Skocz do zawartości
Forum

Poród na wesoło


Anulka

Rekomendowane odpowiedzi

Aha jeszcze jedna sytuacja. Teraz się z niej śmieję, ale jak rodziłam to nie było mi tak wesoło. Męczyłam się, żeby osiągnąć odpowiednie rozwarcie, a położna zaczęła o 3.30 w nocy układać pasjansa i stwierdziła, że jak go ułoży to urodzę przed 5. No cóż, położna ułożyła pasjansa, a ja czekałam... Kuba urodził się o 4.50 :)

Odnośnik do komentarza

moskala22
To ja z takich ciekawszych momentów pamiętam pytanie polożnej: "A nie chciała Pani rodzic z mężem?". W tym momencie akurat nadciągnął skurcz, więc zdążyłam tylko wrzasnąć; "Chyba bym go kur.. zabiła!!!". Mina położnej i pielęgniarki nie do opisania:36_2_25:

:sofunny::sofunny::sofunny: to mój przy pierwszym porodzie ciągle mnie gadał oddychaj oddychaj w końcu nie wytrzymałam i krzyknęłam wypi****laj sam se oddychaj mąż posłuchał i wyszedł wszedł jak syn już wychodził:)

http://s2.suwaczek.com/200506164670.png
http://s3.suwaczek.com/200807055472.png
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/d7fddd7b.gif

Odnośnik do komentarza

ariadnaa
Poszłam na porodówkę z wielkim bananem na buzi. Hura ile można czekać, leżeć w szpitalu- czas rodzić.
Pamiętam kilka sytuacji.
wchodzi lekarz a ja pomiędzy skurczami resztką sił odwracam głowę i mówię " no kończymy doktorze raz raz"
Położna wyciąga z szafki sprzęty. Ubiera coś zielonego. Skojarzyło mi się z jednym
- Ale ma pani fajny skafander... tylko proszę mi tam między nogami nie nurkować
Końcówka porodu. Położna mówi- widać główkę, ale długie czarne włosy! A ja na to:
- to jak mnie pani goliła?
Lekarz popluł się ze śmiechu...
W szoku zamiast patrzeć na córkę błagałam
-chcę zobaczyć łożysko, no proszę mi je wreszcie pokazać

a jeszcze jedna sytuacja tyle, że przed porodem. Byliśmy na szkole rodzenia. Położna pyta mojego męża jak sobie pan wyobraża dziecko po porodzie?
mąż:
- no że będzie żywe?????? yyyyy (tu patrzy na mnie, że chyba nie to powiedział co chciał brnie dalej)i będzie się ruszało??????...
mina położnej bezcenna...

O jezusku, jestem w pracy nie moge sie glosno smiac, wyszlam do kibelka bo nie wytrzymalam...poplakalam sie ze smiechu:sofunny::sofunny::sofunny:

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c9vvj3lh6rgxr.png
http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiopasdfghf_5_Zosta%B3y+jeszcze+_pi%B1teczki+%3A%29.jpg

17.06.2010 - dwie kreseczki
25.06.2010 - 5 tydz - pierwsze USG
28.07.2010 - drugie USG widzialam Twoje serduszko
1.10.2010 - 19 tydz - pierwszy kopniaczek
5.10.2010 - jesteś chlopcem

26.02.2011 przyszedł na świat mój Synuś:)

Odnośnik do komentarza

Amelka85
ariadnaa
Poszłam na porodówkę z wielkim bananem na buzi. Hura ile można czekać, leżeć w szpitalu- czas rodzić.
Pamiętam kilka sytuacji.
wchodzi lekarz a ja pomiędzy skurczami resztką sił odwracam głowę i mówię " no kończymy doktorze raz raz"
Położna wyciąga z szafki sprzęty. Ubiera coś zielonego. Skojarzyło mi się z jednym
- Ale ma pani fajny skafander... tylko proszę mi tam między nogami nie nurkować
Końcówka porodu. Położna mówi- widać główkę, ale długie czarne włosy! A ja na to:
- to jak mnie pani goliła?
Lekarz popluł się ze śmiechu...
W szoku zamiast patrzeć na córkę błagałam
-chcę zobaczyć łożysko, no proszę mi je wreszcie pokazać

a jeszcze jedna sytuacja tyle, że przed porodem. Byliśmy na szkole rodzenia. Położna pyta mojego męża jak sobie pan wyobraża dziecko po porodzie?
mąż:
- no że będzie żywe?????? yyyyy (tu patrzy na mnie, że chyba nie to powiedział co chciał brnie dalej)i będzie się ruszało??????...
mina położnej bezcenna...

O jezusku, jestem w pracy nie moge sie glosno smiac, wyszlam do kibelka bo nie wytrzymalam...poplakalam sie ze smiechu:sofunny::sofunny::sofunny:
No ja tez jak to czytałam to wybuchlam niekontrolowanym smiechem, :sofunny::sofunny::sofunny:

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6974
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=6975

Odnośnik do komentarza

Mój poród trwał 3h. Do momentu bóli partych nie byłam pewna kiedy mam skurcze. Na KTG wychodziły co 5 min a na pytanie połoznej ile miałam skurczy odp. że chyba żadnego. Łóżkiem tez jeździłam na lewo i prawo choć podobno było mocno zablokowane. Jak dostałam bóli partych to wysłałam męża po kaczkę. Kazałam sobie ją wcisnąć pod tyłek jak siedziałam na piłce. Jednak jak szybko ją włożyli tak szybko kazałam ją wyciągnąć. Przy porodzie klnęłam jak szewc. Przy kolejnym ku..a położna skomentowała: "ładne imię dla dziecka". Ja się męczyłam a mąż z ekipą mieli ubaw. Dobrze, że mało osób rodziło ze mną jednocześnie bo do WC goniłam co chwilę. Teraz mam miesięczną Kamilkę i o porodzie mogę powiedzieć, że był OK. Dzięki mężowi i położnej.

ROZIA20

:beauty_lips::beauty_lips: :36_3_25::36_3_25: :dzidzia::dzidzia:

Odnośnik do komentarza

Mój poród trwał 7 godzin i tez nie był najgorszy :Śmiech: Maz towarzyszył mi przez cały ten czas no i oczywiscie przy porodzie :Śmiech: Jak już miała skurcze parte to położna powiedziała do mojego męża, ze jak bedzie mdlał to ma sie oprzeć o ściane i osunąć po kafelkach :sofunny: ale dał rade jak juz się Majeczka urodziła tak sie wzruszył że płakał jak dziecko :Śmiech:

http://maja2009.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png
http://www.suwaczek.pl/cache/29414a2d3e.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ckai3e3kyvu8eal1.png

Odnośnik do komentarza
Gość ljadachowska

Oj fajnie wspominać porod na wesoło, ja niestety swoje dwa jako traumy wspominam NIGDY WIĘCEJ... pierwszy długi 12 godzin, bóle niesamowite i zero rozwarcia(otem okazało się, że trzeba było cc zrobić) a drugi po kilku godzinnych okropnych skurczach cc... także niestety nie mam co opowiadać na wesoło:D

Odnośnik do komentarza

To ja tak szybciutko opowiem jedno zdarzenie, podczas porodu takie miałam skórcze że miałam dosc i chciąłam wszystko zostawić i iśc do domu, od razu po porodzie (w trakcie również) powiedziałam że nigdy więcej dzieci a położna śmiała sie i powiedziała że jak tu wróce za rok to mi to przypomni. I faktycznie, minął rok i ja znowu na porodówce, żeby było śmeiszniej trafiłam na te samą położną. Tylko szkoda ze zapomnialam Jej powiedzieć że to przez Nią jestem tu drugi raz :D
No i jeszcze jedno, może nie śmieszne ale miłe, wszyscy mi na porodówce zazdrościli ze zrobiłam sobie prezent na dzień matki bo własnie wtedy córcia się urodziła, a jak jeszcze powiedziałam ze synek urodził się w dzien dziecka to już wogóle :D

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63211.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63212.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfs8fwlk7az538.png

Odnośnik do komentarza

to i ja cos opowie co prawda nie z porodu i nie u mnie ale...
znajoma miesiac temu urodzila 2 synka przy kolejnej wizycie u poloznej
P: to do zobaczenia przy kolejnym
Z: yyy za tydzien?
P: yyy nie przy kolejnym dziecku
z: :) nie wiecej ni eplanuje
P: a nie chcialaby pani coreczki
Z: a gwarancje pani da? bo kumpel 5 razy probowal i ma 5 cor a chcil syna??
P: yyy no to do widzenia i milego zycia zycze :)

u mnie porod byl spokojny tylko ze rodzilam w uk a porod przyjmowala murzynka ni w zab polskiego to klnelam niesamowicie ale zeby polozna nic nie skumala usmiechalam sie ladnie, wiec na pyt poloznej co ona powiedziala moa tylko yyyyy ze boli, polozna ze zdziwieniem : chyba jednak nie tak mocna skoro sie usmiecha:) Maz na to yyy bo ona tak ma taki inny model :)
nie ma co potrafi wybrnac hehehe

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlx1hpi5wchm5p.png

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_ertysd_8_Tomco_x.jpghttp://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_eysd_8_Filipu%B6_x.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/ddd958a200.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=42745143813883e17.png

Odnośnik do komentarza

ruda23
Mój mąż jest bardzo odpowiedzialnym człowiekiem, nic nie może w jego zyciu dziać się przypadkiem, bez zaplanowania. Tak samo było z poczęciem naszego synka. Więc wyobraźcie sobie, że na sali porodowej męczył najpier położną o GODZINĘ zakończenia porodu!! Położna aż zaniemówiła z wrażenia. Więc postanowił mnie męczyć kiedy mniej więcej myślę że się "To" skończy......nie bedę pisać jaka była moja odpowiedź, ale możecie się domyśleć. Wspominamy to dzisiaj bardzo wesoło i myślę że za drugim razem o takie szczególy nie będzie mnie pytać. Aha jeszcze mi się przypomniało, że po tej odpowiedzi powiedział mi a w zasadzie poprosił mnie żebym była dla niego milsza, wyobrażacie to sobie, podczas porodu być miłym jak ktoś katuje???

:sofunny: Moje dziecie przyszło na świat w 15 minut więc nawet nie zdążyłam się pożądnie skoncentrować ale Wasze historie czytałam i płakałam. mam nadzieje że ten wątek jeszcze ożyje

http://suwaczki.maluchy.pl/li-51561.png

Odnośnik do komentarza

Ja miałam ciężko bo pośladkowo... ale pomijając to... leżałam w izolatce a położna poszła sprawdzić czy mają miejsce gdzie mnie wsadzić... nagle odeszły mi wody i mówie do J. wody odeszły wołaj tą babe!! a ten się gapi jak sroka i CO CI ODESZŁO? wody powtarzam już z nerwami a ten A SKĄD TAM WODA? wydarłam się że rodze... ten wybiegł z sali po chwili wraca ze sprzątaczką kurczowo trzyma ją za rękę i się drze do mnie TYLKO ONA BYŁA babka blada i mówi że to położną trzeba a ten do niej PRZECIEŻ BABĄ JESTEŚ A MI SIĘ DZIECKO RODZI!!!!

Odnośnik do komentarza

anna_:)
Ja miałam ciężko bo pośladkowo... ale pomijając to... leżałam w izolatce a położna poszła sprawdzić czy mają miejsce gdzie mnie wsadzić... nagle odeszły mi wody i mówie do J. wody odeszły wołaj tą babe!! a ten się gapi jak sroka i CO CI ODESZŁO? wody powtarzam już z nerwami a ten A SKĄD TAM WODA? wydarłam się że rodze... ten wybiegł z sali po chwili wraca ze sprzątaczką kurczowo trzyma ją za rękę i się drze do mnie TYLKO ONA BYŁA babka blada i mówi że to położną trzeba a ten do niej PRZECIEŻ BABĄ JESTEŚ A MI SIĘ DZIECKO RODZI!!!!

:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

anna_:)
Ja miałam ciężko bo pośladkowo... ale pomijając to... leżałam w izolatce a położna poszła sprawdzić czy mają miejsce gdzie mnie wsadzić... nagle odeszły mi wody i mówie do J. wody odeszły wołaj tą babe!! a ten się gapi jak sroka i CO CI ODESZŁO? wody powtarzam już z nerwami a ten A SKĄD TAM WODA? wydarłam się że rodze... ten wybiegł z sali po chwili wraca ze sprzątaczką kurczowo trzyma ją za rękę i się drze do mnie TYLKO ONA BYŁA babka blada i mówi że to położną trzeba a ten do niej PRZECIEŻ BABĄ JESTEŚ A MI SIĘ DZIECKO RODZI!!!!

Padłam! :sofunny: :sofunny: :sofunny:

Poród co prawda dopiero przede mną ale czytając takie wspomnienia od razu jakoś pozytywniej się o tym myśli :)

http://i41.tinypic.com/28khq87.jpghttp://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/409_20120612_231110.png

Odnośnik do komentarza

Anja
anna_:)
Ja miałam ciężko bo pośladkowo... ale pomijając to... leżałam w izolatce a położna poszła sprawdzić czy mają miejsce gdzie mnie wsadzić... nagle odeszły mi wody i mówie do J. wody odeszły wołaj tą babe!! a ten się gapi jak sroka i CO CI ODESZŁO? wody powtarzam już z nerwami a ten A SKĄD TAM WODA? wydarłam się że rodze... ten wybiegł z sali po chwili wraca ze sprzątaczką kurczowo trzyma ją za rękę i się drze do mnie TYLKO ONA BYŁA babka blada i mówi że to położną trzeba a ten do niej PRZECIEŻ BABĄ JESTEŚ A MI SIĘ DZIECKO RODZI!!!!

Padłam! :sofunny: :sofunny: :sofunny:

Poród co prawda dopiero przede mną ale czytając takie wspomnienia od razu jakoś pozytywniej się o tym myśli :)

I tak powinnaś myśleć!!! wesołego rozwiązania życzę:36_1_11:

Odnośnik do komentarza

anna_:)
Ja miałam ciężko bo pośladkowo... ale pomijając to... leżałam w izolatce a położna poszła sprawdzić czy mają miejsce gdzie mnie wsadzić... nagle odeszły mi wody i mówie do J. wody odeszły wołaj tą babe!! a ten się gapi jak sroka i CO CI ODESZŁO? wody powtarzam już z nerwami a ten A SKĄD TAM WODA? wydarłam się że rodze... ten wybiegł z sali po chwili wraca ze sprzątaczką kurczowo trzyma ją za rękę i się drze do mnie TYLKO ONA BYŁA babka blada i mówi że to położną trzeba a ten do niej PRZECIEŻ BABĄ JESTEŚ A MI SIĘ DZIECKO RODZI!!!!

:hahaha: :hahaha: :sofunny: :sofunny: :sofunny:

http://www.suwaczek.pl/cache/d6f3579dec.png http://s2.pierwszezabki.pl/023/023253980.png?8442
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=5155514d62e137f5a.png

Odnośnik do komentarza

Poród jest ważnym wydarzeniem w życiu rodziny, wiele kobiet myśli o nim, jako trudnym doświadczeniu, ale nawet w takich sytuacjach zdarzają się jakieś śmieszne rzeczy. Na przykład kiedy moja koleżanka poczuła, ze odchodzą jej wody, a była to 4 nad ranem, obudziła męża i mówi do niego "wstawaj, wody mi odchodzą", a on do niej taki zaspany "Może się po prostu zsikałaś" :sofunny:

kiedy inna moja koleżanka rodziła już na porodówce, w pewnym momencie położna przyniosła jej telefon i mówi "Teściowa do pani dzwoni" :sofunny" (ani ona ani jej maż mieli wyłączone komórki, żeby rodzice do nich nie dzwonili, nie wiem, w jaki sposób teściowa zdobyła numer na porodówkę...)

znacie takie wesołe historie w czasie porodu? zapraszam do pisania!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...