Skocz do zawartości
Forum

pani'em

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    PL

Osiągnięcia pani'em

0

Reputacja

  1. jeśli chodzi o sytuacje 2,5 letniej Dominiki to uwazam że bez dwóch zdań pogotowie powinno być wysłane po pierwszym jego wezwaniu!! matka wyraznie powiedziala że dziecko ma wysoką gorączke a do tego jest po konsultacji neurologicznej!! przeciez nie dzwonila, że dziecko ma katar i czkawke... nie wiem jak zakonczy sie cała sprawa ale pewnie bedzie cos w rodzaju że matka mogła wezwac taksowke i sama pojechac z dzieckiem do szpitala....a dyspozytorka pewnie bedzie miala zawieszone prawo do wykonywania zawodu i to pewnie na czas okreslony..... Ja po karetke do wlasnego dziecka nie musialam jeszcze na szczescie dzwonic, ale jesli dzialo sie cos co mnie bardzo niepokoilo to wsiadalam w samochod/taxi i prosto do szpitala!! i powiem Wam że nawet na izbie dzieją sie cyrki!! pierwszy raz pojechalam z Mają jak wyszła jej przepuklina pachwinowa (dzien przed roczkiem). Zostalam odeslana do poradni bo byla otwarta jeszcze 20 minut!! Drugim razem pojechalam przed 7 rano bo Maja przewrcila sie na stół i uderzyła glową o kant - odesłali mnie do przychodni bo jak powiedziala babeczka "za 3 minuty otwierają" wydarlam sie tam na całego. 28 lutego br. poszlam z Mają po 18-stej do szpitala bo zaczela mi sie strasznie dusic, przyjął nas lekarz anestozjolog i stwierdzil ze Maja ma zapalenie gardła i tchawicy, zasugerowal sie wypisem ze szpitala z listopada ze bylysmy tam na zapalenie pluc i wypisal antybiotyk!!! prosilam o skierowanie na oddzial dzieciecy zeby dziecko zbadal jakis pediatra to powiedzial ze nie ma potrzeby.....powiedzial mu co mialam do powiedzia i tyle. na drugi dzien poszlam do przychodni a lekarka pyta sie mnie z ktorym ja dzieckiem bylam na pogotowiu bo u tego dziecka ktore bada nie ma zapalenia gardła, osluchowo jest czysta a kaszel ma na tle alergicznym i ze ma nadzieje ze nie podalam jej antybiotyku bo tu wystarcza inhalacje i syrop!! i jeszcze ten lekarz z pogotowia powiedzial mi tak " i kup se pani jakis syrop od kaszlu do takiego dziecka!" to se kupiłam
  2. arleta1984dlatego ja szczerze zastanawiam się nad wyslaniem corki na poczatku z miskiem z kamera.. na początku to chyba wszystkie Panie są miłe....późnij wychodzi szydło z worka....
  3. Maja nie miala gorączki (pisalam wczesniej że byl tylko stan podgorączkowy), z gardłem wszystko wporządku, żadnych zmian..... i nawet Pani doktor powiedziala dzisiaj że jej zstopki wygladają najgorzej..... ja jednej ze stron wyczytalam że właśnie pomagaja te maści i dlatego sie skusiłam bo Maja cały czas sie skarży że bolą ją palce u stóp. masc odbiore ale nad uzyciem jeszcze pomysle...... a na dodatek chyba jakies choróbsko małą łapie bo wieczorem mówiła że boli ją głowa.... odkąd poszla do przedszkola to wiecznie jakies dziadostwo stamtąd przywlecze
  4. Pomożecie? Moja córka przywlekła z przedszkola takie właśnie paskudztwo Nie miała typowiej wysokiej gorączki przed "wysypką" bo tylko troche ponad 37st przez 3 dni, wysypało ją tylko na raczkach i bardziej na stopach. bylam z nią najpierw u dermatologa a pozniej u pediatry (bo dermatolog na ktorą akurat trafilam chyba była juz zmęczona pracą bo tylko zerkneła, rach ciach i wypisała recepte). Obie lekarki jednak stwierdziły to samo - wirusowe zapalenie skóry. Dermatolog wypisala masc z antybiotykiem i tabletki a pediatra powiedziala ze wystarczy fiolet na spirytusie i puder płynny. wybrałam opcję nr 2. pomogło bo z raczek szybko zeszło a ze stópkami jest nieco gorzej, zaczeły pokazywać sie nowe plamki a z tych starych zaczęła strasznie schodzic skóra..... dlatego dzis wybrałam sie do pediatry (na naszą nie trafiłam wiec przyjeła nas inna) od razu stwierdzila że to choroba bostońska i zaleciła stosowanie Emolium i kąpiele z platkow owsianych..... powiedziala że to nic groźnego i że trzeba po prostu uzbroic sie w cierpliwosc.... tylko że w naszym przypadku trwa to już prawie 20dni!! w aptece zamowilam tą masc z antybiotykiem ale nie wiem czy mogę ją stosować na taka już schodzącą skóre, bo nie ominę tego bo zaraz obok są świeże pęcherzyki.... czy któraś z mam miała podobny problem? długo to trwało? jak najlepiej przygotować taką kąpiel z płatków? z góry wielkie dzięki
  5. KinqaHelenaiszmaonaSwój głos oddaję na Agusię za jej częstą obecność na forum i aktywne uczestnictwo w nim.curryHmm.... ciężki wybór ale i ja mam swoją kandydatkę Głosuję na Agusię - za ciepło, za udzielanie się na forum, zrozumienie dla innych, za pomoc, za mądre posty, za fajne rozmowy, za poświęcony innym czas, za wyważenie i za charakter!Agusia, trzymam kciuki! Agusia- a uzasadnienie powyzej Głosik leci na Agusię Mój głos też leci do Agusi
  6. ja z moim P poznaliśmy się chyba już w piaskownicy jesteśmy z jednego miasta.....z jednego osiedla.... z jednego bloku.....tylko tak mijaliśmy się, jak imprezowaliśmy razem to jak kumple....aż w końcu chyba strzała amora nam się w dupska wbiła i tak nas połączyła a teraz jak mnie o coś prosi to się go pytam "no i co Ty byś beze mnie zrobił?" to mi odpowiada "w łeb bym sobie kochanie strzelił"
  7. od przedszkola Maja ma narazie urlop bo niedawno byłysmy w szpitalu i niech posiedzi do konca m-ca w domu zeby za chwile czekos kolejnego nie załapać. poza tym straszny z niej niejadek i mamy zapisany syrop na apetyt.... wogole zauwazyłam że od kiedy chodzi do p-kola to stała sie niegrzeczna....ahhh te dzieciaki.... pyskula sie zrobila, język pokazuje a jak sie jej pyta gdzie to słyszała/widziała to mowi że w p-kolu..... a jak u Was? Ania tez juz przedszkolakiem jest?? jak Ty sie czuje? fajnie bedziesz miała zimowe i letnie dzieciaczki
  8. ale ten czas leci....za niedługo kolejne urodziny naszych bąbli, pózniej świeta....no i my o kolejny rok starsze
  9. ja zaglądam emaran gratulacje fasolki
  10. a ja nie widziałam jeszcze żadnych reklam o koncu świata może nie zwracam na nie uwagi ale od dawna gadają że to wg przepowiedni Majów ma być ten koniec....tyle że to chyba też coś pokręcone jak to sie mówi Niech sie dzieje wola nieba, z nią sie zawsze zgadzać trzeba
  11. ja rodzilam w 2009 roku i wtedy byl zakaz odwiedzin bo byl sezon grypowy. Mąż był ze mna przy porodzie ale na drugi dzien juz go nie wpuscili. jak dla mnie ten zakaz był jak zbawienie. nie zlatywały mi sie pielgrzymki ciekawskich. ja osobiscie uwazam ze po co maja przychodzic do szpitala? przeciez zarowno ja jak i dziecko wyjdziemy do domu i tam bedzie czas na przyjscie i "zobaczenie" same położne mówiły ze po porodzie kobieta powinna odpocząc a nie co chwile wstawac bo kolejna tura ciekawskich przylazla. odwiedzac mozna bylo tylko te kobiety ktore leżą na patologii a cały oddzial noworodków był zamkniety.
  12. witam wieczornie Jak tam zdrówka Waszych dzieciaczków? u nas narazie dobrze, wiem że już 3 dzieci z Mai grupy sie pochorowała..... dziś trzeci raz zdarzyło sie Mai posikać w piżamke na leżakowaniu i pani powiedziała że mamy przynieśc dla niej pampersy to będa jej zakladąc no zdurniala całkowicie!! Powiedzieliśmy że absolutnie to nie wchodzi w gre i że możemy jedynie co to przynieśc podkład zeby kładli na jej leżaczek (podkład - w sensie jeden, bo jeśli zaniose paczke to polowa grupy będzie korzystac) Dziś drugi dzień był bez placzu porannego i przy pożegnaniu Maja chodzi po domu i spiewa piosenki z p-kola.... miłego wieczoru
  13. hej mamy przedszkolaków....nasze dzieciaczki juz od 10 dni do p-kola dreptaja a ja dopiero dzis mam chwile żeby napisać jak to było u nas.... Pierwsze dwa dni były super....Pierwszego dnia Maja obudziła sie i pierwsze co to mówi tak "mamo, szybko myjemy sie, ubieramy i prędziutko do przedszkola" !! zaprowadzilam ją a ona od razu do zabawek pierwsze dwa dni odbieraliśmy ją o 12:30 bo jakos tak mi było smutno ale teraz jest juz do 14:30 i odbieram ją jak wracam z pracy.... no ale tylko dwa dni byly u nas super (poza tym że Maja prawie nic nie jadła w p-kolu) a po tych 2 dniach....MASAKRA!! Maja budzi sie zanim ja wyjde na 7-ma do pracy i pierwsze co to płacz i krzyk że ona nie chce isc do p-kola bo jej sie tam nie podoba i nie chce leżakować.... i tak jest do dzis, po przyjsciu z p-kola zaraz pyta czy musi znowu tam isc.... pytam za kazdym razem dlaczego nie chce isc to albo mówi że pani Marysia krzyczy na Kube albo że pani Marysia nie pozwoli jej sie samej ubierać (o to pytalam panią i zwrocilam uwage by pozwalała jej samej sie ubierac nawet jak cos źle ubiera lub ewentualnie powiedziala jej że metka ma byc z tyłu - bo tam my ją uczyli) albo mówi że Cyprian skacze po mebalch i ją to złości od dwóch dni mówi też że zuzanna tylko płacze i płacze i bolą ją już uszy od tego ale za to jak sie ja odbiera to mówi że było fajnie, w domu spiewa piosenki których uczą sie w p-kolu no i z lalkami bawi sie w p-kole dwa razy sie posiusiała (po spaniu) bo jak sama mówiła nie zdązyła do toalety.... Ogólnie pani ją chwali, mówi że Maja jest mądra dziewczyną, że potrafi juz liczyc i liczy z nią dzieci ale tylko do 10-ciu bo dalej liczy juz np 17, 32, 54, 18, 21.... i że zna literki niektóre, jak bawi sie z dziecmi przy tablicyn magnetycznej ale są i plusy bo np w domu nigdy nie chciala jesc kanapek z dzemem czy twarozkiem a w p-kolu mowi że zjadła bo bylo bardzo dobre to samo dotyczy budyniu a od dzis powtarza że juz sie nie moze doczekac jutra az wroci z p-kola i bedzie miala wolne
  14. Kupie białe lub czarne bolerko w rozmiarze 98cm ewentualnie 104cm. i jeśli któraś z mam ma po córce jakąś ładną marynareczke (kolor szary lub kremowy) to również jestem zainteresowana
  15. no to uwaga bo ja mieszkam z teściami juz prawie 3 lata!! i to nie w domu gdzie jedno z nas zajmuje dół a drugie góre....teściów mam w drugim pokoju za ścianą.....jak to sie smieje moja kumpela "kobieto Ty nawet orgazmu głosno nie mozesz przeżyć bo zaraz teściowa wleci do pokoju" jak jest? tragicznie ale pocieszam sie faktem, ze max do konca roku sie stąd wyniesiemy na własne kąty!! gdybym miala opisac jak mi sie mieszka to brakło by mi znaków które są do wykorzystania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...