Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Figa :)

My pierwszy raz byliśmy „gdzieś”, gdy nasza malutka miała pięć dni - pojechaliśmy na pizzę :) no i od tej pory to już poszło ;) Miśka miała dwa tygodnie jak mój mąż musiał wyjechać na kilka dni, wtedy odwoziłyśmy starszą siostrę do szkoły i odbierałyśmy, na codzienne zakupy, raz zawieźć siostrę na basen, miała równy tydzień będąc na urodzinach u mojego szwagra, dwa razy była już u moich dziadków - 100km drogi, kilka razy u swoich własnych dziadków czyli naszych rodziców, trzy razy u znajomych rodzinek, a dwa dni temu pojechała z pierwszymi odwiedzinami do tygodniowego kolegi :D
Spali sobie razem na sofie mega śmiesznie wyglądając:

monthly_2018_09/wrzesniowe-2018_69649.jpg

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Aha no i mnie przez dwa weekendy nie było po 5-6 godz w domu, musiałam wyjechać, pierwszy weekend spędziła z tatą, drugi z ciocią, taty siostrą, ale opieka nie byle jaka, bo ciocia pielęgniarka ;)

W skrócie, tradycyjnie jak przy pierwszym naszym dziecku tak i przy drugim, jego pojawienie się na świecie absolutnie w niczym nas nie ograniczyło.
Zresztą, mamy troszeczkę znajomych w różnych częściach Europy i tak np we Francji czy Holandii też życie po urodzeniu dziecka toczy się dalej normalnym trybem, a noworodka zabiera się ze sobą wszędzie i to niekoniecznie ubranego w obowiązkowe warstwy, kocyki i czapeczki ;)
O Skandynawii nie wspominając, bo tam naprawdę nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie i ta żelazna zasada dotyczy Cię niezależnie czy masz 3 dni czy 99lat ;)

ps. Ja bym zbzikowała siedząc ciągle w czterech ścianach i przyznając sobie prawo tylko do spaceru z wózkiem. Chociaż nasze babcie - męża i moja - są trochę wstrząśnięte, bo dziecko to się przecież w pierzynach trzyma siedząc przez przynajmniej trzy pierwsze miesiące w domu hihihihi ;)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Milu, podziwiam Cię, odważna jesteś:) ja ze swoją póki co to byłam w sklepie, ale to na takiej zasadzie, że jedno z nas zostawało z malutka w samochodzie;) Ja to zauważyłam, że po ciąży baaardzo zmieniło mi się podejście. Pamiętam jak przed porodem mówiłam, że nie zamierzam siedzieć z dzieckiem w domu, bo przecież musi mieć kontakt z bakteriami itp, bo jak się będzie je trzymało od nich z dala, to nie będzie odporne itp, a teraz boje się zabrać ją do hipermarketu, bo bakterie. Tak samo mówiłam o karmieniu piersią. Że w życiu nie będę karmić piersią, bo nie po to są butelki, a na dodatek będę miała cycki poranione. A tylko maleństwo się urodziło, to cały pobyt w szpitalu przepłakałam, bo nie miałam jeszcze pokarmu, a tak bardzo chciałam karmić

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza

Hej, nadaje do Was z samochodu, wyrwalam się pojeździć po mieście, Kazio został z tatą i podobno śpi smacznie:)
Muszę mu kupić jakieś ciuszki na 56, bo boroczek taki chudy, że wszytko za duże..
Milu, podziwiam. Ja jakoś organizacyjnie nie wyobrażam sobie tak wojażować jak narazie. A jak wozisz dzieci? Obie masz z tyłu w samochodzie?

Witaj Figa, fajna ksywa i jak ładnie pasuje do imienia córeczki :)
Dobrze, że do nas dołączyłaś, u nas się dzieje :)

Odnośnik do komentarza
Gość mi88_powrót

A my dzisiaj znowu czekamy na gości, wczoraj byli też, dzisiaj kolejni.

Ja z Małym też chodzę wszędzie, nie mam wyjścia. Za tydzień wpada do nas babcia na weekend to my się szykujemy do kina :P

Mam za to problem z kotem... Kiciucha się obraziła za nas za to, że zeszła trochę na boczny tor, chodzi smutna, woli być na dworze niż w domu. Muszę ją chyba przeprosić :(

Odnośnik do komentarza

My dzisiaj do teściów na obiad idziemy, więc dla maleństwa to nowość, bo jeszcze u dziadków nie była. Co prawda to tylko 3 km, ale czuję, że będzie to wyprawa niczym na Mount Everest. Do tego chyba mam kryzys laktacyjny (jak raz wczoraj czytałam, że między 6-7 tyg się zdarza, więc by pasowało). Biust mnie boli jak nie wiem co, mam wrażenie, jakby mi skóra pekala, a mleka jak na lekarstwo...

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza

Też mi mleka brakuje. Ogólnie to nie mój dzień. Znowu mnie dół tłucze. Wkurza mnie to, że żeby iść na spacer muszę najpierw gdzieś dojechać. Mieliśmy się reraz wybrać, ale zanim nakarmiłam, umyłam się i odciągnęłam mleko zrobiła się prawie pora kolejnego karmienia . Skończyło się na tym, że ja i Maluszek zostajemy w domu . A ja znów płaczę. Nie wiem czy to powrót baby blues'a ??

Odnośnik do komentarza

A u mnie od wczoraj obie panny mają katar. W nocy z 8x odciagalam madzi gluty. Dzis inhalacje robimy. Ode mnie zapaly bo ja pare dni temu tez smarkalam. Pępek juz w sumie mamy zagojony i schował sie troche chociaz i tak bedzie wystajacy.
A i z fajnych rzeczy bylam tez ze sobą wczoraj na izbie przyjęć bo sie okazalo ze gaziki mialam zostawione w pochwie. Co przezylam jak to zobaczylam to nawet nie umiem opisać. Juz bylam pewna ze mam tam w srodku ziejacą dziure ale niby jest ok.

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Zawiszka - ja pikole, co to za konowały?? :O

A propo katarku nasz pediatra powiedział, że takie maluchy mają jakąś ochronę i im więcej się im odciąga , tym więcej się produkuje, że niby wystarczy 3 razy dziennie, on swoim ponoć nie odciągał. Więc my przestaliśmy małago tarmosić i odciągamy jak już słchać, że mu fest przeszkadza.

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

Zawiszka o matko!!! Az mnie zabolalo!

My od wczoraj w domu. Maz troche mnie odciazyl w nocy i moglam troche odpoczac po szpitalu. Teraz sam odsypia.
Karmie poki co tylko piersia. Zwykle jedna jej wystarcza, ale wczoraj miala jakis dzien nienasycenia, ciagle by jadla. Dzisiaj juz jest ok, mysle, ze mozemy przejsc na karmienie na zadanie, tym bardziej, ze wychodzac ze szpitala mloda zeszla z 4090 na 3900g wiec chyba jej sluzy moje mleko.

Moja mama juz sie zdazyla sie poklocic z moim mezem, bo odmowil dopajania mlodej zapobiegawczo herbata z rumianku lub kopru. Ja go popieram. Mloda sadzi baki i robi ladnie w pieluche, nie wiem po co mam ja dopajac.

Rytmu dnia z oczywistych wzgledow nie mamy jeszcze. Zobaczymy, co bedzie pozniej.

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Alice, Tobie "podarowali" gaziki, a mojemu babelkowi gronkowca:( Na szczęście nie ma żadnych objawów, więc pediatra kazała tylko obserwować, bo powiedziała, że nie chce jej dawać teraz antybiotyków, bo jeż sensu mała truć. Jakby się coś działo, jakieś ropnie itp, to dopiero wtedy będziemy działać. Ja póki co u teściów i szlag mnie trafia, bo najchętniej bym ich nie odwiedzała w ogóle, ale że względu na męża to robię. Patrzę teraz na teściową i zaraz jej strzelę w łeb. Maleńka sobie ładnie śpi, a ta na siłę jej wykręca główkę, aby trzymała na wprost. A że ona jeszcze nie potrafi, to się złości przez sen...

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza
Gość mi88_powrót

Jak to gaziki?? Dziewczyno Ty bierz dokumentację medyczną i do sądu. To jest poważne zaniedbanie i narazenie Ciebie na utratę zdrowia. Jak nie chcesz się po sądach ciągnąć to chociaż skargę złóż.To jest niedopuszczalne. A jak się zorientowałaś?

Odnośnik do komentarza

Mi88 jak sie mylam to poczulam. Tak wzielam troche dalej palec ale ogolnie one zaczely sie wysuwac. Na pewno wcześniej byly glebiej. Poczulam cos chropowatego wystraszylam sie wzielam lusterko i wyciagnelam jak zobaczylam co to. A ogolnie zapach mi sie nie podobal i dla tego tak zaczelam sprawdzac czy wszystko jest ok. I takie parcie caly czas czulam i sikac mi bylo zle. Ogolnie juz wybieralam sie w poniedziałek do lekarza i zresztą i tak pojde na wszelki wypadek.

Madzia ur.06.09.2018, 3280g, 51cm szczęscia :)
Marysia ur.25.04.2016, 2960g, 50cm szczęścia :)

Odnośnik do komentarza

Zawiszka... Omg!
Pobiłaś zaszycie mojej cewki moczowej!
Też mam schize czy mi czegoś nie zostawili, bo tak tamowali ten krwotok i pchali, ile wlezie. Potem niby sprawdzali czy nic nie zostało, ale wiadomo jak to bywa.
Cale szczęście, że samo się zaczęły usuwać, bo przecież to grozi sepsą...

MamaCollin, a mała jak jest przy piersi to ciągnie, czy ciumka tylko i zrobiła sobie smoczek z niej?
Moze ma taką silna potrzebę ssania, próbowałaś dać smoczek po karmieniu?

Odnośnik do komentarza

Zawiszka, w jednym z postów pomyliłam Cię z Alice - wybacz, ale nie mam pamięci do nickow i w ogóle imion, więc mi się pochrzanilo.

MamaColin, ja miałam podobnie jak Ty, z tą tylko różnicą, że moja mała robiła sobie smoczka z cycka i tylko wzięła go do buzi, od razu usypiala. To było w szpitalu, kiedy ja nie miałam pokarmu, a ona nie potrafiła ssać. A wiesz co najlepsze? Po powrocie do domu kupiłam sobie silikonowa nakladke na sutka, było ciut lepiej, ale i tak ciężko było z karmieniem, bo mleko dostawalo się pod kapturek, przez co cały czas się zsuwal. Wkurzyłam się w końcu, bo nie wiedziałam już, co robię źle. Zapisałam się do poradni laktacyjnej. Tam babka kazała mi pokazać, jak przystawiam mała do piersi. No więc ja ją do cycka, a ona się przyssala i pięknie zaczęła jeść. Jak raz wtedy:) Babka zdziwiona, że przyszłam, skoro ona tak ładnie je. Od tej pory nie ma problemu z jedzeniem i potrafi bez przysypiania przez 15 min jeść. A jak przysypia, to zmieniam pierś.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jvzgu1r4urcmzgd.png

Odnośnik do komentarza

MamaColin mój starszy syn też wisiał ciągle na cycku i nie dał się niczym innym oszukać. Położna stwierdziła, że ma silny odruch ssania i polecała wkładać palec wskazujący opuszkiem do podniebienia, ale pomogło tylko dwa razy, a potem się zorientował, że go oszukuję i smoczka też nie chciał. Na spacerach w wózku nie chciał jeździć, musiałam go nosić przodem do kierunku chodzenia, chusta w związku z tym nie wchodziła w rachubę. Drzemki robił sobie po 15-20 min. Ogólnie dał mi popalić. Na razie Leo jest lepszy, więcej śpi, poleży w łóżeczku bez awanturowania się, zobaczymy co będzie dalej.... Jedyne co mnie teraz martwi to, że mu się ulewa i to czasem mam wrażenie, że wszystko co zje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...