Skocz do zawartości
Forum

milu

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez milu

  1. milu

    Wrześniowe 2018

    Melissa, ale chyba w Polsce nie można ot tak sobie nie szczepić dziecka? Przecież jest kalendarz obowiązkowych szczepień i sanepid to monitoruje? Ja nie szczepiłam w pierwszej dobie i pediatra na pierwszej wizycie w przychodni powiedziała, że muszą dać znać pani w sanepidzie kiedy będzie szczepienie, bo już mieli telefon od nich? :)
  2. milu

    Wrześniowe 2018

    Moja pojechała do babci na nockę i od niej ma jechać do szkoły. Także dzisiaj do popołudnia jesteśmy same z Misiunią.
  3. milu

    Wrześniowe 2018

    Eleonora, moja Miśka też wieczorami uprawia woogie-boogie przy cycu. Odpycha się, niby chce, ale po chwili wypluwa, zaczyna płakać, marudzić, stękać, no nie mam pojęcia o co jej chodzi..? Co do prywatnych wątków, tak jak już pisałam, jestem bardzo za, tylko nie umiem tego zrobić :) czekamy zatem jak zadziała Figa :) Ps. Bardzo wystraszyłam się tego zmutowanego wirusa odry, bo jak on już pisze na klawiaturze to nie wiem do czego jest jeszcze zdolny? ;) dziś mi się śniło, że ktoś puka w drzwi sypialni... czy to mógł być wirus u progu?
  4. milu

    Wrześniowe 2018

    Figa, moja pierwsza córka od początku dawała się wziąć na ręce tylko czterem osobom, mamie, tacie, mojej matce i mojej babci. Kiedy ktokolwiek inny próbował ją wziąć to ona tak strasznie zaczynała płakać jakby jej się krzywda działa. To było dla mnie niewiarygodne, ale tak było od samego urodzenia. Jak była już ciut większa to oddana na ręce komuś wyciągała rączki z powrotem do „swojego” człowieka i wrzeszczała przy tym w niebogłosy. Jak wróciła na „swoje” rączki to momentalnie płacz cichł. Aż mi było głupio, bo przecież nikt jej krzywdy nie robił. No ale taka była :) Także wierzę, że Iga nie lubi i wyczuwa teściową. Pewnie ta kobieta wprowadza jakąś nerwową aurę. Poza tym Ty jej nie lubisz i mała też to może wyczuwać.
  5. milu

    Wrześniowe 2018

    Olalao, my też wszędzie jeździmy, nie ma lepszego wyjścia, samej jej w domu przecież nie zostawię.. wszędzie są wirusy, bakterie.. ale żyć trzeba, robić zakupy, zawozić i odbierać siostrę, itd... nic nie poradzę na to.. a o tych najmlodszych zawsze największy strach, takie to bezbronne i malutkie.. Silvara, ale masz mężczyzn! Cudo!
  6. milu

    Wrześniowe 2018

    Amanalka, wyciszona czy przebodźcowana, i tak z tego co piszesz jest duża szansa, że się będzie darła, więc niewiele straconego ;) Tak to już jest z tymi niemowlaczkami. Ale one naprawdę tak szybko rosną... potem się to wspomina z rozrzewnieniem mimo wszystko :)
  7. milu

    Wrześniowe 2018

    Każda choroba może dać powikłania. Bawią mnie te anonimowe wtręty, trzeba być mocno sfrustrowanym, żeby aż tak angażować się w monitoring internetowego życia :) i to w czynie społecznym ;) Dziewczyny, może czas przestać karmić takie żałosne „wirusy” i przenieść się na jakiś zabezpieczony hasłem wątek?
  8. milu

    Wrześniowe 2018

    Tak sobie myślę, że w przypadku Dagi może wszystko się unormuje po tym magicznym trzecim miesiącu? Tak niektórzy mówią :) Zresztą w tym wieku 3-6 miesięcy są przesłodkie dzieciaki :)
  9. milu

    Wrześniowe 2018

    Amanalko masz rację, większość szczepień jako dorosła populacja mamy przeterminowane.
  10. milu

    Wrześniowe 2018

    Hej, hej. Nie rozumiem po co media sieją taką panikę? Pół mojej klasy było chore na odrę w latach 90tych i nie wiedzieliśmy, że musimy od tego umrzeć toteż wszyscy przeżyliśmy i każdy po dwóch, trzech tygodniach stawiał się do szkoły jakby nigdy nic ubolewam, lecz nikt o nas wtedy nie mówił w tv ;) możliwe, że to dlatego, że to była mimo wszystko dość popularna choroba wieku dziecięcego? Po co dziś robić z tego sensację, wmawiając ludziom, że to śmierć w czystej postaci? No wystąpiły zachorowania, jak w każdej zakaźnej trzeba zachować prewencję, wykryć źródło, izolować, leczyć. Ale po kiego kuta trąbić o tym w telewizji i to w tak złowróżbnym tonie.......?
  11. milu

    Wrześniowe 2018

    Eleonora pierwsze moje odczucia do tych stópek 3D były takie same :) że trochę straszne (bo jak prawdziwe) :) ale jakby je fajnie wyeksponować w jakiejś odpowiedniej ramce to na pewno super pamiątka. Tyle, że obawiam się, że tak prosto i pięknie to wyglada tylko na zdjęciach. W rzeczywistości chyba bardzo trudno jest zrobić takie „idealne” jak na tych fotkach instruktażowych. Eleonora jeszcze jedno.... Twój optymizm jest niesamowity :) uwielbiasz święta, mimo, że nigdy nie jest tak jak być powinno :) a ja Ciebie uwielbiam za te słowa, serio! I chyba odnośnie świąt odczuwam podobnie.. mam do nich sentyment, mimo, że co roku są jakieś spięcia, niesnanski, jak to w rodzinie... :)
  12. milu

    Wrześniowe 2018

    U nas dzisiaj pierwsza w życiu Misi taka nieciekawa noc, pobudka o 00.00, 3.00, 4.00 i 5.00. Od 7.00 nie spała, a teraz strasznie się naspała raptem pół godziny.... ugh
  13. milu

    Wrześniowe 2018

    My mamy szczepienia 20go grudnia. 5w1 i engerix. Po Nowym Roku 13walentne pneumokoki. Na rota nie szczepimy, dla mnie to bezsens. Za to warto rozważyć meningokoki.
  14. milu

    Wrześniowe 2018

    MamaColin super bluza :) widzę jesteś z niej tak zadowolona jak ja z naszego spiworka do fotelika, dla mnie to jak odkrycie Ameryki
  15. milu

    Wrześniowe 2018

    KamKa nasz ordynator twierdzi, że po cc można rodzic sn jeśli wszystko jest pod kontrolą lekarską.
  16. milu

    Wrześniowe 2018

    Figa z czego robisz te ozdoby? Z ciasta piernikowego? Piękne :) ja też lubię takie diy :)
  17. milu

    Wrześniowe 2018

    Chyba nie lubi się ubierać, bo mruczy taka niezadowolona często, ale to tez w sumie akceptuje i nie płacze. Śpiworek do fotelika - mój najlepszy zakup ostatnich czasów - genialny wynalazek!
  18. milu

    Wrześniowe 2018

    Miśka uwielbia spać na brzuchu. Od kilku dni bez problemu przekłada w tej pozycji głowę na prawo lub lewo, gdy ścierpnie. Dzisiaj tak wysoko trzymała ten łepek, że aż żałuję, że nie miałam pod ręką telefonu, by zrobić zdjęcie. No nic, spróbuję jutro to uchwycić na fotce. Swobodnie przewraca się z brzuszka na plecy i robi to z pełną premedytacją, co widać nawet po skupionym wyrazie twarzy. Niestety nie śmieje się w głos póki co, a to takie miłe jak dzieci to robią :) :) :) Czapki nie lubi, ale akceptuje, bo to spokojna dziewczynka, więc praktycznie na nic oprócz głodu nie reaguje rykiem :) Wózek lubi, fotelik lubi, noszenie lubi, ale swoje łóżeczko tez lubi. W nocy budzi mnie na jedzenie stękaniem i wzdychaniem (nie płacze), je i od razu śpi dalej, więc nie mam prawa narzekać. Nie ślini się, czasem zawędruje jej piąstka do buzi to ją zassie, zwłaszcza, gdy czuje głodek. Ale nauczyłam ją smoka ssać, z czego bardzo się cieszę, smoczek to super przyjaciel rodziców :) poza tym taki maluszek słodko wygląda ze smoczusiem :)
  19. milu

    Wrześniowe 2018

    Ale wszystkie te nasze dzieciaki fajowe są! :) MamaColin, Giulia łysol jak Miśka :) ale ma słodkie buciki :) Co do połogu, mój trwał bardzo krótko, już około tydzień po wyjściu ze szpitala krwawienie (i tak od początku skąpe) przeszło w plamienie, kilka dni i koniec.
  20. milu

    Wrześniowe 2018

    Eleonora, jaką Martynka ma czuprynkę achhhhhh :* A ten uśmieszek dobrze znam, u nas to znaczy mniej więcej „daj jeść, pókim łaskawa”
  21. milu

    Wrześniowe 2018

    Mi88, będziecie mieć cudowną pamiątkę :)
  22. milu

    Wrześniowe 2018

    MamaColin faktycznie dziwna sprawa, zwykle auto działa na dzieci bardzo łagodząco i usypiająco. Może to tylko przejściowe? Ja bym jednak często ponawiała próbę „fotelikową”, może przywyknie? No bo jak to tak bez auta? Szczęście, że moje obydwie lubią jeździć. Młoda to wsadzona do fotelika pierwsze co robi to się uśmiecha hahaha nie ma wyjścia dziewczyna, ja mam do najbliższego sklepu w miasteczku jakieś 4,5km, jakbym miała po pieczywo latać pieszo to na przyszłej olimpiadzie afrykańskie biegaczki zostałyby daleko w tyle za mną, taką bym miała kondycję
  23. milu

    Wrześniowe 2018

    Figa - spokojnie, już na tym etapie zdrowe niemowlę się nie zagłodzi, gdy poczuje głód to upomni się o mleczko bardzo donośnie :) Eleonora, hahaha to bystra teściówka, synuś ma sraczkę, a ona chyba odczuwa jego bóle jelit (i swego mózgu) hahaha no u nas by to nie przeszło, prędzej by moja teściowa pogoniła synka do roboty niż żona, ja jednak mimo wyraźnych cech wiedźmowatosci bardziej się potrafię nad nim użalić, gdy jest chory niż własna matka i bardzo dobrze, zdrowa sytuacja. Choć to święta prawda stare porzekadło ludowe: (chory) chłop w chałupie, wrzód na D...pie
  24. milu

    Wrześniowe 2018

    My nie mamy niani ani monitora oddechu. Przy pierwszej córce co chwilę stałam przy łóżeczku jak pies stróżujący i patrzyłam czy oddycha :) teraz mam większy luz, dopóki mnie głodomór w nocy nie obudzi to śpię jak zabita :) choć w dzień jak ma dłuższą drzemke to kręcę się w pobliżu i sprawdzam czy oddycha. Co do smierci łóżeczkowej, w Stanach zrobiono badanie, które stwierdziło, że najczęstsza przyczyna tzw śmierci łóżeczkowej to po prostu uduszenie. Uduszenie np poprzez wtulenie buzi w zbyt miękkie poduszki czy ochraniacze na lozeczko. Samoistne zatrzymanie oddechu to niewielki promil przypadków śmierci łóżeczkowej.
  25. milu

    Wrześniowe 2018

    MamaColin ona po prostu potrzebuje bliskości i domaga się jej, i trudno się tym naszym dzieciakom dziwić, dziewięć miesięcy były ciagle noszone, bujane, przytulane w brzuchu.. jak od razu umieć spać w łóżeczku? Chusta ich zbliża do warunków brzuszkowych, ciasno, ciepło, bujająco, wypisz wymaluj kontynuacja życia płodowego :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...