 
        milu
Użytkownik- 
                Postów26
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez milu
- 
	Olalao pytałaś o ubrania dla karmiących, też mam z tym praniem kłopot. Mam trzy bluzki typowe dla karmiących, jedną tą bluzę dla karmiących (super, polecam ma ten okres jesienny), ale tak poza tym to wygłówkowalam sposob ubierania by nie obnażać połowy ciała, tzn zakładam koszulkę na ramiączka, na to zwykłą bluzkę czy sweter czy tshirt i w ten sposób mając dwie warstwy jedną podciagam do góry, drugą na dół i wytwarza się szczelinka na cycek
- 
	Mi88, mój mąż też już chyba poczuł się zbyt pewnie, taki był fajny starający się i zaangażowany, a teraz zaczął mnie irytować i to baaaaaaaaardzo pewnymi zachowaniami czy odzywkami. No cóż dzisiaj będzie jesień średniowiecza u nas w domu. Męski gatunek chyba taki jest, że od czasu do czasu musi być wprowadzony na właściwe tory. Mi się dzisiaj zebrały drobne i większe sprawy z kilku dni i nie odpuszczę, a już mam ułożona w głowie przemowę, przypuszczam, że w okolicy śniadania ją wygłoszę czyli bardzo niedługo. No ciekawe czy trafi do łba na spokojnie czy wzbudzi długi czas drzemiącą grzecznie furię
- 
	Patty95, są tak jak pisze Eleonora tabletki dla karmiących, nie trzeba czekać na okres, dokładnie jak wygląda ich stosowanie to wyjaśni Ci lekarz :) Eleonora no u nas już coś było, uwaga, JEDEN RAZ, może dlatego coś ostatnio stary drażliwy jak szerszeń trudno, trzeba ćwiczyć cierpliwość, w pierwszych tygodniach po porodzie realizujemy się przede wszystkim jako matki, a nie jako żony :) Amanalka stój murem za mężem, jeśli mała jest karmiona piersią i przybiera na wadze, ładnie je i moczy pieluszki, puszcza bączki, to kombinacjami z podawaniem „na wszelki wypadek” herbatek koperkowych itp mozna tylko spowodować problem, a nie się przed nim uchronić. Polecam zawsze zerknąć na świat natury, gdzie wszystko dzieje się instynktownie. Czy psia albo kocia mama dopaja swoje dzieci wodą? :) nie, do pewnego etapu piją one tylko mleko, trwa to krócej niż u ludzi, ale to już specyfika poszczególnych gatunków.. mimo wszystko warto brać przykład ze zwierzaków, są mądre MamaColin wiadomo, że przy malutkim dziecku trzeba poswiecic czas i zaangażowanie - przy każdym - ale faktycznie są dzieciaki, z którymi jest łatwiej i takie, z którymi trudniej. Moje obydwie dziewczyny raczej fajne „w obsłudze”, choć ta młodsza to na razie PÓKI CO, nie wiadomo czy utrzyma tendencję spokojnego i bezproblemowego zachowania. Ale np ja i mój brat to po porodzie dwa zupełnie inne światy. Matka mówi, że ja się urodziłam i ona nie wiedziała, że dziecko ma. Na wszystko miała czas, a ja poza karmieniem i higieną byłam praktycznie bezobsługowa. A potem urodził się mój braciszek i matka mówi, że nie pamięta jak przeżyła pierwszy rok on darł się ciagle, przy okazji i bez okazji, nie spał, ze wszystkim miał problem - siku - ryk, kupa - ryk, jedzenie - ryk. I to niby jedno rodzeństwo, a dwa gatunki hihi
- 
	Silvara ooooch jaki śliczny chłopczyk ♡♡♡ kudłate serduszko :) i jakie bystre spojrzenie :) MamaColin, uważam tak samo jak dziewczyny, nic nie robisz źle. Po prostu Ci się trafiła taka bardziej wymagająca panienka. Co potrzebuje ciagle mamy i cycusia. To jest trudne mając dom i drugie dziecko. Ale na pocieszenie, prędzej czy później będzie coraz lepiej :)
- 
	Co do gazików.... co za kretyni... jak mogli? Przecież narazili Cię nie tylko na ból, to mogło mieć dużo gorsze konsekwencje...!
- 
	Zawiszka to zdrówka dla Was :* katar u niemowlęcia.... makabra..... :* oby szybko minął
- 
	KamKa tak, obydwie dziewczyny z tyłu jeżdżą. Fotelik młodej jest wpinany w bazę. Starsza ma już ten, który się przepina pasem.
- 
	Aha no i mnie przez dwa weekendy nie było po 5-6 godz w domu, musiałam wyjechać, pierwszy weekend spędziła z tatą, drugi z ciocią, taty siostrą, ale opieka nie byle jaka, bo ciocia pielęgniarka ;) W skrócie, tradycyjnie jak przy pierwszym naszym dziecku tak i przy drugim, jego pojawienie się na świecie absolutnie w niczym nas nie ograniczyło. Zresztą, mamy troszeczkę znajomych w różnych częściach Europy i tak np we Francji czy Holandii też życie po urodzeniu dziecka toczy się dalej normalnym trybem, a noworodka zabiera się ze sobą wszędzie i to niekoniecznie ubranego w obowiązkowe warstwy, kocyki i czapeczki ;) O Skandynawii nie wspominając, bo tam naprawdę nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie i ta żelazna zasada dotyczy Cię niezależnie czy masz 3 dni czy 99lat ;) ps. Ja bym zbzikowała siedząc ciągle w czterech ścianach i przyznając sobie prawo tylko do spaceru z wózkiem. Chociaż nasze babcie - męża i moja - są trochę wstrząśnięte, bo dziecko to się przecież w pierzynach trzyma siedząc przez przynajmniej trzy pierwsze miesiące w domu hihihihi ;)
- 
	Witaj Figa :) My pierwszy raz byliśmy „gdzieś”, gdy nasza malutka miała pięć dni - pojechaliśmy na pizzę :) no i od tej pory to już poszło ;) Miśka miała dwa tygodnie jak mój mąż musiał wyjechać na kilka dni, wtedy odwoziłyśmy starszą siostrę do szkoły i odbierałyśmy, na codzienne zakupy, raz zawieźć siostrę na basen, miała równy tydzień będąc na urodzinach u mojego szwagra, dwa razy była już u moich dziadków - 100km drogi, kilka razy u swoich własnych dziadków czyli naszych rodziców, trzy razy u znajomych rodzinek, a dwa dni temu pojechała z pierwszymi odwiedzinami do tygodniowego kolegi Spali sobie razem na sofie mega śmiesznie wyglądając:
- 
	Amanalka co do kąpieli to żadna wielka polityka. Czy miałaś okazję widzieć jak robią to pielęgniarki w szpitalu? No cóż ciekawy widok, dla młodej matki powiedziałabym, że nawet wstrząsający ;) za łapę pod kran, szybkie mycie i heja w ręcznik... ja to zobaczyłam przy okazji urodzenia mojej pierworodnej i wtedy zrozumiałam, że nasze delikatne mycie w domu to pieszczota niemal jest szpitalne kąpiele udowodniły mi, że noworodek nie jest z porcelany, to wbrew pozorom bardzo elastyczne i porządnie zbudowane stworzenie A teraz przy drugim porodzie w szpitalu w ogóle nie kąpali nam dzieci. Jedynie na wyraźne życzenie matek. Ale pierwszą kąpiel doradzali dopiero po powrocie do domu.
- 
	Amanalka a jak miałaś twarde piersi mimo przystawiania małej to miałaś właśnie ten sławny nawał pokarmu, przez który ja o mało co nie wykorkowalam z bólu w piątej dobie po cc :) Silvara no właśnie takie rozkminy mam czy to dobrze, że moje dziecko jadą tylko z jednej piersi na jedno karmienie? A może przez to ona je za mało? Ja już scenariusze piszę. Że będzie miała mały żołądek i będzie niejadkiem (pod tym względem mam jakiś uraz przez pierwszą córkę, ona dopiero teraz mając osiem lat zaczęła w miarę normalnie jeść, wcześniej mogła żyć powietrzem...) Pytanie mam. Jak rozpoznać biegunkę u dziecka karmionego piersią. Bo młoda nam wczoraj w ciągu trzech godzin trzy razy „obsrała się po pachy”, trzeba było zmieniać nie tylko pampersa, ale pajacyk. Ale kupka miała normalny kolor i nawet w sumie nie byla szczególnie wodnista, tylko taka jak zwykle. Bez śluzu itp. Ja już w panice czy nie trzeba do szpitala jechać. Ale całą noc był spokój. Apetyt ma. Sama nie wiem. Drugie dziecko, a ja zielona w temacie?
- 
	Jutro kończy miesiąc i wg wagi przybrała 1200g :) ani kropelki mm, jedynie mleko mamy, jest radość :)
- 
	Mimko, nasza Misia przesypia całą dobę, budząc się z zegarkiem w ręku co 3 godziny na jedzenie. W ciągu dnia ma kilka takich momentów aktywności, ale leży sobie w łóżeczku, wymachuje rączkami i nóżkami, rzadko marudzi czy płacze. Jedyny duży płacz jest wtedy, gdy nie dostanie cycusia na czas. Ubieranie, przewijanie akceptuje zwykle na spokojnie. Silvara czemu nie podaje się jednej piersi na jedno karmienie tylko dwie? Moja nie chce z dwóch jeść, je na zmianę raz z jednej raz z drugiej.
- 
	Beti chyba też bym nie wiedziała, że noworodek ma biegunkę?
- 
	Silvara ♡ jest przecudak ten Wasz Norman ♡♡♡♡♡♡♡♡
- 
	Chciałam odciągnąć trochę mleka, udało się tylko 20 ml przez 7 min.. mała je, słyszę jak przełyka, przybiera na wadze, śpi spokojnie, dużo siusia, a odciągniętego potrafi wypić na raz 80-100 ml to chyba po prostu mój cycek nie współpracuje z laktatorem?
- 
	Mimka, Laura jak laleczka :) a w ogóle takie kudłate dzieciaczki wyglądają doroślej niż łysole, takie mam wrażenie? :) Silvara a mogę Cię naciągnąć na jakieś fotki Normana? No przepraszam, ale pod tym względem świrus ze mnie uwielbiam.. Moja goldenka staruszeczka odeszła 30go marca tego roku.
- 
	Lilijka, zdrówka dla Jasia. Tak, na noworodki trzeba dmuchać i chuchać pod względem infekcji, ale czasem choćbyśmy trzymali dziecko pod kloszem to nic to nie da i jak ma coś złapać to złapie. Gabi gratulacje, super, jest kolejny chłopczyk ♡♡♡ Grzesiu - chyba niepopularne imię teraz? :) imię mojego męża
- 
	Ja też smarowałam sutki zielonym linomagiem, tym samym co Misi tyłek.. działa tyle samo co wszystkie lanoliny, czyli ciut nawilża, ale cudów nie ma.. :) swoje przeboleć trzeba.. a potem z dnia na dzień jest coraz lepiej, powoli, powolutku i przestaje boleć, mnie też tak jak Eleonorę po 2wóch tyg przestało aż tak boleć i teraz już jest całkiem ok. Mi88, pamiętaj Twój pokarm zawsze będzie wartościowy dla małego. Nie ma „słabego” pokarmu, zawsze jest dobry i idealnie zbilansowany. Jak dziecko chce częściej czy więcej ssać to zwiększa też produkcję :) Karmienie to nie jest łatwa sprawa. Cyckowe bohaterki z nas Dziewczyny :) :***
- 
	MamaColin jedyny sposób na popękane brodawki to zacisnąć zęby i przetrzymać, niestety. Mnie po dwóch tygodniach przestało boleć. Teraz jest już naprawdę ok. A wcześniej to łzy w oczach miałam, zwłaszcza na początku karmienia.
- 
	Amanalka gratulacje ♡ fajna pyzunia ♡ odpocznij i opowiedz nam ze szczegółami o swoim porodzie :) KamKa jest i Kaziczek ♡ świetny chłopczyk :) zdrówka dla Was Silvara ojeeeeeeej basset ♡♡♡ cudo, pomiziaj go za uszkami ode mnie ♡
- 
	Amanalka zapewne już po :) :) :) no doczekałaś się dziewczyno! :) :) :) Silvara, a czemu pies chory ma być, gdy chce ciągle wychodzić na dwór? Siusiu mu się ciagle chce czy ma biegunkę? MamaColin mi się wdaje, że Twoja Giulia „dojrzewa” do życia na tym świecie i dlatego tak się zachowuje.. jedne płaczą bez przerwy, inne przesypiają ten etap szoku po przyjściu na świat i takiej adaptacji do życia..? Z czasem ona wszystko oswoi, tak przypuszczam, i chustę jeśli będziesz chciała, i wózek, i łóżeczko.. może po prostu potrzebuje więcej czasu i głośno komunikuje Wam o tym?
- 
	Jest tak zimno, że nasz kot, łowca dzikich przygód, nie wychyla łapy z domu
- 
	Silvara popieram, zdecydowanie wygodniej będzie w cieplejszym pajacyku, ale takowy musimy zakupić
- 
	W temacie ubierania, dziś u nas rano przy odwożeniu siostry do szkoły 5st, zobaczcie małą rolniczkę: /cienki bawełniany pajac - w tej roli nieprzebrana z nocy piżama ;), sweterek, skarpety pod kolano ;) na to kocyk i hejaaaa/
 
                    