
milu
Użytkownik-
Postów
26 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez milu
-
Witajcie. Ale karmienie piersią to jest trudna i bolesna sprawa. No ale dajemy radę bez kropli mm póki co :) Rozbieżności z usg są przerażajace. Mi w szpitalu wagę młodej z usg wyliczyli na 2200g. Ale sami nie wiedzieli czy rzeczywista waga to będzie 1700 czy 2700. Byli gotowi brać ją do inkubatora w zależności od jej stanu. Pomylili się o 300g na szczęście w tą bardziej optymistyczną stronę :) już po jej wyciągnięciu pani dr powiedziała „jest dobrze, jest dobrze”. „Sąsiad” z sali urodził się chłopisko 4500g, ale mimo tego, że ładnie jadł poleciał z wagi za dużo i podczas kolejnego ważenia jeszcze trochę spadł i został dodatkową dobę na obserwacji i kroplówce nawadniającej. A my wyszłyśmy, bo Michaszka na kolejnym ważeniu przybrała 20g :) mimo, że rzadziej jadła i tylko z jednej piersi na karmienie
-
Szczepienia mają być DLA dzieci, a nie dzieci dla szczepień. A w trybie „państwowym” to dzieci są odhaczane by wyszczepic jak najszybciej jak największą ilość.
-
Moja nie została zaszczepiona na bcg. Skoro to takie ważne szczepienie i takie chroniące dzieci to czemu dzieci z wagą poniżej 2kg są z niego zwolnione? ;) My będziemy szczepić, ale indywidualnym kalendarzem z poodraczanymi terminami dopasowanymi po konsultacji z pediatrą. Taśmowe szczepienie fundowane dzieciom przez NFZ to bzdura. Taśmowo to można chińskie zabawki produkować, a nie szczepić dzieci, bo każdy organizm jest indywidualny.
-
Pewnie, że bujda. A dźwigać nie można, bo można jedynie doprowadzić do odklejenia łożyska i tragedii. Dziecko samo decyduje kiedy wyjść i w korelacji z odpowiednimi hormonami matki uwalnia pewne hormony, które decydują o rozpoczęciu akcji porodowej. Wpływ spermy na szyjkę macicy jest owszem na pewnym etapie ciąży, ale to, że szyjka się rozpulchnia i skraca nie oznacza rozpoczęcia akcji porodowej.
-
Silvara Ty jesteś tutaj już niestety w grupie poród sn z komplikacjami, a ja tak porównuje swój sn bez żadnych komplikacji i... naprawdę nie ma porównania :) przede wszystkim pierwsze dziecko urodziłam, drugie ze mnie po prostu wyjęto.. nie żeby to miało jakieś historyczne znaczenie, bo i jedno i drugie kocham :) zresztą raczej jak każda normalna matka ;) ale jeśli ktoś nigdy nie rodził, a boi się bólu, więc chce mieć cięcie.. to funduje sobie mega większy i dłuższy ból :) mój ból skończył się za pierwszym razem w momencie wyparcia dziecka i jak wylądowało na moim brzuchu, jedna sekunda i ból zniknął nawet z myśli :) a ten ból po cięciu zaczął się po dwóch lub trzech godzinach i trwa trzecią dobę
-
Napiszę Wam na podstawie tego co doświadczyłam i doświadczam. Poród sn vs (póki co niepowikłane) cc. Po porodzie sn mogłam chodzić od razu, nic nie bolało, nic nie doskwierało, był niesamowity wyrzut hormonów, poczucie szczęścia i spełnienia, dużo energii. Tu cięcie, zero magii, operacja, procedury medyczne, ból, kroplówki, wenflony, pierwsza doba jako kaleka człapiąca noga za nogą... jedyna gorsza opcja niż cc to cc po nieudanej akcji sn :) Dwójka lekarzy robiła cięcie duet damsko-męski, w trakcie operacji pani dr zażartowała: jesteśmy tatuś i mamusia, rodzimy tu dzisiaj drugie dziecko ;) ale ona miała rację - to oni je „urodzili” :) zresztą padło zdanie neonatologa: jaką piszemy godzinę wydobycia? :P
-
Wielkie gratulacje dla kolejnej mamy i maluszka , ściskamy :*
-
Silvara niech moc będzie z Tobą :* mojej paskudzie rogi wyrosły dzisiaj, chłopczyk sąsiad tak grzecznie śpi, a ta uprawia darcie japola :> wszystko byłoby fajnie, gdyby nie ta rana i ciągnące szwy..
-
-
Aha a wiecie, że podczas cewnikowania przed samym cięciem pękł mi pęcherz i pociekło mi trochę wód? Ale to już nie miało żadnego znaczenia, bo w ciągu 30minut byłam pokrojona :)
-
Ta „ruda suka” jak pani Sara nazywała położną na sali pooperacyjnej właśnie jest na naszej zmianie.. nikt nikomu nie każe wstawać, za to co chwilę pytają czy nas nie boli, czy w czymś pomoc, czy nam wygodnie, wymieniają podkłady poporodowe spod tyłków, a godzinę temu troskliwie i delikatnie umyła mi cały tyłek na leżąco... powiedzcie skąd ta dziewczyna wzięła te bzdury? Aha, nawet cennik ordynatora jest wyssany z palca, on za wizyty nie bierze 250zl - trzeba do niego zwyczajnie NIGDY nie chodzić, by nie wiedzieć jakie są jego stawki za prywatne wizyty... :)
-
Dziewczyny... Michalina urodziła się właśnie w TYM szpitalu, który opisuje autorka tego posta.. brednie brednie brednie wyssane z palca... straszne jest to jak ona takimi bzdurami skrzywdziła tych lekarzy i położne, z których KAŻDA osoba jest cudna.. dziewczyna delikatnie mówiąc z marginesu społecznego - jedyne czego jej współczuje to chorego dzieciątka.. opisała jako „Wielkiego Pana Doktora” ordynatora, który prowadził mi całą ciążę z Miśką, świetny lekarz, drobiazgowy, z ogromną wiedzą; opisała panią dr, która podjęła wczoraj decyzję o cięciu i dziś mnie kroiła - cudowna lekarka o wielkim sercu.. dziś na stole gdy mnie cięli była bardzo rozżalona tym jak łatwo można bzdurami zszargać opinie.. współczuje im bardzo i obiecałam, że sama napiszę gdzie się tylko da jak troskliwie się nami zajęli.. położne są jak ciotuchny dla tych naszych dzieciaków, nikt nikogo nie szarpie - co za bzdury.. one ze wszystkim pomagają, są na każde wezwanie, wręcz ich dobre serce i dobre słowo jest w takiej ilości, że aż mnie onieśmiela ile bezinteresownej dobroci można dostać.. jeszcze raz napiszę, współczuje ogromnie tej dziewczynie chorego dziecka, ale to co napisała to stos bzdur i pod tym względem ziejąc nienawiścią za chore dziecko zrobiła ogromne świństwo wszystkim tym wspaniałym ludziom.. może się spodziewać z ich strony procesu o zniesławienie, tylko oni biedaki zastanawiają się czy czas spędzony w sądach ma sens, gdyż mogliby go poświęcić swojej pracy... którą wykonują z pełnym poświeceniem - naprawdę uwierzcie mi byłam i jestem tego świadkiem w tej chwili
-
Jesteśmy żyjemy 2500g 50 cm silna zdrowa baba, od razu po wyjęciu krzyczała :) poszła prosto do kangurowania przez tatę, bez konieczności inkubatora Dam fotkę jak mnie postawią na nogi i napiszę coś więcej
-
Dzień dobry. Michaszka ćwiczy ostatnie szlify przed opuszczeniem brzuszka, czka właśnie ile wlezie. Ja zaraz idę się trochę ogarnąć, choć i tak dostanę tą sexy zieloną koszulkę. Tylko spokój może nas uratować co nie? Pozdrawiamy w dwupaku :*
-
Ja normalnie też bym lepiej pamiętała i odpisywała Wam, ale jestem w ciążowym odmóżdżeniu na level expert.. dlatego odpisuje tylko to co pamiętam Zbiorczo dziękuję Dziewczynki :* młoda właśnie dostała czkawki, nie wie co ją czeka dziewczynę jutro.. ja niczego się nie boję tylko, żeby z nią było dobrze i żeby dobrze sobie dała radę, bo będzie malusia.. w zależności od wagi i od tego jak da rade z oddychaniem to trafi albo do inkubatora albo do taty
-
Pani dr początkowo mówiła, że idę pierwsza o 8, ale anestezjolog był później i mówił, że chyba czwarta ok.11. Jeszcze dziś zapytam położnych. Mąż przyleciał, zaraz dotrze do domu z lotniska. Głowa mnie boli, przypuszczam, że z emocji.
-
Na jednej grupie na Facebooku dziewczyna dała zdjęcie, że na blacie w kuchni zostawiła 3 pączki i zobaczcie co było jak wróciła: Czy Wy też nie wierzycie, że to On?
-
Przepływy się pogarszają. Mała już raczej nie rośnie. Jutro rano cięcie. Dostałam zastrzyk ze sterydami. Już mam wenflon i milion ankiet wypełnionych za mną. Mój mąż jedzie na lotnisko, dziś wieczorem będzie. Jak malutka będzie oddychać sama i będzie ok to będzie mógł kangurować. Choć być może ona wyląduje w inkubatorze, to się jutro okaże. No i o. Tak można cokolwiek planować Dziewczyny. Ważne, żeby mała była zdrowa i w dobrym stanie.
-
Ja po trzech godzinach na IP w końcu jestem przyjęta. Pobrali krew, siusiu, teraz czekam na usg. Po badaniu szyjka miękka, 1cm, rozwarcie 0,5cm cholera jasna Miśka siedź jeszcze, niech ten ojciec zdąży z podróży zjechać :/ po usg będzie ktg i mam nadzieję, że jeszcze się pokulamy tak z tydzień - prooooooszę
-
Ja na izbie, czekam na przyjęcie..
-
KamKa fajowy jest ten kocyk, taki mięciuteńki, świetny, polecam! Zresztą mam przy okazji kompletowania tej wyprawki bzika z bambusowymi rzeczami - pierwszy kocyk bambusowy, ale grubszy, z wypełnieniem, pieluszki bambusowe i teraz ten tkany też bambus
-
Ja już spakowana znów, jutro rano znów kierunek Spa :( z jednej strony to dobrze, znów obadają, obejrzą, zmierzą, zważą, a z drugiej strony tak bardzo, bardzo nie cierpię tam być, że aż płakać mi się chce na samą myśl
-
Alice ja to już w tej ciąży miałam w moczu wszystko co tylko można mieć, łącznie niestety z bakteriami i musiałam robić posiew z antybiogramem i brać antybiotyk na przełomie I i II trymestru