Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe maluszki 2018


goherek

Rekomendowane odpowiedzi

Martwią mnie trochę oczy Jasia. Od urodzenia ma straszne worki pod oczami. Każdy mój znajomy to zauważa. A pediatra stwierdziła że widocznie taka jego uroda.
Trochę mu to zeszło z wiekiem. Świeżo po urodzeniu było zdecydowanie gorzej. Ale worki są.
Anemii nie ma. Nerki też coraz lepiej (w jednej nerce ma poszerzone kielichy, ale to powoli mija). Sama nie wiem.

Odnośnik do komentarza

U nas też dotychczas skoki były w miarę szybko mijające ale teraz to chyba połączone z katarem :( od nocy chrumka i marudzi płacze dużo mało śpi :( pisze jak karmię i to ekspresem. Z włosami to strasznie to wygląda naprawdę już siostra mi powiedziała że łysieje mam nadzieję że trochę mi na głowie zostanie...
Co do oczek ja mam taka naturę i w dzieciństwie wszystkie badania przeszłam i tak już mam choć to wkurzajace bo jak nie dospie to są jeszcze większe, mankament urody. Moja siostrzenica od urodzenia ma takie worki i to mocno i też jest ok mniej to na uwadze ale myślę że tak może być i faktycznie taka uroda.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny nie wiem czy pamiętacie jak mówiłam że psa muszę oddać mamie na przechowanie, otóż za tydzień na święta jedziemy i mieliśmy ja wziąć z powrotem i nie zdążyliśmy bo dzisiaj wpadła do oczka wodnego A te psy są słabe i po prostu żyła chwilę i zdechła nie dość że mi tak przykro bo tęsknilismy za tym psiunem strasznie naprawdę aż trudno uwierzyć ze jest mi tak ciężko a to druga sprawa mój starszy syn ufal że wróci do nas cała i zdrowa i czekał na te święta też dlatego że w koncu możemy ja zabrać i wczoraj skończyliśmy jego pokoj i na wieczór mówił gdzie będzie spać nasza Frejcia i że będzie się z nią bawić na łóżku itd itp normalnie nie wierzę co za pech że akurat tydzień przed tym zdechła :/:( aż mnie łeb boli wiem że post totalnie nie na temat ale nie mam gdzie ten żal wyrzucić. Może poradzcie jak wytłumaczyć dziecku że nie ma już pieska. Mama chce oddać nam jednego ze swoich szczeniąt ta sama rasa itd ja osobiście nie chce ale nie wiem czy to synkowi trochę pomoże? Będzie przeżywał trochę żałobę wiem może się wydawać że przesadzam ale dzieci mają ogromną więź z pupilami bynajmniej mój Nikos był strasznie przywiązany on w ogóle płakał że idzie do babci ale obiecane było że wróci i teraz jestem w DUPIE!

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Oj Zani strasznie mi przykro, co za pech.... Pewnie, że masz prawo to przeżywać, ja zwierzęta też uważam za członków rodziny. Pewnie szczeniaczek przynajmniej na chwilę zlagodzilby ból po stracie, ale z moich obserwacji wynika, że jak się bierze zbyt szybko następne zwierzątko to zbyt się porównuje do poprzedniego. A poza tym szczeniak pochłania mnóstwo czasu i energii, nie wiem czy przy niemowlaku bym miała na to siłę. Ale z drugiej strony będą się dobrze rozwijać razem. Smutna wiadomość...

Odnośnik do komentarza

Dokładnie też czuje że bym ja porównywala tym bardziej że miała wadę zgryzu i miała ciągle wyciągnięty język wyglądała tak że mnie zawsze to rozśmieszalo taka biała kulka pociecha, syn już wie i płacze co chwilę po troszku, powiedziałam że zachorowala. On chciałby jeszcze mieć psa ale jeszcze nie wie kiedy powiedział że mi powie. Ja wciąż w to nie wierzę tym bardziej że został tylko tydzień i byliśmy podjarani jak będzie się cieszyć kiedy nas zobaczy bo była bardzo przywiązana do nas. Nie wierzę, że nie przywita nas w progu i czuje stratę kogoś bliskiego. Jeszcze cieszyliśmy się bo urodziła się w rocznicę naszego ślubu i po prostu pasowała do naszej rodziny w punkt.
Z drugiej strony to był pies odchowany znający zasady i wiedziałam że będzie git a remont mimo wszystko wciąż trwa i szczeniaka przy niemowlaku na remoncie nie chciałabym brać ale zobaczę jak będzie z Nikosiem ta przyjaźń miedzy nimi super się rozwijała tym bardziej że długo był jednakiem.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Współczuję Zani, to normalne, że przeżywasz, jak nasz kot był chory, to oboje z mężem mieliśmy taką depresję, że aż pochudliśmy oboje.

Ja nie wiem, jak dziecku powiedzieć, jestem natomiast pewna, że trzeba to zrobić teraz, a nie jak pojedziecie na Święta. Ja mam za ukrywanie tego typu rzeczy po dziś dzień żal do rodziców, nawet nie wiem, dlaczego.

Odnośnik do komentarza

Paulina sen zawsze będzie zmienną, dlatego że ogólnie będzie dziecko spalo coraz mniej lub też coraz plycej w dzień. Mój jakiś czas śpi regularnie po czym następuje jakaś zmiana nie zawsze mi ona pasuje hihi... Michaś teraz baaardzo marudził gluty ma już gęste nie lubi fridy strasznie...zobaczymy jak dzisiaj będzie. Starszak został w domu bo kaszle strasznie a do piątku musi być zdrowy bo w nocy wyjeżdżamy do Polski. Teraz i tak w piątek mają wizytę w kościele i gry planszowe to już wolę żeby w domu zdrowial.
Michaś tak zaglutowiony że aż glosik mu się zmienił. Syrop wypluwa A nawet buźke zamyka mocno jak zbliżam strzykawke z syropem. Kleik ryżowy nie wchodzi. On jeszcze nie wie że coś się je z łyżeczki.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Czy Wasze dzieci dużo "gadają", tj. wydają dużo dźwięków? Mój miał etap że po każdym karmieniu "gadal" po swojemu (fachowo to chyba bylo głużenie), jakieś dwa tygodnie temu mial etap robienia bąbli ze sliny i mówienia "bbbbb". A teraz nic i trochę się martwię. Czasem tylko śmieje sie w głos jak brat sie wyglupia. Starszy syn byl pod każdym względem inny i dlatego to że ten jest tak spokojny mnie niepokoi. Placze tylko gdy go boli brzuch, rzadko marudzi, jak go położę na macie potrafi po prostu leżeć, kiedy chce to sie bawi zabawkami a jak nie to tak zwyczajnie leży. Nie wiem czy to normalne, starszy był z gatunku high need baby. Generalnie reaguje na wszystko, odpowiada uśmiechem, obserwuje usta jak mówimy. Nie wiem czy to taki charakter czy cos jest nie tak. Jakie są Wasze dzieci?

Ps1: Zani mój starszy synek był totalnym cycoholikiem, podobnie jak Twój :) Zasypianie, uspokajanie - tylko przy piersi. Więc jeśli chodzi o rozszerzanie diety to tak na dobre zaczął coś jeść a nie tylko probowac ok 10 mca.
Ps2: Mikołaj też zakatarzony więc witam w klubie. Aaa i też ręce mi juz więdną po 2h noszenia w nocy. Mam nadzieję że dzis bedzie lepiej...

http://www.suwaczki.com/tickers/n59y2n0a6bii8fnq.png

Odnośnik do komentarza

Paulina-łącze się w bólu moja Droga!

Roksi- mam to samo i mam wrażenie że jak miał kilka tygodni mogłam zrobić w domu więcej niż teraz ale szczerze to trudno kiedyś się ogarnie.

Loki-nic tylko pozazdrościć :D A tak serio to wszystko co dla nas nie typowe jest powodem do niepokoju. Myślę że to taki okres mój miał to samo jakiś czas temu że jakby "przestał mowic" teraz z powrotem sobie gada. Myślę, że nie masz co się obawiać podejrzewam, że zbiera informacje i znowu zacznie śpiewać Słowiczek malutki :) dzięki za info o dietce, też bym chciała żeby od razu wszystko wcinał hehe ale myślę że może być podobnie jak u Ciebie. Spróbuje jak wrócimy z pl po świętach, teraz to i katar i podróż. Po drugie jeszcze nie skończył 6-miesiecy to nie spieszno z nowościami. Chociaż przyznam... ciśnienie mam jak widzę że wokół już dzieci słoiki wcinaja a są w tym samym czasie urodzeni :D

Michaś gada po swojemu, jak nie ma przed nami skoku albo infekcji też jest raczej spokojny. Ostatnie dni nam się nałożyło i bylam taka zmeczona z tego wszystkiego zasnęłam w ubraniu po 20tej z cycem na wierzchu. Grubo po północy otworzyłam oko i tylko się przebrałam i dalej lulu.
Mamy teraz takie gluciory jak widzi fride to aż się wygina ale mi szkoda go tak męczyć.
Poza tym to zauważyłam że na brzuszku mniej lubi leżeć za to przemieszcza się do tyłu i na boki i przewrotki.
Z tymi ciemniejszymi miejscami na skórze lekarka powiedziała że jest ok wogole spojrzała na mnie jak na idiotke. Podobno to rodzinne i ktoś u nas też może tak mieć.
Idę drzemac chwilkę jeszcze z małym.... pierdziele pranie wstawię później :)

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

U nas dokładnie tak samo z tym gadaniem przez Mała. Wcześniej wydawała dużo więcej dźwięków, plus właśnie bąbelki ze śliny i wystawianie języka. Teraz ucichla, ale myślałam, że to przez te zabkowanie nie ma humoru i nie chce się jej. A widać, to chyba taki etap.
Mała jest taka płaczliwa, widać, że męczą ja te dziąsła, rzuca główka jakby chciała się pozbyć tego czegoś co boli. Jeść za bardzo też nie umie, chwilę possie i płacz. A potem jak widzi, że chce ją przystawic, to się rzuca strasznie. Jako tako je tylko na lezaco, choć nigdy tak nie lubiła.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...