Skocz do zawartości
Forum

Loki88

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Poznań

Osiągnięcia Loki88

0

Reputacja

  1. Paulina haha widzisz nie pomyślałam o sprzątaniu Mam inny zakres lenistwa z tego wynika A tak serio to fakt że jest wiecej sprzatania niz jak sie samemu karmi ale nie az tak duzo. Kiedyś i tak nas to czeka bo zawsze pierwsze proby samodzielnego jedzenia wiążą się z balaganem. Niektórzy polecaja rozkladac stare gazety pod krzeselkiem do karmienia żeby po posilku nie czyscic podlogi ;) Ja moge powiedziec że u nas sprawdzily sie fartuszki z dlugimi rekawami i kieszonką takie w kropki z Ikea. Generalnie to ja nie jestem jakąś fanatyczka blw i do kwestii żywienia podchodzę na luzie (ale zero cukru i soli jak dlugo sie da!), wiec laczylam karmienie "sloiczkami" z "normalnym" jedzeniem. U nas bylo o tyle dobrze że to bylo lato jak starszy usiadl więc duzo świeżych warzyw i owocow. Najczęściej jedlismy fasolke szparagowa, ugotowane buraczki, marchewke, ziemniami, brokuly itp. Jajko gotowane przekrojone na pół. Z miesami gorzej bo to gotowane z indyka twarde wiec tu raczej przemycalam w gotowych daniach. Owoce to duzo malin, borowki (je zawsze rozgniatalam bo mialam schize że mu ta kulka stanie w gardle), pozniej sliwki bez pestki i skórki. Jakieś nalesniki czy palcuszki mu robilam. Sugerowalam sie przepisami ze stron alaantkowe blw i blw mama. Pozniej jak dawalam mu danie ze sloika to w miseczce, lyzeczka w lapke i probowal sam. Wiadomo duzo rękami jadl Jak chcial to ja go karmilam, nie bylam wyrodna matka U nas dlugo podstawą żywienia bylo moje mleko wiec wszelkie proby jedzenia mialy glownie na celu degustacje. A jesli chodzi o ryzyko zakrztuszenia to wiadomo też sie balam. Ale jak go obserwowalam to widzialam z czym sobie radzi a z czym gorzej. Nigdy nie mialam sytuacji żeby sie zadlawil. Zakrzusil tak-wtedy pokaszlal, mnie cisnienie skoczylo, pokaszlal dalej i bylo ok. Kolezanka miala problem jak pozniej posylala córkę do przedszkola bo ona nie umiala sama jeść. U nas tego problemu nie bylo, jednie że w przedszkolu nie dają im noża i moj synek nie mial czym kotleta pokroic, byl zdegustowany Winka to i ja bym sie napila. Ale kolezanka co też karmi piersią przyjechala do mnie ostatnio z winem bezalkoholowym! Nie wiedzialam że takowe istnieja i bylo bardzo smaczne :)
  2. Paulina to super że Jaś taki chętny do jedzenia :) Ja już czekam aż mój sam będzie siedział stabilnie i też ruszam z blw. Bo ja leniwa matka jestem i nie lubie karmic, niech dziecko samo je Ale powiem Wam że to procentuje bo starszy tez praktycznie od początku sam jadł i szybko się nauczył nie budzić. A my mogliśmy zjeść ciepły obiad i to tak rodzinnie :)
  3. Zani jakie piękne gorskie widoki u Ciebie :) Super Chłopaki! Widzę że chyba tez stosujesz mój patent ubraniowy - bodziak z dlugim rekawem i na to koszulka z krotkim? Ja tak młodego ubieram bo mam duzo bodziakow właśnie z dlugim i jakos tak wydaje mi sie za zimno na podlodze wiec jeszcze mu t-shirt zakladam Paulina wow Jaś jus probuje stac super, to znaczy że silny Chlopak. Jakos nie umiem sobie tego wyobrazić patrzac na mojego, on w ogole sie do takich pozycji nie garnie. Ale masz rację że lepiej zachecac go raczej do raczkowania niz stania, jeszcze sie w zyciu nastoi i nachodzi ;)
  4. Ooska wycisnij kazda minute poza domem jak cytryne I zamow duuuza kawe z duzym ciachem
  5. Zani ja surową marchewkę boję sie dać, mam wrażenie że jest wieksze niebezpieczeństwo że się złamie i mały sie zadlawi. Ale to takie moje odczucia, moze sie myle. Z dużego jablka, choć trudne do utrzymania, nie ma szansy odgryzc kawałka. Jedynie trochę dziaselkami zeskrobie. Zani od tego jestesmy żeby sie nam wyzalic, nikt Cie lepiej nie zrozumie :) Pewnie marne to pocieszenie ale ja tez mam ostatnio kryzys. Mlody tez najchetniej caly czas na rekach i z nim chodzic, w nocy pobudka co dwie godz. Dzis w nocy byl taki placz że nie wiedziala dlateczego. Dopiero jak z nim pochodzilam to sie uspokoil. Masz prawo czuć się zmęczona i przytloczona monotonia bo takie jest zycie z maluchem. Ciagle to samo a i tak nic zaplanować sie nie da bo wszystko od niego uzależnione. Też mam dwójkę dzieci i tak sobie myślę jak ja moglam narzekac na brak czasu jak mialam jedno? Oczywiście nie chce tutaj urazic żadnej Mamy ktora opiekuje sie jedynym dzieckiem, bo na pewno kazda z nas jest zmeczona. Jednak dochodza tu jeszcze wyrzuty że to starsze jest zaniedbane bo doba nie jest z gumy i czas trzeba jakość podzielic. No i dobrze że męża tym ziemniakiem rzucilas, prawidlowo, nie miej wyrzutow
  6. Paulina ja mojemu nie ściągam napletka więc nawet nie wiem jak to u mojego wygląda. Przykro mi, nie pomogę. Zani ja mojemu jak widzialam że juz sie męczy przez kupe wkladalam rurke na gazy Windi ale tez nie zawsze działala. Później zrobil sam bez problemu miękką kupę. Eh z tą kupą... Roksi mój młodszy jeszcze tak nie robi ale przypomnialo mi sie że starszy tez mial taki etap. Chyba dziecko nauczy sie kręcić głową i sie tym bawi. Mikolaj zasmakowal w jablku. Dalam mu w całości obrane do lizania i byl zachwycony. W koncu jakas smaczna zabawka :)
  7. Mogę polecić książkę "Moje dziecko nie chce jesc" Carlosa Gonzalesa. Wbrew tytulowi nie jest tylko o niejadkach ale ogólnie o zywieniu dzieci. Duzo przykładów i fajnym językiem napisane więc miło i szybko sie czyta.
  8. Mój też sie budzi kilka razy w nocy na cycusia. Nawet juz nie licze ile tylko go przystawiam i spie dalej (spimy razem w łóżku). A juz bylo tak pieknie że budzil sie raz... Ze starszym bylo identycznie więc na szczęście mnie to nie zaskoczylo i nie przyzwyczailam sie do dobrego ;)
  9. Dzięki za odpowiedzi. Zobaczymy jak to dalej z tą kupą będzie. Na szczęście nie ma zatwardzenia. Roksi u starszego też uzywalismy doidy cup, super sprawa. Szybko nauczył sie pić i nie rozlewac. Żadne niekapki nie byly potrzebne tylko później bidon ze slomką na spacery :) Starszy też miał uszczypniecie bociana dość spore nad karkiem. Niestety skora tam miala tendencje do przesuszania sie, on sie później drapal az do krwi. Wiec obserwujcie i w pore zacznijcie natluszczac/nawilzac bo my sie zgapilismy i pozniej masci na recepte byly potrzebne. U mnie w bloku i na osiedlu bardzo duzo mam z malymi dziecmi wiec w okresie wiosenno-letnim nie narzekam na towarzystwo, zawsze sie kogos spotka. Teraz jest gorzej i też łapie depreche z braku "dorosłego" towarzystwa. Mnie i moją siostrę mama notorycznie mylila, tzn. imiona, tym bardziej że ja Paulina a ona Patrycja. Najgorzej że nasi mężowie to Piotr i Przemek więc wszyscy na "p". Mój synek to Szymon, siostry Tymon - no nie ulatwiamy babci zycia Chetnie bym więcej tu z Wami pisala ale niestety nie wyrabiam sie... Ale czytam codziennie :)
  10. Dziewczyny jak u Waszych dzieci z wyproznianiem po rozszerzeniu diety? Chodzi mi o częstotliwoś. Mikołaj jak byl tylko na piersi to robil kupe codziennie. Po jednej lyzeczce marchewki zrobil po 3 dniach (dalam mu marchewke tylko jeden dzien i czekalam co bedzie sie dzialo). Po dwóch dniach probowania marchewki z ziemniakiem zrobil kupe po 6 dniach... Kupa nie jest twarda, bardziej gęsta niz po samym mleku ale ladna (jesli mozna tak powiedziec ;)). Dodatkowo puszcza smierdzace bąki... No i nie wiem. Niby sie jakos bardzo nie męczy z tego powodu ale wydaje mi sie że za rzadko się wyróżnia. Planuje teraz podać mu cos bez marchwi bo ona moze zespalac stolec, chociaz zatwardzenia on nie ma. Jak to u Waszych Maluchów wygląda?
  11. Widzę że nie tylko u nas problem z katarem. Niby juz mu przeszlo ale ciągle cos w nosie furczy, juz sama nie wiem... Zdrówka dla Was! Mikołaj też zrobil sie bardziej wymagający. Domaga się noszenia i oprowadzania po domu, szybko sie nudzi w jednym miejscu. Juz czekam na wiosne jak przesiadziemy sie do spacerowki (o ile wytrzyma jeszcze troche w gondoli bo już jest baaardzo ciasno) to bedzie podziwial widoki na spacerach :) Mi jest juz ciezko go nosic dłuższą chwilę. Niestety w Polsce ludzie generalnie uwielbiają wtrącać się w życie innych, dawać "dobre rady" i głośno komentować kwestie które ich g... powinny obchodzic takie jak imie dziecka. W ten sposob sie dowartosciowuja. Pozostaje tylko miec to w pompie. Ja zawsze żałuję że nie mam umiejętności cietego ripostowania. Zawsze po czasie mam pomysly co moglam komus tam odpowiedziec na glupi komentarz ;) Ja też "sloiczkowa" Jak juz beda świeże warzywa i owoce to przejdziemy na blw, tak jak ze starszym robilam. Nie lubie gotowac, z resztą nie mam czasu. Ledwo wyrabiam dla nas coś zrobic i raczej nie nadaje sie to z reguly dla malucha. Starszy na szczęście je w przedszkolu. Do tej pory mam zawsze w domu sloiczki takie dla starszych dzieci klopsiki i spaghetti z Gerbera jak juz nie wiem co mu ugotować lub nie lubi tego co my jemy.
  12. Paulina ślę pozytywną energię :* Ja juz tez nieraz musialam ugryzc sie w język ale jak dziecko ma atak histerii i samemu jest się zestresowaną całą sytuacją to ciężko sie opanować więc nie miej wyrzutow. Trzeba bylo mu powiedzieć że trudny charakter Jaś ma po dziadku ;) Mnie wkurza ocenianie dziecka, że jak nie płacze to grzeczny a jak zaplacze to ojej... No a co ma to biedne dziecko zrobić jak tylko płakać umie a mowic nie?! My na swieta bylismy sami ale teraz na weekend i sylwestra jedziemy do jednej i drugiej rodziny więc jestem w bojowym nastroju na glupie komentarze
  13. Mikołaj też nadal ma katar. Tzn nie taki typowy bo ani mu nie cieknie ani nie zatyka nosa tylko ciągle mu coś furczy. Odciągnąć cokolwiek jest ciezko. Czasem jak lezy na brzuchu to gil jakiś wyjdzie... Zani moze masz śmietanę zamiast mleka A tak serio to sie nie przejmuj komentarzami. Rodzinie zawsze trudno dogodzic w kwestii wygladu i zachowania dziecka. Jak zacznie raczkowac to spozytkuje zmagazynowana w ewentualnym tluszczyku energię ;)
  14. Moje dziecko to chyba czyta to forum ;) Na drugi dzien jak napisalam zaczął tak fajnie piszczeć i krzyczeć czego wczesniej nie robil. No i leżenie przestało mu sie podobać bo domaga się teraz noszenia i oprowadzania po domu... Dzięki za Wasze odpowiedzi, trochę się uspokoiłam. Niestety przy drugim dziecku mimowolnie porownuje sie do pierwszego... Zani ja właśnie na odwrót z rozszerzeniem diety, nie mam żadnego cisnienia i troche mnie smieszy jak slysze opowieści innych matek że ich dziecko je juz to i tamto. Jakby to bylo wyznacznikiem czegokolwiek. Je - no to super ale to nie wyscigi. Poza tym nie lubie tego etapu, jakos mnie stresuje. Dla mnie jest zdecydowanie wygodniej dać mleko i wiem że sie najadl. Moze to wynika z tego że nie lubie gotowac ;) No ale będę musiala zacząć cos wprowadzac. Pediatra sugerowała zaczac po 5 mcu, poczekam do nowego roku zeby na spokojnie po świętach zaczac. Korzystając z okazji chcialam juz teraz życzyć Wam i Waszym Rodzinom zdrowych i radosnych Świąt! :)
  15. Czy Wasze dzieci dużo "gadają", tj. wydają dużo dźwięków? Mój miał etap że po każdym karmieniu "gadal" po swojemu (fachowo to chyba bylo głużenie), jakieś dwa tygodnie temu mial etap robienia bąbli ze sliny i mówienia "bbbbb". A teraz nic i trochę się martwię. Czasem tylko śmieje sie w głos jak brat sie wyglupia. Starszy syn byl pod każdym względem inny i dlatego to że ten jest tak spokojny mnie niepokoi. Placze tylko gdy go boli brzuch, rzadko marudzi, jak go położę na macie potrafi po prostu leżeć, kiedy chce to sie bawi zabawkami a jak nie to tak zwyczajnie leży. Nie wiem czy to normalne, starszy był z gatunku high need baby. Generalnie reaguje na wszystko, odpowiada uśmiechem, obserwuje usta jak mówimy. Nie wiem czy to taki charakter czy cos jest nie tak. Jakie są Wasze dzieci? Ps1: Zani mój starszy synek był totalnym cycoholikiem, podobnie jak Twój :) Zasypianie, uspokajanie - tylko przy piersi. Więc jeśli chodzi o rozszerzanie diety to tak na dobre zaczął coś jeść a nie tylko probowac ok 10 mca. Ps2: Mikołaj też zakatarzony więc witam w klubie. Aaa i też ręce mi juz więdną po 2h noszenia w nocy. Mam nadzieję że dzis bedzie lepiej...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...