Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Leosiowa mamo trzymam kciuki za odstawienie i oczywiście wielki szacun podziw i gratulacje że tak długo dałaś radę.
Szczesciara oby Maciusiowi szybko zeszło to dziadostwo.
I Alkowi też. Biedne te dzieciaczki.
Peonia, przepiękne paznokcie, super.
Karolina, no trudno, szczepienie odroczone ale Gosia najważniejsza, oby się szybko wykurowala.
Monika, fajna ta piżama i za jakie grosze. Chciałam nagrać jak wojtus mówi Dzik, ale albo nie chce powiedzieć albo piszczy za telefonem. Wogole jest rozmowny jak mu się ze chce i czasem fajnie można go wypytac a czasem to mów do ściany.jak mi się uda to wstawię na fcb.
Ale dzisiaj miałam noc tzn wczoraj, zasnelam ok 23 a o 23:30 wojtus wybudził się z płaczem a ja zerwalam się na równe nogi . no i tak zakrecilo mi się w głowie że myślałam że upadne. Zrobiło mi się słabo i duszno. Ledwo doszłam di łazienki bo chciało mi się wymiotowac ale nie miałam czym. Potem Wojtek wiercil się jeszcze kilka razy a ja jak wstawalam to znowu mi słabo było. Wirowalo mi w głowie jakbym pijana była. Mąż juz w strachu, próbował karmić małego ale ten tylko mama mama. Nie mogłam zasnąć bo gorąco mi było i jak tylko się poruszylam to znowu na wymioty zbieralo.ok 3:30 zrobiło mi się chłodno i juz zasnelam. Niczym się raczej nie zatrulsm, to pewnie ze tak szybko wstałam z łóżka ciśnienie skończyło. A dziś rano kolejny raz pielucha przeciekla. Chyba już robią się za małe te 5 na noc.
Mila martwimy się!

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)
No Peonia powiem Tobie, że pazurki naprawdę piękne, patrząc na nie rozumiem Twój zachwyt :) no i synio jaki przystojniak :)
Calineczka mam nadzieję, że dzisiaj już lepiej ze zdrówkiem i że faktycznie gorsze samopoczucie było spowodowane tym ciśnieniem.
Lesiowamamo i jak tam przebiega Wam odstawianie? Ja tez pomału się do tego przymierzam bo ostatnie noce to jakieś nieporozumienie.
Qarliona dla Gosiaczka niezmiennie zdrówka życzę. My jutro mamy mieć szczepienie powiem szczerze, że chce już żeby Ada miała je za sobą bo w sumie też posypały nam się terminy bo powinniśmy je mieć miesiąc temu.

Odnośnik do komentarza

Hej,Kochane:)
Dziekuję,że o mnie pamiętacie,takie to miłe:)
Nie pisałam,żeby Was nie zadręczać swoją telenowelą. Nie odniosę się do wszystkiego,przepraszam. Mam tylko nadzieję,że lepiej się czujesz Monikae,a lepszy humor i siły powoli wracają. Niecałe dwa tygodnie i znowu będziecie w komplecie:)
Dużo zdrówka dla Gosi:))))
Wszystkie dzieciaki cudne,a zdjęcie z lemurem czad:)
Zazdroszczę wyjazdów w piękne miejsca:)
My w niedzielę wróciliśmy do domu. Przez tydzień siedziałam u mamy i jej byłego faceta,a tutaj rodziną trzęsło w posadach. Tym razem to po prostu było za wiele. Myślę,żew końcu R. spadły z oczu klapki i dotarło do niego,że jego córka nie jest taka jak on chciał,żeby była. Ja zanim się wyniosłam powiedziałam mu na jej temat wszystko co myślę,naprawdę wszystko. Widziałam,że był tym zszokowany i wstrząśnięty. Ona cały czas uparcie obstawała przy swoim,tylko kłótnie i wrzaski bez żadnych argumentów,więc chyba w końcu do niego dotarło,że to co mówię to nie moja zawiść czy zazdrość,a prawda. Wydaje mi się też,że w całej tej sytuacji większość jego rodziny stanęła po mojej stronie i córka w miażdżący sposób odczuła,że przegięła,żarty się skończyły i to tak naprawdę ona doprowadziła do całej tej sytuacji.
Zmuszona,czy nie przyjechała do mnie w sobotę na rozmowę i pierwszą godzinę tylko skrzywiona kiwała głową,a później zaczęła normalnie rozmawiać. Nie wiem co dalej będzie,ale na razie można powiedzieć,że jest jakiś kompromis. Porozmawiałam też poważnie z R.,że to on teraz musi nadać ton całej tej sytuacji i być dla mnie wsparciem,żeby było dobrze. Wiem,że jego còrka się nie zmieni,ale dopóki z nami mieszka może trochę spuści z tonu. Na odchodne,jak się pakowałam u mamy,to usłyszałam jak matka rozmawia z jakimś kolejnym swoim 'przyjacielem' i mówi,że ona ma teraz w domu tak,że woli siedzieć w pracy niż w domu... Wdzięczna jej jestem za pomoc,ale moje serce nie może pojąć jak matka może wygadywać takie rzeczy do obcych ludzi o swoich dzieciach. Wiem,że nie jest to dla nikogo komfortowa sytuacja,ale nie dość,że przez cały tydzień słuchałam,jak jest uciemiężona moim bratem,który u niej od jakiegoś czasu mieszka,to jeszcze takie komentarze... Zastanawiam się czasem do czego i czy w ogóle mojej matce potrzebne były dzieci... Wiem,że jesteśmy dorośli i mamy swoje życie,ale mama to zawsze będzie mama do kogo mam się zwrócić,jak życie mi się wali?
Za to jej były facet był najszczęśliwszy,że dzięki temu,że śpimy u niego z Igorkiem nie jest sam. Jak poszłam mu podziękować i powiedzieć,że wracamy do domu to miał łzy w oczach. No i oczywiście zawsze możemy na niego liczyć. Był z nami na wakacjach i ciężko mi było tam wytrzymać,ale życie szybko zweryfikowało moje podejście. Zachował się naprawdę sto razy lepiej niż moja mama i na pewno było to szczere.
Przepraszam za mój mega długi wywód,ale to i tak wszystko w skrócie:)
Igor właśnie śpi,nocki nadal mamy fatalne,na szczęście dni są dobre,choć ostatnio więcej marudzi i wymusza. Ja jestem wykończona po tych dniach,ale mam nadzieję,że kilka dni i dojdę do siebie.
Miłego dnia:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Peonia, dzięki za cynk o lemurach, mOże Alek nie będzie jeszcze mOcno zachwycony ale chłopaki mojej przyjaciółki z pewnością! No i piękne zdjęcia, synio przystojniak a pazurki mistrzostwo. Nawet biżuteria idealnie dopasowana!
Calineczka, oby zdrówko wróciło.
Leosiowamamo, daj znać ze szczegółami jak idzie odstawianie bo też już jestem bliska podjęcia tej decyzji, co prawda Alek budzi się dwa razy ostatnio, ale chyba juz wystarczy tego dobrego#
Mila_mi napisz choć krótką info czy wszystko ok!

Odnośnik do komentarza

O popatrz, Mila_mi, nie zauważyłam że już odpisałaś. Cieszę się że udało się oczyścić atmosferę, mOże gowniara (sorry) coś zrozumie. Oby to nie było tylko chwilowe, bardzo mOcno będę trzymać kciuki! Cieszę się że partner twojej mamy okazał się tak dobrym i troskliwym człowiekiem, widzisz, nieraz od obcych otrzymamy więcej ciepła niż od bliskich. Trudno oceniać twoją mamę, mOże nie miała nic złego na myśli mówiąc o tym że woli siedzieć w pracy niż w domu. Nie myśl o tym w ten sposób. Na pewno Cię bardzo mocno kocha, mOże po prostu nie do końca umie to okazać.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła bardzo się cieszę. Trzymam za Was kciuki. Czyli terapia szokowa przyniosła sukces.

Leosiowamamo też czekam bardzo na sprawozdanie bo czeka nas to niebawem jeśli nie zmienię zdania. Ale ile można nie spać.

Qarolina i jak Gosia?

Odnośnik do komentarza

Hejka.
Mila cieszę się, że się odezwałaś. Mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej ;) co do mamy to się nie przejmuj, może nie taka była intencja.
Gosi stan podgorączkowy minął wczoraj ok 17. Został katar. Byliśmy dziś u lekarza i do jutra zostajemy w domu, a w czwartek zobaczymy. Żałuję trochę, że poszłam bo nic się nie dzieje, a w przychodni to wirusy ale musiałam wziąć L4. Poza tym jakoś wole jak ją zobaczy lekarz.
Monikae w Pepco to chyba zależy od sklepu. W jednych są te promocje a w innych brak. Ja to nie mam kiedy chodzić po tych sklepach. A jak pozamykają w niedziele to już w ogóle kiszka. Teraz choruje na 2 rzeczy dla Gosi z nowej kolekcji HM. Ale cały czas analizuje i się powstrzymuję :D
Leosiowamamo trzymam kciuki za odstawienie. Ja nie mam odwagi, nie wiem jak się zabrać do tego, a jak widzę jak moje dziecko jeszcze czerpie taką przyjemność to już w ogóle mięknę. Chciałabym żeby sama się odstawiła.
Dobranoc :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Ohh Qarolina jak ja o tym marze żeby moje dziecko się samo odstawilo. Ale nie ma nadziei. Je coraz więcej. I to jego miłość co tam matka ważne że ma cyca.

Super że Gosia w zasadzie jest zdrowa i oby w czwartek do żłobka mogła pójść. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Szczęściara ja to mam wrażenie że Gosia niekiedy to z nudów je. 2 tygodnie pod rząd byliśmy w sobotę w gościach. Wyjeżdżaliśmy z domu ok 14 a wracaliśmy ok 19. Gośka ani razu na cycka nie przyszła. W domu to pewnie z 2 razy w tym czasie by wolała, a jeden na bank. Cały czas czekam, aż będzie bardziej rozumna, żeby jej wytłumaczyć. No i na w czasie odstawienia będę musiała spać w innym pokoju. Ale dam jeszcze trochę radę.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Wrrr ale jestem zła.... Mąż poszedł z Adą na szczepienie i powiedział, że Ada miała kontakt z babcią chorą na grypę. Lekarz zbadał Adę ogólnie jest zdrowa ale z racji kontaktu z osobą chorą ma znowu odroczone szczepienie na 2 marca.. Dodam tylko, że babcia Ady nie była i nie jest chora na grypę tylko była przeziębiona i nie wiem po co mąż wprowadził lekarza w błąd. A najgorsze, że u nas szczepienia to jakieś nieporozumienie.... nie ma umówionej godziny tylko każdy przychodzi "z ulicy", wszyscy zwalą się na 10-tą i czekają z tymi dzieciakami po kilka godzin. Mąż specjalnie wyszedł wcześniej i był pierwszy więc mógł już skorzystać z tego faktu, nie mówiąc już o tym, że 2 marca ani jemu ani mnie nie pasuje pójść do tego szczepienia więc naprawdę nie rozumiem po co zrobił to zamieszanie....

Mila jak dobrze, że R poszedł w końcu po rozum do głowy, oby ten stan rozsądnego spojrzenia na sytuacje trwał jak najdłużej a najlepiej na zawsze.

Qarolina fajnie, że kupiłaś Gosi wypatrzone dla niej rzeczy :) ja tez ostatnio kupiłam Adzie parę bluzek i kurtkę wiosenną z wyprzedaży w smyku była obniżka ze 129zł na 48zł.

Co do karmienia piersią to patrząc na siebie uważam, że problem w naszym przypadku- moim i Ady, tkwi akurat we mnie. Ada praktycznie od przełomu października/listopada nie je w ogóle mleka w dzień. Po prostu jej nie dawałam piersi a ona też się nie domaga. W ogóle nie przypominam sobie żeby Ada kiedykolwiek domagała się piersi ( nie ciągnie mnie za bluzkę, nie szuka piersi itp.) Odstawienie w dzień przebiegło bez problemu. Wieczorne kp to też bardziej moja inicjatywa bo od kilku dni nauczyliśmy Adę, że dostaje zwykłe mleko z kubeczka ze słomki, które ładnie wypija plus gratis w postaci piersi ale myślę, że gdyby nie dostała cycusia to też nie byłoby tragedii. Problem pojawia się w nocy bo tu cycuś musi być obligatoryjnie! Nie ma możliwości żeby inaczej ją uspokoić a jak jej nie dam piersi to tak długo płacze aż w końcu dla świętego spokoju jej daje bo sama tez chce spać... Myślę, że to nocne budzenie się to tylko po to żeby sobie pociumciać bo tak jest nauczony organizm i tyle. Co najgorsze to mimo tego, że mega wkurza mnie to nocne budzenie i karmienie to chyba z tego wieczornego nie chciałabym zrezygnować... Nie ukrywam, że zwyczajnie byłoby mi przykro, że nie karmię już Ady piersią. I w sumie tak sobie myślałam żeby pozostawić to wieczorne karmienie a zawalczyć o to żeby w nocy już nie karmić. Czasami myślę, że chyba bardziej ja boję się tego odstawienia niż Ada.... Zwyczajnie będę bardzo tęsknić za kp .....

Odnośnik do komentarza

Siema dziewczyny!
U nas wczoraj masakra...dzik nie chciał spać przez cały dzień. A po południu mieliśmy gości.

Alilu współczuję zaćmienia męża. Tak to jest z tymi facetami... Mam nadzieję że niedługo uda Wam się odbębnić to szczepienie.

Qarolina pokaż zakupki!!! U nas ostatnio też remont co chwilę, poza tym sąsiedzi szurają tak meblami, że muszę im kupić filcyki bez kitu bo nie wyrobię. Zdrówka do Gosiaczka.
Ps. Dla pewności zapytałam ostatnio Maaaaag o zamianę tego dicofloru na floractin (bo coś ostatnio więcej problemów z dzikiem). I powiedziała, że floractin jest nawet lepszy bo ma więcej czegoś tam i ponad dla Hani też go stosuje;-)

MilaMi też się cieszę że coś tam udało wam się wyjaśnić. I jak wszystko idzie? Życzę ci, żeby wszystko poszło na twoją korzyść, bo zasługujesz na to! I życzę ci też, żeby ta gówniara (sory) znalazła sobie jakiegoś faceta i się wyprowadziła po prostu. Wszyscy by mieli święty spokój.

Calineczka no marzy mi się zobaczyć jak Wojtuś woła "dzik! Dzik!" Hahaha...

A u nas jako tako. O ile dzik ładnie szedł za rączkę w niedzielę do babci o tyle wczoraj już robił histerię. Mam dość takich zachowań. Wczoraj byli u nas znajomi, Ci którzy jadą z nami na Kretę. Mieszkają za granicą i przyjechali na kilka dni. Ich synek ma niecałe 5 lat i jest taki słodki. Tzn oczywiście broi, potrafi w sklepie zrobić histerię (przynajmniej oni tak mówią) ale jest taki kochany. I znów chłopaki się całowali hahaha. Tzn noski eskimoski robili:-D. Ale będzie fajnie na wspólnym wyjeździe;-)

Oj dzik wstaje muszę kończyć.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae Gosia też nie chce chodzić za rękę. Ona wszystko sama. W wózku też nie. Wczoraj żeby weszła do wózka, jak jechałyśmy do lekarza, to musiałam dać jej bułkę ;)
W ogóle to moje dziecko żeby coś zjeść to musi mieć łyżeczkę swoją którą sobie je a ja drugą jej pomagam. Inaczej nie ma opcji.
Ale jestem z niej dumna bo dziś mówię schowaj książeczki do pudełka to na 4 2 odniosła ;) a tak to rozpierdziel że talala. Tatuś poszedł na fuchę więc z mojej zumby znowu nici. Usypiam Gosię, pozmywam i pójdę się umyć. I pewnie pójdę spać bo ostatnio to padam o 21.
Alilu to u Ciebie nie jest źle z kp. Gośka to mnie potrafi rozbierać. W nocy też dużo razy się karmimy i tak jak pisałam im bliżej rana tym częściej.
W załączeniu ciuchy które zamówiłam. Nawet na siebie szkoda by mi było tej kasy, ale babcia przynajmniej nie będzie stękać, że nic wnusi nie kupiła :D

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65552.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65553.jpg

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina u nas jedzenie dokładnie tak samo wygląda. Każde z nas ma swój widelec czy łyżeczkę. Tylko ja trafimy mu do buzi a on dookoła...
Śliczne ciuszki, uwielbiam hm, też mi się podoba nowa kolekcja;-)

Dziewczyny mam pytanie odnośnie weków. Zrobiłam obiadki i w słoikach zagotowałam żeby dłużej postały. W trzech na cztery słoiki nakrętka nie wklęsła. Moja babcia mówiła że to nic, że jej też nie wszystko wklęsa, ale M się upiera że powinno. Jaką jest wasza wiedzą na ten temat? I jak wy robicie weki??

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

O mamo qarolina jakie cuda. Sama bym w takich chodziła. U nas też znacznie " gorzej" z kp. Krzyczy da, grzebie mi w dekolcie, najgorzej jak w kosciele, cisza a ten zaczyna. Ale i tak dzień to pikuś najgorsza noc i najgorsze to że on nie umie inaczej, krzyczy, wola płacze aż się zmawie i mu dam. Potrafi się nawet czasem uspokoić ale za chwilę nakręca się od nowa i nie zaśnie. Ale też mi będzie tego szkoda.

Odnośnik do komentarza

Szczęściara to musiałabyś spróbować spać w innym pokoju, no i konieczne wsparcie męża. Żeby to on spróbował uspokoić Maćka. Ale dla mnie to na razie abstrakcja ;)
Monikae ja nie robię weków ale całe życie mnie uczono że musi się wieczko wklęsnać. Moi rodzice specjalnie używają zakrętek tych z pikaczem (jak ja mówię). Wtedy idealnie widać czy się zaciągnęło czy nie. Na tych zwykłych to różnie bywa. Ja bym na Twoim miejscu zmieniła nakrętki j jeszcze raz zawekowała.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Ale tu głucho :(
Sevenka, Mind, Monmonka?

Gosia w żłobku ok. Radosna, szczęśliwa. Gada po swojemu coraz więcej ;) jest przekochana gdy nie marudzi. Jak patrzę na zdjęcia z wakacji to nie mogę uwierzyć, że mi już pannica rośnie a kiedyś to taki klopsik był nieporadny :D
W pracy niestety po 2 dniach nieobecności trochę miałam do ogarnięcia. Ale jutro już piątek więc super.
Ogólnie to jest 19 a mi się już spać chce :P gdzie tu jakieś porządki albo czytanie książek.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

no cicho u Was jak nigdy :)

dziekujemy za komplementy :)) bardzo mi miło :)

ja ostatnio zmagam sie z tak niskim ciśnieniem, że ledwo chodzę. W zasadzie 55/95 to u mnie "norma", więc naprawdę trudno wykrzesać z siebie cokolwiek. nie wiem, co z tym zrobić, ale mam juz dość. Wciąż bym spała....
A w pracy goracy okres, poprzednie dwa dni nawet w domu przygotowywałam projekty do pracy, bo tam skupic sie w tym ciagłym "dymie" nie mogę....
O porzadkach w domu nawet nie myślę... robię tylko to, co muszę, bo po prostu nie mam siły....

Młody za to wciąż na etapie ulubionego słowa "nie", poza tym ma katar, więc jak to mężczyzna - ciężko chory jest :))

Qarolina, masz rację - u nas też w żłobku kaszelki i gile, więc bez skrupułów wysyłam młodego z katarem, gorączki nie ma...

Alilu
chyba bym wykopała szanownego z domu z powrotem do przychodni... Ech, faceci.... to teraz powinien sam sie tego 2 marca wybrac, jak tak przed szereg wyskoczył....

Mila_mi
a to świetnie, że jednak zimny prysznic podziałał. Z całego serca życzę, aby wreszcie R docenił, jaką fajną babkę ma w domu :)))

Leosiowamamo, te lemury to sa jak dzieci, nie ma co się ich bac :) miłe, ciekawskie zwierzatka :))) tak my, jak i moje dzieciaki były nimi zachwycone, nawet najmłodszy, choc miał wtedy 1,5 roku :)

Calineczka
nie wiem, jakich pieluch używacie, ale Twój synek raczej do tych większych dzieciaczkow nalezy, mój wazy niespełna 13 kg, a na noc od dawna majty pampersa nr 6 zakładam. W dzień nie nosi pampersów, bo nie może, pupa sie odparzała, uzywamy Pufies nr 5, bo i czesto sie je zmienia, w nocy to jednak długo ta sama pielucha.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Przegapiłam godzinę i teraz walam się z Igorem po łóżku,bo chyba przeszła mu ochota na spanie...
Monikae,nie mam zniżki do c&a,nie pomogę:(
Quarolina,piękne ciuszki z h&m:))) Ja ostatnio weszłam do lumpeksu i udało mi się kupić musztardowe sztruksy z h&m i sweter w granatowo żółte paski z c&a do kompletu dla małego za całe 12 zł:))) Bardzo rzadko udaje mi się coś trafić fajnego,więc się ucieszyłam:) no i jeszcze czarne chinosy za całe 8 zł,tyle,że trochę za duże.
W sumie to piszę,bo znalazłam w gazecie taką notkę i jak tylko zobaczyłam tytuł to przypomniała mi się opowieść Monikae,więc wklejam:)
Spokojnej nocy:)

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65577.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

mila_mi
Peonia,moje ciśnienie dzisiaj to 94/54:))) A zmierzyłam tylko dlatego,bo cały dzień boli mnie głowa i czuję się jakbym obuchem(ch czy h???) w łeb dostała:)

moim zdaniem "ch" :)))

no to witaj w klubie, mnie boli głowa od kilku dni, z krótkimi przerwami na działanie środków p-bólowych... w nocy mnie ból budzi... dlatego tak mam dość. zawsze miałam niskie cisnienie, ale az tak mi nie doskwierało.
Kawa na mnie nie działa.... a poza tym le mozna jej pić...
dzis kupiłam w aptece kropelki kofeiną i innymi cudami, może pomogą :)) a najlepiej, jakby wreszcie pogoda z wyższym cisnieniem i słońcem zawitała...

a własnie, ja tez nie mam takowego kuponu, bardzo rzadko C&A jest na mojej drodze :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...