Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Witam mamuśki ;)

Edzia, mój pępek mimo tego, że zawsze był bardzo wklęsły wylazł początkiem 5 mies. I teraz mam taki śmieszny guzik :D Mam w nim trzy ciemniejsze kropeczki. Wydaje mi się, że zawsze były takie, z tym, że wcześniej nie było ich widać. Może u Ciebie tak samo?)

Jeszcze pojawiła się u mnie ciemna linia prawie od samych cycuszek aż do spojenia. Ale dobrze, że jest przynajmniej cienka jak nić :)

Majeczka, piękny wasz dzień. Ja niestety ostatnio rzadko wychodzę z M na spacery. Bardzo dużo pracuje chłopak :D

Motylek, można zrobić panieński w SPA, albo wyjechać gdzieś w góry na weekend i tam odpocząć :)

Odnośnik do komentarza

Hej
U mnie pępek wklesly Ale jak podnoszę się to widzę jak robi się wypukły. I mam czasem wrażenie ze mala coś w nim majstruje czasem bo aż boli.

Ja miałam weekend dość aktywny u nas w mieście były dni miasta i troszkę się n astalam. Nie chciałam iść w sobotę bo dzisiaj miałam egzamin mój poszedł sam ze swoimi siostrami po czym za godzinę przyszedł po mnie bo jemu jest źle bezemnie Ale się z niego nasmialam ze nawet godziny Nie potrafi wytrzymać bezemnie.

Mam pytanie do dziewczyn uczących się... czy wy potraficie się wogole uczyć? Ja nigdy nie miałam problemu z nauką coś przeczytałam i umiałam. A teraz choćbym ze sto razy przeczytała to nawet nie ogarniam co przeczytałam... jest strasznie. Ta sesja będzie tragiczna.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371zqex3q9b.png

https://www.suwaczek.pl/cache/383a15cbc3.png

Odnośnik do komentarza

Olcha ja w pracy wszystko zapominam. Nawet jak zapisze w notesie, kartce - nie ma znaczenia. Za to pamietam ile kosztuje lozeczko i wanienkach w poszczegolnych sklepach. O koncentracji na pracy to nawet nie ma co mowic. Wszystko naokolo robie tylko nie to co trzeba albo przeskakuje z zadania na zadanie.
A w domu moj maz musi mi powtarzac po pare razy. Ale to ponoc normalne.

Antoninka mnie bolala kosogonowa, ale nie znam przyczyny. Pocwiczylam na pilce i przeszlo. I zaczelam siedziec na poduszce albo za plecami. Zalezy jak mi wygodniej.

Odnośnik do komentarza

Eve, Olcha
Rozumiem Was doskonale ja mam dwa egzaminy w czerwcu i niewiem jak je zdam nic mi do głowy nie wchodzi. Jak obleje to będę podchodzić w styczniu jeszcze raz.
Kukurydza co u Was? Jak tam chłopaki?
Mamalina ja już po urodzinach na sali zabaw i teraz odpoczywam:-) a u Was kiedy przyjęcie Namirka i Milanka? I jak Ty się czujesz wszystko w pożądku?

http://s1.suwaczek.com/201305174562.png
http://s7.suwaczek.com/201608031761.png

Odnośnik do komentarza

Cześć.

Dzięki dziewczyny za wasze odpowiedzi nt. tego gęstego śluzu. Bardzo mnie uspokoiłyście:* Jesteście nieocenione:)

Fiolka wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:* Pogoda Wam dopisała:)

Marta_Joanna dziękuję, wszystko ok, tylko jakoś ostatnio nie po drodze mi z pisaniem. W ciągu dnia nie mam czasu odp, bo cały czas w biegu, a wieczorem zazwyczaj brak sił, albo robię coś innego:( Po urodzinach możesz sobie odpocząć - należy Ci się :) Co do urodzin Namira u Milana to jeszcze nic konkretnego nie jest ustalone - bardzo rzadko widzę się z mężem i nie mam kiedy na spokojnie z nim porozmawiać:/ Myślałam, że 7 czerwca (wtedy, kiedy faktycznie ma) zrobię urodziny Namira, a 18 Milana, w domu babci, do której mamy się przeprowadzić, ale remont się ciągnie i już niczego nie jestem pewna:/ W weekend po 7 zrobię na sali zabaw i tylko to jest pewne.

Za mną"ciężkie" ostatnie dni i zabiegane, jak u Ciebie Fizka - w pt popołudniu byłam ze starszakami na festynie szkolnym ich kuzynki (tatuś został z Milankiem w domku), w sobotę pojechaliśmy do teściów na weekend, więc pakowanie rzeczy i się do auta. Mąż oczywiście byl wiecej na uczelni:/Umyliśmy tylko wszyscy razem samochód -P. na zewnątrz przy asyście dzieci, a w środku ja też razem z Lilcią i Namirkiem, a oprócz tego huśtaliśmy się, zbieraliśmy stokrotki na wianek, pomagałam w kuchni oczywiście, itd. Generalnie odpoczynku niestety mało. Dziś byliśmy pod wieczór w parku przy jeziorku na placu zabaw. A jutro czeka mnie wyzwanie, bo muszę odebrać dzieci z przedszkola i obiecałam lody i jakiś spacer bądź plac zabaw - Piotrek musi odrobić wybrany czas w pracy. Będę rano zbierać siły, bo też jak większość coraz ciężej mi z chodzeniem, schylaniem, kucaniem, więc nawet proste czynności rosną do rangi trudnych. Uroki 3 trymestru...:(
Z tym moim ukruszonym zębem (to jednak nie plomba) muszę czekać do 4 czerwca:/

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Mamy początek 7 m-ca a ja kompletnie nic nie mam przyszykowanego dla Gai i nawet nie wiem kiedy z tym ruszę - trzeba wszystko znaleźć i wyprać, a z siłami coraz trudniej.
I po rozmowie z teściami rozważam inny szpital do porodu, więc mam umysłową zagwozdkę.
Od połowy lipca jestem z całą moją gromadką i już się zastanawiam jak sobie poradzę.
Teraz to poprzeskakiwałam z tematu na temat, ale to wszystko siedzi mi w głowie i zaprząta mój umysł:/

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Drugi raz w życiu moj syn jeszcze spi... O tej porze... Normalnie nie wiem co ze soba zrobic ;)
Wczoraj byla rocznica smierci naszego przyjaciela i bylismy wieczorem na cmentarzu. Dotlenilo sie dziecko chyba...

Mamalina - jak ja cie podziwiam. Bylam z nasza trojka w czwartek w centrum handlowym i caly czas myslalam o Tobie :).

Antoninka - mnie ogonek nie doskwiera, ale stopy to mi tak puchna, ze mam takie poduszeczki ;)

Pępek już od dawna mam wypukły. W ogole brzuch mam bardzo nisko, przeszkadza mi w schylaniu sie, o kucaniu nie ma mowy, wszystko robie na klęczkach.
Zabieram sie za prasowanie, poki bOlek spi.

https://lb3m.lilypie.com/dYNLp1.png

Odnośnik do komentarza

Mamalina
Dziękujemy :) rzeczywiście pogoda dopisała, cały weekend był intensywny, wczoraj ogarnialismy działkę, dzisiaj też i cały tydzień taki, jeszcze w niedziele mam urodziny chrzesniaka i szukam dla niego basenu.. U mnie też brzuch przeszkadza we wszystkim, nogi pachną ledwo chodzę ale jakoś daję radę : przynajmniej problemy z snem się skończyły i jak tylko położę głowę na poduszce to odlatuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Może sprawie że się posmiejecie :) dzisiaj sniło mi się że chodzilam jeszcze na studia, byłam przed końcem ostatniego semestru na magisterkę i uświadomiłam sobie ze odkąd jestem w ciąży to do szkoły nie chodzę, nie zaliczyłem poprzedniego semestru, nic nie wiem, nic nie zaliczam, po prostu olalam temat. Poszłam z koleżanką do szkoły i zaczęliśmy błagać panie z dziekanatu żeby to jakoś załatwić. Potem się obudziłam ale ni do końca odzyskała świadomość i dzwonie do mojego do pracy z płaczem że mam w szkole problemy, że nie mam pracy napisanej, że nic nie jest zaliczone że zaraz poród itp a po drugiej stronie cisza... no to pytam czemu nic nie mówi a on do mnie żebym poszła do drugiego pokoju i dyplom obejrzała bo szkole to już dawno mam za sobą...:) no i do mnie dotarło że to sen :)

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Kobitki sorki, że Was wczoraj zaniedbałam, ale za dużo emocji. Od gin dowiedziałam się, że serducho dzidzi bije, szyjka w badaniu wygląda OK, ale brzuch faktycznie się stawia. Wyszłam z gabinetu ze skierowaniem do szpitala. Miałam jechać od razu, ale wstąpiłam do domku na obiad i asekuracyjnie zgarnęłam kilka rzeczy jakby mnie zostawili. Na IPP Pani przekochane, zaopiekowały się mną. Ruchy dziecka i bicie serduszka w normie, usg szyjki również. Ten ostry ból to prawdopodobnie kamica, kamienie w pęcherzu. W ciąży podobno takie sprawy często dają o sobie znać. Faktycznie moja znajoma ostatnio trafiła do szpitala z bakteriami w moczu i też miała silne bóle. Pytali czy chce zostać w szpitalu na badania i diagnostykę, ale chciałam do domu. Jeszcze poleżę na CC ;)
Najadłam się strachu, ale teraz się cieszę, że tak dbam o moją dzidzie. Tak jak trafnie zauważyłyście jesteśmy w 3 trymestrze i ciągle coś boli. Mi brzuch tak twardnieje i się stawia, że czasami nie mogę chodzić. Prawda taka, że się nie oszczędzam - jak pomyślę o leżeniu, leżakowaniu, wylegiwaniu się to mam gęsią skórkę.

Tymoteusz ur. 07.07.2016 2,954kg 54cm mój bohater ;)

Odnośnik do komentarza

Fiolka, hahahhahahahhahhahahha :D

Ja mam inne historie. Raz śniło mi się, że obudziłam się w środku nocy i zaczęłam z mężem awanturę, że chcę jechać nad morze w weekend. Z rana przeprosiłam go za to, a on zrobił zdziwioną minę i okazało się, że to wcale nie było naprawdę... o.O

Jak u Was z siku? Bo u mnie ostatnio masakra. Coraz trudniej mi gdziekolwiek wyjść. W weekend byłam nad jeziorem gdzie były płatne toalety po 2 złote. Nie dość, że wydałam tam trochę kasy to jeszcze wstyd mi było co chwila tam łazić i płacić... :/

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Co do pępka to mój już od 5 miesiąca na wierzchu - mąż polubił ten guziczek ;)
A wyprawkę zaczęłam kompletować, ale Wy się laseczki nie martwcie, chyba lepiej później. Miałam mieć Tymona, a na ostatniej wizycie gin mnie przeprosił i powiedział, że chyba jednak będzie Hania..
Teraz już nic nie wiemy.. w środę jadę na USG do szpitala na lepszy sprzęt potwierdzić płeć, asekuracyjnie umówiłam się na USG do innego lekarza. Potwierdzę płeć w dwóch miejscach - taka heca u nas..

Tymoteusz ur. 07.07.2016 2,954kg 54cm mój bohater ;)

Odnośnik do komentarza

Beatka, mi kość ogonową jakoś bardzo nie doskwiera. No ale czasami przeszkadza w wygodnym siedzeniu, to też siadam na poduszkę dla ciężarnych. A podobno dla urodzenia dziecka potrafi odchylić się nawet o 2 cm. Może to już zaczyna swoją migracje :D
Dobrze, że poduszka przynjmniej do siedzenia się u mnie nadaje. Spać z nią nie mogę. Budze się w nocy po kilka razy :D

Fizka, na poduszeczkach to przynajmniej mięciutko, a na ogonie nawet nie posiedzisz :D

Fiolka, hahahah, ale się ośmiałam :D

A ja jutro mam pierwsze spotkanie z położną. Ciekawie co to będzie ;)

Kukurydzo, daj znać co u Ciebie. Jak nie piszesz przynajmniej dobę zaczynamy się martwić.

Odnośnik do komentarza

Fiolka, natalia - dobre sny macie :)

Natalia - ja jakoś daje radę, staram się poza domem dużo nie pić, ale przy tych upałach to ciężko. Mi trudno wytrzymać, jak brzuch się postawi, wtedy jest nacisk na pęcherz, ale wiem, że to chwilowe i nie szukam na już toalety. Za to w niedzielę, chyba musiałam wyglądać na potrzebującą, bo pani w niemieckiej info turystycznej nie skasowała mnie ani centa za skorzystanie w toalety.

Młody wstał po 9ej, to jego rekord, i własnie szama śniadanie. A ja w sumie niewiele zrobilam do tego czasu.

https://lb3m.lilypie.com/dYNLp1.png

Odnośnik do komentarza

witajcie mamuśki i maluszki...
U nas już w zasadzie po malowaniu sypialni. Dziś kończymy porządki, ale to dopiero jak M wróci z pracy.
Wstałam dziś o 6.30 i wyprawiłam mojego M do pracy. Później trochę ogarnęłam w domu, przygotowałam obiad i teraz relaksuje się przy małej kawce (teraz od czasu do czasu piję, bo znowu zaczęła mi smakować. A na początku ciąży nawet zapach kawy mnie odrzucał).

Ale się uśmiałam z tych waszych snów :))))))))))))

Mój pępek nadal wklęsły, ale już nie tak bardzo jak wcześniej. Ale za to jak gdzieś idę to chodzę powoli bo zaraz się męczę. No i mój M czasem śmieje się ze mnie, że chodzę jak kaczuszka :)) tak mi po prostu wygodnie...

Teraz jak są takie upały to jestem szczęśliwa, że nie chodzę do pracy. W sumie leci mi już trzeci tydzień na L4 ale jakoś tego nie czuję. W ogóle czas leci jak szalony.

Wczoraj mój M kupił mi pięknego storczyka i powiedział, że to od naszego Synka na dzień matki :)) to święto jeszcze nieoficjalnie mogę obchodzić ale sprawił mi tym gestem wielką radość :)

Kukurydza odezwij się bo to do ciebie nie podobne, że tak milczysz. Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze a Ty tylko sobie odpoczywasz i nie masz czasu pisać.

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

Didi
Dobrze ze nic złego się nie dzieje i że sprawdzilas dla swojego spokoju wszystko. Mój się śmieje że wystający pępek to Maluszka nadajnik i przez niego słucha co się dzieje wokolo :) Tajemniczego baba ska nasz że tak do ostatniej chwili czeka z ujawnienie się :) niespodziankę chce zrobić :)

Fizka
To dzisiaj miałaś spokojny poranek i sobie może odpoczelas troszkę :

Antoninka
Ja co prawda nie mam jeszcze położnej wybranej ale ostatnio się z jedną spotkałam przez przypadek i trochę z nią pogadalam. Przekonałam się do położnych bo ta była naprawdę super, szkoda że jest z daleka bo bym się do niej chętnie zapisała no ale zaprosiła mnie do szpitala w którym pracuje w razie gdyby gdzieś mnie mieli odesłać do braku miejsca. Generalnie stwierdziła że patrząc na mój brzuch wygląda na to że Maluch będzie miał min 3800. Obstawialam 3500 :) będzie wesolo..

Natalia
Ja też jeszcze ostatnio podobno przed sen tłumaczyłem swojemu że 3/4 działki przekonałam. Do tej pory ma że mnie ubaw :) u mnie dołku różnie. Czasem myślę że coś nie tak jest bo mało chodzę to za chwilę nadrabiam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Ojj dziewczyny macie sny! Mi tez sie zdarzaja realne i dziwne sny.

Mamalina wulkan! Ja sie zastanawiam skad tyle sily bierzesz. Ale to chyba dzieci napedzaja najbardziej.

Na opuchniete stopy dobre sa pilki z bolcami. Nie likwiduja opuchlizny, ale u mnie zmniejszaja i relaksuja stopy. Mam jedna w pracy pod biurkiem i sobie masuje. W domu podczas ogladania, nawet jedzenia turlam. I powiem Wam, ze mi troche pomagaja

Odnośnik do komentarza

Marta_Joanna, Anula11, Antoninka, Myszka i mam nadzieje, że nikogo nie pominelam :* Dziękuję dziewczyny za przywołanie. U nas ciągle trójpaku tylko po prostu samopoczucie (głównie to psychiczne) siadło u mnie więc nie pisalam nic,żeby nie zaśmiecać tu forum smutkami, troskami i żalami. Wczoraj stawiał mi się brzuch cały dzień, mniej więcej co godzinę (ale kilka z tych incydentów było przy wstawaniu). Przeszło pod wieczór, kiedy w końcu udało się w toalecie wykrzesać z siebie wiadomo co;) Wiec myślę, xe to przez wzdęcia i zaparcia, najadłam się nerwów bo jednak cały dzień czlowiek tylko liczy i zapisuje (lekarze kazali obserwować takie rzeczy i w razie wzrostu częstości biec do szpitala). Dzis wzdęcia od rana, wiec juz się boje powtorki. Najbardziej boje się o ten pessar cholerny. Wiem, ze to jest kombajn i nie łatwo go zsunac ale nie potrafię być spokojna.
Do tego podbrzusze ciągle twarde, ale czuje,xe chłopcy znów zmienili pozycję bo wczoraj "majstrowali" przy podbrzuszu cały czas więc może to ich główki dają to uczucie.
Jutro idę na posiew, jeśli będę miała szczęście, to trafię na swojego lekarza i wtedy oceni przy okazji, czy pessar grzecznie leży. Jeśli lekarz będzie zajęty to pobierze mi położna i wtedy pewnie nic się nie dowiem. :( Wizyta w przyszłą środę.
I od wczoraj próbuje się dodzwonić do prywatnej poradni patologii ciazy przy szpitalu, w którym prawdopodobnie będę rodzic. Bardzo chciałabym umówić się na piątek bo mąż ma urlop, ale nie wiem czy się uda bo oni przyjmują kilka godzin w tygodniu tylko a do tego w piątek długi weekend. Dzwoniłam do kliniki uniwersyteckiej, gdzie dostalam skierowanie, ale kiedy się dowiedziałam jak wygląda proces przyjęcia to postanowiliśmy z mężem,ze nie ma sensu się tak męczyć tylko po to,żeby zrobili tam usg. Szczególnie, że lekarze z tej kliniki również pracują tam, gdzie się wybieramy a poza tym lepiej być pod opieką poradni w szpitalu, gdzie planuje się rodzić.

A tak z ciekawości Wam opowiem, jak wygląda rejestracja do poradni patologia ciąży przy uj. Trzeba iść o 8 rano ze skierowaniem od lekarza do poradni. Potem czeka się na wizytę u położnych, po tej wizycie położne kierują do lekarza. Później czeka się kilka godzin (sic!, tak uprzedzala mnie pani przez telefon) na wizytę u lekarza, który dopiero będzie pacjentke badał i "decydowal co dalej", czyli jak mi to pani wyjaśniła po prostu oceni czy stan jest na tyle poważny,xe osoba kwalifikuje się do poradni. Zastanawiam się, jak to się ma do pacjentek, które tam przychodzą, czyli kobiet z ZAGROŻONA I POWIKLANA ciaza :/

Wiec lepiej wyrzucić kolejne pieniadze na kolejne wizyty prywatne, przynajmniej przyjdziemy ma umowiona godzinę i będę mieć pewność, że nie zrobię dzieciom krzywdy gniotac szyjkę przez kilka godzin w poczekalni :/

Jedyne, co mnie cieszy to fakt, że przy poradni, do której się wybieram jest możliwość skorzystania z opieki psychologa i postanowiliśmy z mężem, że dobrze mi to zrobi. Może pomoże mi zmienić myślenie i zacząć traktować każdy kolejny dzień jak nowa szanse a nie witać go ze strachem, czy coś dziś złego się wydarzy.

Moja bratowa z bratem byli w niedziele i oba naopowidala mi, że jej to lekarze mówili, że w ogóle nie rozumieją po co kobiety z zagrożona ciaza przychodza i chcą walczyć bo przecież to jest selekcja naturalna i tak jest lepiej. A poza tym to wczesniaki to mają takie powiklania (tu cała lista) wiec ona w ogóle nie rozumie po co się je ratuje, oczywiście ci mądrzy lekarze jej tak powiedzieli. I że jak ona będzie w ciąży to na pewno nie będzie się wiązać emocjonalnie ze swoim dzieckiem bo to w ogóle bez sensu i ona by nie umiała tak jak ja leżeć od początku, bo do 3 miesiąca to wszystko się może stać wiec po co się tak poświęcać. A w ogóle to w Ameryce blizniaki się rodzi sn, drugi czesto posladkowo a w Polsce lekarze się wszystkiego boją bo nie mają doświadczenia wiec robią cc. No to może warto zostać królikiem doświadczalnym. Takiego podejścia do kobiet z zagrożona ciaza uczy się twraz lekarzy. To bardzo delikatna i czuła osoba wiec nie podejrzewam jej o takie "poglady" z natury, zresztą cały czas powolywala się na swoich starszych mentorów. Osłabila mnie. Powiedziałam mężowi, że nie chce juz żadnych odwiedzin do rozwiązania. I chyba od tego zaczął się ten mój zły humor :/

Co do pępka. .. mój wypukły.

Fiolka życzę Wam pięknego, słodkiego życia razem z Maluszkiem :)

Co do panieniskiego, jeśli to jeszcze aktualny temat, powiem szczerze, że ja nie miałam. Z założenia ślub miał być skromny wiec panieniskiego tez nie było. I nie żałuję choć kilka koleżanek usilnie chciało mi go zorganizować. Dla mnie to zbędna impreza i zazwyczaj tez, kiedy jestem zaproszona to nie chodzę. Po prostu jakoś nie czuje tego klimatu.

Marta_Joanna taki termin to nasz cel, zostało 8 tygodni. Niby tak niewiele, trzy juz za nami a człowiek drży o każdy dzień.

Mamalina fajnie, że się odzywasz tylko szkoda,że tak rzadko. Nie przemęczaj się kochana !!:*

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...