Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Mami śwetnie, nie ma to jak w domu.
OwcaPe ja na ból gardła brałam prenalen gardło, psikałam tantum verde, i piłam herbatki z sokiem z malin od teściowej.
Joanno myślę podobnie jak dziewczyny. Skoro koleżanka nie chce pieniędzy, zakup coś dla jej syna.
Szacha, ja nastawiam się na kładzenie w śpiworku. Siostra zapowiedziała mi dodatkowo, że na nowieckę da mi rożek więc będę miała wybór w razie czego. Ona sama kładła pod kołderką, tylko mocno zakładała ją pod materac- robiąc też taki jakby śpiworek- żeby mała nie dała jej sobie na głowę.
MagdaM i ja się witam.
Mimka też mam problemy ze spaniem, mimo, że kładę się po 22, budzę się w nocy po 3 razy, a ostatecznie koło 5-6. Bardzo mnie to denerwuje.

Odnośnik do komentarza

MagdaM witaj! cieszę sie, że nie jestem sama i ktos mnie doskonale rozumie :) a powiedz, Ty jestes w ogóle zadowolona z opieki położnej? Bo ja generalnie narzekam, ale nie mogę za dużo złego powiedziedziec, bo mnie trafiła sie raczej kompetentna osoba i wydaje mi sie, że ona sie zna na rzeczy, ale czasem mnie takie złe myśli dopadają bo niestety miałam troszkę problemów na początku ciązy (częste krwawienia, duzy krwiak w macicy, problemy z łożyskiem, moja Dzidzia mało rosła)... Po prostu czasem mnie dziwi, że oni tutaj tak zachowawczo do wszystkiego podchodzą, że nie robią porządnego badania, że nie sprawdzą co sie dzieje "u mnie", w środku, przeciez poród coraz bliżej.. No ale oczywiście, staram sie nie dołować za bardzo, Angielki rodzą to i my urodzimy śliczne i zdrowe maleństwa :) i tego sie trzymam :)

Odnośnik do komentarza

Szacha u mnie będzie rożek i kocyk. Pościeli w ogóle jeszcze nie kupowałam :-)
Za jakieś pół roku się zaopatrzę :-)
Mami super, że już do domu - Kokoszki silne babeczki, jak tak szybko wychodzicie :-)
Podeślij nam jeszcze jakieś zdjęcie - nie mogę się napatrzeć :-)
OwcaPe tantum verde do pryska nią gardła, do ssania pastylki isla. Plus płukanie gardła woda+woda utleniona lub soda oczyszczona. No i dużo pij - miód, malina, cytryna. Kuruj się :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Mami napatrzec sie nie można na te Twoje cudeńka...i super ze tak pomyślnie wystko sie toczy ☺ az miło pomyśleć....ze możesz je już tulic, całować i miec je tak blisko patrząc w oczka...jeszcze pare dni temu "atakowały" Cie od srodka ☺kurcze i znów łzy ☺a co bedzie jak Filipa zobaczę...wtedy to już odwodnienie pewne ☺ nie moge sie już doczekać...
A tak w ogóle super masz suwaczek Mami...i niesamowite to jest "Hania i Zosia mają już 4 dni " ☺☺☺☺

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie.
Dziekuje bardzo za przyjecie mnie do grona Lutowek 2016 i za wsparcie. Generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiona do wszystkiego, bo musi byc dobrze, innego wyjscia nie ma, ale chodzi o te niepewnosc. Pomimo moich 36 lat (juz prawie 37) jest to moje pierwsze dzieciatko i po prostu nie wiem czego sie spodziewac, jak to bedzie. Mam ulozony w glowie plan porodu - chcialabym, aby wszystko przebieglo jak najbardziej naturalnie, bez niepotrzebnych srodkow znieczulajacych, najlepiej w wodzie i na 100% nie chce cesarki. No chyba, ze bedzie konieczna, jednak to pokrzyzuje wszystkie moje plany, bo chcialabym zajsc w kolejna ciaze tak szybko jak tylko sie da, a z tego co sie orientuje, to po cesarce trzeba odczekac nawet do 2 lat. A niestety latka leca :) Marzy mi sie zeby dorobic sie takiej gromadki jak Joanna, niestety tak sie zycie potoczylo, ze dopiero teraz zaczynamy.
Lemoniada, ja na samym poczatku bylam bardzo zawiedziona. Nie moglam sie dostac do lekarza, bo ogromne kolejki i nikt nawet nie chcial sluchac, ze jestem w ciazy. W koncu udalo mi sie wcisnac do poloznej, ale byl to juz 12 tydzien, zatem pierwszy skan mialam w 14 tygodniu. Okazalo sie, ze 'moja' polozna jest na zwolnieniu i co wizyte mialam inna babke. Teraz za to mam 2 konkretne kobitki i sumie jestem zadowolona, ale tak jak pisalas, one tylko mierza brzuch, sprawdzaja pozycje dzidziusia, sprawdzaja tetno dzidzi, moje cisnienie i siuski. Tyle. Nikt tu sie nie przejmuje iloscia wod plodowych, dlugoscia szyjki czy wielkoscia maluszka. Tutaj wszystko jest 'na oko' - tak jak plec mojej kruszynki. 'Na oko' pani od USG bedzie dziewczynka :) Ale to 'oko' bylo 14 tygodni temu, zatem moze byc niespodzianka przy porodzie haha :D Najwyzej Sebastian bedzie nosil rozowe sukienki :D
Poki co trzeba chodzic do roboty i o drzemce w ciagu dnia nie ma nawet mowy. Basias, maz Cie pociesza, ze juz blizej jak dalej, no i niby racja, ale po porodzie to chyba zadna z nas sobie nie pospi :)

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3o3e3khcln5v8r.png

Odnośnik do komentarza

A tak w ogóle dziewczyny...taka refleksja mnie naszła...jeszcze nie dawno był czerwiec i kazda z nas przeżywała swoje dwie kreseczki...ja jak wchodziłam na to forum myślałam o mamach które wtedy były już prawie na mecie...i tak im zazdrościłam ☺a dzis... oprócz styczniowek tylko my jesteśmy...niesamowite...jak szybko ten czas leci...pamiętam jak rodziłam najstarszego syna... to było 26 lat temu a szczegóły siedzą w głowie jakby to było wczoraj...o matko...nie sposób to wszystko ogarnąć umysłem...ale najgorsze jest to że moje "opakowanie" sie starzeje a duchem czuje jakby czas sie zatrzymał powiedzmy w roku 1995...☺☺☺oj... za dużo coś ostatnio rozmyślam...a płaczek sie ze mnie zrobił że głowa mała ☺☺☺

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

MagdaM masz rację z tym spaniem, ale patrząc na całokształt mojej ciąży to zdecydowanie cieszę się, że to już końcówka.
Joanna czas bardzo szybko leci, przed chwilą dwie kreski na teście miałam a teraz brzuch jak u ...no właśnie nie wiem do czego to porównać☺. A co do płaczu, też u siebie zauważyłam ostatnio zwiększony wpływ hormonów. Coś co kiedyś mnie nie ruszało, teraz powoduje duże emocje.

Odnośnik do komentarza

Joanna ten 1995 to lekka przesada, ale 2005 już byłby dużo lepszy ;-)
Jak mnie dziecię skopało po porcji grochówki - nie wiem czy smakuje, czy wręcz przeciwnie :-)
Ja jak idę to podążam za brzuchem, jest tak duży, że palców u stóp nie widzę ;-)
MagdaM szybko chcesz drugiego dzieciaczka - podziwiam, ja potrzebowałam przerwy, żeby odpocząć, zregenerować siły i po ponad roku po pierwszym synu zaczęliśmy myśleć o drugim dziecku, a los nas obdarował po trzech i pół roku :-) teraz trzeci syn po prawie ośmioletniej przerwie :-)
Co do ubranek - to dziecku jest zupełnie obojętne w jakim kolorze - byle było czyste i suche :-) ja kupiłam wczoraj Mikołajowi kocyk z różową żyrafą i mam w nosie jak ktoś powie, że jest dziewczęcy - niech się od małego uczy różnych kolorów :D

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Nika kocyk jest super :-) Ten 2005 to byłby fajny czas... Zmieniłabym trochę w swoim życiu :P
Ale cóż nie ma tak łatwo... Ja dziś zaliczyłam spotkanie u położnej, troszkę połaziłam i jestem padnięta...
A niedawno się biegało tu i tam.
MagdaM ja też chciałabym w niedługim czasie kolejne dzieciątko ale nie wiem jak z pracą wyjdzie :-)
No nie powiem, że jakoś dziwnie w WB jest. Z naszej Polskiej perspektywy chyba bardziej się dmucha na ciąże. A z badaniami jak jest?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mm1iwir8w0.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane.
Joanna śliczny wozeczek i super wiadomość ze dostaniesz go w prezencie. Ja dostałam wielkie pudło ciuszków od żony brata ciotecznego i również kupiłam zabawkę jej 1,5 rocznej córce.
Joanna płacz ile wlezie takie chwile na to zasługuja. Ja we wrześniu jak urodził się mój bratanek i odwiedziłam go w szpitalu nie mogłam uwierzyć że to takie cudo i łzy Cisnely do oczu chociaż nie jestem zbyt "przejmujaca" się takimi rzeczami i cudzymi dziećmi.

Mimka a co to za sytuacja z twoją mama? Nie ma co się stresowac musisz się wysypiac bo pozniej Karolek ci nie da ;-)
Ja śpię jak zabita dziś wstałam o 9.40.

MagdaUK witaj. Tez bym chciała naturalnie ale jak będzie trzeba to cesarka. Jakoś to przeżyjemy. Szkoda że w UK jest słabsza opieka... ja mam koleżankę tam w Birmingham ale teraz jak przyjechała na swieta to poszła do lekarza prywatnie i wszystko konsultowala i dowiedziała się w 4 msc płci.

Lemoniada możesz coś więcej powiedzieć o twoich początkowych problemach?(krwiak łożysko i mała waga dziecka) te objawy tylko o wiele bardziej intensywne ma moja przyjaciółka....
Niestety lekarze jej powiedzieli ze dziecko nie przezyje waga jest za mała (28 tydz nie całe 400g) nawet jak się urodzi będzie miało szereg wad wrodzonych. Teraz liczy się także zdrowie matki podpisali papiery że netto ratują dziecka za wszelką cenę. Najlepiej będzie jak umrze w łonie matki a ona urodzi je naturalnie wtedy będą mogli się szybciej starać o następne. Cesarka to wydłuży a poza tym dziecko jest małe i operacja byłaby ciężka. Nie wiem jak jej pomóc. To wszystko wiemy od jej męża ( mój m do niego zadzwonil) później do mnie napisała tylko smsa ze jest tragicznie że nie jest w stanie wydusić słowa bo płacze że tylko cud może się zdarzyć że nie chcą jej wypuścić że względu na jej zdrowie, że słyszy ja kobiety rodzą a ona jest wrakiem człowieka.
Przepraszam że to pisze i wprowadzam taki nastrój ale nie mogę pogodzić się z tym...

Kocham Cię Krolewno :*http://www.suwaczek.pl/cache/2b92a62998.png

Odnośnik do komentarza

Mami ja chodze do dr Cieminskiego, zreszta od wielu lat.
A w ramach moich rewelacji dzis odlaczyli mi prad ot tak bez uprzedzenia, zanim odkrylam, ze to nie awaria i potem telefonicznie zalatwialam to z energa minely 4godz. Tak sie zdenerwowalam, ze mama mi ma corke ze szkoly przyprowadzic bo mnie brzuch i kregoslum rozbolal dotkliwie. Wzielam nospe i leze, bo co prawda licze sie juz z porodem ale chcialam jeszcze raz na zakupy wyskoczyc i nawet wozek jeszcze nie przyszedl. No i dzis mam zly nastroj na rodzenie.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usacbxmew4m377w.png

Odnośnik do komentarza

PatiEm, wybacz, ze pominelam Cie w moim pierwszym poscie. Witam rowniez Ciebie bardzo serdecznie - jako swiezo upieczona mame i zycze duzo zdrowka zarowno dla Ciebie jak i Filipka. Sliczny jest :)
Nika32, szybko chce, bo latka leca, a chcialabym miec co najmnie 3. Jednak jest to moj plan na chwile obecna, moze po porodzie mi sie odechce :D
Z tymi kolorami to masz calkowita racje. Dziecku jest obojetnie, mi rowniez. Ja za to dla mojej corci mam niebieskie ubranka i niebieski kocyk, bo co to za roznica jaki kolor. Chodzilo mi glownie o to, ze chclopiec mimo wszystko troche dziwnie by wygladal w sukience :D Czy sie urodzi dziewczynka czy chlopiec i tak bedzie niesamowita radocha. A kocyk z zyrafka przesliczny :)
Joanna, ja mam tak samo jak Ty. Rycze z byle powodu. Przed ciaza bylam placzka, a teraz to juz w ogole. Moj m. kiedys stwierdzil, ze ja to chyba lubie ryczec, bo zeby az tak? :D A ja nic na to nie poradze, ze mnie sciska za gardlo i lzy same leca. Uroki ciazy ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3o3e3khcln5v8r.png

Odnośnik do komentarza

Generalnie w UK ciazy do 12 tygodnia nie uznaje sie. Dla nich to jest selekcja naturalna. Poronienie to normalka i widocznie tak mialo byc. Nie dla mnie. Gdybym w 9 tygodniu nie poszla do ginekologa w Polsce (akurat bylismy na urlopie) sprawdzic czy serduszko bije i czy nasz groszek jest bezpieczny, to bym chyba zeswirowala. Szczegolnie po pierwszym poronieniu. Zrobilam tam rowniez badanie krwi, wiec mialam jako takie rozeznanie. No i bralam Duphaston nawet jak nie bylo potrzeby, po prostu nie chcialam ryzykowac, wolalam dmuchac na zimne, bo tutaj w UK nikt by nie ratowal naszego dziecka. W ogole jakies konkretniejsze zainteresowanie zauwazylam tutaj dopiero po 25 tygodniu. Jezeli chodzi o badania, to przy pierwszym USG (w okolicach 12 tygodnia) robia badanie krwi i moczu, dosyc szczegolowe, bo teraz mocz sprawdza polozna podczas wizyty. Z tego co sie orientuje nie robia tutaj badan na toxo, reszta to pewnie tak jak w Polsce, przy czym ja mialam dodatkowe badanie na Zespol Downa, bo USG mialam robione zbyt pozno niestety.
Pozniej, jezeli ciaza przebiega prawidlowo (a w zasadzie skad oni moga to wiedziec, skoro nikt 'tam' nawet nie zaglada?) to jest tylko jeszcze jedno USG w okolicach 20 tygodnia, to tak zwane polowkowe, z ktorego w zasadzie nic nie wynika. Sprawdzaja czy jest serce i czy bije, przeplywy w sercu, mozg tak samo, glowka jest, raczki, nozki, brzuszek tez, zatem koniec badania. 10-15 minut i tyle. Pozniej mialam jeszcze jedno badanie krwi, a tak to ekspresowe badanie moczu przez polozna przy kazdej wizycie plus cisnienie krwi. Ginekologa sie tu nie widuje, nikt 'tam' nie zaglada az do porodu. Ale nic to, jakos trzeba to przezyc. Juz niewiele zostalo :)
Lutowka, niesamowicie trudna sytuacja. Mi by chyba serce peklo gdybym musiala przezywac to co Twoja kolezanka. Przykro mi :(

http://www.suwaczki.com/tickers/8p3o3e3khcln5v8r.png

Odnośnik do komentarza

Hej, hej ...
Mimka - dziękuję za odpowiedź w sprawie czapeczki, pojechałam dziś na zakupy i kupiłam rozm. 37 - Pani mi w sklepie doradziła - mam nadzieję, że się w nią maluch zmieści :)
Lutówka - współczuję sytuacji... okropna tragedia, trudno znaleźć nawet odpowiednie słowa...
MagdaM - po Twoim poście odrazu przypomniała mi się moja sytuacja i moja pierwsza ciąża a konkretnie jej początek właśnie w UK... pierwsze tygodnie ciąży - dostałam bardzo silnych skurczy + plamienie i skończyło się na tym, że lekarz tam na miejscu kazał mi brać paracetamol i stwierdził, że będzie za mnie trzymał kciuki bo nic więcej nie może zrobić - tak jak piszesz - selekcja naturalna... albo dotrzymam albo nie, do 12 tyg nie miałam na co liczyć. Niestety takie tam panują zasady... Trochę zaryzykowałam, jak się lepiej poczułam po kilku dniach wskoczyliśmy w samolot i do PL - tu odrazu dostałam zastrzyki, szpital, kroplówka i leżenie. I udało się utrzymać ciążę choć było ciężko... dziś mamy w domu kochanego ośmiolatka - jeśli bym została w UK aż boję się myśleć...

Pozdrawiam :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19udqk37xi8ie30.png

Odnośnik do komentarza

Lutówka, z moją mamą już taki cyrk że to nawet wstyd pisać. Ja nie wiem, pamiętam kiedyś któraś z dziewczyn na tym forum pisała że jej mama/teściowa ma wmówiła sobie stan depresyjny/chorobę psychiczną i leży całymi dniami, nic nie robi czy coś takiego. To ja mam podobnie z moją mamą, nie pracuje od kilku dobrych lat, ale to nie byłby problem gdyby chciała chociaż w domu coś zrobić czy pomóc tacie. A tak ściga go o wszystko, tata jest starszy 4 lata od niej, pracuje na to żeby im się jakoś godnie żyło. Mi serce pęka jak to widzę. Mało tego, siostra mieszka na przeciwko w mieszkaniu - oboje ze szwagrem pracują, mama nawet jej dzieci nie chce przypilnować i zajmuje się nimi sąsiadka... Doszło do tego że mama nawet z domu nie wychodzi tylko wszystkimi się chce wysługiwać... Rozumiałam jakiś czas, że rzeczywiście depresja istnieje, można na to zachorować... poprosiłyśmy żeby poszła do psychiatry, bo już było ciężko z nią wytrzymać bo czepiała się każdego o wszystko, nie mając racji i wiecznie z siebie robiła ofiarę. A jak przychodziło do jakieś roboty to ona się kładła i udawała umierającą, jak się robota skończyła to mamusia odżywała i tak w kółko. Psychiatra do którego chodzi jest bardzo dobry w swoim fachu i wielu ludziom pomógł. Mamie przepisał leki które rzeczywiście też ją zmieniły bardzo dużo i to na lepsze. No ale moja mamusia musi sobie przecież wypić, a leki psychotropowe z alkoholem to najgorsze połączenie i załatwiła sobie wątrobę. Miała już takie dolegliwości jak przy marskości, oczywiście wszystkich obdzwoniła, w tym mnie, wypłakała się jaka to ona ciężko chora - ja tłumaczyłam że ona nie może pić jeśli bierze te leki. Obiecywała że nie będzie, ale oczywiście to tylko gadanie. Jak jej tylko wyniki się polepszyły nadal picie się zaczęło. Tato jeździ raz w roku do Niemiec na 2 miesiące, bo ma tam od kilku lat dobrą pracę i pojechał teraz też. I mama ostatnio do mnie zadzwoniła że ona się spakuje i do mnie przyjedzie teraz a przy okazji poinformowała mnie że się znów źle czuje, więc pytam co się dzieje "za dużo popiłam ostatnio"...Nie wytrzymałam już, rozpłakałam się do tego telefonu i powiedziałam że dziwię się że ma czelność mi to mówić i że nie chcę żeby tutaj przyjeżdżała bo ja chcę spokoju na koniec ciąży a nie nerwów.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Rozłączyłam się wtedy... po kilku dniach mama zadzwoniła do mnie i powiedziała że życzy mi żeby mi moje dziecko powiedziało kiedyś że mnie nie potrzebuje tak jak ja jej powiedziałam ... Powiedziałam jej że jak chce pić to niech sobie pije i truje swoje życie a nie moje i mojego dziecka i znów się rozłączyłam i od tamtej pory cisza..a mi serce pęka...

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Nie potrzebuję żeby dzwoniła ale nie mam siły patrzeć jak się niszczy i niszczy całą rodzinę. Ja bym chciała żeby tutaj przyjechała ale niestety musiałabym koło niej chodzić bo ona nawet w domu sobie sama łóżka nie pościeli ani nie zaścieli a ja teraz nie mam siły na nic, więc dla mnie to kolejny obowiązek albo robota dla mojego męża który we wszystkim mi chce pomóc... I wiem też że jej z tym przyjazdem o to chodziło właśnie, bo tato wyjechał i nie ma jelenia do roboty a tak tutaj by jakoś przesiedziała bo to obiadki pod nos, posprzątane, tylko leżeć i korzystać ...

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...