Skocz do zawartości
Forum

basias

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez basias

  1. Dziekuje wam. Cesarka nieplanowana z marszu bo okazalo sie ze nie mam wod plodowych. Na razie oczywiscie problem z laktacja:(. A to Adaś:).
  2. Hej dziewczyny. Niestety nie mialam dostepu do netu, ale chciałam wam powiedzieć, że w czwartek 28.01. o 15.40 przez cc urodził sie Adaś. Waga 3290, i 55 cm wzrostu. Teraz odpoczywamy sobie w szpitalu i czeka nas sporo wizyt kontrolnych;(. Niestety Adaś ma prawdopodobnie przetoke odbytnicza, ubytek szpary pośladkowej, kłopoty z bioderkami i opuchlizne oczu. Czekamy teraz na wyniki badań i zobaczymy co dalej. Pozdrawiam was wszystkie rozpakowane i zapakowane.
  3. I ja się dołączam się do gratulacji! Faktycznie Filipek na zdjęciu wygląda na większego niż 2kg. Teraz Joanno odpoczywaj i zbieraj siły na kolejne dni.
  4. Dorota gratulacje! A w czwartek miałaś mieć wizytę;). Mam nadzieję, że wszystko ok. Buziaki dla was.
  5. Witam się i ja. Mama32-gratulacje! Szybkiego powrotu do domku wam życzę. Joanna bardzo dobrze zrobiłaś jadąc do szpitala. Filipek dostał sterydy więc nawet jeśli pojawi się wcześniej to będzie gotowy. Zle przepływy mogły powodować to, że jest malutki. Ale wszystko nadrobi, troszkę jeszcze w twoim brzuszku a resztę już poza nim. Moj szwagier był właśnie takim dzieckiem, donoszonym a ważył 2400. Nie ma reguły. Dwa- usg może przekłamywać wyniki jak już powiedziały dziewczyny. Jesteś silną kobietą więc dacie radę!
  6. Marina06 powodzenia! Trzymamy kciuki☺
  7. Właśnie tak samo mówiłam lekarce, że małe kopie po pęcherzu więc nie wiem czy to mocz czy wody ale na pewno nie jest tego dużo. Wilgotno a nie mokro, tak bym to określiła. Lekarka mnie uspokoiła bo powiedziała, że w końcówce zawsze tych wód jest już mniej, a u mnie dodatkowo szyjka zamknięta więc mam się nie przejmować. A i powiem wam, że rozmawiałam z koleżanką, która rodziła 11 stycznia i chyba się cieszę nawet, że nie czeka mnie to co ją. Od rana w niedzielę skurcze ale uznała, że najlepiej w domu, więc do szpitala pojechala jak już były regularne i mocne o 17.00. Tam na porodówkę bo faktycznie poród w toku. I tak był w toku do następnego dnia do 11! Kiedy to uznali, że skoro od 6 godzin ma nadal 5cm rozwarcia to zrobią jej cc. Mówiła, że nie miała już siły na nic, znieczulenia zo oczywiscie brak. Brrr nie wyobrażam sobie tego i też nikomu nie życzę. Później okazało się, że mogło tak być bo w ciągu tych kilkunastu godzin urodziło tam 18 kobiet!
  8. Niestety masz rację Nika, musimy się nią zająć. I tak w jednym czasie zamiast jednego dziecka dostaję drugie w gratisie, tylko że 33 letnie... Na razie jest nieźle, ale nie wiem co będzie po pogrzebie, bo kuzynka oprócz opóźnienia ma padaczkę i schizofrenię. Do tego jak usłyszala, ze w piatek idę do szpitala to pytała czy tam gdzie jej mama. Więc znowu tłumaczenie, że nie, że chwilkę mnie tylko nie będzie i po paru dniach wróce z dzieckiem i będzie mi musiała pomagać. Lutówka dobrze, ze wszystko ok z wami. Jak już któraś tu pisała obowiązkowym wyposażeniem na patologii ciąży w torbie powinny być stopery do uszu. Ale mam nadzieję, że tobie trafią się niechrapiące kolezanki na sali.
  9. Hej dziewczyny. U mnie ciężkie dni niestety, nie mam czasu myśleć o porodzie. W skrócie, mieszkamy z moim m z moimi rodzicami, a pietro nizej moja chrzestna z niepełnosprawną umysłowo córką. Chrzestna zachorowała na raka żołądka, chemia, nowotwór nieoperacyjny jednak. Do niedawna było calakiem ok, była samodzielna. Poszła do szpitala na chemię, ale już jej nie dostała, tylko kroplówki, w zeszłą niedzielę już słabiutka, na wózku ją woziliśmy, zaczęły się ogromne bóle. W poniedziałek lekarka pytała mnie czy zgadzamy się na przewiezienie jej na oddział paliatywny, do ustawienia przeciwbólowego. Wymogłam jeszcze na nich założenie cioci centralnego wkłucia. Po południu ją przewieziono. Z dnia na dzień coraz gorzej, ale przynajmniej ją nie bolało. W sobotę po południu zmarła, jutro pogrzeb. Powiem wam, że to wszystko, to jakiś koszmar. Tylko mówię mojemu dzieciątku żeby do jutra wytrzymalo w brzuchu. Eh..... Co do wizyty Dorota obiecałam więc piszę. Małe nadal niewiadomej płci, ale przytylo i ma ponad 3kg, dalej pośladkowo odwrócone. Na usg wyszło jeszcze, że mam mało wód płodowych. Lekarka pytała czy nie zauważyłam ich wycieku, ale mówię, że wkładka czasem wilgotna ale to nie wiem czy mocz czy wody. Powiedziała, że skoro od 29 tygodnia się nie odwraca to nie ma już na to większych szans. Dała mi skierowanie do szpitala i powiedziała żebym się tam zgłosiła w piątek, że powinno się w takich przadkach wcześniej robić cc. Powiedziała też, że może się zdarzyć tak, że w piątek mnie pobadają a potem odeślą i każą przyjść w poniedziałek. Tak więc zobaczymy czy nie zostanę styczniówką. Oczywiście jak coś wcześniej się zacznie to mam od razu gnać do szpitala jak to określiła, bo jest tak ułożone, że pępowina lub nóżka może wypaść nagle... Nie ma co, pocieszyła mnie.
  10. Dzień dobry. Polka to by było ciekawe:). U wielu wywołałabyś ślinotok☺. Ja właśnie rozmyślam co dziś na obiad zrobić i jakoś weny nie mam. Może namówię męża na coś na wynos... To chyba ostatnie chwile gdzie można sobie pozwolić bez myślenia czy dziecko będzie miało kolkę.
  11. Mmm Joanna wyglądają tak... pączkowo☺, zjadłabym, ale z marmoladką. Za makiem nie przepadam, choć pewnie nie oparłabym się by ich nie spróbować. Niestety jakoś nie ufam sobie żeby mi wyszły, więc nawet nie zabieram się za to. Wczoraj kuzyn przyniósł nam wanienkę ze stelażem i przewijak na łóżeczko, więc kolejny zakup nam odpadł;). Wszyscy dopytują co nam jeszcze trzeba a ja nie mam bladego pojęcia. Wydaje mi się, że mamy wszystko co konieczne. Ja raczej zaliczam się do minimalistek i ilość rzeczy jakie chce się wcisnąć rodzicom dla dziecka mnie przeraża. Gdzie to wszystko upchać mając dwa małe pokoiki?
  12. Macie rację. Opinie w necie czytałam ale wiadomo o każdym są i dobre i złe. Pocieszam się, że mam jeszcze trochę czasu:). Książek z czarnej serii Lackberg jest w sumie osiem, polecam wszystkie. Ale najlepiej czytać po kolei, bo mimo, ze wątki kryminalne są różne, to pozwala nam to śledzić losy głównych bohaterów.
  13. Dorota pewnie:). Ja w poniedziałek mam wizytę to coś już będę mądrzejsza...albo i nie:). Zastanawiam się tylko czy przez jednego durnia zrezygnować z tego szpitala czy może próbować jeszcze raz... Sama nie wiem. Żadna z 2 porodówek jakie mam do wyboru nie jest idealna. W pierwszej nie wiem jak będzie, ale warunki lokalowe są świetne. W przypadku porodu sn są dwie sale do porodów rodzinnych i 4 boksy, ale dzielone ścianami więc mąż może byc przy mnie. Po porodzie sale 2 osobowe z kącikiem noworodka, pielęgnują przy mamie, łazienka na dwa pokoje. W drugim też nie znam ginokologów, ale jest szansa, że będę znała anestezjologa. Do porodu sn jest tylko jedna sala do rodzinych i dwa boksy, ale jak obok któras pani rodzi męża niemoże być:(. Natomiast warunki po, są też kiepskie. Sale 3, 4 i jedna 6os! Nie ma kącika noworodka, do kąpieli zabierają do innego pomieszczenia. Łazienka też na dwa pokoje ale z racji tego, że większe, to trzeba ją dzielić z większą liczbą osób. Sama nie wiem, biję się z myślami.
  14. Właśnie zadzwoniłam do dwóch szpitali pytając jakto wygląda z planowym cc. W jednym bardzo nieprzyjemny lekarz burczał na mnie przez słuchawkę, że cesarek na życzenie to oni nie robią i co ja taka niezorientowana:). No aż się uśmiałam. Zapytałam się pana czy miednicowe położenie dziecka jest moja fanaberią i czy on by się orientował we wszystkim w pierwszej ciąży. Pan niemal mi wrzasnął do słuchawki, ze jak mam termin na 12 to 12 mam przyjść i czego tu nie rozumieć. Zajęło mu to wyżycie się na mnie koło 3 minut. Kultura pełną gębą:). Zadzwoniłam do drugiego szpitala i lekarka powiedziała, że to zależy i tak od mojej lekarki prowadzącej, mimo że nie pracuje w szpitalu, bo ona bada dziecko i decyduje kiedy mam udać się do szpitala. Jednak ma to byc na przełomie 38/39 tygodnia bo nigdy nie woadomo jak szybko będzie postępować akcja porodowa i oni wolą wcześniej niż w terminie om. Normalnie powiedziane, zajęło 30 sekund. Powiem wam, że kultura osobista niektórych ludzi to porażka. Ale uśmiałam się nieźle, bo już na końcu języka mialam pytanie do tego lekarza co on taki niezorientowany co do ceny kamienia rzecznego czy klińca:).
  15. Ja też polecam kryminały☺: Tess gerritsen, Simon Beckett a z takich z wątkiem romansowym to seria Nory Roberts piszącej pod pseudonimem j.d. robb.
  16. Hej dziewczyny. Pulsatilla niestety tak to jest ze "znajomymi". Między innymi dlatego odpuściłam sobie zakładanie konta na fb. Telefon niestety tez ktoś w obieg puścił i często jest telefon: co radzisz, przyjedz, załatw mi to tamto i siamto. Bardzo denerwujące. Cinka trudna sytuacja. I niestety nieodosobniona:(. Pracodawcy często krzywo patrzą jak tatuś weźmie należny mu 100%płatny urlop ojcowski. Mój jak weźmie, to traci premię zwykłą i kwartalną, co daje 1/2 jego pensji... Szkoda co mówić. Tak samo jeśli weźmie na mnie opiekę. Tak się cieszyłam, że całą ciążę uniknęłam rozstępów, ale niestety:(. Na udach mam czerwone pręgi, które pojawiły się w jeden dzień! Koszmar, teraz chodzę i tylko się smaruję;) mimo, że wiem, że nic to nie da. Literki świetne, ale też nie bardzo miałabym je gdzie powiesić. Łóżeczko nie do końca wiadomo gdziebędzie stało u nas w sypialni, bo miejsca niewiele więc i tak trzeba przemeblować. Nie wiem jak nam się to uda. Mąż obiecał, że zajmie się tym jak będę w szpitalu☺.
  17. Dzięki Dorota. Moja lekarka nie pracuje w szpitalu w którym planuję rodzić więc od jej decyzji i tak nie będzie nic zależeć.
  18. Moj 112cm ☺. Co do ktg to na razie lekarka o nim nie mówiła. W poniedziałek mam nadzieje dowiedzieć się od lekarki co mnie czeka. Czy małe się odwróciło, czy planowa cesarka czy mam czekać na symptomy porodu. Sama nie wiem. Nie orientujecie się jak jest u was, jak dziecko jest miednicowo odwrócone? Czy ustalają termin na konkretny tydzień?
  19. Witam się i ja☺. Dziewczyny a ja się zastanawiam co tam u PatiEm. Macie jakieś wiesci? Mam nadzieję, że wszystko jest ok. Co rano tak boli mnie brzuch, że sama nie wiem co to ma być. Pół godziny czekam aż przejdzie. Później w ciągu dnia jest jest lepiej, zaboli pare razy ale nie tak mocno. Czyżby to te sławne skurcze przepowiadające? Odchodzenia żadnego czopu śluzowego na razie nie widzę. Hmm... Na pączki mnie nie ciągnie, ale za to czekoladę trzeba przede mna chować☺.
  20. Hmm powiem wam jak to wygląda z tymi anestezjologami, przynajmniej u mnie. Do południa jest ich sporo, jeden zawsze musi byc na oddziale OIOM, reszta się dzieli pomiędzy operacje: na ginekologii i na chirurgii. I ten co zostaje na oddziale obstawia też izbę przyjęć i inne oddziały w razie akcji reanimacyjnej. Jeśli coś się dzieje na innym oddziale szpitala to ściągają kogos z bloku operacyjnego. Po południu sytuacja już się zmienia diametralnie. Zostaje dwóch anestezjologów na dyżurze. I oni muszą obstawić caly szpital. W praktyce jeden przeważnie jest na bloku operacyjnym chirurgicznym, a drugi obstawia całą resztę szpitala. Jak jest spokojnie to ok. Gorzej jak np. na oddziale jakimś jest akcja reanimacyjna, a na izbę wjeżdza karetka z pacjentem z zatrzymaniem krążenia. Koszmar..... Ale to takie moje bolączki z pracy:).
  21. Martita zagłosowane:). Mam nadzieję, że ciśnienie jednak się unormuje. Powodzenia. Jeśli rodziłabym sn to też nie mam nawet co marzyć o znieczuleniu. W teori każda z rodzących jeśli chce zo, ma je dostać (chyba, że są przeciwwskazania), bo płaci za to teraz nfz, ale szpitale tłumaczą się, że to niewykonalne bo nie mają anestezjologów. I jest tak jak było przed dofinansowaniem zo. A to kobieta powinna wybierać, szczególnie jak poród trwa po 24 godziny... Emma teraz to tylko odpoczynek, niech cie nie kusi ogarniać po remoncie☺.
  22. Hej dziewczyny. Doskonale was rozumiem. Alkoholizm to koszmar. Niestety nie dla samego zainteresowanego tylko dla jego rodziny. I najgorsze, że dla otoczenia często nie ma problemu, bo przecież pracuje, nie bije, a to że codziennie sobie wypije....no coż. Co z tego, że jakby to policzył to pół pensji idzie na to jego "nie ma problemu". I jak tu sie nie stresować? Nie da się.
  23. I ja się witam. Taką pogodę to ja rozumiem. Lekki mrozik, pojedyńcze płatki śniegu, słoneczko od czasu do czasu:). Dziewczyny co do swędzenia skóry, to też mnie to męczy wieczorami i w nocy. Zrobiłam badania na cholestazę, ale były ok. Wychodzi więc na to, że to dodatkowe kilogramy plus suche powietrze robią swoje. Balsamy pomagają, ale nie zawsze. Lepiej mi robi wypita przed snem melisa☺. Dziś rano jak chwycił mnie ból brzucha to modliłam się żeby to nie było jeszcze dziś, bo za dużo załatwień mnie czeka do wieczora. I jak na głos to powiedziałam przestało boleć☺. Heh normalnie jak jakieś czary mary.
  24. Mami padłam☺, poprostu podziwiam stukrotnie, wiem że ja nie dałabym rady z dwiema istotami. Emma świetnie, że już lepiej. Widać w odpowiednim momencie zareagowałaś. Teraz tylko odpoczywać i myśleć pozytywnie. Co do obecności męża przy porodzie sn to chciałabym żeby był tak długo jak wytrzyma. Jest wprawdzie wrażliwy na widok krwi ale powiedziałam mu, że zawsze może wyjść. Jestem zdania, że faceci powinni choć troszkę wczuć się w naszą rolę bo potem doceniają nasz trud. A nie widząc bólu i cierpienia myślą, że to jak na filmach- hop siup i wyskakuje☺. Każda z nas zna też na tyle siebie i swoj związek by wiedzieć czy to dobry pomysł. Czasem pewniej czujemy się z mamą czy z siostrą. To też fajne rozwiązanie. Niunia ja też zdziwiłam się, bo po soku z pokrzywy mam z 11,4 hgb 12. Chyba przez całą ciążę nie była tak dobra☺. Co do bólu kosci, to tylko czasem coś zakłuje, ale za to kręgosłup już dawno nie dał mi tak w d***. Koszmar. Pocieszam się, że po ciąży jakaś rehabilitacja i masaże wchodzą już w grę, bo w ciąży mało kto chce się podjąć:(. Anuś ja też już mam odstawioną luteinę (najpierw schodziłam z dawki, przez tydzień byłam na 50). Dwa pierwsze dni czułam różnicę, brzuch się stawiał, ciągnął. Ale dużo leżałam i przeszło.
  25. Oj ja w kinie teraz już bym nie wysiedziała, to zdecydowanie zbyt niewygodne już teraz. Emma trzymaj się tam, musisz to potraktować jako przymusowy urlop, niezbyt miły ale jednak;-) . Wydaje mi się też, że nasze maluszki są już na tyle duże, że poradziłyby sobie poza brzuszkiem w razie "W". Mami super, że tak świetnie ci idzie. Podziwiam cię, że dajesz radę z dwiema naraz. Ja średnio sobie wyobrażam siebie w opiece nad jednym☺. Dziś bardzo dokucza mi kręgosłup, jak przy rwie kulszowej, najchętniej bym o jakieś znieczulenie poprosiła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...