Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Jo

Mój Maly juz jak mial cztery tygodnie to cos tam gadal. Ale teraz to wrecz zaczepia ludzi w przychodni zeby z nim gadali. Ostatnio siedzielismy w szpitalu czekajac na usg serca i spodobała mu sie dziewczyna w czerwonym plaszczyku i czapce. I pewnie dlatego tak do niej krzyczal, az zgubił smoczek:-) a jak ciemieniucha Krasnala?

Mirabelka,
Przykra sprawa z tym szczepieniem. Szczerze wspolczuje i ciesze sie ze Malenstwu sie poprawilo.

Aga1987
Czasem te herbatki potrafia zrobic rewolucje, co? Moj Maly pije przynajmniej raz na dwa dni i musze przyznać ze rewolucje byly ale teraz sie ustabilizowalo. Jedynie baczki puszcza. Ale to mnie akurat cieszy bo wtedy lepiej spi.

Odnośnik do komentarza

Jo
mój ma niespełna 7 tygodni i juz od ponad tygodnia gaduli, strasznie mu się to podoba :)

W kwestiach laktatora - udało nam się pobudzić wytwarzanie i zbieramy mleczko, a na wyjeździe będzie z czego zostawiać babci.

Jak tak Was czytam, to dziś wieczorem dam mu na noc mm, bo juz mam dośc wieczornych wygibasów.... Po całym dniu już mleko wyssane, nie ma kiedy się zmagazynować i leci trudniej, młody pije wtedy po trochu i wciąz się złości, ciężko go wysłac do spania. Poprzednia dwójka chyba nie miała takich potrzeb....

Co do szczepien, to wszytskie moje maluchy miały szczepionke skojarzona, tym razem tez tak planuję. A pneumokoki mam umowione po dwóch tygodniach od pierwszego szczepienia, nie od razu wszytsko.
Rotawirusy chyba odpuszcze, pomyslę jeszcze - ale moja dwójka miała tylko raz i w formie biegunki, nieszczególnie strasznej - potem, mimo żłobka juz się nie powtarzało.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Moja mała miała lub nadal ma skok rozwojowy ( przynajmniej tak mi się wydaje) zaczęła gadać może ze trzy dni temu ale do takiego stopnia że jak mam coś do zrobienia to daje ją do leżaczka Bujaczka ma tam dwie zabawki waszkę i kameleona to mogę stwierdzić że mama wtedy jest nie ważna to takie rozmowy są prowadzone z piskami że faktycznie trudno jest uwierzyć że ma dopiero 10 tyg.
Peoniu - śmiało dokarmiaj na wieczór mm moja jak ją na karmie to potrafi spać 8 h w ciągu dla mnie to jest super sprawa bo mogę się spokojnie wyspać! ponadto mała jest też strasznym głodomorem teraz i nie raz w cyckach jest sahara, już tak miałam parę tyg temu. Mam wrażenie że mała rośnie w oczach więc może teraz po prostu więcej potrzebuje mleczka.

Odnośnik do komentarza

No Krasnal też zaczął wcześnie gadać ale teraz to się rozkręciła na maxa :)

Inferno skorupki już nie ma, udało się tego pozbyć ale nie wiem czy nie robi się znów. Na razie wygląda to jakby naskórek był suchy i się łuszczył więc nadal przed kąpielą smarujemy olejkiem i szczotkujemy.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Mirabelka- współczuje, oby maleństwo szybko wróciło do zdrowia :* moja mała zaczęła sie strasznie rzucać przy cycku. W nocy i rano ok, ale pózniej nie wiem czy jej sie nie chce ciagnąć czy co, ale doszło dzis do tego, ze musiałam odciągnąć mleko i dać jej w butelce. Zobaczymy jak bedzie po popołudniu ale tragedia- egzorcyzmy nad cyckiem wyczynia. Wasze maluchy tez tak miały?

http://fajnamama.pl/suwaczki/afo6hq3.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Malvina Krasnal tak robi przy butli jak wcześniej dostanie cycka i nie ma ochoty już na mm a przy cycku tak robi jak nie ma już mleka albo mleko jeszcze jest ale księżniczka chce drugiego cycusia. Albo jeszcze trzecia wersja jak chce spać iść i woli ciumkać smoka. Zaczyna wtedy machać głową, otwiera szeroko buziala ale nie chce zassać cyca.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Malvina,

Moj tez odstawia szopki. I podobnie jak Krasnal kolezanki Jo, może miec pelen cycek mleka, ale sie uprze na drugiego i chuj. Jak nie dam to awantura gotowa. Ciesze sie ze przesypia cale noce. Tylko teraz mu się godziny poprzestawialy i zamiast spac juz po polnocy, zasypia dopiero po pierwszej. Troche pozno jak dla mnie, bo po calym dniu mam dosc i wolałabym po polnocy smacznie spac a nie siedziec jak manekin i czekac az Babel zasnie. A on tymczasem cos w łóżeczku gada i ani mysli kimac

Odnośnik do komentarza

Cześć grudniowe mamusie, jestem wrześniówką 2015, jest tu jakąś mama z Sosnowca lub Gliwic? Mam do odsprzedania dwa Delicole oczywiście nieotwierane, nam już nie są potrzebne (całe szczęście) a zostały po zażegnanych kłopotach brzuszkowych. Cena 35 zł jeśli jakaś mama mieszka w wymienionych wyżej miejscowościach lub 40 zł łącznie z wysyłką, cena za dwie sztuki. Jeśli, któraś mama jest zainteresowana, proszę o wiadomość na priv.
Powodzenia i niech dzieciaczki rosną wam zdrowo!

8.09.2015, Jagódka
Pierwsze
Drugie

Odnośnik do komentarza

Mirabelka, to dobrze że z malutka już lepiej :)

Co do gadania to moja musi mieć dobry humor to wtedy lubi sobie pogadać. Ale zdecydowanie bardziej od rozmów woli obserwować wokol swiat, jest bardzo ciekawska, jak jest na rękach to głowa chodzi od jednej strony do drugiej i tak w kółko, śmiesznie to wygląda :) A jak leży to też tak czesto obraca główką ze sie jej zrobil z tyłu łysy placek :D

Dziewczyny, a czy Wasze pociechy też nie lubią być w gościach tak jak ta moja mała zlosnica? Normalnie typowy domownik z niej. Byliśmy dziś u znajomych i oczywiście była marudna i rozdrazniona, zasnąć też miała problem. I to już nie pierwszy raz niestety. Gdziekolwiek jesteśmy, jak jest glosno i więcej osób to jej się nie podoba. Ciekawe czy już jej zostanie.. Oby nie bo wtedy taka goscina to meczarnia a nie relaks :|

Odnośnik do komentarza

Grudniowa_mama u nas jest tak samo z tym gadaniem i rozgladaniem sie. Pogada jak najedzona, wyspana i przebrana. To tak. :-) a tak to glowa lata na wszystkie strony i tez z tylu goly placek hehe. Kupilismy naklejki na sciane, bo jeszcze nie zagospodarowalismy scian po remoncie i byly takie "nudne". Teraz sa faajne hehe. Ale i tak najfajniejszy jest zegar na scianie no i usmiecha sie do zyrandola :p

A w gosciach za to zawsze spi. Jakby dziecka nie bylo. Zgrywa aniołka ;-)

Wczoraj bylismy u ortopedy na sprawdzenie bioderek. Na szczescie wszystko w porzadalku :-)

Odnośnik do komentarza

Grudniowa mama
Pamiętam jak w Swieta przez moj dom przeszedl tlum gosci zeby sobie popatrzeć na Malego. Dziecko miało ledwie tydzien czasu i po kazdej takiej wizycie, a w grudniu bylo ich mnóstwo, bylo okropnie rozdrażnione. Nie wiem czy to moj nastroj Jemu sie udzielal, bo sama po porodzie bylam zmeczona, czy po prostu tlumy go wycienczyly. Kiedy musimy z nim gdzies wyjsc to kazde takie wyjscie zaburza jego dzienny rytm co mnie wkurza na maksa. Bo np u rodziców D kazdy sie zachwyca jaki on grzeczny i w ogole ciagaja go w to i w tamto, ale nikt potem nie pomysli ze z nadmiaru wrazen bujam sie z nim do późnych godzin nocnych. Nie jest to fajne, tym bardziej ze same wiemy ile nas kosztuje pilnowanie konkretnych godzin kapieli czy zabawy. Dla mnie takie nieszanowanie rytmu dziecka dnia, jest również nieposzanowaniem mnie. Nie pomyslcie ze przesadzam. Ale w moim przypadku, a właściwie w przypadku rodziny D, to wszyscy maja w dupie ze dziecko pojdzie spac godzine czy dwie pozniej. Wazne zeby poszlo wcale, a ze ja jestem czasem zmeczona matka to ich g.... to obchodzi. Przecież i tak siedze na tylku w domu i nic nie robię.
Czasem to takie frustrujace ze nie moge znalezc czasu dla siebie, a na takie wizyty musze, ze masakra. Najchętniej to bym momentami zabarykadowala sie w sypialni i przez kilka dni w ogole z niej nie wychodzila.
A co do ciekawosci dziecka....oj tak :-) moj tez ma lysy placek od kręcenia glowa:-) ciekawski jest bardzo, czasem nawet odwróci glowe o cyca zeby popatrzec na sciany

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

inferno3mnie też czasami wkurwia jak przekładają dzieciaka z rąk do rąk.tylko że ja wtedy mówię,że wiesz ona tak nie lubi.połóż ja lepiej albo daj mi.my przez 2m-ce nie licząc najbliższych czyt rodziców teściów i sióstr to nie mieliśmy gości.ostatnio jak było to mała była też niespokojne nie dała rady spać.potem w kolejny dzień jak pojechaliśmy prosić rodziców chrzestnych to też nie dała rady się wyciszyć.spała tylko o mnie na rękach i ti na maksa wtulona.chyba jak natazie też nie lubi gości.mój synek miał inaczej.wtedy mogła siedzieć kupa ludzi a on obok twardo spał.myślę że może temu że i niejgo takie odwiedziny zaczęły się wcześniej on jakby od razu się przyzwyczaił że tak jest .a ona jednak 2m-ce miała spokojne:)

Odnośnik do komentarza

cosmicgirl moja ma 7 tygodni i przedwczoraj ja polozylam na mate to jeszcze tak srednio zainteresowana byla. Jedynie na brzuszku jej sie tam dobrze lezalo. Ale to chyba przez to, ze byla zmeczona.. karuzele nad lozeczkiem juz polubila ;-) niedlugo zrobie kolejne podejscie do maty, ale to jak bedzie w dobrym nastroju ;-)
A w ogole dzisiaj jakas taka bardziej rozgadana sie zrobila. To takie niesamowite obserwowac, jak te nasze dzieciaczki sie rozwijaja :-)

Odnośnik do komentarza

cosmicgirl - ja mam mate od samego początku wyciągniętą mała w niej była kładziona na brzuszek.
dziś z rana moja mała myszka budzi się z płaczem i to takim że nie szło jej uspokoić a luby oczywiście na mnie i na moją mamę że dziecko wystraszone i przykro mi się zrobiło bo na moją mamę, więc powiedziałam mu co o tym myślę że jego mamusia mnie wkurwiała przed porodem a teraz to nie odwiedzi wnuczki taaaaa! jakby chciała to by chociaż raz w tyg przyjechała w ameryce nie mieszkamy.

Odnośnik do komentarza

Cosmic,
Moj Mały nienawidzi leżeć sam. Musi byc wtedy ktoś z nim, albo kładziemy go w leżaczku. I jak tylko go sie polozy na plasko to płacze. I stad jakies zasrane przekonanie ze lubi byc na rękach i ze go non stop nosimy. I jak zajedziemy do tesciow czy nawet moja babcia przyjdzie, to nie idzie wytłumaczyć, ze dziecko chce popatrzec na swiat a nie na bialy sufit, ze taka pozycja mu nie odpowiada. Wtedy jest ciaganie po rekach a potem ja z nim walcze, zeby zasnal jak dziecko.
Teściowa, babcia, ciotki itp wychowaly kupe dzieci i same wiedza doskonale ze dziecko w pewnym okresie rozwoju lubi sobie popatrzec tu i tam ale mimo wszystko maja jakis dziwny poglad, ze jak dziecko lezy i płacze to zna rece i na tych rekach trzeba je nosić. Wkurwia mnie to strasznie, tym bardziej ze krzycza zeby nie nosic na rekach a pierwsze wyciągaja lapy.

Odnośnik do komentarza

A no czasem niektorym sie nie da przetłumaczyć ze dziecko tak nie lubi a lubi inaczej, w końcu my matki wiemy najlepiej bo przebywamy z naszymi małych ani non stop. Moja teściowa też musieliśmy poinstruowac ze mala nie lubi gdy jest trzymana na rękach w pozycji poziomej. Lena w płacz a tesciowka na upartego trzyma tak dalej buja husta a tu dupa, Lena jeszcze bardziej wrzeszczy. Dopiero M wziął ja na rece i do pionu i mala szczesliwa bo wszystko dookola widzi :) I od tej pory tesciowka juz sie nauczyla jak nalezy postepowac z Lenka ;)

O macie przypomniała mi ostatnio bratowa bo bym o niej zapomniała chyba. I dziś ja wyciagne i zobaczę czy już się zainteresuje.

Słuchajcie dziewczyny dzisiaj rano słyszę od około pół godziny postekiwanie mojej małej (to już rutyna zawsze tak jest rano jak kupke sądzi ;) i nagle słyszę karuzela zaczęła działać. Wstaje patrzę do łóżeczka a tam niunia cala rozkopana, lezy w poprzek łóżka, nóżki między szczebelkami :o Musiała stopką wcisnąć guzik karuzeli. Kurde tak sobie pomyślałam że chyba już muszę załoŻyć te ochraniacze do łóżeczka bo wcześniej nie były potrzebne a teraz ona coraz większą rącZkami i nóżkami wymachuje to żeby się nie uderzyła przypadkiem. Czy Wy też uzywacie tych ochraniaczy?

Odnośnik do komentarza

O rany mam to samo z odwiedzinami!! Jak mnie to wkurwia jak przyjdą w 6 os ja sama z dzieckiem nie mam czasem ja sama siąść spokojnie i napić sie herbaty a tu bez jakiegoś zapowiedzwnia wryja ci sie na odwiedzinki i lataj koło nich... Juz nie wspomnę, ze bez pytania czy moze wsiąść na rece bo ja np nie chce za bardzo uczyć na recach, biorę i przytulam go ja i mój luby ale to nie znaczy ze moze każdy oh brać i bijąc w nieskończoność koedy on wcale nie płacze i nie wymaga uspokojenia przez noszenie i bujanie! bo np leżał sobie spokojnie na kocyku i gaworzyl! A ja potem bd sie męczyła bo jak mały zawsze bez problemu sam zasypia to bd musiała go jak głupia bujac na rękach! Albo ledwo cos steknie nie zdąży nawet zapłakać a wpychają mu smoczek na sile! Albo ciagle ktoś dotyka jego rączek ale jakos nie pójdzie do łazienki przed tym i nie umyje a on ciagle teraz wkłada rączki do buzi, zero wyobraźni!! Jak mnie to wkurwia i tak jak mówi Inferno zero poszanowania mnie i mojego dziecka, które jest moje o przecież chce go sobie wychować po mojemu i kto jak nie matka ma decydować o tym czy ktoś moze go nosić czy nie jesli np ja nie chce zeby mój syn potem ciagle chciał na rece! Na matę kładziemy małego i fajnie sobie gaworzy z zabawkami ale czasem wymaga zeby ktoś przy nim tam był i śpiewał albo rozmawiał do niego. A jak wasze dzieciaczki sobie radzą na brzuszku obracają główkę z boku na bok i zatrzymują uniesiona główkę na chwile na prosto? Mój juz zaczął fajnie operować z boku na bok interesuje go co tam w okół niego sie dzieje :)

Odnośnik do komentarza

Grudniowa mama
U mnie w łóżeczku ochraniacze byly juz w zestawie. Łóżeczko i wszystko do łóżeczka zamawialam na Allegro bo bylo o wiele taniej niz w sklepach w moim mieście.
Bardzo dobrze ze mozna nabyc taka rzecz, bo nie dosc ze chroni dziecko przed zaplataniem sie lub uderzeniem w szczebelki, to dodatkowo oslania przed przeciagiem.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, moja córka nie znosiła gości jak była mała. Starszemu synowi było obojętnie :) Najmłodszy toleruje, ale potem odbija się to na problemach z zasypianiem, jak u Inferno :)
No mnie tez irytuje jak tesciowa wciąz go chce nosic na rękach, a nie umie, uparcie nosi w poziomie - i nie rozumie, że mały lubi inaczej...No i oczywiście jak ktoś z nas go weźmie to tekst - ale go nie rozpieszczajcie noszeniem... No ręce opadają. To moje 3 dziecko, dwoje mam nierozpieszczonych, a 30 lat dawno temu skończyłam, nie mam ochoty na jej durne szkolenie i tyle. Sama swojej głupoty nie widzi. Ostatnio dostała wózek na spacerze, mało zawału nie dostałam, jak zobaczyłam, że wózek sprowadza po stromych schodach, a obok droga bez żadnych schodów. Normalnie ochujała baba. Juz kiedyś mało mi nie wlazła z córką w wózeczku pod samochó, bo nawet nie raczyła się obejrzeć przed wyjściem na ulicę... Nie mam do teściowej zaufania i tyle, nic nie słucha, robi wszytsko po swojemu metodami sprzed 40 lat i to mnie doprowadza do szału.

A jak mnie wkurza doszukiwanie się w synku podobieństwa tylko do ich rodziny. Jakby matki nie miał... To co, moje cechy gorsze, czy co???

Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego ludzi chce na siłę wtykac smoka lub uspokajac malucha jak tylko stęknie... Przeciez on nie potrafi gadac, to steka, albo popłakuje - to forma komunikacji. Jesli jest najedzony, przebrany i nic mu nie dolega, to czasem chyba może się powyrażać we własnej formie....

W łózeczku mam ochraniacze, ale synka łóżeczko parzy... I tak dobrze, bo spi w swoim koszu, wreszcie wyniósł się z mojego łózka. W łóżeczku to tylko lubi sobie gadac do karuzelki :)

Wczoraj mały mnie zmeczył i zapowiedziałam, że dostnie mm jak się obudzi wieczorem i bedzie robił wygibasy ze spaniem - żeby wreszcie noc była spokojna. Zazwyczaj jesli zasnie po kapieli to budzi sie około 22 i tańcuje....
No i oczywiście zasnął po kąpieli i obudził się dopiero o 1 w nocy, potem co dwie godziny i wciąz mu cos nie pasowało... No mm uniknał, a ja nocnych harców nie...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Za mną nieprzespana noc, Krasnal się strasznie rzucał przez sen bo chyba coś brzuszek pobolewał.

Na matę kładę ją już dawno, a bawi ją to od kilku tygodni. Lubi patrzeć w lusterko i gadać do swojego odbicia. Przy okazji przebiera nogami i szeleści wtedy matą.
A łysy placek z tyłu głowy to u Krasnala wogóle komicznie wygląda przy pozostałej czuprynie. Jak będę miała chwilę to zrobię zdjęcie :D
Z leżeniem na brzuchu od początku był problem bo mała tego nie znosi. Głowę odwróci tylko jak jej położę nie w tę stronę co trzeba a jak położę tak jak lubi to co najwyżej nosem gwoździe przybija ale nie odwróci całkiem i po 2-3 minutach zaczyna wyć. Jedynie jak na mnie leży to sobie wtedy odwraca główkę raz w jedną, raz w drugą i potrafi chwilę potrzymać ją ale wiadomo tak jest jej łatwiej.
Co do gości to nas rzadko kiedy ktoś odwiedza a jeśli już to Krasnal ma to gdzieś. Nie zauważyłam żeby jakoś źle to na nią wpływało. Z kolei gdy ja idę w odwiedziny do brata to też nie mam żadnych problemów. Krasnal uwielbia spać w wózku, mogę z nią iść na zakupy na cały dzień. Czasem się obudzi jak jest głodna i wtedy marudzi ale najczęściej to muszę ja ją obudzić albo nakarmić na śpiocha.

Mówicie, że ciągle musicie mówić ludziom co wasze dziecko lubi, czego nie i w jakiej pozycji trzymać. Ja muszę takie rzeczy tłumaczyć jej własnemu ojcu... Jak zaczyna wyć to on myśli, że wystarczy smoka dać i dziecko zaśnie w bujaczku samo. W ogóle to czasem myślę, że wolałabym aby nas nie odwiedzał bo jak widzę czasem co z nią robi to aż mi słabo. Najbardziej mnie denerwuje i nie mogę go oduczyć podnoszenia i trzymania Krasnala trzymając ją pod pachami. Nie może bałwan zrozumieć, że to dziecko nie ma 5 lat tylko niespełna 3 miesiące. Albo jak ją karmię a on akurat już wychodzi potrafi ją oderwać od cycka czy butli bo on musi się z nią pożegnać. Nóż się w kieszeni otwiera.
Innym zazwyczaj nie trzeba tłumaczyć bo jak widzą, że coś jej nie pasuje to sami nią manewrują tak aby było jej dobrze albo oddają mi ją. Nie mam też problemu, że ktoś ją ma na rękach gdy nie płacze bo i tak nie zdarza się to często. Poza tym patrząc na moją bratanicę to średnio wierzę w teorie, że dziecko się później przyzwyczai. Jak była malutka to ktokolwiek by ich nie odwiedził zawsze brał małą, łącznie ze mną. Teraz ma 10 miesięcy i bardzo dobrze potrafi zająć się sama sobą a ja nie pamiętam żeby bratowa narzekała, że musiała ją ciągle na rękach nosić. Myślę że to bardziej zależy od temperamentu dziecka.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jo,

Moj Luby w koncu sie ogarnal z odroznieniem tego, kiedy Maly płacze bo chce jesc, spac lub potrzebuje zmienic pieluche. Do 1 miesiaca zycia dziecka bylo tylko jedno : CYC, CYC, A POTEM DRUGI CYC. Faceci ogolnie chyba nie czaja ze dzieci oprocz jedzenia, maja tez inne potrzeby. A widze ze relacje z Twoim lubym/nielubym jednak sie nie poprawiaja. Z moim Lubym tez ostatnio kiepska sprawa. Zaniedbal mnie na maksa, zwraca uwage tylko na syna, a ja jestem dodatkiem do wystroju mieszkania. Troche przygnebia mnie rola matki Polki, nie tak sobie to wyobrazalam.

Odnośnik do komentarza

Jo
jak tak czytam co piszesz o tacie Krasnala to chyba bardzo go nie lubisz, pewnie sobie zasłuzył... Co z nim nie tak? Tylko jak Wam sie Krasnala udało wyprodukować, to nie wiem, skoro on taki nie bardzo :)
Mój mąż tez najchetniej kazalby przy każdym płaczu małego do cyca przystwiać (n bo nie jego gryzie mały brutal....), ale na szczęście ma juz doświadczenie i potrafi się synkiem zająć.

Inferno
martwi mnie to co piszesz o relacjach z mężczyzną, zazwyczaj to jest odwrotnie, to on czuja się odstawieni przy dziecku. Rozmawiałaś z nim, co czujesz? Oni często nie rozumieja, co się dzieje, tu trzeba systemu jasnego komunikatu, sami się nie domysla....
Ja chyba mam na odwrót, bo nie bardzo czuję się na siłach nadążyc za temperamentem męża, on trochę nie jarzy, że zwłaszcza po cc wciąz coś mi dolega, no i hormony nie sa nastwione na demona seksu, tylko na baby sitter okrągła dobe z mleczną krowa w przerywnikach....
Tak to z nami babami jest, zawsze chcemy czegos innego, niz mamy....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...