Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Nica, myśle że nie ma co uogolniac bo jak w kazdym zawodzie są ginekolodzy z powołania i tacy o których piszesz. Niestety świat byłby za piękny gdyby byli tylko ci pierwsi.... na nieszczescie pacjentek. Dlatego ja nawet nie myślalam o nfz czy jakimś powiatowym szpitalu tak jak piszesz. Wole wydac ta kase na wizyty, polozna i miec gwarancje dobrej placówki z dobrym personelem niż przeżyć coś tak traumatycznego.

Wibanna jasne że nie gryziemy :D

Odnośnik do komentarza

Roksi-jak tak czytam, co Ty tam biedaku przechodzisz, to przypomina mi się mój poród. Mam nadzieję, że jest z Tobą twój, choć nieluby, to niech pilnuje wszystkiego, albo mama...,przyjaciółka, przyjaciel, ktoś, kto warknie na ten personel i patrzy im na ręce. Ja też się tak męczyłam, ale poszło, sn klocek 4 kg był i Ty tez dasz radę. A teraz już nie chce mi się myśleć, rodzić po ludzku... co to znaczy?

Megi.madzia- może lekki masaż jelitek Ci pomoże, ja od kilku lat cierpię na zespół jelita drażliwego, często pomaga mi masaż , nawet męża angażuję, lewy boczek, prawy boczek, pomaga troszkę :)

Milak-spakowałaś się ?? bo ja nie :( Zabraliśmy się rychło w czas za malowanie i tak z jednego pokoju zrobiły się trzy. W domu burdel na kółkach. Jedynie uprałam małemu i sobie rzeczy do szpitala i część dziś poprasowałam. Fajnie, że te maleńkie rzeczy szybko się prasuje :)

Witam nowe Mamuśki :)

http://www.suwaczek.pl/cache/63e51d825e.png

Odnośnik do komentarza

haha, Milak, ale mnie ściągnęłaś myślą, właśnie teraz Twój post przeczytałam.... to przez to cholerne malowanie, ale czytałam Was codziennie o 24 :) tylko już nie miałam siły pisać :)
Przyszły tydzień, c.d piekielnego malowania i sprzątania.
I obiecałam sobie samej się spakować to przyszłej niedzieli;)
Niestety takie szpitale jak u Roksi to chleb powszedni niestety. U mnie na tej wiosce w Radomiu będzie to samo :(

Odnośnik do komentarza

Annmmja
Mi mojego meza dopiero udalo sie od wiosny nagonic do malowania pokoju.i tak sie wkrecil ze jeden pomieszczenie za drugim maluje, dobrze ze nue jest tego duzo to do porodu powinien sue wyrobic.

Roksi trzymaj sie kochana. Oby laura wkoncu sie zdecydowala czy chce wyjsc czy nie.

Lucys
A ty to z samego sandomierza jestes czy okolic? Jak tam sie czujesz i czy dolegliwosci minely?

A o sobie to mi juz zaczely dokuczac przepowiadajace skurcze no i puki co nospa i magnez i ciepla kapiel i przechodzi. Dzidzia rozpycha sie jak tylko moze. W czwartek mam wizyte ciekawe jak tam szyjka sie trzyma.
Oj jak milo sie patrzy na wasze suwaczki te donoszone juz wasze ciaze , a ja jeszcze dwa tyg do doniszenia.

Wiki 5lat,
Malwi 20 miesięcy
Eliza 4 tygodnie

Odnośnik do komentarza

Roksi trzymaj się! Jesteśmy z Tobą - ja i Kornelka.
My walczymy z kolkami. Makabra. Ja jak ja. Dam radę z niewielką ilością snu. Tylko moja Kornelka strasznie cierpi a do tego na modtfikowanym mamy problemy z kupą. A ja już nie wiem co robić żeby zwiększyć ilość pokarmu. Nic nie działa :( od miesiąca ledwo coo na jedno karmienie jest.

Dziewczyny wszystko przed Wami ;-)

Odnośnik do komentarza

Renata1976
.Przed cc też mam ,ale jakoś tak bardziej mnie to uspokaja,a to że wiem kiedy to też dobrze,bo za nic kurcze nie chciałabym wylądować na porodówce w Wigilię lub Boże Narodzenie.I każdej z nas życzę porodów przynajmniej szybkich,bo ból zawsze jakiś będzie

Ja mam termin na 23 / 12 I właśnie wuladowanie w szpitalu na święta jest po prostu moja zmorą, ciągle o tym myślę i się tego boję ;(

Megi.madzia bardzo gratuluję zaręczyn, wspaniały moment wybrał twój facet :) :) :)

Roksi aż mam ciarki na plecach jak czytam twoje wpisy o_O jesteś niesamowicie dzielna, podziwiam Cię i trzymam mocno kciuki, żeby ten koszmar się szybko skończył!

Wibanna cześć, fajnie ze zdecydowalas się do nas dołączyć :) to czeka cię na porodówce prawdziwa niespodzianka :D

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyeydwn0wui.png

Odnośnik do komentarza

Ja się nie odzywam, bo złapało mnie ni to zapalenie gardła, ni to angina, gorączka, koszmarny kaszel ( czasem aż wymiotuje przez niego) spać nie mogę, ciśnienie skacze, a dodatkowo jeszcze ósemka zaczęła się wyżynać. Głowa pęka, niestety antybiotyk od środy biorę...
Roksi
Trzymaj się tam Kochana, dużo siły, myśl tylko o tym, że już niedługo będziesz mieć swoją córeczkę.
Może niech Cię pod jakieś kroplówki z glukozą podłączą jeśli jeść nie możesz, podobno to normalna procedura przy porodzie. Dużo dużo dobrego w tych trudnych chwilach. Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza

Jak zaczęłam z Wami pisac to bylo w miarę spokojnie. Kazda z nas ponarzekala i sie wyzalila ale teraz juz jestem przerażona tym co sie dzieje.
Moze zebym wiedziala co z czym, to byloby inaczej. A tu co....? Pierwsze dziecko i nie mam pojęcia jak podejsc do sprawy. Az mnie jakieś bolesci zlapaly.

Nica555 a Twoj wpis to powalil mnie na kolana.... koszmar. Służba zdrowia? Ludzie ktorym można zaufać? I chociaz nie wiem jak to jest rodzic, to mam przed oczami to biedna Roksi, której na oczy nie widziałam, ale w jakis dziwny sposob rozumiem jej bol, strach i wkurwienie, ktore az wylewa sie z jej postów.

Witam rowniez przyszla mame:-) jeszcze nie gryziemy ale szczęki nam sie powoli zaciskaja....

Odnośnik do komentarza

Inferno niestety takie cyrki to czesty obrazek. Dlateg ja poki moj maz ma kontrakt w woju siedze w polsce, ale biore pod uwage opcje, ze jesli nie przedluza mu tego to zwiniemy sie do niemiec. Tam zarobie 3x tyle co tutaj. Sa normy zatrudnienia i personel, na pacjentach sie tak nie oszczedza. A u nas? Nieraz zostawiaja 1-2 pielegniarki na nocnym dyzurze na 40 pacjentow. To niebezpieczne i dla nas i dla chorych. Jak bedzie ciezka noc i ktos umrze, wina pielegniarek, jak ktoras z nas rozwali kregoslup to pracodawca sie wypnie i powoe 'po to sa normy udzwigu dla personelu zeby ich pani przestrzegala. Po co pani sama sie szarpala z takim ciezkim pacjentem?' niera wyc mi sie chcialo po takim dyzurze. Ale co, mialam zostawic dziadka z odlezyna w brudnym pampersie? Po latach pracy w takich warunkach mozna wyladowac w psychiatryku.
Wkurza mnie strasznie znieczulica, sama nauczona doswiadczeniem sie do zawodu przy personelu nie przyznaje bo pare razy popelnilam ten blad i potem bylam naprawde okropnie potraktowana.
Czasem sie jednak trafi aniol i chwala bogu za takie dobre dusze. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Nica moja mama jest pielęgniarką i po wielu latach pracy na oddziale zrezygnowała, właśnie ze względu na zdrowie psychiczne i fizyczne. Teraz też pracuje w szpitalu, ale w poradni od 7 do 15 i choć czasem mówi, że tęskni za pobieraniem krwi itp to w życiu by nie wróciła na oddział. Ja bardzo szanuję ten zawód i uważam, że zarabiacie skandalicznie mało w porównaniu z odpowiedzialnością, która na was spoczywa.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyeydwn0wui.png

Odnośnik do komentarza

Nica555

Moja ciotka jest pielegniarka i teraz jej córka kształci sie w tym kierunku, chociaż ciotka ja ostrzegala ze to ciężki kawałek chleba. Nawet sie poplakala jak jej córka o tym wspomniała.
W moim mieście sa dwa szpitale bo to nie jest metropolia. W jednym w ogole nie ma oddzialu typowo ginekologicznego, jest tylko przychodnia ginekologiczna. Wiec jeśli zaczne rodzic to na pewno trafię tam. Czytalam opinie, sluchalam znajomych i mowili ze nie jest tak zle. Ja generalnie na jezyk nie choruje, ale podejrzewam ze w razie co nie mialabym sily odszczekac dla niemilej pani poloznej. Nastawilam juz lubego zeby w razie co interweniowal. I właśnie nie tyle bol porodowy mnie przeraza co obsluga szpitala. Boje sie jak chuj, ze potraktują mnie jak jakas smarkule, co to przyjechala sobie i chce rodzic. Nie mam charakteru ksiezniczki i zdaje sobie sprawe, ze byc moze nie bede jedna w takiej sytuacji, ale uważam ze mam prawo żądac stuprocentowej uwagi na moim porodzie jesli sie juz zacznie i fachowej opieki, bo bez niej Maly Czlowiek nie da rady sam.
Moim marzeniem jest to zeby go wyciagneli, ogarneli, zbadali, sprawdzili czy mi nic nie pękło i potraktowali z godnością.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dzięki za miłe powitanie :)
Andzia m
Jeśli chodzi o karmienie to mam trochę doświadczenia i jednego i drugiego karmiłam tylko piersią po 18 mcy a mam takie małe rodzyneczki;) nie ma się czym chwalić ale jedno Ci powiem że absolutnie nie daj sobie wmawiać że masz za mało pokarmu że jest za płony itp każda kobieta jesli tylko naprawde chce może wykarmić ukochana istotkę sukces polega na tym żeby zachęcić dzidziusia do jak najczestszego sięgania po cycusia :) wiem że to wymaga samodyscypliny i że się nie chce np w nocy co 2-3 h karmić ale im częściej będziesz przystawiala do piersi tym więcej mleka będzie się wytwarzać działa to na zasadzie popytu i podaży już po kilku dniach takiego przystawiania nawet co godz jeśli tylko dasz rade zobaczysz efekt a jest on z perspektywy czasu bezcenny jak widzisz takiego maluszka wpatrujacego się w twoje oczy i wiesz ze dajesz mu to co najlepsze o rety już się nie mogę doczekać

http://www.suwaczki.com/tickers/9ewns65gfia7mbfd.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Roksi trzymaj się ;* jeszcze chwileczkę, jeszcze tylko troszkę i będziesz miała swoją kruszynkę i wszystko przejdzie ;*

Swoją drogą Lutycka i Polna to to jedno i to samo dlatego ja modliłam się żeby dotrwać do 37 tc i rodzic u siebie w mieście a nie w Poznaniu... tam wszędzie to "wylegarnie" taśmowe... szpital u nas w mieście może i mały ale co za tym idzie jeżeli będziemy w dwie laski na raz rodzic to będzie szalenstwo bo mało prawdopodobne żeby dwa porody jednocześnie się trafiły wiec przynajmniej cała "akcja" będzie się toczyć tylko wokół mnie... lekarze no coz wszędzie można trafić na ewenement ale położne to fajne babki wiec liczę ze będzie ok a jezeli trafię na mojego dr to juz zupełnie będę w niebie bo jest z typy tych ludzkich i nawet w pozycjach wertkalnych np na kucka przyjmuje poród jeżeli kobiecie jest tak lepiej więc modlę się żeby trafić na niego - najbliższy dyżur ma w środę wiec chyba we wtorek będę biegać po klatce schodowej żeby poród wywołać i w środę rodzic :P

A teraz coś co dzisiaj po prostu zwalilo mnie z nóg - oprócz choroby która w zbiera na sile zamiast odpuszczac. W naszym miejskim tygodniku jest rubryka o urodzonych dzieciach w naszym szpitalu i słuchajcie w tym tygodniu urodził się maluch który ważył UWAGA!!! 5 kg i mierzył 62 cm!!!! Po prostu moja głowa tego nie ogarnęła! Ze w ogole lekarz tak długo prowadził ciążę skoro widział takiego olbrzyma... no juz w ogole sn oczywiście nie biorę pod uwagę :P w każdym razie przeżyłam niemały szok :P

http://fajnamama.pl/suwaczki/v4v2i13.png
http://s5.suwaczek.com/201512036847.png
http://s8.suwaczek.com/20150926580416.png

Odnośnik do komentarza
Gość Pierworodka

Witam wszystkie grudniowe mamy! U mnie ciąża przebiega elegancko -żadnych dolegliwości; ) a my z niecierpliwością oczekujemy synka :* 17 dni do terminu, a nasz bąbelek nadal ułożony miednicowo :/ chyba nie chce mu się wychodzić na świat. Mam tylko nadzieje że się w końcu odwróci-chciałabym urodzić własnymi siłami; ) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

cytrynowka, inferno no to widze, ze dziewczyny w temacie :) ciezki kawalek chleba ale kochany. Kto wykonuje z powolania ten zawod to wie, jak frustrujaca bywa bezradnosc i zderzenie z szara rzeczywistoscia. Czasem naprawde bardzo chcialoby sie komus pomoc a nie mozna. I wtedy wlasnie pojawia sie wypalenie zawodowe. A kwestie zarobkow to juz oddzielny temat. Ja strasznie nie narzekam bo wiedzialam na co sie pisze, ale nie ukrywam, ze milo by bylo zeby ktos docenil ten zawod. Jest nas coraz mniej, srednia wieku coraz wyzsza, a malo dziewczyn decyduje sie na 5letnie studia zeby zarabiac jak na kasie.
Do starszych pielegniarek i poloznych mimo wszystko mam respekt bo jak pomysle ile lat sie babraja w tym szambie za pol darmo to az sie serce kraje. A co do roznuych zachowan personelu no to Jak w kazdym zawodzie sa ludzie i ludziska. Czesto mysle o tym, jaka ja bede za 20-30 lat i jak to zrobic, zeby wzniosle idealy i moje nastawienie do zawodu i pacjentow pozostaly takie jak teraz, a nie byly wylacznie wspomnieniem z mlodosci.:)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Nica 555,

Ja akurat sie nie nadaje do takiego zawodu, pewnie temu ze nie umialabym kogos umyc, przewinac, zrobic zastrzyku lub pobrać krwi. Sama jestem w jakis sposob odporna na bol, ale czasem jak widze na ulicy staruszke, ktora ledwie idzie i ktos ja tam trzyma pod reke, to serce mi peka. Nie umialabym patrzec na czyjes cierpienie, a juz na pewno nie na cierpienie dziecka lub matki ktore je stracila.
A co do kwestii jaka bedziesz za iles tam lat... jesli masz teraz w sobie odrobine człowieczeństwa to szczerze wierze, ze tego nie zatracisz, tym bardziej ze widać z jaka pasja piszesz o tym co robisz. Jesli masz powolanie - jestes najlepsza. Sama kierowałam kiedyś kilkoma osobami, ale w zupelnie innej branży i czasami trzeba samemu sie poświęcić zeby ktos w Tobie to powolanie zauwazyl. Owszem zdarzaja sie niewdziecznicy ze sie w dupie nie mieści, nie powiem ze nie, ale takie stuprocentowe oddanie w pracy, czasem poplaca. Z nawiazka nawet

Odnośnik do komentarza

Annm
Nigdy nie robilam,a na czym on polega mozesz jakos przyblizyc mi temat tego masazu ? Bo normalnie az przekrecac mi sie trudno..siedziec..wstawac i wogle :/

Ja dzis mam 36,5 dzien a jeszcze nie spakowana jestem :p - to tak na pocieszenie dla Was hehe :)

Cytrynowka
Dziekuje :*

Rybka
Kuuurcze ta kobiita to dopiero musiala narzekac na kregoslup !! :o
niezleee !!

Nica
Moja mama jest w sluzbie zdrowia, tzn jakies 15lat na oddziale dzieciecym pracowala teraz w szkole :) i ojjj tez ciezko wspomina ten czas.. fajny- bo dzieciaki kocha, ale jednak jak leci jakis serial ostry dyzur czy cos wspomnienia jej wracaja i przelacza mowiac ze " sie juz naogladala w zyciu i wystarczy jej" .

http://www.suwaczki.com/tickers/74di4z17hazlb81h.png

Odnośnik do komentarza

Każdy miewa gorsze dni. W każdym zawodzie. Kiedy trafiłam pierwszy raz na porodówkę, przywitała mnie wredna położna, którą na szczęście spacyfikował mąż, a potem dojechała nasza umówiona położna i było już ok. Ale słyszałam, jak innej pacjentce, ktora nie miała wsparcia partnera puszczała teksty - "no urodź wreszcie, kończy mi się zmiana".....
Drugim razem umówiona połozna nie dotarła - wściekłam się, az mi sie akcja zatrzymała. Ale w nagrodę trafiłam przypadkiem na cudowną położną, która naprawde ciepło i z sercem pomogła przywitac mi na świecie corkę.
Przy wyciaganiu drenów po operacji kolana pielęgniarka - mało kontaktowa- nie chciała współpracować. Jak skończyła, zapytałam ja, dlaczego potraktowała mnie jak przedmiot, a nie myslącego człowieka, bo przy odrobinie dobrej woli łatwiej byłoby i jej i mnie. Przeprosiła, wyjasniła, ze miała zły dzień i się zapomniała....
Bywa bardzo róznie i brak tu reguł. Staram się nie mysleć na zapas o komplikacjach, żeby strachu sobie nie nakrecać, to utrudnia sprawę. Natomiast to, co wyprawiają z Roksi jest dla mnie niewyobrażalne. Z tego co się zorientowałam, to w szpitalu w którym zamierzam rodzić nie przekraczaja granicy 16 godz. porodu od czasu pierwszych, regularnych skurczy. Jak cos idzie nie tak - podobno cesarka.
Jeszcze nie wiem, jakie będą zalecenia dla mnie, mam nadzieję się dowiedzieć w przyszłym tygodniu...
Z racji wykonywanego obecnie zawodu potrafię zazwyczaj skutecznie upomniec się o swoje prawa, więc tym razem wredną połozna spusciłabym juz nawet bez męża :) Mam jednak nadzieję, że nie będe musiała....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Gosiarmmr - to Ci się wszystko zbiegło na raz :( kuruj się kochana, oby szybko przeszło...

Megi.madzia- a jak odczuwasz te jelita? bo mnie kłuje najczęściej po lewej stronie, czasem po prawej. Ten masaż to nic trudnego i nadzwyczajnego, ale mi pomaga, teraz też masuję :). Kładę się na plecach jak mały pozwoli, albo zazwyczaj siedzę na kanapie z nogami wyciągniętymi, ręka w piąstkę i ten odcinek po prawej stronie okrężnicy wstępującej masuję od dołu do góry (kilka minut), ten odcinek pod piersiami (okrężnica poprzeczna) z prawej do lewej i na koniec odcinek okrężnicy zstępującej ten, co mamy po lewej stronie masuję z góry na dół. Jak boli ręka, zaangażuj męża. Taki masaż pobudza leniwe jelitka. Dobrze zrobi Ci też mała activia, ale tylko naturalna, codziennie ten mały kubeczek. chociaż przez tydzień.
Mnie najczęściej w tych piekielnych jelitkach zalega powietrze, stąd to kłucie, po takim masażyku uchodzą ze mnie bąbelki, gdy mąż pomaga w masażu, dostaje alert ;) Jest wyrozumiały, bo wie, że już mniej cierpię ;) szkoda tylko, że człowiek nie wytwarza z siebie coś na bazie gucci, dior. lub po prostu czegoś przyjemnego...
Spróbuj, mam nadzieję, że Ci pomoże...

Nica, Inferno, Cytrynówka- mnie to przeraża, chociaż nie głosowałam za pis, bo generalnie jestem bardziej lewakiem, to jednak mam taką cichą nadzieję, że coś się ruszy i sytuacja pielęgniarek, położnych naprawdę się poprawi i nie uciekną z kraju :( Sama mam ochotę dać nogę... Moja bratowa, tzn od czerwca już była bratowa, jest pielęgniarką w takim domu pomocy społecznej, gdzie pacjentami są ludzie umysłowo chorzy i z różnymi psychicznymi zaburzeniami, jak opowiada, co tam się wyrabia, to włosy dęba stają. W każdym razie w przyszłym roku w lato pakuje walizki i spierdziela do Kanady do rodziny, ma już dość.

jej już 1 - zabieram poduszkę i idziemy spać, młody coś się tu rozwiercił, a ja rano muszę wstać :(

Odnośnik do komentarza

Peonia, mnie też tak położna powiedziała z tym rodzeniem..." pani to już wpisuję poród 23.10 i niech pani rodzi, bo mi się zmiana kończy". A ja tego mojego klocka urodziłam o 0.35, (już na innej zmianie) mąż z ulgą spojrzał na zegar nad tym nieszczęsnym moim łożem, ale w karcie miałam już wpisany poród dzień wcześniej.

Dobranoc :)

Odnośnik do komentarza

Twoja chyba jednak nie powiedziała tego tak złośliwie, na szczęście :) "Asystująca" tej opisywanej położnej pani dr była jeszcze lepsza - "no pospiesz sie, chcesz trupka urodzić?"

Coś spac dziś nie mogę, córka krązyła wciąż bo jakies jej się imaginacje senne włączyły i wyrwała mnie z pierwsze głebokiego snu. Teraz młody się wierci, więc klapa. Pewnie nad ranem zasnę i jutro będę nieprzytomna :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...