Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Moja mama ode mnie 500 km i tego pracuje wiec raczej nie będę mogła liczyć na jej pomoc. Łukasz od 6:30 do 15 w pracy. Pociesza mnie fakt ze to okres świąteczny wiec trochę wolnego będzie. Mam nadzieje ze Lara będzie zdrowa i damy rade logistyczne z odprowadzaniem jej do żłobka. Po cichu tez liczę ze baby blues będzie tym razem łagodniejszy. Myślę że tym razem obsluga noworodka będzie trochę łatwiejsza bo juz w sumie raz to przechodziłam. Chociaż wiadomo każde dziecko jak i ciąża inne:-)

http://lb1f.lilypie.com/wO6Zp1.png

Odnośnik do komentarza

Wy tu kochane o logistyce mówicie, a mi chodziło o to, że u wrześniowek pojawiaja się standardowe problemy typu: czy kup jest za mało/za dużo, czy dziecko je za mało/za dużo pokarmu, co to za wysypka itd.
Ja logistycznie mysle ze dam rade ( jak ogarniam ekipe remontowa pana Mietka co to zamiast mierzyc "na oko" robi to chyba ogarne jednego noworodka) bardziej sie boje wlaśnie takiej nie wiedzy o karmieniu, płaczu, chorobach czy to już grozne czy siedziec na dupie i nie panikowac....

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie
My już po wizycie .Reżm łóżkowy pomaga i szyjka na razie się nie skraca.Co nie zmienia faktu ,że tryb oszczędzająco łóżkowy dalej mamy ,może nie cały czas ,ale nie szaleć ,więcej leżeć niż chodzić .Na warsztaty dostałam pozwolenie i już się cieszę.Dostałam też kartę liczenia ruchów płodu,skierowanie na powtórną toxo.I do tego położna omawiała ze mną karmienie piersią i dała listę rzeczy do szpitala i ulotki na temat karmienia piersią.
Mokka u mnie też mgła,jechałam samochodem powolutku ,bo nic nie widać.
A co do problemów z kupkami,czy karmieniem i kolkami ,to chyba ważne jest nie panikować i nie stresować się za bardzo ,bo karmiąc piersią maleństwo też to odczuwa.Nie ma się co stresować na zapas,damy radę moje kochane,bo jak nie my to kto :D

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

Kochane mam pytanie do mam które już karmiły swoje pierwsze dzieci piersią, lub do tych które przeczytały coś mądrego i mogą mi pomóc.
Chodzi mi o tzw. Karmienie na żądanie, rozumiem, że noworodka należy karmić kiedy, że tak powiem zawoła, ale jak później przyzwyczaić malenstwo do rytmu 3-4 godzinnego? Jak sobie z tym radziłyście? Znajoma ma 4 miesięcznego malucha który "żąda" piersi co 1,5h obawiam sie że ja nie dam rady tak funkcjonować. Jak więc nie "nauczyć" malucha jeśc mało a często i nie wpaść w rodzaj błędnego koła.

Odnośnik do komentarza

Przytargałam dwie siaty zakupów wyprawkowych i padłam. W życiu tyle czasu w rossmannie nie spędziłam:) Niby miałam listę przygotowaną (stworzoną na podstawie srokao i forum), ale jak przyszło co do czego to i tak oglądałam, czytałam etykiety itd. No ale najważniejsze, że z głowy i człowiek spokojniejszy, że idzie to jakoś do przodu. Jak byłam na badaniach byłam też mama z kilkumiesięcznym bobasem, na szczepieniu chyba albo pobieraniu krwi. Dziecko zanosiło się płaczem na cały Luxmed. Jak myślałam sobie wcześniej o szczepionkach to raczej na te pojedyńcze się nastawiałam, ale teraz to nie wiem czy zniosę tyle razy taką rozpacz własnego dziecka.
Co do logistyki po porodzie to u mnie mama się zapowiada na pierwszy tydzień, dwa. Potem mąż pewnie pójdzie na 2 tyg tacierzyńskiego. No i teściowa niby jest niedaleko (20 km), ale wiecie jak to z teściowymi. Niby mojego męża wychowała, dobrze się ma nawet chłopina, ale jakoś nie jest dla mnie autorytetem.
Roksi i Renata cieszę się, że dobre wieści.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

hej Dziewczyny, kilka dni mnie nie było a tu tyle nowych stron i tematów. Witam wszystkie nowe grudnióweczki, fajnie że jest nas coraz więcej . Ostatnio mam wrażenie, że tu na forum znajdę więcej zrozumienia niż od znajomych i rodziny. Ehh w końcu kto najlepiej zrozumie kobietę w ciąży, jeśli nie druga kobieta w ciąży?
Nie było mnie kilka dni, bo niestety dopadło mnie paskudne przeziębienie i po czterech dniach leżenia w łóżku powoli wracam do siebie. Strasznie się męczyłam, a z terapii to tylko domowe sposoby, żeby kruszynce nie zaszkodzić. Troszkę się martwię, bo od tego ciągłego kichania i kaszlu zaczął boleć mnie brzuch, czasami robi się taki twardy czego wcześniej nigdy nie miałam i czuje takie kłucie i ciągnięcie, gdzieś w okolicy krocza. Właśnie się zastanawiam, czy może to być spowodowane nadwyrężeniem mięśni brzucha miednicy przez to ciągłe kichanie i kaszel, bo ewidentnie pojawia się po takich napadach. Nie wiem, co myślicie?
Co do pierwszych tygodni po porodzie, to też mam dużo obaw. Mieszkamy z partnerem sami. Moja mama mieszka daleko, poza tym pracuje, więc nie chce jej angażować. Z kolei teściowa jest starsza i schorowana, więc na pewno nie będę jej obciążać. Także będziemy tylko we dwoje. Mój partner pracuje cały dzień- ktoś musi bo ja siedzę na L4 więc pensja marna, a ja ogarniam zakupy dom, gotowanie, wyprawkę itd. Ale jak córeczka się urodzi to nie wiem jak podołam tylu obowiązkom, kilka dni choroby i już mieszkanie zaniedbane, a przy noworodku jest tyle obowiązków. Któraś z was wspominała, ze dobra organizacja pozwala trochę ogarnąć ten chaos. Cóż chyba zaczne tworzyć plan z podziałem obowiązków na te kilka pierwszych tygodni, bo inaczej czarno to widzę. W ogóle przez te infekcję i leżenie w łóżku mam paskudny nastrój i zero chęci do działania. Dziewczyny, które leżycie tygodniami z powodu zagrożenia- podziwiam Was za wytrwałość.
Trzymam kciuki za mamusie w szpitalach- dajcie znać co u Was.

12.2015 Córcia
10.2016 Aniołek

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczynki. coraz bardziej sobie uświadamiam że to już początek 32tc i jeszcze ok 8 tyg i maleństwo będzie z nami jak ja sobie poradzę? - cieszę sie że mama będzie za płotem bo zawsze będzie raźniej i nawet jak nic nie ugotuje to pójdziemy do niej. wiecie ja zawsze sie zastanawiałam dlaczego synowe narzekają na teściowe i zawsze sobie obiecywałam że ze mną tak nie będzie a wyszło tak jak zwykle i ja też należę do grona złych synowych.
wicie kuzynowi ma się teraz urodzić synek i widzę jak jego i jej rodzice kupują ubranka zabawki wózek itp.
ja mogę liczyć tylko na moich rodziców bo naprawdę pomogli nam przy budowie i maleńkiej obiecali wózek a teściowa zaproponowała że kupi używany kombinezon za 50zł - to ja podziękowałam i powiedziałam że mam już upatrzony i w sobotę jadę kupić to mogła dać nam te 50zł zebyśmy sobie dołożyli ale niestety kasę schowała.
widzę że mężowi jest smutno z tego powodu ale ja mu mówie że pomału wszystko kupimy. tym bardziej że mamy wykupione dodatkowe ubezpieczenie i po urodzeniu dostaniemy po 1700zł czyli 3400zł razem myśle że na początek spokojnie starczy na te rzeczy które będzie jeszcze brakować.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :) za oknem tak szaro i ponuro , że nic się nie chce :( wczoraj miałam cały dzień sprzątania i prania(ale jeszcze nie tych maleńkich ).
Też mam obawy czy dam sobie ze wszystkim radę po porodzie. Bo po pierwszym rok mieszkaliśmy u moich rodziców. Była pomoc mamy , siostry (matki chrzestnej). Ale były też momenty że mnie zaczynały wkurzać. Nie rób przewiewu, one kąpały, niańkały itd... Teraz mam męża który weźmie 2 tyg tacierzyńskiego i córkę 8 lat która jest bardzo chętna do pomocy. Zobaczymy jak to w praniu wyjdzie. Siostra też nie daleko mieszka i mama w razie co :)
Co do karmienia to u mnie chyba cały czas było na żądanie , co później było męczące. Mała jedząc już różne dania leżała przy cycu chyba z przyzwyczajenia :(
Mam pytanie - czy zamierzacie korzystać " ze starych " sposobów na przeziębienia itd ... np przy przeziębieniu - rozgrzewamy odrobinę smalcu, dodajemy kilka kropel olejku kamforowego , smarujemy klatkę i plecki maluszka i owijamy cieplutką pieluszką tetrową , na to ubieramy normalnie. U nas to się sprawdzało :) a może macie jakieś inne sposoby :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37gu1rcmv5lyjm.png

Odnośnik do komentarza

Ignes- przykro mi- dziecko trzeba budzic co 3 h i karmić, tylko w nocy polozna dostosuje to do dziecka i może być inaczej oraz karmi sie na żądanie. Takze to jyz musisz sie z tym pogodzic- taki urok macierzyństwa. Na to nie ma sposobów. Pammietaj 10min maly pije a potem je dopiero. Takze jak bedzie chcial cyca i bwdzie ciągle mniej niż 10min to przygotuj sie na pobudki co chgwile. Taki urok.

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Moja przyjaciolka zwierzyla sie, jak ciezko jej bylo karmic piersia, po 2 tygodniach przestawila mala na butelke. Mowila, ze mala byla wkolo glodna i plakala a po butelce byla zupelnie inna. Zero placzu, najedzona i wiecej cZasu na sen. Bez niczyjej pomocy bylo jej bardzo ciezko - mowila. Wogole to ostrzegla mnie, ze wstawanie co 1.5 h przy karmieniu to norma. Zobacze jak bedzie u mnie i malej szlo, w koncu kazdy jest inny.

Odnośnik do komentarza

Mokka
Przytargałam dwie siaty zakupów wyprawkowych i padłam. W życiu tyle czasu w rossmannie nie spędziłam:) Niby miałam listę przygotowaną (stworzoną na podstawie srokao i forum), ale jak przyszło co do czego to i tak oglądałam, czytałam etykiety itd. No ale najważniejsze, że z głowy i człowiek spokojniejszy, że idzie to jakoś do przodu.

Ooo a chciałoby ci się napisać, na jakie kosnetyki się zdecydowałaś? Bo ja nie mogę się zebrać, żeby zrobić taką analizę...

Maaadziulka ale ci zazdroszczę tych regularnych dostaw ubranek :D Pokaż jakieś cudeńka :)

No właśnie, obawiamy się porodu, a tak naprawdę to prawdziwy hardcore to się zacznie zaraz po nim ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyeydwn0wui.png

Odnośnik do komentarza

Annmm tak myslę że my ogólnie dobrze bysmy sie dogadywały :) a mamy nie mam od roku, opiekowałam sie nia przez kilka lat jej choroby nowotworowej, ale ostatecznie nie dała dłużej rady. w zasadzie tak od miesiąca przestała mi sie regularnie śnić, od początku ciaży miałam nawrót smutku i tęsknoty, dużo mi sie sniła, jak mineła we wrzesniu rocznica to jakby przełom nastapił.

Co do karmienia to nie wiem jakim cudem mój mały na cycu nie zawisł - może dlatego, że jak wył, to były to kolki a wtedy zatykanie go cycem nie miało sensu, raczej noszenie, masaże, kropelki i co mi aktualnie wpadło do głowy. W rezultacie nie zaczęło mu sie jedzenie kojarzyc z zastepczym uspokajaczem. Budzic nie musiałam - nigdy nie spał wystarczająco długo, by to było konieczne...

Ja nie narzekam na teściową ;) narzekam na jej produkt w postaci ojca moich dzieci, więc z porad wychowawczych nie korzystam, ale to kochana kobieta, chętna do pomocy i na zabój za mną, tylko mieszka w Łomży... na co dzień nieprzydatna, tylko interwencyjnie.

Kilku tygodni codziennych gości w domu, nawet własnych rodziców, nie zniosłabym ;) najfajniej jak sa w tym samym miescie - wtedy jest wsparcie z doskoku bez tej krepującej codziennej obecnosci i nadmiaru "opieki".

Patrycja ja sporo kicham i wtedy mam wrażenie że rozerwie mi rejon przepony i dolne żebra, kaszel i kichanie generują gwałtowne skurcze różnych partii mięśni, różne skutki uboczne pewnie mozliwe. Oby szybko ci przeszło

Odnośnik do komentarza

Hej. Ja karmiłam 20 miesięcy. To wszystko zależy od nastawienia i mozliwosci matki. Teraz z perspektywy czasu wiem,że to było za długo ale jednak nie zdecyduje się na sztuczne mleko. Mam zamiar karmić na pewno pół roku, rok. Uważam, że warto się poświęcić bo naturalny pokarm dobrze odżywiajacej się mamy to najlepsze co możemy dać naszym pociechom. Odporność, zdrowie, siłę i radość .

Odnośnik do komentarza

Roksi nie zupełnie o to mi chodziło.
Są dwie szkoły "na zegarek" i na "żądanie" w sr mowili nam, że w okresie noworodkowym karmisz na żądanie, a w pierwszych kilku dobach może być też tak, że twoje dziecko odpoczywając po porodzie będzie spało i wtedy należy je budzić na karmienie. Problem wg. mnie jest wtedy gdy chcesz dziecko nauczyć rytmu własnie np. 3-4 godzinnego, powiedzmy po 1 miesiącu.
Czy mamy które już karmiły mogłyby napisac jakie mają doświadczenia?

Odnośnik do komentarza

Ja mlodszego karmiłam na żądanie,ale miałam to szczęście,że mój Patryk spał po ok 3h w dzień i troszkę dłużej w nocy, o ile dobrze pamiętam to w nocy karmiłam Go max 2 razy.Ale wiem i tak też zalecają teraz położne ,że jak śpi dłużej niż 3h to budzenie,tylko z drugiej strony jak mama przez większą część nocy czy dnia nie ma chwili wytchnienia a malec uśnie to sama pada.Ja wychodziłam z założenia ,że jak będzie głodny to sam się obudzi ,może złe podejście ,ale ma 15 lat i jest ok.Zobaczycie nauczymy się swoich dzieci i każda wypracuje system.Ja starałam się kąpać o jednej godzinie ,ze spacerami to było różnie ,bo wiadomo jak nakarmilam ,ubrałam to spacerek.Na początku trudno jest wypracować takie stałe godziny ,ale potem z czasem jest to potrzebne dziecku i mamie.
Moje łóżeczko wreszcie przyszło ,ale ja przesądna na razie w pudełku,obejrzałam czy wszystko jest,pościel naszykowałam do prania.A jeszcze wracając do tej listy co mam wziąć do szpitala to ja nie muszę mieć podkładów poporodowych na łóżko i przy cc nie muszę mieć koszuli ,bo dają operacyjne.za to dla maluszka mam mieć paczkę waty:D

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

przy karmieniu warto pamiętać, że to nie tak jak na filmie 3 minutki i koniec, tylko w okresie noworodkowym trwało to spokojnie po 40 minut nawet, nim sie najadł, starałam sie pilnować, żeby nie zasypiał przy cycu i dawałam najwyżej chwilke odpocząc, bo takie ssanie jest dla małego męczące - jak zasypiał twardo po kilku minutach to faktycznie szybko znowu był głodny i zabawa od początku. Starsze niemowle to po max kilkunastu minutach zatankowane do pełna ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...