Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Annmm
to mnie zagięłaś ;o co to za szpital i personel... To jest zwykły błąd w sztuce. Położna nie powinna kazać tacie zaglądać w kroczę. A tym bardziej rozpraszać się w takim przełomowym momencie jak wyrzynanie się główki. Porażka jakaś. Odwrotnie - położne ZAWSZE powinny upominać tatusiów, żeby nie wtykali głowy tam gdzie nie są niezbędne i zajęli się wspieraniem żony. Te nasze porodówki to faktycznie niezłe zoo... Moj też by się nie przeraził bo na drugim etacie jest jeszcze weterynarzem i gorsze rzeczy widział i robił ale ja sama wolałabym żeby z tej strony tego nie oglądał.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

megi.madzia nie wybieramy sobie położnej, która będzie przy porodzie :) Na jaką trafisz- taka będzie :)
Chyba, że (jak się tu kiedyś dowiedziałam, chyba od ignesse można prywatnie sobie wybrać, ale to trochę kosztuje... Mnie na takie rarytasy nie stać i liczę, że trafię na położną z powołania ;)
Poza tym, jeśli mąż ze mną będzie- będę się dużo pewniej czuła- obojętnie jaka położna mi się trafi :)

Annmm ja też się spotkałam (z opowiadań znajomych), że położna zachęcała męża, żeby popatrzył, bo już włoski widać...
I jeśli chodzi o sam poród- to właśnie takich sytuacji się boję :/ No sorry, ale po porodzie i takich przedstawieniach nie wyobrażam sobie, żeby mąż patrzył na mnie w ten sam sposób.

Julka :*
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1cc9b42d.png

Odnośnik do komentarza

Megi.madzia
Z tym wyborem położnej to w części szpitali jest taka usługa komercyjna, którą sobie dodatkowo opłacasz do normalnego porodu na NFZ. U mnie kosztuje taka indywidualna opieka położnej 1200zł. Wybieram sobie dziewczynę, która współpracuje z danym Oddziałem Położniczym, spisujemy wcześniej umowę i też spotykamy się żeby omówić plan porodu i moje preferencje co do np pozycji parcia, podawanych leków, ochrony krocza itd.
Dla mnie jako pierworódki uważam, że jest to świetna sprawa. Położna jest w sumie najistotniejsza w prowadzeniu porodu i wiedza, że będę miała kogoś zaufanego bardzo redukuje mój lęk przed porodem.
Wiadomo, że może akurat miałabym szczęście i trafiłabym na położną z powołania, ale różnie bywa. Ludzie są różni, położne są różne i każdy może mieć gorszy dzień. Dlatego wolę zapłacić i mieć jedno zmartwienie z głowy.

12.2015 Córcia
10.2016 Aniołek

Odnośnik do komentarza

W szpitalu, w którym będę rodzić kiedyś można było mieć swoją dodatkową położną pracująca w oddziale. Kosztowało to ok. 300zl. Jednak część położnych była częściej wybierana, a część wcale i pojawił się konflikt. I od 3 lat już tego nie ma.
Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że mój mama jest pielęgniarką i będzie ze mną :)

Odnośnik do komentarza

Zależy też jaki ma się kontakt z mamą.
Poza tym- mama może być jako osoba towarzysząca- zamiast męża np... Nie musi patrzeć w krocze. Poza tym mama raczej nie będzie mdlała- dla niej to nic nowego, bo sama przez to przechodziła ;)
Ja wolałabym rodzić z mężem, bo po
to nasze dziecko i takie nasze ważne rodzinne przeżycie (rodzinne- mam na myśli naszą mniejszą rodzinę: ja, mąż i Julka :) ).
Ale jeśli mąż nie chciałby w tym uczestniczyć czy nie dałby rady- to również wybrałabym mamę :)

Julka :*
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1cc9b42d.png

Odnośnik do komentarza

Megi.madzia - ja na poród biorę swoją położną z zewnątrz. Umówiłam się z nią na określoną kwotę, ona w tym czasie będzie miała urlop, dzwonię do niej, przyjeżdża do mnie do domu i w odpowiednim momencie jedziemy do szpitala. U mnie w szpitalu nie ma niestety takiej opcji, że można oficjalnie opłacić sobie położną, jak to jest w większości dużych miast w polsce.
Andzia-popieram, też poszłabym z mamą. Niestety moja mama zmarła kilka miesięcy przed urodzeniem mojego pierwszego synka :(
Mj25- nie wiem jak to jest z innymi facetami, ale mój nigdy w życiu nie dał mi odczuć, że po tych obrazach, których się naoglądał jakoś 'gorzej' na mnie patrzy. Wręcz przeciwnie, jak go później podpytywałam o to, to mówił, że nie wiedział jak mi ma pomóc, żeby mnie nie bolało, czuł się tam bezradny, bo widział jak cierpię (widział poród od a do z). Nigdy mi nie dał odczuć, że z powodu tego, co tam biedny zobaczyć, nie jestem już dla niego w jakimś sensie atrakcyjna. To kwestia szacunku. Jestem z niego dumna :)

Odnośnik do komentarza

U nas porodówka jest dla 3 rodzących, jak będę sama to Mój M może być ze mną, ale jeśli będę ja plus inna rodzącą to nie ma opcji, żeby został. Też bym nie chciała, żeby obok kręcił się obcy facet ;-)
Dziewczyny rodzące z moją mamą były zadowolone, zawsze to jakaś bliska osoba obok. Ona porodu nie odbiera, nigdzie nie zagląda tylko wspiera psychicznie.
Najstarsze dziecko przy porodzie, którego była podsumowało ją tak "ciocia to ma dobrze, wszystkich pierwsza widziała". Wiki miała wtedy 5 lat i dowiedziała się, że urodziła jej się siostrzyczka, której doczekać się nie mogła.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż w kwestii porodu zdecydowanie chce uczestniczyć. W szkole rodzenia bardzo zresztą do tego zachęcają. Jako że to pierwsze dziecko jest entuzjastycznie nastawiony i mam nadzieję, że tak zostanie. Zresztą on w ogóle angażuje się w kwestie opieki zdrowotnej. Na wizyty u gina to niemalże pierwszy wchodzi:) a na szkole rodzenia zadaje pytania. No i jest bardzo zorganizowany logistycznie co na pewno okaże się przydatne.
Jak można się dowiedzieć czy w danym szpitalu jest możliwość wynajęcia położnej? Zamierzam rodzić na Jaczewskiego w Lublinie. Może któraś z dziewczyn coś wie o tym szpitalu?
I jeszcze kwestia studentów. To szpital kliniczny i często studenci są obecni na porodówce. Podobno lekarz pyta czy mogą obserwować. Tak sobie myślę, że w sumie jak mają się nauczyć jak nie patrząc a z drugiej strony trochę dziwnie tyle obcych osób na sali. Co sądzicie?

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze pisałam i Tel mi zeswirowal:)
Przede wszystkim witam mamunie:) ja od rana na nogach z przeprowadzka-wczoraj byl dol a dzisiaj juz polecialam z koksem :) 3/4 rzeczy wywiezionych juz:) ale tego dużo:) od dzis będę miała staly net na drugim mieszkaniu hihi :D
Co do porodu- mi jest wszystko jedno czy będą studenci,10 pielęgniarek czy 20stu facetów ginekologów:) to normalna sprawa i oni juz tyle widzieli,ze jest im wszystko jedno:) poloznej nie chce swojej bo mysle ze na szkole rodzenia juz mnie nauczyli fa porodu i jak wspolpracowax z polozna ze tak naprawde wszystko zalezy ode mnie. Nikt za mnie dzidzi nie urodzi. Trzeba sluchac co mówi polozna bo inaczej skazujemy sie na dlugi ciezki i bolesny poród:-) ale mnie wyedukowali!:D
Co do osób towarzyszących. Mój pewnie będzie chcial byc ale boje się szoku z jego strony czy cos. Wolałabym mamę,mama pomoże najlepiej. Ale pewnie ona nie będzie chciała albo moj M. Sie uprze ze chce być. Takze powiem wam w listopadzie co jest ustalone xD
Jutro idę na kolejne spotkanie w szkole r. I będą pozycje wertykalne czyli miliony sposobów na lżejszy poród:-)

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Hej, hej. Widzę, że nadal temat porodów. Mama to super pomysł. Ja ze swoją mam świetny kontakt, jak najlepsze przyjaciółki i jakby mój m odmówił, to pewnie wziełabym ją pod uwagę. Ale jakoś mimo wszystko obecność taty wydaje mi się bardziej naturalna. Może dlatego, że jesteśmy bardzo blisko i wykonujemy specyficzne zawody - nie mamy żadnych granic, obrzydzeń, wrażliwości w pewnych kwestiach i tak samo siebie traktujemy. A poza tym kto jak nie mama potrafi zrozumieć rodzącą? :)
W CZMP w Łodzi jest duży blok porodowy, ale stanowiska są pooddzielane półściankami/zasłonami więc tatusiowie mogą być przy porodach. Ja sama jednak tej placówki nie wybiore ze względu na:
-tragiczne warunki sanitarne
-oszczędzanie przez dyrekcję na personelu (dwie połozne, czasem jedna na dyżur na całą porodówkę...salowych - 0)
Poza tym na położnictwie położne traktują dzieci albo jak laleczki (serce mi zamierało jak widziałam jak wymachują noworodkiem...) albo jak swoje wnusie - nie dają mamom maluchów do karmienia tylko ładują butle gotowego enfamila do dzioba. A potem mamy nie karmią piersią bo dzieci zupełnie nie identyfikują brodawki z karmieniem, przecież do tej pory jedzenie leciało z gumowego smoczka i nie trzeba było ssać.
Dlatego warto dziewczyny żebyście dobrze poznały swój szpital, personel, opinie innych mam. Po co nam nieprzyjemne niespodzianki. :)
I dbajcie o to, żeby przestrzegano waszych praw! Czasem trzeba przymuszać i się dopominać, ale inaczej się tego betonu nie skruszy:)
Mam nadzieję, że was nie nastraszyłam... Ale pomyślałam, że warto podzielić się swoimi spostrzezeniami z porodówek. Może komuś się przydzdzą :)
A tak z innej beczki : http://mataja.pl/2014/07/jedzenie-w-czasie-porodu-mozna-czy-nie/
Podsyłam link do tego wpisu akurat, ale w wolnej chwili warto przejrzeć całego bloga - wg mnie warto. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Annmm mam nadzieję, że po porodzie z mężem będę mogła powiedzieć to samo. Mimo, że jesteśmy ze sobą od 10 lat, to ciężko mi powiedzieć jaka będzie jego reakcja w czasie i po porodzie...
Jak na razie chodzi ze mną do szkoły rodzenia- choć byłam pewna, że powie mi, że tam są tematy które mnie dotyczą i tylko mi się przydają (połóg, laktacja... i inne)... Tak mówili moi znajomi z pracy: "Byłem raz z moją- takie pierdoły... co mnie tam obchodzi karmienie czy kąpanie dziecka i tak ona się tym będzie zajmować". Pomimo, że teraz są dobrymi ojcami takie było ich nastawienie.
Ale mój jak na razie jest bardzo zaangażowany :) :) :)

Julka :*
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1cc9b42d.png

Odnośnik do komentarza

Mokka, to już zależy od Ciebie czy nie będziesz się czuła bardzo zawstydzona i rozkojarzona obecnością studentów. Ja sama nie tak dawno byłam jeszcze studentką i jestem bardzo, bardzo wdzięczna, że mamy pozwalały nam być w czasie swoich porodów. Przy pierwszym porodzie wszystkie 6 płakałyśmy jak bobry :) Czasem nawet myślę, że zazdroszczę położnym pracy. Bo ja mam takie odczucia, że wykonują najpiękniejszy zawód na świecie. A z puntu widzenia byłej studentki mogę tylko powiedzieć, że nikomu nie przyszłoby do głowy komentować rodzącej i żadnej z nas nie interesowało nic poza samą fizjologią porodu i dzieciątkiem :) My to traktowałyśmy tak samo jak wycięcie pęcherzyka żółciowego czy jakikolwiek inny zabieg, choć rozumiem, że nie każda kobieta musi mieć do tego taki stosunek. Ja w każdym razie gdybym rodziła w szpitalu klinicznym wyraziłabym zgodę bez zastanowienia. Dla studentów to tak jak i dla nas WIELKA chwila:) A przynajmniej ja to tak wspominam.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Ja właśnie z porodem mam duży dylemat. Najchętniej rodziłabym prywatnie, ale we Wrocławiu nie ma takich możliwości... Ze względu na to, że to pierwszy poród i nie mogę chodzić do szkoły rodzenia, bardzo, bardzo chciałabym odpłatnie mieć zapewnioną położną do porodu, niestety nie mam pojęcia jak to zorganizować. podobno nie jest to tak łatwo, że jest cennik i po prostu z kimś się umawiasz. Po drugie chciałabym móc być z mężem, mieć poród rodzinny. Nie mówiąc już o znieczuleniu, ale to chyba jednak nierealne, bo anestezjologów raczej nie ma u mnie w mieście na porodówkach. Nie wiem, czy w Waszych miastach jest też problem z odsyłaniem ze szpitala, jak nie ma miejsc, ale podobno u nas zdarza się to często... i co rodzisz na ulicy?
Ja myślę o 2 szpitalach, to bardziej info dla Wrocławianek, Kamińskiego i klinikach na Chałubińskiego. W tym ostatnim pracuje lekarka, która mnie prowadzi, ale raczej nie możliwe jest wstrzelenie się w jej dyżur z porodem, dodatkowo jest to szpital kliniczny i szczerze mówiąc ja nie chciałabym studentów przy porodzie, zależy mi, żeby to było maksymalnie jak się da jednak intymne wydarzenie. Ale czy w szpitalu klinicznym można nie zgodzić się na udział studentów?
A dziewczyny z Wrocławia, gdzie rodziłyście, gdzie planujecie porody?

Odnośnik do komentarza

Cześć mamusie! Dwa dni mnie nie było i czytania ze ho ho. Miałam dużo roboty bo przygotowywałam imprezę. Narobiłam się strasznie. Dziś w końcu odespałam. Co do obecności męża przy porodzie na szkole rodzenia położna bardzo zachęca. Na chwilę obecną chciałabym żeby mąż był ze mną do momentu tego krwawego. Jak się zbliży etap parcia to niech sobie poczeka na korytarzu. Później niech wróci jak mnie zszyją. On jest czuły na widok krwi. Nie chce mu dostarczać tyle przeżyć bo jeszcze tam zemdleje. Ja będę czuła się swobodniej i skupię się na porodzie.

Nigdy nie miałam skurczy a ostatnio rano też dopadł mnie taki skurcz łydki że dwa dni kulałam. Bardzo bolał mnie cały mięsień. Teraz aż boję się rano przeciągać.

Ja czuję ruchy bardzo często a jak tylko mąż dołoży rękę to Hania się uspokaja. Tak jest za każdym razem! Czyli nasze dzieciątka reagują podobnie. Wczoraj siostra poczuła trzy kopniaczki małe. Zaczęła płakać co mnie aż zdziwiło a ja razem z nią :-) Jak się Hanulka urodzi to będę mieć oblężenie całej rodziny. Każdy się doczekać nie może.

I na koniec dodam że mnie ten ból w prawym boku pod żebrami ciągle dokucza. Prawie codziennie. Czasem nie do wytrzymania. Nawet teraz boli :-( Jak sobie z tym radzicie? Bo ja już nie wiem jak siedzieć

Hanusia przyszła na świat 18grudnia :-)

Odnośnik do komentarza

Witajcie :-)
Beatka z tym nic nie zrobisz, meczyłam sie tez. Na początku myslalam, ze to od wątroby, ale wyniki wykluczyły, teraz wiem, ze to dzidzia sie rozpycha. Nie wiem jak u Ciebie to sie objawia, ale mnie boli prawy bok, żebra dotknąć sie nie da, a bolesne jest nawet dotknięcie żeber od strony pleców, czyli lezenie na plecach i prawym boku jest nierealne. Lezenie na lewym tez nie nalezy do przyjemnych, jesli spi sie tak bez przerwy...Szczerze to chyba ten ból jest najgorszym z dotychczasowych dolegliwości ciążowych. Takze wspólczuje ci moja droga.

Natan http://www.suwaczek.pl/cache/6991f9d060.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...