Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Ehhh

Widzicie dziewczyny na chwilę straciłam humor tak to z tymi znajomościami jest :-((( a myślałam, że pierwszy raz w życiu mi sié uda załatwić pracę po znajomości

Tzn tak - siostra męża pracuje w przychodni NZOZ ona zna dyrektora sieci przychodni i tak w zasadzie dostała pracę złożyła dokumenty i tyle bez rozmowy kwalifikacyjnej i załatwiła dwóm swoim koleżanką też pracę więc z pół roku temu mówię jej, że może mnie w kręci powiedziała, że spoko mam napisać list motywacyjny i ona da komu trzeba tylko mam normalnie rozmowy kwalifikacyjne więc jeszcze nic nie wiadomo czy dostałabym pracę czy nie no a dziś jak była to mówié jej żeby spojrzała na ten list bo myślałam, że go złoże bo zanim zwolni sié miejsce to pewnie z 6 mc minie no to mi powiedziała, że mi dzieci chorują i co zrobie, a poza tym Milena jest mała i niewiadomo czy sobie poradzi w żłobku i najlepiej jakbym została w domu, a poza tym to jest praca w stresie no jednym słowem kicha kurcze ( poczułam się jak margines bo mam dzieci) - mówię jej, że ja nie będę siedzieć w domu dlatego, że mam dzieci, a poza tym w przychodniach na pewno pracują matki z dzieciakami no mąż mnie obronił, choć jego nie było przy rozmowie tylko usłyszał jak mówiłam, że druga siostra męża poszła do pracy jak mała miała 6 mc i zostawiła ją z babcią czy też mężowi i mój mąż wchodząc do mieszkania zapytał o co chodzi no to ja mówię, że Aga uważa że mam siedzieć w domu a nie iść do pracy bo Milena mała i, że choruję no i ona do męża pyta się czy jak dzieci będą chore to czy pójdzie na mc zwolnienia a on na mc nie, że ja też pójdę a poza tym on może pracować zdalnie, i że ja mogę znaleźć inna pracę jak coś jej się nie podoba i tyle no kurcze po prostu przykro mi się zrobiło.

Ze mną jest kicha bo wiek mam swój wykształcenie posiadam, a nie mam doświadczenia i tu jest problem myślałam, że choć na będę tam w recepcji doświadczenia to mi powiedziała, że nic nowego się nie nauczę a chciałam nadmienić, że ona też zero doświadczenia w pracy biurowej i jakoś nauczyła się no ale jak widać to nie dla mnie

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Ehhh

Widzicie dziewczyny na chwilę straciłam humor tak to z tymi znajomościami jest :-((( a myślałam, że pierwszy raz w życiu mi sié uda załatwić pracę po znajomości

Tzn tak - siostra męża pracuje w przychodni NZOZ ona zna dyrektora sieci przychodni i tak w zasadzie dostała pracę złożyła dokumenty i tyle bez rozmowy kwalifikacyjnej i załatwiła dwóm swoim koleżanką też pracę więc z pół roku temu mówię jej, że może mnie w kręci powiedziała, że spoko mam napisać list motywacyjny i ona da komu trzeba tylko mam normalnie rozmowy kwalifikacyjne więc jeszcze nic nie wiadomo czy dostałabym pracę czy nie no a dziś jak była to mówié jej żeby spojrzała na ten list bo myślałam, że go złoże bo zanim zwolni sié miejsce to pewnie z 6 mc minie no to mi powiedziała, że mi dzieci chorują i co zrobie, a poza tym Milena jest mała i niewiadomo czy sobie poradzi w żłobku i najlepiej jakbym została w domu, a poza tym to jest praca w stresie no jednym słowem kicha kurcze ( poczułam się jak margines bo mam dzieci) - mówię jej, że ja nie będę siedzieć w domu dlatego, że mam dzieci, a poza tym w przychodniach na pewno pracują matki z dzieciakami no mąż mnie obronił, choć jego nie było przy rozmowie tylko usłyszał jak mówiłam, że druga siostra męża poszła do pracy jak mała miała 6 mc i zostawiła ją z babcią czy też mężowi i mój mąż wchodząc do mieszkania zapytał o co chodzi no to ja mówię, że Aga uważa że mam siedzieć w domu a nie iść do pracy bo Milena mała i, że choruję no i ona do męża pyta się czy jak dzieci będą chore to czy pójdzie na mc zwolnienia a on na mc nie, że ja też pójdę a poza tym on może pracować zdalnie, i że ja mogę znaleźć inna pracę jak coś jej się nie podoba i tyle no kurcze po prostu przykro mi się zrobiło.

Ze mną jest kicha bo wiek mam swój wykształcenie posiadam, a nie mam doświadczenia i tu jest problem myślałam, że choć na będę tam w recepcji doświadczenia to mi powiedziała, że nic nowego się nie nauczę a chciałam nadmienić, że ona też zero doświadczenia w pracy biurowej i jakoś nauczyła się no ale jak widać to nie dla mnie

przykra sytuacja :((
a może ona tak naprawdę nikomu nicnie załatwiła bo nie może i teraz tak rakiem się wycofuje przed konfrontacją?

hmmm... ktoś mógłby powiedzieć, że też mam trochę pracę po znajomości, bo jak kończyłam poprzednią umowę to znając moje kwalifikacje chcieli mnie zatrzymać, ale to nie takie proste.
u nas, jak pisała Jagoda, też konieczne są konkursy. po ogłoszeniu przyszyło nas kilka osób, jednak po pierwsze niełatwo o osoby z tak konkretnymi kwalifikacjami i do tego doświadczeniem w samorządzie, więc na szczęście udało mi się bardzo mocno wysunąć przed resztę i bez żadnych wątpliwości komisja uznała moją kandydaturę za najlepszą. tzw. "plecy" nic by nie dały w tej sytuacji, zresztą takich nie miałam.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
Peonia też mi szczena opadła, a skąd ona wpadła na pomysł ściągania poszewek mhm no nie mówiąc już o actimelu

tak naprawde to z dobroci serca... choć to nieprawdopodobnie brzmi... chciała pomóc, tylko ona z natury to taka pani chaos no i jest dość bezmyślna...

a Actimel.... jak mały brał antybiotyk to odmawiał praktycznie wszystkiego z jedzenia. więc dawałam czasem mu pół kubeczka od starszaka i ona to wypatrzyła, tylko postanowiła "ulepszyć" po swojemu...

zupełnie bez sensu bo z końcem leku apetyt wrócił. a jeszcze jej klarowałam przed wyjazdem, ze actimele to są starszaka i wolno jej podać małemu tylko troche i to awaryjnie, a nie codziennie. tak coś czułam, że będzie go poić tym, ale nie wpadłabym, że aż tak...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
To jak Ci w tą przepuklinę nic nie weszło poza tłuszczem to dobrze. Ale oszczędzaj ją.

Może szwagierka przestraszyła się, że Cię poleci a później będziesz ciągle na zwolnieniu. Takie polecanie to jednak spora odpowiedzialność.
Nie martw się, wysyłaj cv i napewno coś znajdziesz.
Możesz skorzystać z pomocy doradcy zawodowego, pomoże Ci napisać cv, które będzie się wyróżniało na tle innych.
I nie zawsze firmy szukają osób z super doświadczeniem chyba że na superspecjalistyczne stanowiska.
Często liczy się osobowość, gotowość do nauki otwartość i inne. Chodzi o to aby pasować do zespołu.

Teraz nam trenerka opowiadała o rekrutacjach i mówiła, że naprawdę różne mają wytyczne. Niekoniecznie chodzi o doświadczenie ale raczej szukają konkretnej osobowości. A wszystkiego się można nauczyć.

Odnośnik do komentarza

żoo
Peonia
Opieka cud - miód i pranie masz zaplanowane.....
Aż mnie zatkało.

A co do jedzenia to może opowiedz teściowej historię mojego kuzyna, który jak miał ok 1 roku to z powodu silnej alergii pokarmowej dostał martwiczego zapalenia jelit i musiał być operowany i tą martwą część miał wyciętą. A po operacji zrobiły się zrosty i doszło do skrętu jelit. I był operowany drugi raz i znowu miał wycinane jelito.

Później bardzo długo był na diecie. Właściwie wszystko było na liście zakazanej.

dzięki, dobry pomysł :)) ona jest hipochondrykiem i miłośnikiem szpitali, lekarzy itp., a chorób boi się jak ognia....

aaaa... do listy super produktów u niej na topie jeszcze najgorszego sortu herbatniki z dodatkiem "chemii" wszelkiego typu są super dla młodego i nie potrafię tego wyplenić. chyba ją muszę po prostu zbesztać...
zostawiłam walfe ryżowe, chrupki itp. a na blacie królowały takie herbatniki typu PetitBeurry, a dziecko do nich ręce wyciagało, więc wiedziało o co kaman. na bank go tym karmiła.

Jagoda
moja teściowa to normalnie porazka z karmieniem dzieci słodyczami i w ogóle bez ładu i składu.

wtyka cokolwiek co chwile, a potem "oj, on nic nie chciał zjeśc na obiad". Na nic moje tłumaczenia, że przekaski tylko po posiłkach, że banan to tez posiłek, że konkretne posiłki muszą miec około 3 godz przerwy miedzy soba, zeby zgłodniał, a nie co godzinę, bo nie zje....

starszakom tez próbowała wciskać porcje jak dla chłopa.... nawet kanapki robiła takie, że jeśc nie chciały, masa masła... zawsz słyszałam jak w dziecństwie płakała, jak jej matka duzo masła na chleb kładła, a sama robi dokładnie tak samo i dziwi się, ze dzieci tego jeść nie chcą.

a wszystko z powodu miłości.....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda35
Peonia
Opisałaś w 100% także moją teściową!!! A te słodycze to u niej nie same herbatniki tylko ciastka z czekoladowym nadzieniem, oblane masą czekoladopodobną itp. Typowo dla dorosłych, albo kolorowe wody smakowe - jeden syf, bo jak to, sama woda do picia? I też wszystko z miłości...

To u Ciebie chyba jeszcze gorzej z tymi pomysłami teściowej...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
Peonia
To jak ona hipochondryk to jej wydrukuj zdjęcie martwiczego zapalenia jelit i powieś w widocznym miejscu ;)

a jak to sie objawiało i co było przyczyną u kuzyna? bo mnie to jakoś sie z wcześniakami kojarzy...

co do glicynii to może byc róznie, jeżeli to rzeczywiście fytoftoroza to może pomóc, ale niekoniecznie. czasami siedzi w gruncie i trudno opanować. choć mnie kiedys jeden wrazliwy na to powojnik zamiarał, a inny dokładnie w tym samym miejscy miała sie dobrze.
spróbuj, co Ci szkodzi w sumie :))

a resztę pryskaj juz teraz i kontynuuj co kilka dni, zwłaszcza przy mokrej wiosnie.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
Drastyczne metody proponujesz ;)
jagoda
Twoja teściowa to wybitna z tymi smakołykami. Moja na szczęście trzyma się wytycznych.
peonia
Wiem co czułaś jak zobaczyłaś mieszkanie. Ja mam tak po każdej wizycie teściowej. I też sobie tłumaczę, że to cena za opiekę. Przynajmniej wiem, że młodemu krzywda się nie stanie, a chate się ogarnie. Ale muszę przyznać, że moja aż tak nie daje czadu.
oligatorka
Myślę, że któraś z wersji dziewczyn wchodzi w grę.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
ale jak ona się zajmuje młodym na kilka godzin to nigdy tak nie było. Tylko z tym karmieniem walcze u niej.

ale teraz mieszkali u nas 5 dni to normalnie syf jak nigdy.
podłogi koszmarnie zakocone i po prostu brudne ulepy... w łazience to miałm wrażenie, ze się przykleje, półka pod lustrem i umywalka czyms ulepiona... nie wiem, co zrobiła ze ścianą przy prysznicu, bo sa jakies takie mazy jak z osadu kamienia.... a tam w części brązowe kafle, okropnie to wygąda, ale na razie dałam sobie spokój, ogarniam resztę.
i to pobojowisko ze ściągnietej pościeli... padłam jak weszłam.

jak ona gotuje to u niej cała kuchnia w syfie, u mnie tez taką zrobiła :((
ja sprzatam na bieżąco i po obiedzie do sprzątnięcia mam tylko talerze i garnki.

kurcze, ja sprzatam na bieżąco, odurzacz to i nieraz ze trzy razy dziennie, wciąż coś czyszczę i sprzatam, może sie jej czepiam.... może brak jej sił na to...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

zakropkowana
Peonia - a jak z pokarmem u Ciebie po przerwie? Ja teraz przy karmieniu 2x dziennie to z dnia na dzień czuję, że pokarmu chyba coraz mniej...

mnie juz od dawna piersi sie nie napełniały jak dawniej. karmiłam tylko wieczorem przed spaniem i nad ranem.

mam wrażenie, że było mleko tylko z bieżacej produkcji.

jak dokładnie w takiej samej sytuacji i w tym samym wieku odstawiałam córkę, tez wyjechałam na tydzień - wtedy miałam kamienne, bolesne cycki, a teraz bez żadnych takich efektów.
mleko jest, bo laktatorem na urlopie uciagnełam.

kurcze, dotąd mu nie dałam cycka po powrocie, ale mam chęc wrócić. zobaczymy, co będzie dziś....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Myślę, że teściowa chciała dobrze i pościel chciała uprać tylko nie dała rady logistycznie. Jednak ogarnąć trójeczkę i kota to jest wyzwanie.
Słodyczy nic nie tłumaczy.

Z kuzynem dokładnie nie pamiętam bo miałam z 15 lat ale ujawniła się bardzo silna alergia w czasie wprowadzania nowych pokarmów.
Choroba była szeroko omawiana w rodzinie bo w wyniku tych operacji mały miał wycięty duży kawałek jelit.

Dzięki za info. Podlałam Previcurem patyk od klonika też ;)

Odnośnik do komentarza

Mokka
Mój mąż mi powiedział, że Aga nie chce świecić oczami, że poleciła znajomą, która jest cały czas na opiece wiesz łatwo się mówi jak Ktoś nie ma dzieci- ja poczułam się przesunięta na boczny tor no i jestem ciekawa czy będzie siedzieć z dzieckiem do 3 roku życia nic życie wszystko weryfikuje wiem tylko tyle, że nie chce wracać tam gdzie pracowałam i w sumie mam taką możliwość szukania pracy na spokojnie

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Peonia
No teściowa Cię załatwiła pierwsza klasa. Chyba bym siadła i się rozbeczała do kompletu; -)))
Oligatorka
Na pocieszenie dodam tylko, że praca którą się znajdzie samodzielnie daje więcej satysfakcji. Przynajmniej na początku;-)
Ja też będę szukała czegoś nowego na spokojnie.

A ja dziś dla odmiany udałam się na 5 godzinne zakupy. W sumie schudłam już 5 kg i chciałam nieco odświeżyć garderobe. Zasadniczo, z ubrań to kupiłam tylko bluzkę i to już chyba w akcie desperacji bo miałam kupon urodzinowy ze zniżką. Załapałam się za to w Sephorze na makijaż;-)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!U nas dzień jak co dzień. Chociaz moze i nie, bo nie padało.Ja mysle ze to ,ze kazda z nas jest inna to jest wlasnie nasza siła na tym forum.Ja tez z tych wrażliwych,łatwo mnie zniechęcić.Ja sie bardzo ciesze ze moge zostac z malym w domu i obserwowac jak sie rozwija. Czasami luby zobaczy jak cos nowego dziecko umie i krzyczy podniecony ,ze maly robi to czy tamto.Ja tylko wzrusze ramionami i mowie "no przeciez od tygodnia juz potrafi".Peoniu fajnie ze wyjazd sie udał,no a bałagan to jakos ogarniesz.Oligatorka jak znajdziesz sama prace to penie nie dosc ze satysfakcja to jeszcze pewnie ochota do pracy wieksza.Kaisus gratuluje zrzucenia wagi,u mnie nadal dramat ,ale to dlatego ze mobilizacji brak.zoo to co piszesz o tych nawozach i drzewkach to dla mnie czarna magia.
Na szczescie albo i na nieszczescie mojego dziecka nie ma kto rozpieszczać ,dawac wafelki itp.Luby czasami cos tam by mu wetknął niezdrowego ale zazwyczaj jestem w poblizu.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

żoo
Teściowa na pewno chciała dobrze ale myślenia nie włącza. Jak ona chciała to jednego dnia uprać to nie mam pojęcia bo tyle nie byłaby w stanu upchnąć na suszarkę. A kosz na brudy pełen po tygodniu i zmianie pościeli przed naszym wyjazdem dla nich. Tego kompletu jakoś nie wrzuciła do prania żeby zrobić miejsce...
Zupełnie nie przemyślała co robi.

Kaisuis
Byłam wkurzona na maksa ale zagryzłam zęby bo co mi po ewentualnej awanturze. No z płaczu też zerowy pożytek więc energię zużyłam na odgruzowanie tego burdelu...

Oligatorka
Tak myślę że też byś się tam niespecjalnie czuła. Na pewno coś znajdziesz sama i nie będziesz musiała nikomu się odwdzięczyć ani przed nikim czuć głupio jak L4 będzie potrzeba.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...