Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki dziewczyny za życzenia dla taty.
Z tym szczepieniem na ospę, to wiem że można zaszczepić w ciągu 5 dni. Jest jednak problem - w naszej przychodni odwołane są zarówno planowane szczepienia jak i bilanse. Ograniczają jak mogą liczbę przychodzących dzieci.
Także czekamy na rozwój sytuacji. Oswoiłam się z myślą o ewentualnych atrakcjach.

Odnośnik do komentarza

Żoo
Niezły cwaniak z Tunia :)
Co do instrumentu, to nie pomogę, u nas za wcześnie na taką zabawkę.
Ja jak byłam mała miałam taki drewniany fortepianik, pamiętam że bardzo długo się nim bawiłam, moja siostra też. Jak czujesz że Tunia to zainteresuje to ja bym chyba kupiła, prędzej czy później się przyda. Najwyżej schowasz na lepsze czasy :)

Peonia
Pamiętam jak pod koniec ciąży, byłam w kinie na "Karbali". Przy każdym strzale ( a było ich tam tysiące), Julka skakała jak szalona. Myślałam że urodzę w tym kinie :))

Jagoda
Julka też uczepiona nogi :( Zwłaszcza jak robię coś w kuchni przy blatach. Przyczepi się wtedy i miałczy, bo chce wszystko widzieć. Czasem biorę ją na jedną rękę, a drugą gotują. Tylko zawsze się boję, że ją czymś oparzę, albo obleje. Dlatego staram się tak organizować, żeby gotować z dnia na dzień, jak ona już śpi. Czasem pomaga posadzenie na wysokim krzesełku, i wysypanie ryżu preparowanego, ale nie na długo niestety.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
Ja pamiętam z dzieciństwa, że godzinami grałam na keyboardzie, dostałam go w wieku przedszkolnym i dawałam czadu, miałam nawet pójść do szkoły muzycznej, ale jakoś nie wyszło. Dobry słuch mam do tej pory. Im wcześniej tym lepiej, może na początek coś prostszego?
He, he. Pamiętam też że wsadziłam sobie do nosa pałeczki od cymbałków (do każdej z dziurek tą większą część), moja mama nie mogła mi ich wyciągnąć i szła ze mną w takim stanie do lekarza przez pół osiedla :)))).

Peonia
Mój mąż dziś tak mnie wkurza cały dzień, że po prostu ręce opadają! Nawet usałyszałam, że by chętnie się ze mną zamienił i został w domu na urlopie macierzyńskim/wychowawczym i się polenił. No myślałam że wyjdę z siebie! Już to widzę, dzieci by były pół dnia przed tv, obiad by był na kolację a chata cała do sprzątania... Podziękuję!

Skakanka
Ja też ostatnio wszystko jedną ręką robię, drugą trzymam małą, ale mój kręgosłup ostro strajkuje. Staram się wstawać wcześniej rano, ogarnąć i obiad przygotować zanim się obudzi, ale jak nocki ciężkie to odpuszczam i śpię dłużej. Potem żałuję, bo jestem nerwowa z powodu braku czasu i szybkiego tempa. Czasami szukam reklam w tv, sadzam małą a sama coś tam na szybko w ratach robię. No trudno, nie jestem idealną mamą i raczej nie będę ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

witam

mm3
życzę zdrowia dla taty.
Ja nie miałam ospy i panicznie się jej boję i tak piszecie o tych szczepieniach więc się zorientuje

żoo
zdrówka dla Was
myśmy kupili pianinko w smyku takie za 50 zł profesjonalny sprzęt też mamy bo mój mąż był organistą w kościele

Jagoda
padłam ze śmiechu jak napisałaś o tych pałeczkach :-))) ubaw mam po pachy. Współczuje mamozy i tych nocek, a zęby może jakieś w drodze

Peonia
No mamoza męcząca współczuje dobrze, że chociaż mąż coś działa

Jo
ja czytałam przeważnie złe opinie k pralko- suszarce a Ty jednak fajnie zareklamowałaś

dzięki odnośnie rad ubranionych - jak chodzi do przedszkola to nie ma aż takiego problemu ubierze to co przygotuję gorzej jak jest w domu.
Często mówi, że chce taką, albo taką sukienkę więc nie jest tak sztywno, ale jak ją najdzie to 5 razy przebieranki to norma.

My już u teściowej więc będzie mnie mniej - mam nadzieje, że nie będzie zgrzytów. Dziś sobie odpoczęłam to już troche lepszy nastrój :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Skakanka, Jagoda
Fajnie, że piszecie. Ja niestety nie pamiętam żadnego instrumentu z dzieciństwa poza znienawidzonym fletem w szkole.
Klocki lepiej mi utkwiły w pamięci i inne majsterkowanie.
Myślicie, że taki fortepianik lub pianinko były by ok? janod instrumenty
Może faktycznie lepiej kupić coś takiego niż kolejną plastikowo świecąco grającą zabawkę. Chociaż cena zabójcza więc chętnie poczytam o innych propozycjach.
Doradźcie coś madrego.

Odnośnik do komentarza

Jagoda
A ja mówię moim, że jak chcą zjeść obiad to muszą przejąć młodego bo ja z nim na ręku gotować nie mam zamiaru. Na razie działa.
Dziś też mąż łaskawie się nim zajmował bo potrzebuje projekt na poniedziałek. Zgadnij co mu powiedziałam jak o niego prosił :-))

Zresztą część obowiązków domowych oddaję domownikom część pani za opłatą raz na jakiś czas bo nie czuję się w obowiązku wszystkich sama obsługiwać... Wystarczy że i tak większość na mojej głowie i organizacji...

żoo
No ja nie z okolic Warszawy a ta metropolia to dla mnie baaardzo naciągana i nie podoba mi się ten pomysl.

Skakanka
Moje dziecko jak bylo w brzuchu to miało wywalone na to co matka ogląda :-)) ale uwielbiał się budzić jak ja się kładłam...

Zazdroszczę Ci męża zapalonego ogrodniczo. Mój w tej materii kompletnie bezużyteczny :-((

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Owszem, zapalony on może i jest ale głównie technicznie. Ostatnio miał rozkminy w stylu " ciekawe ile kompostu się nam naprodukuje do wiosny" :))))
Jak chodzi o planowanie, co , gdzie, i jakie to niestety nie pomaga. Zresztą on humanista, i planowanie przestrzenne zupełnie mu nie idzie :)

Zazrdroszcze że nie musisz gotować z Ignasiem na ręku. U nas jest tak, że wymieniamy się z mężem opieką nad Julką, np ja idę do pracy 7-14, a on na 15. Dlatego najczęściej jesteśmy w duecie, i nie mam komu sprzedać Julki jak coś robię, to i muszę ją dźwigać.

Żoo
Jak się rozchodzi o kopanie, to tu akurat lubię mieć pomoc :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Kompost bez wspomagaczy produkuje się 2 lata.
U nas zawsze jest tak, że jak jest potrzebny to akurat go nie ma a jak się naprodukuje to niepotrzebujemy.
2 lata temu większość kompostu zabrał mój brat a za to ja w zeszłym roku brałam od sąsiadów ;)

Oligatorka
Dzięki za info. W sumie to myślałam, że nawet takie małe keyboardy są droższe.
Wcale mi się nie chce wydawać jakiejś dużej kasy bo po pierwsze jej nie mam a po drugie mały i tak będzie tym walił.
Ale też chciałbym aby to miało jakiś naturalny dźwięk.

Odnośnik do komentarza

żoo
no a ja czasami bym potrzebowała męskiej pomocy w kopaniu. A w zasadzie to bardziej jego zrozumienia dla mojej potrzeby grzebania w ziemi. Bo on tego nie jarzy i marmoli że marnuję czas. Chciałabym jak Skakanka mieć mala działeczkę ROD bo nie mamy domu i areał mam u siebie za maly. Ale on tej potrzeby nie rozumie i działki nie mam :((

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Jakbyś miała ROD to byś marudziła, że mały areał;)
Ja oczywiście małżonka zaganiam do kopania jak potrzebuję duży dół.
Też mu kupiłam ręczny aerator do trawnika bo elektryczny mnie wkurzał.
Taki system tortur.

A kompostownik mamy dwukomorowy ale i tak kompost się produkuje inaczej niż potrzeby ;)

Oligotorka
Jest mistrzem ! :)))))

Odnośnik do komentarza

Kiedyś miałam klientów. Ona po ogrodnictwie.
Mieli ogród. Tylko małżonek kochał trawnik, który był bardzo duży.
Więc żona co kupiła jakiś krzak to po kawałeczku ten trawnik przekopywała tak aby małżonek się nie zorientował i nie gadał.
Aż w końcu mąż się wkurzył i kupił żonie działkę obok :)))))))

Odnośnik do komentarza

żoo
My z Jagodą to chyba najłatwiej po powrocie do pracy się spotkamy bo blisko i łatwiej się urwać. Wszak ja muszę chodzić w teren... Bo tak to jest bardzo trudno urwać się z naszych kieratów...

Jagoda
A zależy Ci na mianie idealnej matki? Mnie nie. Podaruj sobie wyrzuty. Dziecko szczęśliwe niekoniecznie z idealną matką. Zresztą ideały nudne bywają :-)) ja nawet nie próbuję do tego tytułu startować bo to niewykonalne raczej...
Ale wiesz, w sumie nikt by mnie nie zmusił do wstawania wcześnie przy kiepskich nocach żeby domową robotę nadgonić. Ja sobie odpuszczam a rodzinie mówię że się nie dało. Dzieci cieszą się z ryżu z jabłkami na obiad od czasu do czasu a mężowi każe wtedy po drodze kupić coś dla nas. Nie jesteśmy robotami tylko kobietami obciążonymi wieloma obowiązkami no i ja się pogodziłam że nie ze wszystkim zdążę. No ale od tego świat się nie kończy, ja wyluzowałam i niech się dzieje jak chce...
A jak rodzina ma więcej obowiązków to i mnie bardziej docenia, mam wrażenie. A ja się nie spinam ponad siły i też mi lepiej.

A o dziwo teściowa i tak stawia mnie za wzór matki i żony:-)) no to rzadkość i naprawdę ten stan poprawia mi samopoczucie...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

To na takie potrzeby to ja bym miała miejsce bo obok kuzynka ma działkę kupioną inwestycyjnie i mi proponuje, że mogę tam sadzić.

Tylko że ja bym chciała ogród inspirowany japońskim (inspirowany bo nie lubię nadmiernie formowanych roślin) i bez tych grabionych żwirków.
Chyba że wiecie jaki to styl ogród bałaganiarski z japońskimi roślinami?
Bo takie mi się podobają :))))

Odnośnik do komentarza

Peonia, Jagoda i Oligatorka

No dla mnie to Wy jesteście superhero :-) to że obiad czasem z pudełka, to nie jest powód dyskwalifikacji w konkursie na matke idealną :-) Przecież tak naprawdę to wogóle nie o to chodzi.

Ja tak sobie czasem myślę że z większą gromadką to by mnie musieli zamknąć w pokoju bez klamek, a z gromadką takich małych jak u Oligatorki to już wogóle.
I żeby nie było- uwielbiam dzieciaki, wiem że dają niesamowitą siłę, ale też wiem, że czasem trzeba spać :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...