Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość MamaWczesniaka

Dzień dobry.
Jestem zalamana po zlobkowych przygodach, mlody chyba tez.
Wiec chodzimy do zlobka na 3 godziny. Jak tylko wchodzimy tam, jest wielki placz i histeria. Nie chce ze mną rozstac sie. Na sile go zabieraja.
Kurde, co mam robić? Dac mlodemu czas na adaptacje czy kombinowac cos z wychowawczym? Czy to dziecko kiedys sie przyzwyczaji do zlobka? Nikt mu tam krzywdy nie robi, ciocie noszą go na rekach i

Odnośnik do komentarza

Mama wcześniaka
Współczuje stresu ile to już trwa?? Moją starszą córę odprowadza rano mąż - Julka od roczku chodziła do klubu malucha, nie było problemów dopiero jak przeniosła sié do żłobka to przez tydz męża trzymała się nogi po tyg sama szła.
Może 3 godz to dużo?? Może 1,5 godz?? A jak Panie spoko?? A kiedy wracasz do pracy?? Ja mam wrażenie że z Mileną teź będzie problem

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Z adaptacja różnie bywa. Córka do żłobka zaczęła się spieszyć już po dwóch tygodniach.
Syn w zasadzie nigdy nie bardzo chciał do przedszkola chodzić. A jeszcze jak jego pani zaszła w ciążę i zaczęła znikać...
Pytanie czy placze tylko przy rozstaniu czy cały czas pobytu.
Może na początek te 3,godz to zbyt długo. A może za chwilę będzie ok. Dzieci są nieprzewidywalne...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Drugi tydzien to trwa. Przez pierwsze dwa dni bylam z nim godzine-dwie na sali. W zeszła sriode zostawilam samego na godzine. Byl straszny ryk. Po mnie panie zadzonily. W czwartek-piatek tez bardzo plakal i od tego placzu zasnal(. Od poniedzialku to samo, a nawet gorzej, bo kuma juz jak wchodzi na korytaz ze jest w zlobku i trzeba uciekać.
Jedna pani jest mloda, druga po 50. No i ta stara mi sie nie podoba. Mlodemu zadna nie podpasowala poki co.
Tata nasz przez dwa tyg.za granicą, wiec jestem sama. Do pracy wracam (o ile wracam) 13 lutego.

Mokka, skakanka, czy wasze zlobkowce dobrze sie zaadaptowaly?

Peonia
Wlasnie pamietam o twojej corce i mialam nadzieje ze z mlodym w zlobku bedzie podobnie, bo w domu jest nieznosny.

Odnośnik do komentarza

Mamowczesniaka
Współczuje :-( sama się boje jak to teraz Julką będzie, bo jest coraz bardzuej kumata i pokazuje czego chce. Najgorsze że w takiej sytuacji trzeba odwrócić się na pięcie i wyjść nie przedłużając rozstania, a serce pęka :-(
Ja bym dała dziecku czas. Dla nas dorosłych myślących racjonalnie to trudna sytyacja, a co dopiero dla malucha którego mama zostawia w obcym miejscu, a on nie wie dlaczego. Moze musi się przyzwyczaić, przekonać że tam jest bezpiecznie i że mama zawsze wraca.

Mokka
Jutro piąteczek! Odpocznij w weekend, na pewno wszystko uda się poukładać! Idzie do wiosny, będzie mniej chorób, dacie rade!

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza
Gość MamaWczesniaka

Przy rozstaniu drze sie wnieboglosy, pozdniej zasypia, po drzemce ma lepszy humor, ale wciąż marudzi i poplakuje. Tylko dzis jak przyszlam po niego to nie plakal. Ale co bylo dzis przy rozstaniu!!!! Nie wiem czy warto te dziecko tak męczyć.

Zlobek jest nowootwarty, wybralam ten blizej domu. Wszyscy dzieci sa nowe i prawie wzsyscy placza. Ale moj najbardziej z tego co mowia panie

Odnośnik do komentarza

Mamowczesniaka

U nas adaptacja przebiegła szybko i pomyślnie, tyle że Julka idąc do żłobka niewiele kumała. Na 3 dzien już jadła tam obiadek i została na spanie. Co prawda za wiele siě do tego żłobka nie ochodziła, ale nie miała czasu się tam też nudzić, bo cały czas się coś dziaĺo, to dogoterapia, to teatrzyki, to malowanie, a ona taka raczej zainteresowana. Tyle że ona od maleńkości przyzwyczajona do ludzi, bo u nas dom otwarty, wiecznie pełen gości :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Witam :)

Wasze dzieci z wątku "Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)" są już tak duże, że nie mogą być już w dziale "Noworodki i niemowlaki" i zostają przeniesione do działu "Maluchy" :)
Przepraszamy za utrudnienia, ale staramy się, by forum było przejrzyste i uporządkowane.
Zapraszamy również do pisania i czytania na innych wątkach :)

Pozdrawiam
Moderator

Odnośnik do komentarza

Mamowczesniaka
skoro wszystkie dzieci płaczą to sytuacja tym bardziej trudna dla malucha. Daj mu jeszcze czas. Myślę że ogólna rozpacz dzieci mu się udziela, a i trudno paniom zająć dzieci sensownie czymkolwiek jak większość rozpacza. Jedno placze i "zaraża" kolejne. Jak jeden egzemplarz placze to można go utulić a inna pani zajmie się grupą a tak to one nawet pewnie nie mają możliwości bardziej się tymi płaczkami zająć.

Obawiam się że jak mój pójdzie to też będzie plącz. Ale będą tylko dwa nowe maluchy to jakoś je panie ogarną, mam nadzieję.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

MamoWczesniaka
Jak wszystkie dzieci płaczą to nic dziwnego, że się nakręcają.
Może spróbuj gdzieś iść do sali zabaw albo na jakieś zajęcia z dziećmi, tam gdzie maluchy są zadowolone. Bo teraz to już jest proste skojarzenie inne dzieci = płacz.
Tak aby miał pozytywne skojarzenia z dziećmi.

Mało czasu Ci zostało :(

Odnośnik do komentarza

żoo
mm3 nam znów zniknęła mimo postanowień noworocznych ale pewnie śpi kiedy może biedulka. Ja tylko w trzeciej ciąży tak splam.pamiętam że to było silniejsze ode mnie.
I Jagoda chwilowo ucichła. Z mężem w domu to się Malo czasu robi ;-)

Hmmmm... Na powiększenie areału poza kupnem to nie znam. Ale ja ci jakiś czas robię remanent i to co mi się znudziło albo mi nie pasuje przesadzam na inny teren i robię miejsce na nowe rzeczy. A Holendrzy mają zwyczaj przerabiania ogrodu na nowy raz na kilka lat.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Heja, piszę z krainy absurdu. Archiwizacja jakiś niedobitków nagle znalezionych w szafie to fascynujące zajęcie. Polecam.
Na poważnie to całkiem nieźle się dzisiaj wyspałam. Muszę częściej uciekać na kanapę.
Wczoraj wieczorem nie mogłam zasnąć z natłoku myśli. I zaczęłam poważnie rozważać urlop wychowawczy. W tej chwili to nie wchodzi w grę, no i chcę jeszcze poczekać i zobaczyć czy dobra zmiana zmieni coś w mojej sytuacji w pracy. Jeśli dalej będzie kicha, a mały dalej będzie chorował to może za miesiąc występie o wychowawczy.
mamawcześniaka
U nas akurat nie było problemów z adaptacją w żłobku. Ale co z tego skoro i tak mały ciągle w domu. Dzieci płaczące przestały po kilku dniach.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
ale przynajmniej masz lekki, nieobciążony trudnymi sprawami start :-))) to też coś.

Też myślalam o wychowawczym. Gdybym nie miała kierowniczego stanowiska to już bym go wzięła. Ale tak to trochę sie obawiam czy bym miała do czego wracać. Bo u nas dobra zmiana wprowadziła takie przepisy, że ne wiem co za chwilę bedę robić, a wolę to sama wypracować z Dyrekcją. Bo nieobecni nie mają racji....
A poza tym zbyt duża niszczycielska siła działa na mój zespól poprze osobę, która przejęła moje obowiązki.....

Natomiast jak młody będzie chorował to zacznę myśleć o tym na nowo....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry

Mamowcześniaka

Bardzo Ci współczuję. Musi być Ci ciężko. Ja gdybym była na Twoim miejscu, to pewnie poszłabym na wychowawczy, choć wcale to nie musi oznacza, że taka decyzja jest słuszna.
My zanim zaczęliśmy starania o dziecko, to ustaliliśmy z mężem, że ja zostaje w domu do czasu aż Zoska nie pójdzie do przedszkola. Tyle, że mojej pannie żłobek raczej dobrze by zrobił.
Sama jestem ciekawa jakby to moje "cygańskie dziecko" sobie poradziło;-)

Mokka

"Kraina absurdu" haha. Bardzo podoba mi się to określenie. Muszę sobie gdzieś zapisać; -)

Skakanka

Ja też bardzo lubię patrzeć jak Zosia śpi. Jest wtedy taka grzeczna i wygląda jak prawdziwy aniołek; -)

Oligatorka

Twoja starsza córka, to niepoprawna optymistka:-)
Mi, gdyby dziecko na dzień dobry powiedziało, że będzie wspaniały dzień, to by mi się od razu żyć zachciało;-)

Moja gwiazda spała wczoraj w dzień całe 15 min. Myślałam, że może odrobi w nocy ale niestety nie. W ogóle od paru dni chodzi później spać i wcześniej wstaje.
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa zmiana.
Dziś się obudziła o 6.30 i widząc, że ja śpie (tak tylko udawałam) najpierw zaczęła mnie szarpać za rękę a później walić po gębie. Jak zobaczyła, że to nie daje żadnych rezultatów, to postanowiła się jeszcze położyć...na 10 min;-)Po tym czasie siadła, złapała mnie za głowę i dała mi buziaka. No nie było rady, musiałam wstać; -)))

Wczoraj byłam na tych falach radiowych. Zabieg bardzo przyjemny. Wieczorem zaczęło mnie boleć podbrzusze (jak na miesiączke) ulzyło trochę po Nospie ale w nocy aż się obudziłam bo tak mi ten ból dokuczał. Rano zadzwoniłam do babki z pytaniem czy to normalne ale ona twierdzi, że to niemożliwe aby to był ból po zabiegu. Zobaczymy co będzie za tydzień. Trochę się przestraszyłam ale może to faktycznie tylko zbieg okoliczności?

Odnośnik do komentarza

Mokka
Ja też na początku jęczałam, że brak wyzwań w pracy. Minęło kilka dni a ja już się dopasowałam do marazmu a wczoraj to aż do przesady ;)
Będzie dobrze, ułoży się :)

Peonia
Ja nie umiem nic wykopać. Zresztą sądzę byliny lub krzaki. Często muszę czekać parę lat na ich kwitnienie. Jak ja bym mogła je wykopać ?
Holendrzy sądzą te swoje cebule to i zmieniać łatwiej ;)

Kaisuis
Czekam na relację z efektu.
Mi kosmetyczka mówiła, że przy tego rodzaju zabiegach ból może się zdarzyć i siniaki.
W końcu rozbija się komórki. Czy fala radiowa działa inaczej? Weź mnie doucz :)
A co z tymi zajęciami z Zosią, będziesz chodzić czy za daleko?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...