Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Roksi, wiesz my tez teraz jestesmy bardziej drazliwe. A moze jak twoj facet nie umie tego pukladac na czas, to przenies sie do rodzicow, co? Pisalas chyba kiedys ze masz w nich wsparcie, moze to go otrzezwi?

Ja dziś 3 dzień z rzędu od 1 do 8 zero snu praktycznie. Potem 2-3 godzinki i caly dzien tak dziwnie rozbity. Albo mam zgage albo Oskar uciska mi wątrobe. Ah powiem wam ze ja coraz czesciej mysle, ze juz mam naprawdę dość i chciałabym urodzić. Zauważyłam, że puchną mi palce. Pościągałam pierścionki. Czytałam gdzieś że herbatka z mniszka lekarskiego dobrze działa na opuchliznę, ale nie wiem jak to w ciąży? Któraś może słyszała, używa?
Ostatnio jeszcze sprawdziliśmy trasę do szpitala i sie okazało że koło 17-18 są takie korki że trzeba liczyć 1,5godziny....co za miasto, porobili obwodnice a i tak wszystko zabite....

Odnośnik do komentarza

Roksi
Idź tam, gdzie byłoby Tobie i dziecku najlepiej. Jeśli trzeba, to do rodziców. Tak naprawdę dziecku niewiele trzeba: pieluchy i opierunek, a cyc jest darmo:) może to tylko chwilowe z Twoim partnerem...
Mój T ostatnio mówił, ze jak był mały to mieszkali na Podhalu w małym drewnianym domku, bez bieżącej wody i kasy nie było na nic, zimno w domu. Śmiał się ze mnie ze kupuje laktatory, sterylizatory, poduszki do karmienia- kiedyś tego nie było i ludzie żyli.Mysle ze ma racje, aczkolwiek człowiek zawsze chce dać dziecku wszystko co najlepsze.
A co Ci jeszcze brakuje z niezbędnych rzeczy???

Odnośnik do komentarza

Eh dziewczyny ja też coraz częściej myślę: kiedy to się wreszcie skończy? Ostatnio to prawie codziennie. A potem ganię sama siebie za takie myśli, bo wiadomo że dziecku najlepiej w brzuszku i lepiej niech sobie jeszcze posiedzi. Tak chyba właśnie wygląda macierzyństwo. Zderzenie potrzeb matki i dziecka. I to martwienie się czy z małym wszystko dobrze... Tego się najbardziej obawiam w macierzyństwie. A wydawało mi się, że będę taką wyluzowaną mamą.
Roksi
Ja na twoim miejscu wolałabym się przenieść do rodziców niż żyć w takiej atmosferze. Musisz ocenić co lepsze dla Ciebie i dziecka, a partnera olać. Przynajmniej chwilowo.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mamuski nie łamcie się. Ja jestem może jakaś nienormalna ale To MOJA druga ciaza i ciesze się tym stanem każdego dnia mimo jakiś tam dolegliwości,cukrzycy, nieprzespanych nocy z powodu sikania i natłoku myśli czy ogarnę na czas... Ciąża jest dla mnie szczęściem bo nie dawali nam już szans,że zajde drugi raz. Tyle czekania na córcie. ... aż tu nagle dwie kreski na teście! TO był szok. Mój Malzus oszalal,od razu czuł, że to będzie jego ksiezniczka..łzy, niedowierzanie, radość, szczęście. .. eh . Wiem,że to już pewnie ostatni raz kiedy jestem w ciąży dlatego cieszę się z każdego dnia z moja niunia pod sercem..... Mam nadzieje,ze są tu mamy które czują podobnie jak ja :) Ależ się rozczulilam;).

Odnośnik do komentarza

Fiolet, trzymam za was kciuki! Dawaj znac co u was. Dobrze, ze was zdianozowali.
Roksi, my to przerabialismy we wrześniu.., z kasą krucho, wyprawka kosztuje a tatuś jakby w ogóle nie ogarnial tematu. Sporo sie kłócilismy, strasznie mnienirytował. potem zaczęliśmy w końcu konstruktywne dyskusje i tatuś zmienił swoje podejście, przemyślał sobue i w końcu się ogarnął. Takze da się i wierzę, ze i wy się dogadacie :*
Mokka, taka nasza rola. :) Od momentu kiedy zdajemy sobie sprawę z rozwijajacego się pod naszym sercem zycia lęk o nie towarzyszy nam już zawsze. Malo która kobieta porzed zajściem w ciążę ma tego swiadomość i przyznam,że mnie też to zaskoczylo... :) na początku się martwiimy aby nue stracić ciąży, potem aby dobrze się rozwijała, potem aby nie urodzić za wczesnie itd. Zawsze jest cos co trapi nasze matczyne serce :)

Co do nadmiernego zatrzymywania wody w organizmie to chyba nikgoo nie pocieszę, alw to normalne... :( nasze ciała już bardzo aktywnie przygotowują się do porodu, zostało przecież już bardzo mało czasu. Magazynujemy wodę na okres porodu i połogu :( O ile obrzęki nie są bardzo nasilone i nie ma problemu z ciśnieniem krwi to lekarze i położne twierdza, ze nei warto się marwić. Ja ograniczam sól i produkty bogate w sód. Ale tez mamm już parówkowate palce, zwłaszcza po nocy.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz, Natalia ja tzn. my mieliśmy bardzo nikłe szanse zostać rodzicami. Jestem z tego powodu najszczęśliwszą kobietą na świecie, co nie zmienia faktu, że jest mi ciężko i momentami trudno, a na forum się po prostu staramy wspierać, a czasem chodzi o zwykłe wyżalenie.
Takie generalizowanie "oh ah ja to jestem cała w skowronkach, mam nadzieję, że są tu też TAKIE mamy" jest bardzo nie w porządku.

Odnośnik do komentarza

A ja się dziewczyny cieszę ,że mam Was i forum(oprócz męża).Zawsze mogę się wyżalić i podzielić radością,której nawet najlepszy mąż/partner nie jest w stanie zrozumieć. Ciążą to cud,stan niepowtarzalny ,ale każda przechodzi Go inaczej i czasami potrzebujemy zwykłego zrozumienia drugiej kobiety w ciąży,obawy ,radości wszystko co nam towarzyszy dla nas jako noszących nasze dzieciaczki pod sercem jest przez nas inaczej odczuwane niż przez bliskich,którzy zdają sobie sprawę ,że jest dziecko,czują ruchy pod ręką ,ale to nie to samo.Matka zawsze martwi się za dwoje,a czasem i za troje.

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

Roksi - ja na pewno przeniosłabym się do rodziców. Błogo byłoby mi u nich, uwierz, swoich już nie mam a czasami myślę sobie, jak byłoby fajnie posiedzieć z rodzicami, pośmiać się :)
Co do facetów, no kurde, to jest inny gatunek ssaka, trzeba naprawdę patrzeć z przymrużeniem oka, a jak się nie da nic ułożyć przez dłuższy czas, pogonić i się cieszyć, że jeden problem z głowy.
Co do kasy, to ok, można dużo rzeczy załatwić, ale tak naprawdę można się obejść też bez wielu rzeczy. Ja z ręką na sercu mam dla Alka tylko z nowych rzeczy 7-pak body georga, reszta to używki. w sumie ze wszystkim zamknęłam się w 600 złotych- poważnie (w tym były jakieś moje pierdoły ciążowe). Jakbyś zobaczyła mój zdobyczny wózek, to zeszłabyś ze śmiechu, to armata :) Fotelik też nie lada gratka ;)

Odnośnik do komentarza

Annmm ja też tak naprawdę niewiele kupiłam sama dla maluszka,wiele rzeczy dostałam ,wózek używany, komplet łóżeczko,materacyk nowe,kupiła przyszła mama chrzestna.Ale najważniejsze ,żeby maluszek był zdrowy.a co szpitala to w Krasnymstawie mam tylko jeden ,opinie różne,ale cc ma mi w nim robić moja gin. prowadząca ciążę ,więc muszę myśleć pozytywnie.

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny !!!
To mój pierwszy wpis, lecz czytam Was namiętnie od dawna...Dużo fajnych info dowiedziałam się za sprawą dzielenia się różnościami i tak dziś postanowiłam dołączyć bo wpadłam na świetny pomysł !!!
Roksi jęśli to nie problem dla Ciebie to chętnie podziele się tym co uważam, że mi się nie przyda bo już mam albo dostałam z myślą dla dziwczynki a będzie chłopaczyna
Posiadam:
fotelik samochodowy do 6 kg akurat na wyjście ze szpitala (używany, dostałam od kogoś ale że dziadkowie sprezentowali wózek z fotelikiem to sobie leży)

nosidełko dla dziewczynki takie co to się na brzuchu nosi (używane ale spoko stan, różowe :)

W kwiestii ubranek przyznaje, że praktycznie wszystkie mam z second handu, wbijalam na dostawy do szmizjerek i wynajdowałam perełki albo po prostu dobre gatunkowo szmatki, wszystko juz poprane, poprasowane i szczerze - niczym się nie róznia od tych sklepowych BA! sa jeszcze lepsze i za grosze..

Przybliże jeszcze swoja sytuację :) ja siędzę w domu od poczatku ciąży... !!! Wzloty, upadki, depresje, zalamania już za mną a niektóre w trakcie...nei mam męża lecz partnera haha który żyje pracą i czasem jak potrzasne do dociera, ze jestem w ciąży. Szkoda gadać.
Ja się ciąży nie spodziewałam, początkowo nie chciałam, tak przyznaje neistety, do niedawna jeszcze jarałam jak smok bo nie ważne, potępiam siębie ale nie potrafiłam rzucić..wstyd mi.. z dzidzią wszystko ok, waga w normie, jestem w 33 tyg i jak się uda to poród siłami natury.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Dziekuje ale to mam:) ale bardzo milo z twojej strony:*
Mysle ze w sumie pierdol nam brakuje,powoli chyba zaczynamy dochodzić do porozumienia co i gdzie będziemy mieszkać. W sumie wypadałoby juz cos wiedzieć!:/ z kasa chyba tez zaczail o co chodzi bo pyta czy czegos nie potrzebuje itd. Chyba tez musiałam nim potrząsnąć. Jakos tak nagle do niego doszlo z 75%spraw. Wow. W koncu nie ukrywajmy- czas się nie cofa,to juz 33tydzuen i chyba zrozumiał,ze plan musi być i jak nie będzie pomagał to nic z tego nie bedzie. Brawo. Normalnie fanfary.
Faceci sa dziwni. Albo idealni albo barany.
Bardzo martwia mnie piersi. Troche tych fioletowych pękniętych zylek mam . Teraz zapytam lekarza czy juz moge smarować czymś czy po kp. No nie chce zeby tak wyglądały!!! Smaruje codziennie kremami ale chyba tez srednio działa bo skora swędzi i tylko modle się zeby rozstępów pelno nie wyszlo - mimo ze urosly tylko o rozmiar. Dziwne. Grzyb to nie jedt- dokladnie sprawdziłam.

Odnośnik do komentarza

witam nową mamusie!
mężczyźni i kobiety to dwa odmienne gatunki, ja dziś sie rozpłakałam przed moim bo on już że weekend i trzeba sobie coś wypić a ja mu tłumacze że coś mnie kuje czasem w podbrzuszu ( mówiłam o tym lekarce i powiedziała mi że na tym etapie to już całkiem normalne ale jak by mnie bolała długo i mocno to zaraz do szpitala) wiec ja w ryk że się boje i itp. chyba do niego coś dotarło że to jeszcze 6 tyg a my jeszcze nie przeprowadzeni itp że czasem mnie to też przerasta przecież ja nie zawsze musze być dzielna

Odnośnik do komentarza

Fiolet trzymam kciuki za ciebie i twojego maluszka, oby lekarze wybrali dla was najlepsze rozwiązanie, ale tak jak kiedyś któraś mama pisała, że po 34 tyg to już praktycznie nie ma ryzyka jakiś powikłań dużych wcześniactwa, pytałam moją panią doktor i rzeczywiście płucka u dzieci są już rozwinięte, więc jak tam lekarze zadecydują i tak będzie dobrze.

Roksi może wyjdź gdzieś umów się z kimś, tak żeby się oderwać od tego wszystkiego i zdystansować. Trzymam kciuki, żebyś się dogadała ze swoim facetem i żeby przejrzał na oczy.

Dziewczyny ja dzisiaj byłam na usg III trymestru, mała waży 1600 rośnie jak na drożdżach :), jest w położeniu główkowym, więc dobrze i tak już powinno zostać do porodu. Generalnie wszystko dobrze, ładnie się rozwija, jedynie co to lekarz zwrócił uwagę, że lewa miedniczka jest granicznej wielkości i zalecił usg zaraz po porodzie, żeby to sprawdzić. Kazał się nie martwić, ale same wiecie, że się nie da. Nie pamiętam, która z was też miała jakieś podejrzenie nieprawidłowości z układem moczowym i wyszło w kontrolnym usg że jest ok. Tylko mój lekarz nigdzie dalej mnie nie pokierował. No i nie wiem czy szukać coś na własną rękę czy czekać tak jako zalecono.Trochę się martwię.

Ps na badaniu o mały włos nie zemdlałam, w domu zawsze leżę na boku, a na badani na wznak na twardej kozetce i rzeczywiście krew gorzej dopływa do serca i można stracić przytomność.

12.2015 Córcia
10.2016 Aniołek

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale faceci to pod gatunek. Nie na darmo jest kawał: na początku Bóg stworzył mężczyznę, postawił przed sobą i spojrzał krytycznym wzrokiem od góry do dołu na swe dzieło i stwierdził : stać mnie na coś lepszego - i stworzył kobietę :) Niestety facet w konstrukcji jest jak cep nie skompikowany i trzeba jasno powiedzieć czego się chce bo się niczego nie domyśli (ale mój jest już tak skonstruowany) Czasem poprostu bez opr się nie obędzie i bywa że jest to najlepsza metoda edukacji. Mój Łukasz nie powiem czasem coś zrobi. Wczoraj sam pościel wyprasował starszemu, ale nadal nie mogę doprosić się umycia po remoncie do końca kuchni, a po szafkach sama nie będę skakać. Ale zobaczymy kiedy mu się przypomni:)

Ja dziś 3bita dla teściowej zrobiłam więc jutro szykuje się duża bomba kaloryczna:) Do tego spotkałam się z położną środowiskową i nawet serduszka Kasi posłuchałam. Kobitka mi się pyta czy chodę do szkoły rodzenia. Ja jej na to że nie. To czym mam jakieś teoretyczne przygotowanie. Też nie ale mam praktyczne bo już synka urodziłam :D. Suma sumarum mówi że czasem porody trwają po 12h i dłużej. No to ja jej na to że przy synku jak miałam pierwszy skurcz o 6:10 to urodziłam o 23:15 i mam nadzieję że ten poród dłużej nie będzie trwał bo aż tyle sił mogę nie mieć:) Jak chcciała mnie przestraszyć to nawet wysilać się nie musi sama mam lęk przed porodem. Podpytałam ją trochę o szpitale i naukę kompania bo mąż już nie pamięta jak myje się maleństwo, więc jak będziemy chcieli to przeświczymy na lalce, ale mąż wybrał opcję że chce na Kasi przetrenować:)

Co do rozstępów to mam ich mnóstwo pomimo tego że się smaruję kremami regularnie, ale teraz mi to tak nie przeszkadza jak w 1 ciąży.

Weszłam też na stronę apteki Gemini i widzę że w stacjonarnej aptece mają taniej np witaminy które biorę. Co nie zmienia faktu że i tak są tani. Ostatnio jak byłam kupić witaminy to zapłaciłam 28 zł taniej niż jak kupowałam w osiedlowej aptece. Zatem na przyszły tydz robię porządną listę tego co potrzebuję i robię zakupy dla siebie i maleństwa.

Odnośnik do komentarza

Dobija mnie ta reklama o2.
Właśnie faceci sa dziwni albo to my totalnie zle gusta mamy. W koncu same ich wybrałyśmy.
Najlepsze jest to,ja mam takie wrażenie,ze większość z nich nie spieszy się ,bo skoro termin porodu jest na x to sie urodzi w dniu x. ^^ my póki co to chyba mala w garnku będziemy kąpać haha:-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...