Skocz do zawartości
Forum

anioleczekk1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia anioleczekk1986

0

Reputacja

  1. SzonaAniołeczek - to nie naklejka ja to malowałam plakatówkami ;D Nie wierzę *_* ślicznie wyszło, profesjonalnie :) pięknie, nie mogę się nadziwić :)
  2. jbioAle śliczne te pokoiki. Moje księzniczki mają taki-już kiedyś u siebie pokazywałam :)Śliczny pokój dziewczynek :)
  3. Szonao to ja też wklejam całkiem niedawno odświeżony Jaka ładna naklejka z opiekuńczymi misiami :)
  4. KateGanioleczekk1986, świetny pokoik, super rozwiązanie :)A to kącik mojej małej Księżniczki, która niebawem przyjdzie na świat :) Śliczny pokoik :) Życzę szczęśliwego rozwiązania :)
  5. Witam, My szczepilismy Hiberix + Infanrix DTPa, taką szczepionkę przepisała pani doktor. Dodatkowo kupiliśmy szczepionkę doustną ROTATEQ na Rotawirusy. Maluszek nie gorączkował, ale zauważyłam że więcej spał po szczepionce:)
  6. U mnie z kolei to wyglądało tak: W sobotę 20 października pojechaliśmy do szpitala tylko dlatego, że byłam niespokojna bo nie wyczuwałam ruchów dzidziusia. Owszem widziałam wystawioną najprawdopodobniej piętkę i kolanko, ale pomimo usilnych działań z mojej strony aby dzidziusia pobudzić do brykania, tak jak to codziennie miało miejsce od 17:00 do późnego wieczora, tym razem była wyjątkowa cisza. Nawet zjedzona paczka Kinder czekoladek, szczypanie sutków, głaskanie brzucha po obu stronach, słuchanie muzyki, klaskanie, czyli ogólnie rzecz biorąc robienie wszystkiego tego, przy czym mój mały człowieczek bombardował mnie, a raczej moje żebra serią kopniaczków nie przynosiło zamierzonych rezultatów. Więc wracając do tego, że zaniepokojeni faktem braku ruchów dziecka po kontakcie telefonicznym z lekarzem prowadzącym postanowiliśmy nie zwlekać i jechać do szpitala, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku. W szpitalu na Izbie przyjęć zrobiono mi KTG, gdzie uspokojono mnie i męża pokazując, że słychać odgłos bicia serduszka mojego małego Aniołka, ale zaniepokojeni faktem lekarze, że w przeciągu całego badania KTG nie nacisnęłam ani razu przycisku do wyczuwanych ruchów dziecka, postanowiono mnie zostawić na obserwację. Tak też zostałam, mąż przyniósł mi rzeczy, ja przebrałam się w koszulę, pożegnaliśmy się i mąż pojechał do domu. Mówiono mi, że najprawdopodobniej w niedzielę wyjdę do domu, jak tylko maluszek zacznie się ruszać, tak żebym mogła być spokojna. Podłączono mnie powtórnie do KTG, ale tym razem na porodówce (gdzie obok kobieta rodziła naturalnie), siostry cały czas monitorowały wynik KTG i pytały czy wyczuwam ruchy dziecka, ale i tym razem nic nie czułam. Lekarz przyszedł po 10 min, potem po 20 min i po 30 min. Spytał kiedy jadłam ostatni posiłek i czy mam wynik HBS. Posiłek ostatni jadłam o 21 chcąc pobudzić małego do ruchów, a wyniku HBS nie miałam, bo we wtorek 16.10.2012r. miałam pobrany wymaz i wyniki były do odebrania 22.10.2012r. Lekarz widząc słaby i jednoliniowy zapis KTG oraz po zważeniu na fakt, że nie czuję ruchów Maluszka, poinformował mnie o tym, że będzie przeprowadzone cesarskie cięcie. Wezwał Anastezjologa, zalecił podanie dożylnie antybiotyku i dwóch kroplówek nawadniających oraz założenie cewnika. Ja w międzyczasie uprosiłam siostrę oddziałową o przyniesieniu mojego telefonu komórkowego z którego wykonałam telefon do męża, aby poinformować go o nagłej decyzji lekarza o cięciu cesarskim. Po szeregu czynności związanych z kroplówkami i cewnikiem przeszłam na salę operacyjną, gdzie czekał Anastezjolog. Podano mi znieczulenie zewnątrzoponowe w postaci trzech wstrzyknięć, położono mnie, na jednej ręce miałam ciśnieniomierz, który mierzył mi ciśnienie, a na drugiej ręce, a dokładnie palcu miałam przypiętą taką klamerkę, której wynik na monitorze pokazywał puls. Mniej więcej o godzinie 00:25 podano mi znieczulenie, a o godzinie 00:40 mój Synuś był już na świecie, taki ładny różowy i ten jego wzrok skierowany na mnie. Łzy szczęścia same płynęły mi po policzkach. Mnie przewieziono na salę o godzinie 1:10. Po uproszeniu sióstr męża wpuszczono do mnie na dosłownie 10 min. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy jak jechaliśmy do szpitala tylko na kontrolne KTG. Ale teraz jesteśmy najszczęśliwsi na świecie że cała sprawa nabrała takiego a nie innego obrotu i że to tak się rozwiązało, bo następnego dnia na obchodzie dopytałam mojego lekarza prowadzącego skąd była taka nagła decyzja o cięciu, powiedział mi, że decyzja była podyktowana tylko tym, że zagrażało to zdrowiu i życiu mojego Maluszka i mojemu. Podczas operacji okazało się że byłą ona zrobiona w ostatniej chwili, gdyż wody płodowe były zielone, Maluszek był podwiązany pępowiną i zrobił smółkę, którą zachłysnął się. Tak więc dzięki naszej czujności z powodu braku ruchów dziecka i opatrzności Boskiej nasz Synuś jest dziś z nami na świecie.
  7. Mamy mieszkanie na poddaszu. Pokoik Kacperka prezentuje się następująco:
  8. Witam, Wpadłam na pomysł aby zamieścić zdjęcia pokoików naszych pociech :) Sama wiem po sobie, że miałam dylemat jak urządzić pokoik i szukałam na różnych stronach inspiracji. Tak więc proszę zamieszczajcie zdjęcia, a może komuś ułatwią życie :)
  9. Witam Wszystkich :)Mam na imię Monika. Mam 26 lat, od dwóch lat jestem szczęśliwą mężatką i obecnie jestem szczęśliwie w 34 tygodniu ciąży. Spodziewamy się synka Kacperka, już nie możemy się z mężem doczekać :) Po krótce tyle o mnie, a jeśli chodzi o odpowiedzi to już ich udzielam: Jestem... SZCZĘŚLIWĄ MĘŻATKĄ I MAM NADZIEJĘ ŻE JUŻ WKRÓTCE RÓWNIE SZCZĘŚLIWĄ BĘDĘ MAMĄ nie lubię... LUDZI, KTÓRZY NIE ZNAJĄC KOGOŚ PODDAJĄ ICH NIESŁUSZNEJ OCENIE męczą mnie... WŚCIBSCY I OBŁUDNI LUDZIE nie żałuję... NICZEGO zawsze... STARAM SIĘ DAWAĆ Z SIEBIE 100 % planuję... BYĆ DOBRĄ MAMĄ nigdy... NIE ZDRADZIŁAM I NIE ZDRADZĘ MĘŻA, KTÓRY JEST DLA MNIE CAŁYM ŚWIATEM, KTÓREGO KOCHAM PONAD ŻYCIE, Z KTÓRYM CHCĘ BYĆ DO KOŃCA ŚWIATA I JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ chcę... URODZIĆ W MIARĘ BEZBOLEŚNIE ZDROWEGO DZIDZIUSIA I DOBRZE GO WYCHOWAĆ kłamię... NIE UMIEM KŁAMAĆ, OD RAZU JESTEM CZERWONO I WSZYSTKO WIADOMO nie życzę nikomu... ŹLE denerwują mnie... LUDZIE, KTÓRZY MYŚLĄ ŻE WSZYSTKO IM SIĘ NALEŻY boję się... ŻE MOŻE MNIE SPOTKAĆ COŚ ZŁEGO, NA CO NIE BĘDĘ PRZYGOTOWANA czasami... ZA DUŻO GADAM
  10. Witam Wszystkich, Jestem w 34 tygodniu ciąży :) I oto i mój brzusio :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...