Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Happy a jak slyszalas serduszko, bo ja sie tak wlasnie zastanawiam od ktorego tygodnia slychac na takim malym aparaciku nie wiem jak sie nazywa moja lekarz ma w gabinecie taki do reki sie miesci:) Ja mam juz wszystkiego badania zrobione, teraz kontrolnie mocz i morfologia. Dziewczyny piszecie, ze tyle za badania placicie, moze warto jakis pakiet sobie wykupic? Ja akurat mam z pracy do prywatnej przychodni ale wiem ze mozna pakiety ciazowe wykupic.

http://www.suwaczki.com/tickers/5djyugpjir57gby3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/190f97313d.png

Odnośnik do komentarza

Angus
Witam wszystkie przyszłe mamusie!
Jestem w ciąży z 3 dzieckiem, termin na 2 października. Trochę się boję, bo poprzednim razem dostałam krwotoku po porodzie, a mieszkam w Holandii, więc cesarka na życzenie nie wchodzi w grę. Chyba pojadę na konsulatację do gina do Polski, żeby uspokoić się, bo jeśli nie będzie wskazań lekarskich, to chyba będę rodzić tutaj.Co radzicie?

Angus

Czesc :) Mysle ze lepiej rodzic tam gdzie sie mieszka, bo jak by nie patrzec to conajmniej 2 miesiace bedziesz w domu uwiazana...

Odnośnik do komentarza

Ja wyniki miałam zrobione jeszcze przed ciążą w liczbie zastraszającej (i to nie były kwoty rzędu 200-300 zł), ale to wiadomo z racji długich starań. Teraz tylko kontrolnie mocz+morfologia raz w m-cu. Może później coś jeszcze mój guru (czyt. lekarz prowadzący) będzie potrzebował. Zobaczymy.
Serducho słyszałam na usg chyba w 7 tygodniu.

Odnośnik do komentarza

Martynika ja usłyszałam dopiero w 9tyg i 3 dni. na pierwszym usg byłam u dość nie miłego lekarza i w sumie u niego nie dowiedziałam się a dużo :) teraz jak byłam położna super się mną zajęła i dała mi usłyszeć moje maleństwo. i również użyła tego takiego małego urządzenia. słyszałam straszny szmer, ale jak udało jej się znaleźć serduszko od razu je usłyszałam i to było takie piękneee!

Odnośnik do komentarza

Hapyy to wlasnie o to mi chodzilo:) ja za tydzien mam wizyte u mojej lekarz to bedzie 12 tydzien i licze na to bo juz przeszlam dwie ciaze obumarle i sie obawiam:/ A co do ruchow to dzis jak zakladalam moim blizniaka buty na spacer to tak jakby cos mnie od srodka zagilkotalo dokladnie tam gdzie jest malenstwo ja ma ciaze bardzo wysoko umiejscowiona i to bylo inne niz jelitka ale chyba to jeszcze za wczesnie:))

http://www.suwaczki.com/tickers/5djyugpjir57gby3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/190f97313d.png

Odnośnik do komentarza

Wcześniej poruszyłyście temat porodu siłami natury i cesarskiego cięcia. Na chwilę obecną to chcę rodzić naturalnie. Myślę, że dam radę. Chociaż wszystko się okaże przed porodem, może lekarz zadecyduje o cesarce....różnie bywa. Sama cesarki bym nie wybrała. Wiem, że wolałabym uniknąć znieczulenia zewnątrzoponowego. Miałam operację, miałam takie znieczulenie i dziękuję. Później, gdy czucie wróciło, plecy bolały mnie tak bardzo, że ryczałam. Przez pół roku przy zmianach pogody czułam ból. Ale nigdy nie mówię nigdy....może tak będę zdesperowana, że dam ze sobą zrobić wszystko :P
Opinie o bólu są różne, ponieważ każdy ma inny próg bólowy, ja jestem całkiem wytrzymała (poza wizytami u dentysty).

Odnośnik do komentarza

~fasolka23
czesc wszystkim,

moze któras z mam napisze cos o porodzie, mega boje się ze nie dam rady ogladajac( niepotrzebnie) filmiki z porodów.. czy wy tez sie obawiacie samego porodu ?

termin 20 paz ; )


mamy ten sam termin, dziewczyno dasz rade! To naprawde nie jest az tak straszne.. dla mnie to bylo mnostwo emocji, co prawda bylo ciezko, ale ja sie przytulilam do boku od lozka(poreczy) i tak wtulona przezylam caly porod.. jak juz pozwolili mi przec to praktycznie nie czulam bolu :) a potem dzidziaaaaa :)::):):)

Odnośnik do komentarza

A tak poza tym.. to mozna chodzic, mozna wziac przysznic skakac na pilce.. personel naprawde tez chce jak najlepiej.. mnie wrecz namawiali na poskakanie po pilce.. a rodzilam w malenkim szpitalu takim byle jakim
naciecia i szycia nie czujesz, bo daja zastrzyk..
zadaj konkretne pytania fasolko chetnie odpowiem bo mam duzo wolnego czasu :)

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny, dawno nie pisalam tutaj ale czytalam na biezaco.
Jutro mam usg genetyczne i ten test pappa, modle sie zeby wszystko bylo dobrze, nie chcialabym przechodzic straty po raz trzeci.
Jak dla mnie chyba jeszcze za wczesnie by myslec o wozkach, materacykach czy porodzie. Wszystko przyjdzie z czasem.
Samych dobrych nastrojow Wam zycze, odezwe sie po badaniach :)

Odnośnik do komentarza

A co do porodu, to ja miałam szczęście urodzić SN i szybko, boleśnie, ale szybko. Ale ten ból był do niczego nie porównywalny, miałam wrażenie, że opuściłam swoje ciało i lewituję pod sufitem, może dlatego na nogach nie umiałam ani sekundy ustać i z wanny na porodówce np. wyciągał mnie mąż i położna :) Ale moja historia była taka, że nie zdążyli mi podać środków przeciwbólowych, bo za szybko rozwarcie postępowało. Od wejścia na porodówkę do urodzenia córki minęło 2,5h (w sumie od odejścia wód i początku skurczy 4h). Najbardziej bałam się chyba nie samego porodu i bólu, ale nacięcia, a w sumie poczułam jakby mi ktoś paznokciem po skórze przejechał tylko, bo wtedy dostałam już znieczulenie miejscowe w zastrzyku. Generalnie mam pozytywne wspomnienia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c15nmjagfd6bq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9uay3luwocfhs.png

Odnośnik do komentarza

Ja się zapisałam na usg genetyczne na 8 kwietnia. 2 mam normalne zlecone przez lekarza i cały czas jest obawa, że coś wyjdzie nie tak... To moja pierwsza ciąża i nie wiem czego się spodziewać. Chociaż mmąż mnie pociesza, że skoro mam mdłości i inne dolegliwości to małe rośnie. Może ma rację ;) nie mogę się doczekać jeszcze tydzień...

Ja wolałabym rodzić naturalnie, i zastanawiamy się nad porodem w wodzie, bo w moim szpitalu jest to możliwe, tak myślę, że może mniejszy szok dla dziecka jak już wyskoczy :) jednak jeśli zdecydują o cesarce trudno, ważne żeby małe było zdrowe :)

Narazie porodu się nie boję, bo będę rodzić tam gdzie mój mąż pracuje i teściowa więc wiem, że będą na miejscu jak coś się zacznie i przyjdą do mnie. Co prawda nie są na oddziale położniczym, ale znają ich tam więc myślę, że tym bardziej się przyłożą żeby wszystko poszło jak najlepiej.

Dziś mam jakąś huśtawkę nastrojów hehe co chwila chce mi się płakać...

http://www.suwaczki.com/tickers/hchyskjoy7fhx0es.png

Odnośnik do komentarza

Witam, mam termin na 6 października zdaje się, już miałam 3 usg robione, dzieciak ucieka spod usg gdzie pieprz rośnie i ciężko go złapać na zwykłym usg. Moja pierwsza dzidziś. Dziewczyny wystrzegajcie się przeziebien jak ktoś chory to omijać łukiem szerokim.Ja po jakimś wirusie nie mogłam do siebie dojść przez dwa tygodnie z osłabienia.

Odnośnik do komentarza

ufz to masz ruchliwego malucha :) Mój?Moja tak ost. machał/a rączkami i nóżkami, że nam się obraz zamazywał hehe.
Ja według usg jestem w 12 tyg.2dniu ciąży....a wg. OM to już końcówka 14 tyg., aczkolwiek moja ginekolog stwierdziła, że to niemożliwe, sądząc po wymiarach Stasia/Marysi.
motyleczek nerwy to norma, wińmy hormony.....mi na szczęście chwilowo przeszły.

Odnośnik do komentarza

Happy93 najłatwiej powiedzieć nie denerwuj się, bo małe wyczuwa Twoja emocje, ale wiem po sobie, że czasami ciężko się nie denerwować, bo hormony i ogólnie czasami ma się zły dzień i wszystko wkurza nawet własny facet... Myślę, że jak nie denerwujesz się tak na codzień nic ci nie grozi :)

Każdy ma czasami prawo do złości i irytacji. Ja mam w żłobku małego który non stop chodzi i płacze, bo nie nosimy go jak króla. Przez ostatnie dwa tygodnie uczyłam się jak nie zwracać na to uwagi i jak się nie denerwować i irytować słuchając 6godzin jego ryku. Bo też czułam, że będę musiała odejść z pracy, bo psychicznie bym zwariowała. Na szczęście od tego tygodnia panuje jakoś nad złością i staram się po prostu o nim nie myśleć... jego mama mówi, że w domu jest taki sam i tak samo się drze także chyba taki jego urok... boje się tylko, że jak fasolka będzie już rejestrować dźwięki, czy nie zrobi się przez te płacze niespokojny...

http://www.suwaczki.com/tickers/hchyskjoy7fhx0es.png

Odnośnik do komentarza

Tak czytam i czytam od tygodni i w końcu postanowiłam dołączyć do Was mamuśki :) To moja pierwsza ciąża, początek 10go tygodnia. Jestem mega podekscytowana tymi wszystkimi nowymi doznaniami, które mnie czekają w tym błogosławionym stanie i już po narodzinach bejbika :) Fajnie że są takie grupy wsparcia gdzie możemy sie powymieniać informacjami, doświadczeniami i wszystkim tym co dzieje się dookoła. Moja ciąża do tej pory przebiega bez problemów chociaż powiem Wam,że na pierwszej wizycie zaraz po tym jak test wyszedł pozytywny pani gin po badaniu usg powiedziała: "no tak...w ciąży pani jest ale ja to podejrzewam tutaj puste jajo płodowe.." na co ja oczy w słup, bo nigdy o tym nie słyszałam to mi łaskawie wytłumaczyła o co chodzi i skierowała na badanie usg do innego lekarza twierdząc,że jej sprzęt jest niedokładny.(ale za badanie oczywiście nie omieszkała skasować) Po czym ja sama wybrałam sobie innego lekarza, poszłam nastepnego dnia i lekarz bez problemu znalazł pęcherzyk ciążowy a w nim pulsujący zarodek, za kilka dni już słyszałam serducho :) Tak mnie pinda nastraszyła na dzień dobry! No ale wszystko dobrze, no..tylko mi niedobrze,bo mdli codziennie,apetytu brak,do kuchni to nawet wole nie wchodzić,bo wszystko "śmierdzi" ;) Mam nadzieje,że niedługo przejdzie i w końcu będę mogła coś ugotować. Pozdrawiam!

http://www.suwaczki.com/tickers/7u229jcgxa2l6kfr.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Opisałam się do was i posta wcielo. Tak jak się spodziewałam, lepsze dni to była cisza przed burzą. Wcześniej dokuczały mi "jedynie" mdłości, a od dwóch dni zaczynam poranek w toalecie. Od jakiegoś czasu nie mogę się też uporać z kaszlem, łzawi mi oko, jednostronny ból głowy. Byłam u lekarza, ale właściwie nie wiadomo czy to alergia, migrena, czy może poprostu takie objawy ciąży. W poniedziałek musiałam się zerwać z pracy, bo nie szło nic zrobić, wczoraj wzięłam wolne, a dziś poszłam na próbę, czy wysiedze, bo do końca tyg będę sama.
Co do badań to ja mam na razie co 3 tyg wizytę i przed każdą skierowanie do laboratorium (na nfz). Dodatkowo chciałabym usg genetyczne zrobić dla pewności prywatnie, tylko nie wiem jaki może być bezpieczny odstęp między usg? U mnie by wyszło tylko 1,5tyg, no chyba że później będę już miała rzadziej wizyty.

Odnośnik do komentarza

No mi właśnie minęło, tez miałam wstręt do jedzenia/ nie miałam siły sobie zrobić, a od wczoraj coraz więcej rzeczy mi pachnie pierogi, zupki wszystko:)Trzeba chwile wytrzymać i wraca apetyt. A z rozwiązań to znalazłam dobra jadlodajnie i tam sobie chodzę jeść jak nie mam siły sama robić. ..a mężowi biorę na wynos i mówię że od mamy(mąż na diecie i wrażliwy bardzo co je...hehe). I kończę właśnie butelkę piccolo bo tak za mną chodziło coś w rodzaju cydru, a alkoholu nie można no to mam zastępnik.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...