Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Daga81 i dag86 gratuluje.

mi starszy braciszek zafundowal ostatnia nocke przednporodem ze stresem bo kaszlal i zwymiotowal wiec moelismy sprzatanie a on sobie spi w naszym lozku na moim miejscu a ja do lazienki kursuje dluzsza droga ech ;) chyba z rana musze z nim do lekarza jechac zeby mi malenstwa nie zarazil.nja pije miod z cytryna na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza

Gratulacje dziewczyny! :) nam do terminu zostało 6 dni a tu cisza, dopiero co widzałam dwie kreski na teście, obawa przed poronieniem a tu już w przyszłym tyg będziemy mieli Blanke w domu, z jednej strony chce aby było już po a z drugiej boje się tego bólu i ,że nie dam rady :( dziewczyny czy Wam też jest ciągle gorąco i mocno się w nocy pocicie? U mnie to jakaś masakra

http://www.suwaczki.com/tickers/atdckrhm9kp324op.png

Odnośnik do komentarza

Hej Mamuśki:)
Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych!!! :) okropnie Wam zazdroszczę.. niedawno złapały mnie skurcze mocniejsze niż zwykle i tak jak wcześniej byłam podekscytowana porodem tak teraz się mocno wystraszyłam ze nie dam rady, że nie zniose tego bólu itd :D skurcze są nieregularne wiec chyba spróbuję zasnąć ;)
U nas wszystko gotowe dla Maluszka, dziś widziałam dwumiesieczna corcie kuzynki, jest tak słodka ze teraz tym bardziej nie mogę się doczekać aż wezmę na ręce swojego Dzidziola :))) najlepsze jest to, że Mała wyczuła, że jest na rękach w mleczarni i tak jak u mojej mamy siedziała spokojnie, tak kiedy ja wzięłam ją na ręce to od razu zaczęła szukać cycka, kręcić się, płakać i prawie wessala mój biceps ha ha :D
Tym radosnym akcentem kończę i życzę Wam dobrej nocki;)

Odnośnik do komentarza

Daga81 i Dag86 gratulacje :-) Odpoczywajcie sobie i cieszcie się swoimi maluszkami.
Ja dzisiaj po południu dostałam takich trochę silniejszych skurczy, ale było ich tylko 4 w odstępach tak co 20-25 min i potem cisza. To chyba te przepowiadające, były bolesne ale to jeszcze nie był "ten " ból.
U mnie w szpitalu robią lewatywę na życzenie, ja mam zamiar skorzystać, po pierwsze podobno wtedy szybciej poród postępuje bo dziecko ma więcej miejsca, a po drugie nie będzie mi się tak szybko chciało po porodzie.
Też marzę o szybkim porodzie, pierwszy taki był, ale nie ma reguły, no urodzić trzeba, ale mojej małej widocznie bardzo się w brzuchu podoba, wcześniej jej się spieszyło a teraz jakby mogła się już urodzić to sobie pływa i rośnie coraz grubsza co mnie przeraża. W końcu będzie większa od brata który miał 4200 :-/

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Trochę późno ale dopiero teraz dopadłam komputer od wyjścia wczoraj ze szpitala. Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych!
W piątek napisałam rano, że jedziemy na cesarkę. Przyjęto nas o 8:00 na oddział, ale było trochę czekania. Podłączyli mnie pod kroplówkę, mieliśmy salę dla siebie z mężem. Trochę wymęczyło nas czekanie, bo były cesarki przed nami, więc na trakt porodowy zabrali mnie dopiero o 11.30. Ostatni buziak jako dwupak i ruszyliśmy. Podobno kroplówka miała mnie uspokoić ale tak szczerze to miałam ochotę uciec ze stołu! Samo wkłucie bolało odrobinę, dziwne uczucie, tracić czucie w nogach. Chociaż byłam tak spanikowana, że bałam się sprawdzić czy czucie w nogach mam :D Po wkłuciu założyli cewnik, nie bolało ale może dlatego, ze przestawałam cokolwiek czuć. Najdziwniejsze to słuchać komentarzy całej drużyny lekarzy. Rozbroił mnie lekarz mówiący, że mam "ładną maciczkę". Różne komplementy słyszałam już, ale ten jest wyjątkowy, hehe! Mąż przyglądał się przez szybkę, mówił, że nie cackają się jak w serialach, wszystko robią z automatu i ekspresowo :D 11:42 - jak wyjmowali Misia to zrobiło mi się strasznie niedobrze, ale pielęgniarka coś podała i było od razu lepiej. To musiała być ta sama, co była przy Tobie Aka83, przemiła. Pokazali Dzidzię, ja w szoku i płacz i szczęście i wszystkie emocje na raz... i fru na jak to już któraś z Was ujęła, przegląd. Mąż pokazuje dwie czwórki przez szybę... Tak, 4400g! Obydwoje zapłakani ze szczęścia, już widziałam, że mąż nie zerka na mnie tylko zajęty pochłanianiem Synka wzrokiem... :) Nie wyglądał na takiego wielkiego, no, chyba, że przy innych dzieciach to widać było różnicę. 58cm, ale ciuszki 56 są dobre - na szkole rodzenia mówili, że długość Dzidzi mierzą na zagłębieniach - główki, pleców, więc numeracja sklepowa może spokojnie być dobra :) Zszyli mnie, od zabrania mnie na blok minęło może z pół godziny. Na sali dostałam Małego, od razu do piersi żeby pobudzić produkcję mleka. Czucie odzyskałam po ok. 2h, nie wolno mi było podnosić głowy, a po 5 już próba wstania. Dałam radę się sama wykąpać, ale lekko kręciło się w głowie i o schylaniu to zapomnij. Pierwsza noc straszna, jeszcze nie wiedziało się dokładnie jak się obchodzić z Małym, trochę ból brzucha przeszkadzał, gdyby nie to, że Mąż został ze mną na obydwie noce to bym musiała oddać Małego pielęgniarkom. Jakoś tak trafiłam, że wszystkie młodsze pielęgniarki sympatyczniejsze, cierpliwe, takie z powołania... Cóż, wszędzie ten sam problem, w każdym zawodzie podejrzewam są ludzie którzy do pracy swojej się nie nadają albo zeżarła ich wieloletnia rutyna. W piątek, sobotę dostawał malutki butlę z mlekiem, oczywiście po przystawianiu do piersi, bo chcę karmić, ale biedne mleczarnie nie dawały rady z apetytem prawie cztero i pół kilowca. Dzisiaj już ewidentnie pokarmu jest więcej i pouczono mnie, że do 4 doby po porodzie może być już nawał. Także cesarkowe mamy, nie poddawajcie się od razu jeśli chcecie karmić i na początku słabo to idzie!
Mikołaj jest zdrowy, dostał 10 pkt, nie było żółtaczki, zaszczepiony w szpitalu, cukier okej, wcina aż miło, pierwsza kupa po upływie doby... Każda kolejna wyglądała jak pogryzione surowe brokuły, dosłownie... Ale już robi różniaste :D A teraz śpi z Tatą, przytuleni... Powiem Wam, miałam wątpliwości, mimo, że Mąż mówił, że dziecko i rodzina to jego największe marzenie ale dopóki nie zobaczyłam jego płaczu jak go pierwszy raz zobaczył, tego, jak się nim opiekował kiedy ja wstać nie mogłam i kiedy teraz tak dalej się nim opiekuje... przestałam wątpić i muszę na przyszłość dawać jego słowom więcej wiary :)
A do wszystkich nierozpakowanych jeszcze Mamuś: nie martwcie się, zostało już niedużo... O bólu myślę, że się zapomina, przynajmniej ja o moim na pewno zapomnę. W piątek jedziemy na ściągnięcie szwa, rana ciągnie i czuję skurcze macicy szczególnie jak przystawiam Mikołaja do cyca. Mimo, że boli, można normalnie oddychać! Zgaga, opuchlizna, drętwienie rąk, sikanie non stop odeszło w niepamięć :) A emocje przy powrocie do domu... Warto wszystko było znieść, każde mdłości, zwracanie, biegunka i ten ostatni ciężki miesiąc, wszystko warto :)
To cudowne mieć już Malucha przy sobie i każdą z Was to czeka!

To teraz zostaje mi już tylko dodać zdjęcia :)
Poznajcie Mikołaja!
02.10.2015, 38+6, 4400g, 58cm

monthly_2015_10/pazdziernikowe-maluchy-2015_36789.jpg

monthly_2015_10/pazdziernikowe-maluchy-2015_36790.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0armutap5l.png

Odnośnik do komentarza

sheViolet
Melduje sie z patologii. Rozwarcie 3cm, skurcze co 6 min, ale ponoc za slabe na porodowke. Slabe, ale ledwo do wytrzymania. Chyba mam maly prog bolu...

Mojego i mame wygonili, bo to zwykly oddzial i tyle mam z tego.

Mam nadzieje ze w kolejnej wiadomosci juz bede rozpakowana.

miska bierz sie tez do robory :D

No działaj Mamuśka, działaj :) trzymam kciuki!

Nanna piękny, duży Synek! Jeszcze raz gratulacje :)

No działaj Mamuśka, działaj :) trzymam kciuki!

Nanna piękny, duży Synek! Jeszcze raz gratulacje :)

Odnośnik do komentarza

A my mieliśmy jutro wychodzić ale okazało się ze mały ma infekcję która ode mnie załapał w końcówce ciąży.. Kurowałam się jak mogłam a tu dupa :( dziś się dowiem dokładniej ile to może trwać. Bo już nie wyrabiam. Chcę do domu. Pokarmu mam tak mało ze musze dokarmiać.. Mam dość. Siedzę i płaczę juz. Martwię się o synka i mojego bo sam w domu musi siedzieć i juz głupieje tam z tęsknoty.. A ja też. Boimy się o Krzysia i wszystko nas dobija.. :(

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

Nanna piękna historia porodowa. :-) Synuś cudny :-)
sheViolet to boli bardzo, ale dasz radę, nie wątp w swoje możliwości. Oby szybko poszło, trzymaj się i pamiętaj że każdy skurcz przybliża Cię do finału :-) Powodzenia :-)
A co do słabego progu bólu to uwierz mi kochana że na porodówce nie ma bohaterek, na pewno sobie poradzisz, każda z nas ma tę moc :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Pauuulalala no niestety czasami tak bywa, zapewne podadzą synkowi antybiotyk kroplówkami do główki, to tak strasznie tylko wygląda, ale naprawdę mało które dziecko nie dostaje leków po urodzeniu, po ok.5-7 dniach na pewno Was puszczą do domku :-) Dobrze że teraz się infekcja ujawniła a nie po powrocie do domu, bo wtedy synek trafiłby na oddział dziecięcy gdzie mógłby złapać inne choróbsko.
Płacz jeśli jest Ci lepiej, pamiętaj że dopiero urodziłaś dziecko i masz prawo do wszelkich emocjonalnych dołków, tym bardziej pobyt w szpitalu nie nastraja optymistycznie.
Przystawiaj synka jak najwięcej do piersi a mleka będzie więcej, to ważne też ze względu na przeciwciała odpornościowe, dzięki maminemu mleczku dziecko szybciej zdrowieje. Jeśli chcesz karmić to nawet w przerwach odciągaj mleko, pij herbatki laktacyjne itd. żeby pobudzić laktację, skorzystaj może z porady doradcy laktacyjnego, na fb jest grupa karmienie piersią, dziewczyny potrafią dawać super rady i wsparcie :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73ojghzm7x.png

Odnośnik do komentarza

Szósta doba po terminie i....obudziły mnie bole jak na okres. Miesiączki miewałam bardzo bolesne, że aż slablam więc nie wiem czy to to bo boli bardzo. Bo czy skurcze porodowe to tylko takie jak na okres?! Nie wiem.....0d 4 godziny już boli, o 5 już nie dało się leżeć w łóżku, pól godziny temu zaczęłam mierzyć te skurcze "okresowe" i są co 10minut.
Przez całą ciążę nie miałam żadnych przepowiadających, w zeszłym tygodniu kilka razy delikatne ćmienie w brzuchu więc dzisiejszy ból trochę mnie zaskoczył, pierwszy raz coś czuję ale czy to to? Bardzo bym chciała chociaż się boję ale nie chcę trafić znowu na patologii :(

Odnośnik do komentarza

Jejku, jak ja wam zazdroszczę... Zostało 6 dni do terminu (7 z dzisiejszym) a ja żadnych skurczy, żadnego bólu, nic. Wczoraj chyba trochę stawiał mi się brzuch, ale w sumie nie wiem czy to faktycznie to. Mały albo ostatnio bardzo urósł, albo leży jakoś dziwnie, bo jest wprawdzie głowa w dół, ale swój szanowny zadek wciska mi pod prawa pierś - strasznie jest wysoko.
Jeszcze żeby było zabawniej spielam sie dziś rano z moim, bo ja przejęta a on mi zniecierpliwiony rzuca tekst: jeju, nie panikuj, jutro się wszystkiego dowiesz, nie wymyślaj na zapas. A ja nie wymyslam - tylko się zastanawiam czemu to moje Dziecię tak wysoko mieszka - ale temu mojemu nic powiedzieć nie można. Tak jak przez całą ciążę praktycznie nie mogłam na niego narzekać, tak dziś pobeczalam sie jak dziecko. Już mam dość siedzenia w czterech ścianach. On ciągle pracuje, spotyka się z ludźmi, nie czuje tej mojej samotności, a ja za chwilę zacznę scianom imiona nadawać...
No ale nic, wystarczy tych żali, idę dalej spać - przynajmniej to mi jako tako jeszcze wychodzi.
A jutro wycieczka do Pana profesora i faktycznie wszystkiego się dowiem. Miłego dnia dziewczyny!
Ah i oczywiście gratulacje dla wszystkich rozpakowanych!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3tv733j9la6xt.png

https://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73njegnioy.png

Odnośnik do komentarza

Crispnlight
Miałam dokladnie tak samo. Aż szło zwariować od siedzenia w domu i nikt kto w tej sytuacji nie był nie wiedział o tym co czuję. Faceci też już mają dość czekania pod koniec... uszy do góry!
Pauuulala
Luizjanna dobrze napisała! Lepiej od razu niż potem pobyt w dzieciecym. Niech go wylecza do konca i zdrowy z mamą do taty wróci. A wypłakać to najlepiej kiedy tylko się ma ochotę i z byle powodu albo i bez powodu! Od razu mi lepiej po czyms takim. A mleczarnia jeszcze na pewno zaskoczy :)

Dziękujemy wszystkim za ciepłe słowa :) :)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0armutap5l.png

Odnośnik do komentarza

Pauuulalala
A my mieliśmy jutro wychodzić ale okazało się ze mały ma infekcję która ode mnie załapał w końcówce ciąży.. Kurowałam się jak mogłam a tu dupa :( dziś się dowiem dokładniej ile to może trwać. Bo już nie wyrabiam. Chcę do domu. Pokarmu mam tak mało ze musze dokarmiać.. Mam dość. Siedzę i płaczę juz. Martwię się o synka i mojego bo sam w domu musi siedzieć i juz głupieje tam z tęsknoty.. A ja też. Boimy się o Krzysia i wszystko nas dobija.. :(

Paula twój mały to piękny zdrowy chłopak i na pewno sobie poradzi, takie maluszki są odporniejsze niż roczne dzieci, także spokojnie wszystko będzie dobrze. laktacja tez się rozpędzi jak będzie mały często ssał twoją pierś, może poproś żeby podłączali sztuczne mleko przez cewniczek do twojej piersi, żeby ja ssał i się najadał, mi tak zrobili po drugim porodzie, bo nie miałam w ogóle pokarmu i pomogło ekspresowo:)
sheViolet trzymam kciuki:) może jak ty trafiłaś na porodówke to mnie też się uda:) wczoraj też miałam takie skurcze co 8 minut, ale czułam , że są za słabe, po długim prysznicu przeszły i nawet noc przespałam. trzymam kciuki za ciebie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...