Skocz do zawartości
Forum

crispnlight

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez crispnlight

  1. Magalena3 gratuluję kresek. Domyślam się że wszystko poszło zgodnie z planem i masz nowego dzidziusia! Tak więc gratuluję dzidziusia też. Ja tu ostatnio byłam chyba rok temu... Nadal mam trójkę - Franka (5), Zuzię (3) i już roczna Julcie. Dzieciaki rosną i rozrabiają, z kochanego grzecznego Franusia zrobil się uparty łobuziak. Na zdjęciu cała moja ferajna 🙂
  2. Hej. Ja też tu zaglądam. Wprawdzie bardzo bardzo rzadko, ale jednak :) czas leci nieublaganie. U mnie się ostatnio trochę pozmienialo. Pazdziernikowy Franio i Czerwcowa Zuzia doczekali się kwietniowej siostry. Julka urodziła się w poniedziałek wielkanocny, poród sn, 4020 g i 59 cm. Fajnie by było nie tracić tak całkiem kontaktu... Może by się przenieść na fb?
  3. crispnlight

    Kwietnióweczki 2019

    Hej dziewczyny, witam Was serdecznie! Jestem Marta, to moja trzecia ciąża. Poprzednie skończyly się w październiku 2015 i czerwcu 2017 więc na stanie mam już Franka i Zuzie z 20 miesięcznym odstepem. Po Zuzince nie dostałam jeszcze okresu więc w sumie niewiele o tej ciąży wiem, ale wychodzi na to, że dzidziusia mogę spodziewać się pod koniec kwietnia. Pierwsza owu po odstawieniu Franka (karmilam tandem) i się udało. U lekarza byłam, ale usg nic jeszcze nie pokazało. Następnym razem idę 20 września. Może wtedy uda się poznać jakieś szczególy :)
  4. A najlepsze jest to, że właśnie się zorientowałam że mogę dostawać powiadomienia jak ktoś tu coś napisze :) ale mimo wszystko fajnie by było mieć was na fb Pozdrawiamy!
  5. Pomysłów na prezenty narazie brak. Franek uwielbia piaskownice i w końcu mu ją kupiłam, bo że tata zrobi to nie ma co liczyć. Na szczęście udało mu się ją złożyć i od wczoraj młody jest chyba najszczesliwszym dzieckiem na świecie :) A tak poza tym bawi się wszystkim po trochu, nie ma jakichś szczególnych upodoban typu samochody czy coś więc z prezentem trudno. Franek kołdry w ogóle nie używa. Nie ma najmniejszych szans by udało się go przykryć ani zanim zaśnie ani jak już to zrobi. Jak jest chłodniej to używamy lekkiego kosa. Czasem uda się go przykryć bez pobudki ;-) Śpi jeszcze w łóżeczku. Udało mi się go odstawic w nocy od cyca, ale póki co na wszelki wypadek śpi z tatą A ja z malutka w salonie. Mamy głupio ułożony domek - niby metraż spoko, bo 64 metry, ale głupio bo jest ogromna łazienka, przedpokój i salon z kuchnią i jadalnią i mała sypialnia. Więc póki co śpimy wszyscy razem, ale chyba będzie trzeba wynieść się do salonu A Franiowi zrobić pokój. Szukamy cały czas czegoś, ale wszystko tak drogie że masakra. Dziewczyny, które tu jeszcze zaglądaja, a może by się tak na Facebook przenieść? Ja wiem że tu jesteśmy anonimowe i w ogóle, ale tam na pewno byłoby łatwiej utrzymać kontakt! Co myślicie?
  6. Hej dziewczyny! Smutno że forum tak umarło. U nas wszystko super. Franko grzeczny, rośnie jak na drożdżach, kopyto ma już 24 chociaż na początku lata miał 22 za duże. Dalej na cyca, ale tylko w nocy. W dzień tylko do drzemki. Przed porodem karmiłam go tylko do drzemki i do spania A potem zrobiłam błąd i znów całe noce wisi na cycu. Dobrze że Zuzia budzi się tylko raz, albo wcale :-) Zuzia to siostra Franka. Ma 3 miesiące i jest bardzo grzeczna i ogromnie słodka :-) Też się chętnie dowiem jaki to lek bo też mi wypadają. Ja słyszałam że biotebal jest super. Tyle że tego nie można przy karmieniu. Trzymajcie się kochane!
  7. Hej dziewczyny! i mnie tu długo nie było. Ism i Moni_miśka gratulacje!! To super wiadomości. Franki też mega dużo rozumie i zaskakuje mnie tym codziennie. Czasem proszę go żeby coś zrobił, nie licząc na to że to zrobi, a on rozumie i robi! Np dziś poprosiłam go żeby przyniósł mi bluzkę leżącą na stole. I przyniósł! Ostatnio powiedziałam mu zeby powachal nozke. A on ją chaps do ręki i do nosa. Ogólnie zrobił się mały zlosnik piszczalka. Co mu nie pasuje to piszczy strasznie i tupie i ogólnie się często wscieka. Szczególnie jak się mu na coś nie pozwoli. Drzemkę robimy zazwyczaj koło południa - ok 11.30, czasem trochę później. Zdarza mu się też zasypiac wcześniej - np koło 9, ale nie pozwalam mu na to. Potem na spokojnie wytrzymuje do wieczora - ok 20 - 21 idzie spać i raczej bez pobudek śpi do ok 6 rano (dziś w nocy zdarzyła nam się godzinna przerwa w spaniu i rano wstaliśmy sporo o 8.20!). Mówi dużo, ale po swojemu. Po naszemu to tylko mama tata baba dziadzia, umie naśladować różne zwierzątka i świetnie burczy jak auto (bez przerwy burczy). Ogólnie jest bardzo kontaktowy i wesoły, bardzo lubi i dzieci i dorosłych - A szczególnie starszych dorosłych. Fajny synal mi rośnie :-) 9 czerwca się rozpakowalam i mamy teraz jeszcze Zuzię do kompletu. Mały trochę zazdrosny o cycusia, ale ogólnie super - tuli się do siostry, całuje, kila po nóżkach, glaszcze. Mała jest do niego mega podobna - jak pokazuje ich zdjęcia to ludzie myślą że to jedno dziecko jest na nich A nie dwoje. Poród trwał 40 minut, nic złego się podczas niego nie zdarzyło więc czuje się świetnie. Ogólnie to układa się nam fajnie i szczesliwa jestem. Buziaki!
  8. Witaj! Bardzo współczuję! Jeśli mogę coś polecić, wybierz się do osteopaty. Nie wiem skąd jesteś, pewnie mieszkasz daleko ode mnie, ale jeśli jesteś ze Śląska, to w Wiśle jest genialny człowiek któremu bardzo wiele zawdzięczam, jeśli chodzi o ratowanie mnie przed bólem i kalectwem. Jestem pewna że byłby w stanie Ci pomóc. Ewentualnie poszukaj gdzieś w swojej okolicy , tylko zwróć uwagę, żeby miał dyplom d.o. Niektórzy fizjoterapeuci piszą że są osteopatami, a niestety jest to g* prawda.
  9. Rany, ale tu pustki! Franek zasypia przy cycusiu. Ewentualnie w aucie jak wracamy od teściów. Jedynie muszę pilnować żeby go nakarmić i przebrac pampka. Mimo że to tylko 6 km, zasypia w aucie i nie da się go obudzić. W sumie trudno się dziwić. Tam się porządnie wygoni, tu do zwierzątek, tu na traktor, ciągle coś gdzieś ma do załatwienia. Ostatnio mi padł o 18 i spał bez pobudki do 6! Bywają gorsze noce - np nie śpi od 1 do 3 i trzeba go nosić albo się bawić albo nic to nie daje i i tak wrzeszczy, ale ostatnio nie mogę na niego w tej kwestii narzekać. Ale! Zaczął gryźć. Kanapy, stoły, ubrania, dorosłych, inne dzieci i... Obgryza paznokcie! I nie rozumie że nie wolno. I jak mu wyjme z buzi kciuk lewej ręki to wsadza wskazujący albo środkowy palec prawej i gryzie ze złością. Niczego mu nie można zabronić, bo piszczy, wrzeszczy, płacze, rzuca się na podłogę albo zaczyna stukac głowa o ścianę. Nie mam pojęcia skąd mu się to wzięło i jak temu zapobiec...
  10. Hej dziewczyny. Tu taki ruch że musiałam chyba z 10 stron nadrobić! Po kolei: Theamy - pytałaś o kosze na pieluchy. Z racji bycia leniem kupiłam taki kosz (bo pieluchy lezace na podgrzewanej podłodze STRASZNIE śmierdzą). Dużo czytałam na ten temat i wyszło że ten jest najlepszy. I faktycznie - super jest, żaden zapach nie przechodzi, ma dobre "gęste" worki, które nie przepuszczaja zapachu. Jest to dość drogi gadżet (jak na to że generalnie da się obejść bez niego). Firma - Tommee Tippee Sangenic, koszt - 140 zł z 4 workami. Worki wydajne. Kupiłam jakoś w okolicy świąt Bożego Narodzenia i teraz mam dopiero trzeci założony. Acha, nie testowałam jak jest z kupą - to zawsze od razu wywalam na dwór :-) Jeśli chodzi o laktator, to aktualnie mam Lovi. Na początku miałam (chyba) tommee tippee pożyczony od koleżanki, ale szlag go trafił i kupiłam lovi - on jest 2w1 - ręczny i elektryczny. Używałam tylko elektrycznego. Jestem bardzo zadowolona. Ma regulowaną siłę ssania, nie boli, ma w miarę łatwy montaż (za którymś razem - początki tylko z instrukcją), jest dużo dostępnych części w razie zużycia. Mój młody jest dalej na cycu, ale teraz już nie używamy laktatora. Przydał się kilka razy na początku i teraz czeka aż znowu będzie potrzebny. Ręczny miałam też, na samym początku - przyszedł chyba w jakiejś paczce wyprawkowej. Nie wiem jaka to była firma, ale był koszmarny. Bolało mnie bardzo i wcale nie dobrze ciągnął. Do kompletowania wyprawki jeszcze nam daleko. Kupione mam kilka ubranek - może 5-6 - jakieś body z krótkim i długim rękawem, jedna piżama i spodenki. Dużo ubrań będę mieć po synku, a także pożyczone od koleżanki także raczej kupować będę niewiele. A reszta zakupów w lesie :-P
  11. Tak, każda ciąża inna. Chociaż tak prawdę mówiąc teraz różnicę mam chyba tylko na brzuchu... Bo mdłości nie było, ogólnie czuje się dobrze. Faktem jest, że z Frankiem już w 6 miesiącu leżałam i nie miałam siły na nic, ale to był lipiec i 40 stopniowe upały. Teraz też nie mam siły ale zamiast leżeć, biegam za Frankiem... W brzuszku mieszka dziewczynka. Kompletnie nie mamy pomysłów na imię... Ale jest zdrowa, ja też całkiem dobrze się czuje, tylko mecze się szybciej i brzuch mi trochę przeszkadza. A tak to super wszystko. Franek też dalej na cycku, ale dostaje tylko w dzień.
  12. Hej dziewczyny! Też mam już ogromny brzuch. Z Frankiem miałam taki chyba w 8 miesiącu... Jest dość ciężko, wiązanie butów stanowi wyzwanie. Już nie wspomnę o goleniu się... Ayaa - wczoraj byłam kupić starszakowi fotelik i pytałam o wózki. Podobno bardzo dobry, dobrze zrobiony i w miarę w przyzwoitej cenie jest bebetto (czy jakoś tak). Jest też dość ładny i kosztuje około 1700 - 1800. Jedynym minusem jest to, że jest ogromny i podejrzewam że po złożeniu zajmuje dużo miejsca. U nas odpada niestety bo raczej będziemy się z nim wozić do teściów czy mojej mamy, wiec albo potrzebujemy dwa, albo coś bardziej kompaktowego. Theamy - jeśli chodzi o podkłady to ja chyba w ogóle nie używałam. Mam dwa prześcieradła gumowane, ale też używałam zwykłych. Pod buzię dawałam pieluszke flanelowa w razie ulania, a pupa mieszkała w pampersie i nigdy żadna przykra niespodzianka nas nie spotkała. Natomiast jeśli planujesz używać pieluch wielorazowych to koniecznie trzeba zaopatrzyć się w ochronę na materac ;-) Ja już też po polowkowych. Będziemy mieć córeczkę. Też nie mamy pojęcia jakie imię wybrać. Mi się ogromnie podoba Zuzia, chociaż teraz tego pełno. Wszystko jest ok. W tym miesiącu czeka mnie robienie badań - krzywa cukrowa. Generalnie poprzednio nie było źle, poza tym że bez cytryny jest mega słodkie i ohydne i bylo mi po tym słabo. Ostatnio też była że mną teściowa. Teraz będzie się opiekować Frankiem, wiec chyba będę tam sama. Nie żebym jakoś specjalnie panikowała, wszystko jest do przeżycia, ale nie jest to moje ulubione badanie...
  13. hej dziewczyny! U nas też niby alergiczne ale chyba zaczyna się poprawiać. Ja zaczęłam jeść nabiał, czasem daje Frankowi i odpukac - nic się nie dzieje. Ubranka już dawno piore mu z naszymi :) Chwalę się: kupiliśmy fotelik nowy. Wprawdzie ze starego jeszcze całkiem nie wyrósł, ale mój ciążowy brzuch bardzo utrudniał mi wkładanie i wyciąganie misia, wiec zdecydowaliśmy kupić nowy. Oczywiście montowany tyłem do kierunku jazdy, z zaliczonym testem plus i chyba 4 gwiazdkami adac. Jestem mega zadowolona! Franek chyba też bo jechał dziś jak królewicz :-) A poza tym, a propos brzucha... Wyobraźcie siebie że mój brzuch jest ogromny! Jestem w 22 tygodniu ciąży, a brzuch mam taki jak w poprzedniej w 8 miesiącu! Normalnie się kulam. A Franek jak na złość chce ciągle na mnie leżeć. I póki leży to nie mam nic przeciwko - gorzej jak zaczyna się wiercić i wbija mi kolana...
  14. Asiulex trzymam kciuki za powodzenie spowijania w kocyk. Dla mnie mimo wielu prób jest to nie do zrobienia. Jak małego mi polozna zakocykowala to nie było szans żeby się wysmyknal. Jak robiłam to sama, to nie zdążyłam jeszcze dobrze zaszczepić końca jak już rączki były na wierzchu. Franek zaczął chodzić dopiero jak miał 14 miesięcy. Teraz biega jak szalony Ale jeszcze dużo się wywraca. Moja dzidzia jeszcze za wiele nie skacze. Tzn wydaje mi się że się rusza czasem, czasem kopnie, ale nie jest to ani regularne, ani częste, ani mocne. Tak naprawdę to nawet nie jestem na 100% pewna że to to, chociaż wiem czego mam się spodziewać. Jak Franek pierwszy raz kopnął to od razu wiedziałam że to jest to. Nie dalo się tego z niczym pomylić. A teraz niby coś czuję, ale w sumie nie wiem, potem znowu czuje i jestem pewna że to kopnięcie, po czym puszczam bąka. Masakra :-)
  15. Generalnie konkretnie jeszcze w ogóle o żadnych zakupach nie myślałam, ale używka to dobry pomysł. Mój mały ogólnie chodzi super, ale przez sztywne zimowe ubrania i wysokie buty, na dworze nie chodzi mu się zbyt wygodnie. Za to w wózku siedzi chętnie. Zobaczymy co będzie na wiosnę - więcej luzu w ciuszkach i może też nie będę potrzebować podwójnego wózka. Franio będzie miał 20 miesięcy jak urodzi się mała także powinno być super.
  16. Heeej dziewczyny! I ja wracam po długiej nieobecności :) W brzuchu mieszka dziewczynka, czyli wszystko zgodnie z planem. Badania super, ja się czuje super, ogólnie na nic nie mogę narzekać. No może poza tym że szybciej się męczę. Chociaż nie jest to duży problem. Jeśli chodzi o tulika - genialna sprawa. Mieliśmy innej firmy (niestety) ale zasada ta sama. Mój mały spał w tym przez pierwsze 4 miesiące, potem niestety wyrósł, a zanim kupiłam większego tulika, odzwyczail się od spania w otulaczu. Także małej chce kupic małego tulika, a potem kontynuować spanie w większym jak z małego wyrośnie. Dzięki temu "robaczkowi" maluszek przesypial mi od początku całe noce. Problemy zaczęły się jak zaczął spać bez tego... Początkowo używałam emolientow, ale emolium się u nas nie sprawdziło - bardzo wysuszalo skórę Franka, a także nasze dłonie. Genialny okazal się Olian. Z czystym sumieniem polecam. Teraz kąpiemy w jasnoniebieskiej Nivei. Fajna skórę miał też mały po kąpielach w krochmalu. Przewijak - kocham miłością absolutną i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Mamy go w łazience, mąż zrobił specjalną zamykana półkę na niego, także jak nie jest potrzebny, zamykamy go i nie zawadza. Trochę jak łóżko-półka. Jeśli chodzi o higienę pupy, póki miałam siłę, myłam ja pod kranem. Maz do dziś tak robi. Ja używam chusteczek nivei. Też jasnoniebieskich. W odróżnieniu od innych ładnie pachną. Ewentualne zaczerwienienia smarujemy olejem kokosowym, rzadziej bepanthen albo sudocrem. Też się zastanawiam nad podwójnym wózkiem... Jedynie ceny mnie totalnie przerażają...
  17. Kasik_81 o nauce zasypiania napisze Ci na priv bo tu już sie rozpisywałam na ten temat, więc nie chcę znów dziewczyn raczyć tą przydługą historią. Magalena3 - jesli chodzi o ciążę, to czuję się świetnie. Dzidzia prawdopodobnie (zgodnie z planem) jest dziewczynką, od stóp do pup ma 12,5 cm i waży 20 gramów. Także niezły kolos :P Nudności brak, szybciej się trochę męczę, ale generalnie nie sprawia mi to wielkich problemów. Franek w miarę grzeczny, takze spoko. A jeśli chodzi o teściów, to moi też mają swoje zdanie, ale jako że ja dość pyskata jestem, to sobie nie dam. Wprawdzie bardzo mi teściowa pomaga i w sumie czasem powinnam ugryźć się w język to zazwyczaj wyraźnie komunikuję co i jak ma być i że nie życzę sobie sprzeciwu. Oczywiście najpierw tłumaczę, jak komu dobremu, ale dopiero mocniejsze słowa zazwyczaj zdają egzamin. Całe szczęście mój A zawsze stoi po mojej stronie i jak do teściowej nie dociera jak ja coś mówię, to on się skutecznie wydrze: "kur** czy ty nie rozumiesz co sie do ciebie mówi? Ma byc tak i tak i skoncz dyskutować!!!" Czasem też wtrąca:"Co ty nienormalna/nienormalny jesteś?" Nie jest to zbyt miłe bo jakby nie było to są jego rodzice, ale skuteczne. Wprawdzie na ojca musimy wrzeszczeć za każdym razem jak chce dać Franiowi skosztować piwka!, ale na szczęście nie daje. Przynajmniej jak my jesteśmy obok. Np dziś się ostro postawiłam teściowi. Przyszliśmy tam z Frankiem i było zimno, więc nie zdjęłam mu grubego swetra, w którym jeździ autem jak jest zimno. Ale zaraz teściowa napaliła w kuchenym piecu i zrobilo sie milej, więc mówię do teścia: "Panie Janku, trzeba by już Franiowi zdjąć ten sweterek, bo juz jest cieplej, a jak wyjdziemy na dwór to zmarznie". A on mi na to: "Nie zdejme, tu jest zimno, nic nie zmarznie" więc ja znowu: "Proszę mu zdjąć ten sweter" a on dalej, że nie zdejmie. Więc podniosłam głos: "Jak pan mu zaraz nie zdejmie tego swetra to jak wyjdziemy na dwór to zmarznie i sie przeziębi! o to panu chodzi? Będzie pan zadowolony?" on mi na to: "chodzi mi o to, żeby się nie przeziebil" ja: "to niech pan mu kur** zdejmie ten pier** sweter!!!!!!!!" i w końcu zdjął. No ja pier*** po co ta dyskusja?!?! Ma zrobić co mówie i tyle. tylko mi ciśnienie dźwignął :/ i takie same dyskusje są przy piwku (przecież musi poznać smaki), przy mleku i przetworach (ale, wcale nie dostanie uczulenia! - dopiero jak wstrząsem anafilaktycznym postraszyłam to odpuścił), przy cheetosach serowych (oj no, zwykłe chrupki! - przeczytałam mu skład, wyrzucił całą paczke do śmieci bo to świństwo), przy ubieraniu czapki jak jest piekny dzien i 20 stopni (bo wiatr straszny i groźny przewieje mu uszy - "niech se pan sam czapke nosi a od niego sie odwali") ehh długo by wymieniać. Z teściową miałam tylko ostre starcie jak nie pozwoliłam twardych butów ubrać zanim mały zaczął chodzić i o słodycze. Na szczęście wkroczenie do akcji mojego A poskutkowało, a teściowa załapała za pierwszym razem Z wodą nie mamy na szczęscie zadnych problemów -mały pije chętnie i nawet sam się upomina. Jeśli chodzi o kp to karmimy sie nad ranem (kolo 5-6), potem koło 8 na dzien dobry i przed drzemkami i przed spaniem. Ale bywaja dni kiedy zaśnie np u tesciowej jak mnie nie ma, a na druga drzemke w aucie i nie potrzebuje cyca - np wczoraj. wypił na śniadanko a potem przed spaniem na noc i też bylo dobrze. Matko, jak ja sie rozpisze to masakra... :P Miłego popołudnia dziewczyny :*
  18. Hej dziewczyny! I ja po dłuugiej nieobecności witam się z Wami noworocznie i życzę, aby Nowy Rok był lepszy niż najlepszy jaki dotychczas przeżyłyście, żeby Maluszki rosły silne i zdrowe, a mężowie bez zrzędzenia angażowali się w zabawy, karmienie i usypianie, a po wszystkim opiekowali się Wami :) Ja właśnie położyłam mojego brzdąca. Nadal śpi dwa razy dziennie - zazwyczaj 3 - 3,5 godziny po porannej pobudce, potem 3-4 godziny aktywności i znów drzemka, a potem kolo 20 - 21 na noc. Czasem nam druga drzemka odpada, bo albo nie ma warunków do spania, albo książę nie ma ochoty zasnąć, ale wtedy jest już kolo 18 - 19 straszny maruder. Je ładnie, cyca pije, od 14 grudnia postanowił zacząć chodzić, więc teraz wszędzie biega. Nie umie jeszcze sam wstać, więc jak się wywali, to podraczkowuje do najbliższego mebla, albo ściany, wstaje i idzie dalej. Ostatnio zaczął strasznie piszczeć. Wyraża w ten sposób radość, ale czasem tez chyba frustrację, że nie umie mowić. Czasem piszczy jakby chciał coś powiedzieć. Rozumie dużo i w sumie na proste tematy można się z nim dogadać. Np jak widzę, że jest zmęczony, a zbliza się poranna drzemka, to pytam go: idziemy nynusi-cycusi? Na co on albo energicznie kiwa głową i wyciąga rączki, żeby go wziąć i zanieść, albo zrywa się, biegnie do sypialni, wchodzi na łóżko i kładzie się na mojej poduszce bijąc brawo. Dostaje cyca i w 5 minut spi jak niemowlę. Natomiast jak nie chce isc spać, to nie reaguje na moje zaproszenia, albo sobie idzie się bawić. Najśmieszniej jest wieczorem (dla nas mało śmiesznie, ale coż...). Jakiś czas temu odstawiłam go jak wiecie od piersi w nocy, ale ponieważ był duzy problem z usypianiem, nadal dostaje na dobranoc. Ale cwaniaczek przyzwyczaił się, ze usypia go tatuś i oglądają bajki na yt. Więc wieczór wygląda tak, że panicz dostaje kolację (często jemy wszyscy razem), tata idzie go kąpać, po czym ja go przejmuję i pełna nadziei, że zaśnie, idę z nim do sypialni, gaszę wszystko i daję pierś. Koleżka pije, w ogóle się nie rusza i wyglada jakby spał i nagle odkleja się ode mnie, zrywa na równe nogi i biegnie po tatę. Następuje zmiana warty i po jakimś czasie obaj panowie smacznie śpią i na zmianę pochrapują - jeden w łóżeczku a drugi na kocu obok łóżeczka... :) Starszego budzę, młodszy zazwyczaj śpi do rana. Niestety usypianie w ten sposób często jest problematyczne - nie dość, że musimy być oboje w domu, to jest długotrwałe - czasem trwa nawet godzinę, a w ekstremalnych przypadkach półtorej, więc zachęcona przez koleżankę mającą synka z maja kupiłam komplet książek Tracy Hogg. Zobaczymy co ta pani nam powie na temat usypiania małego potwora... A oto i on. Franciszek :)
  19. Oczywiście bajka, która oglądamy jest o traktorkach a nie o dyskotekach :-D na dyskoteki ma jeszcze czas hihi
  20. Hej dziewczyny. Mnie też już tu sto lat nie było. Jeśli chodzi o prezenty, to nigdy nie miałam z tym problemu, a w tym roku po prostu jakaś masakra. Kompletne zero pomysłów i o dziwo zero chęci do szukania i wymyślania. Co więcej Byłam ostatnio dwa razy w smyku i nawet jakiegoś drobiazgu małemu nie kupiłam a jeszcze niedawno nie byłoby to realne żebym wyszła stamtąd bez czegokolwiek. Franek dalej nie chce chodzić, ale za rączkę śmiga. Jest ogólnie grzeczny, chyba że na coś nie pozwolę albo wezmę mu papier, który planował zjeść, to wtedy się strasznie denerwuje i krzyczy i bije i gryzie i w ogóle jakiś diabeł w niego wstępuje. Potrafi się rozplakac i płakać tak kilka minut. Po chwili mówię mu, że może przyjść się przytulić i on przychodzi i dalej płacze na rękach. Poza tym jest strasznie niecierpliwy jeśli chodzi o jedzenie. Dzięki temu wrócił na siatkę centylowa - wagowo jest na 10 centylu. Bardzo mnie to cieszy bo długo był poniżej trzeciego. A na koniec będę się chwalić. Chociaż jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc może nie mam czym, ale ale jednak pochwalę. Już od jakiegoś czasu myślałam żeby odstawić misia od cycka w nocy. Bo ciągle byłam niewyspana, bo cycki pogryzione, bo ciąża, bo zęby itp itd. W zeszła sobotę byliśmy na Andrzejkach A Franek był u teściowej. I ładnie zasnął i spoko spał. I pomyśleliśmy z moim A i teściową, żeby spróbować. Franek został na kolejną noc u babci. I na 4 następne. Dnie oczywiście spędzaliśmy razem. Druga i trzecia noc były ciężkie - budził się kilka razy i płakał. Teściowa leżała obok łóżeczka, glaskala i szeptala aż zasypiał. A czwarta i piąta noc - super! Sam wchodził do łóżka i kładł się i po chwili zasypial przy bajce o dyskotekach ( polecam - yt, farmer) z jedną pobudka, łyczek wody i znów spał - idealnie. Zabraliśmy go więc do domu. Tata jak zwykle wykapał, ale to mama dała buziaka i została w salonie, a tata poszedł uśpić małego. Pierwszy wieczór - tragedia. Tata zdenerwowany, Franek wrzask - długo walczyli ale się udało. Dwie pobudki z płaczem w nocy ale szybko zasypial. Drugi wieczór - usypianie trwało 10 minut. Koleżka obudził się o 7 rano! Wczoraj zasnął w aucie, bez kąpieli, tylko trochę go rozebralismy i spał do 5, napił się i spał do 7. Teraz właśnie panowie się usypiaja. Mały ani nie jęknal. Myślę że jeszcze 2-3 noce i wrócę do sypialni. Bo póki co śpię na kanapie w salonie. Ah jeszcze zapomniałam napisać - teściowa stwierdziła że może Franio budzi się tak często bo mu zimno. I teraz pod pizame ubieramy mu body z krótkim rękawem i rajtki i odpukac - śpi nieźle. On nie lubi być przykryty, w nocy się odkrywa i marznie. Uhh trochę mnie dziś poniosło :-) miłego wieczoru!
  21. Hejo. U gina wszystko super, maleństwo ma 4,74 cm, rączki, nóżki i paluszki. Serduszko bije, kręgosłup na miejscu, nos obecny, przezierność karkowa bardzo dobra. Na płeć jeszcze nie patrzył. Za 2 tygodnie prenatalne - może wtedy się dowiem czy będę mama czy tata hihi :-P
  22. Mam nadzieję że nie będzie tak źle... Myślimy żeby wybrać się może do Chorwacji, samochodem, w nocy. Także podróż będzie przespana. A potem na miejscu, to za Frankiem będzie trzeba biegać dokładnie tak samo jak w domu, a maleństwo będzie spalo w wózku całe dnie prawie, także mam nadzieję że będzie super. Franka przyczepimy na smyczy do wózka, to nawet pchać nie będzie trzeba, hihihi. W tym roku byliśmy nad polskim morzem ale radosne temperatury typu 17 stopni skutecznie odstraszyly nas od plażowania. Dlatego właśnie marzę o cieplej zagranicy. Żeby mój pierworodny mógł w końcu poszaleć w wodzie, a nie siedzieć otulony w wózku.
  23. Gościówka, ja normalnie zapytałam czy istnieje możliwość żebym dostała l4 i lekarz mi powiedział, że jeśli tylko chce to nie widzi przeciwwskazań. Ja jadę dziś do gina - może moje maleństwo już urosło na tyle żeby zobaczyć czy wszystko z nim ok (przeziernosc i nos)
  24. Słyszałam tylko o tym że mogą uczulac. O reszcie nie. Ale dzięki że napisałaś. Dzięki temu ograniczę Frankowi takie przyjemności póki co, a będziemy się nimi raczyc na zagranicznych wakacjach :-D O ile oczywiście uda nam się na takie wyruszyć.
  25. Znakomity jest też "poradnik" Kaz Cooke - Ciężarówką przez 9 miesięcy. Też w nim wszystko dajcie opisane, z humorem, lekkie, łatwe i przyjemne, napisane przystępnym językiem. Bardzo fajnie się czyta. A na potem - na końcówkę ciąży polecam ksiazke pt "Najszczęśliwsze niemowle w okolicy" dr. Harvey Karp. On z kolei opisuje jak poskromić placzacego noworodka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...