Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Jak łatwa jest "obsługa" dziecka, gdy się czyta poradniki. W teorii usypianie dziecka, czy odstawianie od piersi nie jest wcale trudne ... A w praktyce Julka zasypia tylko przy piersi, czasem przy obiedzie karmiona łyżeczką, no i w samochodzie. Nawet nie próbuję usypiać w łóżeczku, bo wiem, ze u nas to by był niewypał. Dobrze, ze chociaż tam śpi. Ale co zrobią w żłobku, żeby zasnęła? Do września mamy trochę czasu, więc czas na szkolenie.
Julce daję sezonowe owoce w plastikowym kubeczku lub miseczce i sadzam na podlodze. Zazwyczaj robi z tego mus, a potem zjada :) Oczywiście nie muszę dodawać, ze wszystko dokoła jest wymazane. Rozbieram ją w wannie i robię prysznic. Czego się nie robi, zeby dziecko mialo witaminki :) Ostatnio po jagodach mylam jej stopy cytryną, bo nie moglam jej inaczej domyć :)

Odnośnik do komentarza

Ucielo mi posta.jestem mama 13 letniej Ady i rocznego Mikolajka.Mikolajek ur sie 24.06 przez CC.ciagle sie karmimy(glownie w nocy)mm tylko do kaszek na sniadanie i na wieczor.probuje calkiem odstawic malego ale ciezko nam to idzie.Nie przespalam jeszcze ani jednej calej nocy i szczerze mowiac mialo byc lepiej a ostatnio Mikolaj budzi sie na cyca

Odnośnik do komentarza

Magda, witaj w klubie :)
Jeżeli masz ochotę "porozmawiać " o tym jak odstawić dziecko od piersi albo jak nauczyć samodzielnie zasypiać to dobrze trafiłaś - u nas praktyka lekko kuleje ale za to teorie mamy w jednym paluszku ;) Ja dodatkowo jestem " ekspertem " w temacie pt." jak nauczyć dziecko pic mleko modyfikowane" ;)
Agusia mam nadzieje, że sie nie obrazisz , żartowałam oczywiście. A Ciebie Magda serdecznie witamy, fajnie będzie wymienić doświadczenia .

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

A tak swoją drogą ostatnio myśle, że jestem złą matką - nie potrafię nauczyć dziecko samodzielnie zasypiać , odstawić od cyca a nawet zmusić żeby wypił mm. Myśle, że w sumie teraz robię mu krzywdę tym moim brakiem konsekwencji, bo jak pójdzie do żlobka to przeżyje szok. Ale na prawdę robie co mogę, ale chyba robie za mało .
Spokojnej nocy Dziewczyny :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Magda, u nas noce wyglądają tak samo, normalnie jakbym o Jasiu czytała ;)
A z mm u nas wygląda to tak, że rano dostaje porcje kaszki na mm i bardzo mu smakuje ( oczywiście jemy łyżeczką). Mało tego jak do porcji mm dodam łyżeczkę mąki ziemniaczanej i zrobię budyń to wcina aż mu się uszy trzęsą, nawet owoców dla smaku nie muszę dodawać. Mm w formie płynu jest be - jakiś mały dziwak mi się trafił :)
Chciałam go nauczyć pić mm, bo jak pójdzie od sierpnia do złobka to nikt mu tam specjalnie kaszki czy budyniu robić nie będzie, a swoją porcje mleka powinien dostać. Z tego co rozmawiałam z dyrektorką to na życzenie rodziców mm dzieciom podają.
A poza tym Jasiu jest uśmiechniętym, rozgadanym, ciekawym świata i pewnym siebie dzieckiem, więc myślę że to też trochę zasługa kp i tego, że mamusia jest na każde żądanie ;)

U nas Jasiu też jeszcze nie chodzi. Raz czy dwa zdarzyło mu siė zrobić trzy kroki bez trzymania, ale wynikało to z tego, że sobie zapomniał, że ktoś musi go asekurować. Ostatnio u koleżanki, ja się zagadałam, a on koniecznie chciał zobaczyć jakąś nową rzecz i po prostu poszedł. A jak ruszył to od razu go złapałam i tyle było samodzielnych spacerów ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Agusia, wzięłam z Ciebie przykład i podałam Jasiowi wodę mineralną z butelki i o dziwo od razu załapał o co chodzi. Kupuje te butelki z " dziubkiem" i super mu idzie, pije ładnie i dużo. Więc dziękuje ;)

A właśnie Magda miałam Ci pisać, że urywa tekst jak piszesz z telefonu i wstawiasz emotikony. Ale właśnie mi wyświetliło, że przekroczyłam limit czasowy i jest błąd strony, wiec może chwilowo serwery parentingu nie działają jak trzeba.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Witaj Magdo :) Super, że dołączyłaś, żeby dzielić nasze "bolączki" rodzicielskie :)
Jasiuniu, ja myślę, że my nie jesteśmy złymi matkami, a wręcz jesteśmy za dobre.
U mnie też córuś jakby krócej spała w nocy. Konsekwentna nigdy specjalnie nie byłam, a trudno mi odmówić piersi płaczącemu dziecku, albo gdy padam na twarz o 4 rano (ostatnio się zdarzało).
Z dobrych wieści Julka od 2 dni śmiga w butkach po trawie :) Cały czas mam przed oczami jej radość w pierwszym dniu, gdy mogla sama decydować gdzie pójdzie na placu zabaw. udało mi się sfocić komórką pierwsze kroczki w bucikach i jestem z tego powodu szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza

Ja nie gotuję kaszek na mm, a po prostu na razie daję te, ktore się rozrabia z wodą. W dalszym ciągu Julka najbardziej lubi kaszę nestle (mannę). Mleko pije mm i z piersi. Ostatnio zaczyna trochę wybrzydzać przy jedzeniu, bo już bułeczka z maslem nie zawsze smakuje. Za to lubi ser żólty, wędlinkę z piersi kurczaka i parowki z szynki. Takie zwykłe zapychacze na wyjazdach jak chrupki kukurydziane, czy biszkopty już są "be". Kiedyś Julce smakowały herbatniki "miśkopty", ale są tylko w niektorych sklepach i oczywiście zapominam kupić. Co dajecie swoim dzieciom?

Aha, chyba mój wymarzony wyjazd nad morze nie dojdzie do skutku :(

Odnośnik do komentarza

Agusia, u nas jako "zapychacze" głównie na spacerach, królują chrupki kururydziane, a ostatnio także paluszki lajkonik junior. Z owoców Jasiu je tylko " słoiczkowe" które przemycam do kaszek. Wszystkie inne traktuje jak zabawki, tzn. Coś tam ugryzie, rozgniecie, spróbuje jak smakują i tyle. Właściwie między głõwnymi posiłkami Jasiu nie podjada, dostaje jeszcze danomka na drugie śniadanie i jakąś przekąskę typu budyń na podwieczorek. Na śniadanie i kolacje zawsze kaszka. Jak my jemy śniadania to Jasiu dostaje kawałek chleba z masłem i białym serkiem i bardzo to lubi. Prõbuję przekonać go do wędliny, czy np. delikatnej jajecznicy ale próbuje i pluje. Pomidory czy ogõrki też są u nas na zasadzie rozpaćkania. Obiadki na szczęście je ładnie, najlepiej żeby było coś z kluseczkami i zółtkiem. Teraz mam "klęske urodzaju" na grządkach - dyniowate ładnie rosną i gotuje dla Jasia dania z cukinią, kabaczkiem albo kalarepą i ładnie je. Kupiłam płatki owsiane ale sama nigdy nie lubiłam i za bardzo nie mam pomysłu jak je dla Jasia zrobić.
No i wszystko popija mleczkiem mamusi ;)

Tina, u nas Jasiu fajnie pije wodę mineralną z oryginalnej butelki. Wpadłam na pomysł, że spróbuje mm w niej podać. Może tak się do niego przekona ;)
U nas też zasypianie przy cycu. Mąż jutro wraca do pracy po urlopie to dalej będe uczyć zasypiaç Jasia bez cyca, tak żeby prznajmniej w dzień wiedział, że cyca nie będzie, bo inaczej po 3 dniach go wypiszą ze złobka za dezorganizowanie grupy ;(

Magda, budyń robię wg tego przepisu:
http://www.osesek.pl/ksiazka-kucharska-dziecka/deserki/5-budyn-mleczny-po-5-miesiacu.html
Ja robię na mleku waniliowym nestle ( mają jeszcze mleko z miodem ) , i wg mnie mąki ziemniaczanej w tym przepisie jest trochę za dużo, bo wychodzi gęsty, ale to sobie zobaczysz.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zawal przeszlam w piatek.Mikolajek bawil sie w lozeczku.stos zabawek oczywiscie.nagle zaczal sie krztusic.wyciagnelam go natychmiast poklepalam i jakos przeszlo.potem patrze a w jednej z zabawek brakuje takiej malej plastikowej czesci.serce mu stanelo.zadzwonilam na pogotowie.pani mi powiedziala ze jak weszlo to i wyjdzie.zeby go nie przywizic do szpitala bo na rtg plastiku i tak nie bedzie widac i zeby czekac cierpliwie na kupke.myslalam ze zwariuje ale Mikus bawil sie normalnie.mial apetyt jak gdyby nigdy nic.next day w kupce odnalazlam brakujaca czesc.sorry za szczegoly.dzieki Bogu tak to sie skonczylo.Patrzcie uwaznie co maja dzueci w lozeczkach jakie zabawki.tak to juz jest ze miedzy ogromna radoscia z macierzynstwa wkradaja sie male horrorki.Jasiuniu dziekuje za przepis.pozdrawiamy

Odnośnik do komentarza

Oj wspólczuję Magdo całego zdarzenia. Dobrze, ze nie spanikowalaś. Julka też ciągle ma w buzi coś czego nie powinna jeść. Nauczyłam ją, ze mi wypluwa do ręki, gdy mówię "tfu, tfu". Umie też kaszleć na zawolanie (bo to fajna zabawa). Na kursie pierwszej pomocy mówili mi, zeby prowokować kaszel, a klepnąć, gdy już osoba nie może kaszleć...
Julka też miksuje sobie ręką kawalki owocow, a dopiero potem je. Ostatnio pije z nami wieczorem koktajle na kefirze i bardzo jej smakują.
Dzisiaj mnie moje dziecko zszokowało. Bawiła się patyczkiem na placu zabaw i sama zaczęła pisać nim po ziemi - nie pokazywałam jej. Niestety nie udało mi się ująć na fotce, bo znów w najważniejszym momencie komórka mi się zawiesiła :(

Odnośnik do komentarza

Magda, szczęście w nieszczęściu, że tak się ta "przygoda" skończyła. Najważniejsze, że Mikołaj cały i zdrowy :)
Pamiętam jak kiedyś koleżanka przyszła do pracy roztrzęsiona, bo jej córeczka się zakrztusiła i jak próbowała ją ratować to starszy o 4 lata syn miał atak histerii jak widział co się dzieje, a ona nie miała jak go uspokoič. Fakt faktem, że trzeba mieć oczy dookoła głowy.

Agusia, nie da się ukryć nasze dzieci są super zdolne ;)
Ja widzę np., że Jasiu to nie będzie typem sportowca ale ma "zacięcie techniczne" i to ma chyba po nas, bo ja wf i ćwiczeń nie cierpiałam, a mój mąż jest inżynierem , dokładnym czasami aż do przesady.

My idziemy na rekord - dziś 3 godziny płaczu przy usypianiu, potem mamusia się złamała i 20 sekund przy cycu i dziecko spało ;(
A swoją drogą jak leżałam w ciąży to namiętnie oglądałam " supernianię" i tam dzieci góra 2 godziny płakały przy próbie nauki samodzielnego zasypiania.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

U nas też dziś przygoda była. Mamy drewniane krzesełko do karmienia i Jasiu włożył nóżkę z boku między szczebelki. W sumie kilka razy tak sam przełożył tą nogę ale zawsze wyciągnął. A dziś po obiedzie chciałam go wyciągnąć z krzesełka i się zablokował. Próbowałam podnieść Jasia do góry z wszystkich stron, ale nóżka utknęła i chyba go zaczęło boleć bo się zdenerwował i zaczął płakać. Ściągnełam krzesełko ze stoliczka ( na razie jemy na złożonym ) , Jasiu płakał a ja popędziłam do garażu po skrzynkę z narzędziami. Znalazłam odpowiedni śrubokręt, odkręciłam blacik i wyciągnełam Jasia. Potem w ramach poprawy nastroju przez pół godziny strzelaliśmy drzwiami w aucie i włączaliśmy wycieraczki ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Agusia, kompletuję wyprawkę dla Jasia do złobka - musi mieć min. swoją pościel, piżamkę, worek na ubranka na zmianę i pieluszki, szczoteczkę do zębów, ręcznik i jeszcze kilka drobiazgów.
Zamówiłam na allegro takie naszywki, przyszyję na worek na pościel, worek na ubranka i chyba ręcznik. Pomyślałam, że może Wam też będzie coś podobnego potrzebne : http://allegro.pl/naszywka-szkola-przedszkole-imiennik-na-worek-i5198282700.html
My mamy dość długie nazwisko, a naszywka wyszła czytelnie i ładnie wygląda.
Kupiłam też taki ręcznik - gruby, powinien dobrze wpijać wodę i haft z imieniem ładnie wygląda:

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

http://allegro.pl/recznik-do-przedszkola-haft-imie-grafika-30x50-i5614384158.html

A wiecie co, wczoraj mi teściowa ciśnienie podniosła, w ostatniej chwili ugryzłam się w język ale cały czas myślę czy jej następnym razem coś nie powiedzieć, może by kobieta wreszcie coś zrozumiała. Chodzi o to, że mieszka obok nas i jedyne co ją interesuje to czy jej trawa rośnie i ślimaki kwiatków nie zjadają. Jasia widuje raz na kilka dni, jak jesteśmy na spacerze a ona nas akurat widzi i wyjdzie na drogę - tak dosłownie przez kilka minut. Wczoraj niespodziewanie nas odwiedziła po ponad miesiącu i Jasiu jakoś szczególnie na nią nie zareagował - ot przyszła jakaś pani. Po prostu zna ją tak samo, a nawet mniej niż inne sąsiadki spotykane na spacerach. A ona postała na chwilę nad nim i powiedziała do niego " coś taki dumny i wyniosły" i to tylko dlatego, że dziecko nie skakało z radości na jej widok. Zwyczajnie w świecie przykro mi się zrobiło, nie dlatego, żeby mi coś powiedziała, tylko że się małego dziecka czepia. Teraz myślę jak to zrobič, żeby Jasiu jak zacznie coś więcej rozumieč miał normalny kontakt z babcią ale jednocześnie chronić go przed nią, bo kobieta jest skrajnie bezmyślna w tym skupieniu na sobie.

Miłego weekendu wszystkim życzymy. My jutro mamy gości, wczoraj upiekłam sobie spód do placka, dziś będe gotować i kończyč placek. Szkoda, że pogoda się zepsuła bo dzieci ( czworo w wieku od 5 do roczku) rozniosą mi dom ;)

Agnieszka, a Wy czasem nie odpoczywacie nad morzem ?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...