Skocz do zawartości
Forum

jasiunia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jasiunia

  1. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    A z takich mniej fajnych rzeczy, ale takich które mnie dużo nauczyły to właśnie mam uszkodzoną rogówkę oka. Nie wiem jakim cudem ale udało sie Jasiowi włożyć mi widelec prosto do otwartego oka. Siedział u mnie na kolanach i wyjadał obiad z talerza, mąż mu coś powiedział i Jasiu chciał odpowiedzieć po swojemu - dużo gestykuluje i mamusia dostała prosto w otwarte oko. Trochę się strachu najadłam , bo przez kilka dni prawie nie widziałam na to oko, ale już jest poprawa. No i ostatnio Jasiu zamknął się u mnie w samochodzie. Jak jesteśmy na podwórku to nasze główne zajęcie to chodzenie od jednego auta do drugiego + wizyta w garazu u babci. Zawsze siada za kierownicą i "jedzie". Ja zazwyczaj stoję obok, przy otwartych drzwiach. A że JAsiu ostatnio koniecznie chciał żebym usiadała koło niego, męża nie było w okolicy żeby przypilnować JAsia, który tak dość żywo "jeździ" - łącznie z przechylaniem się "na zakrętach", wydawaniem dzikich dźwięków, używaniem wszystkich możliwych przycisków, więc pomyślałam, że przymknę delikatnie drzwi, żeby nie wypadł i szybko przejdę koło samochodu i usiądę na miejscu pasażera. Jeszcze dobrze nie zamknełam drzwi a Jasiu - bach i przycisnął przycisk blokady drzwi i jedzie dalej. Myślałam ,że zawału dostanę, szyby wszystkie zasunięte bo akurat wietrznie było, pilot od kluczyków samochodu nie zadziałał, już zaczełam sie oglądać za większym kamieniem żeby szybę rozbić. Pukam jeszcze w szybę i mówię Jasiowi żeby przycisnął ten mały guziczek w drzwiach, patrzę się JAsiu paluszkiem - bach w przycisk i dalej jedzie jak gdyby nigdy nic. Teraz jak "jeździ" w aucie to przy odsuniętej szybie, tak żebym mogła zareagować w razie w... To tak w skrócie co u nas słychać ;) Wesołych Swiąt Wam życzymy i serdecznie pozdrawiamy.
  2. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia, mam nadzieję, że zaglądniesz od czasu do czasu na forum. Mi też bardzo miło było Was poznać i wymieniać się doświadczeniami. Napiszę może tak w skrócie co u nas słychać. Więc wszystko jest dobrze, jesteśmy zdrowi - nie liczą jednego przeziębienia , ktore zwaliczyliśmy tradycyjnymi metodami tj. wapno, wit.c + inhalacje. Ja niestety pracuje już po 8 godz. i strasznie mi brakuje tego czasu z Jasiem Niby godzina, ale wracam po 16 i właściwie tego czasu razem zostaje mam 3 godziny dziennie. odłożyłam wszelkie "roboty domowe" i staram się ten czas maksymalnie poświęcić JAsiowi. Trochę rozmył nam sie plan dnia, bo w rezultacie JAsiu zamiast po 19 , chodzi spać po 20. Ciągle się karmimy, jak przychodzę z pracy to pierwsze co to siadamy na krześle i przytulamy do cyca. Jak jestem w sukience , Jasiu od progu prowadzi mnie do garderoby, każe przebierać w spodnie i od razu przystępujemy do karmienia. Plan jest taki, żeby do urodzin przestać ale zobaczymy co z tego wyjdzie :) JAsiu dużo mówi, właściwie buzia mu się nie zamyka, ale żadnych nowych słów. Gada i gada po swojemu. Czasami fajnie to wychodzi, bo z tych kilku słów które mowi próbuje zbudować zdanie i np. "łała mniam mniam brum brum babi" znaczy w dowolnym tłumaczeniu, że pies zjadał czerwone chrupki ;). Tak ogólnie JAsiu jest dość bystrym chłopcem, dużo rzeczy zapamiętuje i ładnie kojarzy- fajnie naśladuje głosy zwierząt - najlepiej wychodzi mu lew - coś typu "łaaa". Kiedyś zaśmiewał sie w nocy, jak mąż zaczął chrapać ,bo zaczął własnie naśladować lwa. Zna też podstawowe kolory, ładnie podaje rzeczy o określonym kolorze ale wszystkie nazywa kolorami samochodów tzn. czerwony to brum ,brum babi, szary to brum brum tati- bo takie stoją w garażu, żółty i niebieski to brum brum mami - bo kiedys mu opowiadałam , że miałam żółtego malucha i jechałam niebieskim autobusem na wycieczkę. Jest ogromnym śmieszkiem, wystarczy że spodoba mi sie jedno słówko i każe sobie powtarzać po kilka razy i zachodzi sie ze śmiechu. Teraz ma fazę, że rozebrany do kąpieli, nagi przegląda sie w lustrze i pokazuje tatusiowi gdzie ma całować i śmieje sie jak tatuś składa takie głośnie pocałunki. Agusia pytałaś czym się bawią nasze dzieci - Jasiu nadal dużo rysuje, głównie samochody. Bardzo duzo bawi się klockami, ma kilka zestawów lego-duplo, i buduje z nich głównie auta. Dużo bawi się samochodzikami, albo właśnie tymi z duplo, albo kupujemy mu takie małe resoraki w pepco i potrafi nawet do pół godziny przekładać te samochodziki, budować garaże i urządzać wyścigi. U nas też zawsze działa herbata granulowana albo płatki owsiane - daję JAsiowi słoiczek , miseczkę i łyżeczkę i przesypuje skupiony z jednego pojemnika do drugiego, a przy okazji ćwiczy rękę :) I jeszcze jedno, nie wiem jak Wasze maluszki , ale jest strasznie uparty. Mam nadzieje, że to taki okres, ale czasami zaczynam się martwić bo byłam taka sama i wydaje mi sie, że to taka mała kopia mnie samej. Nawet jak wykonuje polecenia to pokazuje, że on tu rządzi, popłacze kilka sekund, potem na spokojnie z takim uśmiechem na twarzy robi to co musi zrobić - na nocnik nie siądzie żeby nie wiem co, jak jestem w domu nie uśnie sam - ostatnio 2 godziny śpiewał, mówił coś sam do siebie w łóżeczku, jak weszłam po 15 minutach ciszy do pokoju, bo myślałam że usnął i chciałam go przykryć to siedział uparciuch w łóżeczku, tak na wszelki wypadek żeby czasami nie usnąć a widać było że śpi z otwartymi oczami. Położyłam się koło niego i dosłownie po 15 sekundach spał.
  3. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    http://www.srokao.pl/2012/08/analiza-pasty-do-zebow-dla-dzieci.html?m=1# Dziewczyny, jesli chodzi o pasty do zębów to znalazłam cos takiego. Agusia, ja mam plan przyuczania Jasia do nocnika na wiosne. Bedzie cieplej to nawet jakby sie zmoczył to się nie przeziębi. Na razie odmawia posadzenia na nocnik bez pampersa, zdecydowanie woli używać go jako krzesełka ;) Uciekam do spania, pozdrawiamy serdecznie.
  4. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    http://www.srokao.pl/2012/08/analiza-pasty-do-zebow-dla-dzieci.html?m=1# Dziewczyny, jesli chodzi o pasty do zębów to znalazłam cos takiego. Agusia, ja mam plan przyuczania Jasia do nocnika na wiosne. Bedzie cieplej to nawet jakby sie zmoczył to się nie przeziębi. Na razie odmawia posadzenia na nocnik bez pampersa, zdecydowanie woli używać go jako krzesełka ;) Uciekam do spania, pozdrawiamy serdecznie.
  5. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    http://www.srokao.pl/2012/08/analiza-pasty-do-zebow-dla-dzieci.html?m=1# Dziewczyny, jesli chodzi o pasty do zębów to znalazłam cos takiego. Agusia, ja mam plan przyuczania Jasia do nocnika na wiosne. Bedzie cieplej to nawet jakby sie zmoczył to się nie przeziębi. Na razie odmawia posadzenia na nocnik bez pampersa, zdecydowanie woli używać go jako krzesełka ;) Uciekam do spania, pozdrawiamy serdecznie.
  6. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    http://www.srokao.pl/2012/08/analiza-pasty-do-zebow-dla-dzieci.html?m=1# Dziewczyny, jesli chodzi o pasty do zębów to znalazłam cos takiego. Agusia, ja mam plan przyuczania Jasia do nocnika na wiosne. Bedzie cieplej to nawet jakby sie zmoczył to się nie przeziębi. Na razie odmawia posadzenia na nocnik bez pampersa, zdecydowanie woli używać go jako krzesełka ;) Uciekam do spania, pozdrawiamy serdecznie.
  7. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    http://www.srokao.pl/2012/08/analiza-pasty-do-zebow-dla-dzieci.html?m=1# Dziewczyny, jesli chodzi o pasty do zębów to znalazłam cos takiego. Agusia, ja mam plan przyuczania Jasia do nocnika na wiosne. Bedzie cieplej to nawet jakby sie zmoczył to się nie przeziębi. Na razie odmawia posadzenia na nocnik bez pampersa, zdecydowanie woli używać go jako krzesełka ;) Uciekam do spania, pozdrawiamy serdecznie.
  8. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Zapomniałam, jakich używacie past do ząbków waszych maluszków ? U nas mycie ząbków na razie głównie wodą, Jasiu dość ładnie operuje szczoteczką ale nie bardzo jest przekonany do dodatków w postaci pasty ;)
  9. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    sukces, za 10 razem trafiłam z hasłem :) Meldujemy się i my. U nas wszystko dobrze, Jasiu odpukać zdrowy jak ryba. Ja się trochę pochorowałam, pierwszy raz od 15 lat złapałam grypę, taką że musiałam iść na chorobowe. Bałam się o JAsia żeby się nie zaraził ale na szczęście nawet kataru nie złapał. Nie udało mi sie go odstawić z dnia na dzień od piersi, więc leczyłam sie głównie domowymi sposobami , bo moja pani doktor nie chciała zapisać mi nic innego oprócz paracetamolu ze względu na karmienie. My niestety karmimy sie dalej - najgorsze są noce, bo JAisu potrafi wołać o cyca kilka razy w ciągu nocy, inaczej jest dziki płacz. Zdaje sobie sprawę , że po prostu trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość i przetrwać kilka ciężkich nocy, ale ten płacz mnie rozbraja. Teraz nastawiam się, że do kwietnia/maja przestaniemy karmić, tym bardziej że dalej korzystam z 7 godzinnego dnia pracy i moja kierowniczka pół żartem -pół serio zaczeła mi wypominać że wychodzę wcześniej. A poza tym wszystko dobrze, JAsiu rośnie jak na drożdzach, waży już około 15 kg. Jest pogodnym i radosnym dzieckiem. Na szczęście nie weszliśmy jeszcze w fazę buntu dwulatka. Uwielbia klocki lego duplo, buduje różnego rodzaju pojazdy i ściga się po podłodze. Dużo też rysuje. Bajeczki troszkę poszły w odstawkę na rzecz wyścigów samochodowych. Mieliśmy kryzysowy moment, że zaczął się" awanturować" na widok tableta lub komórki, od razu trzeba było oglądać piosenki albo zdjęcia w telefonie, więc zaczeliśmy chować przed nim sprzęt i na szczęście odzwyczaił się i teraz jak widzi telefon nie reaguje. Uwielbia rozpakowywać zakupy i zmywarkę do naczyń. Wyciąga wszystko po kolei z siatek i "rozprowadza" po całym domu. Zauważyłam, ze jest dobrym obserwatorem i szybko się uczy. Ostatnio nas zaskoczył, bo jedną z ulubionych zabaw jest zabawa w literki. Wygląda to tak, że ma tablicę magnetyczną z literkami - ściągamy wszystkie literki i po kolei przyklejamy z powrotem, z tym że wymieniamy rzeczy które zaczynają sie od danej literki i Jasiu je pokazuje. W ten sposób nauczyliśmy się nazw wszystkich części ciała , kolorów i opanowaliśmy popularniejsze zwierzątka. No i ostatnio JAsiu bawił się z tatusiem, który ma niestety tendencje do zawieszania się i odpływania myślami. Po kilku literkach mąż się "zawiesił" , JAsiu poczekał chwilę cierpliwie aż wreszcie zaczął sie denerwować,że tatuś się nie bawi, poszukał literkę U , zaczął mężowi machać nią przed oczami i pokazywać na ucho. Nie wiem ile w tym było przypadku, ale jak się mówi m jak mama to faktycznie pokazuje literkę "m" , kojarzy jeszcze t jak tata, j jak JAsiu i B jak Borys czyli nasz pies - cała rodzina w komplecie na dobry początek :) A jeśli chodzi o mówienie to u nas dalej bez zmian. Migotko jestem pod wrażeniem tego jak mówi Ola. JAsiu coś tam więcej próbuje powiedzieć, ale po swojemu. Z takich nowości to zaczyna "odmieniać" wyrazy tzn. do tej pory mówił np brum, brum mama - to znaczyło auto mamy , a teraz mówi brum, brum mamy. Ogólnie u nas ciągle różne wariacje słów mama , tata, baba i łała. Często prowadzi monologi, ale wtedy używa za zwyczaj kilku słów tylko z inną intonacją, często tak jakby śpiewał. A właśnie i uwielbia tańczyć. Do Dirty dancing mu daleko, bo głównie kręci się w kółko ;) . Za nami okres fascynacji Spiewającymi brzdącami - indiański taniec i hop, tup, bęć to były nasze ulubione piosenki do tańczenia i naśladowania. A ja w dalszym ciągu walczę z nadwagą, od czasu jak wróciłam do pracy przybyło mi prawie 8 kg i teraz po raz kolejny obiecałam sobie , że wezmę się za siebie. W pracy śmiejemy się, że ciągle stoimy w boksach i jak tylko przyjdzie wiosna to ruszamy z kopyta w odchudzaniem, a póki co zamawiamy kolejną pizze. A tak poważnie nie mogę doczekać się wiosny, wreszcie ruszymy się więcej z domu. Planujemy kupić fotelik dla JAsia na rower, więc mam nadzieje, że kilogramy jakoś powoli same spadną. Pomarzyć zawsze można :) Trzymajcie się i byle do wiosny.Serdecznie pozdrawiamy.
  10. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Nova, my spacerówkę tak jak Agusia kupowaliśmy tak aby zmieściła sie do bagażnika samochodu - ja mam akurat mniejszy bagażnik i szukałam wózka składanego do małych rozmiarow. Ja kupiłam wózek na Allegro bo był tańszy i to duzo niz np taki sam w smyku. Dziewczyny jakby mi sie nie udało już zaglądnąć w najbliższych dniach to życzmy Wam duzo radości, pogody ducha, zdrowia i zadowolenia z dzieciaczków . Oby byly zdrowe i dobrze sie rozwijały. I spełnienia marzeń w Nowym Roku. Trzymamy kciuki zwłaszcza za te marzenia dotyczące rodzeństwa dla naszych maluszków :) I miłej zabawy sylwestrowej. My podobnie jak Agusia nie mamy z kim zostawiać Jasia i będziemy świętować w trójkę i tez bedzie pięknie :) Trzymajcie sie ;)
  11. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia, zazdroszczę Ci zakończenia karmienia. A jak Julka reagowała, w miare spokojnie u Was to przebiegło czy Julka domagała sie piersi ? U nas końca nie widać. Pamiętacie taki żart kabaretu Otto o zasmażce ? U nas mniej wiecej tak to wyglada, Jasiu popija wszystko piersią - obiad, śniadanie, kolacje ;) o ile w dzien moge czymś go zając i odwrocić jego uwagę od kp - choć jest cieżko , to noce nalezą do nas, dalej karmimy sie nawet 3-4 razy w ciagu nocy. Mm dalej nie toleruje, wiec cieżko go dokarmiać w nocy albo nad ranem. Jakos nie wyobrażam sobie robienie kaszki o 4 nad ranem i karmienie Jasia na śpiocha łyżeczka , wiec mimo zmęczenia ciagle sie karmimy. Na szczęście , odpukać , nie mamy problemów z jedzeniem. Chociaż zauważyłam że zaczyna wybrzydzać na słoiczki i woli takie domowe obiadki. Bardzo lubi kalafiora, brokuła , dynie i cukinie i specjalnie dla niego gotuje takie obiadki - raz z kasza, raz z kluseczkami albo z ryżem + mięsko i tym sie zajada. Wszyscy mi mówią , żebym sie cieszyła , że Jasiu ładnie je, bo tak koło 2 lat podobno kończy sie ten etap i dzieci zaczynają marudzić. Mam nadzieje, że to tylko opowieści doświadczonych mam z cyklu ja wiem wszystko najlepiej ;) My tez zaszczepieni , przed świetami poszło 5w1 i pneumokoki. Na szczęcie Jasiu dobrze znosi wszystkie szczepienia. Cały czas nie wiem co robić z szczepieniem na ospę . Nasza pani doktor ogólnie jest za szczepieniami, ale mówi że spokojnie można to szczepienie przeciągnąć i poczekać do lata, podobno dzieci wtedy lepiej je znoszą . Koleżanka z pracy dziecko które zaszczepiła chorowało około 1,5 tygodnia, drugie dziecko nie zaszczepiła i chorowało ponad miesiąc. A Wy dziewczyny bedziecie szczepić maluszki na ospę ? A poza tym wszystko dobrze, Jasiu rośnie i dokazuje coraz bardziej. Jest pogodny, uśmiechnięty ale i uparty. Wszystko musi być w określonej kolejności i poukładane tak jak on lubi. Rolety musza być zasunięte do końca, lampy świeca sie tylko te co on lubi. Zabawki układa ciagle w tych samych miejscach. Muszę uważać na słowa typu "posprzątam" bo biegnie do spiżarki i przynosi miotłę i zamiata. Jak cos leży na podłodze to od razu wyrzuca do kosza na śmieci, tak że trzeba uważać ;) Opiekunce pokazuje gdzie ma cos odłożyć, albo co robić - oczywiście kolejność narzuca on. Ogólnie wyglada na to, ze da sobie chłopak w życiu radę. Dalej duzo bawi sie autkami, klockami i tak jak Ola Migotki duzo czyta bajeczek. Szuka jakiegoś szczegółu w jednej bajce - np psa, czerwone autko, huśtawka i przegląda wszystkie bajki aż znajdzie drugi taki sam rysunek. Przed snem tez leżymy w łożku i oglądamy bajeczki, tzn ja wymyślam koleje historie na temat rysunków a on tylko pokazuje paluszkiem o czy mam opowiadać. Migotko , jestem pod wrażeniem jak mówi Ola. U nas rożne wariacje ze słów mama, tata, baba i łała. W swoim języku mówi duzo, ale do takiej wyraźnej mowy wydaje mi sie , że jeszcze daleko. Myślę, ze u nas Jasiu pewnego pięknego dnia zacznie mowić od razu wiecej, chyba nie bedzie używać nowych slow stopniowo.
  12. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia, witaj w klubie , my tez na okrągło słuchamy piosenek. Włączam YouTube i muzyczka leci - ostatnio hitem są Tulinki ;) My na szczęście zdrowi, to jest niewątpliwie wynik nie pójścia do żłobka. Raz złapaliśmy cała rodziną katar ale tradycyjnie wapno, witamina c, Sanbucol i inhalacje pomogły. Tez jeszcze kp, dopóki w pracy nie zaczną kręcić nosem to bede wychodzić godzinę wcześniej, bo ta godzina dłużej z Jasiem to jednak bardzo duzo. Tak że na razie nie mam motywacji zeby odstawiać Jasia od cyca. Tak w ogóle to Jasiu rośnie jak na drożdżach, jest pogodny i uwielbia sie śmiać . Troche rysuje -jakbyście miały ochotę kupić w Empiku kredki niełamiące to odradzam. Wyglądają jak plastelina, faktycznie są elastyczne ale wcale nie rysują. Trzeba mocno przyciskać i Jasiu potrzebował tygodnia zeby jednak je złamać. Duzo jeździmy samochodami, urządzamy wyścigi, a jak już mam dosyć to daje Jasiowi np herbatę granulowaną ,2 miski, łyżeczkę i przesypuje skupiony z jednej miski do drugiej. Jasiu jest strasznie ruchliwy, ciagle cos ściąga, próbuje dosięgnąć, raczej nie ma możliwości żeby cos przy nim zrobić. Ostatnio ucieka i chowa się. wystarczy że sie człowiek odwróci a jego już nie ma i najgorsze jest to, że stoi np za drzwiami cichutko jak myszka a ja biegam jak szalona bo na gorze nie mamy bramki na schodach o boje sie zeby mi czasami nie spadł. A i byliśmy u okulisty bo Jasiowi jedno oczko ucieka. Okazało sie, że trzeba codziennie przez tydzień samemu oko zakraplać w domu i w 7 dni przyjść na badanie. Mamy msła wadę wzroku +2 na obu oczkach i mamy sie zgłosić jak Jasiu bedzie wiecej kontaktowy zeby dobrać okulary. Troche nam sie zmieniła dieta , na bardziej taką dorosłą i mieliśmy przez chwile problem z kupkami, ale kupiłam probiotyk i widać poprawę. Ogólnie nie moge narzekać na jedzenie, bo je ładnie, choć czasami ma dzień że cieżko cos w niego wmusić ale to bardziej wynika z tego że cos go zainteresowało i nie ma czasu na jedzenie. Zasypia tez ładnie, około 20 po kolacji i kąpieli, przesypia cała noc, oczywiście z karmieniem a raczej przytulaniem się do cyca. Z takich mniej optymistyczny rzeczy to dalej nie wyrabiam z prasowaniem, jak w sobotę zaświeciło słońce ( jak wracam z pracy to słońce jest już nisko, a weekendy zazwyczaj ponure) i jak zobaczyłam moje okna to myślałam że w depresje wpadnę ;( No i zdarzyło mi sie kilka razy uciekać do łazienki przed własnym dzieckiem ;). Nie wiem jak u Was ale Jasiu nawet jak sie bawi z tatą - mamusia musi być w pobliżu. Dziewczyny duzo zdrówka dla Was i Maluszków. Serdecznie pozdrawiamy .
  13. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Zapomniałam dodać , u nas dalej parówki to podstawa jadłospisu. Bez parówek ani rusz, inne produkty mogły by nie istnieć :)
  14. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Witamy się i my. Już kilka razy zabierałam sie do pisania, ale zawsze usnęłam z telefonem w dłoni, chyba przesilenie jesienne przechodZę , bo potrafię zasnąć w każdej sytuacji ;) U nas ogólnie dobrze, tez przeszliśmy przeziębienie, zaczęło sie od męża, mnie trzymało najdłużej bo leczyłam sie lekami Jasia. Z czystym sumiem moge polecić wapno na katar i specyfiki z czarnego bzu ogólnie na przeziębienie. Jasiowi katar przeszedł dość szybko, zastanawiam sie nawet czy nie dlatego, że nie ściągałam. Troche sie bałam bo w pakiecie przytrafiło nam sie łzawiące i ropiejące oczko, ale przemywałam rumiankiem i przeszło . Ja dla odmiany złapałam jeszcze zapalenie piersi. W jednej zrobił mi sie jakiś zator i bolało jak diabli. Wyglądało to tak, że Jasiu płakał bo koniecznie chciał do cyca , a ja płakałam z bólu jak już sie do tego cyca dorwał. W sumie ponad tydzień to trwało. Mam nadzieje, że nigdy wiecej. No i miałam przez chwile próbkę tego jak bedzie wyglądać nasze odstawianie od cyca, nawet myślec o tym nie chce. A tak to Jasiu rośnie. Zaczyna powoli "świadomie" i coraz wiecej mowić. Krówka to "mu", auto"brum", jak cos spadnie albo strzelą drzwi to jest"bach". A nasz pies został niespodziewanie "Ła Ła" zamiast hau, hau. I teraz wszyscy tak na niego mówią ;) Na nocnik sie niestety nie da posadzić , tzn siedzi jak na krześle w ubraniu, jak próbujemy Jasia posadzić bez pampersa to sie nawet dotknąć nie da. Mam nadzieje, że chwilowo, ale odrzuciło go od kaszek. Kombinuje teraz ze śniadaniami i kolacjami żeby jadł zdrowo i różnorodnie. Mm dalej nie toleruje. No i włos nam sie puścił ;) co prawda strasznie rzadziutki, ale taki śliczny platynowy kolor i takie dość długie już są te włosięta - spokojnie można obcinać. Agusia, a Ty wróciłaś już do pracy? Serdecznie wszystkich pozdrawiamy.
  15. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia, super że Julka przyzwyczaiła się do żłobka. Z jedzeniem też będzie dobrze, zobaczysz. Ja się trochę boję, że Jasiu m za mało kontaktu z dziećmi. Jak chodzimy na spacery to zagadujemy wszystkie napotkane mamusie z dziećmi ale dużo ich nie ma. Muszę się "zakolegować" z kimś kto ma małe dziecko, bo niestety większość koleżanek w moim wieku ma już odchowane dzieci ;)
  16. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    U nas Jasiu dalej prowadzi strajk głodowy ;( tzn. przy "cioci" nie je prawie nic, nadrabia w weekendy albo jak ja wracam z pracy i go karmię. W ogole teraz jest na etapie, że do szczęscia wystarczą mu parówki i serek biały i to jednej firmy. To jadłby na okrągło. Nawet jak zje obiadek czy kaszkę, wędruje do kuchni, staje koło lodówki i pokazuje na drzwi. W ogóle troszkę podrósł ostatnio - oczy na na wysokości blatu i stołu - podciąga się na rękach i próbuje dostač się do róznych przedmiotów które stoją w kuchni. Trzeba uważac żeby w odległosci co najmniej 30 cm nie stało nic coby mógł na siebie ściągnąć lub wylać. Z zasypianiem nie mamy problemów, bo zasypia tak koło 20 , ale dalej koło 23 mamusia musi być pod ręką, pogłaskać albo przytulić jak się zaczyna wybudzać i Jasiu śpi dalej. Za to z kp mamy problem, bo w zasadzie karmimy się na okrągło - przed i po posiłku, przed kąpielą, przed i po spacerze, przebieraniu pieluszki itd. Zamiast ograniczać to my bijemy kolejne rekordy ;)
  17. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia u nas na rozbudzenie najlepsze są wierszyki. Najpierw w łożku jeszcze nad głową Jasia recytuje "poranek " M. Konopnickiej, potem biorę Jasia delikatnie na ręce i śpiewam piosenkę z Bolka i Lolka -" już nadszedł czas, przygoda woła nas". A na koniec idzie wierszyk "leciała osa koło psiego -u nas jasiowego - nosa" i Jasiu jest obudzony :) Nie wiem czy tak mu sie podobają te rymowanki czy wręcz przeciwnie, woli żeby mamusia jak najszybciej skończyła , najważniejsze że działa i jak opiekunka przychodzi to Jasiu jest obudzony ;)
  18. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia, u nas trójki poszły bezproblemowo. Jasia nic nie bolało, nie marudził. Może u Was też tak będzie, oby. U nas chyba ostatnia czwórka się wybija bo Jasiu dziś marudny i rączki cały czas w buzi. My fotelik nowy kupiliśmy koło czerwca, ale wczoraj odwróciliśmy i Jasiu jechał pierwszy raz przodem do kierunku jazdy. Ogromnie był zadowolony, "opowiadał" coś całą drogę i dokazywał. Ostatnio jak jezdził tyłem to popłakiwał i chyba mu niedobrze było. Mam nadzieje, że teraz będzie lepiej. I zakupu uważam za udane ;) Kupiłam Jasiowi piękne trzewiki, rozmiar idealny. Teraz może biegać po trawie do wieczora, rosa mam niestraszna ;)
  19. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Witam, Agusia mam nadzieje, że Julka przekonuje sie do żłobka i mniej płacze. U nas troche kryzysowo - Jasiu nadrabia miną, niby jest zadowolony jak zostaje z niańką ale dalej odreagowuje w nocy. Ciagle wisi na cycu, jak przebudzi sie w nocy i nie ma mamusi obok jest dziki płacz. W dodatku dalej wybudza sie koło 23 i sprawdza czy jestem, tak ze wszystkie prace domowe ustawiam sobie tak zeby wtedy kręcić się koło niego. Jak wracam z pracy to wisi mi na rękach, cały czas robimy cos razem. Doszło do tego, że jak jem obiad to Jasiu siedzi u mnie na kolanach i swoją łyżka albo widelcem grzebie mi w talerzu. Przez 3 dni płakał jak wychodziłam do pracy ale za to noce były spokojne. Teraz wszystko jest po staremu. Ja póki co padam, wieczorami ledwo trzymam sie na nogach a nocami tez łatwo nie jest ;(. No i dalej z jedzeniem czeka na mnie, czasami cały dzień jest na 50 ml kaszki i 2 parówkach. Jeszcze dopadły mnie zatoki i próbuje jakos leczyć apapem ale z marnym skutkiem. Poza tym wszystko jest dobrze ;) Jasiu zdrowy, fajnie sie rozwija. Coraz wiecej rzeczy go interesuje, widzę że wybiera inne zabawy i zabawki. Książeczki troche poszły w odstawkę, teraz wiecej bawi sie samochodami. Ostatnio robił "brum, brum" podczas karmienia - wszystko w okół było w sosie pomidorowym ;) . Pogoda jest piękna więc do nocy bawimy się na polu. Jutro idę na połówkę urlopu, pierwszy raz od 15 miesięcy na spokojnie przejdę sie po sklepach, odwiedzę fryzjera .... Kocham Jasia najbardziej na świecie ale muszę troche odpocząć w pojedynkę . Spokojnej nocy dla wszystkich. Pozdrawiamy.
  20. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia z tym wychodzeniem naprzeciw to syn mojej koleżanki - 3 klasa podstawówki - co noc tak koło północy idzie na śpiąco robić siku. Koleżanka zawsze czuwa wtedy w korytarzu i kieruje go z powrotem do swojego pokoju. Jak jej się przyśnie to Szymek zawsze "ląduje" u rodziców w sypialni i za nic w świecie nie są w stanie go tego oduczyć ;) U nas dziś Jasiu przez cały dzień nic nie zjadł :( ani kaszki na śniadanie, ani drugiego śniadania. Zjadł obiad dopiero jak wróciłam z pracy i go nakarmiłam. Mam nadzieje, że to przez zęby bo idzie następna czwórka. Jak nie to trzeba będzie poważnie porozmawiać z opiekunką. Zaczyna mnie martwić ta sytuacja. Agusia a jak tam Julka dziś w żłobku, płakała ?
  21. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia, trzymam kciuki żeby od jutra było już tylko lepiej i żeby Julka szybko przekonała sie do nowego miejsca. Mam nadzieje, że nie będzie dużo płakać. Trzymajcie sie Dziewczyny :) U nas dalej niespokojne noce. Jasiu wybudza sie tak koło 23 i jak nie ma mamusi obok to jest dziki płacz. Potem ciągle sprawdza czy jestem obok. Tak że nocne prasowanie na razie odpada ;( A tak poważnie to mam nadzieje, że Jasiu sie przyzwyczai do nowej sytuacji bo troche to zaczyna być męczące a nie chce go na razie brać na przetrzymanie i staram sie być koło niego i przytulać jak mnie potrzebuje. Dziewczyny a tak z innej beczki , co myślicie o szczepieniu na grypę ? U mnie w pracy zaczął sie sezon szczepień , tylko tak sobie myśle, że dopóki karmie piersią to nie bede sie szczepić bo to zawsze zarazki i nie chce ryzykować, żeby Jasia nie zarazić. Co myslicie ?
  22. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Agusia ,u "nas" w żłobku godziny adaptacyjne z założenia miały trwać tydzień. Przez 2 dni mama miała być cały czas z dzieckiem, w następnych dniach dziecko miało zostawać samo przez godzinę. Ja i tak planowałam w pierwszym "normalnym " tygodniu zostawiać Jasia maksymalnie na 3-4 godz. , ewentualnie wydłużać czas pobytu jakby wszystko było ok. Ostatnio koleżanka oddawała dziecko do żłobka i w pierwszym tygodniu tez nie zostawiała na pełne 9 godz. tylko odbierała dziecko wcześniej. Zobaczysz jak bedzie u Was, jak Julka będzie się zachowywała i sama zadecydujesz co bedzie dla niej najlepsze . Ale nie ma co ukrywać , dla obu Was bedzie to trudne, nie wiem czy nie trudniejsze dla Ciebie ;). Mi sie dalej zdarza wychodzić z domu ze łzami w oczach, jak widzę Jasia jaki jest kochany i jak sobie pomyśle , że nie bede go widzieć cały dzień :( Ale pracować trzeba i nic na to nie poradzę. Tak czy tak damy radę, będzie dobrze. Sama zobaczysz :)
  23. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Mamalino, tez dołączam sie do gratulacji. Dużo zdrówka dla Córci i dla Ciebie :) I miłego weekendu dla Wszystkich. Pogoda jest piękna , więc tylko korzystać. Serdecznie pozdrawiamy.
  24. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    Dziewczyny, na początek dołączam sie do narzekań na mężów ;( My dziś robiliśmy grilla, mój małżonek rozsiadł sie wygodnie z piwem w ręku i patrzył czy kiełbaski równo sie przypalają a ja zasuwałam cały czas przy Jasiu, potem pora konsumowania, mój mąż dalej spokojnie siedzi, tylko zmienił miejsce na przy stole i uśmiechnięty od ucha do ucha mówi "a ty czemu nie jesz?". Myślałam , że mnie trafi bo ja oczywiście biegałam za Jasiem, któremu nie wiedzieć czemu nie miał ochoty usiąść spokojnie i patrzeć jak rodzice zajadają kiełbaski ;(. Doszło do spięcia bo mi już nerwy zaczęły puszczać a mąż mówi obrażony, że no przecież trzeba było powiedzieć , że chce zjeść, cholera jasna .... Agusia, a autem sie nie przejmuj, wiem że to nic przyjemnego zwłaszcza jak samochód jest nowy i nie zniszczony ale takie rzeczy sie zdarzają i nic na to nie poradzimy. Ja dla odmiany ostatnio, zwłaszcza przy upałach , jeżdzę autem obrudzonym przez ptaki. U mnie w pracy jest duży, nasłoneczniony parking. Miejsc w cieniu jest raptem tak na pięć samochodów , oczywiście kto pierwszy ten lepszy. Jedyny minus tych miejsc w cieniu to ptaki które przesiadują na tych nielicznych drzewach i brudzą auta na potegę. Kiedyś jak wyjeżdżałam z parkingu to myślałam że sie ze wstydu spalę, bo przechodziło właśnie dwóch młodzieńców i jeden mówi do drugiego , cytuje " o k...., widziałeś jakie auto obsrane " ;). Matko galganka , fajnie że Maksiu nie płacze w żłobku , oby tak dalej i bedzie dobrze. U nas pamietam tez był problem z tarasem, bo te zabawki które tam były oprócz tego że poniszczone to tez były brudne jak diabli az mi sie to rzuciło w oczy i dalej uważam, że jakby raz na jakiś czas ktoś je wymył poządnie to by nie zaszkodziło, wiec chyba nie jesteś przewrażliwiona tylko tak faktycznie jest. I ja tez słuchałam komentarzy, że "dziecko zmarnuje" jak pójdzie do żłobka. Strasznie mnie to denerwowało i dalej mam nadzieje, że od wiosny uda mi sie Jasia umieścić nie w żłobku tylko w przedszkolu. Zaczęłam sie rozglądać za przedszkolem które przyjmuje takie maluszki i moge złożyć podanie, na razie będziemy na liście rezerwowej, tylko Jasiu musi mieć minimum półtora roku. Z opiekunką niby fajnie bo w domu i Jasiu czuje sie bezpieczniej ale wydaje mi się, że miedzy dziećmi Synek lepiej by sie rozwijał. A druga sprawa to finanse, u nas rozmowy zaczynają się od 8-9 zł za godzinę co dla mnie jest troche śmieszne bo Podkarpacie to jednak nie Warszawa i taka opiekunka jak dla mnie jest już na granicy opłacalności. Tylko że z drugiej strony wiem , że jak poszłabym na wychowawczy to raczej nie miałabym do czego wracać a o prace i do dobrą w naszej okolicy jest cieżko , więc mam taką zagwozdkę. A co u nas ? Jasiu dalej dzielnie sobie radzi, nie płacze , trzyma fason, ale jak tylko pojawię sie na choryzoncie nie schodzi mi z rąk, muszę być cały czas obok, nawet z mężem za bardzo nie chce sie bawić. Mieliśmy kilka ciężkich nocy bo wybudza sie i jak mnie nie ma to płacze tak że maż nie jest w stanie go uspokoić , potem całą noc trzyma mnie za rękę , głaszcze po twarzy i sprawdza czy jestem. Jak tylko wchodzę do domu, natychmiast domaga sie piersi, nawet próbuje jak najszybciej pozbyć sie opiekunki, zamyka za nią drzwi, denerwuje sie jak ona za długo sie zbiera i robi jej pa pa. No i popsuł sie z jedzeniem - opiekunka nie jest w stanie go nakarmić , zje śniadanie , czasem jakaś parówkę przed południem a obiadu już nie tknie. Jak przyjeżdżam do go karmię. Troche mnie to martwi bo na razie pracuje 7 godzin, ale jak wrócę na pełen etat to Synek nie bedzie przecież cały dzień jechał tylko na porannej porcji kaszki. Mam nadzieje, że to chwilowy kryzys i "dogadają " sie z opiekunką. Poza tym jakos leci, jeszcze nie do końca złapałam rytm, zwłaszcza po tych nieprzespanych nocach czasem ledwo stoję na nogach ale nie ma co narzekać. Podpisuje sie pod tym co napisała kiedyś Migotka, że po powrocie do pracy jest strasznie mało czasu dla dziecka. Mi brakuje teraz tego wspólnego czasu, w sumie w tygodniu tego czasu z Jasiem to jest raptem kilka godzin dziennie. Staramy sie je spędzić jak najlepiej i nadrabiamy zabawy w weekendy. A gdzie tu czas na naukę jakiś nowych rzeczy, wymyślanie ciekawych zabaw ? Miałam szczerą ochotę wypróbować nowe przepisy o których pisaliście Dziewczyny ale nie moge sie zebrać - podaje Jasiowi to co lubi i wiem, że zje i na razie nie wprowadzam żadnych nowości . Trzymajcie sie i serdecznie pozdrawiamy :)
  25. jasiunia

    Czerwcowe fasolki 2015

    A jeszcze , my dzisiaj mieliśmy super zabawę na podwórku - Jasiu jezdzil w taczkach :) Kilka razy objechaliśmy cała działkę , nawet pojechaliśmy do teściowej z wizytą ;) Normalnie ile było radości ...:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...