
jasiunia
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez jasiunia
-
Właśnie godzin poza domem boje się najbardziej przy okazji powrotu do pracy. Kilka miesięcy przed ciążą pracowałam codziennie po 10-12 godzin , więc tylko jak dowiedziałam sie ze jestem w ciąży uciekłam na chorobowe. Z tego co rozmawiałam ostatnio z dziewczynami nic sie nie zmieniło a one wydają się być już pogodzone z tym, że tak długo siedzą w pracy. Mąż śmiał się ze mnie ostatnio, że jestem strasznie zdesperowana bo w nadziei na cud zaczęłam łykać profilaktycznie kwas foliowy ;) Wróciłam do słodyczy , w szczególności krówek i niestety 2 kg do przodu. A tu wiosna za pasem. Mierzylam dziś z ciekawości buty, większości dalej nie wcisnę na nogi . Od jakiegoś czasu obiecuje sobie, że od nowego miesiąca zacznę ćwiczyć , albo będe ćwiczyć jak Synek będzie spał w dzień. Zamiast tego leże obok niego i patrzę się jak ślicznie wygląda jak śpi, albo jakie fajne minki robi na śpiąco i tak mi mija 8 miesiąc :) Mój ssak właśnie skończył kolejny nocny posiłek, jak dobrze pójdzie mam 2 godziny snu przed sobą ;) Dobranoc wszystkim .
-
Dziewczyny dziękuję za rady odnośnie leków przeciwbólowych, dziś już trochę lepiej, ale na wszelki wypadek zrezygnowałam ze spacerów. A właśnie, Agusia, jakie buty będziesz kupować dla Julki ? U nas do chodzenia jeszcze trochę ale powoli zaczynam się rozglądać. Na razie trzeba będzie kupić jakieś "niechodki" tak żeby Jasiowi było ciepło w nóżki jak przestanie nosić kombinezon.
-
Dziewczyny karmiące piersią , jakie leki przeciwbólowe oprócz paracetamolu możemy brać? Zawiało mnie wczoraj i cały dzień kłuje mnie w głowie, teraz na wieczór jeszcze więcej a parecetamol działa tylko chwilowo :(
-
Agnieszka , ja ubieram Synka w dresowe spodnie i skarpetki z abs-em ( moj mąż orzekł, że on nigdy w rajstopach nie chodził i jego Syn też nie będzie ;) ). Ale wydaje mi się, że tej gumy na stópkach jest za mało, żeby jakąś straszną rewolucje robiła - dlatego myślałam o czymś takim : http://allegro.pl/yo-bambosze-kapcie-skarpetki-z-gumowa-podeszwa-21-i5742559099.html. Tylko z drugiej strony nie wiem czy tej gumy nie jest z kolei za dużo i czy nie będą mu się stópki pocić. A z tym budzeniem nad ranem to u nas tak samo, tak od 4 wisi na cycu prawie cały czas. I to rzuca się z takim impetem jakby przez 2 dni nic nie jadł, nie ma szans żeby go jakoś przetrzymać. Na szczęście tak od 8 się uspakaja i często budzi się przed 10.
-
Ja sama zaczęłam Jasia rano wcześniej wybudzać, troche szkoda mi czasu na spanie do 10 :) Wiosna idzie, mam nadzieje ze będziemy więcej czasu spędzać w ogrodzie. A wieczorami od kilku dni usypiam Synka , oczywiście przy cycu a potem Tatuś go przejmuje i czuwa ( okazało się, że nie potrzebuje jedzenia co godzinkę , wystarczy że tatuś przytuli jak zaczyna się wybudzać) - przez to mam więcej czasu żeby dom ogarnąć , prasowanie o 11 w nocy nie jest takie złe ;) Agusia u nas z Synka też taka fajna przytulanka się robi, wyciąga ręce , przytula się i daje całusy taką szeroko otwartą buzią :)
-
Czytałam ostatnio, że na katar dobrze działa wapno . Pytałam w sobotę u nas w aptece i faktycznie - wapno zamyka naczynka i przez to wysusza śluzówkę. Trzeba podawać 2 razy dziennie po pół łyżeczki i można je łączyć w witaminą C. Mi pan aptekarz poradził wapno dla maluszków o smaku bananowym. Mówił tez żeby wapna nie nadużywać i stosować nie ogólnie jako środek na przeziębienie tylko ścisłe na katar. U nas zaczynał sie lekki katarek w sobotę ale zakroplilam nosek, podałam witaminę c, zrobiłam Synkowi kąpiel w troszkę cieplejszej niż zwykle wodzie , wygrzał sie i na szczęście przeszło . Ale pogoda z tymi wiatrami jest paskudna , troche ograniczyliśmy spacery żeby małego nie przewiało
-
Mamalino serdecznie gratuluję, super że dzidziuś zdrowy i gratuluję oczywiście dziewczynki :-) U nas teraz jedną z zabaw Synka jest wachlowanie drzwiami - leży sobie na podłodze na boczku i otwiera i zamyka drzwi. Wczoraj przy okazji zabawy lekko przejechał sobie po paluszkach i troche zapłakał. Jak opowiadałam potem mężowi to on ze stoickim spokojem orzekł " no to ściągniemy drzwi" i obawiam się, że nie żartował. Powiedziałam mu, że jest na najlepszej drodze żeby mu się Jaś rzucał w sklepie po podłodze i był strasznie zdziwiony ;) Niestety nie udało mi sie dziś " Chirurgów" oglądnąć , może za to uda sie przespać z 4 godz. bez karmienia ( ostatnio raz sie udało). Tego też wszystkim niewyspanym mamusiom życzę ;)
-
Juliak całkowicie się z Tobą zgadzam co do poranków - piękne chwile :). Tak samo myśle o kp i strasznie mi będzie brakować tej bliskości z Synkiem, ale zaczyna bawić sie sutkami - wyciąga sobie z buzi, szczypie i kręci jak guziczkami więc chyba pora przejść na mm ;) Mi tata w niedziele powiedział , że mam straszny bałagan na stole i w życiu nie widział, tyle prasowania- zrobił mi inspekcje w domu. Normalnie pewnie bym sie obraziła, ale ma racje . Lekko nie ogarniam prasowania a na stole bajki, klocki i zabawki Synka. Same potrzebne rzeczy , no i Jasiu tylko raz będzie mały, prasowanie musi poczekać ;) A Mamaline to też podziwiam :-)
-
Migotko trzymaj sie i dużo zdrówka dla Ciebie i Córeczki . Możemy brać węgiel i stoperan - piszę z doświadczenia ;) Mamalina , trzymam kciuki za dziewczynkę i najważniejsze żeby dzidziuś był zdrowy. Nie wiem jak u Was , ale u nas wieje tak że głowy urywa. Mój mąż przy takiej pogodzie zawsze przeklina dzień w którym zgodził sie na pergole w ogrodzie. Zawsze potem musi poprawiać. Pozdrawiamy
-
Matko, znowu zrobiłam błęda. Czasami łapie się na tym, że mam kłopoty z myśleniem logicznym i siedzenie w domu zdecydowanie mi nie służy ;) a tak poważnie przepraszam.
-
Agnieszka, u nas Synek też czasami ma takie noce, że leży między nami i wydaje się, że jest najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Wierci się i jak nakręcony a to łapie męża za ręke a to "podpina" się pod cyca, upije trochę i z powrotem odwraca się do tatusia :-) Piękne są takie chwile.
-
Wracając do sprawy opiekunek ostatnio jedna ciotka powiedziała, że ona z chęcią zostanie z Jasiem i przy okazji sobie dorobi. Jest jednak jeden mały problem. Ona ma syna , okolo 30 letniego upośledzonego umysłowo. Chłopak delikatnie mówiąc jest głośny, chaotyczny, szybki i przez to, że chory jak był mały nikt od niego nic nie wymagał jest całkowicie " niesterowalny". Pomijając, że nie chciałabym zrobić jej przykrości , wydaje mi się, że nie mam prawa jej powiedzieć czy zasugerować żeby jej syn nie kręcił się koło Jasia, albo żeby na niego więcej uważała jak będzie w pobliżu Synka. Dlatego głupio mi było , obruciłam rozmowę w żart, szybko zmieniłam temat, ale i tak potem miałam wyrzuty sumienia że tak się zachowałam. Dziewczyny, a tak z całkiem innej beczki , zauważyłyście różnice w kupkach po wprowadzeniu jajka ? U nas od tego czasu kupki są co drugi dzień, w dzień "jajeczny"zazwyczaj nie ma tylko a następny dzień i o ile to może być przypadek to zapach tych kupek już raczej nie ;) Agusia trzymam kciuki za przesypianie nocek :)
-
Agusia, my śpimy w dzień dwa razy, raz koło 12-13 i potem tak około 15-16. Jak widzę , że z pierwszej drzemki nic nie będzie to przeciągam zabawę tak żeby Synek usnął koło 15 . Ta drzemka popołudniowa jest mu potrzebna bo jak jest zmęczony to jest marudny i ciężko mu wytrzymać do kolacji i kąpieli. Zasypia na noc koło 20, zazwyczaj bez problemu.
-
Migotko, kolega tłumaczył mi kiedyś , że on z żoną złapał oddech dopiero jak dziecko stało się "samoobsługowe" tzn. samo jadło i ubierało się, tak że kilka lat szarpaniny przed nami ;) A Agusia ma racje , super że córcia jest w domu z osobami którym ufasz i możesz w miarę spokojnie pracować. Synek będzie w żłobku 9 godzin, a liczàc drogę w sumie ponad 10 godzin poza domem. Wydaje mi sie, że dla takiej maliznoty to strasznie długo, bez swoich zabawek, miejsca gdzie czuje sie bezpieczny. Wiem że dzieci chodzą do żłobków i pewnie jestem przewrażliwiona, ale spróbuje zrobić wszystko żeby go od tego jak najdłużej uchronić - dlatego tez zostawiam swój nr telefonu wszędzie, nawet u fryzjerki w nadziei, że znajdę dobrą opiekunkę.
-
Agusia, dziękuje z Synkiem lepiej, wyspał się i humor mu wrócił. Za to ja jak tylko mąż wrócił z pracy poszłam z psem na spacer bo też musiałam trochę odpocząć :-) U mnie jest tak, że mąż wraca koło 17, zanim coś zje, obowiązkowo wypije kawę to jak przejmie małego to mam do kolacji i kąpieli około godziny dla siebie. Wted'y zazwyczaj rzucam się na prasowanie, albo inne rzeczy które nie bardzo mogę robić z Synkiem. A tak to cały czas jestem sama z Synkiem i czasami jak każdy mam chwile zmęczenia i kryzysu. Na szczęście szybko przechodzą , ale czekam już na wiosnę wtedy ruszymy się więcej z domu. W sobotę mam obiecane, że mąż zajmie się Synkiem dłużej i będe mogła wyskoczyć na zakupy, bo niestety od przyszłego weekendu już mi zapowiedział, że będzie nosił pracę do domu i "znikie" przy komputerze. Juliak , u nas też było kilka, na szczęście niedużo nocy z płaczem a raczej krzykiem. Czasami wystarczyło przytulić Synka, ale było i tak, że trzeba było go wybudzać ze snu, bo zazwyczaj płakał przez sen. Z moich obserwacji wynika, że takie noce zdarzały się po "ciężkim" dniu, tzn. Synek coś nowego się nauczył, zobaczył, miał dużo nowych wrażeń, jakieś wyjazdy, my w gościach, ogólnie wybicie ze stałego rytmu dnia. Zobacz, może u Was też jest podobna sytuacja, Synek się rozwija, dużo nowych rzeczy sië dzieje wokół niego, może w nocy musi to wszystko odreagować po swojemu. Jeśli chodzi o smoczek to nie mam pojęcia, bo my z tych antysmoczkowych - u nas dla odmiany działa przytulenie do cyca ;)
-
Wyliczyłam sobie, że jak wybiorę urlop zaległy i zaległe godziny nadliczbowe to wrócę do pracy tak od sierpnia - mam nadzieje, że w pracy nie będą robić probemu - miałabym wtedy jeszcze pół roku żeby spokojnie odstawić Synka od piersi. Migotko, na ile godzin wróciłaś do pracy ? Córcia zostaje z dziadkami ?
-
U nas dziś wszystko na "nie"- rano mm, potem obiadek, wreszcie spacer-wróciłam po 10 min.bo tak płakał, że się bałam żeby zapalenia gardła nie dostał ;( Teraz Synek śpi, może się obudzi z lepszym nastoju. U nas też Jasiu rwie się do stania, łapie się wszystkiego i podciąga do góry i dlatego muszę za nim chodzić krok w krok i pilnować żeby mu np. krzesło nie odjechało. Ostatnio klęczał w wózku a potem w łóżeczku bo nie dał rady wstać, a siedzieć jeszcze sam nie siada, tak jakby sobie ten etap pominął ( jak go posadzę to siedzi, sam jak nie ma za co się podciągnąć to woli leżeć albo się wścieka ) Agusia, wiem, że to może dziwne pytanie ale jak "zabezpieczasz" piersi na basenie ? Mieliśmy ochotę zapisać Synka na basen, bo zaczął się kolejny kurs tzw. Małego pływaka, ale jak pomyślę, że zanim weszłabym do wody to już miałabym mokre plamy na piersiach to zrezygnowałam. Wkładki laktacyjne w basenie się nie sprawdzą a mi wszystko cieknie i przecieka tak, że jak nie zdąże wymienić wkładek to chodzę cała mokra. A tak swoją drogæ zauważyłam, że u mnie na laktację bardzo dobrze działają jabłka we wszystkich postaciach - kompot z jabłek, szarlotka własnej roboty- mogę potem karmić Synka na okrągło :)
-
Dziewczyny, kojarzycie Pawła Zawitkowskiego? Ostatnio pytałam rehabilitantki Synka co o nim myśli a przede wszystkim o jego radach, że małe dzieci powinny uczyć się chodzić na bosakach, buty nie muszą mieć twardych zapiętków itd. Ona twierdzi, że facet głupoty opowiada i że został sztucznie wypromowany głównie przez tvn i zarabia jako gwiazda ogromne pieniądze. Wg niej buciki powinny mieć twarde zapiętki i ogólnie powinny formować stopę. Wg niej nie powinno się dziecko"zmuszać " do chodzenia i stawiania wcześniej, bo dopiero około 12 miesiąca w stopie zanika odruch chwytny i dzieci często stoją na zgiętych paluszkach. Przyznam się, że o tym odruchu chwytnym w stopie wcześniej nie słyszałam i żyłam w nieświadomości, nawet miałam zakusy, żeby próbować Synka stawiać ;)
-
Agnieszko , ja to się boje, że jak Synek zacznie raczkować to dopiero będzie miał zapotrzebowanie na energię i szybko się nie uwolnię od karmienia :-) Wczoraj zakupiłam na allegro nowe biustonosze do karmienia, bo wcześniejsze się lekko sfatygowały a końca karmienia nie widać. Nie ma się co oszukiwać nauka picia mm nam nie wychodzi, porażka na całej linii ;( A Synek wczoraj pierwszy raz stanął na czworakach , jak próbował ruszyć do przodu to stracił równowagę i poleciał na plecki. Za to za chwilę dopełzał do miski psa i bawił się karmą, na szczęście do buzi nie próbował włożyć ;) Agusia daj znać jak Wam idzie nauka samodzielnego zasypiania, my na razie zasypiamy przy piersi i do czasu przejścia na mm raczej to się nie zmieni.
-
Agnieszka, to mnie nastraszyłaś z Gerberem, bo ja też dużo ich rzeczy podaje Synkowi. Poproszę kolegę bo on często jest w fabryce w Rzeszowie , niech się rozglądnie i popyta. Mi się zawsze wydawało, że jakościowo gerber jest lepszy od bobovity. Sama nie wiem czemu. Też myślałam, żeby samemu gotować ale dopiero jak Synek zacznie jeść większe porcje. Na początku gotowałam sama, ale więcej było gotowania, przecierania niż jedzenia. Ostatnio wyczytałam, że oprócz mleka dzieci w tym wieku powinny jeść. 2-3 posiłki uzupełniajace po 170-180 ml. Ja póki co rozkładam duży słoiczek na dwa razy -nie dlatego, że Synek nie dałby rady, tylko jak widze jakie duże kupki robi to wydaje mi się, że i tak dużo je ;) Dziewczyny wagą to może nie martwiłabym się tak bardzo, tylko zawsze byliśmy delikatnie powyżej 50 centyla, a ostatnio jesteśmy powyżej 75. Mamalino, przyznam, że nie wiem ile Synek ma wzrostu bo nigdy go nie mierzyłam - ubranka zaczynamy nosić rozmiar 80.
-
My dla odmiany ważyliśmy dziś Synka i dobilišmy do 10 kg. Teraz sobie myślę, że 0,5 kg w ciągu 2 tygodni to może trochę za duży przyrost wagi. Boję się, że będzie z niego grubasek i będzie mu ciężko siadać i wstawać. Wg męża oczywiście przesadzam ;) Ile przybierają wasze Dzieciaczki na wadze ?
-
Dziewczyny, chyba nauczyłam Synka pić z niekapka , troszkę "sposobem" ale liczy się efekt końcowy :-) Zawsze jak podawałam Synkowi witaminę c, strasznie się krzywił i musiałam mu podawać od razu coś do popicia, oczywiście łyżeczką. A że ostatnio zawziełam się i podawałam niekapek - biedny nie miał wyjscia i zaczął ciągnąć. Wczoraj" poszło" całe 50 ml herbatki. Mleka za to uparciuch dalej odmawia, nawet z kaszką smakową. I dziś doszłam do wniosku, że poniosłam pierwszą porażkę wychowawczą - paznokcie obcinamy przy włączonym telewizorze. A obiecałam sobie, że nie będe włączać telewizora, żeby choć przez chwilę mieć dziecko z głowy ;)
-
Dziewczyny podawałyście dzieciom już żółtka? Miałam Synkowi jutro podać ziemniaczki z kabaczkiem z bobovity , patrzę a na etykiecie w składzie dania ładnie podkreślone źółtko kurze. Teraz czytam o wprowadzaniu żółtka i wszędzie pisze, że można podawać połowe co drugi dzień przez okres 2 miesięcy. Przyznam się, że nie wiedziałam, że w taki sposób wprowadza się żółtko do diety dziecka. A etykiety jednak trzeba dokładnie czytać...
-
Agnieszko mam doktorka kazała robić inhalacje nebulizatorem ( 2 razy dziennie po 2 ml soli fizjologicznej ) , chodzić na spacery żeby nosek przefiltrowało i ja miałam pić herbatę z lipy żeby Synka od środka rozgrzało
-
Urwało mi posta :( Migotko, nie chodzilo mi o informacje o winie tylko tak ogólnie o kawę, torty orzechowe, pizze i inne "zdrowe rzeczy" ;) Ale w skrócie chodzi o to, że potrawy ciężkostrawne pojawiają się w mleku po 3-4 godzinach, czasem później i też dłużej się utrzymują (chyba mniej więcej tyle czasu ile są trawione). Jak jest ze znieczuleniem nie mam pojęcia i dlatego sugerowałam zamrożenie zęba bo sama tak w ciąży robiłam . Pewnie dużo zależy od lekarza, moja dentystka jest akurat z tych" ostrożnych". U nas w aptece jest np bardzo sympatyczny ale i stanowczy pan, który kobietom w ciąży i karmiącym jak nie ma recepty żadnych leków poza serią prenalen na przeziębienia nie sprzeda. A poza tym gdzies czytałam, że to przeciez nie jest tak, że mamy przygotowane mleczko w miseczkach i ono czeka aż cos do niego skapnie z tego co zjemy. Idąc tym tropem jeżeli znieczulenie zostanie w ten czy inny sposób wydalone z organizmu to nie ma sensu odciąganie mleka, jeśli w tym czasie nie będziesz karmić. Tak czy tak Agusia ma rację, załatw dentystę szybko bo szkoda się męczyć.