Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Mam wie, że jestem w ciąży, ale podobnie jak ja nie wie co sie urodzi. Chcemy rodzicom dac na weselu album: zdjęcie ze slubu rodziców, z naszego dzieciństwa, wspóne moje i R jako pary, z USG i informacja na górze co to takiego jako taka niespodzianka. Będzie tez miejsce na zdjęcia ze slubu i pierwsze naszego maleństwa jak się urodzi. Postanowliśmy nie silic się na oryginalność tylko zrobic cos co przetrwa i będzie służyć długo.
Upały były męczące, ale mama dbała o nawadnianie i zawsze chodziłyśmy zacieniona stroną. W Watykanie (poszłyśmy zobaczyc Papieża była akurat Anioł Pański) myślalam, że padnę. Było ponad 30 st. Zrezygnowaliśmy z kolejki do grobu JPII, inaczej położyli by mnie tam.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yupjy6731gypa.png
http://www.suwaczki.com/tickers/oar89n73l0j020yr.png

Odnośnik do komentarza

Zizu - w Rzymie? Bosko Ci! :)
A nie będziesz się z mamą widziała do tego czasu? To może rzeczywiście uda się utrzymać niespodziankę :) To się dopiero babcia spłacze, hehe ;) Nie dość, że ślub córci to jeszcze wnuczka w drodze :) super :)

Moja matka nadal nie wierzy, że jestem w ciąży, hehe ;) jaja jak berety, nawet mojej siostrze się pożaliła, że my ją kiedyś nerwowo wykończymy, bo ciągle jej jakieś głupoty opowiadamy ;)

Ksifir - trzymam kciuki! :) Nie stresuj się, przecież babeczka nie ogarniała tamtego sprzętu, wiec nie ma się co nią sugerować!

http://www.suwaczki.com/tickers/relg73sbkxm860rk.png

Odnośnik do komentarza

Zizu - piękny prezent! Moja mama zryczała się jak bóbr, kiedy na pierwszą gwiazdkę od swojego wnuka dostała kalendarz ze zdjęciami z całego roku (w tym z nią samą) robionymi w określonych miesiącach :)
No widzisz, taka właśnie ogarnięta jestem :)
Marta - to Ci się mama zdziwi, jak jej wnuka na ręce wrzucisz :D
Marzy mi się ktoś, kto będzie za mnie chodził do łazienki... 5 raz... :)

Odnośnik do komentarza

Z mamą będę sie widziała, ale dam radę. Mam nadzieję. I tak pierwsze szaleństwo zakupowe czeka mnie dopiero po ślubie to sie nie zorientuje. Mamy dom ma nam posłużyć za skladzik, bo zaraz po ślubie mam nadzieje zaczniemy remont i wywozimy powoli rzeczy.
W sobote mam panieński :) A za miesiąc ślub! Jestem w czarnej dupie z przygotowaniami.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yupjy6731gypa.png
http://www.suwaczki.com/tickers/oar89n73l0j020yr.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Mateczki :)
Zakopałam się z nudów na ostatni tydzień w porządkach domowych, test białej rękawiczki zdałabym teraz śpiewająco!
Teraz w domu pozostaje mi tylko gotowanie i pieczenie, zanim luty nastanie, będą mnie toczyć ;)
Zazdroszczę tym z Was, które już czują swoje pociechy, mnie przez dwa dni wydawało się że coś czuję ale teraz myślę że to były jelita ;)
Pasiok, trzymaj się dzielnie, pokaż jaśnie panu że jak coś ma z tego być to musi się bardziej wykazać, jedź do rodziców i olewaj go aż trochę ogłady nabierze!
MadreA ja też bym prosiła o linki do filmów z ćwiczeniami :)
Chudzina, dobrze że już konowały puściły Cię do domu. Co Cię przekonało do Ujastka?

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yhqvk2i7ngr5d.png

Odnośnik do komentarza

Wiecie co? Tak cały czas myślę przed wizytą. I czuję się okropnie. Ja wiem, wiem, że 'nie ważne jaka płeć byleby było zdrowe'. Ale nie potrafię tak. I aż wstyd się przyznać, bo wiele z Was mnie zlinczuje, ale jak dowiedziałam się, że może być chłopak, to normalnie byłam rozwalona psychicznie. Płakałam jak nienormalna, mówiłam, że jak urodzi się chłopiec to oddam go do domu dziecka, że nigdy nie pokocham, że lepiej było usunąć tą ciążę... I strasznie mi głupio za te myśli i słowa. Czuję się okropną matką, za to, że tak się zachowuję.

U mnie ta dziewczynka ma trochę większy podtekst. Gdyby sytuacja była czysta i klarowna to nie byłoby problemu. Po prostu wiem gdzieś tam w środku, że jeśli będzie dziewczynka, to 'mojemu' łatwiej będzie przełknąć tą całą sytuację. Gdy dowiedzieliśmy się, że dziewczynka nagle wszystko zaczęło się układać super-hiper. Ale gdy byliśmy na USG i zobaczyłam Jego minę gdy usłyszał, że chłopiec, to już wiedziałam, że się wszystko pogorszy. Później już był smutny i zdenerwowany. Później w złości wykrzyczał mi, że jeśli dziecko okazałoby się nie jego, to on nie ma zamiaru patrzeć na genitalia syna innego faceta. Wieczorem przeprosił mnie za te słowa, powiedział, że tak wcale nie myśli, że to dla niego dość ciężka sytuacja, ale stara się, bo mnie bardzo kocha i żebym się nie martwiła, bo będzie przy mnie nie zależnie od płci... Ale i tak to gdzieś tam we mnie siedzi.

Ehhh... musiałam się wyżalić.

http://lb1m.lilypie.com/A3edp1.png

Odnośnik do komentarza

Ksifir - o której masz tą wizytę? Nie stresuj się, bo już się nic nie zmieni. Wszystkie tu kibicujemy żeby było tak jak wy tego chcecie i tego się trzymaj! Babsko Ci niepotrzebnie mętlik w głowie zrobiło... A partnerowi też troszku nerwy puściły, bo dla niego to również trudna sytuacja...
Ja się staram do tego głośno nie przyznawać, ale cały czas trzymam mocno kciuki żeby się nie okazało, że w brzuchu siedzą 2 dziewczynki...
I oczywista oczywistość najważniejsze żeby były zdrowe, ale jednak każdy z nas ma "preferencje" w określonym kierunku.

Nie jesteś okropną matką tylko masz chwile słabości jak każdy człowiek! :*

http://www.suwaczki.com/tickers/relg73sbkxm860rk.png

Odnośnik do komentarza

Oj Matko Paulino, pan mężczyzna chyba nie łapie, że dziewczęta też mają genitalia :>
To nie płeć Was uratuje, tylko uczucie między Wami. I choć wiesz, że kibicuję Ci jak mało komu, żeby Gabi okazała się a) Gabi, b) spokrewniona z Tym Jedynym, to dla Was nie robi różnicy, czy to syn, czy córka. Dla Ciebie też nie - to nadal Twoje dziecko. Czy Jego, czy nie Jego, nadal Twoje.

Hanka też wciąż może okazać się Stasiem. I będzie to szok prawdziwy dla Chudej Matki, ale pewnie jakoś to zniosę :) W różnicowaniu płci dziewczynki bardzo łatwo pomylić, dlatego mam tylko dwie różowe sukienusie, a nie dwieście ;)

Candy, droga Candy, czy ja wiem, czy przekonało? W grę chyba bardziej wchodzi "Już widzieli moją gębę, może mnie ktoś zapamięta". Poza tym, standard wysoki, choć porodówka ciasna - ale własna ;) sale dwuosobowe, i przede wszystkim ta neonatologia III stopnia.
I żarcie mnie ohydą nie zaskoczy ;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/voin61n.png

Odnośnik do komentarza

Ksifir - to juz Cię w 101% rozumiem. Nie obwiniaj się, bo Twoja sytuacja jest taka jak nie inna.. i dlatego chcesz dziewczynkę. Ja na prawdę baardzo ci życzę, żeby to dziecko jednak okazało się Twojego ukochanego!!! A ty w głębi duszy jak czujesz?
Na pewno jak by jednak miał być chłopak to on go pokocha, ale faktycznie mała dziewczynka to byś była taka mała ty i jemy by było łatwiej, z drugiej strony jeśli to jego dziecko i będzie chłopak to też będzie bardzo dobrze!!! on CIę na prawdę kocha. Ja to widzę, ale ma chwile słabości.. jak każdy. dawaj znac od razu co i jak! 3mam bardzo mocno za Ciebie kciuki! myślę, że Twój mężczyzna Cię jezcze miło zaskoczy czy będzie to dziewczynka , czy chłopak :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgej28ph6kmm4a.png

Odnośnik do komentarza

Ksifir - linczu nie będzie, ja jak słyszę od obcych (nieciężarnych): przecież nieważne co, byleby było zdrowe, to mam ochotę gryźć. Po tym jak pojawiły się wątpliwości co do Franza przepłakałam cały wieczór. Gdzieś we mnie jest głęboko zakorzenione przekonanie, że dziewczyny mają trudno, że mają przerąbane. Tak się nastawiłam na chłopaka, że perspektywa posiadania córki wpędziła mnie w depresję na dwa dni. Teraz już mi TROCHĘ przeszło ale jeśli to będzie jednak Marycha to .. będę miała nadzieję, że kolejny maluch będzie chłopcem ;)

Odnośnik do komentarza

no tak, ludzie mogą sobie gadać - nie ważne co , ciąża to nie choroba, stan błogosławiony. bo nie oni są w ciąży!
każda ma z nas prawo chcieć inną płeć:) a bo tak! nie trzeba mieć argumentów na to.
prawda jest taka, ze pewnie prędzej czy później nie oddałybyśmy tego dziecka za żadne skarby chociaż jest chłopcem a nie wymarzoną córeczką i odwrotnie :)
taką mam nadzieję przynajmniej :P
dla mnie teraz to wszystko jedno, ale kiedyś jakbym usłyszała, ze będzie córka.. też bym ryczała !!!

http://www.suwaczki.com/tickers/relgej28ph6kmm4a.png

Odnośnik do komentarza

Nawet mnie nie straszcie!!
Juz swoje przeplakalam w duszy po cichu, ze moja Amelka to Olaf. Jak sie okaze, ze to jednak jest dziewczynka to mnie naprawde szlag trafi. Juz sie namartwilam, nastekalam, wytlumaczylam sobie czemu fajniej chlopaka niz dziewczynke, wiec lepiej niech ze mna to USG nie igra w ten sposob :D
Achh, dobrze, ze mamy takie problemy!

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja bardzo chciałam chłopaka, ale jak się okazało że będzie dziewczynka też się cieszyłam. Nie nastawiłam się jeszcze na 100% bo moi znajomi aż do porodu mieli mieć na 100% Maksa a wyszła Julka, więc wszystko może się zdarzyć ;) Ważne żeby maleństwo było zdrowe :) Nie płaczcie kochane, bo to i tak nic nie zmieni, we wszystkim są jakieś pozytywy :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/dhc1ann.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/o8lgsbr.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ;) Ja też wczoraj byłam na widzeniu- moja dzidzia ma 14 cm, waży 223g. Jak to lekarz powiedział " jest chuda i długa". Po tatusiu.. Niestety nie pokazało co ma między nóżkami, więc żyjemy w niepewności. Tatuś był na usg, cały w skowronkach zadowolony, mało nie płakał jak włączył nam jak bije serduszko. Zrobił nam przy okazji usg 3D za darmo ;))
A co do płci - moja siostra urodziła w piątek. Przez calutką ciążę miał być chłopak.. na początku chciała dziewczynkę, ale od początku mówli że synek. I miał być Natan. A tu przy porodzie wyszła Amelka.. Więc nie ma co sie nastawiać na płeć. Siostra do mnie mówi żeby nie kupować za bardzo nic dla chłopca czy dziewczynki, tylko uniwersalne bo ona przygotowała się na chłopca a tu córa..

Odnośnik do komentarza

Za pozno! Ja sie juz nastawilam, jak ktos mi mowi, ze 100% to ma byc 100%. A jak sie okaze, ze dziewczynka to podam go do sadu i zwroci mi koszty ubranek :D i wymienie na sukienki!

Partner bylby nie pocieszony..oj, jak to sie mowi: zbudowac dom, zasadzic drzewo, splodzic syna. Takze syn u niego raczej jest konieczny:) mimo, ze nigdy sie nie przyznal.

Szkoda, ze wszystko robimy na odwrot wobec tego przyslowia :D a domu to chyba nie wybudujemy, ale trudno, nie mozna kontrolowac tego co sie w zyciu dzieje, na niektore rzeczy nie mamy wplywu.

chudzina - a co ty w tym domu robisz, ze znowu twardnieje Ci brzuch? co ty tam wyprawiasz? popros kogos zeby raz ci porzadnie posprzatal, narobil obiadow i daj do lapy. Szkoda, zes tak daleko, to wparowalybysmy do Ciebie!! - Armia Chudej Matki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom3e5e9146gook.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...