Skocz do zawartości
Forum

Listopadóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Agni, zgadzam sie z Misiabella, rowniez bym szczerze pogadala i powiedziala o co mi chodzi. Znajac siebie, pewnie bym walnela focha po takich slowach i sprawila zeby moj partner poczul sie winny. Wyglada na to ze Twoj facet poprostu nie byl w sosie i padlo na ciebie. Nie jest to jednak fair. Ok ciaza to nie choroba i ksiezniczkami nie jestesmy ale szacunek sie nalezy, chcociazby dlatego ze musimy przejsc przez wiele zeby im urodzic dzieci.
Poagadaj z nim i postaw sprawe jasno, ze nie zyczysz sobie takich odzywek i ze Ci przykro.
Nasi faceci sa idealami...tylko w inny sposob :).

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371uezzm98l.png

Odnośnik do komentarza

tak, zgadzam sie z Wami. fakt jest tylko taki - ja to mowie od tygodni, codziennie i nie zartuje teraz - codziennie go prosze by na mnie nie krzyczal. No nie bylo tak, a teraz nawet jak zrozumie, to za chwile jest to samo. i ile tak mozna, ile razy na dzien prosic o inny ton- cokolwiek byle nie taki glos. ech ,,, naprawde nie mam juz sil. i niestety na ten moment wolalabym byc sama :(

zamknal sie w kuchni, zmywa naczynia , byl w sklepie, zrobil zakupy - pewnie tylko sobie, aha- odebral z poczty przesylke - podgrzewacz do mleka - nawet nie widzialam, bo nie rozmawiamy. a rozmawiac z nim probowalam juz na 100 sposobow, w podobnych syt. nic sie nie zmienilo.a to juz 4 miesiace od operacji - i nawet wtedy w Pl na tzw urlopie nie mialam wytchnienia, bo jakies ciezkie rodzinne sprawy a i on na odleglosc panikowal bo zostal sam na 2 tyg. jak wrocilam bylo fajnie przez 1 tydzien a potem to juz coraz gorzej a teraz gowno. dobra - niewazne - ale dzieki za dobre slowo

http://www.suwaczki.com/tickers/rg509jcgm4g4slga.png

Odnośnik do komentarza

agni
hej :) dajcie prosze jakas rade w sprawie tych lekow co sie pytalam w niedziele, plisssssssssss

Agni nie podawaj na własną rękę maleństwu zestawu witamin, o tym czy są konieczne zadecyduje pediatra- czyli vibomil odpada, natomiast d-vitum jak najbardziej ok, choć ja zamierzam podawać zarówno vit d jak i k, ale o to jeszcze dopytam po porodzie.
Espumisan i bobotik to generalnie to samo, przy czym przy bobotiku forte podaje się mniej kropelek, ja na razie nie kupuję zadnego, podaje się dopiero od 28dnia życia, nie wiadomo, czy będę potrzebowała.
Ja kupiłam fridę, sół fizjologiczną i wodę morską disnemar, nie będę stosować gruszek. Wiele mam tutaj poleca, ale dla mnie nie są higieniczne, zakładając, że coś jednak dostanie się do środka (gruszki) za nic przecież tego nie wyciągnę!
Z leków mam tylko paracetamol w syropie i czopkach na wszelki wypadek, ibuprofen zakupię dopiero po 3 miesiącu.

Mam nadzieję, że choć troszkę pomogłam.

Ach nie wiem, czy wspominałam, na kursie uczono nas, aby nie podawać kopru włoskiego maluszkom, jest dozwolony powyżej 4 roku życia dopiero. Poza tym za nic nie ma uzasadnienia w kolkach, gdyż działa wiatropędnie, a przecież dziecko przy kolkach waśnie tych gazów nie jest w stanie się pozbyć. Podobnie jest z piciem kopru przez karmiące mamusie- do tego samego się sprowadza.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udgzu35dkibaiz.png

Odnośnik do komentarza

agni - tak Detuuś mówi. Od witamin zacznę : Mam i K i D i to poprostu zależy od karmienia. Dostałam od koleżanki wiec już nie kupuję.
Przy córce nie zaopatrywałam się w nic na kolki. Ani espumisan ani nic. Ale powiem ci szczerze, że jak już (czego oczywiście ci nie życzę) twoje maleństwo będzie miało kolki, to np u nas wypróbowaliśmy wiele lekarstw zanim znaleźliśmy coś co na małą działało. (Teraz zacznę od boboticu) ale dopiero jak zauważę że coś się dzieje.
Na gorączkę polecam czopki - paracetamol. Działa szybko sprawnie i nie niszczy tak żołądeczka. Poza tym syropu są po 3 mż.
Prócz tego też: Frida, i sól morska do noska, albo sól fizjologiczna. Ja wolałam sól morską w aerozolu, ale mniejsze opakowanie, lepiej było wcisnąć. :)

http://www.suwaczek.pl/cache/02953dc74c.png

Odnośnik do komentarza

Agni tym naszym dziadom po prostu odbija jak ich się zamknie w 4 ścianach. Oczywiście są lżejsze i cięższe przypadki, ale zobacz co się dzieje jak idą na emeryturę. Przekopują jakieś ogródki, siedzą w warsztatach albo dają popalić. Jak gadanie nie pomaga to odpuść sobie. Nie wiem jak sobie radzisz z cichymi dniami, ale spróbuj go trochę pomęczyć. A Ty wyjdź gdzieś, pospaceruj, spotkaj się z koleżankami. Olej dziada na parę dni.
Niech zmadrzeje, przestraszy się trochę.
IgaJula no ja juz umylam i wyparzylam te nakładki, ale w szpitalu po użyciu nie będę miała przecież czajnika. Może kupić jakiś płyn do sterylizowania. Nigdy ich nie uzywalam.
Elleves jak Twój weekend w Krakowie?
Ja dzisiaj się relaksuje. Oglądam telewizję, czytam książkę, a wieczorem pojadę na basen.
Miłego dnia

Odnośnik do komentarza

agni rozumiem o co ci chodzi. Jebnij fochem i tyle. wiem że trudno nie gadać jak ci na kimś zależy, ale pomyśl o sobie i maluszku. Rób SOBIE drobne przyjemności, ciesz się swoim stanem, bo niedługo będziesz już miała swojego maluszka po drugiej stronie brzucha i będzie ciężej troszkę. Porozpieszczaj SIEBIE. Jeśli będzie miał coś do ciebie, że dbasz tylko w siebie to zawsze możesz powiedzieć że jesteś w 2paku i jak dbasz o siebie to tez o maluszka i wolisz tak spędzać czas niż ktoś ma się na tobie wyżywać bo co? - bo po operacji?! Pracowałam z takimi ludźmi i w tym tez chłopakiem 25lat po przeszczepie serca, panią po przeszczepie nerek, itd itp i oni rzeczywiście mają ograniczenia (typu nie dźwigać, nie przeziębić się itd bo organizm odrzuci organ itp) i wiesz co mi ten kumpel powiedział? sam siebie nazywał "składakiem" i potrafił zawsze wszystkich rozbawić, a pani od nerek - też ciągle się śmiała, ja nigdy nie wiedziałam kiedy sobie jaja robi :) Raz a dobitnie powiedz, że sobie nie życzysz takiego zachowania a jak nie rozumie to niech wskaże ci kogoś kto bardziej niż ty zasługuje na dobre traktowanie przez niego. i niech się (przepraszam) dupek zastanowi.

co do leków - ja małej dawałam "słomkową" herbatkę z rumianku gdy nie robiła kupki (uwaga kupa może być wtedy zielona), bobotic nie działał, jakieś niemieckie krople na kolki jej dawałam (można w necie kupić ale są drogie lepiej najpierw wypróbować polskie) z reszta nie wiadomo czy będzie mieć kolki. Jako że dokarmiałam trochę mlekiem modyfikowanym to dawałam tylko witaminę D, ale uważam że tylko do czasu kiedy będzie chłodno i spacery są krótkie :) wit. K podaje się tylko jeśli karmisz piersią i nie dokarmiasz modyfikowanym (przynajmniej tak u nas mówili). do tego na gorączkę najlepiej działają czopki, aha i przy zaparciach (kawałeczek) czopka glicerolowego polecała położna. przy czym zaznaczała że dzidzia może 3 dni nie robić kupki i to jest ok.
do noska ja mam i gruszkę i fridę i disnemar (gruszkę da się wyczyścić bo ja miałam miękką i wywijałam ją na lewą stronę i czyściłam :D)
3maj się

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9i0vxunlu6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj48agnghpqtk.png

Odnośnik do komentarza

u mnie dziś na obiuad pulpety w sosie pomidorowym , ale bez zaprawki dla mnie :) mąż sobie zaprawkę sam zrobi :)
jeśli chodzi o niemowlęce zaparcia i kolki to moja znajoma karmiąca piersią pije Spokojny Brzuszek na kolki u noworodka i to u nich wystarcza, ale tez nie od razu na to wpadła, chociaż ten kawałek czopka też stosowała - ja bym się akurat jakoś bała, ale skoro położna poleca - to wie co mówi.
Ja mam nadzieję że obędzie się bez dokarmiania - przynajmniej na początku i z laktacja nie będzie problemów i Adaś będzie szczęsliwy i jego mamusia też :)

Odnośnik do komentarza

krófka O tych niemieckich kropelkach na kolki słyszałam już wielokrotnie. Podobno są bardzo dobre. Mam nawet kawałek opakowania w portfelu nazywają się SAB i tata ma mi je kupić w razie co:)
agni rozumiem, że po operacji serca Twój facet może czuć się do kitu i mieć gorsze dni (wiem bo widzę jaki nerwowy jest mój wujek który jest miesiac po wymianie zastawki) ale nie pozwalaj na takie odzywki pod żadnym pozorem. Ja jak słyszę coś podobnego to robię mega awanturę i podkreślam że nie życzę sobie takiego traktowania, a potem tak jak dziewczyny radzą ciche dni a raczej dzień bo akurat mój nie wytrzymuje jak ja się nie odzywam...

http://s1.suwaczek.com/201412114580.png

[link=https://dzidziusiowo.pl/suwaczki]noborderhttps://dzidziusiowo.pl/suwaczki/5fa867d16cfeb.png[/img][/link]

Odnośnik do komentarza

hej, dzieki za info lekowe. mam sol do noska i takie tam ,kosmetyczne, ale rozjasnilo mi sie wiecej po waszych podpowiedziach. DZIEKUJE - i z rad skorzystam.

co do tego ''zyczenia sobie'' by tak sie NIE odzywal, nie mam juz sily sie prosic, bo robie to codziennie od jakiegos czasu.
dol straszny, i wcale nie przechodzi. a ten sobie i tak przed kompem ha ha hihi. wiec wszystko u niego ''gra''. w czwartek ma bardzo wazna wizyte w 1 ze szpitali, juz wczesniej mnie prosil bym z nim pojechala.nie zamierzam tego wykorzystywac by sie odgrywac ,ale bardzo sie zastanowie czy z nim pojade. znajc zycie to on spedzi w gabinecie 5 min pokiwa glowa i wyjdzie. aj... i pewnie ze nie on jedyny ma jakies problemy zdrowotne - i jak pisalyscie nie jedna osoba potrafi sie i z tego smiac. mi tylko chodzi o to by ten czlowiek sie zastanowil nad tym jak ja moge sie czuc po tylu miesiacach juz codziennych wyskokow o NIC w 99%. tak tylko by se ulzyc. a ja siebie znam. rzadko marudze a w tym momencie poddaje sie. i niestety bardzo mnie to rani. nie mam przyjemnosci ani w nieodzywaniu sie , ani w jedzeniu obiadow w milczeniu po katach. tak dalej byc jednak nie moze. :(

a moja znajoma - o ktorej pisalam ze bejbi juz 2 tyg po terminie, wczoraj pojechala do tego szpitala - tam daleko- na wywolanie porodu, zakonczylo sie to cesarskim. dzis dostalam sms ze wyjda chyba w czwartek. mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie . dziecko mniej niz 3 kg. i nie wiem nic wiecej. musi byc wykonczona wiec nie cisne jej z sms-i

http://www.suwaczki.com/tickers/rg509jcgm4g4slga.png

Odnośnik do komentarza

Agni, masz po prostu dobry charakter dziewczyno, ale nie pozwalaj się tak traktować. Jak byś miała trochę gorszy, taki, jak ja na przykład:D, to bym też poudawała obojętność, albo że się dobrze bawię, wyszła z jakąś koleżanką, jak radzi Majus, oczywiście dobrej miny do złej gry nie da się długo robić. Ale twój partner najwidoczniej stosuje taką taktykę i chce się na Tobie odegrać za własne rozterki, albo jest po prostu mało rozumiejącym facetem, ty wiesz najlepiej o co chodzi, więc wiadomo nasze rady musisz przefiltrować:).
Deetuś, jeśli chodzi o moją rodzinę, to wszyscy szybko drzwiami i oknami nie zaczną walić, mają za daleko, mówili, że przyjadą nas odwiedzić w grudniu, na pewno nie szybciej niż po dwóch tygodniach, raczej tak około trzech. Mój brat może wpadnie z bratową, ale im powiem, że nie wcześniej niż w dwa tygodnie po porodzie i nikt się nie obrazi na pewno. Z rodziną M nie wiem, jak to będzie, teściowa miała przyjechać już dawno, ale się nie pojawiła, bo coś jej wypadło, powiem jej ,że chcemy mieć 2tyg tylko dla siebie, bo to będzie najważniejszy moment w naszym małżeństwie, a może jej powiem, że takie zalecenia teraz wydają pediatrzy, by dziecko nie załapało jakiś zarazków i bakterii. Na pewno nie życzę sobie wizyt w szpitalu.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

Moich ciotek i wujków na pewno się nie spodziewam, wątpię by ktoś się pofatygował specjalnie do wawy, zwłaszcza, że są porozsiewani po różnych rejonach Polski. Żadnej ciotki i wujka mojego M na oczy nie widziałam, nie licząc jakiś wesel. Rodzeństwo i rodzice, z obydwu stron, to jedyne osoby jakich się spodziewamy, tak samo jak będziemy planować chrzciny, to tylko oni wchodzą w rachubę, jako zaproszeni, ale jak mówię, nawet nie wiem, kiedy będziemy robić, kto będzie chrzesnym, tym będziemy się później martwić.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

Matko dziewczyny ale dziś naskrobalyscie:) normalnie nie można was nadrobić.

Agni współczuję ci takiej sytuacji w związku. Niedosyc ze człowiek się denerwuje bo to końcówka ciąży, zaraz pojawi się mały człowiek a tu zero wsparcia i pomocy:/nie wspomnę o uczuciu którego teraz potrzebujesz. Ale jak piszą dziewczyny dbaj o siebie! I się nim nie przejmuj. ...idź do kosmetyczki, na dobre ciacho, szykuj się na maleństwo:) a jego olej...jeszcze przyjdzie z podkulonym ogonem! Nie proś się o nic żeby widział żeś silna babka! ! Może nam się łatwo mówi bo nie jesteśmy w takiej sytuacji no ale może dobre słowo każdej z nas pomoże Ci przetrwać ten trudny okres. Tule mocno:**

detuss ja juz zaznaczylam ze nie życzę sobie pielgrzymek po porodzie. Ze dam znać jak będę chciała żeby ktoś przyszedl;) myślę że takie dwa tyg po będą Oki. Dziecko się trochę zaaklimatyzuje, i człowiek dojdzie do siebie po wszystkim;) i w dupie ma czy ktoś się będzie obrażał ze nie chce nikogo wcześniej widzieć;) moje życie moje dziecko nie podoba się to nara;)

em dziś wyszłam ba zakupy:) to już sukces ale tak mnie po tym krocze boli ze ja pier.....ale zakupiłam dla szymcia dresik z Lidla:) i śpioszki w realu:)))

jutro przychodzi pan od kuchni i będę meble zamawiać. Miałam kupić gotowe ale ze mam tak cudownie mała kuchnie ze się w nią nic nie mieści musze zrobić na zamówienie. Zobaczymy co z tego wyjdzie;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b15nmgn8vknf3.png

Odnośnik do komentarza

agni najważniejsze to nie pozwolić sobie tak się do siebie zwracać.. Problemy są różne, humory też.. Życie nie jest łatwe.. ale najważniejsze to znać swoją wartość.. Trzymam kciuki za Was i mam nadzieję, że dojdziecie prędko do porozumienia, a wszystkie troski skupicie na swoim maleństwie!

Ja nie kupuję póki co żadnych leków - aptek dookoła dziesiątki, a ja jestem pozytywnej myśli :) Zresztą może położna zaleci coś innego?! Po co mam sobie robić zbędne wydatki :)

Malyna trzeba pomalutku chodzić! Żeby nic nie bolało :D Kuchnia na zamówienie jednak?! heh normalne.. te co są gotowe to z reguły dedykowane są do willi :D

Deetuś Ja w szpitalu chcę tylko męża - ewentualnie którąś z sióstr..! Nikogo więcej - dobrze, że mi przypomniałaś - muszę wszystkim zakomunikować :D

W domu.. hm.. na pewno nie obejdzie się bez mamy i teściowej w pierwszym tygodniu - nawet się nie łudzę... więc spoko niech wpadną na chwilę i tyle... Siostry mogą przyjść kiedy chcą - nie mam przed nimi krępacji - czują się u mnie jak u siebie w domu, więc w ogóle dla mnie totalny luzzzzz :) Pozostali jakieś 2-3 tyg. po porodzie, kiedy wszystko sobie pookładam i ogarnę.. :)

Angel Doceniam dobre chwile - pogoda, brak bóli, przespana noc, etc. - Zresztą z reguły staram się dobrze myśleć i być pozytywnie nastawiona - życie jest zbyt krótkie i kruche na wymyślanie sobie problemów i powodów do narzekań :) Jak jest dobrze to trzeba się cieszyć :D

Odnośnik do komentarza

em dokładnie o to mi chodziło trzeba znać swoją wartość, agni zrobi jak będzie uważała...ja daję przykład jak postępuję i bym postąpiła;)
Deetuś min. 2 tyg potrzebuję na oswojenie się z dzieciątkiem może ewentualnie mamę czy tatę wpuszczę do domu...no siostrę jak się uprze...a w szpitalu już komunikowałam że nikogo nie chcę ale moja mama nie chce o tym słyszeć...co w sumie jest bardzo miłe....ale pielgrzymek też sobie nie wyobrażam:)

http://s1.suwaczek.com/201412114580.png

[link=https://dzidziusiowo.pl/suwaczki]noborderhttps://dzidziusiowo.pl/suwaczki/5fa867d16cfeb.png[/img][/link]

Odnośnik do komentarza

Detuś - ja podobnie, wymigam się zaleceniami pediatry. Moja koleżanka przez pierwszy miesiąc nikogo nie zapraszała, oprócz mamy, ze względu na bakterie i wirusy. My rodzimy jesienią, więc trzeba szczególnie uważać, a jak wiadomo, ciocia czy wujek mogą już być przeziębieni ale jeszcze nie mają objawów. Myślę, że ze 3 tyg będę się separować, tylko J i moja mama.

Majus - finalnie przełożyliśmy wyjazd na następny weekend. Zapowiadają piękną pogodę (24 stopnie w październiku w Polszy) i stwierdziliśmy, że lepiej przełożyć o tydzień i coś z tego weekendu mieć, niż jechać teraz i marznąć w ciągu dnia. Wiadomo, wieczory i poranki i tak chłodne:( Puchną Ci nogi czy dłonie też? U mnie prawa ręka szwankuje.

http://www.suwaczek.pl/cache/9efb4a2460.png

Odnośnik do komentarza

Nie wiem jakiej firmy mam ta gruszke, ale końcówkę mozna zdjąć, pozostaje jakby kolejna koncowka to tez da radę ją wyciągnąć i wtedy mozna wywinąc gruszke na lewa stronę. Jutro zdjecie zrobię jesli mi mała da chwile czasu :D
u mnie na tysiąc % w szpitalu pojawi sie kilka osób, kuzynki, mama, ciotki ze dwie, pewnie któraś z kumpeli też się pojawi. A na pierwszy dzień w domu pewnie teść - chociaż mam w planie żeby pogadać z mężem żeby teść zjawił sie kilka dni później i nie siedział u nas za długo.
Kolejna ciężka noc sie szykuje. Po 1 mój zapchany nos, po 2 zatkany nos i kaszel małej..

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9i0vxunlu6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj48agnghpqtk.png

Odnośnik do komentarza

Moja mama przyjeżdża do mnie 12 listopada i będzie bardzo mile widziana w szpitalu jeśli zdąży, jeśli moja Wiktoria nie postanowi wyjść wcześniej. Na pewno też zawita moja przyjaciółka przy której ja też w szpitalu byłam. Teściowa. Jedna znajoma, która nie dawno urodziła. Mi wizyty nie przeszkadzają. Jak się urodziła moja córcia było mi bardzo miło jak ktoś mnie odwiedzał. Tutaj tez jest taki fajny zwyczaj, że ludzie przychodzili i przynosili jakieś jedzenie, ciasta, robili sami sobie kawę, żebym ja absolutnie nie odczula ciężaru wizyt - chodzi mi już o dom. Bardzo mile i sympatycznie wspominam te odwiedziny. Tez na szczęście nikt się nie wymadrzal :-) co i jak się robi przy bejbusiu.
Agni pamiętaj nikt i nigdy nie ma prawa traktować Cie bez szacunku. Jesteś w ciąży czy nie. Nie daj się!!!!! Tule Cie mocno, trzymaj się i jak nie lubisz cichych dni to po prostu wychodź często z domu i zostaw go samego. Jak się gnusi sam ze swoimi humorami. Ty idź z jakąś życzliwa Ci osoba na kawke. A do lekarza niech sobie sam jedzie, będzie Cię na litość brał dziad paskudny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...