Skocz do zawartości
Forum

Listopadóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Powiem Wam, że nawet gdybym chciała mieć męża przy porodzie, to nie wiem czy by wytrzymał, żeby biernie patrzeć na moje cierpienie... Trzymać mnie za rękę i oddychać podczas kiedy mi się ciało rozrywa :) Chyba nie wytrzymałby tej bezradności... Na pewno ciężkie byłoby to dla niego psychicznie.
Teraz jak zastrzyki mi robi to przeżywa bardziej niż ja, że musi zadawać mi ból...

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmai6ai0ev.png

Odnośnik do komentarza

Justys88, na pewno nie uciekniemy:) Ja też używam fajsbuka sporadycznie.
Zresztą tak, jak Ugo, na razie pałam obawą, że wszyscy mnie widzą, że jestem listopadóweczką i jaki mam pseudonim:). O mojej ciąży też wszyscy nie wiedzą:). Mam to ukryte z osi czasu, ale jak wspominałam nie korzystam nagminnie fejsbuka i nie wiem, jakiego spłata mi figla. A najbardziej obawiam się, że ktoś znajdzie mnie na parentingu i będzie czytał moje wypociny kurde:). Tutaj więcej jest prywatnych rzeczy o mnie, niż na fejsie. Dla osób nie będących w ciąży, to może być dziwne, że ktoś zamieszcza na internecie zdjęcie brzucha, czy pisze o swoim facecie, tutaj mamy pełną anonimowość. Muszę poszperać w ustawieniach prywatności:), bo niektórzy, ci bardziej cyniczni będą mieć ze mnie polewkę:).

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

CzekaCudu nie jesteś jedyna która do gin chodzi sama. Mój mąż stwierdził że on i tak same plamy na monitorze widzi i zobaczy małego jak się urodzi. Jak chodziłam w ciąży z córcia to tylko raz poszedł zobaczyć i stwierdził to samo.. no cóż, chociaż zawsze jest z kim małą zostawić :D

Do szkoły rodzenia - jak ktoś wie że będzie cc to nie widzę sensu chodzenia... fajnie jak jest szkoła przy szpitalu, w którym będzie się rodzić - ja tak chodziłam i jedno mi się przydało - wiedziałam co po kolei się działo.
Lubię mieć wszystko pod kontrolą, a poród do takich sytuacji, które można kontrolować nie należy, więc było mi lżej gdy wiedziałam dokładnie co w danej chwili się ze mną i dzieckiem dzieje :) No i tylko dzięki szkole mąż był przy narodzinach córki :D Teraz już nie chce być, no ale rozumiem, tez nie byłoby mi przyjemnie patrzeć jak ktoś z bólu odjeżdża i nie da się pomóc :D no ale :)

mariannowamama a ja sobie chwale wózek na paskach - przeżytek przeżytkiem, ale można maluszka pobujać i śpi :) kuzynka ma na amorkach i właśnie tej opcji jej brakuje.
mąż żeby pomagał....ciężka sprawa jeśli chodzi o kupkę :D ale tak to spoko :) przecież nie tylko twoje dziecko, wiec niech pomaga :)

Ugo nie martw się :) zadbaj o swoje zdrowie, a cc...tak pomyślałam że lepiej mieć cc planowaną (i zrobi ci lekarz którego wybierzesz, bo ustawisz sobie cc na jego dyżur), niż jakbyś miała zacząć naturalnie a potem cc u jakiegoś patyraka. Tego najbardziej się boje, bo u nas w szpitalu jest jeden taki niewydarzony stary dziad ;/

em87 ma rację z tym porodem sn - zapomina się o bólu jak tylko ramionka wyjdą :D wtedy to jest uczucie - żaden orgazm się nie równa :D:D

mnie w sklepie raz zawołała kasjerka to uwierzcie (miałam tylko ciasteczka w ręku) a babka koło 70 lat Z WÓZKIEM ZAKUPÓW!! zdążyła wymanewrować i wparować przede mnie. dlatego nigdy nie wpuszczę żadnej babki przed siebie... no chyba że moją własną :D

miasiabella popieram osę w 10000% walcz o swoje bo i tak jak będziesz mniej wygodna to cię wywalą. W sferze pracy niestety, ale można liczyć tylko na siebie bo nawet "miła koleżanka z pracy" się odwróci jak będzie tak wygodnie

oosaa młody jest bezbłędny :D u nas walka o skarpety, bo mała ciągle je ściąga.

moim zdaniem do porodu warto kogoś wziąć. Najlepiej męża bo przed nim się nie ma tajemnic, ale jakaś koleżanka, kuzynka, ciotka przyda się np żeby pomóc spacerować w koło sali, lub pomasować plecy. Poza tym fajny jest ktoś "wyszczekany" ja będę z kuzynką i cieszę się że w razie czego ktoś się o mnie wykłóci.
justys88 masz rację pamięta się że cholernie boli, ale zgodnie z osą twierdzę, że nie pamięta się samego bólu, np ja nie potrafię sobie tego odtworzyć w pamięci. Ale za to pamiętam dokładnie uczucie "schodzącej " główki. Do tego Gówno prawda że zapominasz o bólu jak kładą ci maleństwo na brzuchu! - prawda!! jak juz napisałam ja poczułam ulgę jak tylko wyszły ramionka :D

Emilia1988 znów przyznaję racje osie :D córka miała być ok 4kg a była 3300g

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9i0vxunlu6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj48agnghpqtk.png

Odnośnik do komentarza

Hej hej,

a mnie łapie w tej ciąży pierwsza choroba eh.. Czuję, że nie obędzie się bez internisty eh..

co do porodów, to uważam że na pewno cementuje to związek i rozpoczyna więź dziecka z ojcem, jednakże jest też drugi aspekt.. Dziewczyny przecież w tej całej sytuacji potrzebna jest pomocna dłoń, ewentualne zadbanie o nas podczas porodu, o nasze prawa.. Np. Sytuacja Osy, kiedy mąż zrobil aferę i anestezjolog od razu się pojawił.. Same podczas akcji porodowej sobie tego nie załatwimy.. Czy też bóle - mąż/ partner może masować bolące plecy.. Czy tez podać zwykłą szklankę wody.. Mój mąż nie wyobraża sobie nie być przy porodzie.. Ostatni miesiąc zamierza jeździć autem do pracy, by być w gotowości..

bombka ja bym chyba pojechała swojemu facetowi za takie słowa.. Eh przecież na wiadomo że się zafiksowałaś, bo teraz dziecko zajmuje cały Twój dzień.. Czujesz je, nosisz ze sobą i nie wyobrażam sobie inaczej.. Ja zamierzam wrócić do pracy po roku, ale teraz w ogóle o niej nie myślę.. To taki mój czas, nasz czas i jeszcze do przyjdzie moment, że będzie mi ciężko, że nie widziałam co nowego wydarzyło się w życiu mojego dziecka.. Więc cieszmy się tymi chwilami, bo nie wiadomo czy jeszcze będzie taki czas :)

a w ogóle to nie rob mu dziś obiadu :D powiedz, że zajęła Cię swietna książka:P

oosaa też słyszałam, że kolo pomaga po porodzie :) a co do bólu to po prostu zależy od kobiety i od porodu.. Mi dziewczyny mówiły, że zapomnialy jak dostały dziecię, jednakże nie przypominam sobie by mówiły coś o bólach krzyżowych, więc najwidoczniej ich nie miały..

po prostu miejmy nadzieję, że nasze porody pójdą szybko, bo bezboleśnie to na pewno nie.. I bądźmy dobrej myśli:)

Odnośnik do komentarza

Witam Mamuśki ;-)
Po wczorajszej wizycie u lekarza z ulgą wracałam do domu bo obie jesteśmy zdrowe. To że mnie ciągnie w pachwinach w chwili większej aktywności ruchowej to wynik pracy macicy. No i przestalam brać magnez i to też ponoć ma wpływ. Teraz się Wam przyznam, że w tych górach to z mężem po 16 km po górach chodziliśmy dziennie. Oczywiście jak czułam że nie dam rady więcej to był odpoczynek i szukanie innej trasy. Tak więc bałam się trochę o małą.
Do grupy też się już dodałam. ;-)
No i mam już termin porodu wyznaczony na 12.11. Jako że to cc to łatwiej określić. Mąż będzie miał urlop, a potem po wyjściu dwa tygodnie opieki na mnie. Kobiety, które mają cc, a w zasadzie ich mężowie mają do tego prawo, tylko przy wypisie należy o tym wspomnieć.
Ja też o większości rzeczach dla małej decyduje sama. Mówię teściowej, mamie co mi się przyda i jakiej firmy pieluszek będę używać żeby nie kupowały niepotrzebnych rzeczy. Ale co do wózka to razem podejmiemy decyzję po tym jak już się zdecyduje na jakąś firmę. ;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9c9vvjyfxnaihg.png

Odnośnik do komentarza

toczka dzisiaj też śniło mi się , że razem z kilkoma dziewczynami czekamy aż zacznie się nasz poród :) potem nie wiadomo skąd przeniosłam się do kuchni mojej mamy, gdzie mój pies obsikał białą ścianę :D potem obudziłam się i poszłam do łazienki :D

Moniuss ja na krzywej byłam wczoraj :D ze szklanej szklanki jakoś dało radę to wypić :) w ogóle fajnie, bo w ośrodku u nas badania robią tylko we wtorki, ale pani w drodze wyjątku pobrała mi wszystko i tylko próbki musiałam zawieść sama do laboratorium :)

misiabella u mnie o ciąży wszyscy wiedzą, ale wolałabym żeby nikt nie widział że się udzielam na paretingu.

a z innej beczki - wczoraj dostałam kilka ubranek od znajomej i "spodenki dla córci bo dla jej są za krótkie." Dzisiaj patrzę a spodenki byłyby dla jej córki dobre, ale mają dziurę na tyłku!! wzięłam, zszyłam i są jak nowe :D ale co się pośmiałam z mężem to się pośmiałam

przepraszam że się tak rozpisałam i tak na raty :D ale czytałam i czytałam a postów przybywało i nie nadążałam :D:D

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9i0vxunlu6.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj48agnghpqtk.png

Odnośnik do komentarza

krófka13 ja niestety waliłam z plastiku:p

Jeśli chodzi o poród to wczoraj w SZR mieliśmy o nacinaniu krocza i mój P. stwierdził, że to obleśne... fajnie, że dla niego może pozostać tylko obleśne...;p
a co do FB to miło was dziewczyny zobaczyć:)

http://s1.suwaczek.com/201412114580.png

[link=https://dzidziusiowo.pl/suwaczki]noborderhttps://dzidziusiowo.pl/suwaczki/5fa867d16cfeb.png[/img][/link]

Odnośnik do komentarza

Kochane dziewczyny, dzięki, jakiś kryzys mnie naszedł :)
Już odpuszcza, mąż zadzwonił i pogadaliśmy szczerze przez telefon.. a i przed chwilą zadzwonił, że pieprzy pracę i że do mnie zaraz przyjedzie, to po komodę pojedziemy razem i po materac też... bo wygarnęłam mu, że się nie angażuje... choć to nie do końca prawda z tym brakiem zaangażowania, bo i remont zrobiliśmy i wszystko co ciężkie nosi, i będzie skręcać mebelki...
ale mówi, że nie czuję tego dziecka jeszcze, że dopiero jak ją weźmie na ręce to będzie już wiedział i czuł. Mi brakuje po prostu jego zainteresowania np. co lekarz powiedział, czy może chcesz abym z Tobą poszedł na następną wizytę, daj mi listę rzeczy ja je kupię itd. A ja jak mu opowiadam to wychodzi na to że "jestem zafiksowana na dziecku".
Będzie przy porodzie i całe szczęście, ale też chciałabym aby wiedział co się będzie ze mną działo i jak mógłby mi pomóc przed porodem, w jego trakcie i po... i jeśli się zdarzy cc to żeby wiedzieć jak dbać o mała i o mnie.
A tego się nie dowie z dnia na dzień :)

A z tym tekstem jego, że jestem zafiksowana to trochę się śmieję, bo ja aż tak nie czuję tego mojego zaangażowania ;) po prostu chcę mieć z głowy fazę przygotowania - kupić co trzeba i już nie panikować że się z czymś nie zdąży. :)

Odnośnik do komentarza

Oosaa, no mam taką nadzieję:), zwłaszcza, jak zobaczyłam swój post na swojej osi czasu, "misiabella wita w fejsbukowym realu", to aż mnie zamroziło:D, zdaję sobie sprawę, że z zamkniętej grupy, tam co piszemy nie powinno być widoczne dla nikogo oprócz nas samych, ale ten irracjonalny lęk przed takim "emocjonalnym rozebraniem" się na oczach wszystkich pozostaje:).
Krófka13, ciąża to nie jest już informacja, która za wszelką cenę chce ukrywać, oczywiście bardziej uczestnictwo w parentingu i zlokalizowanie tego miłego kącika, gdzie sobie tu przycupnełyśmy:) i jak zza krzaczka piszemy:).
Dobra idę, muszę zacząć przygotowywać duży pokój do remontu, kuchnia wraca na swoje miejsce...Jak teraz tego nie zrobimy, to już nigdy, chociaż to czyste szaleństwo. I ubranka muszę posegregować, które dostałam, tylko musimy pojechać po dwie komody z ikei białe. Na razie leżą w foliowych workach. Któraś z was też pisała, że takie kupuje. Mamy jedną taką samą, tyle że nie białą, została, zniszczona podczas przeprowadzki, a tak to by dłużej się trzymała, nie pasuje też do wnętrza:). Może się da ją upchnąć do naszej mini garderoby.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

co do fb na tablicy może wpisów nie widać ale widać je w mojej "aktywności", ja też korzystam z fb jedynie żeby coś przeczytać czy polubić czyjeś zdjęcie; nie chcę żeby ktoś ze znajomych wiedział o tej grupie, wolę parenting jest jednak bardziej anonimowy - ale będę Was podglądać:)
bombka dołączam się do wypowiedzi dziewczyn - zwłaszcza o braku obiadu i fajnej książce:) zrób mu obiad zaproponowany przeze mnie:)
Jak byłam młodsza zawsze myślałam że zostanę kurą domową - że to takie moje przeznaczenie:) że będę miała gromadkę dzieci i męża który na nas zarobi. Teraz już wiem że to będzie niemożliwe, że trzeba będzie wrócić do pracy i gromadki też pewnie nie będzie - pierwsze urodzę w wieku 33 lat..
oosaa z tym kołem to rzeczywiście teraz możemy się pośmiać, Tobie nie było do śmiechu. Już dopisuję koło do swojej listy:)
Moniniuss fajnie że odpoczęłaś i z pewnością naładowałaś akumulatory na kolejne tygodnie. Szkoda tylko że ta glukoza Cię wymęczyła. Ja przed pierwszym kłuciem poprosiłam o przepuszczenie, ze dwie osoby kiwnęły głową - na resztę nie patrzyłam - za bardzo bałam się glukozy żeby mieć skrupuły:)
Justys jak mąż nie wytrzyma to go wyproszą (mojego brata wyprosili bo obawiali się że zemdleje) a co on sam mówi na ten temat? Może jest tak że skoro my stajemy się na kilkanaście(?) godzin MEGAMOCNE to i im się udziela i wytrzymają to czego na sucho by nie wytrzymali?
bombka przeczytałam Twój nowszy wpis i się wzruszyłam..
W ogóle dziś ryczę od rana, i ciepłej wody nie ma - na pewno prysznic by mi pomógł

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie panikujcie z tym fb :) to jest grupa zamknieta, nikt nie widzi co tam dodajemy, co wypisujemy itd. Weszłam sobie teraz specjalnie na tą nasza grupę z profilu mojego synka i wyświetliło tylko kto należy do tej grupy, nasze imiona i nazwiska, żadnych postów. Poza tym tu na forum piszemy sobie o prywatnych rzeczach, na fb raczej tego robić nie bedziemy :) no ale kazdy ma prawo do własnej opinii :)

Co do nacinania krocza jak tu któras wspomniaął, to ja miałam nacięte przy jednoczesnym połozeniu (przyciśnięciu) rekoma przez pediatre mojego brzucha, zeby wycisnąć małego, poniewaz miałam rozwarcie a konczyły sie bole parte. Wczesniej miałam bóle a nie miaalm rozwarcia. I kroplówka g...dała. Dopiero jak mi go wycisneli i nacięli mnie, to poszło w kilka sekund :) Ale co do naciecia krocza, to dla mnie było na plus, bo lekarz, który mnie zszywał, stwierdził, ze zrobi mnie "ciasniejsza". I rzeczywiscie...sex przed pierwszym dzieckiem, a po urodzeniu, to niebo a ziemia :) zrobił mnie ciaśniejszą (a zszywał na żywca hehe ) i dzieki temu dla mnie sex stał sie nieziemski :)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5eso0fxzy5.png
http://www.suwaczki.com/tickers/kjmne6ydyz4px1ba.png

Odnośnik do komentarza

ugo bardziej nie martwię się o to, że mąż by mi zemdlał, tylko o to, że nie potrafiłby mi pomóc i to by go dobijało psychicznie... A on na początku bardzo chciał być przy porodzie i był troszkę zły, że ja go tam nie chcę. Ale jakiś czas temu dwóch kolegów przedstawiło mu swoje niezależne relacje z porodów ich żon. Opowiadali tak, że mnie obrzydzało, choć już siedzę w temacie, słucham, czytam i oglądam... Więc wyobraźcie sobie minę mojego męża :) Stwierdzenie, że "łożysko wygląda jak surowa wątroba przygotowana dla psa" i opowieści o tym, jak gumowa i ciężka w przecięciu jest pępowina, to tylko niektóre smaczne fragmenty :)
gabi/b] jak u mnie w szpitalu była akcja, że jakiś gin "wyciskał" dziecko, to miał potem z tego powodu takie nieprzyjemności, że szok... Ponad rok był zawieszony w wykonywaniu zawodu.

Dziewczyny, a macie jakiś sposób na rozpoznanie czy dzidziuś kopie nóżką, czy może ręką, czy może to jednak główka...? Bo moja mała ostatnio daje ostro czadu po bokach, jednocześnie na obydwu stronach pojawiają mi się wybrzuszenia - jakby się prostowała tam w środku. Tylko nie mogę sobie wyobrazić, które części ciała gdzie są...

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmai6ai0ev.png

Odnośnik do komentarza

Chyba ktoś z PECu siedzi na parentingu, bo mi ciepłą wodę włączyli, od razu lepiej:)
Justys jeszcze ok. trzech miesięcy do TEGO dnia, cała ciąża to czas żeby się przygotować. Zarówno dla nas jak i naszych partnerów. Mój niby mówi że będzie ale też nie mam pewności czy da radę czy nie spanikuje. Zobaczymy. A co do ruchów to też się zastanawiam dziś, bo pierwszy raz kopie dodatkowo (albo zaczepia rączką) w okolicy pępka. i oczywiście napiera w krocze:)

Odnośnik do komentarza

normalnie tyle stron natrzaskałyscie od rana ze nie wiadomo komu o czym pisać :D
fajnie, ze jestesmy na FB :D i fajnie widzieć wasze buźki :) zawsze to lepiej sie rozmawia jak sie wie z kim:D hehehe

mój E bedzie przy porodzie:) zreszta sam chce... i sie sam pcha:P ale to dobrze bo przy nim zawsze czuje sie bezpiecznie:)

ta pogoda mnie wkurwia....rano gorąco, teraz zimno, zaraz zacznie chyba padać....zwariować idzie....

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b15nmgn8vknf3.png

Odnośnik do komentarza

gabi85 u mnie też był lekarz, który miał problemy z powodu "wyciskania" dziecka..

justys88 to co opisałaś odbieram na dwie strony- po 1-sze świetni koledzy (ah ze świecą takich szukać).. ja też mam koleżanki, które to przeszły i na prawdę bardzo próbują "obrzydzić" to wydarzenie - trzymam się od nich z daleka.. Skoro od wieków kobiety to przeżywają tzn. że nie jest tak tragicznie, a po za tym to łatwo się mówi osobom, które to przeszły.. żeby ktoś tylko nie miał lepiej niż one.. Druga strona jest taka - to skoro Ty to musisz przeżyć - a jest to Wasze wspólne dziecko - to dlaczego on nie? I tak ma lepiej, bo nie musi tego przechodzić na "własnym ciele"...

Btw. znam wielu facetów, którzy odebrali to zupełnie inaczej i są wręcz dumni z tego, że mogli pomóc swoim kobietom, a zarazem być przy narodzinach ich potomstwa... Wszystko zależy od facetów.. tamci po prostu byli obleśni... Zresztą nie chciałabym, aby mój mąż potem chodził po kolegach i opowiadał im o moim porodzie.. Wiem, że on tak nie zrobi, bo wie gdzie jest granica naszej prywatności :)

Ja też czuję swojego malucha z różnych stron.. W zasadzie na całym brzuchu.. być może też dlatego, że mam bardzo mały brzuch - każdy mi daje 5 miesiąc.. a tu już druga połowa siódmego..

ugo U mnie wymieniali rury i przez dwa i pół tyg. nie miałam ciepłej wody :( - koszmarrrrr... na szczęście luksus powrócił :D

bombka Grunt to rozmowa :) Cieszę się, że już lepiej :) Facetom czasami trzeba powiedzieć coś wprost - inaczej nie zrozumieją :D

Odnośnik do komentarza

No i mam dla was niespodziankę :D moja Zuzanna ma SIUSIAKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nawet imienia dla chłopca nie mam :( i sukieneczki kupione różowe :(
ale dobrze że zdrowy( jak to brzmi???) waży 1102kg :) a ja mam anemię i jakąś infekcję :( więc na tabletach lecę od dzisiaj, ciśnienie mogło by byc niższe ale nie jest źle i moje bóle pleców okazały się bólami krzyżowymi :(
cieszę się że jest ok ale strasznie mi smutno :( :( :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...