Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Chyba jestem w mniejszości z tym wyczekiwaniem na farfocla - mam tyle do zrobienia, że martwię się, że już będzie tu w swojej namacalnej odsłonie za 2-3 miesiące. xD
beaciaW promuje truskawki i arbuzy, ja stanę w szranki z ananasem. Zjadłam dziś drugą połówkę tego słodko-kwaśnego, mega soczystego owocu. Bojkotuję ananasa w puszce i uważam, że jego walory smakowe w tej postaci zostały pogwałcone. :)

Dziubala
Po pierwsze, nigdy nie wspominałaś o chodzeniu do kościoła w niedzielę. Po drugie, sygnał pojawił się kiedyś we wcześniejszej Twojej wypowiedzi (przepraszam, to było dawno i nie mam siły wertować wątku...). Do tego korelacja ze sposobem wypowiadania się i wykształceniem. Takie były przesłanki, dlatego nie poczułam się specjalnie zaskoczona. Oczywiście, pewności nie miałam.
Heh, widzę, że babcia wybrała pewny sposób motywacji. xD Co prawda, to prawda - prezenty robi się takie wypaśne, że też nie wiem, czy bym się nie skusiła na miejscu dziecka. :D
O, to religia już w przedszkolu jest? o.O
Jeśli chodzi o efekt obowiązkowości szczepień, to raczej wyobrażam sobie, że powinna być duża konkurencja, skoro u nas jest dzięki temu dobry rynek zbytu?
Co do tej 'propagandy' odnośnie epidemii, to niestety ale tak właśnie jest. Kiedyś epidemie udało się wyeliminować właśnie dzięki szczepieniom. Póki ludzie się szczepią, to epidemii tych chorób nie będzie. Co więcej, tak sobie myślę, że wirusy mogą się też nie rozprzestrzeniać, jeśli, powiedzmy, np. tylko 90% populacji się zaszczepi, bo nosicieli wciąż będzie za mało. To jednak nie oznacza, że epidemia by nie wybuchła, gdyby ten odsetek zaszczepionych był niższy (oczywiście, zaszczepione osoby raczej nie zachorują). Do tego momentu będzie można odnieść fałszywe wrażenie, że nic się nie dzieje i szczepienia to ściema, pic na wodę, fotomontaż. Dodam jeszcze, że widoczny jest wzrost zachorowań na pewne choroby w krajach, w których szczepienia nie są obowiązkowe. Kiedyś podsyłałam ten link z interaktywną mapą miejsc zapalnych względem lat: wyborcza.pl/1,75400,15325899.html

fiolek_86
Taka podróż do Polski rzeczywiście mogłaby być męcząca i nie koniecznie bezpieczna. :/ Ja już się boję ruszać nawet w podróż 6h. Ba, dojechanie z Gdańska do Gdyni stanowi dla mnie niemałe wyzwanie. xD
Mam nadzieję, że skurcz to nic poważnego. Obserwuj się i w razie niepokojących objawów, dzwoń do szpitala.
Jeśli chodzi o słodycze, to wczoraj wrąbałam 3 batoniki. o_o Normalnie, wstyd się przyznać. Ostatnimi dniami zaczęłam jeść za dwóch. Nawet jak się najem, to marzę o jedzeniu. Zapewne brakuje mi odżywczych składników. Dupą się nie przejmuję, zawsze miałam brazylijskie kształty. :p

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Ech... do nowo narodzonej jeszcze sporo mi brakuje... śluzówka w nosie opuchnięta, najgorzej rano... Jak sobie posiedzę, pochodzę to w miarę schodzi. Muszę się zaopatrzyć w Olbas Oil do inhalacji. Ale cóż, jak to mówią katar leczony trwa 7 dni, nie leczony tydzień, więc jeszcze jakieś 4 dni przede mną... Mam nadzieję że wydobrzeję do środy, bo mam gina i nie chcę tam rozsiewać zarazków...

Bia - też nie przepadam za owocami w puszce, może bardziej za tym syropem niż samymi owocami. Chociaż ostatnio mnie wzięło na brzoskwinie, a ponieważ jest totalnie poza sezonem to chcąc nie chcąc pochłaniam te z puszki po odessaniu syropu...

Słonecznego wiosennego dnia Mamusie!

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ale u Was się dzieje! No nudzić się tu nie można :)
Odnośnie truskawek- miałam taką zachciankę w styczniu i co? I musiał mąż kombinować, udało mi się zjeść moje pierwsze truskawki z Lidla, które tylko kształtem przypominały tenże owoc, teraz to już baaaaaajka! :)
Bia Fiolek ale fajne w tej naszej ciąży jest to, że możemy 'pozganiać' na dzidziolka! Ja mówię do męża: twój syn zjadłby wafelka... no i robi się ;) Korzystajmy z sytuacji póki jeszcze możemy! Fiołku, co oni tam mają za przepisy.... Ludzie święci, moja pani doktor to teraz każe przychodzić częściej, a tu wygląda na to że masz siedzieć i czekać na poród?! Ale masz racje z tą podróżą do Polski, to już by było chyba zbyt męczące... Te spojenie łonowe to chyba normalne w ciąży, choć mnie to nie dotyczy, to kolejny raz słyszę o tym od ciężarnej. Ale skurcze... chyba trochę za szybko. Leż i odpoczywaj teraz, może ten spacer był po prostu za dużym wysiłkiem? Oszczędzaj się teraz...
Beacia świetną masz teściową! Ja nie liczę na jaką kolwiek pomoc, zastanawiam się czy po narodzinach nas odwiedzi.
Kia ja też coś załapałam, nie dość że antybiotyki, to w ciąży to jest dosyć częste. Chociaż ja to raczej w tym szpitalu coś załapałam, niby nic tylko swędzi jak szalone :/ Mówisz, że dopiero masz pierwszą rzecz? Uff, a ja się bałam że to ja jestem w tyle, bo mam na razie tylko ciuszki ;) Ale myślę, że to już jest ten czas, żeby pomału myśleć o reszcie, z drugiej strony to przecież ogromny wydatek tak wszystko kupic na ostatnią chwilę :)

Że tak jeszcze wtrącę odnośnie komunii... Już nie wnikając w to jak to przeżyć... Tak się niestety stało, że mój mąż jest chrzestnym. Co się teraz kupuje??? Za moich czasów to był rower, ale teraz??
Pozdrawiam wszystkie mamusie w ten przepiękny niedzielny dzionek :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

Bia uwielbiam Cię za ten tekst "Dupą się nie przejmuję, zawsze miałam brazylijskie kształty.!" :p
Mnie mówiono, że mam biodra do rodzenia dzieci, ciekawe czy mieli rację ;)

Ja promuję kiwi już od dłuższego czasu, proszę nie zapominać! ;p Ale truskawek też mi się chce już od dawna, mimo że jakoś nigdy za nimi bardzo nie przepadałam.

beacia - ostatnio też ananasem się zajadałam, ale właśnie z puszki. Z paranoi trafiłam na info, żeby uważać na te prawdziste. Nie, że to mnie przekonało do zapuszkowanych, ale coś mi się kiedyś obiło z uszy. Tak z ciekawości można poczytać jakimi głupotami nas karmią.

W tygodniu zrobię wycieczkę do przychodni z wyborem pediatry, może poodwiedzam porodówki? A już na pewno postaram się przynajmniej podzwonić do 2-3 szpitali coby wiedzieć, gdzie co będzie potrzebne (mhm i zapakuję 3 torby :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamusie :)
Witam Was w ten przepiękny, słoneczny i cieplutki dzień:)
Dziś śniadanko na dworze - kocham wiosnę w takim wydaniu.
A tu się dzieje ojojoj, czytania miałam od groma, ale bardzo się cieszę,że tak aktywnie tu u nas.

Witam nową czerwcową mamę pipi00 :)

I ...tyle wątków, że znów będę pisała ogólnie.
Co do odwiedzania porodówek, to wiem,że jest tak,że przeważnie szpital ma coś w rodzaju dnia otwartego, czy raczej "otwartej porodówki" ;) zwykle informacja na ten temat jest na stronie szpitala ew. warto zadzwonić wcześniej i się umówić na "zwiedzanie" i zwykle nie ma z tym problemu. Warto zapytać o wymagania jakie ma szpital co do zwiedzających- najczęściej specjalne ochraniacze na ubranie- warto się wcześniej przygotować :)

W temacie wycieków z piersi- u mnie cisza, ale niech tak pozostanie aż do czasu po porodzie! Dziewczyny nie wolno wyciskać nic, ani w żaden sposób stymulować brodawek, ponieważ jest to bardzo prosty sposób na to by wyzwolić skurcze. (Jeśli poród się opóźnia, to intensywne masowanie piersi oraz sutków sugerowane jest przez położne ;) )

W kwestii wiary. Ja jestem wierząca. Miałam ślub kościelny,dziecko jest ochrzczone i brzuszkowe również będzie, ale... Szanuję to,że inni wybierają inaczej.Tak samo uszanuję, jeśli kiedyś moje dzieci stwierdzą,że chcą pójść inną drogą. To jest osobista sprawa każdego czy wierzy, w co wierzy i jak wychowuje swoje dzieci. Nie podoba mi się,że rodzina bliższa czy dalsza wywiera jakąkolwiek presję w tej kwestii. Tak samo nie podoba mi się krytykowanie sposobu na podejście do wiary, czy wychowania przez ludzi z otoczenia. Każdy robi zgodnie ze swoim sumieniem, zgodnie z samym sobą.

Beacia współczuję przeziębienia - zdrowiej ! Ja borykam się z zimnem...w...nosie. To jakaś masakra. W dodatku w tym tygodniu robię wyniki a przeczytałam,że przez opryszczkę mogą one wyjść bardzo niefajne:/ No zobaczymy.
Co do Teściowej, to naprawdę fajnie masz, że tak się angażuje:)

Bia Twoje teksty sprawiają,że wybucham śmiechem i moja córcia dziwnie na mnie patrzy :D Farfocel - jest cudny, ale "Dupą się nie przejmuję..." po prostu cudne! :D
A mnie ktoś kiedyś powiedział,że " kobieta powinna mieć kawał dupy (...) taka Gloria z Madagaskaru...to jest to" xD
Więc chyba nie warto sie za bardzo przejmować tymi małymi słodyczowymi grzeszkami ;)

Dziubala super,że hemoglobina wzrosła, a możesz mi powiedzieć w jakim czasie od ostatniego badania? A i jeszcze mam pytanie, czy poza Clexane bierzesz jeszcze ten zamiennik Acardu? Nie jestem pewna,czy o tym pisałaś, a jeśli to chyba mi umknęło. Podczas ostatniego mojego pobytu w szpitalu odstawili mi Acard zupełnie i nie dali żadnego zamiennika - z czego nie ukrywam się cieszę.
Uważaj na siebie i na pachwinę. Lżej nie będzie, a taki ból...towarzyszy mi codziennie, więc wiem co czujesz:/

Współczuję Mamusiom, które borykają się z problemami i muszą więcej czasu spędzać leżąco...na pocieszenie powiem,że już bliżej niż dalej. Trzymajcie się cieplutko, dużo pozytywnych fluidów Wam wysyłam.

I oczywiście zapomniałam o zmianie czasu :) Co prawda w tel zmieniła się automatycznie, ale w kuchni zegar już "chodził" sobie po staremu :D
A wczoraj miałam cudowny dzień- praktycznie cały czas na dworze. Miałam gości, dzieci wybiegały się w ogrodzie. Ja na ławeczce ze znajomą plus ciasto i kawa. Był także długi spacer. Tak wykołysałam mojego synka,że całe popołudnie cichutki był, za to wieczorem wariował, aż się zaniepokoiłam... Może znów zmienił pozycję? Jutro się przekonam, bo jutro usg:)

Miłej niedzieli Wam życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3ekvcd419.png

Odnośnik do komentarza

Tak, zdecydowanie tekst o brazylijskich kształtach ma mistrza :D Podjechałam na szybko do apteki i tesco, bo żem dzisiaj słomiana wdowa, panie w aptece dały mi do nosa pneumolan i bardzo ładnie zaangażowały się żeby dać mi coś co ma szansę pomóc ciężarówce... Za to w tesco oczywiście jak wychodziłam to zapipczała bramka, ja na wpół zdechnięta o co kaman, bo nie dość że z brzuchem, nos zapchany i coś mnie na dodatek rwie w pachwinie (Dziubala zaraziłaś mnie telepatycznie :D), okazało się że zakleili kawę tym czymś co pipczy... żeby kawa była takim drogocennym produktem...
Polinka - ja również szanuję poglądy każdego, bo to sprawa indywidualna :-) większość moich znajomych jest wierzących i nikomu nie sprawia to problemu, a tak jest że zawsze najwięcej do wtrącenia ma ktoś z rodziny, ale... mam to wiadomo gdzie :D
Odnośnie jedzenia, owoców itp. to powiem Wam że chyba na każdy produkt znajdzie się jakiś "artykuł", ja uważam że nie należy popadać w paranoję, bo w rozsądnej ilości z normalnych rzeczy raczej nic nam nie zaszkodzi :-) żeby nie było za owocowo to kupiłam sobie na dzisiaj nutellę, a co... niech mi się chociaż samopoczucie polepszy...
Pipi - nawet nie pytaj co się daje na komunię, heheh. A tak na serio to zależy, najlepiej zapytać rodziców, bo może się okazać że rower jest dobrym pomysłem, aczkolwiek dzieci gustują teraz często w tabletach, telefonach, miałam nawet sytuację w pracy że kupowano dziecku IPhona... Może chrześniak interesuje się czymś co można powiązać z prezentem? W każdym razie życzę powodzenia :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Tak sobie zerknęłam na ten mój poprzedni wpis i oczywiście do nosa miał być Pneumovit... Ten katar to już mi chyba zwoje mózgowe uciska :D Oczywiście tak jak przypuszczałam, niestety mało co pomaga i wszystko dookoła zaczyna mnie już drażnić... Przynajmniej Malutka sobie bryka po swojemu, więc o nią jestem spokojna.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Czy Was też te hormony doprowadzają do płaczu z różnych powodów?? Ja dzisiaj jechałam sobie samochodem, swieciło pięknie słoneczko, w radiu leciała piosenka, którą bardzo lubie... Więc spiewałami jechałam i płakałam bo taka fajna piosenka i tak ładnie na dworzu... :) Czasami, aż mam siebie dosć :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Ale się działo tu! Tyle, że nawet nie jestem w stanie nawiązać do wszystkich tematów. Wiem, że była rozmowa o ruchach maluszków. Moja córcia raz ma bardzo aktywny dzień, innym razem mniej. Jednak dwa dni temu na noc to chyba się szaleju najadła! Jak już z mężem leżeliśmy i prawie zasypialiśmy, to Mała poczuła się jak w wesołym miasteczku. Długo nie mogłam zasnąć bo skopała dosłownie wszystko, co tylko mogła, a już nie ma wiele miejsca, więc jej intensywne rozpychanie się jest czasem bolesne. Ale znalazłam na nią sposób tamtego wieczora. W miejscu, gdzie najczęściej kopie (prawe żebra) położyłam rękę i kiedy kopała zaczęłam ją głaskać po stópkach. Niedługo trwało aż się uspokoiła i zasnęła z nami.
Dzisiaj, z racji przepięknej pogody, wybrałam się na godzinny spacer. Mała chyba od razu zasnęła, mimo, że pokusiłam się o zjedzenie loda. Mój pies, który już jest staruszkiem, po powrocie do domu zaczął pić jak smok i położył się. Patrzył na mnie jakbym mu krzywdę tym spacerem zrobiła. Ciekawe czym się tak zmęczył, skoro szliśmy ślimaczym tempem, a wcale nie było gorąco.

Witamy Cię serdecznie pipi00!!!

beaciaW - zdrówka! A malutka już się obróciła?

Ver0nica - czasem też tak mam. Szczególnie jak wczuję się w śpiewanie córci piosenek ;)

Polinka - śniło mi się chyba, że odpowiadałam na jakiegoś Twojego posta. Nasze forum śni mi się po nocach!! Nie wiem, czy się bać ;p
A'propos jeszcze siary, jej wyciskania itd. Intensywne masowanie - owszem może przyspieszyć poród, ale nie przesadzajmy. Przy czyszczeniu i delikatnym odciąganiu nie możemy sobie wywołać skurczy, bo musiałybyśmy to robić cały dzień. Pięć/dziesięć minut nie powinno nic zrobić.

emwro - dokładnie to samo słyszę o swoim tyłku już od gimnazjum, kiedy to kształty zrobiły się już kobiece.

Bia - ja już nie mogę się wprost doczekać żeby zobaczyć moją Kruszynkę, codziennie jej mówię, że bardzo chciałabym ją przytulić, ale cieszę się, że jeszcze się nie wybiera. Ma jeszcze dwa i pół miesiąca siedzieć w wygodnym brzuchu :)

I też zjadłabym arbuza. Mniam! Może jutro uda się takiego kupić, zrobimy tour de boutiques!
Ostatnio mam parcie na świeżo wyciskane soki. Niestety ostatni wypiła mi moja mama. Cały litr ze świeżych pomarańczy. Jutro kupię kolejne trzy kilo. Dobrze mieć sokowirówkę.
Takie soki są świetną alternatywą dla owoców w formie stałej - szczególnie dla takich leniuchów jak ja. Poza tym w jednym łyku jest więcej witamin, niż w jednym gryzie :) Polecam Wam robienie sobie takich soczków!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Muszę się Wam też poskarżyć. Czasami miewam takie dziwne uczucie, jakbym miała źle zaaplikowanego tampona. Nie wiem z czym to się może wiązać. Jest to niezależne od pory dnia, pozycji i jakichkolwiek innych czynników. Wizytę mam dopiero w piątek, nie wiem, czy mam się wcześniej głosić do lekarza... Co Wy na to?

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej mamuśki,
Te kilka ostatnich dni miałam totalnie przegrane. Taping pomógł dopóki był, jak tylko rano w piątek odkleiłam plastry tak wieczorem miałam już baloniki, a dzisiaj spuchłam łącznie z łydkami. Fakt, że na nogach wczoraj i dzisiaj od 6 rano do 18, głównie przy maszynie do szycia, więc nie ma się co dziwić.
Położyli mi już kafle w kuchni i łazience. Część z nich już czwarty raz i niestety nie są nadal w porządku. Końca nie widać. Mąż miał się zająć wyszlifowaniem drzwi, ale ciągle miał coś ważniejszego do roboty. Skończyło się na karczemnej kłótni i wypadzie do mamy na dwa dni, żeby odpocząć (ten syndrom wicia gniazda ma u mnie trochę agresywną wersję).
Teraz wreszcie siedzę z nogami wysoko, opuchlizna troszkę zeszła, jutro wracam do teściowej i małżonka. Odpoczęłam i przeszły mi nerwy, nabrałam trochę sił do jutrzejszej wojny z wykonawcami (dodam, że remont miał się skończyć tydzień temu, a pokoje jeszcze nie ruszone).
Wszystkie ciuszki, łóżeczko etc, u mamy na poddaszu, w workach, ogólnie szlag mnie trafia.
Dobra, wiem że to też hormony, co nie zmienia faktu, że mam rację :-)
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki, żebym jutro nie zabiła kierownika remontu. Ale może ciąża będzie okolicznością łagodzącą - zresztą w więzieniu nie musiałabym się przejmować krzywymi kafelkami i fugami.

Odnośnik do komentarza

Ver0nica - u mnie bardziej jest to związane z niekontrolowanymi wybuchami śmiechu, ale łzy mi od razu lecą :-)
Marcosia - zobaczymy w środę na wizycie czy się obróciła, ale wydaje mi się że niestety nie, chociaż na razie zeszła z mojego pęcherza. Przypomniałaś mi żebym odkurzyła swoją sokowirówkę! A mama bezlitosna, żeby wyduldać córci całego litra :D A z tym dziwnym uczuciem to ciężko stwierdzić, fakt faktem wszystko się rozszerza, trochę obniża, może dlatego... Do piątku nie zostało dużo czasu więc myślę, że jeżeli to uczucie się nie będzie nasilać ani nie będzie żadnego bólu to można chyba poczekać :-)
Blan - to trochę nieciekawie, że taping tylko na chwilę pomógł :-/ Do pretensji do robotników masz pełne prawo zwłaszcza jak pierniczą swoją robotę, w końcu za coś dostają kasę... Jak nie potrafią czegoś zrobić to niech się przekwalifikują. Masz jeszcze sporo czasu żeby wszystko ogarnąć, więc nie ma co się denerwować :-)

Mój nochal ciągle zapchany i obrzęknięty, zaczynam przypominać rudolfa, już staram się smarkać w wilgotne chusteczki dla dzieci żeby trochę złagodzić to wszystko...

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

beciaW - Trzymam kciuki za ułożenie główkowe, jeśli oczywiście chcesz rodzić naturalnie :) rzeczywiście - poczekam do piątku. Od razu zapytam jak wygląda szyjka, bo mój gin nigdy nie komentuje badania. Myślę sobie, że brak wiadomości to dobra wiadomość, ale Wy już o tylu rzeczach pisałyście, że chyba zapytam.

Strasznie współczuję Wam wszystkich brzydkich dolegliwości - choćby obrzęków. Ja mam to szczęście, że takie rzeczy jak na razie mnie ominęły (odpukać ;) )

Z innej beczki: czy jeśli właśnie weszłam w trzydziesty tydzień ciąży (zakończyłam 29), to na najbliższej wizycie będzie przeprowadzone ktg? Trudno liczy się te tygodnie, ale chyba dobrze myślę (przykład): 28w3d to już dwudziesty dziewiąty tydzień ciąży, a 29w0d to już trzydziesty?
Czy badanie ktg rozpoczyna się po zakończonym trzydziestym tygodniu? Tj.: 30w0d i dalej? W tym przypadku jest to trzydziesty pierwszy tydzień ciąży.
Och , nie jest to łatwe :)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Aaa! I z wyprawkowych newsów: dzisiaj zakupiłam komodę kąpielową Primi Sogni open pratic. Używaną, ale po zdjęciach widać, że stan jest super. Myślę, że ten pomysł jest świetny i takie komody powinny zostać wprowadzone do sklepów stacjonarnych. A niestety nie ma ich nawet w magazynach sklepów wysyłkowych. Niestety cena nowej takiej komody zaczyna się od 375 złotych. Niemało, jednak jej cena jest zrekompensowana przez funkcjonalność. Taką mam przynajmniej nadzieję - kiedy Mała się urodzi to zdam Wam relację z użytkowania.
Dodaję link do zdjęcia produktu: http://p.alejka.pl/i2/p_new/16/00/primi-sogni-komoda-kapielowa-open-pratic-monkey-dostepny-sklep-w-wa-wysylka-24h_0_b.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Ale piękna pogoda dziś była wygrzałam się na tarasie u rodziców w krótkim rękawku:) Teraz piszę do Was z nogami w górze a Tamagochi bombarduje mnie z każdej strony, jutro dowiemy się co i jak bo wizyta u lekarza czeka:)

Cyranka1985 Zwiedzaliśmy porodówkę z dziewczynami z grupy ze szkoły rodzenia:) czy można ot tak sobie wejść to wątpię, bo są dość ścisłe zasady, ale ogólne wrażenie PRZERAŻAJĄCE:/ te łóżka porodowe na jednej sali np 2 nie wyobrażam sobie rodzić gdzie obok stoi facet innej rodzącej i patrzy jak się rozrywam... miejmy nadzieje, że nie będzie też pielgrzymki studentów w tym czasie...

pipi00 teraz to już na komunie dostają cuda począwszy od kładów, laptopów, po aparaty tablety i inne cuda... ja mam w przyszłym roku komunie chrześniaka także też spory wydatek, ale myślę, że nie ma co przeginać;)

Marcosia fajna komoda kąpielowa, my jednak pozostajemy przy zwykłym stojaku na wanienkę , łatwiej go schować i mniej miejsca zajmuje:)

dobranoc:)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

MadzixD - Zdecydowałam się na taką komodę kąpielową ze względu na to, że po wykąpaniu dziecka nie będę miała gdzie go ubrać. To jest takie trzy w jednym.
Masakra z tymi dwoma łóżkami na sali. Z tego, co wiem, to w szpitalu, w którym zamierzam rodzić nie ma takich cyrków. Szkoda, że możesz trafić na taką salę. Poród wtedy będzie zupełnie obdarty z intymności i rodzinności. Bo o czym myśleć jak właśnie wspomniany przez Ciebie facet stoi obok. Chyba tylko o tym żeby nie krzyczeć, żeby się głupio nie patrzył...

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Marcosia dokładnie, niby stoją takie "kotarki" ale hałasu tym nie stłumisz, a za wysokie nie są więc też żaden problem, może przesadzam, ale krępująca jak dla mnie sytuacja. Znajome które rodziły mówią, że jak jest się w bólach to w danym momencie wszystko jedno. Koleżanka nawet powiedziała "jakby mi cały pułk wojska przeszedł przy porodzie to miałabym to gdzieś byle już było po wszystkim" :p może coś w tym jest, ale jak przypomnę sobie moją wizytę z podejrzeniem zapalenia jajnika w szpitalu to aż mi się słabo robi...

pozdrawiamy przy porannej kawce;)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Witam was mamusie poweekendowo :) Oj pogoda to nam wczoraj dopisała, oczywiście był grill, słoneczko i ogórki, czego chcieć więcej? :)
Marcosia komoda rewelacyjna!! W moim wypadku również byłaby świetnym rozwiązaniem, teraz tylko siedzieć w ogłoszeniach i polować na okazję. Już się rozglądam gdzie ją postawić ;) W liczeniu tygodni Ci nie pomogę, sama mam z tym problem, jak byłam w szpitalu i pytali o tygodnie odpowiadałam 24 i 3 i niech sobie sami liczą :P Odnośnie 'tampona'... Na samym początku ciąży miewałam takie uczucie, bardziej nawet jakby chciał wypaść, bo był przepełniony. To się ujawniało jak coś podnosiłam. Nie wiem czy mogę to z tym łączyć, czy to przypadek, ale za niedługo okazało się, że mam problemy z szyjką. Także nie bagatelizuj tego, na pewno zgłoś to lekarzowi. Myślę, że możesz poczekac do piątku, ja z tym uczuciem męczyłam się ze trzy tygodnie. Ale uważaj na siebie!
MadzixD życzę samych dobrych wieści na wizycie!
Blan widzę, że trochę nas łączy, ja też szyję na maszynie. A Ty zawodowo czy bardziej hobbystycznie? Kolejna sprawa, również remontuję łazienkę ;) Żeby Cię pocieszyć, u mnie remont trwa od października! Z tym, że mój mąż złota rączka remontuje ją po pracy, więc wiele czasu nie ma. Ale nie martw się, do czerwca może skończą ;)
A że tak nawiążę jeszcze do tych brazylijskich kształtów.... Wiecie, wszystkie kobiety powinny dbać o linię, a linia musi być gruba i wyraźna!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

Co za nocka... Tak mi pulsowały zatoki i głowa, że myślałam że się poryczę z bólu... chyba nigdy mnie TAK głowa nie bolała, pomyślałam sobie że do kompletu bólu brakuje mi jeszcze tego żeby się poród zaczął... Później znalazłam jedną pozycję gdzie mi się jedna dziurka odetkała i jakoś zdołałam usnąć, ale od tej jednej pozycji tak mnie rano bolał poślad, że masakra. Niech to choróbsko już się skończy... Oczywiście krople do nosa dla ciężarówki mogę sobie wsadzić w cztery, bo działają tyle co nic...

emwro - smaruję już niveą, chusteczki dla dzieci też dają radę, dzięki ;-)
Marcosia - Odnośnie porodu to wolałabym sn, ale nie czuję na sobie żadnej presji, wychodzę z założenia że co ma być to będzie. Wiem że jeżeli do sn będę dobrze przygotowana to powinnam szybko dojść do siebie. Zapytam gina czy w razie czego jak Mała nie jest jeszcze obrócona czy mogę leżeć z poduszką pod pupą i nogami na krześle - podobno często skłania to dzidziusie do fikołka :-) Komoda fajna, aczkolwiek tak jak zauważyła Madzix trzeba ją później gdzieś schować :-) U mnie za stojak będzie robiła po prostu komoda, przewijak sobie chwilowo z niej powędruje na łóżeczko które będzie stało obok, więc powinno być ok.

Przynajmniej słoneczko jest dla mnie wyrozumiałe, nie kusi mnie dzisiaj, gdzieś się schowało pod chmurami.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Madziaczek

Witam! Mi położna tłumaczyła że podaje się pełne tygodnie ciąży, które są za nami. Czyli jak jest 29 tydzień i 3 dni to podajesz ze to 29 tydzień. U nas 31 tc i jestem w trakcie obdzwaniania porodówek, bo chciałabym kilka zwiedzić w przyszłym tygodniu. Remont pokoju dla dziecka w pełni więc łączę się z innymi mamami z remontami na głowie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo :)

Jadę zaraz do szpitala na Patologię Ciąży, ale jestem spokojna, że mnie nie zostawią, bo hemoglobina ładnie urosła :)
Weekend miałam fajny, bo mnie koleżanki w sobotę rozweseliły, ale z drugiej strony miałam do kitu, bo do popołudnia w niedzielę była uziemiona przez to „trzaśnięcie” w lewym boku, ledwo mogłam chodzić, a pogoda była piękna i żałowałam, że nie mogę wyjść z chłopakami na pole (w Krakowie mówi się pole mając ma myśli podwórko/dwór ;)).

Kia, no fakt, że za 3 m-ce będziemy wszystkie rozpakowane. Mnie osobiście niespecjalnie się do tego spieszy, bo im bliżej końca tym więcej będzie „strachów”.
Napisz jak po wizycie u gina.
Ja do tej pory pamiętam pierwszą rzecz, którą kupiłam dla synka, był to pajacyk, oglądałam go codziennie i nie mogłam zrozumieć czemu K. tak się nie z tego nie cieszy jak ja :D
Aga, współczuję konieczności siedzenia cały dzień na zajęciach, gdy nie ma się na to ochoty. A jak często masz zjazdy i do kiedy?
Beacia, patrzyłam za arbuzem, ale go u nas nie widziałam, muszę się bez niego obejść ;). Za to K. dba bym inne owoce miała codziennie niemal w ilościach hurtowych od ananasa (nie w puszce ;)) do truskawek, do wyboru do koloru :D. Fajnie mieć wybór i jeść to na co się ma ochotę :)
Co do prezentów komunijnych, to chyba 99% dzieci na pytanie z czym kojarzy mu się komunia, to odpowiada, że z prezentami.
Jak pachwina? Eee, mam nadzieję, że jednak nie zarażam telepatycznie bólem. Czymś innym – przyjemnym, oczywiście mogę :D
A do nosa nic bym nie brała, niewiele pomaga, a na dłuższą metę szkodzi i uzależnia. Jeśli już, to najzwyklejsza woda morska jest najlepsza.
Fiolek, o usg się nie martw, jak coś będzie nie tak, to chyba na jakiś ostry dyżur możesz się zgłosić? Wtedy usg pewnie Ci zrobią.
Bia, jesteś spostrzegawcza i chyba czytasz też między zdaniami :)
Ananasa nie (z puszki) w tym miesiącu zjadłam tyle co przez ostanie kilka lat. Zapomniałam jaki jest pyszny i oczywiście do puszkowych nie można go porównać. Teraz K. pilnuje by zawsze ananas był w zapasie ;)
Religia w przedszkolu już jest, zawsze w najstarszej grupie i czasami w przedostatniej grupie. 2h w tygodniu.
Z brazylijskich kształtów i ja się uśmiałam :D
Pipi, co do prezentu dla chrześniaka na komunię, to dobrze dopytać rodziców i dziecka jaki rodzaj prezentu by ucieszył, a też po to, by go nie zdublować z kimś innym. Uważam (mimo swoich poglądów ;)), że dobrze też kupić coś co ma związek z religią. Ja kupuję aniołki coś tego typu http://www.artedii.pl/produkt/srebrny-obrazek-w-ramce-aniolek-z-latarnia-duzy?utm_source=ceneo&utm_medium=CPC&utm_campaign=201403 lub http://www.pasazhandlowy.eu/pl_PL/p/Obrazek-I-Komunia-Swieta-s2208/100, bo to jest pamiątka na całe życie (dobrany do okoliczności chrzest czy komunia) + do tego coś "spoza religii" i tu już zależy od zainteresowań dziecka czy jego życzeń, oczywiście na miarę kieszeni. Prezenty na topie: komórka dotykowa, laptop, tablet, XboxKinect, aparat fotograficzny, rower, deskorolka (...).
Polinka, ja zamiast Acardu (zrobił mi wrzody) dostałam zamiennik Acesan. Biorę go do tej pory. Pamiętam, że pisałaś, że już nie bierzesz Acardu, większość odstawia go po skończonym 6mc. Mnie gin nic nie mówił, a sama boję się go odstawić, choćbym chciała, bo w III trymestrze może szkodzić. Jak nie zapomnę to zapytam w szpitalu czy mogę go już odstawić, bo u gina mam wizytę dopiero za 1,5 tygodnia.
Hemoglobina z 9,5 na 10,4 wzrosła mi w ciągu 3 tygodni.
Miłych wrażeń na usg :)
Btg, dobrze, że po usg wszystko ok :)
Veronica, płacze mi się zdarzają, w sytuacji gdzie przed ciąży by mi łezki nie poleciały ;)
Marcosia, dobre porównanie ze źle zaaplikowanym tamponem, ja tak się nawet czuję, bo mam tam żylaki.
Może Mała coś Ci na dole „przydeptuje” (w okolicy pęcherza) stąd masz takie wrażenie. Jak będziesz na wizycie u gina to mu o tym powiedz, może znajdzie uzasadnienie takich odczuć.
Ktg w różnych tygodniach robią, jedni od 28tc, inni od 32tc, jeszcze inni po 36tc. Sprawa indywidualna.
A tygodnie liczą się jak skończysz jakiś, np. 28t3d to 28 tydzień, a jak będziesz miała skończony 29t, to będzie to 29tc. itd.
„Komoda” fajna, ale dla mnie zajmuje za dużo miejsca, służy przez krótki czas i dla mnie to… zbędny gadżet ;). Ale każdemu wedle potrzeb :)
Blan, trzymam kciuki, żebyś jutro nie zabiła kierownika remontu ;)
Madzix, miłych wieści na wizycie :)


Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza

Pokazałam Niemężowi wyprawkową listę, którą tak jak Wam pisałam planuję wrzucić do torebki i przy okazji wizyt w marketach po trochu kupować, a on do mnie "a ty wiesz że już nie masz dużo czasu?" - no i mnie denerwuje jeszcze... Ja tu liczę większość kwietnia na takie zakupy... Dzisiaj ma wolne to mam nadzieję, że się ładnie mną zaopiekuje... Chociaż w dzień funkcjonuje mi się o wiele lepiej niż w nocy...

Dziubala - Od razu inaczej jechać na badania ze spokojnym nastawieniem :) Pachwina już ok, chyba ją nadwyrężyłam jak wychodziłam z samochodu czy coś. Te krople to taki roztwór solankowy, bardziej nawilża śluzówkę niż coś daje, jak to ładnie piszą "Zawarta w składzie hipertoniczna uzdrowiskowa woda: wodorowęglanowo, chlorkowo, sodowa, bromkowo, jodkowo, borowa, skutecznie i delikatnie oczyszcza śluzówkę nosa i ujście zatok przynosowych, a wapń zawarty w składzie wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwuczuleniowe. Preparat wspomaga mechanizmy obronne organizmu i wzmacnia odporność na znajdujące się w powietrzu alergeny ( pyłki, kurz.)" W dzień jest trochę lepiej niż w nocy, chciałabym żeby do środy mi w miarę przeszło, żebym nie jechała do gina z tymi wszystkimi zarazkami :-/ Mimo, że jestem z tych antytabletkowych to w normalnym, nieciążowym stanie bez kropli do nosa w trakcie kataru nie wyobrażam sobie życia.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...