Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Mamusie:)

Właśnie wróciłam do domku. Padam, więc zrobiłam sobie kawkę (zbożową:)) i zaglądam do Was.
Byłam w laboratorium-zrobić morfologię i teraz z niepokojem czekam na wyniki. Staram się nie myśleć o tym jak wygląda moja hemoglobina na chwilę obecną...
Dowiedziałam się również,że nie wymagają tam żadnego skierowania czy też zlecenia od lekarza w kwestii testu obciążenia glukozą- wystarczy,że powiem im jakie dokładnie badanie chcę zrobić. Ale i tak wstrzymałam się z tym. W poniedziałek na wizycie zapytam Gin co i jak.

Dziubala nie denerwuj się bo szkoda nerwów na dziwnych ludzi. U mnie też dzisiaj po wczorajszej pogodzie ani śladu i deszczowo jakoś. Ja za to mimo głodu od rana bardzo rześka i energiczna. Teraz jednak mimo dobrego samopoczucia postanowiłam poleżeć - zgodnie z wytycznymi.

Misiulinka Mój brzuszek np jest okrąglutki ale obwodu mam 97 cm. On jest w kształcie takiej piłeczki z przodu-więc boki mam szczupłe. Przez to Brzusio się bardzo eksponuje i mimo,że nie ma dużych rozmiarów to jest takie wrażenie,że ma :) Gdy byłam w szpitalu obok na łóżku leżała kobieta, która właściwie wcale nie miała brzuszka i byłam pewna,że jest na oddziale z jakimiś komplikacjami w początkowej ciąży, a tymczasem ona przyjechała na poród...(urodziła synka 3,5kg) :) Więc nie ma reguły.

Mela mój synek skacze mi w brzuchu i wciąż zmienia pozycje. Co do zawinięcia w pępowinę- podobno mam krótką, więc liczę na to,że się nie zawinie, ale te nasze Maluszki mają tam jeszcze tyle miejsca,że nigdy nie wiadomo co za chwilę wymodzą. Myślę,że Twoja Córeczka, nawet jeśli się zaplątała to jak jej się zrobi niewygodnie to się wyplącze- nie martw się na zapas. Żyjemy w czasach gdy wciąż możemy podglądać nasze maleństwa i gdyby było coś nie tak, to lekarz na pewno by zareagował.

beaciaW super,że po wizycie wszystko dobrze. Malutka ładnie rośnie :) Mój synek też jest ułożony pośladkowo- ale na tym etapie ciąży to o niczym nie świadczy. Moja Córeczka z dupki na główkę odwróciła się kilka dni przed porodem ;) Ludzie Ty tylko 3,5 kg na plus... 3,5 to ja przytyłam na samym początku...

A teraz dziewczyny historii kolejkowych cd. Dziś w laboratorium tak się złożyło,że przede mną sami panowie. Nie że jakaś gigantyczna kolejka-bo trzech zaledwie,ale zawsze! Każdy jeden udający,że nie widzi mojego wyeksponowanego brzuszka. Ten przede mną kątem oka zerkał zerkał w końcu odwraca się... ja pełna nadziei- uśmiech w jego stronę. Po czym pan do mnie: " niech się pani nie męczy staniem, niech pani sobie usiądzie tam na krześle" xDDDDD pozostali jak głazy. Nie wytrzymałam i powiedziałam,że dziękuję bardzo. Oraz,że kiedyś było tak,że kobiety w ciąży nie musiały stać w kolejkach. na co odwrócił się drugi pan i powiedział,że laboratorium to co innego bo tu ludzie chorzy są... ( w domyśle -> ciąża to nie choroba ) ;))) i to tyle...

Za chwilę muszę zabrać się za szykowanie obiadku- wołowina...(mimo,że nie lubię czerwonego mięsa), ale jeszcze trochę sobie poleżę :D

Miłego dnia Mamuśki byle do czerwca:)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3ekvcd419.png

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem nowa i chcialabym sie podzielic z Wami moimi przezyciami. 24 tc i jak do tej pory oprocz drobnych infekcji moczu bylo wszystko ok. Dzisiaj na wizycie moja doktor prowadzaca stwierdzila ze mam otarta chodz dluga szyjke macicy. Przepisala rowniez globulki bo mala infekcja jest i zalecila oszczedzanie sie odpoczywanie, lezenie i do kontroli za 2 tyg i jezeli bedzie bez zmian to szpital. Strasznue sie przestraszylam bo przyznam ze jak dotad zykam w miare normalnie duzo sie ruszalam. Czy ktoras z Was ma podobny problem. Strasznie sie martwie.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh37175neinix.png

Odnośnik do komentarza

Bia - oby szybko przeszła, gorączka jest uciążliwa w normalnym stanie, a z dzidziusiem to już w ogóle sobie nie wyobrażam :/

Swoją drogą a propos wrednych sąsiadów... mam sąsiadkę, która mieszka nad nami, wredna, stara rura... no po prostu masakra... w listopadzie 2013 zastałam na drzwiach wejściowych do mojego mieszkania "anonim" przyklejony taśmą klejącą, że ona zgłasza do administracji i na policję, że psy szczekają całymi dniami od rana do wieczora... tylko, że ja w tym czasie już byłam na zwolnieniu, a Niemąż chodzi do pracy na nocki :D ok, czasami wychodzimy z domu, to normalne, jeden pies dostaje wtedy taki kaganiec z materiału, co w razie czego tłumi jego szczekanie, a drugiego (york - całe 2kg żywej wagi) w zasadzie nie słychać... ale jak stara rura się kręci pod naszymi drzwiami to NORMALNE, że psy zaczynają ujadać, bronią swojego terytorium i naszego mienia (zwłaszcza york, hihi)... interwencji i jednego i drugiego się do tej pory nie doczekałam, pewnie ją olali biorąc pod uwagę, że jest debilką, bo jak się tu wprowadzaliśmy to usłyszeliśmy o niej co nieco, szkoda z jednej strony, bo chętnie w tym przypadku wykorzystałabym mój stan, że jej natręctwo i upierdliwość ma/może mieć zły wpływ na mojego dzidziusia i wtedy by się zdziwiła... Ooooj, powiem Wam, że jak ktoś mi zajdzie za skórę to nie ma przeproś...
Tyle mojej radości, że będzie mieć przerąbane trochę, bo w styczniu naszym sąsiadom co mieszkają nad nią się urodziła dzidzia, no a nasza w czerwcu - pod nią :D więc trochę dzieciaczków sobie posłucha.

Czy tylko ja mam takie wrażenie, że normalnych sąsiadów to ze świeczką szukać? :D

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Ufff rybka pojedzona:) teraz dalszy ciąg kamizelki na drutach:D tamagotchi już podskakuje po jedzeniu:)

Dziubala ogólnie położna mówiła żeby wystrzegać się czarnej herbaty bo to gorsze niż mocna kawa, nie mówiła dokładnie jakich nie pić, dała nam rozpiskę, jakie dolegliwości można złagodzić domowymi herbatkami:)

Polinka ludzie są teraz na prawdę okropni... odkąd jestem w ciąży to nikt mi nie ustąpił miejsca, ani nie przepuścił w kolejce, mimo, że to już widoczny 6 miesiąc...

Beata ja też mam walniętą sąsiadkę, na parapetówce o godzinie 19:00 przyszła żeby ściszyć muzykę bo jej przeszkadza, pralka o 20 też przeszkadza, nawet chrapanie męża słyszy:D o siedzeniu na balkonie nie ma mowy bo za głośno, no i raz zadzwoniła na policje, ale to akurat moja wina bo zrobiłyśmy z koleżankami powtórny wieczór panieński:p

Cyranka nie znam takiego przypadku u mnie zawsze "szyjka długa, ułożenie poprzeczne" czy coś w tym stylu, nie wnikałam wiem że to dobrze...

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Polinka
odważna jesteś, mi jest jakoś głupio mówić ludziom takie oczywiste rzeczy... szkoda, że w tym przypadku panowie nie wykazali się empatią. :( Ja dziś w przychodni podobnie - słaniam się z temperaturą, brzuch na wierzchu, ale żaden pan mnie nie wpuścił.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

beaciaW
oj, pieski mogą być dokuczliwe. Ja akurat jestem po tej stronie sfrustrowanej psami, mimo że sama je lubię. Codziennie o 6 rano sąsiadka wypuszcza psy samopas na ogródek, a one bez kontroli człowieczej wypadają i ujadają na byle powiew wiatru. Duże są, dużo hałasu robią, a ja podskakuję codziennie ze stresu. Generalnie robią taki hałas, że nie wyobrażam sobie wynajmowania tego mieszkania mając już noworodka. Temu hałasowaniu akurat można by było zaradzić, gdyby właścicielka je wyprowadzała, a nie wypuszczała. Wiem, miałam na przechowaniu kiedyś jej bardziej dominującego psa i wiem, że potrafi być bardzo zdyscyplinowany i spokojny, jeśli określi się odpowiednie reguły. Tak więc ja trochę rozumiem zmęczenie ludzi szczekającymi psami sąsiadów.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny :)
Polinka co do kolejek ostatnio jak byłam w laboratorium po prostu stanęłam przed drzwiami do gabinetu i ludzie na mnie ze kolejka ja im na to ze jestem w ciąży i mam pierwszeństwo, weszłam do środka za mną wleciała babka i z pyskiem na pielęgniarki co to ma znaczyć tak bez kolejki teraz ona ma być, a Panie do niej bardzo miło mówią proszę usiąść zaczekać Panie w ciąży mają pierwszeństwo powinni Państwo to zrozumieć że w ciąży długo na czczo się nie wytrzyma tym bardziej stojąc a nie siedząc bo łaskawie nikt miejsca nie ustąpi. Babka zgłupiała przeprosiła i wyszła. Więc wiem jak to jest a zrobiłam tak pierwszy raz, bo wyczytałam na tablicy przy gabinecie że kobiety w ciąży wchodzą bez kolejki, może u Ciebie też jest to gdzieś zaznaczone, podkreśle ze wszystkie badania robię prywatnie bo do lekarza też prywatnie chodzę także dla nich nie liczy się od niego skierowanie. Podobają mi się właśnie takie brzuszki takie piłeczki :) mama mówi że dopiero może mi zacząć rosnąć bo jak ona była w ciąży to dopiero w 7 mc było widać że jest. A co do czerwonego mięsa też go nie nawidzę :P
Bia szybkiego powrotu do zdrowia, ja zawsze bałam się brać tabletki i ostatnio jak miałam temperaturę leżałam w łóżku piłam herbatkę z miodem i cytrynką a na czole mokra ścierka. Będzie wszystko dobrze :)

Dziewczyny czy bolą was żebra ?

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49e6ydf3nml7vd.png
https://www.suwaczki.com/tickers/atdc6iye61dfoiah.png

Odnośnik do komentarza

MadzixD
Ze dluga szyjka to ok tylko otwarta co moze spowodowac szybszy porod. Doktorka powiedziala jak sie nie zamknie to do szpitala na podszycie lub zalozenie krazka. A i ze jakby bylo dalej zle w 30 tyg ciazy by mi podali leki na szybsze wyksztalcenie pluc dziecka. I to mnie martwi. Zamierzam lezec i odpoczywac, oszczedxac sie wiec dlatego zapytalam czy ktorakolwiek z was miala cos podobnego.wszystkiego dobrego dla wszystkich mam z niecierpliwoscia czekajacych na czerwiec

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh37175neinix.png

Odnośnik do komentarza

Cyranka1985 Moja przyjaciółka miała rozwartą szyjkę od 6 mc musiała się oszczędzać, w 27 tyg dostała zastrzyki na szybsze rozwinięcie płuc dziecka potem jeszcze raz ale nie pamiętam w którym dokładnie tygodniu i w 37 tygodniu urodziła zdrowiutkiego chłopca. także dużo odpoczywaj i się nie martw bo to tez ma wpływ będzie dobrze. I tez mówili o tym szwie ale nie zakładali go pod tym warunkiem ze miała leżeć.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49e6ydf3nml7vd.png
https://www.suwaczki.com/tickers/atdc6iye61dfoiah.png

Odnośnik do komentarza

Bia - mi też przeszkadzają szczekające i niewychowane psy więc robię co mogę żeby tego nie robiły, normalnie są spokojne, ale to nie koty żeby miały miauczeć, szczeknąć im się zdarzy bo nie oszukam ich psiego charakteru - jak wychodzę z domu to nikt normalny pod drzwiami się nie kręci, a ona robi wiele rzeczy na złość... Poza tym mieszkamy w bloku gdzie słychać byle pierdnięcie... Puszczanie ujadających psów w samopas też by mnie dobiło, nie wyobrażam sobie tego przy dzidziuchu. Na choróbsko polecam Ci mleko z dużą ilością czosnku i łyżeczką masła - Niemęża postawiłam tak ostatnio na nogi w ciągu 2 dni, a zapowiadało się kiepsko...
Misiulinka - zależy jak bym się czuła, w kryzysowej sytuacji potrafię być baaardzo bezczelna i bezpośrednia :D
Cyranka - Witaj :-) nie ma co się przejmować na zapas, moja koleżanka miała zakładany krążek w 7 mcu i spokojnie donosiła do końca rodząc zdrową dzidzię.
Madzix - ta moja sąsiadka przylazła kiedyś do Niemęża z MEGAawanturą o... 15!!! Że jej muzyka przeszkadza :D ja akurat byłam w pracy...

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

beaciaW
Dziekuje mam jednak nadzieje ze uda sie tego unikac i w ciagu tych dwoch tyg sytuacja sie poprawi.
Ciaza rozwija sie prawidlowo i Synio rosnie zdrowo i mam nadzieje ze szyjka sie zamknie i do czerwca doczekamy. Po powrocie dzisiaj z wizyty leze caly czas chociaz plecy dokuczaja i zamierzam odrobine po domu pochodzic.
Piszecie o psach i upierdliwych sasiadach. Ja mam na mieszkajaca pod nami tesciowa i musze powiedziec ze tez nie jest lekko

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh37175neinix.png

Odnośnik do komentarza

Hej mamuśki,
Beacia - co do sąsiadów, to chyba już taka karma. Ja mam nad sobą ludzi, z którymi chodziłam do podstawówki (wprowadziłam się tu rok temu, taki przypadek). Myślałam, że w związku z sentymentem do starych czasów, może będzie ok. Ale się przeliczyłam, pan z góry jest bardzo wrażliwy na wszelkie hałasy, ale tego, że mają drewnianą, starą podłogę i sami obłędnie hałasują, to już nie zauważa. Aktualnie bardzo cierpi z powodu naszego remontu. Też się pocieszam, że będzie miał wesoło jak się Basia urodzi :-)

Odnośnik do komentarza

cześć Mamuśki, wczoraj byliśmy na warsztatach "Bezpieczny Maluch", i było całkiem sympatycznie, pierwszy raz widziałam tyle kobiet w ciąży na raz :), było bardzo ciekawie opowiadane o tym jak udzielać pierwszej pomocy Maluszkowi, jak poprawnie zamontować fotelik w samochodzie i jak go wybrać, była Pani położna, która opowiadała o karmieniu piersią, Pani która opowiadała o komórkach macierzystych, i Panie reklamujące kosmetyki, w sumie trwało to 4 godziny, ale warto było iść :)

dziś odebrałam wyniki badań, na całe szczęście wyniki tarczycy w końcu w normie, cukier też dobry, niestety morfologia świadczy o anemii ale chyba nie jakoś strasznie, w poniedziałek wizyta to się dowiem. Myślę że problem może być też w tym, że nie jem mięsa, nie cierpię go, no ale może trzeba będzie zmienić przyzwyczajenia.

trochę bardziej martwi mnie to, że ostatnio mam strasznie obniżony nastrój, najchętniej to bym cały czas siedziała i płakała jak jest u Was z nastrojem?

pozdrawiamy cieplutko :)

Odnośnik do komentarza

Mam psa lenicwa (duży york), który całymi dniami by spał. Ogólnie jest bardzo grzeczna i ułożona - ma 5 lat. Jedynym minus to reakcja na domofon... wtedy zaczyna się piszczenie, szczekanie i ekscytacja bo ktoś idzie i ona już musi wiedzieć kto to. Próbuje ją oduczyć takiego zachowania np. puszczając jej dźwięk domofonu w komputera, ale już się wycwaniła i na sam dźwięk nie reaguje. Muszę wstać i podejść do słuchawki by zaczął się koncert.
Powiem wam, że ręce opadają, zastanawiam się czy po porodzie nie zdemontować domofonu...

Dziewczyny ostatnio w sklepie zdarzyło mi się, że kobieta z dzieckiem w wieku ok 6-7 lat przepuściła mnie w kolejce przed siebie mówiąc do syna : ta Pani ma dzidziusia w sobie, pamiętaj aby zawsze przepuszczać Panie w ciąży przed siebie. Byłam w szoku, strasznie miłe.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzx1hpqtpebin1.png

Odnośnik do komentarza

Margi
To strasznie miłe, widać i ta kobieta pamiętała dobrze, jak to potrafi być ciężko, jak się dziecia nosi w sobie i fajnie, że uczyła swoje dziecko empatii dla ciężarówek.
Po drugiej stronie lustra, matka mojego znajomego uczyła go, że kobiety przesadzają z tym złym samopoczuciem w ciąży, i że to nic takiego, a sam poród to tylko jakby się trochę przebiec. I tak oto on ma teraz równie lekceważący stosunek. :|

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Cyranka moja koleżanka również była w takiej syt. Sporo odpoczywała jednak u niej dołączyły skurcze. Wylądowała w szpitalu gdzie założono jej krążek. Obecnie w 30 tyg jest- czuje się dobrze. Funkcjonuje normalnie,ale z włączonym trybem oszczędzania :) Będzie dobrze.

Bia ja nie jestem odważna, ale byłam ciekawa reakcji...
A syt. która opisała Margi mnie rozczuliła. Też będę uczyła tego moje dzieci.

Co do sąsiadów...mieszkam w domku jednorodzinnym,więc nie mam żadnych pod ani żadnych nad. Jakiś czas temu mieszkaliśmy z teściami, później z teściami oraz siostrą męża i jej rodziną...:D-na szczęście to bardzo dawne czasy. Sąsiadów "przez płot" mam fajnych. Jedni są ciekawscy,ale...to starsi ludzie i przymykam oko. Tym bardziej,że np obserwując moje podnoszące się rano rolety-jednocześnie jak gdyby pilnują czy wszystko u mnie dobrze. Kiedyś Marina zachorowała mi w nocy i walczyłam z jej gorączką. Dopiero nad ranem opanowałam sytuację. Później padłam obok dziecka-obie wstałyśmy ok południa. Kiedy później wyszłam na dwór okazało się,że sąsiadka niespokojnie krążyła i obserwowała- powiedziała,że zauważyli,że rano nie uniosły się rolety tak jak zwykle i jeszcze chwila a przyszłaby sprawdzić czy nic nam się nie stało. :)
Kolejna sprawa psy. Ja bardzo lubię. Ale psy (DUŻE) dalszych sąsiadów biegają samopas, przeskakują ogrodzenia-szał. Już kilkakrotnie delikatnie sugerowałam,że moje dziecko boi się a one tak bez kagańców. Właścicielka mnie wyśmiała. Może przesadzam,ale nie będę czekała aż coś się stanie i przy najbliższej okazji po prostu powiadomię policję. Nie chcę sobie wyrzucać,że tego nie zrobiłam gdy będzie nie daj Boże za późno. p.s. psy bywają agresywne.

A jeszcze co do nastroju- mój ostatnio bardzo dobry. Ale nadal jest tak,że potrafię się rozpłakać ogladając bajkę z dzieckiem...i to szlochem nie-do-opanowania :)))
Ciekawe jaki będę miała jutro gdy odbiorę wyniki morfologii-na marginesie jak będziecie trzymały kciuki to się nie pogniewam ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...