Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry wieczorem.

U nas od wczoraj piski, jakieś małe niezadowolenie, ponowne ślinienie i to niespanie wczorajsze - czyżby zęby?

Werka
Właśnie jak pisałam do Ciebie, to tak przez myśl mi przeszło o tych rozmiarach zębów. Małgosi dziś na spanie nasmarowałam żelem, nie wiem czy te objawy , które zaobserwowałam, to zęby. Zaglądałam do buzi i nie widziałam nic szczególnego. Ale przy dolnych też nie zauważyłam.

Monika
Za daleko mamy, żeby nasze skojarzyć nasze psy :)
To dobrze,że już nerwy Twoje są uspokojone.
Małgosia mleka wypija podobnie jak Iza około 650ml. Śliniak dostałyśmy w spadku :)

Beacia
Nasz pies to Podhalan. Oprócz zatrutego jedzenia obstawiałam jeszcze,że pokaleczyła sobie podniebienie, dziąsła, bo jak ją przyobserwowałam, to tak jakby nie mogła gryźć, bo się urażała. Ciągle leciała jej ślina, potem lekko zabarwiona krwią. Weterynarza nie wzywaliśmy, dałam jej pięć dni, podawałam lek przeciwzapalny i przeszło :)

Pati
No faktycznie, nagrywanie w takiej chwili ale zdążyłaś uratować "Gargamela" :) Świetnie wygląda z tym jednym zębem. A jak tam przyzwyczajanie do butelki??

Bia
A czy te Wasze lekcje, to tylko dla tatusiów z dziećmi? Bo nie zauważyłam żadnej pani :) Super zajęcia, muszę podsunąć pomysł naszemu basenowi, choć w takiej "dziurze" nie wiem czy byli by chętni:(

Ania
Ośmiornica?! nigdy nic nie jadłam dziwnego :)

ALE STRASZYCIE TYM WRZEŚNIEM!! I TĄ @. CHYBA WYBIORĘ SZKLANKĘ WODY ZAMIAST... :D :D :D

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2io4plymhszxi.png

Odnośnik do komentarza

Ale straszycie tymi zębami :-/

Werka
Może być wina pieluszek, próbowałam coś znaleźć na necie odnośnie różnic w składzie między rozmiarem 3 a 4, ale nic konkretnego. Może warto spróbować kupić jakąś niewielką paczkę innych pieluch i zobaczyć czy coś da ta zmiana. Albo może "wymienić się" z jakąś znajomą mamą?
Z glutenem niestety nie pomogę, bo u nas Iśka je normalnie glutenową kaszkę, wcina buły, ale chrupek kukurydzianych jeszcze nie podałam, chociaż I. chciał jej już dać, ale na razie nie mam parcia na to, bo już widzę jak ona po zabawie chrupkami będzie wyglądać :D

Anka
Aaa, owczarek podhalański też mi przez głowę przeszedł :-) Jak napisałaś o podrażnionym podniebieniu to od razu pomyślałam o posmarowaniu żelem maluszkowym na ząbki hahah.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Świetna poducha! Chociaż pewnie Werka zaraz byś przysnęła :D

Przypomniałaś mi co miałam Wam pokazać, chcę zamówić dla Iśki na lato na balkon, żeby miała rozrywkę jak będzie w domu i z jakiegoś powodu nie będziemy mogły wyjść na plac zabaw albo jechać na działkę. Mieszkamy na parterze i to na skraju bloku, więc u nas myślę, że się sprawdzi super, nie zajmie dużo miejsca. Tylko bym chciała wiedzieć czy te pomarańczowe nóżki da się zdjąć, żeby było niższe na początek:
http://allegro.pl/plac-zabaw-piaskownica-stolik-na-wode-kp7245-i4969064085.html

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczęta :)

Buziaczki dla Jasia :*

U nas od trzech dni bunt jedzeniowy - w pt Krzyś nie zjadł praktycznie nic oprocz mleka - ani kaszka nie smakowała, ani zupka (burak bleeeee), ani deserek, a nawet ukochana manna kolacyjna została wzgardzona... Tak się zastanawiam czy to nie oznaka zębów, ale oglądam i macam i nic, może to na razie jakieś zawiązki... Albo zatkanie, ale - myślę, że dzięki wodzie, bo przed poludniem dostał jeszcze jedna porcje z probiotykiem - ruszyło się i za drugiem razem wydawało się, że już po wszystkim. Wczoraj tylko kaszka weszła pół szklanki, a dziś znowu kaszka ale za to cała szklanka:) Holle juz sobie darowałam, teraz je Nestle ze śliwką i zdecydowanie bardziej ją polubił, a słodkawa jest owszem, ale nie ulepek :) Dziś też tylko kaszka, a poza tym reszta łyżeczka albo dwie i koniec... Jak jutro nie ruszy swojej ulubionej z kalafiorem to już naprawdę pomyślę, że jest coś nie tak ;)
A co do placków ziemniaczanych - uwielbiam w każdej postaci - tzn. z każdym dodatkiem, nawet tylko z cukrem. I wczoraj nas naszło na te placki i jak czytałam wieczorem to się uśmiałam, że ten temat akurat wypłynął;) Niestety nie skonczyło to się za dobrze, po wieczornym usnięciu Krzyś obudził się z krzykiem, wyglądało to na bół brzucha (chyba, że jednak te zęby?) i jak mu przeszło to się tak rozbudził, ze nie mogliśmy do do wpół do pierwszej w nocy uśpić. Mąż w koncu stwierdził, że musimy jak najszybciej przejść na mleko z puszki;p
Brzuszek jest na razie passe, teraz Krzyś lezy na plecach i za pomocą odpychania sie stopami od podłoza tudziez pałaków maty przekręca się wokół własnej osi i co mnie cieszy, odnajduje frajdę w samodzielnej zabawie zabawkami, przekłada je w rękach, obmacuje, naciska i śmieje się sam do siebie jak coś mu się spodoba. Wcześniej wylezenie samemu 20 min to był hit, od kilku dni zdarza sue to coraz częściej :)

Werka - Gratulacje ząbka kolejnego :) co do buraka to długo się gotował koło 45 min, a pokroiłam w drobne dosyć kawałki, moze akurat na takiego trafiłam twardego;) Co do wody nie daję mu codziennie, jak ma problem z qpa to kilkadziesiąt ml mniej więcej (50-60) nie wiem dokładnie, bo daję mu porcjami, bo naraz za dużo nie wypija, ale z tego co pisała Dziubala powinno być więcej... A z soków jeszcze nie trafiłam na taki coby mu smakował;) I mojemu też sie zmienia, już samego żółtka nie lubi;) Z tymi plamkami to faktycznie niech obejrzy lekarz... Może jakaś seria pampersow się trafiła faktycznie, a ten sam rodzaj? Z glutenem to teraz można pełną porcje podawać z tego co się orientuję, czyli tyle co na pudełku, ew. ja robię Krzysiowi teraz bardziej gęstą mannę na wieczór, ale już nie ważę;) haha poduszka ciekawa, choć ja najczęściej na leżąco:)

Anka - ja nie znam rosyjskiego, ale za to w liceum uczyłam się parę lat łaciny;) I właśnie babeczka od łaciny była taką "muzą" do której wzdychała męska częsc mojej klasy :D Młoda, śliczna i zgrabna :) Niestety z męskich okazów nie trafiło mi się nigdy takie ciacho jak Twój Amerykanin :D Historia świetna hehe. Filmik śmiechowy rewelacja, przekaż Basi podziękowania za poświęcony czas:) Pamietam w podstawowce byłam na obozie konnym, wcześniej też uwielbiałam konie, choć tylko na zdjeciach, a jak stanęłam z nimi twarzą w pysk to dodatkowo nabrałam respektu :D Burak nie przeszedł, a jak u Małgo? Co do grzybów, to ja odwrotnie - uwielbiam zbierać i ew. obrabiać, ale z jedzeniem to najlepiej w jajecznicy ew. pierogi :) Ale jak wrzucę to zamrażarki to zazwyczaj zapominam;) Naszą podróz poślubną będę miło wspominać, bo mieszkaliśmy koło lasu i prawie codziennie chodziłam na grzyby:) Na szczęscie mąż wyrozumiały :P Przywieźliśmy dwa wielkie słoje suszonych :) Śliniak faktycznie idelany do nauki samodzielnego jedzenia :D Moja mama "choruje" na owczarki podhalańskie, jak byłam malutka to był u nas jeden, ale niestety się rozchorował i weterynarz go uśpił, bo leki nie działały. Potem trafiały się inne i już Podhalana nie mieliśmy, ale mi też się podobają, to może kiedyś męża namówie:)

Beacia - dobre uczynki poprawiają humor - może to był test który zdałaś i teraz dobro będzie wracać do Ciebie :) Morele zakupiłam :) A Krzyś "pierdzi" czasami, gorzej jak chce to powtórzyć z zupką :D Haha grzeczna Izunia, jak mama pozwoliła to i qpka się pojawiła jak powinna :D Musze pozwolic Krzysiowi też :D

Inga - dobrze, że z uszkiem już wszystko ok :)

Ania - Podziwiam za ośmiornicę, ja do owoców morza i innych takich podobnych jakoś nie mam przekonania, raz sie przełamałam i zjadłam ślimaka ze słoika z zalewy....i tak jak myślałam był ohydny :D Choć może jakbym zjadła jakiegoś winniczka we francuskiej knajpie to by była inna inszość jak to mawia moj mąż;)

Dziubala - dzięki za rady dot. ilości wody, podawałam mniej, teraz będę w razie czego dawac wiecej. Na razie sytuacja wrociła do normy:) A co do filmików u mnie otwierają sie w miarę szybko, czasami się buforują, ale trwa to pare sekund. Trzymam kciuki, aby lekarz podzielił zdanie masażystki odnośnie ilości masaży:)

Padnięta jestem po tej nocce wczorajszej, dropa ogarnę jutro :)

https://www.suwaczki.com/tickers/j5rbiei3b7sf7w64.png

Odnośnik do komentarza

Nicca
Jak Iśkę mocniej zatykało to też się bardziej buntowała jedzeniowo, tak jakby rozumiała, że jak zje to ją będzie męczyć albo że tyle "tego" ma w sobie, że już nie ma miejsca na więcej :-/ Obowiązkowo pozwól Krzysiowi zrobić po pachy, niech se chłopak ulży :D
A ślimaki jadłam pyszne na przystawkę w restauracji jak mnie I. na randkę zabrał z rok temu, w ciąży jak byłam, takie zrobione z pietruszką i czosnkiem.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Beacia połączenie wody i piasku dla rocznego dziecka to dopiero byłby raj ale tak szczerze to wiesz co ty byś miała na tym balkonie :D choć nie powiem bardzo mi się podoba :D No a skarpety to u nas tak wyglądają po 2 min od założenia więc luz ja na to już uwagi nie zwracam :D

Anka zanim bym skończyła nagrywać to by był jeden wielki płacz ale cóż wspomnienie bedzie :D

Werka dziękujemy za miłe słowa :D

Co do butelki to mamy sukces ! Słuchajcie butelka canpol babies smoczek bucik 12+ żółty gumowy i mleko nan pro 2. Choć na noc cyc obowiązkowy to w dzień już zależy od humoru ale najważniejsze że zaczyna pić :D

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u60um7mu.png

http://s1.suwaczek.com/200706242438.png

Odnośnik do komentarza

Pati
Nie mam nic przeciwko robieniu sajgonu na balkonie :-) U Myszy też błyskawicznie skarpety się ściągają, więc ja najczęściej jej teraz po domu rajtki zakładam, ostatnio miałam z I. ubaw bo jej zmieniał pampka i założył rajtki tył na przód, ja patrzę, a dziecko ma dwa szwy z przodu :D
Super, że macie postęp butelkowy! Teraz już tylko lepiej!

Wiecie co? Nie chcę wykrakać, chociaż pewnie to zrobię... zauważyłyście jak dawno nie pisałyśmy o tym, czego nie powinno się wymawiać? :D :D :D Taka literka co jest między "r" i "t" w alfabecie :D a że u nas 33. tydzień na tapecie to...

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Hihih, Ania, dziękujemy! Ale milutko zobaczyć z rana taki cudny filmik :-)

Żeby było mi łatwiej i szybciej pisać to mniejszy sierściuch to Rysiek (tak, nazwaliśmy psa Ryszard :D, I. ma tak na drugie i śmialiśmy się, że będzie mieć imię po nim :D), a większy to Lucky :-)

My dzisiaj popołudniu do teściów, ja później na zumbę, a wieczorem mam nadzieję wykorzystać I. :D

Miłego dzionka :-*

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Beacia
Ja nie wiem co chodzi z ta literą i z 33 tygodniem :/ Piaskownico basenik fajny, tylko rzeczywiście lepiej byłoby bez tych nog wysokich, to i nóżkami by sobie potaplała :) I duzo fajnych gadżetów.

Nicca
Odważnie zjadłaś placki przy kp, ja właśnie tego się obawiałam, tych bóli brzucha, a moja szczególnie wrażliwa na wszystko była :) Ale zjadłaś a Krzysiowi przeszło :)
Podhalany są u nas od zawsze. Ta jest młoda jutro kończy 3 lata. Na razie jeszcze szalona i aż się boję mysleć co to będzie latem jak Małgosia zacznie chodzić po podwórku :) Psy te w naturze mają pilnowanie więc się sprawdza i są łagodne.

Pati
Czyli już u Was będzie tylko lepiej z butelką. Załapał Robercik. Moja kuzynka nocnego cysia zostawiła do ponad roku.Ale wydaje mi się,że im dłużej, tym gorzej potem oduczyć, bo jak będzie kojarzył zasypianie tylko z cysiem?

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2io4plymhszxi.png

Odnośnik do komentarza

Anka, a może Ciebie jeszcze wtedy z nami nie było... :-) wiesz jak jest, że jak się coś napisze na forum to zaraz się aktywuje mardzenie itp. u któregoś malucha, ale napiszę, że chodzi o skoki rozwojowe :-) Iśka przechodzi właśnie 33. tydzień i zastanawiam się czy będzie jakoś ten kolejny skok przechodziła, bo lada chwila może się zacząć.

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Ania - kawał świetnej roboty :D Dziękujemy za poświęcony czas :) Taka miła niespodzianka z rana :D

Beacia - pozwoliłam i czekam na efekt :D Z tym niejedzeniem to tak nawet mi przyszło na myśl, że może organizm się "broni", ale ponieważ w pt były dwa "okazy" to załozyłam, że już przepchało, a wczoraj była qpka ładna tyż, więc nie wiem... Na wszelki wypadek będę dziś go namawiać na wodę cały dzień i zobaczymy :) Mój wujek też jest Rysiek, choć on z grzywą włosów przypomina bardziej lwa:D A mi przyszło do głowy inne słowo na "s" :D Choć też ten tydzień zastanawiałam się o co kaman czy to jakaś magiczna granica hihi. I wczoraj byliśmy w Biedronce i własnie jak położyłam się już spać to mi się przypomniało, ze miałam o Kubusiach napisać :) Jest też nowy smak, którego nie widziałam - mus owocowy z kaszką ryżową :) A ten placyk zabaw ciekawy, nie widziałam takiego :) Ok, ślimaka nie przekreślam jeszcze;)

Pati - taaak z czasów moich siostrzenców pamiętam, że cisza była zawsze podejrzana :D Super, ze w kwestii butelkowej się coś ruszyło:)))

Monika - wzięli pierwsze lepsze dane, które im wyskoczyły w kompie...super. I to jeszcze sąd myślałam, że tam powinni pracować ludzie inteligentni ech.... Obyście wywalczyli chociaż zwrot kosztów, a "straty moralne" z powodu wózka to jest szansa, jakby była sędzina, bo facet sie raczej nie przejmie ;)

Anka - co do placków, to zaryzykowałam, bo jadłam jakiś czas frytki i Młody przetrwał, to myślę, a nuż... A miałam taaaaaaką ochotę! W ogóle ostatnio mam takie zachcianki (śledź pod pierzynką z pora i jabłek - no MUSIAŁAM sobie zrobić ostatnio :D), że gdyby nie @ niedawna, to bym się zaczęła zastanawiać...;D Chociaż w ciąży mąż co chwila pytał czy mam zachciankę na coś to mi zrobi/kupi i w końcu coś wymyśliłam, zeby dał mi spokój, bo żadna "naturalna" zachcianka nie chciala się pojawić :D

https://www.suwaczki.com/tickers/j5rbiei3b7sf7w64.png

Odnośnik do komentarza

Witam poniedziałkowo :)

U nas szaroburo i ponuro, wczoraj też tak było i do tego deszcz padał. Ale zimę mamy, nie ma co!


Dziękuje za buziaczki dla mojego kochanego 7-miesięcznego Jasiunia :). Jak wstanie z drzemki, to go wycałuję :)

Wczoraj Jaś zadebiutował z niekapkiem i kąpaniem w wanience włożonej do wanny, bo już za dużo tego chlapania było na podłogę drewnianą w sypialni. A tu zonk, bo będąc w wannie ani myślał chlapać :D. Ale to chyba dlatego, że zafrapowały go zabawki, które też po raz pierwszy dostał do wanienki :)
Niekapek idzie do lamusa na miesiąc. Jaś go nawet załapał i pił z niego, ale widziałam, że denerwują go te boczne uchwyty, bo o dziwo każdorazowo bał się za nie chwycić, no i denerwował się podczas picia, bo trzeba trochę wysiłku w to włożyć. Przy starszakach było podobnie, więc się nie przejmuję i za miesiąc spróbujemy znowu, bo w końcu chodzi też o to, by dziecko również miało z tego przyjemność a nie nerwy ;)


Anka, dla mnie grzyby są… zbyt niebezpieczne jako produkt żywieniowy. Z podstawówki pamiętam do tej pory, jak koleżanka wylądowała w szpitalu, bo babcia wmusiła w nią zupę grzybową, której ona nie lubiła, ale nie chciała, żeby znowu doniosła mamie, że nie zjadła obiadu więc dla świętego spokoju zmusiła się do jej pochłonięcia. Ja nie jadłam, bo nie lubiłam i nie dałam się przekonać, że jest smaczna i zdrowa, grrr. I całe szczęście, bo okazało się, że babcia użyła jakiegoś niejadalnego grzyba. Koleżanka leżała kilka tygodni w szpitalu i ma traumę grzybową. Ja traumy takiej nie mam i nawet do niedawna raz w roku na Wigilię robiłam krokiety z kapustą i odrobiną grzybów, ale przestałam używać grzybów, bo dzieci nie jadły tych krokietów. W szkole i przedszkolu były pogadanki na temat niejedzenia grzybów (w Polsce do 10rż., dzieci nie powinny ich jeść z wyjątkiem pieczarek). Strasznie mnie tu teściowa wkurza jak zachęca moje dzieci do jedzenia zupy grzybowej, wie jakie mam podejście, a ona swoje, dobrze że chłopaki wiedzą, że mają nie jeść. A jeszcze jak słucham co roku, że ileś tam osób umiera albo ledwo jest odratowane, to tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że dobrze robię :). Taka moja historia grzybowa.
Co do odliczania ulgi za dzieci, to mając piątkę można odliczyć 9.600 zł, kwota robi wrażenie :D. To robimy kolejne? :D:D:D
A z mlekiem, to Jaś pije 3 x 180 ml. Na opakowaniu mm (Jaś pije Enfamil) jest napisane, że dzieci w wieku 6-8m. mają zalecane 3 x 210ml, ale mi się wydaje, że to za dużo na jego brzuszek, więc pije „tylko” 180 ml.
Śliczna Perła :), ma się ochotę wygłaskać i wyprzytulać takiego sierściucha :)

Inga, na tym etapie nie musisz się martwić, że spacerówka nie rozkłada się zupełnie na płasko. Olusia już jest na tyle duża, że spokojnie nawet w takim "kubełkowym" może się przespać na spacerku. Zobacz https://forum.parenting.pl/rehabilitacja/3241173,spacerowka-kubelkowa
Cieszę się, że z uszkiem Olusi lepiej :)

Beacia, powodzenia z dietę MŻ :). A skusisz się na czekoladę? ;)
Piękna ta fotka Iśki na futrzaku :)
Fajna piaskownica na balkon, w razie czego wykorzystam pomysł na prezent :). A wysokość nóżek akuratna dla dziecka, które już stoi, nie będzie się musiała Iśka garbić ;)
Ja na to coś między "r" i "t" ;) nie zwracam uwagi, ale z ciekawością czytam o tym u innych ;)
A z tymi musami Kubusiowymi, to ostatnio w hipermarkecie widziałam, że z konkurencyjnych firm też są, ale nie opłaca się kupić bo chyba niecałe 100ml było w cenie 3,95 zł! My takie musy owocowe to sami robimy, K. jest w tym specjalistą ;)

cdn.

Odnośnik do komentarza

Monika, dobrze że sprawa się wyjaśniła, niech teraz jeszcze ma satysfakcjonujące dla Was zakończenie i będzie git :)
A co to za „ubranka” na Dropie? Na komórkę czy do książeczki?
Jaś zjada 540ml mm. A skąd pomysł na jogurt kozi a nie np. krowi? ;)

Ania, ośmiornica? Fuuuj :D. Zawsze mnie zadziwia, że ludzi potrafią takie rzeczy jeść :D. Ja nawet spróbować nie mam ochoty :D
„Igrzyska Śmierci” widziałam I część, bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać pozostałych dwóch. A od Gwiazdki dostałam 3 tomową serię książek o tym tytule. Jak skończę czytać biblioteczne książki, to zabieram się za Igrzyska :). Ciekawe czy bardzo się będzie różnić od filmu ;)
Co do deserku owocowego, to jak widać każdego co innego przekonuje ;). Ja jestem za tym, by to był osobny posiłek i u mnie się to sprawdza, ale wiadomo, że co dziecko (i mama ;)) to inaczej :). Jaś jak zje przeciętnie 150ml obiadku, to nie wyobrażam sobie, by go „dopchać” jeszcze owockami ;). Najczęściej obiadek popija wodą z soczkiem, a potem (za parę h) zjada na spokojnie słoiczek owocków (albo robionych w domu).
A z ciekawości szukałam czy gdzieś napisali by owoce podawać od razu po obiadku i nie znalazłam. Tu w popularnym Poradniku też jest osobnym posiłku http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/dieta-dla-niemowlat-czyli-jak-i-kiedy-wprowadzac-nowe-potrawy_34559.html
Dieta niemowlęcia: od 6 miesiąca
(...) Dziecku karmionemu butelką wprowadź zupkę jarzynową z osobno gotowanym mięsem (2 łyżeczki). (...). Na podwieczorek - sok przecierowy lub mus owocowy.

Na stronie Hippa też jest o owocach jako deserku http://hipp.pl/produkty-hipp-sa-idealnie-dopasowane-do-potrzeb-niemowlat-na-kazdym-etapie-rozwoju/poradnik-zywieniowy/schemat-zywienia/4-6-miesiac/
Na polecanej tu nieraz stronie Oseska http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/rozwoj-dziecka/1272-7-miesiac-zycia-dziecka.html

Dieta dziecka karmionego butelką – to 5 posiłków dziennie:
• 1 x 180 ml - mleko następne z dodatkiem kaszki zbożowej glutenowej (2-3 g na 100 ml)
• 2 x 180 ml - mleko następne z dodatkiem bezglutenowego kleiku (2-3 g na 100 ml)
• 1 x 200 ml zupa - przecier jarzynowy z ½ żółtka (co drugi dzień) i z gotowanym mięsem3 (10 g) lub rybą (1-2 razy w tygodniu)
• 1 x 150 g kaszka na mleku następnym lub deser mleczno-owocowy
• przecier owocowy lub sok - nie więcej niż 150 g

Gdzie znalazłaś info, żeby owocki dawać z obiadkiem? Lubię takie ciekawostki czytać :)


Ania92
tak sie zastanowilam Ty zazwyczaj cos zaczynasz jak sa jakies okragle rocznice :) teraz juz wiem dkaczego, latwiej wszystko zapamietac ! :D

Bingo :)


Pati, nadal brak @? ;) A nie kusi Cię by zrobić test? ;)
Fajnie, że jest postęp butelkowy i Robercik którąś w końcu polubił :)

Werka, to mnie nie pocieszyłaś z masażem, bo miałam nadzieję, że później mój będzie właśnie relaksujący, jak nie, to trudno, jakoś przeżyję, a grunt, że przynajmniej nie będę czuła takiego bólu jakby mnie ktoś pobił po kręgosłupie.
Z zaczerwienieniem na klejnotach Maksia idź do lekarza i napisz potem co się dowiedziałaś.
Z ilością glutenu, to nie wiem jak przy kp, ja mam problem z głowy, bo mam go w kaszce ;). A chrupki kukurydziane niektóre mamy już podają maluszkom w tym wieku, tylko trzeba uważać, bo one się przyklejają do podniebienia i łatwo o zakrztuszenie. Ja Jasiowi jeszcze nie podałam, jeśli w ogóle dam, to dopiero za parę miesięcy.
Świetna poducha :D, mnie do samochodu by się przydała. Gdzie można taką kupić?

Nicca, oby apetyt Krzysiowi wrócił :). Może brzuszek był pełny przez jego „zatkanie”, a jak się trochę przeczyszczą jelitka, to poczuje głodek ;). A może to przez wychodzący ząbek apetyt chwilowo zanikł...

Odnośnik do komentarza

Dziubala, za tyle markecie też bym nie kupiła, ale w Biedrze są po 2,39zł za 120g :-) Na kawałek czekolady na pewno się skuszę chociażby dlatego, że jak zjem kawałek to mnie później nie napadnie nagle czekoladowa żądza :D
A z tym obniżeniem piaskownicy to właśnie myślałam, żeby Iśka się też na siedząco bawiła, napisałam do sprzedawcy, ale mi nie odpowiedział jeszcze.

Nicca
Najwidoczniej u Was się już przepchało, ale tak jak mówisz, dzisiaj jeszcze w miarę ostrożnie, więcej wody i oby już było ok :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Dziubala
Jasieniek zaokraglił się na buźce. Dawno nie wrzucałaś nowości, to łatwiej zauważyć. I taką norwesko-irlandzką ma urodę :)
A w tym przepisie dla 6 miesięcznego dziecka, to do każdego mleka coś dodane? Jak nie kaszka , to kleik...ja tak nie robię:/
U nas mleka wychodzi więcej bo zupy w mniejszej ilości no i owoców nie mogę zaliczyć, chociaż wczoraj jak jabłko było słodziutkie to i więcej zjadła. Chyba muszę spróbować ze słoiczkowymi owocami może już jej przeszła niechęć :)
a co do grzybów, od obcych nie jem i tez bym się bała. Jem tylko mężowskie:) i zbiera tylko pewniaki:) Nie wzięłam pod uwagę,że może chcieć się mnie kiedyś pozbyć :D
Kwota za piątkę dzieci pokaźna, musiałabym szybko o tą dwójkę się postarać. Wyobraziłam sobie jak by to było. o matko i córko!!! Pozostanę przy trójce :)

Nicca
To z zachciankami w ciąży miałam podobnie. Musiałam sobie wmówić, żeby nie wyglądało, że jestem jakaś dziwna :D

http://www.suwaczki.com/tickers/wff2io4plymhszxi.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...