Skocz do zawartości
Forum

Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)


Rekomendowane odpowiedzi

Hejka!

Co tu takie pustki?Gdzie wszystkie się podziały...?

No i mamy kolejny nowy tydzień.Nienawidzę poniedziałków…U nas nadal trwa remont ale już mało zostało:)Wczoraj znowu musieliśmy jechać do mińska bo mój mąż zamówił zasilacz do TV (bo nam się popsuł przy remoncie) i przy okazji kupiłam sobie koszulkę do karmienia za 25zł na targu.No i zajechaliśmy jeszcze do dom i ogród bo ja w sobote wywołałam zdjęcia z wesela naszego (w końcu) i się okazało że te ramki które miałam są za małe i musiałam kupić nowe.Ale opłacało się bo wzięłam 4 ramki i zapłaciłam 22zł gdzie w sklepie za jedną ramkę bym zapłaciła ok. 24zł.No i dla rodziców też musiałam kupić bo mam dla nich zdjęcie ale już większego rozmiaru.Potem zajechaliśmy do szwagierki ale niestety nie miała czasu kawy nam zrobić bo zajęli się z mężem drzewem a my tak staliśmy nad nimi i się patrzyliśmy i zmarzłam jak nie wiem co.Wracając zajechaliśmy jeszcze do cerrfura i do galerii partner bo mój mąż chciał się za dekoderem rozejrzeć bo trąbią cały czas o tej antenie w TV…W sobotę też trochę połaziłam na targu patrzyłam kombinezony ale strasznie drogie są no i zostały tylko różowe dla dziewczynek:(Patrzyliśmy też z mężem na koc taki który można powiesić na ścianę i nawet spodobał mi się jeden taki z końmi ale strasznie duży był a ta ściana na której chcemy powiesić (bo będzie łóżeczko stało) to jest mniejsza.Chyba że wpadłam na taki pomysł żeby go rozłożyć na jedną część ściany i na drugą wtedy by lepiej chyba pasowało hmmmm…W ogóle to wiecie gdzie można takie coś na ścianę kupić?Bo ja tak się rozglądam za kocykiem jakimś bo mojego szwagra żona ma przy łożeczku powieszony taki kocyk ale ona go dostała a mi się wydaje że to nie kocyk kiedyś się wieszało to jakoś inaczej się nazywa.Pamiętam że kiedyś moja chrzesna miała takie coś przy łóżku z jeleniami ale to chyba nie był kocyk…Z drugiej str taki kocyk trochę kosztuje bo ten co mi się spodobał to kosztuje 50zł na targu w sklepie pewnie jeszcze droższe….

A tak na poprawę chumoru wczoraj u nas wyłączyli prąd i arek (dziecko mojego szwagra) chciał malować więc wziął swoją latarkę (taką dziecięcą) i w jednej ręce trzymał latarkę a w drugiej kredkę i po chwili mówi: „do dupy to światło”.Potem zaczął się kręcić po mieszkaniu i po chwili mówi: „a może to żarówka piardła”?He…He…He….Dzieci naprawdę mają poczucie humoru…:)

Właśnie się dowiedziałam że suka nam zdechła...Chyba z tego mrozu...:(

Odnośnik do komentarza

witam

Ja niby juz lepiej ale nadal kaszlę co prawda mało, ale jeszce męczy.
dziś byłam u gina z dzidzią wszystko w porządku,mój kaszel mu nie zaszkodził:smile_jump:, waży 1300g, ja nic nie przytyłam od ostatniej wizyty, ale lekarz mówi że w porządku, była ze mną na wizycie córka, bo nie miałam jej z kim zostawić, ale była zadowolona zobaczyła brata na monitorze lekarz jej wszystko tłumaczył, nast wizyta za 3 tyg.

uciekam córka się kąpie, trzeba jej głowę umyć.

Odnośnik do komentarza

bozena fajne wieści po wizycie-najważniejsze ze dzidzia zdrowa.
oby ten kaszel już sobie na dobre poszedł.
u nas po feriach-mrozik trzeba -8 w dzien ale słonecznie i wietrznie.bez śniegu.
czuję sie dobrze choć brzuch duzy i czasami przzeszkadza.ale nie narzekam,lubie jak Mała sie napina i brzuch faluje przy żebrach.
jutro mam wizyte,ciekawe czy mi usg zrobi..bede napierac i koniec.pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Hejka
nadal mróz
moja córcia troche pokasływała więc cały tydzień spędziła w domu, ale od poniedziałku do szkoły a potem ferie, na 3-4 dni jadę do rodziców bo potem to juz prędko nie pojadę.
wczoraj wieczorem mały tak jakoś dziwnie się ruszał, że cały dół brzucha mnie bolał, jakieś takie dziwne skurcze,nawet pachwiny mnie bolały, dziś z rana też mnie jeszcze bolało.
brzuch jakoś tak mi się chyba opuścił i w porównaniu do poprzedniej ciąży jakby mniejszy, mam nadzieję że dzidzia za duża nie będzie bo na razie to tylko 5 kg przytyłam .

Franti ja tam po wizycie u lekarza, daj znać

Odnośnik do komentarza

Bozenko- gratuluje zrowego dzidziusia:) i duzo zdrówka zyczę:)

Ja dzis jestem 1 miesiąc po porodzie- w poniedzialek po raz pierwszy w przychodni wskoczyłam na wagę od dnia porodu ( na patologi mnie ważono przed porodzikiem) no i wrócilam do wagi z przed ciąży :yuppi:
/żeby tak jeszcze zrzucić jakies 30 kg.... ech ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv3e5eq572fqzz.png http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqgom0zd4kd.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/iv09tv73sjekmj8o.png
[url="http://pieluszkomaniasklep.blogspot.com"]S

Odnośnik do komentarza

Witajcie.
Ja tylko oznajmić, ze nie będę się pojawiać na forum prawdopodobnie już do porodu i najwcześniej zamelduję o narodzinach i później dopiero na nowym mieszkaniu, kiedy wszystko się jakoś uspokoi.
Tydzień "odpoczęłam" od choroby i znowu jestem chora - mam nadzieję, że teraz przejdzie samo i nie rozwinie się na oskrzela albo gorzej - katar niesamowity, kaszel i jeszcze gardło do tego :( Czuję się fatalnie ;(
Do tego zaczęłam się pakować już, bo z moim samopoczuciem (również ciążowym - niesamowicie dokuczająca wątroba) nie zrobię tego później szybciutko i warto robić to stopniowo. Podobno do końca lutego mamy już mieć mieszkanie na własność.
Tak ze nie mam ani czasu ani siły na forum - mam nadzieję, że to zrozumiecie i nie będziecie złe.
Trzymajcie się ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

witam dziewczynki dawno mnie tu nie było :) wpadłam zobaczyć jak tam moje ciężaróweczki się miewają :)

króliczku w takim razie trzymam kciuki za szybką akcję i zdrowego szkrabika :) no i koniecznie daj znać :)

no widzę że dziewczyny już wszystkie co raz bliżej rozwiązań :) gratki i wszystkim wam bez wyjątku życzę zdrowych maluszków szybkich jak najmniej bolesnych porodów duuuuuużo siły cierpliwości i wytrwałości bo to na pewno się przyda przez pierwsze kilka miesięcy :):):) ale fajnie będą kolejne brzdące :):) :15_8_217:

no to krótko napisze co u mnie :)
gabol ma już 2 ząbki rośnie zdrowo jak na drożdżach leniwy bo nie chce się przekręcać jeszcze z plecków na brzuszek i odwrotnie a siadać by już chciał i to mu nawet nieźle wychodzi :)
po za tym wszystko ok mamuśka już nie karmi piersiął i ma ulgę w końcu zaczęła się za siebie brać schudła już 15 kg od porodu licząc więc w sumie to nie wiele ale zawsze coś jest nadzieja :) ale teraz zimą to jakoś tak ciężko zrzucić te kg... co zrzucę 2-3 to znowu przybywa i tak w kółko ehhh jakoś damy radę...
tak więc nadal jestem WIELORYBEM jak to stwierdził jakiś czas temu mój M.;/ ale jeszcze w drzwiach się mieszczę nie muszę bokiem przechodzić więc chyba tragedii niema ;p :):):)
z K juz trochę lepiej jakiś czas temu miałam niezłe problemy z nim... i gdyby nie moja mama to już serio było by po rozwodzie ale chyba się ocknął i dałam mu tą ostatnią szansę stara się ale nie wiem czy to na długo tak czy inaczej jestem czujna i obserwuję... a ta pizdę złapałam i sprałam jej ryja ;p;p;p i mi ulżyło i jestem z siebie dumna :) no to na tyle :):) trzymajcie się moje grubaski :*:*:*

http://www.suwaczki.com/tickers/1usakrhmdembn5yu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6sg18viijjczi.png

Odnośnik do komentarza

witam,
u nas mróź -10 w dzień i troszke sypnęło śniegiem:)
po wizycie ok.wyniki mam super,waga 3,5 kg od początku ciąży.i Pani zrobiła mi usg-bez mojego dużego napierania na nią.Mała Lena główką do dołu,ale jeszcze nie w kanale,waży 2075gr. mniejsza o 1 tydz.niż wychodzi z OM.wiec termin mi przesunał sie na koniec marca:)poza tym jakby wiecej sie rusza-wreszcie:)napina mi sie przy żebrach lub na pęcherzu.ale nie narzekam.cięzko tylko mi znaleźć pozycje do spania,ale to chyba każda tak ma.

hipek myślałam że napiszesz cos więcej co u Ciebie-jak Wielorybek,ma imię?jak laktacja? wysypiasz sie??

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

Witam po kilkudniowej nieobecności…:)

My nadal w dwupaku chociaż powiem wam szczerze że najchętniej już bym urodziła bo już mam dosyć tej ciąży i podczytując was widzę że nie tylko ja już nie mam siły…Najgorsze jest to że nawet siedzieć nie mogę bo mnie coś kuje pod biustem i nawet nie wiem co to jest no i ta infekcja która nadal mi dokucza.Bywają dni do wytrzymania takie jak dziś ale są dni gdzie naprawdę już dostaję kurwicy…Jutro mam wizytę u lekarza więc znowu pewnie mi przepisze globulki.Co do mojej nieobecności to byłam kilka dni u rodziców a pech sprawił że tylko przyjechałam popsułam mamie kompa no i nie miałam dostępu do netu…:(Wróciłam w piątek ale oczywiście mój mąż się tak stęsknił że nie dał mi nawet na chwile wejść na neta…W sobotę zrobiliśmy w końcu zakupy które nam brakowały do wyprawki (byłam mile zaskoczona że mniej kasy wydaliśmy niż planowałam) no i chciałam żeby mąż w końcu zniósł łóżeczko bo nie miałam gdzie tego włożyć bo czekamy na komodę. Gdy on u rodziców składał łóżeczko ja weszłam na neta ale oczywiście przyłapał mnie no i od razu awantura więc przy nim nawet nie mogłam na chwile wejść.Wkurzyłam się bo po ustawieniu łóżeczka tak jak planowaliśmy okazało się że gdy przesuniemy łóżko w stronę drzwi (żeby mieć dostęp do łóżeczka) nie będzie w ogóle przejścia bo łóżko styka się z fotelem ech…No i musimy znowu kombinować jak tu poustawiać.Wkurza mnie już to całe przemeblowanie…Musimy poczekać aż komodę przywieziemy to wtedy mam nadzieję że jakoś wszystko dopasujemy.W środę byłam u koleżanki w odwiedziny i odprowadzając mnie na przystanek gadałyśmy w ten mruz i chyba się nachłychałam tego zimnego powietrza bo znowu mnie coś bierze ale kuruje się mlekiem z miodem i masłem.W sobotę mam jechać z matulą po ubranka dla dziecka więc zostanie mi tylko prasowanie ale to jak mama upierze bo się zaoferowała.Mam nadzieję że wyrobie się z tym prasowaniem…W ogóle to gdy zawiozłam ciuszki z pościela do swojej mamy okazało się że trzeba wszystko wyprać bo smierdzi strasznie a t.j np. kołdra nie wiem czy po upraniu będzie się nadawać do użytku więc nie wiem czy jeszcze nie będziemy kupywać pościeli nowej…Ale tak jak patrzyłam to nie jest taka droga więc nawet żałuję że od razu nowej nie kupiłam…

To chyba na tyle co u mnie.Znowu siedzę sama w domu a mąż zobowiązał mnie do pilnowania pieca żebym się nauczyła bo jak dzidzi przyjdzie to musi być cieplutko.Aaaaa…i nie wspomniałam jeszcze o tym jaki numer ostatnio nam odwaliła mojego szwagra żona.Mnie przy tym nie było bo byłam akurat u rodziców ale mąż mówił że inteligentna żona mojego szwagra ostatnio czyściła okno w łazience które otworzyła przy -20stopniach no i okno zamarzło nie można było go zamknąć i uszczelka poszła. Niby okno jest zamknięte ale w sobotę brałam prysznic to myślałam że normalnie ją powieszę za cipkę bo tak mi wiało w plecy…Teraz nie da się usiedzieć w tej łazience…W ogóle ona mi naprawdę zaczyna działać na nerwach sama jej obecność czy tez te jej spojrzenia i minki…Ostatnio nawet mi się śniła że się pokłóciliśmy (i najchętniej to bym jej wygarnęła co myslę).W sobotę już nawet mój mąż się wkurzył bo nie mieliśmy w czym obiadu zrobić i powiedział że przy następnej wypłacie kupujemy garki (tylko żeby znowu nie było tak jak z naszą patelnią że mają swoją a używają naszej)no i mąż ma dorobić szafkę bo oczywiście tamta pizda wszystkie zajęła jakby sama tu mieszkała…Mam już serdecznie dosyć mieszkania tutaj…

Odnośnik do komentarza

Hejka
nadal mrozi
ja nadal pokasłuje, a ten tydzien codziennie na dworzu bo córcia do szkoły, ale od soboty ferie:yuppi::yuppi::yuppi:, własnie męczy mnie zgaga chociaż tabletke juz zażyłam.
Ja od jutra planuję pranko i prasowanko tych rzeczy dla dzidzi co mam, po w poniedziałek jadę do rodziców na 3-4 dni, po drodzę do koleżanki i teściowej i tam tez mam dostac jakieś ubranka, więc potem kolejne pranie.

Katarzynka współczuję mieszkania z taką szwagierką, ale musicie jakoś dac radę skoro nie ma szans na własne lokum. ja tez juz nie daję rady z moim brzucholem i różnymi dolegliwościami, a zostało mi tylko(aż!!!!!!!!!) 2 miesiące.

Królik powodzenia przy przeprowadzce i porodzie, daj znac jak najszybciej co u ciebie.

Franti super że u lekarza wszystko dobrze

Laura :brawo: dla ząbków, na pewno w swoim czasie zacznie się przekręcać, nie ma co się stresowac każde dziecko innaczej się rozwija .

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czytałam dziś w wyborczej na temat tych nowych zasad przyznawania becikowego, to trzeba byc u lekarza przed 10 tyg ciąży i w każdym trymestrze czyli 3 razy mieć zrobione jedno z badań np krew, usg, mocz, i takie zaswiadczenie na specjalnym papierku wystawia lekarz lub położna. a jak ktoś ma mały dochód czyli 504 zł na osobę może starac się o rodzinne i drugie becikowe i tam tez trzeba zaświadczzenie od lekarza takie jak to pierwsze.

Odnośnik do komentarza
Gość Martynka86

WITAM WAS MAMUSIE

Jesli Któraś z Przyszłch bądź obecnych Mam jest zainteresowana, to Zapraszam :)

http://parenting.pl/zakupy/18152-mala-paka-dla-niemowlaka.html#post2136240

Życzę spokojnego rozwiązania :) :dzidzia_mis:

Odnośnik do komentarza

Witam!

bozena222 nio mi zostało 3 tyg i coraz większe obawy.Dziś jeszcze niepoczułam ruchów i się martwię co jest grane…Też czytałam o tym becikowym w Tele tygodniu.

A mnie nadal jakieś choróbsko bierze.Dzis doszedł mi katar.Boże ja nawet na dwór nie mogę wyjść bo zaraz coś mnie bierze...Na dodatek wczoraj orła wyrżnęłam idąc na autobus...Na szczęście upadłam tylko na kolano.Wczoraj miałam wizytę no i powiem wam szczerze że w szoku byłam ponieważ gdy pokazałam mu (swojemu lekarzowi) wynik usg (na które mnie skierowął na poprzedniej wizycie) i powiedziałam że był robiony w wawie a nie w mińsku to zapytał dlaczego mnie skierowali do wawy no to mu powiedziałam że powiedzieli że to nie jest do nich skierowanie a on na to że ja powinnam tam zrobic awanture bo kobieta w ciąży może zrobić badania gdzie tylko chce i nie powinni jej odmówić. Zapytał jeszcze kto mi tak powiedział (że to nie jest do nich skierowanie) nio to mu powiedziałam że połozna która mnie przyjmowała na izbie przyjęć a on jak tylko to usłyszał zaczął ją wyklinać.Tak więc poczułam się jak pomiędzy młotem a kowadłem ponieważ położna skomentowała to mówiąc: "no co panie doktorze nie lubią nas i tyle" więc nic innego jak stwierdziłam że mają na pieńku ze sobą.No i weź tu bądź mądry człowieku...Co do mnie i dzidziusia wszystko wporzątku.Nie robił mi usg ale powiedział że badania dobrze mi wyszły no i że zdrowa ze mnie kobitka:)Przytyłam 1kg.Przepisał mi jeszcze (na moją prośbę) znowu kapsułki dopochwowe na tego grzybka i powiedział że to będzie powracać szczególnie w trakcie ciąży dlatego kazał mi po wybraniu tych kapsułek kupić lek o nazwie INVAG który mam już brać cały czas.Przepisał mi też magnez z potasem bo powiedziałam że łapią mnie skurcze w łydkach.Aaaaa....i jeszcze smieszna sytuacja była bo zobaczył że na tym usg co mi robili w wawie wyznaczyli mi termin na 1marca i wspomniałam mu że mam błąd w karcie ciąży bo jest napisany termin na 30lutego i aż nie chciał uwierzyć.Aż położna się z niego śmiała hehehe...Także stwierdziłam że jak chce to potrafi wczuć się w rolę.W poniedziałek znowu muszę jechać na badania bo połozna dała mi skierowanie na badaniejakiegoś posiewu jakościowego i powiedziała że będzie mi pobierać wymaz z pochwy.Dziwi mnie trochę bo juz kiedys mi pobierała (ale to chyba było rrobiona cytologia) no ale może tak trzeba:)Nastepną wizyte mam 28lutego no i podstawowe badania muszę zrobić krew i mocz ale nie wiem czy teraz (jak będę w poniedziałek) czy przed wizyta.Muszę jej się zapytać.Aaaa...no i wkońcu zapisała mnie położna na ktg przed następną wizytą.Muszę tylko jeszcze powiedzieć przy następnej wizycie żeby mi wydrukował usg o ile mi będzie robił...

Odnośnik do komentarza

witam
juz mam dosyć tego mrozu, dobrze że od jutra u nas ferie, więc nie trzeba będzie wstawac przed 7 i chodzić do szkoły bo ostatnio rano jak zaprowadzam córkę i wracam to jestem tak zmęczona jakbym z 10 km szła.
ostatnio wyprałam prawie wszystkie ubranka co miłam dla małego i poprasowałam, a dzis byłam u koleżanki koleżanki po wózek, stwierdziłam że juz czzas bo trzeba zobaczyc jak wygląda, okazało sie ze fajny, w kolorze szarym, raczej czysty ale i tak go prawie rozłożę na części i odświeżę, teraz zostaje tylko kupno łożeczka i wszystkiego do niego no i kosmetyki dla dziecka.
W poniedziałek wybieramy z z córką do moich rodziców tak na 4 dni, oni mieszkają w 120 km od nas bo potem to pewnie pojedziemy po porodzie i to dopiero gdzies w maju.

Katarzynka no to ty juz prawie, a spakowana jesteś już.
termin na 30 lutego no cóż lekarz chyba nie orientuje sie ile dni mają miesiące:hahaha:.

Hipek jak po wizycie u pediatry.
ja z córka miałam podobnie mała ciągle wisiała na cycu ale potem jeszcze chciała i dostawała butlę, ale po jakiś 2 tyg stwierdziłam żę tak nie może być, moja siostra poradziła żebym ściągneła mleko i zobaczyła, i okazało się że to żadne mleko, nawet położnej pokazałam jak przyszła i zaraz potem mała miała ciemieniuche i okazało się żę to skaza białkowa i tak w 2 mies życia wylądowała juz tylko na butelce, a mnie nawet piersi nie bolały jak ją przestałam karmić.

Odnośnik do komentarza

Hej!

bozena222 nio jeszcze nie spakowana bo w sobotę dopiero z mamitą zakupiłyśmy ubranka do szpitala no i pranie i prasowanie w toku jest jeszcze więc czekam aż mamita się wyrobi bo się zaoferowała....Oj co ja bym zrobiła bez tej mamity...:)Ale mam nadzieję że do końca tego tyg sie wyrobi i będę mogła się na spokojnie spakować i zostanie nam tylko przemeblowanie (ale to jak komoda przyjdzie) no i czekanie na poród...:)

Odnośnik do komentarza

hej
a co tu znowu taki zastój?
u nas dzis temp.na plusie i normalnie wiosna na całego,takie roztopy,chlapa ze sie z domu wychodzic nie chce.
w srode byłam na wizycie-standardowo ciśń,waga i skier.na wyniki-krew mocz i jakis HBS.a za dwa tyg.ma mi rozbic posiew GBS.
i wiecie co od początku ciąży przytyłam 4kg :cherli3:

a dzis chyba pojade prywatnie na usg,takie ostatnie przed porodem,bo u tej lekarki na NFZ to nie mam co liczyć ze mi zrobi.a ten prywatnie to mi nagra płyte, opowie wszystko,da fotki i opis. oby tylko przyjmował bo w ciemno jedziemy.
brzuch mam juz sry,mała teraz kopie jak szalona,wreszcie cały brzuch mi faluje...radość nieziemska.
bozena jak na feriach? wypoczywasz?

http://www.suwaczki.com/tickers/wnidtv73s02cr2jy.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6trd8ufph0pih.png

Odnośnik do komentarza

witam
w końcu nie pojechałam do moich rodziców na ferie tylko byliśmy razem z mężęm teraz w weekend.
w poprzedni weekend bardzo żle się czułam i nie wiedziałam jak będzie w poniedziałek więc nie pojechałam i dobrze bo potem wcale się zbyt dobrze nie czułam, ale nie nudziłyśmy się z córcia, 2 razy byłyśmy na łyżwach, mamy blisko i w ferie za darmo, byłam u koleżanki na pączkach które sama upiekła.

a w weekend jak juz pisałam byliśmy u rodziców, po drodze odwiedziliśmy teściów i koleżankę od której dostałam sporo ciuszków dla małego, mama od razu mi wyprała i poprasowała, tak więc ubranek mam dużo i nic nie kupuję, wózek tez juz mam, pozostaje jeszcze łóżeczko i jego zawartość, ale to kupję w ostatniej chwili.

dzis byłam u lekarza, wysiedziałam się 1,5 godz dzis podobno się spóżnił, ale z maluszkiem wszystko ok, waży 2,1kg, ja przybrałam tylko 600g, a w sumie na razie tylko 5kg. dzis tak super było widac bużkę małego. nast wizyta za 3 tyg i kazał przyjść wczesniej i zrobic ktg.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane :)
Wow, nie sądziłam, że mogę tyle się obejść bez komputera, hehehe :D

Byłam wczoraj u ginekologa. Patryk waży już 3450 i nie ma najmniejszych wątpliwości, ze to chłopiec - lekarka nawet się śmiała, bo chciała mu nóżkę zmierzyć, a on jej cały czas klejnoty pokazywał xD Bezwstydnik mały hihihi :D
Miałam nadzieję na cesarkę już 27 lutego, ale lekarka stwierdziła, ze warto poczekać jeszcze tydzień i dała skierowanie na 5 marca do szpitala i 6 będzie operacja.
Co do mojej wagi, to nie wiem, co o tym myśleć - moja waga stoi w miejscu od dwóch miesięcy - jest sprawna, bo mąż w przeciwieństwie do mnie zaobserwował na sobie zmiany w tym czasie, co waga również pokazała - a ja wg niej nic nie przybrałam. Położna (ona jest trochę dziwna i zakręcona jak paczka gwoździ, ale to inna bajka) dodała mi ostatnio 5 kg... Aż pisnęłam "ILE????" I tłumaczę jej, ze niemożliwe, żebym tyle przybrała przez 3 tygodnie. Weszła na wagę i mówi "Faktycznie, źle ustawiona" i jak przestawiła, to się wszystko wyjaśniło...:P Ale i tak wg karty ciąży przytyłam 10kg, wg moich domowych zapisków 7,5...
Mieszkaniowe sprawy przeciągają się w nieskończoność, ale już widać ich zakończenie w oddali... Jeszcze w tym tygodniu powinniśmy zakończyć formalności i w przyszłym dostać pieniądze i klucze od właścicielki.
Materiały już upatrzone mamy w sklepie i jak dobrze pójdzie to jeszcze będę przy ich kupnie :) (bo zrobiliśmy z mężem szczegółową listę, żeby sam dał radę zamówić wszystko).
Czuję się nie najlepiej. Miałam wtedy drugie zapalenie oskrzeli - byłam na konsultacji u pulmonologa i z badań krwi wynika, ze mogę być alergikiem/astmatykiem. Biorę Pulmicort (coś jak inhalatorek, tylko ze w środku jest proszek, którym muszę się zaciągnąć) i w maju mam iść na kontrolę, czy podwyższone parametry były wynikiem ciąży, czy faktycznie coś grubszego we mnie "zamieszkało".
Dziś muszę jechać też do zakładu pracy po pieczątkę do wniosku przedszkolnego dla Marka. Sprawa też może być trudna, bo do 16 marca są zapisy, a nie wiem czy do tego czasu będzie możliwość zameldowania tam Marka(na nowym mieszkaniu) no i posiadania "pisemnego dowodu" na to, ze on będzie tu mieszkał. Będziemy musieli jakieś sprostowania pisać jak by co, bo w sekretariacie kobitka tłumaczyła, ze oni biorą dzieci z najbliższego otoczenia przedszkola, a póki co on teraz jest zameldowany u rodziców - kawał drogi od nich...
Pakowania będzie ciąg dalszy, bo miałam tydzień przerwy - wzięłam Marka od rodziców i sobie troszkę razem poleniuchowaliśmy ^^ Teraz czas się wziąć do roboty znowu, ale wpadnę może jeszcze Was odwiedzić :)

Pozdrowienia i buziaki dla wszystkich :*

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

witajcie, powracam na "stare śmieci" jako że los niespodziewanie obdarzył mnie ponownym zaszczytem przeobrażenia się w inkubtorek na nogach ;)

waga dosyć spora niestety jeszcze po poprzedniej ciąży ( 72 na plusie :/ ) ale co poradzić..

większość mnie nie zna zapewne bo widzę że stara ekipa już rozdwojona ale może jeszcze jakieś nowe duszyczki napłyną ze mną ;)

Kinga : 06.03.2006 rok ( 3760g i 55 cm )
Grześ : 29.06.2011 rok ( 3750g i 56 cm )
Sonia : 16.10.2012 rok ( 3860g i 54 cm )
http://emotikona.pl/gify/pic/11wir.gif

Odnośnik do komentarza

Witam

U nas koniec leniuchowania, skończyły sie ferie, zaczęło ranne wstawanie do szkoły,
ja na razie w miare ok się czuję, mały ciągle się rusza, brzuch zaczyna ciążyć,
mówię ostatnio do męża że chyba przyciąganie zięmskie się zwiększyło :sofunny:, ale jakoś daję radę. ciuszki juz mam przygotowane, wózek, nosidełko również pozostaje łożeczko i całe jego wyposażenie.

Ardhara witaj, co prawda ja cię nie pamiętam ale miło poznać.
ostatnio trochę słaby ruch u nas ale dziewczyny przygotowuja się do porodów.

Królik super że mały dobrze się rozwija, i przede wszystkim że to jednak on
bo jak byłam na weekend u teściowej opowiadała jak od sąsiadów przez całą ciążę mówiono że dziewczynka, więc wszystko kupili pod dziewczynkę a przy porodzie okazało się że chłopak.

a co do wagi to jak maluch rozwija sie prawidłowo i dobrze przybiera na wadze to nie martw się że sto w miejscu, ja bardzo mało przybieram bo ciągle przeziębiona więc brak apetytu, niby jem ale bardzo mało.
powodzenia w sprawach mieszkaniowych.

Katarzynka, franti co u was? dajcie znać

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...