Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Laluna, kurcze ale ten czas leci. W sumie Laluna to już 2 choroba, bo już było zapalenie oskrzeli, tylko nie gorączkował, przeszedł to łagodniej.
Dziś Wiktorek przespał wreszcie ładnie całą noc, oczywiscie z 2 karmieniami, ale spał i nie wiercił się. Wydaje mi się ze on się tak wiercił bo mu te krostki wychodziły a my smarowalismy go kremem wtedy czuł dyskomfort i dla tego latał cała noc po łóżeczku.
Dzis ma całe ciało w krosteczkach, jest ich mnóstwo ,ale przynajmniej się dobrze czuje.
Dajecie jeszcze witamine D. Mi wczoraj lekarka powiedziała ze w sztucznym mleku jest witamina D i mogę zmniejszyć mu dawkowanie do 2 razy w tyg. Juz sama nie wiem bo moja kolezanka ma 11 miesieczne dziecko i cały czaspodaje tą witaminkę.

Odnośnik do komentarza

megi79
Dzięki Laluna, kurcze ale ten czas leci. W sumie Laluna to już 2 choroba, bo już było zapalenie oskrzeli, tylko nie gorączkował, przeszedł to łagodniej.
Dziś Wiktorek przespał wreszcie ładnie całą noc, oczywiscie z 2 karmieniami, ale spał i nie wiercił się. Wydaje mi się ze on się tak wiercił bo mu te krostki wychodziły a my smarowalismy go kremem wtedy czuł dyskomfort i dla tego latał cała noc po łóżeczku.
Dzis ma całe ciało w krosteczkach, jest ich mnóstwo ,ale przynajmniej się dobrze czuje.
Dajecie jeszcze witamine D. Mi wczoraj lekarka powiedziała ze w sztucznym mleku jest witamina D i mogę zmniejszyć mu dawkowanie do 2 razy w tyg. Juz sama nie wiem bo moja kolezanka ma 11 miesieczne dziecko i cały czaspodaje tą witaminkę.

Nie patrz na wiek dziecka bo trzeba zwrucić uwagę na ciemiączko jakiej jest wielkości,być może twojej koleżanki dziecko ma jeszcze duże i musi podawać regularnie,lekarka wie lepiej i skoro powiedziała że możesz zmniejszyć to zmniejsz bo wit jest też w słońcu,najwyżej jak twój mały ma też wieksze ciemiączko to na jesień zaś zwiększysz wit d.

Odnośnik do komentarza

Megi, 100lat dla małego Wikinga!
Luna, Basia na 100% chciała już sama jeść, bez pomocy, dlatego wytrąciła miseczkę :)
Iwa, widać, że masz trójkę dzieci, bo bardzo dużo wiesz, możesz normalnie jakiś poradnik napisać! A co?
Poziomko, jak tam u Igorka z alergią? Pawełka strasznie wysypało po obiadku z rybką. Czyli tak jak myślałam- na rybę alergię też ma, oprócz szynszylka.
Wczoraj Pawełek sam usiadł z pozycji na czworaka! Stał na czworaka, potem usiadł tak jakby na boku na nóżce, podciągnął drugą i usiadł. Siedział już prosto, a potem też sam przeszedł na czworaka. Obeszło się na szczęście bez upadków :) Monka, u nas też z tyłu łysinka, i też na łysince sobie guza nabił od tych gimnastyk. Byłam z nim w piątek w Ikei, podrywał dorosłą Panią ze stolika obok. Pierwszy do niej zaczął się uśmiechać, ciągle do niej się obracał. Wreszcie Pani go zobaczyła i zaczęła do niego machać, Pawełek był wniebowzięty, tak się cieszył. Podrywacz w pampersie :D
Aha, i bardzo mu się spodobało klaskać. Dzisiaj w aucie jechaliśmy, grała muzyka, a on klaskał tak ot sam sobie od czasu do czasu. Śmieszne to było.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Cześć kobietki ::):
Megi czyli jednak trzydniówka, dobrze że Wiktorek już zdrowy. Zdjęcia cudne, no i laurka pierwsza klasa :D:D My też musieliśmy powtarzać mocz, bo za pierwszym razem wyszły bardzo złe wyniki, aż do nas dzwonili z przychodni. Następnym razem umyliśmy małą bardzo dokładnie założyliśmy woreczek, bez pieluchy i czekaliśmy aż zrobi siku, od razu zdjęliśmy, pobieraliśmy rano. Wyniki były w porządku, więc mam nadzieję, że u Was to też problem sposobu pobrania. No i wszystkiego naj dla 8-miesięcznego Wikinga ::):
Marigold sprzątam, sprzątam, a efekty marne :D:D mała pomocnica skutecznie utrudnia wszelkie działania :D Teraz zostałyśmy jeszcze na 3 dni same, to w ogóle już nic mi się pewnie nie uda zrobić. A szafy i okna czekają, na szczęście porządki nie zając :) Ciekawa jestem jak u Ciebie pakowanie, no i podróż. Zyczymy udanego lotu i pobytu :)
Kevadra zuch Pawełek, cudownie jest oglądać te postępy naszych dzieciaczków. Jak czasami piszesz o Pawełku to jakbym moją Nastkę widziała ::): Ona też podrywa, ale na szczęście facetów ;), lubi zwłaszcza panów w garniturach. Ostatnio byliśmy u m w pracy i za każdym razem jak jechałyśmy windą obierała cel, potem patrzyła się hipnotycznym wzrokiem, jak w końcu facet się spojrzał to posyłała mu najpiękniejsze uśmiechy :D:D Jak byłyśmy w Kościele na komuni to też znalazła sobie pana, którego czarowała, aż nam zaproponował, że jak będziemy szukać opiekunki to on bardzo chętnie :D:D:D
Luna u nas na odwrót jak ja karmię Nasti to łyżeczki latają, a jak tatuś się zabiera to maleństwo jest mega grzeczne :)
U nas dzień za dniem, Nasti coraz sprawniejsza, raczkuje coraz więcej, zaczyna się wspinać, niestety wiąże się to z upadkami. W piątek przeżyłam chyba jedne z najgorszych chwil odkąd mamy malutką. Nasti spadłą mi z łózka, a najgorsze, że to ja jej nie upilnowałam. Byłam na siebie taka zła, do tej pory na samą myśl mam łzy w oczach, a w głowie słysze jej płacz. Doświadczone mamy mówią, że nie pierwszy i nie ostani raz, ale mimo wszystko jestem na siebie wściekła, że do tego dopuściłam. Na dodatek od tygodnia tłumaczyłam m że nie można jej teraz wysoko kłaść, spuszczać z oka, a sama to zrobiłąm. No nic, już tu nie będę marudzić, na szczęście nic się nie stało, Nasti nawet nie ma guza, ani siniaka, skończyło sie na strachu i płaczu.
Poza tym, Nasti ma kolejnego ząbka, czekałam na górna dwójeczke bo jest tuż tuz, a tutaj zaskoczyła nas dolna dwójka ::): Przedziwnie te ząbki się jej wykluwają.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Marigold, koniecznie napisz, jak Oleńki przygotowania do latania i wrażenia z pierwszego lotu :)
Monka, ja chyba wiem, skąd Nastka taka rakieta z ząbkami. Przecież musi czarować Panów w garniturach, a do tego hollywood smile jest niezbędny :) Ja bardzo się boję, że też mi może spaść z łóżka, tym bardziej on normalnie śmiga po tym łóżku, moment i jest już gdzieindziej.
A dzisiaj znowu drugi raz w mojej maminej karierze zaliczyłam urwanie filmu w nocy. Poszłam spać, ostatnie co pamiętam- jak rozmawiałam z mężem w łóżku i poszłam spać, jeszcze sprawdziłam,jak Pawełek śpi w łóżeczku, bo upodobał sobie spanie w poprzek łóżeczka z nogami pomiędzy szczebelkami. Obudziłam się tak nad ranem, bo poczułam opór koło łokcia. Okazało się, że Pawełek śpi obok nieprzykryty, a kołderka jego też obok. No nie pamiętam, jak i kiedy go zabrałam, mąż twierdzi, że ja to zrobiłam, bo marudził w nocy. Nie pamiętam, nawet próbowałam przypomnieć jakiś szczegół- no urwał mi się film i już. Zaczyna mnie to niepokoić. Jak myślicie- czy to może być coś niepokojącego, czy też tak miałyście? Ja nie pamiętam zupełnie nic, jak zobaczyłam go obok mnie na łóżku bardzo się zdziwiłam. Już się zastanawiam, że to może być niebezpieczne dla dziecka i dla mnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

kevadra
Marigold, koniecznie napisz, jak Oleńki przygotowania do latania i wrażenia z pierwszego lotu :)
Monka, ja chyba wiem, skąd Nastka taka rakieta z ząbkami. Przecież musi czarować Panów w garniturach, a do tego hollywood smile jest niezbędny :) Ja bardzo się boję, że też mi może spaść z łóżka, tym bardziej on normalnie śmiga po tym łóżku, moment i jest już gdzieindziej.
A dzisiaj znowu drugi raz w mojej maminej karierze zaliczyłam urwanie filmu w nocy. Poszłam spać, ostatnie co pamiętam- jak rozmawiałam z mężem w łóżku i poszłam spać, jeszcze sprawdziłam,jak Pawełek śpi w łóżeczku, bo upodobał sobie spanie w poprzek łóżeczka z nogami pomiędzy szczebelkami. Obudziłam się tak nad ranem, bo poczułam opór koło łokcia. Okazało się, że Pawełek śpi obok nieprzykryty, a kołderka jego też obok. No nie pamiętam, jak i kiedy go zabrałam, mąż twierdzi, że ja to zrobiłam, bo marudził w nocy. Nie pamiętam, nawet próbowałam przypomnieć jakiś szczegół- no urwał mi się film i już. Zaczyna mnie to niepokoić. Jak myślicie- czy to może być coś niepokojącego, czy też tak miałyście? Ja nie pamiętam zupełnie nic, jak zobaczyłam go obok mnie na łóżku bardzo się zdziwiłam. Już się zastanawiam, że to może być niebezpieczne dla dziecka i dla mnie.

Ja uważam że po prostu to jest przemęczenie też kilka razy tak miałam że nie pamiętałam albo zastanawiałam się czy czasami mi się to nie śniło,tak jak dzisiaj syn przyszedł że wyrwał zęba jak kazałam mu go położyć na półce i iść dalej spać a rano sie zastanawiałam czy mi się przypadkiem nie śniło,ale jak syn przyszedł i zobaczyłam że bez zeba to wiem że był ale nie pamiętam czy był w wieczorem,w nocy czy nad ranem :)

Odnośnik do komentarza

Monka - ten drugi mocz wyszedł lepiej tylko był ślad krwi. Moja lekarka powiedziała mi że chyba się mocno przejęłam tym myciem, że az przedobrzyłam, stąd pewnie ta krew. Dziś odebrałam wyniki posiewu z moczu i były 3 bakterie i było napisane, że zapewne, źle pobrana próbka. Czyli tak jak myślałam. Mam na szczęście skierowanie na 3 już z kolei badanie moczu, tylko mam zrobić za 2 tyg. Chyba teraz uda mi się sterylnie pobrać tą próbkę.
My również życzymy wszystkiego naj dla Nastki z okazji 7 miesięcznicy.
Powiem ci szczerze że nam mały spadł z łóżka jak miał z 5 miesięcy, zaczął już pełzać. Wyszłam dosłownie na moment, bo nigdy mi się nie przemieszczał az tak, a tu niestety usłysząłam tępy huk i płacz. Aż sama się popłakałam, od razu małemu dałam cyca na uspokojenie i poszedł spać. Jak wstał to był radosny. . Na szczęście upadk byl na miękki dywan. Od tamtej pory nigdy nie położyłam małego na łóżko tylko na dywan. Niestety to my popełniamy błędy bo najwięcej spędzamy czasu z naszymi maleństwami. Dziś sie właśnie dowiedziałam, że jak byłam mała i już stałam to wypadłam z łóżeczka. Podobno sie jakoś tak wspięłam ze fiknęłam. Mój mały ma obniżone łóżeczko ale tylko na raz i jak stoi to ma poziomy szczebel na wysokości klatki bliżej szyi, więc chyba czas na kolejne obniżenie łóżeczka.
Nastka chyba przoduje w ilości zębulków. U nas nadal biała dolna szczęka i tylko tyle.
Kevadra - Powiem ci że jak miałam dużo takich nocy jak ty. Zdarzało mi się to na samym początku, kiedy musiałam bardzo często wstawać. Rano się budziłam i nie pamiętałam ile razy wstawałam i co się działo. Jakaś taka dziura w mózgu. Już teraz wiem ze to ze zmęczenia. Teraz mi się wydaję że jeśli chodzi o mój intelekt to mi sie trochę pogorszyło. Zastanawiam się czy to się odbije w mojej pracy, a może wystarczy ze się wdrożę i wszystko wróci do normy. Gdzieś słyszałam że matkom w ciąży i po porodzie kurczy się delikatnie mózg, ponieważ sa nastawionę tylko na dziecko, ale potem wszystko wraca do normy. Może mi nie wróciło :hahaha::hahaha::hahaha:

Dziś znowu byłam na zakupach kupiłam sobie strój kąpielowy, bo jedziemy nad morze i bluzeczkę, a mężowi 2 koszulki.

Odnośnik do komentarza

witam dzisiaj wieczorowo:)

u nas trochę zamieszanie przez wyjazd
rano byliśmy złożyć wniosek o paszport dla Oli, na piątek mamy do odbioru
mam już walizki tylko muszę przemyśleć co spakować i jak bo nie chciałabym brać nic zbędnego, a rzeczy Oli pojadą autem więc też muszę wcześniej je przygotować
megi fajnie masz - tak blisko nad morze z mojej perspektywy bo z Wawy to pewnie 5-6 godzin jazdy i już, a ode mnie jest ok 10-11, ale cieszę się bo za tydzień o tej porze też już będę nad morzem :)
troche mi szkoda że nie mam czasu biegac po sklepach żeby sobie szafę odświeżyć przed wyjazdem ale trudno, grunt że dziś kupiłam dla Oli sukienkę, kapelusik i sweterek na ślub
kevadra nie jesteś sama z tym urwanym filmem, bywało że co noc miałam taki przypadek, wszystkiemu winne przemęczenie i zbyt mała ilość odpowiednio regenerującego snu, przynajmniej teraz zdarza się czasem noc że Ola wytrzyma do 5 rano w swoim łóżeczku co jest ogromnym sukcesem i ja też dzięki temu się regeneruję, ale ogólnie to kiepsko się czuję bo jestem ciągle rozkojarzona, refleks słaby, wiecznie zaspana, a zwykle robiłam 5 rzeczy naraz, teraz ciężko się skoncentrować
cos jest w tym co pisze megi - ja się teraz jakaś bardziej ograniczona czuję, żeby nie powiedzieć "tępa",czasem się łapię na tym że nie mogę sobie oczywistych rzeczy przypomnieć, albo zorganizować czasu tak żeby go maksymalnie wykorzystać, liczę że jak pójde do pracy to się rozkręcę

z ząbkami nadal zastój, dziąsła zapuchniete codziennie w innym miejscu, był taki dzień że prawa dolna dwójka wydawało się że już jest ale jakoś się znów schowała
Ola mam wrażenie szybciej idzie z rozwojem emocjonalnym i umysłowym niż fizycznym, do siadania zbiera się sama dopiero od kilku dni ale baaaaaaaaaaardzo mnie cieszy że zaczęła w końcu i załapała, siedzi jeszcze mało samodzielnie, za to chętnie ćwiczy mostki i bardzo szybko turla się po pokoju w każdą możliwą stronę, dziś zaturlała się pod komodę i otworzyła szufladę
u nas też jak u PAwełka kevadry króluje spanie w poprzek łóżeczka i nogi koniecznie między szczeblami, Ola przewraca się pięknie na boczki przez sen, a normą jest ze jak ją położę to za chwilę jest odwrócona o 180 stopni, nie wiem kiedy i jak ona to robi ale skoro jej tak dobrze.... :)
co do łóżka to nie zostawiam jej na łóżku wcale, tylko podłoga - dywan, kocyk lub mata, chyba by mi serce pękło jakby spadła z mojej winy, wolę dmuchac na zimne, choć i tak nieraz pewnie guza nabije i jej nie uchronię
Monka u mnie z porządkami teraz kiepsko, ale ogarnęłam 2 szafy na 4 co jest sukcesem, dochodzę powoli do wniosku że wysprzątane na błysk nie będę miała, bo nie mam czasu biegać ze szmatką i mopem, przynajmniej dopóki Ola nie podrośnie, mówi się trudno, staram się tylko nie zapuścić domu a na pucowanie jeszcze przyjdzie czas

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

kevadra
Megi, 100lat dla małego Wikinga!
Luna, Basia na 100% chciała już sama jeść, bez pomocy, dlatego wytrąciła miseczkę :)
Iwa, widać, że masz trójkę dzieci, bo bardzo dużo wiesz, możesz normalnie jakiś poradnik napisać! A co?
Poziomko, jak tam u Igorka z alergią? Pawełka strasznie wysypało po obiadku z rybką. Czyli tak jak myślałam- na rybę alergię też ma, oprócz szynszylka.
Wczoraj Pawełek sam usiadł z pozycji na czworaka! Stał na czworaka, potem usiadł tak jakby na boku na nóżce, podciągnął drugą i usiadł. Siedział już prosto, a potem też sam przeszedł na czworaka. Obeszło się na szczęście bez upadków :) Monka, u nas też z tyłu łysinka, i też na łysince sobie guza nabił od tych gimnastyk. Byłam z nim w piątek w Ikei, podrywał dorosłą Panią ze stolika obok. Pierwszy do niej zaczął się uśmiechać, ciągle do niej się obracał. Wreszcie Pani go zobaczyła i zaczęła do niego machać, Pawełek był wniebowzięty, tak się cieszył. Podrywacz w pampersie :D
Aha, i bardzo mu się spodobało klaskać. Dzisiaj w aucie jechaliśmy, grała muzyka, a on klaskał tak ot sam sobie od czasu do czasu. Śmieszne to było.

hej
póki co dajemy tylko marchew dynie ziemniaka i pietruszkę,z mięsa indyka i jak na razie tolerowane
od poniedziałku wprowadzone żółtko
raz na tydzień wprowadzamy nowość wiec na razie mało do wyboru :)

ale powolutku oby było ok
ciekawe jak będzie z rybą...

http://www.suwaczki.com/tickers/860iupjyxdv8hgj0.png[/url

http://www.suwaczki.com/tickers/ganndqk3k16yl155.png

Odnośnik do komentarza

Super, że jest to forum! Zawsze raźniej, jak wiem, że nie jestem sama z tym lunatykowaniem :) Też słyszałam o tym kurczeniu się mózgu, to wpływ zmian zachodzących w gospodarce hormonalnej. Ponoć ten fakt jest udowodniony naukowo, i coś w tym jest. Ja też zgłupiałam i dołączam do grona "otępiałych".
Poziomko, ja Pawełkowi (a ma alergię pokarmową na bank) podawałam już z 2 tyg. temu truskawki, dobrze się przyjęły. Ale wiem, że są alergizujące. U nas natomiast bardzo silna reakcja wysypkowa na mango ( w słoiczku Babydream z jabłkiem) i na rybę. Nasza niania ma syna nota bene też Paweł,tylko że ma już 30 lat, też był uczulony w tym wieku na rybę, ale ona mu podawała rybę, tyko że w małych ilościach, przecież ryba to i omega 3 i fosfor, najlepszy budulec komórek mózgu, no i wyrósł z tej alergii. Teraz je wszystko.
Ja też wszystko daję Pawełkowi, tylko te rzeczy, które powodują wysypkę, daję w małych ilościach. Musi przecież wszystko jeść. Poziomko, jak nie ma biegunki to alergenach to już dobrze.
Marigold, koniecznie czekamy na zdjęcie elegantki Oleńki w kapelusiku. To musi być dama :)
Pawełek już klaszcze na zawołanie :) Mówimy mu "Brawo", i on klaszcze oboma rączkami, ale słodkie to i urocze :) Jeśli mu klaszczę, też mi klaszcze w odpowiedź:) Super, że już zaczyna naśladować. Coraz ciekawszy się robi. No i przybiją piątkę. Dajemy mu wyciągniętą dłoń i mówimy Piona, i przybija :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

witam :)

u nas próba truskawkowa też już była ale Ola nie była zachwycona smakiem
znów mamy teraz marne noce z pobudkami co 0,5 godziny i z jedzeniem jest problem, czasem trudno nawet z łyżeczką dotrzeć do ust dziecka bo tak macha rączkami i protestuje że szok, nawet przed tym co do tej pory bardzo lubiła
my wykańczamy zapasy słoiczkowe i przechodzimy na moje zupki, bo widzę że nie ma sensu kupować słoiczków a pojawiają się już świeże warzywa dobrej jakości

podajcie na priv maile to Wam chętnie podeślę parę fotek :)

ja zaliczam znów dołek psychiczny trochę, chwilami mi się marzy żeby móc się oderwać od spraw domowych chociaż na 2-3 godziny dziennie

powoli pakujemy się na wyjazd, w pt przyjeżdża mój brat z bliźniakami 4-letnimi, więc będzie zamieszanie, nie będzie się jak skupić na pakowaniu

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
Kevadra - brawo dla Pawełka ze umie juz sam klaskać i przybijać pionę. U nas jak na razie jak zaczynam śpiewać koci koci, łapaci i biore jego rece to sie uśmiecha i rozszerza paluszki żeby klaskać, ale sam jeszcze nie umie naśladować. Pione tez w ten sam sposob przybija z pomoca mamusi. Ale jak mu pokazałam ze można klockami uderzać w siebie, to zaczął uderzać. Jak na razie lubi przyciskać guziki, żeby zabawka grała.
Marigold - rozumiem cię doskonale. Cały czas jestem z małym i nie mogę liczyć na kilka godzin wytchnienia, bo niestety dziadków nie ma, siostra w pracy , mąż do 19 pracuje. Wczoraj tak sobie myślałam, ze bardzo bym się gdzieś wyrwała sama.
Trochę zamiesznaia będziesz miała przed wyjazdem, ale na pewno przyjedziesz psychicznie zrelaksowana. My bardzo często wyjeżdżamy i zawsze jest zamieszanie, ale potem jak jestem już w domu, to zapominam o tym i nie żałuje ze wyjechałam, wręcz przeciwnie.
Teraz juz sie nie moge doczekac wyjazdu do NY, bo przynajmniej moja mamusia bedzie się trochę zajmowała małym.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry ::):
Kevadra ja też się przyłączam do grupy lunatyków :) Nawet dzisiaj miałąm taką sytuacje w nocy, ale az byłam w szoku, bo do tej pory Nasti spała w takim małym łożeczku przystawnym, które nie miało jednego boku, no i wtedy naprawde wyjęcie jej nie była żadnym problemem. Teraz natomiast przynieśliśmy do sypialni jej duże łóżeczko. Ja się dzisiaj budzę a tu Nastusia śpi koło mnie, czyli musiałam wstać przenieść ją do łóżka, a potem przysunąć łóżeczko do naszego żeby ochronić ją przed upadkiem. Nic z tego kompletnie nie pamiętam, czarna dziura. Myślę że to na bank przemęczenie, ale przedziwne uczucie.
Gratulacje dla Pawełka, super zdolniacha, widać, że bardzo szybko wszystko łapie ::): U nas opornie z naśladowaniem, jak jej pokazuje kosi kosi, to łąpie sie za rączki macha nimi góra dół i śpiewa aaaaaaaaa, potrafi tak nawet pół godziny :), papa czasem sie jej uda zrobić, ale bez przekonania. Znacznie lepiej idzie jej naśladowanie "głupich" rzeczy, których uczy tatuś, czyli wystawianie języka, plucie :D:D podoba jej się mruganie oczkiem, ale nie umie powtórzyć :)
Marigold to mi się wzystko pokiklało, bo myślałam, że już w ten poniedziałąek miałyście jechać. Pakowanie rzeczywiście męczące, ale do ogarnięcia. Na szczęście im dzieciaczki starsze tym mniej rzeczy do zabrania, przynajmniej u nas tak jest. Nocki i posiłki też różnie, od 2 w nocy Nasti budzi się co 1 lub 2h. Z jedzeniem w kratkę jednego dnia wcina ślicznie, a drugiego podobnie jak Ola macha rączkami, zaciska buźkę.
Też mam czasami gorsze chwile, kocham Nastusię nad życie, ale czasami chciałabym żeby ktoś mnie wyręczył w codziennych obowiązkach, żebym mogła się wyrwać i mieć chwilę dla siebie
Megi podczas wyjazdu na pewno podładujesz akumulatory, a mamusia cię trochę odciąży. Ja za każdy razem jak jadę do rodziców to planuję spać przynajmniej 6 godzin bez pobudki, ae jeszcze mi się nie udało. Musiałabym chyba spać gdzieś gdzie nie słychać Nastki. Bo nawet jak moja mamunia się nią zajmuje, to ja mimo wszystko w pokoju obok czuwam, juz chyba tak nasze zmysły są nastawione, żeby reagować.
Poziomka też słyszałam żeby małym alergikom w niewielkich ilościach podawać uczulające produkty i z czasem podobno alergia mija. Powodzenia we wprowadzaniu nowości.
U nas dzień za dniem mija szybko, mały Jasio wędrowniczek coraz sprawniejszy, teraz kombinuje jak wyjść na balkon, na szczęście na razie nie wpadła na to jak przekroczyć próg, oby jak najdłużej tak zostało. Wczoraj Nastia wcinała z wielką chęcią ziemniaki i poszatkowane szparagi :) Próba truskawkowa również za nami, bardzo jej smakowało, denerwowała się kiedy jej zabierałam, zjadła pół

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

aaaaaaaaaaaaaa.... wróciłam zła z działki.... posadziliśmy truskawki i poziomki dla Oli, mamy w okolicy dużo ptaków które się nie boją ludzi, więc połowa dojrzewających owoców jest zmasakrowana... a miałam dziś uzbierać poziomek na deser, co za wredne stworzenia, przecież nie będę stała i odganiała cały dzień ;/

Ola się właśnie obudziła, idziemy zjeść rosołek - taki pół na pół słoiczkowy i domowy, zobaczymy jak pójdzie.

jak jej czasem daję trochę naszej zupy to chętnie je i gryzie kawałki jarzyn, a jak dostanie słoiczkową zupkę to spryciara pluje kawałkami marchewki czy ryżu

Monka próbowałaś tej jajecznicy na parze? jak to zrobić? spróbuję bo żółtko gotowane nie chce przejść a budyń się już znudził

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Marigold - a próbowałaś zgnieść jajko widelcem w niewielkiej ilości zupki, a potem zmieszać z taką zawartością jaka na pewno zje. My tak podajemy jajeczko.
Monka - dziś przyszły nam 2 przedłużacze do body. Na pewno się przydadzą, tym bardziej że Wiktorek nie rośnie w szerz. Dziś może wykopię jakieś odłożone body. Body będzie miało drugie życie.:36_1_21::36_1_21::36_1_21:
No właśnie, jak ta jajecznica na parze, przyznam że jeszcze nie próbowałam. Budyniu też jeszcze nie robiłam.
Moja mamusia mi podpowiedziała ze można zrobić do zupki kluseczki lane z żółtka i mąki.

Odnośnik do komentarza

Tak próba jajecznicowa juz za nami. Nawet nawet smakowało zjadła prawie wszystko. Robił mój m, w garnku zagotował wodę, na to położył miseczkę z rozbełtanym żółtkiem i mm, mieszał dopóki jajko sie nie ścięło. Gdybym ja robiła nie dodawałabym tyle mleka i spróbowałabym dać odrobinkę masełka, bo podobno tak mozna. Moja szwagierka robi jajecznicę córeczce (2 miesiące starszej) na masełku normalnie na patelni, nawet trochę soli, mała uwielbia potrafi zjeść z 2 jajek. Od początku jadła z patelni, nie bawily się w parę, ale sama nie wiem, nie jestem do końca przekonana. aj w końcu chcę zrobić ten budyń, ale jakoś się nie mogę zebrać.
Megi kluseczki lane na mleku pychota. Jak byłam mała jadłam na każde sniadanko, moja mama opowiada, że już patrzeć na to nie mogła. Ostatnio moja mama robiła jak byłyśmy u niej i Nasti dostała na spróbę :D łooo bardzo jej smakowało. Tylko że akurat były troszkę posłodzone, więc dostała niewiele. Zastanawiam się nad jednym, że te kluski są z mąką, to co nasze maluchy mogą juz czy jeszcze nie bardzo ?
W ogóle moja córa najbardziej lubi mleczne reczy: kaszki, kleiki, mleko, jogurciki. Przed chwilą za to zjadła trochę, ale jak na nią i tak sporo obiadku z mięskiem. Risotto z królikiem i brokułami (słoiczkowe). Było to pierwsze danie, którego jak spróbowałam nie miałam odruchu wymiotnego, a nawet szczerze przyznam, że mi smakowało.
Marigold, ostatnio koleżnka mi podpowiedziała, że ona gotowała dla małej rosołek taki troszkę lżej przyprawiony i mroziła go w woreczkach, czy tam pojemniczkach na lód. Później dodawała taką kostkę rosołkową do posiłków słoiczkowych i mała jej wszystko chętnie wcinała.
Wcale się nie dziwię, że jesteś zła z powodu owoców, szkoda bo to zawsze pewne źródło.
Megi to ja może jednak też zainwestuje w te przedłużacze, bo Nasti też tylko wzdłuż rośnie wszerz nie bardzo.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwrjjg6zz9nl6n.png

http://www.suwaczki.com/tickers/5b09f71xu2h3ybd3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...