Skocz do zawartości
Forum

Październikóweczki i Październikowczyki 2011


bogdanka2

Rekomendowane odpowiedzi

kevadra
Megi, ale Wiktorek ładnie już siedzi!!!
Ale dlaczego nie podciągać za ręce? Ja daję mu ręce, on sam lapie się, sam podciąga się i siada i bardzo się cieszy. Ale oczywiście nie ciągnąć, tylko dziecko samo albo chce się podciągać albo nie. W Ukrainie moje koleżanki tak robią, to ma wzmacniać mięśnie brzucha, a te dzieci, które znam, są zdrowe i łądnie się rozwijają. Więc o co to chodzi? W książce, którą czytam, niemieckich autorów też piszą, żeby dawać dzieciom rączki, one się łapią i wjo-siadają. Chyba faktycznie - co kraj to obyczaj. Ja osobiście też sama lubię, jak mąż mi ręce podaje rano, tak mi wygodniej wstać z łóżka :) Jeżeli innym dzieciom to służy, nie widzę powodów, dla których tego nie można robić. Nawet u mnie w przychodni dwie lekarki, u których byłam, różne zdania mają na ten sam temat.
Zrobiłam dzisiaj puree - ziemniak, marchewka, przywieziona znad Morza Czarnego specjalnie dla robienia takich właśnie puree, niepryskana, ekologiczna i dynia. Wszystko ugotowałam, wymiksowałam, dodałam trochę oliwy z oliwek no i gotowe. Spróbowałam sama- takie g.. nie powiem co :36_11_23: Bez smaku, dziwnie wyglądająca papka. Jak dzieci mogą coś takiego jeść? No ale zjadł całą michę i był zadowolony. Przy jabłuszku sie krzywi :)

No jeśli dziezko łapie za rączki to może i tak, ale jak znajomych dziecko jeszcze nie chwytało i strasznie sie męczylo i nadwyręzało kark to nie jest chyba ok. Zależy w jakim wieku sie to robi

Odnośnik do komentarza

O bozzz, nie no na siłę ciągnąć to rzeczywiście przesada, przecież to powinno boleć :(
Ja coraz więcej i dłużej jestem poza domem i zauważyłam, że piersi już nie są takie przepełnione jak kiedyś. Kiedyś po 4 godzinach poza domem leciałam jak wariat do domu i ciągnęłam Paweka do piersi, żeby mi ściągnął, ssak mały :) Strasznie miałam nabrzmiałe i bolące. Teraz mambardziej miękkie, nie bolą, napelniają się dużo wolniej, nawet wkładki laktacyjnej starcza na dłużej, ale mleko wciąż mam, a okresu wciąż nie mam. :36_15_9: Jednak ta przyroda wszystko tak przewidziała, że cały czas się zastanawiam - jak to jest, że wszystko w ciele kobiety jest tak idealnie podpasowane do macierzyństwa.
Dzisiaj zrobiłam jabłuszko z winogronkami, oskrobałam, zmiksowałam. Każdą winogronkę obrałam ze skórki i usunęłam pestki, smakowało, aż uszy mu się trzęły, miski było za mało. To jest zadziwiające, dla siebie i dla męża tak starannie nie przygotowuję posiłki, jak dla małego. Nie wyobrażałam sobie, że kiedyś będę tak dłubać przy jakimś małym śniadankiem.
Dziewczyny, a co takiego ciekawego robicie dzieciątkom?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

ja np robie zarąbiście ciekawe mleko z kaszka ;).

jak Piotrek nauczyl sie przekrecac na brzuch tak teraz ciagle to robi. nie raz nie radzi sobie z raczka wiec musze mu leciec z pomoca.
tym sposobem ciagle musze byc przy nim. nawet na moment nie moge zostawic.
nawet z lazienki musze leciec z wywieszonym jezykiem bo chwila i juz jest na brzuchu.
masakra.

zaszczepili go dzis na zoltaczke.

za 6 dni bedzie mial skonczone 7 m-cy.
na wadze w przychodni wazy 7.990 to wychodzi jakis 25 centyl? a dlugi na jakies 71.
na domowej wadze elektronicznej ale dla doroslych wychodzilo nam 8,2kg.
poza tym wszystko ok.

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

My już też po szczepionce na żółtaczkę:36_1_21: Wiktorek waży 8,56kg i ma 73cm. Postanowiliśmy ze będziemy szczepić na pnemo jak mały będzie miał około roczku wtedy kiedy będzie szedł do żłobka. Pielęgniarka dzis mi powiedziała, że jak dziecko idzie do żłobka to ma za darmo szczepionkę na ospę, a wcześniej płaciło się za nią 200 zł (taki nius).
Fakt , że przygotowywanie posiłków dla małego robię z wielką starannością, aż sama bym zjadła to co robię. Właśnie będę dojadać krem brokułowy, bo dziś mam w planie krem buraczkowy:36_1_21:. Dużo witaminek:36_1_21:. Zauważyłam ze mały lubi pić z butelki kaszę manną z mlekiem, a smoczek trójprzepływowy był średni do tego, to wyjęłam smoczek z jedynką i nożem zrobiłam odpowiednio dużą dziurkę. Mały swobodnie pił kaszkę i od razu zasnął:36_1_21:
Kupiłam ładnie zmrożony kawałek halibuta, więc po weekendzie zrobię mu zupkę rybną. Halibut jest tłusty, zdrowy i delikatny w smaku, zobaczymy jak będzie to jadł. W sumie słoiczkową rybkę gerbera jadł ze smakiem, ale ona zajeżdżała mi paprykarzem.
Teraz karmię piersią tylko raz w nocy o 3. Czasami w dzień do picia. Lewa pierś jest już nie używana od ponad tygodnia, bo z niej wolniej leciało, za to teraz kiedy mi już nie zależy na karmieniu, mały ładnie ciągnie, a prawa pierś sie ładnie nabiera. Wkładek laktacyjnych już nie używam . Troche dziwnie wyglądam bo mam dysproporcje piersi. Powiem szczerze że strasznie męczące jest wstawanie i robienie mleka w nocy. Jak muszę wstać około 5-6 to się trochę wkurzam i wyrywam ze snu. Musimy kupic sobie termos żebym nie musiała gotować wody i jej studzić. Dobra lecę robic zupke póki mały śpi.

Odnośnik do komentarza

Hejka! Napisałam do dziewczyn, czekam na odpowiedź, może któraś odpisze lub pojawi się tu na forum? ::): :Oczko:

Dzwoniłam do Warszawy aby zapisać Filipa do Gastroenterologa ale niestety w Centrum Zdrowia Dziecka powiedzieli mi abym wysłała im skierowanie i numer telefonu ,a oni do mnie oddzwonią i poinformują o terminie wizyty, zaś w Instytucie Matki i Dziecka nie ma już miejsc, zapisy będą w czerwcu na kolejne pół roku... Coś czuję ,że moje dziecko szybciej przestanie ulewać nim się tam dostaniemy...

Odnośnik do komentarza

ja 7 m-c wstaje w nocy robic mleko.
odpowiednia ilosc przegotowanej wody nalewam do butelek. pozniej podgrzewam odpowiednia ilosc sekund w mikrofalowce. zajmuje mi to 20 sekund ;).
ewentualnie uzywam wlasnie termosa z nalana wieczorem wrzaca woda. mam juz obliczone ile wrzacej a ile zimnej przegotowanej potrzebuje by byla odpowiednio ciepla. ta zimna mam juz nalana do butelki i jedynie dolewam do kreski goraca i jest ok.
:)

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
ja 7 m-c wstaje w nocy robic mleko.
odpowiednia ilosc przegotowanej wody nalewam do butelek. pozniej podgrzewam odpowiednia ilosc sekund w mikrofalowce. zajmuje mi to 20 sekund ;).
ewentualnie uzywam wlasnie termosa z nalana wieczorem wrzaca woda. mam juz obliczone ile wrzacej a ile zimnej przegotowanej potrzebuje by byla odpowiednio ciepla. ta zimna mam juz nalana do butelki i jedynie dolewam do kreski goraca i jest ok.
:)

ze ja na to nie wpadłam :lup:, robię to od niedawna wiec jakoś nie pomyślałam, ze mozna przegotować wodę a potem ją w mikro podgrzać i gotowe. Dzieki:D
Termos zakupiony to sie przyda na wyjeździe bo tam nie będzie pod ręka kuchni.

Odnośnik do komentarza

CosmoEwka
Marigold - glowne cwiczenie polega na tym ze kladziesz malucha na boczku. kladziesz reke na wolnej nozce. dociskasz ja trzymajac pod kolankiem do podloza z tym ze kciukiem dociskasz do posladka. tak zeby noga przegiela sie do podloza a pupka zostala na miejscu. druga raczka trzymasz glowke ale pozostala czescia dloni odginasz bark w przeciwna strone. robisz taka srobke. skrecasz malucha. tak jakby dol na brzuchu mial lezec a gora na plecach. pozniej puszczasz bark i pozwalasz zeby samo sie przekrecilo na bok, a nastepnie na brzuch (trzymasz nozke i pupke). poprawiasz raczke gdy nie chce sie sama ulozyc jak trzeba.
nie wiem czy jasno to opisalam :/.

dzięki :zwyrazami_milosci::) mniej-wiecej wiem o co chodzi :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

poziomka
Marigold
CosmoEwka a możesz napisać jak takie ćwiczenia wyglądają? Ola też ma problem z przewracaniem, tzn teraz już lepiej bo nad nią pracuję więc się sama przekręca ale muszę jej jeszcze ręce jakoś wzmocnić
a nocka kiepska zapewne przez ząbki...

u nas pochmurno, zimno i jakoś tak smutno, Ola właśnie zasnęła więc ja zmykam pod prysznic
nie mam pojęcia co jej podawać na obiady... wczoraj pogardziła kaszką kukurydzianą z mlekiem, apotem dodałam dynię i też nic, boję się trochę że jak jej będę wciskać kleik 2 razy dziennie to też jej sie odwidzi i juz zupełnie nie będzie jej co dać...
postanowiłam odpuscić tydzień z jakimkolwiek jedzeniem obiadowym typowo, może się jej zapomni... martwi mnie to że jej zacznie coś brakować

u nas też problem z rączkami, nie za bardzo chce sie na nich podnosić, choć zauważyłam że w łóżeczku podpiera się jak chce wyjrzeć i zobaczyc nas :)

rehabilitantka podpowiedziała parę rzeczy np żeby dawać wibrujaca zabawkę rożne przedmioty o różnych fakturach, żeby nie zaciskał rączek
nie wiem czy u ciebie też problem z zaciskaniem jest

nie ma problemu z zaciskaniem bo jak jest na brzuszku to zaraz wyciąga ręcę do zabawki, problemem jest raczej to że nie podnosi się na tych rękach, tudzież słabo się podnosi

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

kevadra
Ale wy dziewczyny, jesteście obcykane w tych ćwiczeniach, też muszę zacząć obkładać Pawełka poduszkami, bo siedzi niepewno i opada na boki.
Byliśmy dziś na szczepieniu - 9,985 kg i 71 cm. Jesteśmy w 75. centylu. Na początku kobieta wpisała nam, że 90 centyl i 97, bo myślała, że Pawełek to dziewczynka hehe :) Mąż strasznie się tym przejął, bo dużo ludzi już nam mówiło, że jak dziewczynka wygląda, no ale zmężnieje z wiekiem mam nadzieję :)
No i lekarka zwróciła nam uwagę, żeby go na siłę sadzać i czymś zabezpieczać, bo skubaniec chce już stać!!! Jeszcze siedzieć jak tzreba nie umie, a już chce stać.Do krzeseka na karmienia razem z mężem go wsadzamy, bo robi sztywne nogi i opiera się, i strasznie piszczy, nic chce siedzeić, na stojąco jest spokojny. No i jak łapie się za ręce podciągany do siedzenia to siada i od razu w moment wstaje!!!!!!! masakra jakaś! Lekarka właśnie nas nastraszyła, że to duże obciążenie dla kręgosupa i żeby go już nie podciągać za ręce do siedzenia, tylko sadzać w poduszkach, bo łobuziak przy niej zacząć stawać, i kobieta cały wykład mu zrobiła.
Aha, i mamy malutki postęp ze spaniem -udaje mu się 1 raz w dzień zasnąć samemu po jedzeniu. Je cyca, potem odwraca się na drugi bok, leży z 5 minut; gapi się w ścianę, a potem zasypia. Jakoś samo mu to tak przyszło, bo ja już straciłam nadzieję, ale dzieciaki nie są tak głupie jednak :)
I mam podejrzenie, że alergię może mieć na naszego szynszyla :( Bo po powrocie do domu znowu dziś rano obudził się z wysypką. Więc oddam szylka na tydzień siostrze i zobacvzę, czy będzie poprawa. Jak będzie poprawa, to znaczy że trzeba będzie szukać mu nowego domu :( Umrę z rozpaczu :(
Marigold, a może Oleńce spróbować dawać nowe smaki? Albo czytałam też, że można podawać jedzonko innego koloru, może do innego koloru bardziej się przekona?

heh no z szynszylem to Ci powiem że dość prawdopodobne, znajoma miała podobny przypadek, wykluczyła z diety niemal wszystko, dziecko też było izolowane od wszelkich możliwych alergenów a potem się okazało że ma alergię na szynszyla u babci i długo im zeszło żeby wykryć że to było przyczyną

jak biorę Olę na dwór to też jej często łzawi jedno oczko, ale nie ma kataru przy tym i wysypki też raczej nie więc się nie martwię póki co :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

w ogóle to witam piątkowo
tydzień uciekł nie wiem gdzie

robimy przerwę z zupkami, żadne kaszki się nie przyjęły poza kleikiem, teraz na obiadek robię jej kleik z łyżeczką jakiejś kaszki smakowej tak tylko na smaczek, samej nie robię bo ma za dużo cukru
liczę że jak jakiś czas nie będę podawać normalnych obiadków jarzynowo - mięsnych to jej przejdzie i zaczniemy za jakiś tydzien od samej marchewki znów
powiem Wam że mnie to lekko dobija no ale... nie sądziłam że się można frustrowac tym że dziecko nie chce jeść
ogólnie mam jakąś deprechę od poniedziałku:(

mamy już fotkę do paszportu Oli, w przyszłym tygodniu pojedziemy załatwiać sam dokument, lot już mamy obczajony, jeszcze obmyślić jak się spakować , no i muszę pożyczyć walizkę na kółkach bo swojej nie mam

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

Marigold - powiem ci ze przygnępbienie mnie też dopadło. Rano mały mnie obudził ok. 7, a mi sie ryczec chciało ze musze wstawać. Źle sie ostatnio czuję. Wszystkie stawy mnie bola, kolanowe i barkowe, a teraz znowu kręgosłup, ale to taki ból jak bym miała połamany. Źle ostatnio małego trzymałam jak go z butli karmiłam. I jeszcze byłam znowu u okulisty, okazało sie ze moje oko się starzeje, mam wrazenie ze coś mi w nim przeszkasdza.
Czy kasza manna Oli też nie wchodzi? Ja tam robię tak, gotuje kasze manną na wodzie, robię setkę mleka. Do mleka dodaje tą kaszkę i sprawdzam ile mi wyszło dodatkowo, wtedy dosypuję odpowiednią jeszcze ilość mleka, żeby kasza była na mleku, a nie w połowie na wodzie.
Powiem ci ze z jedzeniem tez u nas kiepsko, za kazdym razem mały zaciska usta i musze się trochę natrudzić zeby zjadł. Zjada około 100-120 ml jednorazowo pokarmów stałych w ciągu dnia, tylko na wieczór zjada około 160ml, w nocy znowu 100ml mleka.

Odnośnik do komentarza

megi ja miałam ogromne problemy ze stawami, do tego stopnia że nie mogłam rąk podnieść, nadal jeszcze bolą, a o kolanach to nie wspominam nawet, kręgosłup boli regularnie, zastanawiam się nad masażami u znajomego rehabilitanta bo się nie poprawia niestety
kaszkę mannę Ola wcina z dodatkiem owoców - tzn słoiczkowe owoce mieszam z kaszą gotowaną na wodzie

rano wstajemy o 6-7,
ok 8 - cyc
10 - owoce - tzn teraz podaję już z kaszką, wcześniej same, czasem dodam kroplę oliwy lub ciut masełka, podgrzewam w łaźni wodnej i do tego ugotowana kaszka
11-cyc do snu
13- obiad - teraz podaję kaszkę/kleik na mleku plus łyżeczka smakowej
taka kukurydziana gotowana nie spasowała, muszę jeszcze kuskus wypróbować, może dziś
14.30 - cyc do snu
ok 17 - kaszka na mleku, czasem ucieram i rozprażam banana i dodaję do tego
w międzyczasie dopajam ją herbatką koperkową lub sokiem przecierowym z filiżanki lub niekapka, albo łyżeczką
owoców jakoś sama jej nie przyrządzam poza tartym jabłkiem lub bananem, nie mam zaufania do owoców teraz a sezonowego jeszcze nic nie ma
zastanawiam się nad gotowaniem jej pseudo-budyniu z żółtka żeby jej jakoś to jajko podać, bo z niczym nie chce tego jeść

dla mnie jest to trudne o tyle że dotychczas nie było problemów z jedzeniem, wszystko było jadalne i to ze smakiem
a teraz machanie rączkami, kopanie, zaciskanie buzi - choć jak jej coś smakuje to nie jest
tak źle
cały tydzień kombinowałam coś żeby jej ugotować i to na 100 sposobów - miksowane, drobniutko siekane, na wodzie, na mleku - nic nie zaakceptowała, przez to chyba się tak przejmuję
ogólnie to nie mam nastroju, chciałabym odpocząć ale na samą myśl o jakimś wyjeździe mi się odechciewa wszystkiego

jeszcze na dodatek mam problem z jedną piersią - tzn z sutkiem w sumie, jak Ola nie chce zupek to oczywiście więcej cyca, a co za tym idzie zmasakrowała mi jeden sutek okropnie, smaruję Bepanthenem ale niewiele pomaga :(

kiedy Wy lecicie do dziadków? gdzieś na wakacjach?

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

witam
marigold-niestety czasami są gorsze dni musimy jakoś to przetrwać trzymaj się i nie przejmuj apetyt Oli wróci może na też ma te gorsze dni jak to kobieta
megi-ja cały czas używam termosu sypialnię mam na piętrze a kuchnię na parterze to mi się nie chce w nocy po schodach latać do mikrofalówki:hahaha:
piszę z Basią na kolanach i kasuje mi co chwila to co już napiszę:36_11_13:

http://www.suwaczki.com/tickers/o1488u695sbx826y.png
http://s2.pierwszezabki.pl/044/044080980.png?1320

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6ru1d1exax3bi.png

Odnośnik do komentarza

Marigold, moze dziś taki dzień? Jakaś burza magnetyczna? Ja mam ból głowy okropny, chce mi się spać, ale mam pilne tłumaczenia, więc dopajam się kofeiną. Na szczęście, maly śpi! Już trzecią godzinę!!! Jakby wiedział, że mam nawał pracy i nie można mi przeszkadzać :)Kochany jest! No i mały śpi trzecią godzinę, co też u niego się nie zdarza nigdy w dzień. Ale z drugiej strony, jak jeszcze 2 tygodnie temu miał 3 drzemki w dzień po 30 minut i na spacerze, to teraz ma 1 albo 2 drzemki w dzień, ale za to po 1,5 godziny wow! No i dziś wyjątkowo śpi mi już trzecią godzinę, czyli więcej drzemek dziś już nie będzie. A dziś w nocy obudził się, zaczął latać po łóżku, stawać na czworaka, przewracać się, nie wiem, cona niego naszło, ale byłam taka padnięta, że usnęłam, jak się obudziłam, on już spał u mnie w nogach! Ale matka ze mnie, przecież mógł spaść mi z łóżka, muszę go z powrotem przenieść do jego łóżeczka, bo jak sam tak zasypia w nocy po tym, jak się obudzi, to po co ja mu w nocy jestem potrzebna :)
Marigold, sutek można też smarować swoim mlekiem - mi pomogło kiedyś. I dawno nie dawałaś fotek Oleńki! Prosimy prosimy! :mis:
Malutka, ae Filipek długo śpi wowwwww!!!! Ty to masz dobrze :) Duży,ładny i do tego ładnie śpi!
Pawełek próbuje stawać na czworaka już drugi dzień!!! Staje na kolanach, i jakby nurkuje głową do przodu, chwieje się, jak stoi,nie bardzo wie, co dalej robić :) Jutro spotykam się z koleżanką, jej synuś starszy 2 miesiące od Pawełka, jest z 1 września jeszcze sam nie siedzi, za ładnie ale już próbuje chodzić. Z pozycji do raczkowania wstaje, opierając się o meble i przemieszcza się na prostych nogach trzymając się za meble :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

Luna, a to Basia informatyczka!!! :)
Megi, My od urodzenia używamy termosu dla mm,mama mi taki patent podsunęła. Gotuję wodę,chłodzę do odpowiedniej temperatury; dobry termos długo trzyma ciepłą wodę. W butelce mam już tyle mlleka, co potrzeba. I taki termos przydaje się jak gdzieś idziemy do restauracji albo na łono natury. Z kilka godzin mam ze sobą ciepła wodę.
Marigold, Ola sama pije z niekapka? A którego używasz? Ja próbowałam dawać małemu, on bawi się z nim, pić to nie bardzo, woda się wylewa z dziurki, bo go trzyma do góry nogami. Jak Oleńka się nauczyła? No super po prostu!

http://www.suwaczki.com/tickers/1usatgf6jqu4bdls.png

Odnośnik do komentarza

u nas termos w użyciu odkąd podaję mm, przydaje się w dzień teraz - mam gotową wodę do kleiku, czy żeby zrobić łaźnię wodną do podgrzewania jedzenia
w nocy nie podawałam jeszcze mm, może poza paroma awaryjnymi sytuacjami kiedy wydawało mi się że jak ją dobrze podkarmię to będzie lepiej spała
ogólnie to ona mm nie chce pić, używamy tylko do kaszek itp, szkoda że nie można go gotować bo można by kaszki gotować wprost a nie na wodzie

dziś przy porze obiadowej zjadła "aż" połowę porcji kaszki, :( wcisnęłam jej jakoś pół żółtka
ale dochodzę do wniosku że dodawanie do czegokolwiek nie przejdzie, muszę wymyślić jak ugotować jakiś budyń czy coś takiego, na wodzie potem dodać mm i odrobinkę glukozy i takie jej dawać
podajecie dzieciom już może biszkopty? u nas raz była w robocie skórka z chleba świeżego wiejskiego i miała wielkie wzięcie :)

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

kevadra smaruję też mlekiem, ale problem tkwi w tym że Ola nie daje mu czasu żeby się zagoił choć troszkę więc i poprawy nie ma, a kapturki odpadają

co ciekawe jak Ola zostaje z moją mamą albo m to potrafi usnąć bez problemu ze smoczkiem lub bez, a ode mnie bezwzględnie żąda cyca i mogę na głowie stanąć w wymyślaniu jak ją uśpić ale i tak nie wygram, plusem jest to że jak jest naprawdę chętna do spania to zasypia szybko i mogę ją odłożyć

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

kevadra
Luna, a to Basia informatyczka!!! :)
Megi, My od urodzenia używamy termosu dla mm,mama mi taki patent podsunęła. Gotuję wodę,chłodzę do odpowiedniej temperatury; dobry termos długo trzyma ciepłą wodę. W butelce mam już tyle mlleka, co potrzeba. I taki termos przydaje się jak gdzieś idziemy do restauracji albo na łono natury. Z kilka godzin mam ze sobą ciepła wodę.
Marigold, Ola sama pije z niekapka? A którego używasz? Ja próbowałam dawać małemu, on bawi się z nim, pić to nie bardzo, woda się wylewa z dziurki, bo go trzyma do góry nogami. Jak Oleńka się nauczyła? No super po prostu!

niekapek mamy z firmy AKUKU, ma silikonową końcówkę z pionowym rozcięciem, faktycznie nie chlapie się nawet jak jest mocno eksploatowany w każdy możliwy sposób poza piciem
chciałam z gumowym ustnikiem ale kobieta w sklepie doradziła właśnie taki silikonowy i jest ok - przystawiłam i od pierwszego razu zaskoczyła że można się z tego napić
poza tym od 2 miesięcy uczyłam ją picia z normalnego kubka i takie picie idzie jej lepiej niż z niekapka, strasznie się angażuje - pije całą sobą :D pociąga łyk, puszcza brzeg filiżanki, smakuje, przełyka i znów się nachyla i pociąga płyn :D

http://lb2f.lilypie.com/h4yKp2.png
http://lb1f.lilypie.com/3LJBp2.png

Odnośnik do komentarza

podgrzewacza uzywalam gdy mialam malutka Kinge.
teraz lezy w szafie.
Piotrek je zimne jedzenie. ewentualnie podgrzewam kilka sekund w mikrofali. no chyba ze robie wlasnie co i swieze jest jeszcze cieple.
nic mu nie dolega. przyzwyczail sie.
a ja zniechecilam po kilku razach w zimie kiedy mimo ustawienia na minimalna temp. mleko i herbatki sprawialy wrazenie ze zaraz sie zepsuja z powodu 'siedzenia' w wyzszej temperaturze. zrezygnowalam wiec z uzywania podgrzewacza.
Marigold - Piotrek tez nie chce jesc.
Piotrek tez niby nie je juz w nocy. czasem sie zdarzy ze przekasi mala porcje ok. 3 godziny.
ostatnio jednak jadl ok. 20 a pozniej dopiero 6-7 rano.

http://www.suwaczek.pl/cache/e95ba2a587.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9061b31c68.png
http://www.suwaczek.pl/cache/da1088495f.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...