Skocz do zawartości
Forum

wrześnióweczki 2011


irena34

Rekomendowane odpowiedzi

kawenka uściski dla koleżanki.. wiem co to znaczy.. tylko czas leczy rany...

Kamila moja czasami dupkę próbuje podnosić, ale jeszcze do raczkowania to daleko, na razie pełza a głównie się turla.a najlepiej wychodzi jej kręcenie siena brzuchu jak zegarek. i wydaje mi się, że po mału próbuje z leżącej pozycji do siadania sie ustawiać, ale chyba brakuje jej jeszcze troszkę siły, żeby się dźwignąć. a nie ustawiam jej na siłę, jakoś nie łapie, ze można na kolankach. ale dojdzie i do tego;)
a Kalinka owszem, nie wyglada na kruszynkę 7kg, na zdjęciach zawsze na wielkoludka wychodziła, już od urodzenia;)

Odnośnik do komentarza

hej kochane..

U nas noc mineła w miare dobrze, mały spał ładnie, lecz kaszlał tak brzydko w nocy :-( i sama juz nie wiem co mam robić, niby humorek jako taki ma i wypił mi 80 ml mleczka rano i teraz po 10 tak ze 100 ml kaszki, także juz sama nie wiem, teściowa mnie tu straszy, ze cos mu tam rzęzi na oskrzelach i żebym pojechała kupic ten antybiotyk i sama nie wiem aj juz co mam robic, mi sie wydaje, ze to ta flegma mu sie tak zbiera i dlatego tak chrapocze troche i sama juz glupia jestem? Katarek ma troche i ten kaszel go męczy, ale nie wiem czy juz mam leciec po ten antybiotyk aj doradźcie cos prosze?? :-(

Bugi, Beata no radka rewelacyjna :-) no i dzieciaczki jakie zadowolone chyba z wizyty fajnie :-) no i Beatko powiem ci, ze zdzierca ten wasz ksiadz, zreszt teraz to coraz trudnijej o uczciwosc z ich strony, ja nie powiem bo akurat w mojej parafi az takie rzeczy sie nie dzieja, za ślub tez niby co laska, my akurat dalismy 600zl, a za chrzest malego to 50 zl dolownie i tak powinno byc wszedzie..... mnie to wkurza jak widze, ze tak sie dzieje w tych koscioloach ....

Karwenka dzieki za podpowiedz, moze i faktycznie te probiotyki cos by pomogly zobaczymy, bo jest tyle tego w tych aptekach i ciekawe czy to cos warte tak naprawde, nie chcialabym go z jednej strony faszerowac, ale z drugiej nie wiem bo martwie sie, ze to taki chorodupek maly :-(
A no i współczucia dla kolezanki, sama to przezywalam i wiem jakie to bolesne ii bardzo bardzo przykre przezycie :-( sciskam mocno

Agusmay no nie wiem co ci doradzic w sprawie Juleczka :-( jestem za malo doswiadczona i nie mam pojecia kochana, moze musicie mu poswiecic wiecej uwagi nie wiem moze czuje sie w jakis sposob odsuniety jak pojawila sie ewunia :-( nie mam pojecia kochana

Yvone ta Kalinka to tez zachwyca swoją dorosłoscia kotleta wcinala skubana u mnie to Alanek okruszek chleba mu wleci to sie krztusi..... aj powoli moze i sie nauczy... :-)

Przepraszam was wszystki, ze tak marudze wam tutaj, ale jakos nie mam energii, humoru i nic mi sie nie chce marze tylko o tym, zeby Alanek wyzdrowial, i mąż wrocil bo juz mam dosc tego bycia samej..... :-(

Pozniej zajrze kochane buzialki

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

A ja w pracy, ale jakoś panuje nad sytuacją i moge dziś sie do Was poodzywać, z czego sie cieszę, bo z kolei w domu to też nie zawsze jest jak ;)
Nie wiem, Kochane, mój ten synek ogólnie wydaje mi sie bardzo wrażliwy, wręcz nadwrażliwy. I chyba wszystko może być powodem tych jego zachowań i krzyków. Ewunia sama w sobie już niekoniecznie, bo tak jak Kamila przypomina to już ponad pół roku. No i te krzyki jego z jesieni zdecydowanie sie skończyły. Myśle, że może teraz odczuwać to, że mnie nie było, tak bardzo mnie teraz pilnuje.... mój syńcio :) przekochany jest, ale tak mi go szkoda :( tych jego nerwów i emocji .... a on inaczej ich nie wyładuje, wszystko pewnie wychodzi w nocy :( bo w dzień jest naprawde ok, pod warunkiem, że sie nie wkurzy nie wiadomo z jakiego powodu ;)
Dzwoniłam do domu, ciocia z teściem radzą sobie, ale Ewa słabo jadła. Może to jakieś rozwojowe u niej? coś tam zjada, obiadki ładnie, owocki, pije ten soczek z łyżeczki. Ale to zawsze stresuje jak dziecko, które dotąd wcinało 120 kaszki, ledwo zje 30-40. i weź bądź mądry, o co jej chodzi? żeby jeszcze jakaś niespokojna czy płaczliwa była.... człowiek szukałby czy choroby, czy poszedł do lekarza, a tak .... aj ... dzieci .... radość sama :)) i tyleż samo zgryzoty :)
Sylwuńka, na odporność można też podawać wapno - calcium gluconicum, rozkruszone tak pół tabletki raz dziennie. I np. przez tydzień podawać, potem kolejny nie podawać i tak na zmiane. Ja tak z Julkiem robiłam od 4 m-ca jego życia. Tak poleciła mi laryngolog po tym jak mial zapalenie uszka.
Ja jeszcze nie daje Ewci takiego normalnego naszego jedzonka. Jak dałam jej zupke bobovity z grudkami, to po kilku łyżeczkach aż zwymiotowała :( ona jeszcze ząbków nie ma, więc nie będzie gryzła przecież. Poza tym jeszcze zdąży najeść sie wszystkiego :) Julek przestał jeść słoiczkowe rzeczy tak w miare na dobre ok. roczku. I szybko polubił nowe smaki i nie bylo problemu.
Karwenka, współczuje z powodu koleżanki :* moja bliska koleżanka też straciła 2 ciąże, choć miała już dziecko. Ale teraz szczęśliwie im sie udało i w czerwcu będzie chłopczyk :) ja nawet nie umiem sobie wyobrazić, co można czuć w takiej chwili... ale jak Yvone mówi, czas leczy rany.... a ona wie, co to znaczy .... ściskam Yvone :*

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

Odnośnik do komentarza

agusmay, yvone też sama przez to przeszłam- dlatego tak mi żal tej koleżanki bo wiem jak to boli....
agusmay a próbowałaś jednak z jakimś psychologiem rozmawiać na temat juleczka? to dla mnie czarna magia ale może by doradził jakieś ćwiczenia czy zachowania (mam na myśli wasze)wyciszające? a nie oglądał ostatnio jakiejś bajki? bo wiem że dzieci czasami bardzo mocno przeżywają bajki..... właśnie w nocy wychodzi dopiero żal że coś tam jakiemuś zwierzątku się stało itp. ja już staram się żeby natalka mało oglądała scooby doo, ze wzg na duchy i potwory.
sylwuńka probiotyki niby są bardzo bezpieczne, więc jedne z niewielu sposobów o który bym się nie bała że zaszkodzi... ale czy pomoże to sama nie wiem. a co do alanka to ja bym poszła go osłuchać znowu... bo z jednej str charczenie może być od flegmy, z dr strony może być już to zapalenie. ty tego sama nie stwierdzisz- latam od 4 miesięcy zuzię osłuchiwać więc wiem jak zawodny jest nasz osąd (wtedy kiedy myślałam że jest bardzo źle okazywało się że to tylko katar, a kiedy wydawało mi się że już nic nie ma to zuzia dostała zastrzyki)

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobitki :)

Kamila ale miałaś przeżycia, ufff. Jak dobrze, że wszystko zakończyło się szczęśliwe. Jesteś dzielną mamą :) Mnie się kiedyś Jasiek zakrztusił mlekiem, miał ok. miesiąca, byłam sama w domu, a on na chwilkę przestał oddychać. Panikę w jaką wpadłam trudno mi opisać, na szczęście po kilku sekundach oddech mu wrócił.
Buziaki dla Gosi za 7 miesięcy :)

Sylwuńka współczuję choroby Alanka. Dobrze, że pojechałaś do teściów, ręce do pomocy bardzo Ci się przydadzą. Wiesz, ja bym poczekała z tym antybiotykiem, może idź do innego pediatry na konsultację. Niech chociaż osłucha Alanka. Współczuję Ci tego, że jesteś bez męża. Mało, że Alan chory, to pewnie dodatkowo tęsknisz za ukochanym. Na szczęście wszystko kiedyś się kończy :) Długo jeszcze będzie mąż w rozjazdach?

Agusmay trzyma kciuki za Ewcię, żeby wrócił jej apetyt. Może jak zaczniecie więcej przebywać na świeżym powietrzu, zacznie chętniej jeść. U nas też problemy z jedzeniem, generalnie jedzenie inne niż cycuś jest bleee :( Łóżko fajne, też planujemy takie kupić, potrzebne jest na działce. A dokupujesz do niego dodatkowy materac? Słyszałam, że te w zestawach z łóżeczkiem są bardzo marne. No i przykro mi z powodu Julka, może on się czegoś boi? A jak krzyczy, to wyłapujesz jakieś słowa?

Beata, Bugi super, że spędziłyście miły dzień razem :) No i maluszki mogły się zintegrować :) Normalnie zdjęcia z randki :)

Kama rozumiem, że czujesz się odpowiedzialna za Lenkę, ale nie masz wpływu na wszystko co się z nią dzieje. Kochasz ją najbardziej na świecie i chciałabyś uchronić ją przed całym złem, ale to niemożliwe. Przecież dobrze to wiesz. Najważniejsze, że już jest lepiej :) zdrówka dla Niuni :)

MM brawo :) Pierwszy ząbek to ważna sprawa :) U nas nadal nic, czekamy :)

Yvone bardzo się cieszę, że u Was wiosna w związku :) fajna z Was para i rodzinka, szkoda żeby to się rozpadło. Trzymam za Was kciuki!

Karwenka współczuję koleżance :( dużo siły jej życzę.

U nas wczoraj była mała tragedia w domu, przenosiłam Jaśka, w bujaczku, i ten bujaczek wyślizgnął mi się z rąk i upadł razem z Niuniem na podłogę ;( Szczęście w nieszczęściu, że Jasiek był przypięty do bujaczka, więc nie wypadł na podłogę, bujaczek zamortyzował upadek. Boże, myślałam że powyrywam sobie wszystkie włosy z nerwów i poczucia winy ;( Oczywiście obmacaliśmy małego czy nie miał nic połamanego, na szczęście wszystko było ok. Miał tylko guza na główce. Chciałam pojechać na pogotowie, ale N uważał że nie ma potrzeby. Przez to całą noc prawie nie spałam, wsłuchiwałam się, czy Niunio dobrze oddycha itp. Cała ta wieczorna sytuacja miała mi chyba przypomnieć jakim skarbem i miłością jest moje dziecko dla mnie, bo w ciągu dnia tak dał mi popalić, że chwilami traciłam do niego cierpliwość. Widocznie musiałam dostać ostrzeżenie od losu. Poza tym u nas nieustannie dużo bieganiny i załatwiania miliona spraw.

Dziewczyny kupiłam polecany odplamiacz Ariel (w spray’u) i on u nas nie zadziałał :( ile czasu Wy trzymacie ten preparat na ubrankach? Ja zastosowałam tak jak jest napisane na opakowaniu, czyli 10 minut na plamie i potem do prania. Może powinnam dłużej potrzymać na plamie?

http://www.suwaczki.com/tickers/relganliv2bxd1q9.png
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0464169b0.png?9599

Odnośnik do komentarza

mam chwilke i w domu, ale nie za dużą :)
Ewa zjadła cały obiadek i niedawno jogurcik. Piła też chętnie z łyżeczki soczek. Zobaczymy co będzie z kaszą wieczorem?
Karwenka, rozmawiałam z psychologiem o Julku. Właśnie jesienią, jak zaczął krzyczeć. I potwierdzila, że to "przez" Ewę. No, ale to mu przeszło, choć snu spokojnego nie było.... Dostałam porady co można zrobić, i stosowaliśmy sie do tego. No ale nie na wszystko mamy wpływ, i właśnie znowu zniknęłam mu na 2 tygodnie , tak jak wtedy przy porodzie Ewy na 2 dni ... a tak na dobrą sprawe nie wiadomo co w nim siedzi. Słyszalam też wlaśnie, że może to być od bajek. Ale on aż tak bardzo nie ogląda. Poza tym mamy mini - mini a tam nie ma drastycznych bajek, potworów itp. On ogląda tylko z nabożeństwem małpke George :) ale to łagodna bajka.
Kassia, nie nie wyłapuję żadnych słów. Poza tym on jeszcze mało mówi sam z siebie. To jest krzyk normalny krzyk, jęk :(
Współczuje Ci Kochana tej wczorajszej sytuacji z bujaczkiem! całe szczęście, że Jasiu był przypięty i nic sie nie stało. I myśle, że to wcale nie bylo ostrzeżenie od losu, bo tego pewnie nie potrzebujesz. Nikt z nas nie jest Aniolem, czujemy zmęczenie, zdenerwowanie nawet na swoje ukochane dzieci. I to wcale nie znaczy, że ich nie kochamy. Ja dziś w nocy już nie wiedziałam co z nim zrobić, i tak nim potrząchnęłam. Mąż na mnie nakrzyczał, żebym nim nie rzucala, ale przecież nie rzuciłam! tylko troche potrząsnęłam, i jakby oprzytomniał, napił sie herbatki, zasnął.... sama nie wiem, nie jest ciemno w pokoju? nie wiem? - dziecko zagadka :)
Kassia, co do materaca to ja nie kupuje normalnego, bo to łóżeczko mało nam będzie potrzebne do spania, choć jednak będzie. Ale gdyby miało służyć na co dzień to trzeba materac. Bo ten w zestawie cienki i twardawy. To łóżeczko bylo najtańsze jakie znalazłam - 108 zł + przesyłka. Ale nie szukałam na allegro, bo nie kupuje tam. Tam pewnie jakieś używane jeszcze tańsze.
U mnie ariel w proszku działa, ale mocze długoooo :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam Was od deski do deski i nie mam głowy aby każdej z Was cokolwiek napisać - przepraszam:( U mnie nadal humor bojowy i dochodzę do wniosku, że ja sobie już z tym nie radzę. Mąż w pracy a wszyscy dookoła przyjęli fakt, że jestem na tyle dojrzałą i dorosłą osobą, że mi już pomoc z czyjekolwiek strony nie jest potrzebna. Wiec musze radzic sobie sma, i tak od rana do wieczora na pełnych obrotach a Lenka tak jak dawała mi nieźle popalić w kość tak do tej pory jej charakterek się nic a nic nie zmienił. Ostatnio wkładam ją do chodzika i to mi daje chwilę oddechu. Ja myślałam, że jak dziecko jest chore to więcej potrzebuje snu i odpoczynku samego w sobie ale oczywiście u nas jest inaczej. Lenka ma tyle wigoru,że nawet podczas choroby nie odpuszcza a wręcz jest bardziej wymagająca. W tej chwili jest już stokroć lepiej i pomyślałam sobie włąsnie o naszej Ewci kochanej i Tobie agusmay, ile to Ty musiałaś kobieto znieść będąc w tym szpitalu i przezywając operację swojej Niuni - na prawdę chylę czoła, że nie zwątpiłaś a ni nie załamałaś się:))) Wielkie brawa dla wytrwałej mamy:) A a propos tego RMUA, o któym wspomniałaś - to u nas w mieście teoria kłóci się z praktyką. W każdej jednej przychodni wołają aktulną książeczkę zdrowia, a że Lenka była przypisana do męża to musiał zawnioskować do Z.Pracy o takową książeczkę tyle że rodzinną. I Zakład bez problemu mu wydał. Podejrzewam, że co miasto to inny obyczaj a instytucje juz same sie w tym gubią.

Kochamy Cię Lenko:)
http://s2.pierwszezabki.pl/046/0461469b0.png
:angel_l: 06.2001r. 13tc
:angel_l: 04.2003r. 8tc
:angel_l::angel_l: 03.2006r. 10tc

Odnośnik do komentarza

Kurcze Kama naprawdę wspólczuje. mocno przytulam i przekazuje troche swojej siły, bo teraz dużo jej potrzebujesz. Sily i cierpliwosci.

Kassia Dobrze ze nic sie nie stalo. Kazdej z nas moglo sie to przytrafic, wypadki sie zdarzają. Choc domyslam sie ze sie obwiniasz, pewnie tez bym tak reagowala. Gdyby u mnie sie tak stalo to maly by wypadl bo ja go wlasciwie nigdy pasami w bujaku nie przypinam.
A co do braku cierpliwosci...mi dzis rano tez puszczaly nerwy. Czasem po prostu brak sil. Jestesmy tylko ludzmi. kazdy z nas ma swoje slabosci

Agusmay hmm to ciekawe z Julkiem. Dobrze ze chociaz Ewunia grzeczniutka

Zapraszam na bloga: www.szczescie-mamy.blogspot.com
Wszystko dla mamy i jej niesfornego szkraba.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflouqfjnwhv.png

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie wieczorkiem :-)

U nas reszta dnai mineła jakby lepiej chodzi o zdrówko Alanka... kaszle jeszcze ale humor miał dobry i ładnie jadł,, teraz właśnie leży obok mnie i ślicznie śpi i nie slyszę, żeby cos w nim charczało.... nasmarowałam go na noc tym Pulmex Baby, który Bugi mi poleciła, dziękuje kochana i mam nadzieję, że już jutro bedzie lepiej, a jeśli nie to naprawde zdecyduje siejutro na wizytę u innego pediatry i zakup tgo antbiotyku, oj ale oby nie bo jakoś nie chce tego, choć jeśli bedzie taka potrzeba i ma to pomóc malemu to oczywiscie wykupie...

Karwenka Dziekuje za rady napewno skonsultowac to musze z jakims specjalista, ktorego musze najpierw znalezc u nas w miescie, bo wlasnieu masz racje,ze dobrze jakby malego zobaczyl inny pediatra, tyle, ze u nas nie mam pojecia, ktory tak naprawde jest dobry, bo ta babka do ktorej ja chodze to chyba guzik sie zna :-( taka mi sie wydaje niekompetentna ..... Musze porzmawiac z osobami bardziej doswiadczonymi i z mila checia przepisalabym sie do lekarza rodzinnego, ale takiego, ktory bedzie wart mojego zaufania, bo to jednak jemu powiezam zdrowie mojej rodziny! No, ale rad starszych bardziej doswiadczonych kolezanek tez dobrze posluchac :-)

Kasia kochana no ta moja rozłąka z mężem może jeszcze potrwać, kontrakt ma do sierpnia póki co, a może być też tak, że mu go jeszcze przedłużą, jesem zła, że nie mam go przy sobie, i czasem jest mi takciężko i smutno no i tęsknie strasznie, że płakać, aż mi się chce :-( niby mam jego rodziców, bardzo dobrzy ludzie) swoją mamę, choć ze swoja mamą też mam takie sobie kontakty, rodzeńswo, choć każdy ma swoje problemy i swoje rodziny i powiem wam tak szczerze, że jest tyle ludzi, a tak naprawde nie mam nikogo, a nie potrafie kogoś ciągle prosic o pomoc,a potrzebna jest dośc często przy głupich codziennych sprawach :-( dobijają mnie także rady innych i komentarze, a to źle małego ubralas, a to za długo na dworzu i dlatego choruje, przykro mi bo ja sie martwie o iego bardzo, a przez te głupie gadki i krytykę czuje sie czasem jak wyrodna matka :-( a nikt nie patrzy na to jak ja sie czuje źle, samotnie i ciężko, przepraszam, że tak nagreźmoliła, ale musiałam sie wyżalić :-(
Kasiu a ty nie martw sie tym wypadkiem z bujaczkiem, choć wiem, że napewno przeżyłaś koszmar, ale dobrze, że z Jasiem wszystko w porządku i podpisuję sie pod tym co napisała Agusmay, że zmęczenie stres nie powoduję, tego, że nie kochamy swoich dzieci... sama nie jestem idealna, wiem ze trzeba miec oczy naokoło głowy i chronic nasze dzieci przed wszystkim, choc chwila nieuwagi wystarczy, zeby cos moglo sie stac, najwazniejsze, ze wszysko skonczylo sie tylko siniakami, nie martw sie kochana :-)

Agusmay kochana, a może prześpij z Julkiem kilka nocy, może on poczuje twoja bliskośc i ciepło i bedzie wtedy spokojniejszy i sie wyciszy .... Widzisz kochana jak Ewunia slicznie zjadla i oby tak dalej coraz lepiej wcinała ta twoja kruszynka :-)

A i powiedzcie mi kochane czy ja źle robie, bo śpię z Alankiem do tj pory, mamy w domku łóżeczko, ale korzystam z niego sporadycznie jak muszę wyjść do kuchni czy do 2 pokoju po coś, lub czasami mały sobie w nim poleży, a tak to w nocy spi ze mną, sądzę, żeby spał w tym łożeczku bo ładnie w nocy spi, ale nie potrafie go odkładac do tego łozka tak bardzo uwielbiam miec go blisko siebie, przytulic pocalowac, miec poprostu bliziutko, nie wem, moze to dlatego, ze męża nie mam przy sobie :-( to chociaz chce miec synka do przytulania :-) to takkie straszne?? bo kazdy mnie przestrzega na przyszlosc, ze go nie oducze pozniej spac oddzielnie .....?

Buziaki i spokojnej nocki dla wszystich mamuś i gwiazdeczek naszych :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

Witam :)
Agusmay może spróbuj kochana podać Julkowi Neospasminę? U nas podziałała na Czarusia jak były problemy z zostawaniem w przedszkolu :) To ziołowy syropek:) Niby jest dla starszych ale małemu można podać połowę dawki. Buziaczki dla Ewuni :*
Kassia najważniejsze że synuś cały :) Każdej z nas mogło się to przytrafić, jesteśmy tylko ludźmi, i jak wiadomo nie jesteśmy idealni:)
Sylwuńka kaszel w nocy nie jest niczym dobrym. Ja to bym biegła po ten antybiotyk.
Karwenka przytulam Twoją koleżankę, Ivone ma rację tylko czas leczy rany.
Kama może poproś kogoś o pomoc. Wyżal się komuś w mankiet. To działa. Jeśli nie to przynajmniej nam tu się wyżalaj. Widzę że masz jakiś kryzys i doskonale Cię rozumiem.
Dziś to ja przeżyłam chwilę grozy. Pojechałam posprzątać babuni na święta. Osą zajmowała się babcia, i wychodzę z łazienki patrzę a Oskar siny!!! szybko patrzę na dziadków jedzą gruszki, cholera sobie myślę źle!! Za małego do góry nogami go i klepię go między łopatkami. Wypluł kawałek wielkości połowy mojego kciuka!! Nie dość, że narobiłam się po "łokcie" to jeszcze to! No nic najważniejsze że nic mu nie jest :) Przez jakiś czas jeszcze tak dziwnie oddychał jak by charczał, ale pewnie sobie trochę podrażnił wszystko w środku. A jeszcze mój Oskar też ostatnio prawie nic nie je. Najpierw się przestraszyłam że po tych ziołach "czarownicy" Ale to nie to. Po prostu woli nowe smaki niż mleko czy kaszkę:D np dzisiaj zamiast herbatki czy soczku owocowego, pił z apetytem wielowarzywny :) I kiedy chciałam mu zabrać buteleczkę był mega krzyk :D A niech pije w końcu to samo zdrowie :)
No nic ja jak zwykle wieczorem bo w dzień brak mi czasu dla siebie nawet :( No ale w czwartek w końcu idę do fryzjerki :D
Spokojnej nocki dziewczyny. Dobranoc:*

http://www.suwaczek.pl/cache/293e776f7b.png http://s2.pierwszezabki.pl/045/045080990.png?5620

http://www.suwaczek.pl/cache/af1846c02e.png

Odnośnik do komentarza

Kama kochana wiem jak to jest jeśli wszyscy myślą, ze doskonale sobie radzisz a jednak tak nie jest, :-( a prosic przeciez nie bedziemy, no ale kochana trzymaj sie dzielnie, oby Lenka wyzdrowiala tak jak moj chorodupek jeden, i wtedy bedziesz mogla zregenerowac sily i nas czesciej odwiedzac, ja nie powiem, bo Alanek grzeczny jest nie jest taki uciazliwy podczas choroby i ladnie noce przesypia, jedynie potrzebuje ciut wiecej uwaagi i przytulania, trzymj sie kochana cieplo i moze wekend maz bedzie mial wolny to odciązy trochę ciebie od Lenusi trzymajcie sie cieplo i zdrówka ... :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

Katarzyno no to żeś mi powiedziała, aj aj jeśli dziś tak bedzie kaszlał to chyba jutro popedze po ten antybiotykaj, choć spi już od jakiś 2,5 godz i nie zakaszlał i oby tak dalej, a ty kobieto kolejny raz udowadniasz nam to, jaka z ciebie dzielna i silna babka, boże jak ty sobie dajesz rade kobieto gdzie ty czerpiesz tego pawera pochwal sie? Bo ja tu narzekam na kaszelek i katar i mało nie osiwieje,a ty... Jesteś Wielka!!!! NO i kochany Oska, dobrze, że nic mu sie nie stało, co ci dziadkowie poszaleli dawac mu tak gryźć aj może i chłopak ma już swoje doroślejsze zdolności,ale to jednak maluszek i trzeba go non stop pilnować, zeby krzywda sie nie stala.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

niestety wczoraj wieczorem kaszke dla Ewy musiałam wcisnąć siłą :( nie plakała nie buntowała sie, ze 4 razy może sama otworzyła buzie. Katarzyna, właśnie biore pod uwage opcje, że ona chce czegoś innego, nowego? No ale co jej moge podać w ramach posiłku zamiast kaszki? Kurcze, przecież nie dam jej parówki :(
Noc w wykonaniu Julka byla lepsza, choć pojękiwał i płakał. Jak to on... ale już nie bylo tego ataku (napadu) krzyku.
Sylwuńka, co do wspólnego z nim spania, to wspominalam już, ze on nie chce z nami spać. Moje dzieci są tak przyzwyczajone do swoich łóżeczek, że naprawde. Ale ja akurat jestem wielką zwolenniczką tego, żeby dziecko spalo w swoim łóżeczku! i myśle jednak, że możesz mieć potem problem z Alankiem.... teraz jesteś sama, mąż w delegacji, ale jak mąż wróci na dłużej, Alanek będzie starszy, i może być walka, a spanie potem w trójke to chyba nie będzie wygodne, ani dla Was, ani w sumie dla niego. Skoro lubi swoje łóżeczko, moja rada - próbuj niech w nim śpi w nocy. A na przytulanie go i Waszą bliskość masz całe dni :)
Ewa już śpiewa, więc musze iść ;)
tymczasem Dziewczynki! :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry!
Katarzyna ojej kawałek gruszki to gorszy niż cukierek bo nie taki śliski, dobrze że kapnęłaś sie co jest grane, bo maluchy przecież nie powiedzą ani nie pokażą jak moja średnia córka że coś im utknęło, a to charczenie po to na pewno w wyniku podrażnienia i reakcji obronnej, myślę że nawet przez najbliższe dwa dni może pojawić się i utrzymywać kaszel w końcu to było ciało obce
agusmay może tak jak radzi Katarzyna wypróbuj ten syropek ziołowy niż jakbyś miała podawać tą hydroxyzynę. A jeśli Ewcia naprawdę chce popróbować coś nowego to może zaryzykuj, ale oczywiście nie parówkę, tylko w sumie co hmmm.. jakoś w tej chwili nic nie przychodzi mi do głowy. Wiesz z tym jedzeniem niemowląt to tak sztywno reguł chyba nie ma się co trzymać, bo w ogóle już nie rozumiem tego że niektórzy przez pierwszy rok uważają co je ich dziecko, dbają by były to tylko słoiczki i np. ciasteczka dla niemowląt, a po pierwszych urodzinach serwują dziecku rosół z wegetą, schabowego czy ciastko z kremem z cukierni. MYślę że trzeba jak we wszystkim starać się zachować zdrowy rozsądek, przecież kiedyś nie było słoiczków dzieci jadły z talerzy rodziców (tylko kiedyś to jedzenie zawierało mniej tych dodatków typu E)
Sylwuńka sama w nocy biorę małą do łóżka, bo to takie rozkoszne obudzić się i popatrzeć na ten pyszczek słodko śpiący, moje zdanie jest takie owszem możesz mieć potem problemy by mały spał oddzielnie, ale przecież jak już nie raz pisałyśmy nie będzie spał z wami do studiów, dla mnie ważne jest by Gosia sama zasypiała w łóżeczku, a pod koniec nocy gdy śpi biorę ją do siebie to myślę że ona nie kuma (a tym samym się nie przyzwyczai) że śpi ze mną (mam taką nadzieję) tym bardziej że rano jak się budzi to mnie już zazwyczaj w łóżku nie ma więc wie że jak budzi się to jest sama
Lecę dziewczyny budzić bo już późno, a na ich wyszykowanie mam tylko pół godzinki (pobudka, śniadanko, ubranie, uczesanie kudłów i wystawienie za drzwi ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9io4ptsy1gpl0.png :mala_lalka: http://s2.pierwszezabki.pl/044/0443459a0.png?9778

Odnośnik do komentarza

co do tego spania, to w sumie tak, Kamilka, dobrze mówisz, ważne, żeby dziecko samo zasypiało, a to, że sie je weźmie potem na troszke to nie szkodzi :) ale Sylwuńka chyba śpi z Alankiem całe noce.... Był taki moment w życiu Julcia, że spał z nami troszke w środku nocy. Tradycyjnie budzil sie z jakimś płaczem nie wiadomo czego i wtedy braliśmy go do siebie i zasypiał szybciutko, ale potem też wracał do siebie. Ale byl to epizod w jego życiu. Mial jakieś 8-9 m-cy. To byl też początek ciąży z Ewą, źle sie czułam, zmęczenie, nie mialam siły wstawać ciągle, więc wtedy pomagało, że braliśmy go do siebie.
No właśnie Kamilka, też nie wiem, co mogłabym jej podać? bo nie chodzi, żeby czegoś popróbowała, tylko, żeby zjadła posileczek. Może jakiś danonek? co myślisz? nie za wcześnie? ona raczej nie ma alergii na mleko.
Dziś z dziećmi znowu będzie moja ciocia i teść. Teść uwielbia słodycze :) zawsze dzień wcześniej kupujemy jakieś ciasteczka, wafelki, i ani jeden nie zostanie :)) ale wolimy takie koszta, niż wynajęcie opiekunki :))
u nas słoneczka na razie nie ma, ale zaryzykuje rower do pracy :)

I z tym szykowaniem do szkoły to sie masz Kamilka :)) 2 dziewczynki to naprawde coś, a jeszcze kolejna czeka :) z chłopcami chyba odpada czesanie :) i w ogóle chyba jakoś prościej :) może i taniej :) ekonomiczniej :) tak mówią mi mamy, które mają już takich podrośniętych synów, że w zasadzie jedne spodnie wystarczą i kilka koszulek. Dziewczynkom chyba byłoby to za mało ;) poza tym spinki, kokardki, koraliki i co tam jeszcze ;)

Ewcia kasze mi teraz zjadła. Trudno wyczuć czy chętnie, ale jakoś buźka sie otwierała. No i oglądamy niestety :( do jedzenia bajeczki. Ale jak ogląda Literkowe chochliki to sie śmieje i je :) więc trudno :) cel może nie zawsze uświęca środki, ale póki jej na niechęć jedzeniowa nie minie, będę robić wszystko, żeby jednak jadła .... kasze :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

Odnośnik do komentarza

Dobra dziewczyny juz wystawione za drzwi ;)
Kama siły siły jeszcze raz siły, wierzę że Lenka wyrośnie ze swojego charakterku
Kassia wiemy jakie wyrzuty sumienia miałaś po wyslizgnięciu się tego leżaczka, bo każda z nas z pewnościa miała podobne sytuacje tego typu, dobrze że nic się nie stało małemu, na pocieszenie jeszcze nie raz będziemy miały do siebie jako matek pretensje o jakieś niedopilnowanie, wypadki czy inne zdarzenia w których ucierpi nasze dziecko
hibiskus a wy po szczepieniu?
Miłego dzionka!

Agusmay moje też zawsze jak były małe to zabawiałam przy jedzeniu, obok stały zabawki czy był włączony telewizor, no nic robimy to wbrew zasadom że jedzenie to jedzenie i nie powinno sie zabawiać wtedy dziecka, ale co tam nie mam z tego powodu nawet najmniejszych wyrzutów sumienia
Dobra lecę M szykować śniadanko!

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9io4ptsy1gpl0.png :mala_lalka: http://s2.pierwszezabki.pl/044/0443459a0.png?9778

Odnośnik do komentarza

sylwuńka nie przejmuj się spaniem z dzieckiem: ja też spię z zuzią i to uwielbiam- nie mówiąc o tym że jest mi prosciej ją karmić. ze starszą też spałam i nie miałam problemu z przełożeniem do łóżeczka. jak już nauczyła się chodzić to usypialiśmy ją w łożeczku a w nocy jeszcze do nas dreptała (sama ok 5 nad ranem), a później dostała swój pokój i dreptała może z miesiąc do nas. teraz śpi jak smok w swoim pokoju. prawda jest taka że jak dzieci zaczynają chodzić to cały dzień jest dla nich tak męczący że na koniec padają, i już nie jest ciężko im zasnąć gdziekolwiek. a ja uwielbiam tulić się do moich córek- zresztą mój mąż też- i jak wyprowadziliśmy natalkę do swojego pokoju to bardziej nam jej brakowało niż odwrotnie.
kama oj biedna jesteś z tym wszystkim na głowie, ja mam do pomocy rodziców i jednak niebo a ziemia jak ma kto ci wziąść dziecko z rąk i mozesz przynajmniej do ubikacji wyjść.
agusmay moja koleżanka 7miesięcznej dziewczynce dawała danonki (nie dziennie ale tak raz w tyg,) dodatkowo dawała pierogi np, zupy gotowane przez siebie itp. ona musiała od mleka odejść to zajadała wszystko inne co się nawineło. i bez problemu gryzła a raczej ścierała sobie jedzenie dziąsłami

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczynki!:) My wczoraj na szczepieniu,Julka zrobiła podkówkę i płakała,ale tylko trochę. Tylko potem się żaliła przez całe ubieranie i była trochę obrażona:) Ważymy 7700 i mierzymy 70cm:) A potem byłyśmy zaprosić na chrzciny rodzinę M. i oni maja 4 miesięczną Julkę, Dziewczyny były sobą zachwycone! Fajne takie wizyty,człowiek sobie trochę odżywa w towarzystwie... Tylko pękałam z zazdrości bo oni maja bogatych rodziców i dom wielki jak dąb,a w środku nowocześnie i super! wielkie przestrzenie,super kuchnia... może my się też kiedyś dorobimy:( Julcia niestety trochę marudziła bo to jej pora snu była ale było super.

Zakupiłam sobie piłkę do ćwiczenia taka dużą no i dla Julki bo strasznie lubi na niej siedzieć:) teraz tylko się zabrać do ćwiczeń, choć jak wczoraj próbowałam to było cholernie ciężko. Zero kondycji mam po ciąży. Nigdy więcej już nie popełnię tego błędu,żeby nic nie robić w ciąży.Teraz jakbym miała zanik mięśni! Masakra i dziwić się że dupa rośnie!

I gotowałam wczoraj Julce zupki, chciałam zrobić na zdrowo więc wyciągnęłam nasz ślubny prezent kombiwar i wsadziłam tam warzywka,żeby zrobiły się jak na parze. poszłam mięsko zmiksować na dół i jak wróciłam za 10 minut to warzywka były opieczone i wysuszone i gumowe... więc musiałam obierać jeszcze raz i ugotować normalnie :/ to ja już nie obczajam jak się tego używa??? w efekcie końcowym byłam tak zła ,że obrałam jej tyle warzywek,że na 10 zupek ma:D

A teraz postanowiłam wypróbować zasłyszany sposób z myciem zabawek. W poszewkę i do pralki. Zdam relacje z efektu końcowego,mam nadzieję,że pralka nie wybuchnie:D

A no i najważniejsze! Stał się cud i dwa dni temu budzę się,patrzę w słodkie ślepka mojej niuni,a tam ta dam! nie ma ropy??? Myślałam,że śnie i musiałam się uszczypnąć...
Było tylko w kąciku trochę suchej,ale po prostu szok. Ciekawe na jak długo. I niech mi ktoś nie powie,że los nie jest złośliwy-jutro mamy wizytę u okulisty (czekałyśmy 3 miesiące). Na szczęście mam jeszcze drugą za dwa tygodnie gdzie indziej!

A teraz biorę się do czytania i odpisywania Wam!:)

Sylwuńka co z okresem???

PS. No i chyba powinno być nam smutno! o naszym pół roczku nikt nie pamiętał:(

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflowp33iw65.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3sg18ylfws8u0.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:)
Kalusia poszalała i poszła spac, wiec ja siadam i piszę.
agusmay a może Julusiowi meliske parz- jest teraz spory wybór smakowych, wiec na pewno mu coś podpasuje. może go to na wieczór trochę wyciszy.
Sylwuńka zdrówka dla Alanka:* no i żeby szybciutko maż wrócił! a jak Twój okres?
a co do spania z synkiem. rób tak jak czujesz, jak jest Wam wygodnie., choć uważam podobnie jak agusmay, zę później możesz mieć problemy z oduczeniem Alanka tego, zę śpicie razem. moja ładnie sypia w łóżeczku , ale czasami na drzemkę w ciągu dnia to kładę sie z nią, zęby ją włąsnie poprzytulać:)
karwenka to jeśli niestety znasz ten ból, to będziesz dobrym wsparciem dla koleżanki. siły dla niej na ten trudny czas!
kassia na sszczęście Jasiowi nic sie nie stało, a chyba każda z nas przez podobną sytuację przechodziła, wiec wiemy jakie przerażenie się wtedy czuje!
Kama dużo siły dla Ciebie przy tej Twojej charakternej niuni;)
katarzyna a to dopiero początek..nasze dzieci jeszcze wiele nam takich emocji dostarczą;) dobrze, ze nic sienie stało!
hibiskus uuu. to Julcia większa pannica niż moja;)
i faktycznie przegapiłyśmy- przepraszam! buziaki dla Juleczki:*:*:*
a napisz może do Irenki, zęby Cię dodała z suwaczkiem na pierwszą stronę?

Venezzia, Tajki, Dana, Kati, Zeberka, adarka, Lola, rachotka , Afirmacj, irenka co u Was dziewczynki?

dziś słoneczko śweci, pójdziemy na spacerek, wyślemy przy okazji kartki świąteczne, kupimy mleczko dla niuni bo sie kończy.
rozglądamy sie za spacerówką, lekką i jak się złoży to małą, ale jednocześnie wygodną, bezpieczną i tanią.. pewnie takie nie istnieją;) no ale jeszcze trochę i zacznie mi panna siadać w głębokim i już skończą się żarty.
miłego dnia:)

Odnośnik do komentarza

agusmay ja też ekspertem nie jestem,ale raczej nie dawałabym mu tej hydro coś tam:) raczej ten syropek ziołowy. Moje pytania to "czy badałaś go na robaki"?? I jak Julek reaguje jak gdzieś wychodzisz? Płacze? Histeryzuje? Wczepia Ci się w nogawkę? A jak wracasz? I wyeliminowałabym na jakiś czas tv,wiem,ze ogląda tylko mini mini,ale dzieci nawet takie łagodne bajki mogą przeżywać. A jak będzie ok to przecież znowu można wrócić do tv. Warto po prostu sprawdzić wszystkie opcje.I jeszcze chciałam zapytać czy przygotowywaliście go jakoś na Twój wyjazd? Jak cię nie było i dzwoniłaś to rozmawiałaś z Julkiem? Kurcze musi być jakiś sposób na niego i trzeba go znaleźć bo się zamęczycie!
A do Ewci nie jedzenia to czy przybiera na wadze? Jadłyście kleik z jakimiś owocami ze słoiczka? i ja bym spróbowała danonków, albo takich serków dla dzieci po prostu.
sylwuńka z kaszlem zgadzam się z Karwenką nie decyduj sama tylko idź na konsultacje do innego pediatry. Niech jeszcze raz osłuchają co się tam w środku dzieje. Równie dobrze może być to np alergiczny kaszel więc bez sensu go faszerować antybiotykiem.
Kama wariatka z Ciebie z tym myśleniem:) Każde dziecko choruje i tak właśnie się uodparnia na przyszłość! My mamy tylko na to minimalny wpływ. Zarazki są wszędzie i nigdy się nie uchroni dziecka. I dobrze,że pojechałaś na pogotowie. Od tego są! Kama nie wahaj się prosić o pomoc jeżeli ktoś jest głąbem i nie widzi,że jej potrzebujesz. Ludzie są po prostu nie domyślni. Mów wprost i miej gdzieś co sobie pomyślą i który to raz prosisz, lepiej żebyś odpoczęła i była potem uśmiechnięta niż wiecznie zmęczona. Nie musisz sobie radzić sama! Wykorzystuj babcie od tego są i to ich obowiązek,żeby czasem się zająć wnuczką! Trzymaj się!:)
Dzięki za odpowiedź:)
Kassia wypadki się zdarzają i często jest tak,że dziecko niechcący właśnie rodzice skrzywdzą ,niektórzy tatusiowie robiąc zdjęcie upuszczają komórkę na twarz dziecka no a telefony trochę ważą!:) Nie da się czegoś takiego przewidzieć,po prostu się stało. My też miałyśmy ostatnio chwilę grozy,bo postanowiłam wykąpać Julkę na dole u teściów, bo nasz pokój po kąpieli pływał. Julka była zachwycona! Do czasu, kiedy postanowiłam przesunąć kabinę prysznicową,która spadała bo była popsuta. I oczywiście spadła rogiem wbiła się Julce w policzek, widziała w zwolnionym tempie jak leci na nią i ciągle mam ten widok przed oczami. A Julka potem strasznie płakała jak chyba nigdy od urodzenia. Na szczęście wyszła z tego obroną ręką ma ślad jakby się zadrapała na policzku i zero siniaka. I na szczęście szybko się potem uspokoiła i dokończyłam kąpiel. I też sobie to wyrzucam, bo wiedziałam ,że spada ale przecież nie mogłam przewidzieć,ze całkiem spadnie akurat wtedy. Musimy się chyba przyzwyczaić do wypadków!
MartaMaria gratulujemy ząbka:) :) brawa!!
Katarzyna i znów brawa za prawidłową reakcję, Co to za sezon na zakrztuszenia?
YvoneMasz racje,takie spacerówki chyba nie istnieją:) Każda ma jakąś wadę:) Miłego spacerku!:)

I wyrodna matka idę się zająć Julką bo od pół godziny nie śpi i leży w łóżeczku i chyba już jej nudno:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vflowp33iw65.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3sg18ylfws8u0.png

Odnośnik do komentarza

ano właśnie marta maria gratulacje dla zębolka!
sylwuńka no i jak alanek? z kaszlem, a raczej katarem i kaszlem to tak jest że po prostu jakiś lekarz musi osłuchiwać co jakiś czas dziecko- może nawet rodzinny jak innego nie ma w pobliżu. po prostu ty tego nie wysłuchasz jeżeli zwykły kaszel zmieni się w oskrzela. niestety u dzieci to szybko idzie. ale z dr strony dzieciaczki też potrafią się ładnie bronić. może i ta lekarka nie była taka zła skoro dała ci receptę na antybiotyk- bo jakby się pojawiła gorączka albo byś widziała że jest znacząco gorzej to od razu możesz zapodać- a to w przypadku dzieci ma duże znaczenie żeby szybko działać.
kassia no właśnie, hibiskus mnie przejrzała i napisała co ja jako wrodna matka zrobiłam. ten numer z komórką na twarz dziecka- oj a ja mam ciężką komórkę.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3me6yddk91q9rk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwt5od1o2jdd1l.png

Odnośnik do komentarza

ja tak na szybko ;)
Yvone, Julek nie chce pić nic poza swoją czerwoną herbatką hippa :) on jest straszny z tymi swoimi przyzwyczajeniami .... także przestrzegam przed przyzwyczajaniem dzieci do jakiegoś smaku, czy butelki :)
Hibiskus, piękna waga Julci :) my jeszcze pewnie daleko w tyle za Wami :) na domowej wadze Ewa coś koło 7 kg waży, więc jak mówie - druga Kalinka ;)
Poza tym Hibiskus, nie nie robiłam Julkowi badań na pasożyty. On teraz jak wychodze reaguje płaczem, biegnie za mną, nie pozwala mi nawet z psem wyjść, pomimo, że zostaje z tatą.... co dziwne jak wychodze do pracy nie ma takich reakcji, więc wiążę to z Warszawą, bo wtedy też wyszłam i został z tatą.... Nie wiem na ile udałoby mi sie wyeliminować tv. On czasami biegnie z pilotem i żeby mu włączyć, a jak nie włączysz to dopiero są nerwy, płacz i histeria. Staram sie mu oszczędzać takich chwili, i ulegam.... niestety ;) nie przygotowywaliśmy go na nasz wyjazd, bo nie było jak. On za malutki... przez telefon też nie rozmawia, więc nie rozmawiałam z nim.
A Ewa tak gorzej je od kilku dni, więc nie wiem jak z wagą u niej. Ale dziś zjadła kaszki o 11.00 prawie 100ml jak dzwoniłam do domu, więc może jakoś wraca jej apetyt?
No i nie martw się, nikt specjalnie nie zapomniał o Waszym pół roczku. Po prostu jakoś umknęło.
Rano padal deszcz, teraz świeci słońce, ależ pogoda! przez ten deszcz rower został w domu i żałuje teraz!
a, Hibiskus, w ciąży ruch to podstawa! ja do prawie końca jeździłam rowerem :)) ależ wzbudzałam sensacje :) jeszcze na koniec lipca jeździłam potem już wolałam nie ryzykować, no i coraz ciężej bylo.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-60666.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-60668.png

Odnośnik do komentarza

Hejka

Kamila, Agusmay tak kochane ja śpię całe noce z Alankiem i może macie racje, żeby kłaść go samego do łózeczka i niech zasypia, może akurat bym się przemogła i jakoś odzwyczaiła, bo powiem wam, że robie to bo poprostu uwielbiam mieć go obok siebie no i pewnie z wygody, tyle,że akurat jak męża nie ma to jestem częściej u teściów tak jak własnie teraz i tutaj nie ma łóżeczka, no, ale jak juz bede w domku to zobacze jak to bedzie, przynajmniej spróbuje i zobacze jak mały bedzie spał we własnym łóżeczku :-) macie racje teraz to jeszcze pikus gorzej jak bedzie większy i bedzie sie pchał do nas do łóżka...

Karwenka i już sama nie wiem naprawde zobacze jak on bedzie spal w swoim łóżeczku i jesli bedzie ok to spróbuje ;-) a no i z przeziebieniem Alanka juz wydaje mi sie, ze lepiej dzis, noc ładnie przespal, no i widac rozniece jest weselszy ladnie jje, kaszle jeszcze ale caly czas podaje mu syropek i reszte witaminek, poprostu odrywa mu sie ta flegma i musi odkaszlnąć czasem, widze poprawe i oby do konca wyzdrowial to bede szczesliwa i ciesze sie, ze jednak obylo sie bez antybiotyku, tak jak mowisz organizm dzieciaczkow sam sie broni :-) boze normalnie czuje ulgę jak widze, ze mu lepiej, :-) zdrowy dzieciaczek to sama radośc :-)

Hibiskus no waga piekna i pewnie podobnie moj maly wazy tak sadze tylko, ze on pewnie z 75cm ma, :-) No i zapas zupek mega he a ty je mrozisz tak?? Ja to robie góra na 2 -3 dni... a co ty dam dodajesz ??? I nadal miksujesz??? Bo ja tak mały dławi sie jesli mu cos "grubszego" wpadnie, takze miksuje na gladko narazie...

A no i co do okresu to fałszywy alarm i pojawił sie wczoraj..... :-) powiem wam, ze z jedne strony sie ciesze a z drugiej przyzwyczajalam sie do mysli, ze moge byc znow w ciaży, chyba, aż tak bysmy nie martwili sie he tymbardziej, ze mąż na wiadomosc o okresie powiedzial, " no szkoda, nie bede mial narzie coreczki :-)" he

No a u nas dzionek sloneczny, ale Alanuś chory wiec ze spacerkami poczekamy....

Agus kochana z tym jedzeniem Ewci to nie stresuj się tak kochana, ja tez sie tak tym przejmowałam, bo Alanek tez taki niejadek, wczesniej wcinal ladnie kaszke to doslownie polykal w kilka minut i to okolo 200ml, a teraz ledwo wcisne mu 100, tak samo zupki..... sama nie wiem czym to tlumaczyc, ale mysle sobie, ze jesli dzieciaki rozwijaja sie prawidlowo są wesole to chyba nie ma sie czym martwic, tak jak pisalas moze to jakis skok sama nie wiem, mi wydaje sie, ze mimo wszystko Alanek wcale taki chuderlak nie jest wiec juz az tak sie nie martwie, wciskam mu i jakies deserki zawsze a i danonki tez mu daje czasem, takze bez obawy spróbuj i ty dać Ewci i zobaczysz jej reakcje :-)

U mnie dzionek ok mija, Alanek zdrowieje i ja jakos więcej energi mam :-) nawet teściowej pomogłam porzadki roche porobic na świeta :-)

Poźniej zajrze buzialki :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44jk47x49rz.png

http://s2.pierwszezabki.pl/046/0463789e0.png?1299

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...