-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agusmay
-
Gratulacje Magart! maj to faktycznie miły miesiąc na narodziny dzieciątka - mam synka z 10 maja :) myśle, że doczekasz sie jeszcze koleżanek spokojnie ja mialam termin na 17.05, a dowiedziałam sie o ciąży 16 września, więc jeszcze dużo czasu na majówki :)
-
Unieważnienie ślubu kościelnego
agusmay odpowiedział(a) na Margeritka temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
jestem adwokatem kościelnym, na co dzień pracuje w sądzie kościelnym i te sprawy są moją codzienną pracą. Jeśli ktoś jest zainteresowany konkretnymi informacjami prosze o pw.Odpowiem. A tak w skrócie, nie warto samemu szukać przyczyn,nie ma czegoś takiego jak wykaz powodów do uznania małżeństwa za nieważnie zawarte. Zawsze ze swoją sprawą trzeba udać sie do sądu kościelnego i ją przedstawić i to pracownicy sądu ocenią czy są jakieś podstawy czy ich nie ma. Nie każdy alkoholizm, nie każde zatajenie czegoś,nie każda jakaś choroba oznacza przyczynę., a już na pewno nie jest nią bezpłodność! właściwy sądem jest sąd miejsca zawarcia małżeństwa lub zamieszkania drugiej strony (pozwanej). Ktoś pisał o kosztach i nie wiem czy dobrze zrozumiałam -10tys? spore naciągnięcie i przekłamanie. Opłaty wahają sie i wynoszą coś lekko ponad tysiąc w zależności od sądu. -
Amelcia, a ja z tych co właśnie w 2 ciąży poczuły ruchy później niż w pierwszej. I wszystko ok, a też wyczekiwałam i sie martwiłam i latałam do lekarza, a on tylko mówił,że prosze zobaczyć, przecież sie rusza :))) za pierwszym razem jakoś tak książkowo ok. 20 tyg.poczułam a za drugim to chyba nawet był dopiero 22 tydz. Także reguły nie ma.
-
Iwonko, DZIĘKUJE
-
może i tak jest Yvone, tego niestety nie wyeliminuje mając 2 dzieci :) mam 2 kolana i moge trzymać dwoje na nich :))) poniekąd on musi to zrozumieć .... myśle że dziś już po prawie całym wspólnym roku Ewa aż takim zagrożeniem dla niego nie jest. Są jednak chwile kiedy pięknie sie bawią i on niemal płacze jak zabieram Ewe bo np, trzeba sie już kąpać :) a ubrankami jak najbardziej można sie podzielić :)
-
Marta,trudno mi wyczuć, czy to,że J naśladuje Ewe,to okazuje zazdrość? no ale u nas właśnie poszło inaczej,u Ciebie Franio naśladuje starszą Marysie, a u nas starszy naśladuje młodszą. Czy zazdrość? jak biore Ewe na kolana oczywiście i on leci, ale wtedy biore i jego,więc nie może czuć sie gorszy. No i nie wiem, czy zmęczenie to sposób na niego? troche pewnie tak .... dziś też spróbujemy go nie kłaść i mamy zaplanowane wychodne, więc może jakoś wytrwa. Kiedy nie śpi musi mieć dużo zajęcia i dobrze wtedy wyjść z domu.Jak zostajemy to pada np. o 17.00, wtedy wiadomo,że będzie długo siedział wieczorem. Yvone, dziś zdecydujemy sie na łóżko i dam Ci znać, dobrze?
-
choć pytanie nie do mnie, ale Beatka, ja Ci tak szybciutko napisze - wózka raczej w szpitalu nie można :) czasami szpital daje mleko, albo obiadki, ale raczej mamy mniejszych dzieci same wszystko mają, starszym przysługuje jedzenie szpitalne, poza tym generalnie trzeba mieć wszystko :))) więc nie jest to proste do ogarnięcia, ale jak trzeba to sie ogarnia .... :)
-
mój fotelik jest mocowany na rurze, pod siodełkiem., bo nie mam bagażnika ;) ale jest naprawde ok. Nie wiem jakby mi sie jechała mając dziecko z przodu? Julek szybko polubił jazde, nic złego sie nie dzieje, jak jest z tyłu.
-
Afirmacja, ja na ubranka jak najbardziej reflektuję. Także jakoś się skontaktujmy :) Ewunia kruszynka, ona niektóre ubranka na 3 m-ce nosi :) mierzyliśmy ją ostatnio to ma ok. 70 cm długości. co do krzesełka rowerowego, mam całkiem zwyczajne z osiedlowego rowerowego sklepu. Kosztowało 195 zł. Facet ze sklepu mówił że i 6 letnią córke nim woził. Jak będę w domu moge zrobić zdjęcie i podeśle Yvone, to wstawi :) mam nadzieje, hehe ;) na razie tylko Julo nim jeździł, ale przybieram sie zabrać Ewcie na przejażdżkę. Tylko, że problemem jest kask.... na te jej główeczke :( ale nałoże jej chyba ten do chodzenia, bo takiego zwykłego raczej nie dopasuje. Spokojnie można wozić starsze i młodsze dziecko bo szelki mają taką regulację, że zapnie sie dziecko młodsze i starsze. Prawde mówiąc nie wiem, czym sie kierować przy zakupie tych fotelików.... dla mnie jednak cena była istotna, bo skoro za to samo mogłam zapłacić 195 a nie prawie 300 zł, to kupiłam tańszy. A myśle, że wszystkie spełniają swoją rolę. Mój dodatkowo można odpiąć i nie musze z nim jeździć na co dzień.
-
U nas noc bardzo dobra :) wszyscy spaliśmy pięknie, tylko 2 x musiałam wstać do Ewy. Julo nie spał wczoraj w dzień,myślałam, że padnie wcześniej wieczorem ale wytrwał do 22. Usnął jednak szybko i spał ładnie :) także on nie jest taki straszny ;) a z wielu zachowań po prostu wyrasta ... dlatego z nimi nie walczę jakoś tak mocno, choć jak wczoraj wróciliśmy i nie mogliśmy znaleźć jego butli - mąż mówi - wypadła, zgubiła sie! - to aż mi sie gorąco zrobiło ;) ale przyjdzie czas i na butelke i na pieluche.... smoczka bardzo ładnie zapomniał, po prostu zabraliśmy i tyle, bo miał smoczka i pieluszke, z którymi spał, ale jak sie denerwował, czymś stresował to łazil z tym i w dzień, ale zabraliśmy i NIC sie nie stało. Kassiu, prezenty na roczek to trudna sprawa:) Julek dostał rowerek 3 kołowy, ale to był maj i całe lato przed nami. Teraz myśle o rowerku dla Ewy -takim dla dziewczynki, różowym :) ale nie wiem, czy jest sens, bo nie wiem jaka będzie jesień. Poza tym ona taka chuda i drobna, że boje się że się wyślizgnie. Są rowerki z szelkami, ale sporo więcej kosztują :( dla Ewy myślę o pchaczu, o ile sama nie zacznie chodzić. Na urodzinach u Ewy spodziewam sie 10 dorosłych i 6 dzieci (z Ewą włącznie), może ktoś jeszcze dołączy, ale robimy w domu :) nie jesteśmy lokalowi ;) a w sobote jak będzie z kim zostawić dzieci, to idę z mężem na mecz! no i jeśli uda się kupić bilet, ale mam nadzieje,że jeszcze tak :)
-
ja tak szybciutko, bo byliśmy na urodzinach męża brata, i jakaś taka umęczona wróciłam:( Hibiskus, ja Julciowi niczego nie rekompensuje z tego powodu, że ma młodszą siostrę ... a wszelkie mądre teoretyczne rady nie zawsze sprawdzają sie w rzeczywistości... chciałoby sie tak i tak, a nie da sie, nie wychodzi ....z tysiąca różnych powodów.... Bugi, o jejciu, Lidzia skończy rok już w sobote :) aż trudno uwierzyć, że to już :) wytrwałości Tobie i ogarnięcia wszystkiego!
-
Kati Kochana, jak miło, że już jesteś :) oj, znam dobrze to uczucie wyjścia z dzieckiem do domu ze szpitala... Dobrze, że jest poprawa u Kajtusia :* no i piękna waga :) moja Ewa nie wiem, czy 8 waży.... jak pójde na szczepienie po roczku pewnie będą sie czepiać, że za mało waży.... Beatko, współczuje nocki, ale dobrze,że w dzień w miare normalnie.Może to i ząbki (oby) tylko .... słyszałam kiedyś, że dzieciom bardziej w nocy dokucza ból, Bo dziecko generalnie bólu nie zna, w dzień ma więcej zajęć, umie sie oderwać, czymś zająć, a w nocy nie i wtedy jest tylko ten ból. Ale sprawdź Kochana jeśli sie i dziś powtórzy, żeby niczego nie przegapić. Powodzenia! Kati, ale fajne łóżeczko! może i my sie skusimy? pokaże zaraz mężowi :) a te szczebelki można odmontować, żeby ewentualnie był bardziej dorosły tapczanik?
-
Kama, mam nadzieje,że impreza firmowa się udała :)
-
Dziś święto,więc pewnie mało kto tu będzie .... szkoda, że pogoda (przynajmniej u nas) mało ciekawa. Wczoraj padało caluśki dzień,dziś nie pada ale jest pochmurno i człowiek najchętniej przeleżałby w łóżku taki dzień. Choć ja z natury leniwa nie jestem i musze coś robić ;) także dobrze, że są dzieci :) one absolutnie nie pozwolą spędzić dnia w łóżku :))) Noc mieliśmy dobrą. Pobudki na picie jak zawsze ale nic ponadto. Dwa razy przyszedł do nas sam. Lola Kochana, no z natury bywam uparta, ale nie do końca zrozumiałam to, co mi napisałaś...., że co nie działa w przypadku Julka? bo ja właśnie tak Ci odpowiem, że to są niektóre już noce, i jakieś niektóre dni,kiedy bardziej sie wścieka. Generalnie jest fajnym pogodnym chłopcem. Tylko jak ma jakieś swoje powody do nerwów to sie wkurza (w dzień). A noce są naprawde o niebo lepsze! wiem co mówie, bo mam przecież porównanie. I umiem być konsekwentna w stosunku do niego (do dzieci). Kiedy miał 8-9 m-cy oduczyłam go pić w dwie noce, ale potem jakoś znowu zaczął, bo to lato przyszło, gorąco,duszno,sama popijałam wode w nocy,potem urodziła sie Ewa, potem on miał tragiczny czas (i noce) właśnie przez te narodziny, więc nie walczyłam już z nim, m.in. w trosce o Ewe,żeby swoimi krzykami jej nie budził. Chce pić - dostaje. Nie jest to jednak dziecko, które nie ma żadnych granic .... ale nie skupiam sie tylko na wychowaniu. Chce mu dać jak najwięcej ciepła, miłości, przytulania, bliskości. Z tego też bierze sie poczucie bezpieczeństwa, może nawet bardziej.... mnie nikt nie przytulał i w dorosłym życiu miałam duże problemy emocjonalne.... No i z mężem wczoraj już stwierdziliśmy, że chce nam sie coś zmienić w chałupce, więc Yvone, niewykluczone, że w przyszłym tyg, zwróce sie do Ciebie. Mam nadzieje, że zdążymy jeszcze przed Twoim urlopem / wyjazdem. życzę miłego świątecznego dnia wszystkim :)
-
Lola, Julek też mi kiedyś dawał swojego smoka, ale nie tak jak Bolo Tobie
-
Beatka, współczuje tej nocki i kłopotów Kubusia, dobrze, że mijają....
-
Franiu gratulacje za tyle kroczków! :) ja z jednej strony nie moge sie ich doczekać u Ewy, a drugiej ciesze się, że jeszcze ich nie ma :) Marta, mam nadzieje, że wytrwasz z butlą u Marysi! a jak Ty to i ja zaraz po Tobie ;) Yvone, lekko zazdroszcze tych przemeblowań,choć one i nas czekają, ale kiedy to nie wiem... lubie jak coś sie zmienia :) ja zagoniłam męża do nagrywania zdjęć Ewy na płytki ... Ewa ma ich tyle,że 2miesiące jej życia mieszczą się na zwykłej cd. :)
-
Yvone, czapka z głowy ja nigdy nie zrobiłam sama bigosu :(
-
Irenko, ależ piękne zdjęcia małego Jubilata! widać imprezka się udała. Super! Beatka, kto wie,co nam życie przyniesie?;) może i kiedyś wszystkie sie spotkamy ;)wiem jedno - byłoby super!!!!:) my dziś spaliśmy nieźle .... Julek spał nieźle, fakt dostał przed snem troche hydroxzyny. Pił z 3-4razy,ale budził sie, sygnalizował tylko,że chce pić, dostawał i szedł spać. Hibiskus, nie zamierzam Cie wyklinać :) skąd ten pomysł?Twoje rady są mądre i rzecz jasna warte zastosowania, ale to nie do końca tak jak myślisz:) Julek nie jest terrorystą, a ja nie boje sie zmian czy rozłąki z nim na noc (zrobienia mu pokoju). To wszystko nie jest takie jednak proste jakby sie mogło wydawać...Misio nie zda egzaminu bo on nie uważa żadnych maskotek - już próbowałam! pokój zrobimy, ale nie z dnia na dzień. Różne rzeczy sie na to składają od finansowych począwszy. Mam jednak dwoje dzieci i musze myśleć troche inaczej - czy Ewe zabrać do naszej sypialni, czy zostawić z Julkiem? Do niczego sie też nie przyzwyczaiłam i chciałabym mieć troche spokoju ;) jego wrażliwa natura nie tylko w nocy daje znać, dni też są przeróżne.... a przede wszystkim jednak chciałabym zadbać o jego emocje, bo o moje nikt nie zadbał..... dlatego na płacz dzieci zawsze reagować będę i przez to nie czuje sie jakoś mocno umęczona....bo to są moje dzieci i ja je znam najlepiej (tak mi sie wydaje ;) ). Yvone, jak dziś glowa?? i nastrój ogólnie? to dziś będzie u Ciebie kuzyn, tak? zatem miłego spotkania :))pewnie upiekłaś coś pysznego
-
Marta,gratuluje sukcesów! ;) kurcze, to mówisz, żeby zabrać aventowską butle za kare i będzie ok?! ;) Boże, ileż bym dała... ja łazienke zamykam,tylko dlatego,że Julek idzie za mną! a potrzebuje chwili osobności i intymności chociaż jak się kąpie ;) jak, jest czymś zajęty to zdążam z kąpielą ale jak sie połapie, że jestem w łazience stoi i wyje pod drzwiami :(
-
Lola, jak fajnie,że tak dobrze się Wam ułożyło :) ja bardzo lubie Warszawe :) i nawet teraz ten szpital nie zmienił tej sympatii :) zawsze czułam sie w Warszawie dobrze :) mnie właśnie też zaczyna denerwować,że Julek polubił spanie z nami.... i koniecznie musze coś z tym zrobić... Yvone, współczuje Ci tego kiepskiego samopoczucia, bólu głowy i tych dodatkowych zmartwień:* wiem jak to jest jak tabletki już nie działają na ból głowy :( u nas pada deszcz i jest dość ponuro :(
-
Katarzynko, jak miło,że się odezwałaś
-
Kochane, współczuje wszystkim bólów głowy! może to jakieś ciśnienie właśnie... Kassia, dobrze, że chrzciny jakoś przeszły, dzięki za zrozumienie! aż tak tragicznie u nas nie było, tym bardziej, że zaczęło się od 5.30 ;) Hibiskus, dzięki za rade, ale ja jestem chyba jak Marta :))) nie mam sumienia nie wstać do płaczącego dziecka..... odkąd pojawiły sie dzieci o własnych wygodach zapomniałam, nie pamiętam, nie narzekam.... nie moge pozwolić mu krzyczeć, bo obudzi Ewe (jak dzisiaj), a dwóch dziecięcych pokoi na razie nie zamierzamy urządzać. On ma czasami swoje picie w łóżeczku, ale on pije w nocy jak smok :((( butelka musiałaby mieć z 500 ml, żeby starczyło :( co z tego, że włoże, jak wypije, i za jakiś czas wola o jeszcze .... a ja nie umiem tego zignorować :( o pokoju myślimy i myśleć będziemy.... Julek ma 2 lata. Nie jest mały ale nie jest też duży. To przecież mały chłopczyk ze swoimi wrażliwościami .... jak urodziła sie Ewa i jak rozmawiałam z psychologiem o jego zachowaniu to wręcz zaleciła, żeby nadal traktować go jak małe dziecko, a nie raptem dorosłego. Nie jest dla mnie dzidziusiem, ale nie jest też dużym dzieckiem .... aj, żeby to było takie proste to już dawno piłby z kubka i sikał do nocnika :)
-
miły sen Yvone :) niech sie spełnia :) dziękuje :)
-
a nasz Julo zafundował nam taki poranek, jakich mało :((( krzyk, wisk, histeria :((( tylko ja musiałam być przy nim, a ja jak rano wstaje to mam troche obowiązków .... dziś więc mąż poszedł z psem, bo ja Julkowi z oczu zniknąć nie mogłam :( no załamka :( ja kocham go nad życie, ale nie moge być jego więźniem :( wystarczy,że rozpanoszyl sie nam w łóżku i już myśle, co z tym zrobić? może faktycznie kupić już łóżko, może chce spać w normalnym? nie wiem, durna jestem w tym wszystkim, a Julek skutecznie nas osłabia :( bo jest dobrze, ale do czasu.... i właśnie dziś o 5.30 ten czas nastal.... w efekcie mąż w ubraniu dosypia, ja już nie bo to i tak moja pora,żeby kawe wypić, Ewa obudzona, ale w łóżeczku, więc mam nadzieje, że przyśnie, a bohater poranka śpi na kanapie w dużym pokoju... bo rzecz jasna musiał mnie widzieć :( Hibiskus, ja również witam Cie serdecznie! ogórki jak najbardziej usprawiedliwiają Twoją nieobecność. :) mam nadzieje, że ogarniesz ten wysyp,no i że w przyszłym roku tak nie obrodzą ;) swoją drogą zupełnie sie nie znam na ogórkach i nie wiedziałam,że trzeba zebrać w jakimś momencie, bo jak za duży to nic z tego. a kiwanie główką na NIE naszych dzieci jest słodkie :) Ewa już od jakiegoś czasu tak robi :) poranki i wieczory już jakieś chłodne... chyba jesień czuć .... w sumie lubie ten jesienny chłód, ale lata też szkoda. Yvone, Beatka, widze, że ze zdjęciami mamy tak samo :)właśnie musimy kolejną partie zabezpieczyć. Nie chce nawet myśleć co by bylo gdyby.... uwielbiam zdjęcia :) słyszałam, że kolejne dzieci mają ich mniej, ale to nie u nas ;) Ewa ma swoich nawet więcej niż Julek :) wszystko co miesiąc wywołuje, dzieci mają po 4-5 albumów a na ścianie w sypialni z 15 ramek :) i w każdym możliwym kącie ;) Rachotka, cieszę, że chociaż gorączka spadła no i że jesteś u mamy. Tymczasem ide do Ewy bo chyba już nie zaśnie .... :(