-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agusmay
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 17
-
a może mam ... ;) są! :))
-
Yvone, dobrze, że masz takie podejście do sprawy. Pytając o Twoje samopoczucie miałam też na myśli to osłabienie, senność. Koniecznie znajdź czas,żeby wybrać sie do lekarza! a ja zrobiłam 2 suwaczki dzieci, i kurka nie widze ich? :( niby są w podglądzie podpisu, ale nic więcej. aj,nie mam zupełnie zdolności do tych rzeczy...
-
Kassiu witaj! brakowało Ciebie:) szkoda tylko,że wyjazd sie nie udał,no i powrót w przeddzień chrzcin pewnie też lekko stresujący. Powodzenia dzisiaj! miejmy nadzieje,że Jaś będzie w miare spokojny w kościele.Czekamy na zdjęcia chrzcielne :) Współczuje i jemu i Tobie całej sytuacji. Musicie być wymęczeni. ale wiecie, ja chyba dostrzegam,że chłopcom gorzej wychodzą te zęby, Julek też bardziej cierpiał. Albo to po prostu od samego urodzenia widać, która płeć silniejsza i odporniejsza ;) Ewuni teraz wyszły dwie górne jedynki na raz! i naprawde nie ma i nie było dramatu. Rachotko, przykro mi,że cierpisz Kochana :* dobrze,że jest komu Ci pomóc, bo przy dwójce dzieci leżenie wydaje sie być niemożliwe :( szkoda, że tak trudno postawić diagnoze... mam nadzieje, że już niedługo będzie wszystko wiadomo i będziesz sie czuła coraz lepiej! Yvone, jak dziś samopoczucie? no i oczywiście gratulacje Kalince tego pierwszego kroczku :) to są niezapomniane chwile, prawda :) nasz synek nad ranem zaczął swoje jęki .... raptem kalectwo i nie umie wyjść z łóżeczka, a ileż można wstawać do niego :( ja naprawde kocham swoje dzieci i dla nich jestem w stanie wszystko, ale dzisiaj już miałam tego dość :( mówie mu wyjdź sam... jęczy :( mówie do męża, żeby wstał i go wyjął bo ja już w nocy z 10 razy z różnych powodów wstawałam, ten sie do niego zbliża ten wpada w histerie, bo musi być mama.... no rzesz kurde!..... poniosło mnie ostro, aż nim potrząsnęłam troche i teram mi głupio :((( przeprosze go jak wstanie....
-
Yvone, Kochana przyjmij buziaka ode mnie:* i koniecznie zmobilizuj sie do lekarza, zarówno ogólnego jak i gin. hm? myśle, że dobrze tak sie przebadać kiedy sie myśli o ciąży zwłaszcza, a tym bardziej, że kiepsko sie czujesz. Mąż skoro pracuje to może wziąć jeszcze 2 dni opieki na dziecko przecież. Przysługuje w ciągu roku kalendarzowego każdemu rodzicowi. Tzn. nie każdemu, ale jednemu, to też swoją drogą bezsens, ale zawsze to coś, i może uda Ci sie wybrać.... U nas pogoda beznadziejna :( od chmury do chmury, od deszczu do deszczu.Na cmentarzu byłam jednak sama przez to wszystko. Zmokłam niemiłosiernie, ale jakoś nie zważałam... zaniosłam 6 róż na 6 rocznice i popłakalam sobie .... tego dnia co roku jest mi zawsze mocno smutno ale potem pojechaliśmy odwiedzić naszą znajomą. Historia jest taka - to pani w wieku naszych rodziców, znajoma moich rodziców, ale i mama najlepszego przyjaciela mojego męża (jej syn niestety nie żyje .... zginął 7 lat temu w wypadku na łódce) zaczęłam ją odwiedzać, i tam poznałam swojego męża :) ale nie od razu coś tam między nami wyszło ... minął chyba rok, niemniej Tereska jest dla nas jak taka mama :) babcia naszych dzieci, przed ślubem spędzaliśmy u niej mnóstwo czasu,ona jest zupełnie sama bo jej mąż też nie żyje, to był taki fajny czas, który teraz im dzieci starsze myśle że będzie powracał :) no i poniekąd z mężem zawdzięczamy jej to, że dziś jesteśmy rodziną :) wizyta nam sie udała, dzieci grzeczne ale wracaliśmy już w ulewę.
-
Yvone, Adarka, no i co?????????:) Yvone, przekaż koniecznie pozdrowienia i słowa otuchy dla Kati:* Bugi, ja też przy Julku miałam większe parcie,żeby SWOJE DZIECKO czegoś nauczyć, rozwijać go, motywować :))) hehe Ewa natomiast rozwija sie sama ;) tzn. bardziej sama. Ale tak to już chyba jest przy kolejnych dzieciach.... u nas dziś mżawka od rana :( mam nadzieje, że przejdzie... myślałam, że pójdziemy wszyscy razem na cmentarz.... dziś rocznica śmierci taty....potem też mieliśmy gdzieś podjechać, a jak sie rozpada to nici z wszystkiego.
-
ja też miałam być lutówką .... nie miałam zamiaru nic a nic pisać, ale wpis Uli sprawił,że jakoś sie przełamałam ... tym bardziej, że ja też tak samo jak Ula miałam ostatnią @ 3maja. O ciąży zorientowałam sie 4 czerwca, u lekarza byłam 19.06, z tym, że u mnie był od początku pusty pęcherzyk, w ogóle nie było dziecka. To była moja 3 ciąża, nie do końca zaplanowana, ale była.... nie mogłam czekać na naturalne zakończenie sprawy, bo musiałam być z córką w szpitalu, więc 4.07 miałam zabieg. Ale przeszłam go dość dobrze, i psychicznie i fizycznie. Byłam już na kontroli i wszystko jest ok. Czekam teraz na @, lekarz mówił żebym zaczekała ze 2 cykle i można działać, żeby serduszko znów biło miałabym termin jakoś na 10 luty, ale pewnie tydzień wcześniej miałabym cc. Pozdrawiam Was wszystkie i trzymam zaciśnięte kciuki za szczęśliwe lutowe rozwiązania :) marzy mi się zimowe dziecko, ale ucieszę się z każdego :) a może będę na luty 2014?:)
-
Iwonka, tylko zapytałam :) bo "temat" jest żywy już od jakiegoś czasu .... :)
-
Afirmacja, troszke o inne naśladowanie mi chodziło, bo wiem ze słyszenia, że czasem 4 czy 6latek jak mu sie urodzi rodzeństwo to chce pić z butelki albo używać nocnika. Chodziło mi o to, że jak Ewa siada to i Julek siada, jak Ewa wstaje - Julek wstaje, jak Ewa piszczy Julek piszczy itp. aha, my Ewy nie uczymy niczego, a ona właśnie nauczyła sie sama brawo - brawo:) Iwonka, dzięki za chęć i gotowość pomocy co do allegro. Ale pewnie wrzesień nas zastanie, bo teraz jeszcze te chrzciny troszke nas pociągną. Ale o tym nie mysle, bo bardzo sie cieszę na bycie chrzestną i właśnie po niedzieli jade kupić sobie jakąś sukienke ;)
-
Dziewczęta ale nas (Was;) ) przypiliło na te ciąże hehehe szok! a Ewcia zaczyna już zupełnie sama stać i zrobiła JEDEN kroczek :)
-
Ja też Ci tego życze Iwonka :) ..... z drugiej strony jest tyle objawów podobnych do ciąży, które wcale jej nie oznaczają .... a jak człowiek o czymś mocno myśli to siłą rzeczy bierze je za ciąże ..... ja wiem tylko po sobie, że w każdej mojej ciąży nie czekałam na nią .... myśl, że to ciąża była ostatnią z możliwych .... bardziej za każdym razem spodziewałam się miesiączki :)))
-
Iwonka, a to już nie czas sprawdzić?
-
Yvone, może ciąża? :)
-
no i przysnęła ;)
-
Yvone, jeszcze raz dziękuje za podpowiedź z nianią. Będe szukać, w razie czego zgłosze sie potem do Ciebie ;) no i nie wiem, czy nie kupimy łózka piętrowego z allegro? na razie rozważamy. Boje sie, że te mebelki z MEBLIKA będą bardzo drogie :(( Sylwuńka, dzieci niby śpią z nami, ale przecież osobno, w łóżeczkach. Ewa jeszcze nigdy nie spała z nami w łóżku. Może i wiem, że nie do końca powinnam jej dawać pić w nocy,ale ona w dzień pomimo wszystko bardzo mało pije, sama w ogóle nie ma odruchu, żeby sie napić, jest to kłoptliwe zwłaszcza jak tak gorąco, więc niech chociaż w nocy sie nawodni. No tak myśle .... poza tym mieliśmy wczoraj miłą wizyte również. Odwiedzila nas moja siostra cioteczna :) jedna jedyna ulubiona i ukochana :) z tym,że od wielu lat jest w Londynie, a tu tylko na wakacje i święta. Ale zawsze staramy sie zobaczyć jak przyjeżdża. Dzieci dostały oryginalną olimpijską maskotke :) dzięki czemu i my mamy pamiątke z olimpiady na całe życie ;) Ewa już sie obudziła, co jest dziwne, bo ostatnio spała murem do 7, a nawet dłużej, ale zamknęłam drzwi i nie zaglądam, może uśnie....;) Dzisiaj 11 miesięcy Kubusia
-
pewnie na allegro kupiliście? można tam i używane rzeczy kupić? a możesz wkleić jaką macie? poszukam jakiejś niedrogiej. Przyznam że sama w ogóle o tym urządzeniu nie myślałam. Sen przy dzieciach mam czujny, ale jak śpią obok w łóżeczku, i tak też zawsze usłyszalam co sie dzieje pomimo zamkniętych drzwi, więc jakoś przeżyliśmy tyle czasu bez niani, ale teraz sie napaliłam na te zmiany w mieszkaniu i chciałabym coś szybko zrobić :) mąż co do niani sie nie sprzeciwił ;) no i spraw urzędowych c.d. dzwonila babka co to nalicza nam te zasiłki rodzinne i jutro musze dowieźć całego PIT-a, bo z tego co mają jakoś naliczyć nie mogą ;) dobrze,że chociaż pracują od 7.30 to zdąże przed pracą...
-
Kurka, o tej niani nie pomyślałam.... dzięki za podpowiedź :)
-
Marta, a kto pił przez słomke? Marysia czy Franio? bo jak Marysia to zeżre mnie zazdrość :))) ale mój J. też potrafi łyk przez słomke, z kubeczka, no ale, żeby sie napić musi mieć butelke :(((
-
ja w pracy .... ;) Yvone, Marta, na razie śpimy wszyscy razem :) tzn. w jednym pokoju jest nasze duże łóżko i 2 łóżeczka. Dzieci wydają mi sie za małe żeby spać same, bo cały czas czegoś im potrzeba w nocy i boje się, że nie usłyszę. Nawet Ewa, która śpi o niebo lepiej niż Julek przebudza sie chwilami, daję jej wtedy popić zwłaszcza teraz jak tak duszno. Jak szybko nie zareaguje, potrafi na całą szerokość otworzyć oczy, albo usiąść czy wstać. A po co ma buszować w nocy. A Julek to osobny problem..... stąd śpimy wszyscy w jednym pokoju :) no też do tej pory inaczej sie nie dało urządzić mieszkania, ale teraz chciałabym jeszcze kilka lat pocieszyć się osobną sypialną z mężem ;) bo za jakiś czas pewnie dzieci każą sie rozdzielić i będzie musiał być pokój dziewczynek i chłopca, lub chłopców i dziewczynki ;) Yvone, ja właśnie pamiętam, że Kalinka śpi sama. Ale nie pamiętam, ona już nie jadła w nocy od 3 m-ca życia? Bo Ewa przestała jeść jak zbliżała się do pół roczku. Ale jak męczyły ją ząbki, budziła sie, płakała, nie usłyszałabym z drugiego pokoju. Mieszkanie mamy duże i te odległości od pokoju do pokoju są znaczne. Rachotka, biedulko, cały czas cierpisz :( współczuje :* Marta, ja też lubie patrzeć jak dzieci sie bawią :) czasami naprawde umieją sie fajnie zabawić, a czasami jest jakaś agresja ;) Ewa jeszcze nie atakuje Julka, ale w duchu mam nadzieje, że jak podrośnie to mu odda za wszystko :))) staramy sie czuwać nad sytuacją, ale często z jakiegoś przytulania wychodzi potem, że Ewa dostaje od Julka po głowie :( albo ją przewróci, popchnie. Yvone, ja wczoraj oglądałam te zdjęcia konkursowe i w ogóle popatrzyłam na te konkursy. Wcześniej jakoś nie zwróciłam uwagi, że nawet jest coś takiego ;) i gdzieś tam pisałaś, że masz urodziny dokładnie w tym samym dniu co Twój brat tylko z rokiem różnicy :) ależ Twoi rodzice utrafili :))) fajnie Wam było w dzieciństwie z tego powodu, czy wolelibyście być oddzielnie? :)
-
Sylwuńka, fajnie, że sie decydujesz na prawko. Trzymam kciuki,żebyś zdała za 1 razem.Dobrze, że nie jesteś taka lękliwa jak ja ;) u nas w porządku, noc w miare, w sumie dobra, Julek ze 3razy chciał pić i raz chciał do nas (on czasami sam wylezie i przyjdzie a czasami wstaje i jęczy i pokazuje na nasze łóżko, wtedy trzeba go wziąć. Dziś właśnie trzeba było ;) ale tylko raz na szczęście). mamy już prawie wolny cały pokój tym samym całe mieszkanie. Tylko teraz nie za bardzo wiem za co sie brać, co kupować, co przestawiać i gdzie. Dzieci jeszcze wydają mi sie małe, żeby mogły spać same, także sama nie wiem co będziemy teraz z tym wszystkim robić? może na razie pokój dzienny do zabawy, z mebelkami,choć znając życie w swoim pokoju bawić sie nie będą ;) ale przynajmniej skrzynie z zabawkami z dużego pokoju wyniose. No zobaczymy, jest o czym myśleć.:) Dnia miłego i odzywajmy sie ;)
-
Yvone, bardzo miło, że się tak wtrąciłaś co do zachowania mojego syna ;) ja słyszałam o takim regresie nie raz, ale tu az tak bardzo sie tego nie spodziewałam, bo Julek w sumie nadal w pieluszkach i z butelką :) on ją po prostu naśladuje w zachowaniu. W sumie fajnie to wygląda, pewnie z czasem minie.... a co to za konkurs wygrałyście? gratuluje!
-
Irenko, no właśnie my wszystkie daleko :( ale myślami będziemy przy Wiktorjanku w sobote i będziemy z nim te 1 świeczuszke dmuchać, co nie? :)) Rachotko, jak sie czujesz? jak nastrój fizyczny i psychiczny? U nas noc bardzo dobra, Julek spał cały czas u siebie i nawet pić mu sie nie chciało! jestem w szoku! ale jeszcze nie będę sie cieszyć,że tak będzie zawsze ;) tymczasem mamy troche zamieszania z tymi meblami i opróżnianiem pokoju,ale dziś już chyba będzie pusty .... więc chyba będziemy o tych mebelkach dziecięcych myśleć bardziej realnie niż wirtualnie. Myślałam, że dłużej to wszystko zejdzie.... Wczoraj też załatwiłam chrześniakowi ubranko przejęłam się funkcją na całego aha,mam pytanie do tych z Was, które mają starsze dzieci a najbardziej do Marty, bo różnica między naszymi dziećmi taka sama - czy Marysia np. naśladuje Frania??? bo dla mnie logiczniejsze,że młodsze dziecko naśladuje starsze, natomiast od jakiegoś czasu widze, że Julek robi dokładnie to samo co Ewa. Ewa zaczyna wołać mama, Julek woła mama. Ewa marudzi/popłakuje, Julek jak na zawołanie to samo. Ewa klęczy i z zadowolenia macha rękami albo bije brawo, Julek to samo. Ostatnio też chce sie z nią kąpać i w wannie też - Ewa wstaje, Julek wstaje. itd.
-
Iwonka, i znowu my same ;) u mnie pogoda sie poprawiła, więc warto było jechać rowerem w deszcz :))) teraz niestety znowu robi sie duszno i gorąco, ajj. Fajnie, że Kalince lepiej z tymi potówkami. :) ja też mam teraz "urzędowy" problem, bo nie dostaliśmy za lipiec faktury za internet. Czekałam, ale nie było? W minionym tyg. zadzwoniłam powiedziałam, że nie chce mieć problemów, ale faktury nie ma! babka z BOK obiecała odznaczyć, zaznaczyć, żeby wysłali jeszcze raz itd. itp. a nam od wczoraj w domu jakieś komunikaty wyskakują o nieopłaceniu i straszą odcięciem internetu! zadzwoniłam dziś znowu (i chyba miałam zdenerwowany głos bo babka prosiła tylko o zachowanie spokoju ;) ), ale też sie wnerwiłam! poprosiłam w końcu o nr tej faktury i sama z siebie zapłace.
-
u nas mocno pada w tej chwili, ale chyba zaloże sztormiak i pojade rowerem :) odzwyczaiłam sie strasznie od autobusów. Noc minęła nam dobrze :) Ewa 2 razy chciała pić, ale duszno strasznie, więc sie nie dziwie, Julek znowu tylko raz wylądował u nas w łóżku. Bugi, Sylwuńka, oj, Ewa aż nóżkami w górze przebiera na placu zabaw tak by poszła, ale nie puszczam jej,poczekam aż nauczy sie chodzić choć za rączke. Chciałabym być odważniejsza w stosunku do niej, ale ona w mgnieniu oka ma wszystko w buzi, boje sie, że nie zdąże upilnować. Yvone, ja zapraszam Ciebie bo Wy macie autko :) my uziemieni na amen bez samochodu, bo tak to kto wie? Rachotka, biedulko:* niewiele Ci podpowiem, bo nie miałam do czynienia z wątrobowymi problemami. Tzn. w dzieciństwie miałam silne bóle brzucha. Takie napady, zwijałam sie dosłownie :( była to wątroba właśnie, ale powodem były lamblie. Miałam jakieś leki i poszło w niepamięć. Teraz to chyba Bugi najwięcej Ci podpowie. załatwiłam wczoraj w kościele kartkę do spowiedzi i zaświadczenie,że mogę być chrzestną :) ciarki mnie przechodzą od tych kartek i biurokracji nawet w kościele, ale pewnie do czegoś jest to potrzebne.... ale czy kartka sprawi,że ktoś sie lepiej wyspowiada? to powinno wynikać z serca i potrzeby, że jest sie rodzicem albo chrzestnym takiego dziecka...a te kartki ... ajjj. Marta, ja to byłam w Twoich stronach, ale dawno :) leczyłam sie w szpitalu ortopedycznym w Trzebnicy :) pamiętam,że lekarze sie śmiali,że przyjechałam z tak daleka, bo za nimi to już tylko Zgorzelec i granica :) a, i wczoraj minął rok, jak jesteś na forum, więc buziaki! ja mam jakiś duży apetyt i pobolewa mnie głowa. Czuje, że to oznaki zbliżającego sie okresu, zawsze tak mam. Ale tym razem z pewnych względów sie cieszę ;) Yvone, a jak potówki Kalinki? a z suwaczka widze,że Wasza rocznica sie też zbliża :) będziecie gdzieś w świecie w tym czasie co nie?:)
-
Bugi, a z literami tak poradziłam ;) tzn. mąż poradził :) Rachotko, w takim razie cały czas czekamy. Kurka, co też mogło Cie spotkać?? :( pogoda tragiczna, Julek nie chce spać.... ciężko.... Ewy nie mam co nawet z tym "szajbuskiem" porównywać ;) oj,chyba wole zime ;)
-
Yvone, no dobrze,że z tą wizytą nie wiązało sie nic złego. Rzeczywiście można odetchnąć. Dobrze,że dobrze :) Marta, Bugi współczuje nocek. Nasza znowu odpukać dobra, jeśli o J. chodzi ;) tylko raz przyszedł do nas pić,no i ze 2 razy pił u siebie. Także Marta wiem co to znaczy jak dziecko chce ciągle pić w nocy. Ewa śpi dobrze, zęby wyszły na wierzch i już nie pojękuje. Rachotka, daj koniecznie znać co to za ból Cie spotkał ? :( ja też myślałabym o nerce... dobrze, że wybrałaś sie do lekarza.... oby to nic groźnego.... Bycie chrzestną bardzo mnie cieszy :) Yvone, też myślałam jak Ty, że nikt mnie nie chce,i nawet teraz nie miałam wielkich nadziei bo nic nie mówili, a mały na świecie od 21 czerwca :) tak to jest,że jeden ma w nadmiarze a inny wcale.... chrzestna mojego Julka ma 7 chrześniaków, nie łatwo bylo mi ją prosić. Julek jest tym 7 właśnie.... ale sie zgodziła :) niby sie nie odmawia, ale wiadomo, że jest to jakieś zobowiązanie zwłaszcza na przyszłość, i też jakieś finansowe obciążenie. Także już myśle o ubranku i pamiątkach :))) no i cały czas żałuje, że sama bez męża będę tą chrzestną ... on też jeszcze bez chrześniaka.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 17