Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

solange63
Jomira

Zebow tez nie mamy, ale Maja medzi na potege, wiec moze cos sie pcha. Czas najwyzszy.

no czas, czas... nasze dziewczyny najstarsze na watku i obie bezzebne :ehhhhhh:

moja Emi ostatnio bardzo niespokojnie spi i budzi sie z placzem. ostatnio glaskanie po plecach nie pomoglo, wiec podalam jej syrop przeciwbolowy. zasnela po 10 minutach, wiec na 100% zeby sie pchaja, ale nie moga wylezc :Śpiący:

U nas to trwało jakieś trzy/cztery tygodnie marudzenia, z dodatkową atrakcją w postaci kilku kup dziennie, zanim pojawiły się zębolki. A teraz to już je widać jak otwiera buzię do uśmiechu ;P

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Nulko, szybko wracajcie do domu z zdrowym Radziem.

Justyna, Pretka, trzymam kciuki za Wasz powrót do pracy, obyście i Wy i Wasze Maluszki dobrze to zniosły :* Kurcze, już prawie wszystkie mamy do pracy wróciły... A ja jeszcze matkuję tylko :) Pewnie gdzieś od października będziemy ruszać z zajęciami dla dzieciaków u nas we wsi, ale to praktycznie w domu (za ścianą) i Ula będzie mogła być ze mną (przynajmniej taką mam nadzieję, że uda mi się tak robić bez problemów).

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

My dziś byliśmy na bilansie półrocznym i szczepieniu przeciw żółtaczce.
Pola waży 6900 i spadła na 25 centyl w dodatku jest bardzo długa. Jednak mam się nie martwić, zaczynamy "kaszkowanie" itp. Co do mleka, to zaleciła podanie "2" i mieszać to z kaszką lub kleikiem. Od jutra startujemy. Do tego usłyszeliśmy pochwałę, że dziecko jest "idealnie wypielęgnowane" - miło :)

Nulko Dużo zdrowia dla Radzia!!! Trzymajcie się dzielnie i wracajcie szybko do domu!

Pretko, Jutynko Udanego powrotu do pracy. Na pewno sobie świetnie poradzicie. Napiszcie, jak samopoczucie po pierwszym dniu. MNie to czeka za 2tygodnie i już "trzęsę portkami" :Oczko:

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny :*
Eeeeech. Zostajemy jeszcze tydzień! Nie wiem jak tu wytrzymamy. Radek złapał E.coli i ma antybiotyk dożylny.
Noc mieliśmy mocno gorączkową ale dzisiaj dzień całkiem całkiem - pierwszy bez leków na gorączkę. Dostał obiadek, co poprawiło mu humor (co prawda zjadł tylko pół obiadku i pół deserku, ale co się namruczał to jego :D)
Przynajmniej wiemy co mu jest. Muszę Wam powiedzieć, że nasza lekarka się spisała na medal. Zadzwoniłam, że jesteśmy w szpitalu i dzisiaj dzwoniła na oddział, dowiadywała się o nas, obiecała, że będzie się dopytywać lekarzy o stan Radzia.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

asiula84
solange63
Jomira

Zebow tez nie mamy, ale Maja medzi na potege, wiec moze cos sie pcha. Czas najwyzszy.

no czas, czas... nasze dziewczyny najstarsze na watku i obie bezzebne :ehhhhhh:

moja Emi ostatnio bardzo niespokojnie spi i budzi sie z placzem. ostatnio glaskanie po plecach nie pomoglo, wiec podalam jej syrop przeciwbolowy. zasnela po 10 minutach, wiec na 100% zeby sie pchaja, ale nie moga wylezc :Śpiący:

U nas to trwało jakieś trzy/cztery tygodnie marudzenia, z dodatkową atrakcją w postaci kilku kup dziennie, zanim pojawiły się zębolki. A teraz to już je widać jak otwiera buzię do uśmiechu ;P

u nas z marudzeniem wyjdzie okolo 3 tygodni. kupy tez bywaja czestsze niz 2 i to takie dziwne. nie wprowadzalam nic nowego do diety, a mloda raz robi rzadko; 3-4 razy dziennie, a raz boble ze dwa razy. do tego kolor tez nie jest najciekawszy o zapachu nie wspominajac :Padnięty:

Odnośnik do komentarza

solange63
Kurcze, ja pierwszy raz wyladowalam w szpitalu w trakcie porodu, bylam tam 3 dni i byly to najdluzsze 3 doby w moim zyciu.

Ja w ciąży. Najdłużej leżałam tydzień a ciągnęło mi się jak miesiąc. A tydzień dla niemowlaka? :(
Powiem wam, że szpital to naprawdę nie miejsce dla małych dzieci. Ani poraczkować, ani popełzać bo niby gdzie? Do tego kroplówki (jak on niby ma trzymać łapke w dole przez tyle czasu?), wenflony (Radek ciągle pcha do buźki albo sprawdza co da się z tym zrobić)... Brrr!
Zastanawiałam się jakie będzie to szpitalne jedzonko dla niemowlaków. No i dzisiaj sie dowiedziałam: dostaliśmy 2 słoiczki z bobovity :D
Ogólnie trochę jest zdziwienie, że ja ciągle piersią karmię. Zazwyczaj i tak dostajemy mm tak z rozpędu.

Asiula, a mogę ciekawsko spytać jakie zajęcia będziesz prowadzić?

Pretka, Justyna, jak Wam minął pierwszy dzień w pracy?

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

solange63

u nas z marudzeniem wyjdzie okolo 3 tygodni. kupy tez bywaja czestsze niz 2 i to takie dziwne. nie wprowadzalam nic nowego do diety, a mloda raz robi rzadko; 3-4 razy dziennie, a raz boble ze dwa razy. do tego kolor tez nie jest najciekawszy o zapachu nie wspominajac :Padnięty:

A u nas z racji diety przez ostatnie dni były typowo "cycowe", mało śmierdzące kupki. Zobaczymy jak jutro po normalnym (no, słoiczkowym) jedzonku.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Pierwszy dzień w pracy zaliczony. Nie było tak źle, no może poza porannym rozstaniem, kiedy to poryczałam się i nie mogłam odkleić od synka. W pracy na dzień dobry dostałam zimny prysznic w postaci wszelkich niezliczonych zmian i celów do zrealizowania, bleee i starałam się nie myśleć jak sobie radzi mój chłopiec beze mnie bo zaraz miałam kluchę w gardle. Po powrocie Aleks jak mnie zobaczył to tak się strasznie cieszył i śmiał do mnie a jak wychodziłam z pokoju to płakał jakby myślał, że znowu znikam na długo. Podczas mojej nieobecności pół dnia przespał! o co chodzi? jak był ze mną, to spał max godzinę. Mam nadzieję, że w nocy sobie tego nie odbije :P Podsumowując: było ciężko ale trzeba sobie powiedzieć, że takie jest życie, że powrót do pracy to normalna kolej rzeczy i przede wszystkim myśleć pozytywnie.

Nulko to przynajmniej wiadomo skąd u Radzia takie dolegliwości. Życzę Ci aby tydzień szybko zleciał i aby Radzio szybko doszedł do siebie.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem320mm0d9c5lwg.png
http://s2.pierwszezabki.pl/040/040184990.png?2793
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomkrhmudxjirct.png

Odnośnik do komentarza

Nulka
Asiula, a mogę ciekawsko spytać jakie zajęcia będziesz prowadzić?

A możesz :) Jeszcze zbieram pomysły, to będzie taka świetlica dla tamtejszych dzieciaków. Myślałam o zajęciach "hand made'owych" (tu decoupage, makramy, glina, może robótki na drutach, może jakaś pani ze wsi zechce pouczyć :) i jakieś inne fajne techniki, które mi wpadną w oko, ewentualnie te, które młodzież będzie chciała), o zajęciach kulinarnych, o aerobiku ze dwa razy w tygodniu (może oddzielnie też dla starszych mieszkańców jakieś zajęcia ruchowe, tylko pytanie czy będą chcieli...), może jakieś przedstawienie przygotujemy, które potem zaprezentujemy, może pokazy filmowe z raz w miesiącu, mam podyplomówkę z socjoterapii to może uda mi się jakieś zajęcia tego typy przemycić, no i takie tam świetlicowe zajęcia. Na pewno przyciągnęłyby ich zajęcia taneczne, ale ja tańczyć uwielbiam, ale nie tak, żeby uczyć kogoś... Tak jak napisałam, muszę jeszcze to jakoś pozbierać i sensownie ułożyć i zaprezentować a potem ewentualnie zweryfikować w zderzeniu z rzeczywistością :) Już coś tam działaliśmy z częścią tamtejszej młodzieży i było pozytywnie, myślę, że damy radę i się z nimi dogadamy.

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Asiula, fajne masz pomysły na to :) Kurcze sama chętnie bym się w taką świetlicę i tego typu zajęcia pobawiła. Ale przy dziecku mogę sobie to na razie wybić z głowy. Może i lepiej, bo jak się człowiek oprócz pracy angażuje w takie sprawy, to potem okazuje się że w ciągu roku wolne weekendy policzyć można na palcach jednej ręki ;) Kiedyś tak gadaliśmy z mężem, że gdybyśmy dostali propozycję prowadzenia takiej świetlicy + sensowną ofertę jeśli chodzi o zamieszkanie to nie wahalibyśmy się ani chwili :)Życzę wieeeelu zaangażowanych ludzi :)) bo wiadomo, że chęci to jedno, trzeba mieć dla kogo. No ale jak piszesz, że młodzież już masz, to zapowiada się megaciekawie :)

Pretka oj, tak :) taki powrót po roku to trochę lądowanie na innej planecie.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

mój pierwszy dzień w pracy (:

generalnie pracuje od 15.00 do 22.00!!
Wiec kąpiele, kolacje ... na głowie tatusia, jakoś sobie poradził.
ale zanim pojechałam do pracy zaliczyliśmy lekarza:\
ja- bardzo przeziębiona, Janko- lekka infekcja gardła, Kinga - angina, tak więc tatuś pierwszy dzień "tacierzynskiego' dostał w kość i dziś chodzi strasznie zmęczony!!
a u mnie w pracy ciężko ze względu na złe samopoczucie i mam wrażenie jakbym nie nadawała na tej samej fali co inni.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny wy tu wszystkie o powrotach do pracy, a ja dopiero za rok planuję się z domu ruszyć... Więc rozpoczynamy wieeelkie polowanie na żłobek:( W sumie, to w ostatniej chwili się ocknęłam, bo po nowym roku to już ok 2 lat musielibyśmy na wolne miejsce czekać :rentgen: Piszę oczywiście o samorządowej placówce... Generalnie w Krakowie są tylko 22 żłobki samorządowe na 1800 dzieci!!! Nawet nie chcę myśleć ile jest chętnych dzieci do żłobka w przedziale 6 msc- 3 latka:/ Znajoma zapisywała córkę w grudniu zeszłego roku na obecny wrzesień, mała była 182 w kolejce...:OOO Także Julo ma szansę załapać się na jakąś 90 pozycję!:D:D:D Zobaczymy, generalnie jakby się dostał, to w porządku- zawsze to mniejszy koszt, ale jeśli nie pójdzie do prywatnego- dobrze że chociaż takie rozwiązanie nam zostaje...hmmm...
Nulko Tydzień w szpitalu! Bardzo mi przykro, ale najważniejsze żeby Radzio wyzdrowiał- gdzie on to złapał???!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny!
Jestem mamą dwumiesięcznej Lenki. To moje pierwsze dziecko i mam do Was pytanie bo delikatnie Was podczytuje i widzę, że miałyście podobne problemy jak ja.

Moja Lenka ma asymetrię. Byliśmy w poniedziałek na "rehabilitacji". Pani rehabilitantka pokazała nam ćwiczenie i kazała ćwiczyć w domu. W przyszłym tygodniu we wtorek mamy kolejną wizytę, na której dostaniemy kolejne ćwiczenie do wykonywania. Problem polega na tym, że mamy ćwiczyć metodą Vojty, która i dla mnie i dla dziecka jest straszna. Po dzisiejszych ćwiczeniach mała ma taką chrypę od krzyczenia, że ledwo wydobywa z siebie dźwięki. Poza tym ostatnio bardziej jej się ulewa i mam wrażenie, że te ćwiczenia pogarszają jeszcze to ulewanie, bo Lenka się podczas nich wyrywa i wierci.
Karim, Ty chyba miałaś asymetrię u swojego synka. Jakie ćwiczenia z nim wykonywałaś? Od którego miesiąca ćwiczyliście i czy długo trzeba było czekać na efekty? Czy asymetria się cofnęła? A co z główką? Czy jej kształt się wyrównał? Przepraszam za ogrom pytań i z góry dziękuję za odpowiedź. Wiem, że powinnam poczytać wątek i nie zawracać Wam głowy, ale na pewno same wiecie jak to jest z maleńkim dzieckiem - nie zawsze jest czas na siedzenie przed komputerem.

Druga sprawa to kolana. Monik, Ty pisałaś chyba że bolały Cię kolana przy wstawaniu, chodzeniu po schodach? Ja mam identycznie. Strasznie utrudnia mi to funkcjonowanie, zwłaszcza z małym dzieckiem. Miałam już RTG kolan i nic, teraz w piątek idę na RTG bioder bo jest podejrzenie że to jakaś wada bioder właśnie i przez to bolą mnie kolana. Powiedz mi proszę jak to się u Ciebie skończyło? Uporałaś się z tym?

Z góry dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi i pomoc.
Pozdrawiamy

Blog Parentingowy o mojej córeczce i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza

jul, pytałaś Monik o kolana, ale mnie też po porodzie dłuższy czas bolały, zwłaszcza przy kucaniu, siadaniu, generalnie zginaniu... Nie robiłam badań, ale z czasem samo przeszło. Może po prostu moje kolana "odchorowały" obciążenie ciążowe, które po porodzie wcale tak dużo przecież nie zmalało, a wręcz kolana były może nawet bardziej eksploatowane... Także życzę żeby szybko Ci ten ból minął. No i oczywiście aby Lenka przyzwyczaiła się do ćwiczeń, a te żeby dały oczekiwane rezultaty.

Ula 23.02.2011
Krzyś 25.02.2014

Odnośnik do komentarza

Możliwe, że przejdzie samo, ale u mnie to się zaczęło jak jeszcze na studiach byłam. Wtedy rzeczywiście samo przeszło. Wróciło pod koniec ciąży i teraz czasem jest tak, że nie mogę stać przez kolana. Dlatego zdecydowałam się na lekarzy.
Byłam u reumatologa i tam się dowiedziałam, że mam wadę bioder, która jak byłam w ciąży mogła się ujawnić przez to, że miednica się dostosowuje do dziecka i przygotowuje do porodu. Sama nie wiem. Czasem boli mnie tak, że uwierzę każdemu kto mi pomoże.
Jeśli jeszcze któraś z Was miała jakieś doświadczenia z kolanami to będę wdzięczna za podzielenie się nimi.

To samo z rehabilitacją asymetrii. Bardzo to dla mnie ważne jeśli nie najważniejsze, bo dotyczy mojej córeczki i ucieszyłabym się z Waszych odpowiedzi bardzo.

Blog Parentingowy o mojej córeczce i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza

Nulko, dużo zdrowia dla Radka! trzymam kciuki, żeby było coraz lepiej :)

Pretko, jak tam??? ja czułam się, tak jak Ty pisałaś, na początku sierpnia. Dzisiaj to mam wrażenie, że tej rocznej przerwy to w ogóle nie było. Druga sprawa, to już nie potrafię się zaangażować w pracę tak jak kiedyś...Dzisiaj wygląda to tak, że robię swoje i wyłączam się z tematu "praca" zaraz po opuszczeniu biura. Kiedyś potrafiłam z domu łączyć się wieczorami z firmą i dłubać przy zagadnieniach...Teraz po prostu nie mam na to ani ochoty ani czasu ani siły :D

Jul, byłam u ortopedy. Żadnych zmian nie ma, a i ból ustąpił około miesiąca temu. Temat bardzo uprzykrzał mi życie, nie mogłam normalnie funkcjonować-zajmować się dzieckiem, chodzić po schodach itp. Ortopeda stwierdził, że to efekt obciążenia które było w ciąży, i potem karmienia piersią. Dziecko wysysa wszystko z naszego organizmu, dlatego tak ważna jest suplementacja diety i dobre odżywianie. Życzę Ci, aby dolegliwości ustąpiły jak najszybciej.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

jul100

Byłam u reumatologa i tam się dowiedziałam, że mam wadę bioder, która jak byłam w ciąży mogła się ujawnić przez to, że miednica się dostosowuje do dziecka i przygotowuje do porodu. Sama nie wiem. Czasem boli mnie tak, że uwierzę każdemu kto mi pomoże.
Jeśli jeszcze któraś z Was miała jakieś doświadczenia z kolanami to będę wdzięczna za podzielenie się nimi.
.

Myślę, że zamiast reumatologa przydałaby się wizyta u ortopedy, zarówno z kolanami jak i wadą bioder. Jeśli kolana bolały grubo przed ciążą, możliwe że to sprawa łękotki albo zakażenia chlamydią , cokolwiek by to nie było ortopeda pomoże.

Odnośnik do komentarza

Radek dziękuje Ciotkom za życzenia! :11_9_16:
Póki co mamy tu cyrk na kółkach. W pieluszce znalazł się ponoć rotawirus (oficjalnego wyniku nie ma, ale lab. dało znać). Problem w tym, że mały żadnych objawów rota nie ma a już słyszałam o włączeniu kolejnego antybiotyku, a na żaden dodatkowy lek już się zgodzę, mowy nie ma. No i dzisiaj usłyszałam, że dlaczego mówię, że nie ma objawów, skoro dziecko wymiotowało i miało biegunkę. No i po raz kolejny, nie wiem który, tłumaczyłam, że zwymiotował RAZ w SOBOTĘ rano i wtedy była JEDYNA naprawdę luźna kupa a przez kolejne dni robił w pieluchę raz dziennie kupkę "cycową" bo nie dostał nic innego do jedzenia (mm się nie liczy, bo go nie tknął). Lekarka uznała, że jednak to musiały być objawy zakażenia rota... Grrrr! Dzisiaj kupka była aż twarda. No ale nie ważne, bo przecież sama mówiłam, że w sobotę...:glass:
Dobrze, że jest ordynator na tym oddziale, bo chyba ma jakieś zdrowsze poglądy, chwała mu za to.

A z tą gorączką to też tajemnicza sprawa. Cały poniedziałek trułam lekarzom, że może to 3dniówka, poczekajmy do jutra. Wczoraj nie było gorączki tylko wysypka. Nasza pediatra od razu orzekła, że to był wirus 3dniówki, jak nic. Ale tu się dowiedziałam, że wysypka to bliżej nieznana przyczyna, gorączka ustąpiła dzięki trafionemu antybiotykowi a to że miał gorączkę przez 3dni, potem nagle go wysypało a teraz już mu znika to czysty przypadek. No może, ale kurde, same powiedzcie...
Dobrze, że przynajmniej nam tą colę przeleczą, ale co się nadenerwuję to moje.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...