Skocz do zawartości
Forum

Malutkie skarby luty 2011


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny na co Wam ta NO-SPA!!! Zlitujcie sie!
jak sie maja wasze macice przygotowac do porodu, jak sie brzuchowi nie pozwalacie napinac???
Rozumiem w tygodniu 20, ale teraz????

Od twardego brzucha do porodu jeszcze daleko. Dajcie zyc, dziecku i brzuchowi.
Luuuuzik... to i macicy pomoze.

Bardzo Was przepraszam, ze sie unosze, ale juz nie moge czytac o tej no-spie lykanej garsciami jak witaminy.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj zostałam wypisana, 5 dni wystarczyło. Akcja porodowa ustała, rozwarcie się nie powiększa więc nie było potrzeby trzymania mnie tam, zmodyfikowano mi troszkę przyjmowanie leków na nadciśnienie dzięki czemu jest w normie. Muszę pamiętać o której godzinie którą tabletkę połykać. Nie muszę pisać w jakim stresie tam żyłam.

Na USG wyszło że łożysko już III stopnia, wody w normie, mały zdrowy ale troszkę mniejszy. Długością odpowiada wiekowi ale wagą ma o pół kg mniej. Nie mogli mi podawać pompy z lekami bo ciśnienie wariowało więc leżenie i odpoczywanie musiało wystarczyć.

Powiem tak wszystko jest moją winą bo jak dostałam skierowanie od Pani Doktor to mogłam się zgłosić na IP tego samego dnia a nie następnego, dzięki tej nocy szyjka się wygładziła, skróciła do zera i nastąpiło rozwarcie na palec. na KTG miałam kilkanaście skurczy takich delikatnych ale jednak skurczy. W środę rano zaprowadziłam Filipa do przedszkola, ubrałam go w kostium tygryska i poszłam do szpitala. Miałam nadzieję że to fałszywy alarm ale niestety.

Na szczęście byłam pod opieką samego ordynatora i załagodził sprawę, ale przyznał że jeszcze dwa dni i potrzebna była by cesarka bo akcji nie dało by się zatrzymać. Więc wszystko w porę.

W piątek dowiedziałam się że Filip jest w szpitalu, tej nocy trafił do szpitala dziecięcego, Paweł nic mi nie chciał powiedzieć by mnie nie denerwować a ja czułam że coś jest nie tak. Jak zadzwoniłam to usłyszałam tylko jakieś urządzenia i pikanie monitorów. Już wiedziałam że coś się stało. Otóż moje dziecko na balu przebierańców złapało jakiegoś wirusa, pojawiły się biegunki i wymioty. Wymiotował tak półtorej dnia, nie chciał jeść i pić. I w nocy z wielkim brzuszkiem Paweł zawiózł go na IP, tam podłączyli go do kroplówek. Odwodniony na maxa, nic nie potrafił jeść, każda łyżeczka wody czy herbatki wychodziła tą samą drogą. Mały dalej się męczy a ja nie mogę być przy nim. Tak strasznie mnie boli że on tam bezemnie. W piątek chciałam się wypisać na własne żądanie ale pod KTG znowu pokazały się skurcze. Paweł latał między dwoma szpitalami, teściowie i moja siostra stanęli na wysokości zadania bo się zmieniają. Dzisiaj mały miał robione USG i wszystko jest strasznie spuchniętę, nie wiadomo czy bez operacji się nie obejdzie. Strasznie płacze z bólu brzuszka. Non stop ma jeszcze biegunki, nic nie jadł od piątku więc wymiotów nie ma.

Tego wszystkiego jest za dużo na nasze nerwy.

Teraz czekam na wiadomości ze szpitala.

Paweł stanął na wysokości zadania. Chora żona i dziecko. Nie śpi nie je i wygląda strasznie.

Dzięki za wsparcie

http://lb1f.lilypie.com/TikiPic.php/dllnjUk.jpghttp://lb1f.lilypie.com/dllnp2.png

http://lb5f.lilypie.com/TikiPic.php/7AfV.jpghttp://lb5f.lilypie.com/7AfVp2.png

http://s3.suwaczek.com/20071207580114.png

Odnośnik do komentarza

witaminkaa bardzo wspolczuje choroby malucha ... biedaczek ile musi sie wymeczyc ... pytanie co za wirus go dopadl?? moze to rotawirus? zycze szybkiego powrotu do zdrowia!! i by sie obylo oczyiscie bez operacji!!
a jesli chodzi o Ciebie to bardzo sie ciesze, ze juz sie lepiej czujesz i maly jednak postanowil zostac w brzuszku mamusi :) no i oczywiscie ze udalo sie zatrzymac akcje porodowa i unormowac twoje cisnienie :) trzymam za Twoja rodzinke kciuki, by wszystko dobrze sie skonczylo i by obaj chlopcy byli zdrowi :)

jomira rozumiem Twoje oburzenie, jednakze nie moge sie z Toba zgodzic ... fakt bywa iz ciezarna bez sensu aplikuja sobie nospe, jak tylko lekko ich cos zaboli ... jednakze uwazam ze w momencie np jak u mnie jestem w skonczonym 36 tc, malutka wazy jedyne 2400g to za wczesnie na porod, i tez sie nie zgodze, ze twardnienie brzucha i skurcze to daleka droga do porodu ... wielokrotnie spotkalam sie z przypadkami gdzie np znajoma miala bole, trafila w koncu na ktg - nie wykazalo skurczy a a na drugi dzien urodzila sie mala :) ... zreszta nawet patrzac na mnie, moje pobolewanie brzucha i dodatkowo ucisk malej doprowadzilo do tak duzego skrocenia szyjki i do tego ze moga mi wody odejsc w kazdej chwili ... nospa dziala rozkurczajaco i wlasnie w ten sposob lagodzi i uspokaja nieco macice by nie doszlo do akcji porodowej :) ... w twoim przypadku gdzie mala wazy juz 3kg to nawet gdyby die teraz urodzila nie bylaby uznana raczej za wczesniaka :) ... u mnie napewno i temu wole pobrac nospe by sobie jeszcze posiedziala i nabrala masy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Kathi wszystko pieknie, tyle, ze nospa lagodzi jedynie objawy, to znaczy, ze jezeli skurcze wystepuja, to owszem przestana Cie bolec, ale nie ustana. na tym etapie ciazy nospa pomagasz jedynie sobie (lagodzenie bolu), bo niestety akcji porodowej nie zatrzymasz w ten sposob.

Witaminka trzymam kciuki zeby synek jak najszybciej wrocil do zdrowia, Ty tez sie trzymaj i glowa do gory- musi byc dobrze!

Odnośnik do komentarza

Witaminko, serdecznie Ci wspolczuje, zwlaszcza koniecznosci wyboru, niemozliwosci bycia z synkiem. Jednoczesnie sie ciesze, ze maz i rodzina staneli na wysokoscii zadania, to bardzo wazne, moc liczyc na rodzine. Mysle, ze to chyba Cie nieco uspakaja.
Trzymaj sie cieplutko, a Filipek niedlugo wyzdorwieje, maluchy tak maja. Szybko sie odwadniaja i robia wiotkie (przerobilam to dobrych kilka razy z moim Miskiem - na szczescie wyrosl juz z tego.

Kathi, trudno sie z Toba nie zgdzocic. Ale nie wiem czy zauwazylas tendencje - brzuch mi stwardnial to sobie lyknelam!. A nie lepiej sie polozyc, poczekac i zobaczyc jaka bedzie reakacja brzucha?
Skontaktowac sie z lekarzem, ustalic strategie? I dopiero wtedy jak juz wiesz, ze "mozesz lada moment puscic" wziac cos?

Patrze na siebie. Bylam w sobote na srebrnym weselu. W pewnym momecie brzuch mi sie zaczal napinac, z czestotliwoscia chyba raz na 5-10 minut. Po piatym razie zdecydowalismy sie zwinac do domu. Przyjechalam do domu, poszlam spac. W niedziele zero napiecia, dzisiaj tez. Jak sie brzuch napina, to najczesciej mowi daj mi odpoczac, a nie daj mi no-spe.

Postuluje wiec: WIECEJ ODPOCZYNKU, MNIEJ NO-SPY. Bo Wy dziewczyny harujecie jak woly, a pozniej sie martwicie. To Wasz czas na lezenie bykiem. Przez nastepne dwa lata na to szansy nie bedziecie mialy. Lezec i sie byczyc!

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira ja całą ciążę leżę i się byczę, a twardnienia brzucha mam od 5 miesiąca...
I to nie 2 na dzień ale po 20 i więcej i nie myśl że dziennie sobie łykam nospę żeby mi brzuszek nie twardniał.
Nospę brałam przez jakiś czas, (chyba ok 2-3 tyg) jak byłam w szpitalu w 22tyg, potem chyba raz czy dwa wzięłam też z polecenia lekarki i wczoraj, a to nie dlatego że mi stwardniał brzuch, bo jak już wspomniałam twardnieje mi non stop, i nie ma nocy żebym się nie obudziła z twardym i bolącym brzuchem.
A wczoraj to dlatego że po tych wstrząsach + zdenerwowanie, bardzo mnie bolał, (bardziej niż zwykle)
No cóż, widocznie jestem wyrodną matką która podtruwa swoje dziecko...

A poza tym co jestem na wizycie i mówię o jakiś różnych dolegliwościach to za każdym razem słyszę - to proszę wziąść nospę, szczerze to nigdy nie brałam (nie licząc tych pojedynczych przypadków) bo chyba od początku ciąży musiałabym się nią dziennie faszerować :/
Więc najśmieszniejsze jest to, że lekarze tak ją zalecają...
Gdyby nie internet nie miałabym pojęcia że nospa ma skutki uboczne wpływające na dziecko, bo skoro lekarze zalecają je praktycznie wszystkim ciężarnym no to dlaczego miałabym o coś takiego podejrzewać...

Witaminka, cieszę się że sytuacja opanowana, no ale przykro z powodu małego, biedaczek musi się wycierpieć, i to w dodatku bez mamy.
Oby szybko wrócił do zdrówka i obeszło się bez operacji...

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yj44jlsp2ouzt.png

http://www.suwaczki.com/tickers/hchy90bv7rq07qzo.png

Odnośnik do komentarza

Witaminko, super że jesteś już w domku i fajno że z maluszkiem w brzuchu...szkoda tylko że z Filipkiem taka historia..najważniejsze że nie musisz borykać się sama z tym wszystkim, tylko masz wspracie. Mam nadzieję że synek dojdzie do siebie jak najszybciej i obędzie się bez operacji. Trzymam za Was kciuki.

NO-SPA-w tym temacie to ja się nie wypowiem- bo się nie znam. Ja wzięłam może 3 tabletki i to około 27 tygodnia, jak brzuch zaczął mi się strasznie napinać i lekarz powiedział że to trochę za szybko na akcje macicy. Powiem szczerze że po każdym razie brzuch nie bolał i wracał "do normy". Jeżeli lek ten może pomóc i jest zażywany ze względu na donoszenie ciąży i tym samym na przedłużenie pobytu małych lokatorów w brzuchu to chyba ma to jakiś sens?

Ja powiem tak, nie ma dnia żeby brzuch mi nie twardniał kilka-kilkanaście razy. Do tego czasami pobolewa, kłuje, ciągnie itp. Nie biorę leków, a staram się zmieniać pozycje w której aktualnie przebywam-najczęściej pomaga. Zachowuję spokój, bo już końcowka ciąży, chłopak jest duży i jakby się teraz urodził wszystko byłoby ok. Pewnie inaczej reagowałabym gdyby ze względów na zdrowie małego zależało mi na jak najdluższym jego pobycie w brzuchu.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Karim, współczuję wczorajszej podróży. Ja ostatnio jak przejechałam z mężem słynną w Poznaniu trasę katowicką to myślałam że urodzę w samochodzie. Na tej trasie są straszne koleiny więc każdy wstrząs powodował po prostu ból, a brzuch miałam jak kamień. Po tych wrażeniach kilka godzin trwało nim doszłam do siebie. W tej chwili unikam już wszelkich wyjazdów.

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewuszki

Mafinko, trzymam kciuki, żeby było dobrze!
Witaminko, dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich chłopaków! No i dla Maluszka w brzuszku cierpliwości!
Kathi, też myślę, że odpoczynek lepiej by Ci zrobił!

Chyba trafiłam na dobrego lekarza, bo nie jest zwolennikiem nospy.

Ja dalej w szpitalu, chociaż liczyłam, że już dziś mnie wypuszczą. Niestety - nie zanosi się. Chwilowo nawet leżę sama w sali, bo dziewczyny, które leżały tu na weekend wyszły (jedna do domciu a druga na porodówkę ;) ) I tak się zastanawiam, kogo mi tu dorzucą i czy nie jakąś babcię :/ Leżę na normalnej ginekologi, bo na patologii ciąży tłok.

Póki co jestem na obserwacji, bo w sobotę ktg wykazało skurcze, które dodatkowo były dość bolesne a szyjka jest jaka jest. Dzisiaj rano ostatnia kroplówka i zobaczymy jak zapis wieczorem. Jedyna osoba która mi to powiedziała wprost, to mój lekarz (od piątku na urlopie, cholera jasna!!!) ale myślę, że mogą mnie potrzymać aż do porodu, ewentualnie czasu kiedy ciążę można uznać za donoszoną.... Na obchodzie usłyszałam, że ile poleżę to się rozstrzygnie w najbliższych dniach - cokolwiek to ma oznaczać.

Trzymajcie się cieplutko!

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Nulka to sie wylezysz za wszystkie czasy, ale czego sie nie robi dla zdrowia maluszka. Masz tam chociaz telewizor, albo inne zrodlo rozrywki?

ja pol dnia przesiedzialam przed kompem i staralam sie uczyc (tak- staralam to dobre okreslenie), ale jakos z koncentracja u mnie kiepsko. do tego zadek boli od siedzenia w jednej pozycji i mala zaczela trenowac szpagaty- ide cos przekasic i na zasluzony odpoczynek przed tv.

Odnośnik do komentarza

może po czesci odpoczynek by sie przydal :) ale zycie to zycie :) M do poludnia w pracy, mala ktos musi sie zajac ... no ok dzis tesciowa pomogla przy malej i jutro mozliwe ze tez wpadnie (bo bym do mojej stomatolog pojechala) ... ale w kolejnych dniach znow do 16 sama bo tesciowa musi byc w domu (zabezpieczenie na schodach barierek beda im robic, by czy Kinga czy pozniej bable jak podrosna nie wypadly przez nie - teraz sa za szerokie i spokojnie mala by przez nie wypadla) ... zreszta tak sie mowi odpoczynek, ale niestety moj M nie jest type M jomiry :) ze wszystko za nia zrobi ... moze po czesci wygoda a moze w kilku kwestiach domowych dwie lewe rece :P ktos to wie, ale musze malej poprac rzeczy, poprasowac, zrobic obiad itd ... wiec i w taki sposob sie ratuje ...

nie zgadzam sie z opinia ze nospa nie pomaga w skurczach, to lek rozkurczowy :)
nelka jesli jest tak jak piszesz, to nie powinni cie trzymac w szpitalu i podawac lekow czy kroplowek, skoro potrzebny ci tylko wypoczynek :)

sa przypadki i przypadki ... ja powiem tak ... zgadzam sie ze sa kobietki ktore lekko zaboli a one leca juz po nospe :) i zgadzam sie tez ze musi troche pobolec i potrenowac macica, ale w momencie gdy wszystko gra ... ale gdy sa pewne objawy rychlego porodu, uwazam ze lepiej wziasc nospe anizeli urodzic przedwczesnie i ryzykowac ewentualnymi problemami dziecka ...
to jest dla mnie podobna sytuacja co np z lekami jak sie jest chorym w ciazy ... jedni lekaze twierdza, ze wiekszosc lekow jest zabroniona w ciazy, ale czytalam i slyszalam opinie rowniez i tych lekarzy, ktorzy uwazaja iz wieksze szkody moga narobic nieleczone w odpowiedni sposob infekcje, choroby itd

ja osobiscie w mojej sytuacji wole pobrac nospe anizeli np fenoterol, kupilam go ale po przeczytaniu ulotki odstawilam od razu do lamusa :) ... staram sie nie forsowac i nie lykac non stop nospy, ale i staram sie sluchac swojego organizmu, aaa i pomijam ze majac male dziecko, zwlaszcza taki maly wulkan energii mozna odpoczywac :P ... dlatego ja osobiscie bym tak nie potepiala przyjmowanie nospy w odpowiednich sytuacjach ... lepiej wziasc nospe i troche wydluzyc pobyt malenstwa w brzuchu (jak u mnie teraz waga 2400g) choc np do poniedzialku ... zreszta przyznam sie, ze nie biore nospy tak czesto jak powinnam ... no coz, narazie sobie radze i byle tak minimum do sb :)
ufff to sie napisalam :) ... za niedlugo na zajecia a pozniej o 20 na ktg troche polezec i poodpoczywac :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37uay3gg5o6l6p.png

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnt5od5gzr69r7.png

Odnośnik do komentarza

Dzieweczyny spokoj i jeszcze raz spokoj :)
A jak sie stresujecie to poczytajcie na styczniowkach :)
Te co mialy niby rodzic wczesniej (rozne problemy z szyjkami, skurczami) wciaz chodza w "dwupaku" i kombinuja jakby to w koncu urodzic.
Strasznie to wyglada, a w rzeczywistosci konczy sie dobrze.
Czego Wam zycze.

A swoja droga, chyba coraz bardziej podba mi sie dunski styl :)
Nie wiem jaka mam szyjke, nie wiem ile mam wod, jak mam problem to dzwonie do poloznej wypyta mnie dokladnie pogadamy sobie. Kaze odpoczac i faktycznie okazuje sie po paru godzinach, ze to byla jakas blahostka.
Chyba zyje sobie w spokojnej niewiedzy. Na poczatku bylam przerazona takim podejsciem do ciazy. Teraz stwierdzam, ze to chyba najlepsze wyjscie :)

Ps. Kathi - nie potepiam - APELUJE!
A Ciebie szczerze podziwiam, bo opieka nad malym wulkanem energi to wyczyn nie lada.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira, też coś mi się wydaje, że w tym duńskim szaleństwie jest jakaś metoda...

A co magnezów i innych takich - mój gin mówi, że powinno się podawać tylko do końca 34tc. Bo tak podobno często jest, że jak później hamuje się skurcze macicy to można w 41tc wylądować na wywoływaniu porodu.

I z jednej strony zgadzam się, że jakbym poleżała teraz w domu to wyszło by na to samo. Ale też nie dziwię się, że lekarz nie chce wziąć odpowiedzialności w sytuacji kiedy na poród za wcześnie a nie do końca wszystko jest ok. A ja nie będę się upierać, bo tu nie o mnie chodzi. W razie czego stąd na porodówkę bliżej niż z domu ;)

Mam laptopa, pracę mgr do dokończenia i książki - więc ogólnie mam co robić. Jak się uda i skończę 36tc to będę przeszczęśliwa i już całkiem spokojna :)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3k7r4fm8jr.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr3e5e6mum018d.png

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny po długiej nie obecności!

Od dzisiaj jestem w domu. Zapalenie oskrzeli ustąpiło :)
Czuje się całkiem dobrze ale niestety mam skurcze i to porządne!
Na razie są nie regularne bo co 20 min, 15 min a czasem nawet co 8 ale da się je wytrzymać. Dopóki nie staną się regularne i nie będą się pojawiać częściej niż 10 min, nie mam panikować. Także staram się być spokojna.

Mam nadzieję że uda mi się wytrzymać do początku lutego :) Nie chce być styczniówką, luty to fajniejszy miesiąc bo są walentynki :hot over you:

Co do no-spy to też nie mogę się wypowiedzieć bo ani razu w ciąży jej nie wzięłam, bo nie miałam problemu z brzuszkiem. Dopiero teraz mam skurcze ale nic na nie nie biorę tylko staram się nie męczyć.

Witaminko to dobrze że u Ciebie się już uspokoiło. Życzę zdrówka synkowi. Dobrze że jest pod opieką lekarzy! Biedactwo kochane!

Teraz będę nadrabiać co u Was słychać. Troszkę się tych stron nazbierało!

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9cwa1f4tcozfc.png
http://oliwia10-02.aguagu.pl/suwaczek/suwak4/a.png

Odnośnik do komentarza

Joasiu witaj po dosyć długiej nieobecności.Styczeń to też fajny miesiąc bo za 2 dni moje urodziny będą.
Witaminko współczuję choroby synka, ale dobrze że jeszcze nie urodziłaś.

Ja dziś byłam u pani diabetolog i pytałam się o poród. Powiedziała, że oni nie bardzo chcą przyjmować kobiety które biorą insulinę. To jest szpital który ma jakieś tam sprzęty w razie czego i nie rozumiem dlaczego tak jest. Mój ginekolog powinien mnie skierować na początku 39 tyg do nich na patologię. Zobaczymy jak to będzie. Wolałabym tam rodzić mimo że mam bliżej szpital.

:36_9_2:

http://www.suwaczek.pl/cache/e1fe5fa176.png
http://www.suwaczek.pl/cache/ea1e951dfa.png

Odnośnik do komentarza

OK poczytałam, Witaminkaa dobrze, że jesteś i że sytuacja położnicza została opanowana, niefajno że Filipek zachorował. Współczuję sytuacji w której się znalazłaś. Dobrze, że teściowie i mąż dają z siebie wszystko.

Dziewczyny co do NoSpy, niestety muszę wtrącić swoje trzy grosze, to nie należy ona do leków tokolitycznych, a więc hamujących czynność skurczową macicy. A więc nie powstrzymuje prawdziwej akcji skurczowej!
Położnicy swoim pacjentkom, które mają problem z rozpoznaniem prawdziwych skurczy porodowych, zalecają zażycie NoSpy Forte, jeśli skurcze nie ustępują trzeba jechać na porodówkę. Poza tym w trakcie porodu, kiedy jest problem z rozwieraniem się szyjki podawana jest NoSpa na tzw rozluźnienie. Tak więc, reasumując jeśli któraś ma urodzić przez czasem to i całe pudełko NoSpy nie pomoże.

Joasia skurcze na poziome 20 - 50% to naprawdę nie są mocne skurcze, poczekaj na te które wychodzą poza skalę. Ku pocieszeniu, pierwszej ciąży od 36 tygodnia miałam skurcze na poziomie 80% i wychodzące poza skalę, ale co 10 - 15 minut. I co w 41 tygodniu musieli mi zrobić cc, bo Młode się uparło. A wg mojego lekarza miałam nie donosić do 36 tygodnia.

tatiana rozumiem, że lekarka zawiodła Twoje zaufanie ale wierz mi takie błędy się zdarzają nawet doświadczonemu lekarzowi. Zresztą pisałam tu nie raz, w pomiarach USG zawsze jest margines błędu +/- dwa tygodnie. Dobrze, że skończyło się tylko na nerwach.

Odnośnik do komentarza

Dobrze, ze jestes Mafinka, bo w mojego posta o nospie jak zwykle nikt nie uwierzyl. Generalnie dyskutowac mozna by o tym wiele; tak jak wczesniej o luteinie i innych- ja swojego zdania nie zmienie; w Polsce lekarze zbyt czesto zapisuja leki prowizorycznie. Nie chodzi tylko o ciaze, na zwykle przeziebienie laduja antybiotyki garsciami. Ja problem widze tez w mentalnosci Polakow; ide do lekarza to oczekuje natychmiastowej pomocy i poprawy zdrowia. sama sie na tym zlapalam kiedy przyjechalam do Danii, przeziebilam sie i czulam sie okropnie, poszlam do lekarza, a on kazal lezec i ewentualnie brac paracetamol. Jak wyszlam z gabinetu to nadziwic sie nie moglam, ze niczego mi nie zapisal. W Polsce przy kazdej wizycie dostawalam leki na recepte, ile razy niekoniecznie- tego sie juz nie dowiem...

Odnośnik do komentarza

Mafinko, no to 2 lutego Twój chłopczyk będzie na świecie. Troszkę Ci zazdroszczę że wiesz KIEDY to będzie :)

Solange,
to my następne w kolejce? :yes:

Torbę w końcu spakowałam, chociaż coś mi się wydaje, że tak szybko to ona mi potrzebna nie będzie. Jutro mam KTG, i jadę robic wyniki z rańca co mi lekarz spojrzy jak tam bakteriozy w moczu i te inne. No i jestem ciekawa jak wyszły badania na paciorkowce..
zobaczymy...

http://lb1f.lilypie.com/wIEXp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...