Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem po wizycie u ginekologa, wszystko jest dobrze, szyjka długa i zamknięta, a malutka ładnie przybiera na wadze. Jest trochę mała bo ma ok 1385g, czyli mniejsza o ok 10 dni niż wynika z planowanego terminu porodu. Lekarz mówi, że jak najbardziej mieści się w normach. Co do mojej wagi też się nie czepiał :)
Pytałam się lekarza o szkołę rodzenia i mi odradza, że nie powinnam za dużo się ruszać i wykonywać ćwiczeń :/ ale chyba mimo wszystko pójdę i zobaczę jak to wygląda, najwyżej nie będę ćwiczyć.

Guga Ty chodzisz do szkoły rodzenia, czy jak są prelekcje to siedzicie na krzesłach, czy jest możliwość siedzenia np na workach sako? Bo u mnie najgorzej jest z siedzeniem, od razu brzuch mi twardzieje.
Twoja malutka nie taka malutka :)

filipka mój mąż się dziwi szkole rodzenia, bo według niego każda kobieta z natury wie jak się rodzi... poza tym jego znajome nie chodziły do takiej szkoły, a urodziły... ale mówi też, że jeśli ja tego potrzebuję to prosze bardzo, tylko dla niego to fanaberia.
daj znać po USG

saradaria współczuję przejść z lekarzem, nie rozumiem czemu tacy ludzie pracują w tym zawodzie, gdzie oprócz wiedzy ( w tym przypadku wątpliwej) wymagana jest empatia... Dobrze że wszystko jest dobrze i że Twój lekarz Cię uspokoił!
Kurcze, a ja narzekałam, że mój mąż wyjeżdża na tydzień... Trzymam kciuki, żeby Twój zdążył do domu na czas!

Blumchen – mi lekarz kazał przyjść na kolejną wizytę za ok 2 tyg, ale to tylko dlatego że mam ciąże z komplikacjami, tak to by mi kazał przyjść za 4 tyg

slim_lady – co prawda pytanie nie było do mnie ale tak jak u mamaoli; nie było i nie ma żadnych objawów cukrzycy, nadwagi też nie mam

Co do kłótni z mężem to u mnie ostatnio niemalże dzień bez kłótni to dzień stracony i to zawsze o jakieś pierdoły, grunt że szybko nam mija. A teraz wyjechał na tydz. wiec jest spokój, przez telefon się nie kłócimy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3vcqgzyj8bpoa.png

Odnośnik do komentarza

Natalia- chyba bym wolała jednak Twoją sytuację niż obceną swoją, wolałabym nawet jakby kręcił nosem niż jak go wiecznie nie ma
guga- super wieści :)
Mamaola- moja robi dokłądnie to samo, byłam dzisiaj u lekarza powiedział ze przejdzie jak urodze ale mam się oszczędzać i jeszcze nie rodzić :)
Blumchen- dzieki, ratuje się Reni właśnie

a ja dzisiaj synkowi i córeczce sąsiadów którą miałam pod opeiką dałam się wyszaleć w kałuzach i błocie, wygladali okropnie, buzie w błocie ale zapytałam jak sie czują aoni ze są najszczęsliwsi na świeice :)
potem rozbieranie do majtek, ciepły koc i herbata z cytryną i miodem :)

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

mamaola, natalia2000 ja mam tak samo!! Ciągle się kłócimy z mężem. i tak samo jak Wam wydaje mi się że On w ogóle nie rozumie że jestem już w 7 miesiącu ciąży i że wszystko mnie męczy. Czasem mam wrażenie że w ogóle mi nie pomaga, np.proszę go od 2 tygodni żeby odkurzył to do tej pory tego nie zrobił. Rozumiem że ma mnóstwo obowiązków ale ja też, wrrrrrrrrr

Blumchen ja cały czas chodziłam raz w miesiącu i teraz też tak mam, następna wizyta na 2 czerwca
sadza dobrze że wszystko ok po wizycie, a wagą się nie przejmuj - kruszynka będzie ;)
kasiawawa to miałaś dzisiaj, jak to mówi moja szwagierka "bal murzynów" :P

A ja cały czas się zastanawiam czy jednak będziemy mieć chłopczyka, bo 3 pary naszych znajomych miało mieć chłopców a urodziły się dziewczynki.. słyszałyście o tym? Bo ja wpadłam w wir kupowania ubranek i martwie się ze wszystko mam niebieskie :P

http://www.suwaczki.com/tickers/akeuyx8d9p6b4yrf.png

:angel1: Nasz Aniołek 8 tc (10.10.2008)

Odnośnik do komentarza

sadza co do szkoły rodzenia to na wykładach są krzesła, ale w każdej szkole inaczej. Jeśli chodzi o zdanie męża to muszę je troszkę podważyć bo jak na razie mnie szkoła rodzenia dużo dała, położna uczy nas jak oddychać podczas skurczy i pozycje dobrać żeby mniej bolało, nawet mąż jest zadowolony bo chce bardzo być przy porodzie i taka szkoła nastawia go jak może mi pomóc, jak motywować mnie kiedy nie będę miała sił i chęci na współpracę podczas porodu. Zwiedziliśmy szpital, salę porodową i nawet co może i śmieszne lekarz pokazał jak będą robić lewatywę bo u nas robią także krok po kroku wszystko poznajemy a to w dużym stopniu zmniejsza mój strach tym bardziej, że to moja pierwsza ciąża. Dziś byłam to kąpaliśmy, przebieraliśmy, przystawiałyśmy do karmienia lalkę było bardzo fajnie tym bardziej, że i mężowie mogli spróbować i byłam w szoku jak się ten mój kochany mężulek angażuje. Także ja polecam fajna sprawa. To się na zachwalałam.
kasiawawa uwielbiam takie zabawy z dziećmi, sama z chęcią bym poskakała po błocie jak na razie mi nie wypada ale jak moja maleńka podrośnie to kto wie czy z nią nie poskaczę.
babs-i znam takie przypadki i sama o tym myślałam, ale to chyba zależy od sprzętu jakim dysponuje gin bo przecież w większości płeć po urodzeniu się potwierdza. Dopiero by było ja tu do brzuszka Angelika mówię a tu chłopiec by mamusię powitał.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

Jestem po USG - wyszedl chlopiec poraz 4 :) Więc Antoś będzie Antosiem :)
Wymiary odpowiadają 32 tyg i 3 dniom, czyli zgodnie z ostatnią miesiączką. Waga, uwaga: 1920 - oczy wyszly mi na wierzch.

Ale na tym koniec dobrych wieści: pojawil się dość spory obszar hypoechogenny -> podejżenie torbieli. Lekarz twierdzi, że dziecko rozwija się dobrze więc jest szansa że ta zmiana nie ma na niego wplywu. Jutro lekarka ma podjąć decyzję co z tym robić.
Ja w sobotę będę dobijać się do swojego glównego lekarza, aby to oblukal. Wolę nie czytać z czym to sie je, ale z tego co wiem to takie zmiany na lożysku nie są za dobre :(

Do tego od kilku godzin męczą mnie straszne bóle w dole gardla - zobaczymy czy to krtań, tarczyca czy co (jutro idę do endokrynologa) - jak jechalam samochodem musialam się zatrzymywać tak mnie bolalo :( Jak nic nie stwierdzi to w pn do laryybgologa, bo oszaleję z bólu,

Dla urozmaicenia jechalam na to USG z Zosią - mąż musial być na glosowaniu w sprawie drogi i nie mialam co z nią zrobić - dziecko ponad 20 min siedzialo pod okiem pielęgniarki na korytarzu - byla bardzo grzeczna i tak jak kazalam się nie ruszala (czytaj nie odchodzila od fotela). Zuch dziewczyna.

Teraz opadl ze mnie stres, mam problemy z oddechem bo co chwila lapie mnie ból i do tego chce mi się plakać z powodu tej zmiany.
Już nie smęcę. Dzięki za 'wysluchanie'

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Filipka- nie wiem co oznacza taki obszar ale wierze że bedzie dobrze, mi w pierwszej ciązy bardzo szybko łozysko się zestarzało i doszło do zwapnien i innych dziwolągów, USG dopplerowskie i inne badania mi ciągle robili, słowa do góry!!! a nie mogłaś Zosi do gabinetu wziąc na USG ze sobą? u mnie synkowi to sprawia wielką radość
babsi- pewnie że się pomyłki zdarzają :) ja mam mnóstwo niebieskich ubranek po synku a teraz ma być córeczka, nie kupuje nowych za wiele a spódncizki i sukieneczki dostalismy od innych znajiomych
Guga0- ja jestem mamą któe dzieci i błoto nie przeszkadza ale niektórym i owszem :D mi zcasem tez, dlatego wybieram, kontrolowaną zabawe w błocie, jak mam czas to puszczam go do błota zeby jak gdzieś idziemy sam tego nie zrobił

a mi się chce miesa :D

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

filipka ładna waga, synuś już pewnie ma ciasno u mamusi w brzuszku. Co do tych obszarów hypoechogennych to się nie znam ale wierzę, że będzie wszystko w porządku to już praktycznie końcówka ciąży więc musi być dobrze, już jutro wizyta więc na pewno dowiesz się więcej. Trzymaj się dzielnie i daj znać.
kasiawawa mięso też bym zjadła, jak na razie popijam wodę ale jakiś dziwny apetyt dziś mnie na wszystko złapał:o_no::o_no::o_no:

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

filipka – mam nadzieję że ten obszar to nic poważnego, na pewno będzie dobrze! Grunt że Twój „maluch” ładnie rośnie. A może do tego laryngologa od razu jutro się przejdź, do poniedziałku jeszcze kawał czasu.

Guga12 – ja się jak najbardziej zgadzam z Tobą co do szkoły, mam nadzieję, że mój mąż da się namówić i pochodzi ze mną, może wtedy zmieni zdanie na ten temat.

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3vcqgzyj8bpoa.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny - te zmiany to albo torbiel albo krwiak, czyli zaburzenia pracy lożyska. No nic zobaczymy co jutro powie ginekolog i będę to jeszcze gdzie indziej konsultować.

kasiawawa nie chcialam Zosi brać do gabinetu :( Ona jest straszna gadula i zamęczylaby lekarza na amen, a mi zależalo na solidnym badaniu.
Masz już zwolnienie?

sadza nie ma terminów do laryngolog - dopiero we wtorek rano. Jak będzie dalej tak boleć to wymyślę coś innego.

A ja na surowe mięso nie mogę patrzeć. Kupilam wolowinę i robię wszystko byleby się niąnie zająć - mąż zacząl ją kroić, jutro rano ją uduszę na gularz (min pracy). Zup już nie gotuję bo mnie odrzuca i potem ich nie jem. Moja mama zlitowala się nad Zosią i ugotowala jej rosól.

Uciekam spać. Jutro ciężki dzień.

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Filipka- ja też mam gadułe :) i bywa czasem .... przemądrzały :) ale słodki i kompelmentuje wszytskie kobiety
Guga- ale loda też bym zjadła :)

dzisiaj byłam z nim na szczepieniu- 250 zł :) oj mamusie szykujcie sie na te stawki :)

ja już powoli szykuję jedzonko na okres po porodzie, gotuje zupy i inne rzeczy i mrożę :)

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

Wróciłam właśnie z urodzin mojego siostrzeńca i muszę się pochwalić, że moja silna wola okazała się wystarczająco silna i nie uległam pokusom tortu, ciast i placków. Wypiłam jedynie herbatkę patrząc na bogato zastawiony stół... Za to w nagrodę po powrocie zjadłam budyń :) Coś mi się od życia przecież należy :)

natalia
- mój mąż zmienił dość mocno nastawienie jak po naszej kłótni tak się zestresowałam, że zakończyło się skurczami i szpitalem. Muszę przyznać, że się teraz chłopak stara. Ale to dla niego zupełnie nowa sytuacja, jeśli chodzi o obowiązki domowe, to nie ma doświadczenia, do wielu rzeczy nie jest przyzwyczajony, a ja jakoś nie jestem zbyt cierpliwym typem i nie potrafię prosić po kilka razy... Jak poproszę raz i nie widzę efektu, to zaraz myślę, że mnie olewa. Co jest w dużej mierze niesprawiedliwe pewnie, ale nie potrafię jasno myśleć w takich chwilach... Mam nadzieję, że Twój też w końcu dostrzeże jak bardzo go potrzebujesz i stanie na wysokości zadania. Musimy być cierpliwe (w miarę możliwości i w rozsądnych granicach ;) )

sadza - ja też mam zamiar chodzić na zajęcia szkoły rodzenia. Myślę, że każda z nas wie, czego nie powinna robić i co wywołuje skurcze. Ale zawsze sobie można chociaż teorię przyswajać. A ćwiczenia oddechowe też na pewno nie zaszkodzą :) A zdaniem męża się nie przejmuj, mój też stwierdził - a czego oni tam mogą nas nauczyć. Wtedy ja sprytnie zapytałam, czy będzie umiał liczyć skurcze i zdecydować kiedy mamy pojechać do szpitala? Czy będzie wiedział co powinnam robić na różnych etapach porodu, żeby mnie w tym wspierać? Czy wie jak i kiedy masować mi plecy żeby ulżyć w bólach? I to go jakoś choć trochę przekonało. Myślę, ze jak zaczniemy chodzić, to zda sobie sprawę na ile to potrzebne. Wydaje mi się, ze dla faceta, który chce uczestniczyć w porodzie nie ma nic gorszego jak bezsilne przyglądanie się jak cierpi ktoś kogo kocha i nie wie co robić. A ja chcę mojego przed tym uchronić. Nawet jeśli ma myśleć, ze to jakaś fanaberia.

filipka - no to kawał synka masz! Gratulacje! Mam nadzieję, że to z łożyskiem okaże się niegroźne i bez przeszkód donosisz małego. A pytałaś o ten ucisk na krocze? Coś Ci lekarz poradził? No i zrób koniecznie coś z tym gardłem. Bidulka... Coś się ostatnio wszystko Ciebie czepia... Powodzenia i szybkiego powrotu do zdrówka pod każdym względem.

Dobrej nocy mamusie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Mamaola- no to podziwiam, ja bym sie epwnie nie oaprła pokusie :)
Guga-0 zjadłam loda :)

spac mi sie chce ale młoda tak sie kreci ze i tak nie zasnę :)

ja pytałam dzis lekarza o oddychanie i ancisk na krocze
z oddychaniem- przejdzie po porodzie ale mam sie nie spieszyc i rodzic w terminie :)
ucisk na krocze też niestety coś normalnego

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

filipka nie stresuj sie na zapas i tylko przypadkiem nie przegladaj informacji w sieci na ten temat. To najgorsze co mozna zrobic! Przeciez Antos jest zdrowym, duzym i slicznym chlopcem, a to najwazniejsze. Trzeba zdac sie na lekarza, bo i tak i tak on zdecyduje o tym co z tym zrobic i czy wogole cos trzeba bedzie robic. Nic sie nie martw!

babsi jesli chodzi o plec to ja slyszalam o pomylkach w druga strone: ze miala byc dziewczynka a urodzila sie chlopiec. O tym, ze to dziewuszka zaskoczyla jeszcze nie slyszalam :) Wlasnie sobie to wyobrazilam hehhe. Wszystkie ubranka dla chlopca (po znajomych), posciel i ozdoby do pokoju ktore zaplanowalam, a tu bylaby dziewuszka. Hhehehe, na pewno bylaby Zosia i przynajmniej nie mielibysmy problemu z imieniem tak jak dla chlopca.

Ja wczoraj bylam w centrum handlowym na zakupach. Cchcialam kupic szlafrok i drugi sdtanik do karmienia. Ale szlafroki byly bardzo drogie, a staniki jakies takie beznadziejne. Po powrocie stapilam "do sieci" i zamoilam sobie, moge sie pochwalic.

stanik jest taki:
http://alles.pl/stronka/mama2009/mamadream.jpg

a szlafrok niby mam ale dosc gruby a chcialam troche cienszy, ale wiadomo, zeby tez troszke grzal. Przeciez nawet latem bywa chlodno.
MUZZY SZLAFROK BAWEŁNA - Bielizna LiParie

a dzisiaj znow taka brzydka pogoda. Ja gotuje juz zupe, ktora zaraz zawioze do mojej biednej schorowanej babci. Dziadek wyjechal i ja teraz musze sie nia opiekowac. Wczoraj zawiozlam jej zupei bylam z siebie taka strasznie dumna, bo zupa mi wyjatkowo wyszla. Niestety nie wstawilismy jej na noc do lodowki i zupelnie skisla :( Dzisiaj musze uratowac swoj honor i robie pomidorowke na rosole. Mam nadzieje, ze tym razem babci nie zawiode :)

Dzisiaj tez przyjdzie facet od dewelopera sprawdzic czy sciany juz wyschly. Jesli tak, to w przyszlym tygodniu pownni wykonczyc ten caly balagan w dzieciecym pokoiku. Wtedy zaraz pozniej poskladamy mebelki i bede mogla juz zaczac wszystko prac, prasowac i przygotowywac :)) Nie moge sie juz doczekac.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64qps64oxg3vuo.png

Odnośnik do komentarza

Towarzystwo wyprawilam, zajadam śniadanie i zaraz ruszam w objazd.

kasiawawa - a na co Ty szczepilaś syna, że aż 250 PLN? Zośka jest tak zakonserwowana, że następne szczepienie ma w wieku 6 lat.
Dobry pomyslz tym gotowaniem. Ja mam ten plus, że moja mama jest na miejscu i zdeklarowala się gotować na początku.
Widzę, że 5 latki to już konkretne bestie - Zosia jest w stanie z każdym gadać i ma takie teksty i tematy, że nie raz chowam się pod ziemię ;)

mamaola kurczę, nie wiem co ze mną - może się starzeję ? ;) A może to wynika z tego, że jak się robi badania to wychodzą takie babole.
Gratuluję samozapracia i silenj woli!
Z ginekologiem od USG nie rozmawialam odnośnie innych spraw - w tym centrum jest taki podzial. Dziś jadę do lekarki prowadzącej i z nią będę rozmawią.
Ale oglądal lożysko, szyjkę i jest OK, więc pewnie tak jak kasia napisala - taki urok, szczególnie że glówką w dól maly wisi ;)

Plan dnia (wszystko jest w jednym m-cu w Gdańsku, więc wykorzystam okazję): odebrać wyniki Zosi ze szpitala; odwiedzić sklep dzieciowy i oblukać foteliki i staniki; odebrć swoje wyniki i wizyta u ginekolog; zakupy; rundka do Gdyni i wizyta u endokrynologa i wtedy jadę po Zosię i do domu. Chyba że padnę to poproszę teścia o odebranie Zosi i wtedy ona będzie czekać na tatę do wieczora, a ja na nich w domku :)

Milego dnia - u nas mgla jak mleko i mokro, ale ciutkę cieplej

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Witam piątkowo:36_2_53:
kasiawawa ja też myślałam o mrożeniu jedzenia nawet pojemniczki sobie kupiłam, ale jakoś jeszcze nie wiem co za obiadki zrobić i zamrozić może jakieś pomysły??? Jak na razie mam fasolkę po bretońsku bo mąż uwielbia a wiadomo ja po porodzie raczej jeść jej nie będę a dwa obiady robić to bez sensu więc sobie jak będzie miał ochotę to odgrzeje.
natalia komplecik bielizny i szlafrok bardzo fajny, ja się jeszcze nie zdecydowałam ale wkrótce wyciągnę mamę bo sama nie lubię chodzić po sklepach z odzieżą i popatrzę za staniczkami bo czas ucieka. Zdrówka dla babci życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

natalia nie czytam - wiem jedynie że malo jest informacji na ten temat.
Trzymam kciuki za zupę i zakonczenie prac remontowych. Ja czekam do końca miesąca na postawienie szaf. Wtedy będą wielkie porządki i prasowanie rzeczy malego.
Ja na allegro znalazlam sprzedającego z szlafrokami Muzzy i stanikami Alles - czekam na nastęną wyplatę i będę kupować. Może dziś uda mi się przymierzyć jakiś ich stanik.

Co do plci zdaża się, że dziewczynkom zaplącze się pępowina między nogami, bądź wargi sromowe są od naszych hormonów mocno napuchnięte i stąd wychodzą podczas USG chlopcy.
U nas w razie czego Antoś będzie Zuzią :)

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Dziś jadę do pracy, odwiedzić dzieciaki ze świetlicy długo mnie tam nie było i słyszałam, że nie polubiły nowej pani, robią jej tak na złość, że nie poznaję tych dzieci a pracowałam z nimi dwa lata. Ostatnio słyszałam, że robiły naleśniki i nawtykały jej do farszu krzyżyków plastikowych od kafelek (znalazły bo remonty są) mam nadzieję, że po tak długiej nieobecności mnie potraktują łaskawie bo ja ich od tej strony to mało znam.

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

A ja też mam ambitne plany: przed południem wizyta u lekarza prowadzącego, a po południu warsztaty dotyczące wspierania rozwoju maluszka (0-6mies) poprzez zabawę. Udało mi się męża namówić, co uważam za wielki sukces :) Aha, w międzyczasie jeszcze chcemy odholować moje autko do warsztatu, bo już drugi tydzień stoi rozkraczone, a ja nie mam czym jeździć, buuu :(

kasiawawa - gdyby chodziło tylko o linię, to też bym się nie oparła :) Ale jak w rachubę wchodzi zdrowie maluszka, to już inna sprawa i większa motywacja :) Choć i czasem ta zawodzi...

natalia - ja też kupiłam sobie szlafrok z tej firmy. Bardzo milusi :) A stanik też planuje z firmy alles, tylko nie wiem jaki rozmiar kupować... O numer większy niż potrzebuję teraz, czy jak? Co ty zrobiłaś?

filipka - to trzymam kciuki za Twoje ambitne dzisiejsze plany, żeby wszystko wyszło i informacje były jak najlepsze. Hehe - mi też ostatnio ginekolog powiedziała - jak zapytałam jej skąd te wszystkie komplikacje (najpierw plamienie, potem cukrzyca, na końcu jeszcze te skurcze) - że jestem za stara... Ale wolę chyba tak, niż jakbym miała 20 lat i zero samodzielności finansowej... A jak sobie pomyślę, jaka byłam wtedy, to w głowie też pstro... Coś za coś.

Miłego dnia dziewczyny!

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

mamaola Ty też dziś ambitnie. Powodzenia. Fajne te warsztat - będziesz nas doksztalcać.
Ja nie wyobrażam siebie jako 20 letniej mamusi - matko jaka ja bylam zakręcona jak Zosia się urodzila :) Swoją drogą lata lecą - fakt czlowiek ma więcej oleju w glowie, lepszą sytuację finansową etc.
Przede mna jeszcze wymazy z kanalu szyjki macicy - ciekawe jak czuje się gronkowiec. Mnie cukrzyca ominęla, ale za to i krwawienie i gronkowiec, tarczyca. Do tego teraz te zmiany w lożysku - ech oby maly byl zdrowy.
Ja się boję konieczności polożenia się teraz do szpitala - nie wiem co mąż zrobilby z Zosią - dobrze że moja mama jest pod ręką (ale pracuje), za tydzień zchodzi ze statku drugi dziadek Zosi, więc w razie czego on pomoże, a na stale na lądzie jest już mój teść i teściowa na emeryturze (tylko że niechętna do pomocy, bo się boi że coś ewentualnie podlapie).

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

kasiawawa Zosia miala już IV dawki DTP, a wg ulotki dawka przypominająca ma być w wieku 6 lat. A, Twój synek dostal w zastrzyku polio (IPV) czy jeszcze doustą (OPV) ???- bo jeszcze niedawno polio przypominająca byla doustna :(
Podpytam pediatrę bo jestem umówiona z nią we wtorek wlaśnie a propo kalendarza szczepień dla malego.

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...