Skocz do zawartości
Forum

sadza

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez sadza

  1. sadza

    Lipiec 2010

    I już się budzi :( chyba jednak wyjście na dwór mnie nie ominie. Jej jak was czytam to aż trudno mi uwierzyć, że dziecko może samo leżeć i samo się sobą zajmować, u nas czegoś takiego nie ma. No może góra 5 min, a tak to płacz :( Hania już nim otworzy oczy to płacze, to samo z zasypianiem, na rękach też płacze i zasypia dopiero jak się zmęczy, jedynie w wózku zazwyczaj obywa się bez płaczu (nie licząc 5min wycia zaraz po wyjściu z domu) zawiesza się i w końcu zamyka oczy. Jeszcze lubi leżeć na przewijaku, oczywiście nie za długo.
  2. sadza

    Lipiec 2010

    Hania zasnęła w domu! na dworze leje, wieje i zimno. Oby tak się udało cały dzień, normalnie to się nie udawało mi aby zasnęła inaczej niż na spacerze. Może już kryzys minął i będzie lepiej... Zabieram się za nadrobienie zaległości na forum, mam ok 15 stron do przeczytania.
  3. sadza

    Lipiec 2010

    witam po długiej nieobecności, Filipka dziękuję bardzo za smsa, bardzo brakuje mi naszego forum. W pierszym miesiącu życia Hani jakoś tego czasu było więcej, teraz coraz gorzej. Jeszcze żyję i Hania też, ale ja czasem już na granicy wytrzymałości. Myślałam, że im starsze dziecko tym będzie łatwiej, a jest na odwrót. Hania robi się coraz bardziej marudna, a ja mam coraz mniej czasu dla siebie, a właściwie wogóle go nie mam. Jeszcze mąż nn stop wyjeżdża, jutro znowu jedzie i wraca dopiero w sobotę, a ja sama, w zeszłym tyg to samo. A jeszcze wcześniej, jak pojechał w górki myślałam że coś zrobię sobie albo Hani, zanosiła się płaczem od 14 do 22. Malutka ma straszny problemy z zasypianiem, a im bardziej śpiąca tym bardziej zmęczona i tym bardziej śpiąca i koło się zamyka. Ani bujanie na rękach, ani cycek nie pomaga. Najlepsze jest wyjście na dwór, też nie zawsze. Zazwyczaj wychodzę o godz 10, wracam do domu o 16. zjadam coś i znowu wychodzę. Na dworze też nie jest idealnie, często ludzie się za mną oglądają bo jeżdżę na „sygnale”, albo udzielają mi „dobrych” rad. A Hania jest po prostu zmęczona. Czasem pomagają wertepy, jak ją porządnie wytelepie to w końcu zaśnie. Jestem już zmęczona tymi spacerami, oczywiście jak zaśnie to nie mogę usiąść na ławce, trzeba jeździć, do sklepu też nie mogę wejść bo zmiana temp i się budzi to samo nie mogę wrócić do domu jak zaśnie bo się budzi. I tak byle do 18-19 wtedy kąpiel i usypianie do 21 wszystko oczywiście na rękach. Odkładanie do łóżeczka skutkuje coraz większym płaczem, który coraz trudniej uspokoić. Z mężem też coraz gorzej, nie potrafi się pogodzić, że nie mam czasu dla niego. Chodzi non stop podminowany i wkurzony. W sumie jak go nie ma to mam mniej nerwów niż jak jest. Jak już jest to w ramach protestu przeniósł się ze spaniem do drugiego pokoju i śpi na sofie która ma 1,3metra długości twierdzi że mu tam lepiej. Acha bo ja skapitulowałam i Hania śpi ze mną w łóżku, przynajmniej się wysypiam, bo budzi się tylko o 1 i o 6 w nocy. U Hani obserwuję coraz większą asymetrię, zdecydowanie rusza chętniej jedną ręką i nóżką, pewnie nie obejdzie się bez rehabilitacji, ale mam na razie czekać. Bardzo bym chciała poczytać co u Was słychać, może jutro znowu się uda, że terrorystka pośpi tak jak dziś z rana i uda mi się coś poczytać, teraz już słyszę że się budzi, trzeba na dwór, a za oknem pada i 15 stopni :(
  4. sadza

    Lipiec 2010

    agatcha - serdeczne gratulacje, w końcu i Ty się doczekałaś swojego maleństwa :) Widzę że dużo z nas czyta "język niemowląt” czytam i ja :) filipka- możemy sobie podać rękę, tak samo załatwiałam każdą sprawę cyckiem, a on nie zawsze był potrzebny, też przy tym tekście stwierdziłam, że to o mnie :) teraz zamiast cycka staram sie usypiać bo widzę że marudzi bo jest zmęczona. Jeszcze nie dotarłam do rozdziału sen, więc póki co działa tylko bujanie na rękach. Rozdziała o karmieniu mi nie do końca podchodzi, nie trzymam się sztywno że pierś co 3 godz, ale jeśli bezpośrednio po jedzeniu, po którym widać że się najadła, posiedzi chwilę sama i zaczyna marudzić to staram się już piersi nie dawać. Czyli zaczęłam robić przerwy między jednym a drugim karmieniem, a nie cycek non stop, no chyba że płacze z głodu, bo faktycznie jest różnica w płaczu. Ciekawa jestem jakie osobowości waszych dzieci wyszły Wam z testu, u filipki stawiam na poprzeczniaka, czyli wiecznego marudę, któremu nie można dogodzić. Mi z testu i opisów wyszedł wrażliwiec. Zauważyłam, że jak Hanię coś wybije z rytmu to później jest bardzo marudna, ciężko jej zasnąć i od razu dużo bardziej ulewa, no i zawsze budzi się z płaczem, kąmpiel dopiero teraz zaakceptowała. My na usg bioder idę dopiero 13.09, ale chyba przełoże to na później bo mogłabym pojechać od 11 września nad morze d siostry, a tak wyjazd się przesunie o tydzień. W szpitalu mówili że z bioderkami wszystko ok i nie trzeba pieluchować ani robić usg, ale dostałam skierowanie od pediatry. Pisałyście wcześniej o liczbie kupek, Hania robi ostatnio jedną co drugi dzień. A dziś mija drugi dzień bez kupki. Na forum eksperckim „karmienie piersią” piszą że tak może niby być że nawet 1 kupa na tydz, ale wolałabym jednak aby było ich więcej. Za to sików robi co niemiara. Nie wiem jak rozpoznać zatwardzenie? W poniedziałek dopadł mnie chyba kryzys laktacyjny, miałam bardzo malo mleka, normalnie to ze mnie cieknie, moczę straszne ilości wkładek laktacyjnych, wczoraj nawet wycisnąć kropelki nie mogłam, a wkładki zupełnie zbędne. Hanka wściekła bo głodna. Na szczęście we wtorek wszystko wróciło do normy :) tak sobie myślę ze to chyba przez to że mniej piłam. mamaola – u mnie w szpitalu na kostki na buzi mówili, że to trądzik niemowlęcy, ma na niego wpływ hormony, które dziecko dostało od matki, ponoć u chłopców utrzymuje się dłużej. A jeśli to alergia to chyba powinna być na całym ciele. Nie wiem czy wybudzać Hanie na karmienie nocne, wczoraj w nocy spała bite 5 godz, po czym obudziła się zjadła w 10 min i znowu sen przez 3,5godz, piersi mi już rano prawie eksplodowały, a mała wcale nie zamierzała wstać, musiałam ją budzić.
  5. sadza

    Lipiec 2010

    U nas super noc, od 22 do 6.30 i tylko jedna godzinna przerwa, wyspałam się :) Małolatka – życzę zdrowia dla Taty! Na buzi Twojego malucha to może trądzik niemowlęcy? Przejdzie sam po jakimś czasie. filipka – 1,6kg w miesiąc! jak jeszcze raz będziesz się zamartwiać, że Antek mało/krótko je i że nie dojada to będzie należał Ci się, bez urazy, ale kopniak w tyłek agatcha – spokojnie, urodzisz :) z tych nowych wyliczeń wynika że masz jeszcze dużo czasu, współczuję tych oczekiwań, życzę cierpliwości adria – Julka może po prostu chce być blisko mamy, a przyrosty wagowe są ok, więc nie zamartwiaj się że mała nie dojada, moja Hania też ma takie dni że chce być całe dni przy cycku. Jak zaczniesz dokarmiać butelką, wtedy faktycznie może zacząć braknąć Ci po pokarmu. Trzymaj się! takie dołki zdarzają się każdej z nas, w końcu zawsze mijają. mamaola – u mnie mleko wypływa samo, jeszcze nim dostawię mała, ale ja mam piersi mocno nieszczelne i cały czas cieknę, wypływu mleka nie czuję Guga – mięśnie sobie wyrobisz przy takim bujaniu :) też nie potrafię nie brać na ręce swojej jak marudzi Slim – witaj z powrotem na forum :) Ala śliczna! kasiula – synek na zdjęciach wygląda na dużego chłopa :) asiula – nic na siłę, uśmiechnięta mama to szczęśliwe dziecko kasiawawa – tylko w gondoli ani nie wieje, ani nie świeci słońce, a jak zakładałam czepeczki to i tak się przekręcała lub zsuwała i uszy były odsłonięte. Rudzia – Obecnie używam już tylko cienkich wkładek, ale nadal krwawię, a to już 4 tyg i 5 dni, a miałam robione łyżeczkowanie po którym ponoć krócej trwa oczyszczanie. Mnie od wczoraj boli pierś, jest twarda i zaczerwieniona, chyba muszę wypróbować kapustę :/
  6. sadza

    Lipiec 2010

    adria – niepokoiło mnie że Hani podczas snu drgają ręce, też jej to nie wybudza. Neurolog powiedziała, że prawdopodobnie to tylko niedojrzałość układu nerwowego i zniknie w ciągu najbliższych miesięcy, ale dostałam skierowanie na usg głowy. Z ubieraniem to zależy od pogody jak poniżej 25 stopni to śpioszki, jak upał to rampersy, przykrywam zazwyczaj tylko pieluszką, może ze 3 razy przykrywałam cienkim kocykiem polarowym. Czepeczki też już nie zakładam i tak się zsuwała, a mała się rozbudzała jak ją zakładałam w domu. Teraz czapeczkę zakładam tylko jak jest chłodniej i w momencie jak wyciągam Hanię na dworze do karmienia a jest chłodniejszy wiatr. Z pępkiem może spróbuj jednak spirytus, chyba lepiej wysusza. O ilości mleka i o tym czy dziecko się najada, świadczą tylko przyrosty wagowe, na pewno mleka jest tyle ile trzeba, a pierś flakowata to znaczy że laktacja się mogła już ustabilizować filipka – u nas też jak się mała rozbudzi to jest darcie się na cały park, muszę wtedy szybko znaleźć w miarę ustronne miejsce i dać cycka, a później to też różnie, nie zawsze chce zasnąć, ale mimo wszystko na dworze lepiej śpi. Od paru dni mam tak samo ze snem jak Hani jak u Twojego Antka :/ spanie po 15 min i tylko przy cycku, albo na rękach Wczoraj za to był jakiś fatalny dzień, mała zupełnie nie spała, nawet nie dało się wyjść na spacer bo nie usnęła, tym sposobem nie dałam rady pójść wczoraj do sklepu i nie miałam chleba na dzisiejsze śniadanie :/ Dzisiaj też usnęła dopiero o godz 15 a tak to tylko zamykałam jej buzię cyckiem, ewentualnie bujanie ją uspakajało, a jak zasypiała to spała po 15 min i znowu marudzenie. Nie wiem o co chodzi bo nie wygląda jakby jej coś było to znaczy nie pręży się, brzuszek miękki, może po prostu jakieś gorsze dni. A widzę że nie jestem odosobniona z marudnym dzieckiem, że tu więcej takich marud :) Mnie dziś poratowała mama obiadem, bo tak chodziłabym głodna, męża nie ma :( mamaola – super że nastrój już lepszy, współczuję nieprzespanych nocy, nie wiem jak ty dajesz radę, ja śpię po 5-6 godz w nocy (z przerwami) a padam na twarz, a Ty się cieszysz z tych 5 godzin. Czemu bola Cię piersi? Może faktyczni dobrze by bylo jakby zobaczył Cię doradca laktacyjny mi parę razy zdarzyło się przysnąć w nocy jak karmiłam na siedząco, jak się budziłam to głowa Hani była niżej niż nogi, ale chyba jej to nie przeszkadzało bo też spała, ale też się wystraszyłam, że mogłam ją puścić agatcha- to teraz lekarz zmienił termin porodu na podstawie ostatniego usg? wiek ciąży to chyba powinno się ustalać w I trymestrze a nie ostatnim. Trzymaj się! już wkrótce będziesz mieć swojego maluszka. slim-lady – gratuluję córci i życzę szybkiego powrotu do formy! Prawie 3,5kg! a bałaś się kiedyś, że będzie malutka i chciałaś specjalni mniejsze ciuszki kupować a Ala jest jedną z większych na naszym forum! asiula, kasiawawa – wszystkiego najlepszego dla Waszych córeczek z okazji skończonego pierwszego miesiąca życia
  7. sadza

    Lipiec 2010

    Witam po kilku dniowej nieobecności. Dziś wyjechał na 3 dni mój mąż i zostałyśmy z Hanią same w domu. Wziełam się na sposób i spędzam całe dnie na spacerach to jedyny sposób żeby mała spała nie tylko przy piersi w ciągu dnia. W domu spania nie ma. Na dworze spędzamy ok. 6 godz, karmię też na ławce w parku i o dziwo po takim karmieniu daje się odłożyć do wózka i zasypia. Tylko ja nie mam kiedy spać i zero czasu dla mne, od 2 dni nie włączałam nawet komputera. Na szczęście nie muszę stosować żadnej diety i jem wszystko, w sobotę byłam na poprawinach u koleżanki i jadłam grillowane mięsko i nic Hani nie było. Wczoraj na bilansie po 4 tyg Hania ważyła 4120g, przytyła, mimo potwornego ulewania, od najniższej wagi 1160g :) Dostałam skierowanie do neurologa w związku z drgawkami i ulewaniem. Mamaola – może śpij z synkiem w jednym łóżku, jak on będzie ssał to ty w tym czasie będziesz spała. Ja się zraziłam do tej pozycji po szpitalu, bo mała poraniła mi wtedy brodawki, ale teraz i ona i ja mamy już doświadczenie i ta pozycja całkiem dobrze się sprawdza. Lecę na spacer bo mam już dość karmienia od rana, ale nadrobiłam prawie zaległości internetowe.
  8. sadza

    Lipiec 2010

    Wczoraj rano napala wielkiego posta, ale nie wysłałam go od razu, a wieczorem mąż wyłączył kompa i post wcięło. Wczoraj był kiepski dzień, Hania zupełnie nie spała, zasnęła dopiero o 20. Położna która przyszła znowu do nas wysłała nas do pediatry. Ale wg lekarza wszystko ok., po prostu gorszy dzień. Kasiawawa – właśnie wczoraj ważyłam Hanię, Idzie z Twoją łeb w łeb ;) przytyło się jej o 820g, jednak nie głodzę dziecka, jak to wmawiały mi pielęgniarki ze szpitala „Odkryłam” świetną pozycję do karmienia, obie leżymy na boku brzuchami do siebie. W końcu się wyspałam, wczoraj się tak uśpiłyśmy po ciężkim dniu. Dziś rano też małą wziełam do łóżka na dospanie i spałyśmy od 8 do 11, a Hania przez sen się dossysała do mnie, obydwie byłyśmy bardzo zadowolone :) Blumchen – GRATULUJĘ CÓRECZKI!! Tyle się naczekałas i zostało Ci to wynagrodzone ekspresowym porodem! Slim-lady, Agatcha - smutno będzie na forum jak pójdziecie do szpitala! Życzę wam aby się już zaczęło, ale z drugiej strony kto będzie pisał na forum. Mamaola – oby szybko was wypóścili ze szpitala! Filipka – oj faktycznie wariatka :) A coś się w ciągu tych 3 dni zmieniło z karmieniem? Wcześniej Antoś nie roibił takich cyrków? Może taki jego urok.. Adria – na pocieszenie, ja ostatnio przyjmowalam paczkę od listonosza i mnie zalało mlekiem, właśnie byłam w trakcie karmienia i bez stanika tylko w koszulce Slim-lady – a może się wypnij na faceta od kanapy, on nie dotrzymał swojej części umowy wiec Ty ni musisz od niego kupować, albo mu chociaż to powiedz, łaski to on Ci nie robi
  9. sadza

    Lipiec 2010

    Guga – życzę zdrowia dla malutkiej i aby szybko Was wypuścili do domu! A lekarz z przychodni to idiota! agatcha – myślę że nie ma sensu traktować teraz piersi laktatorem, mleko pojawi się w odpowiednim czasie :) chyba ze potraktować to jako metodę na przyspieszenie porodu. A co do wyciskania kropelek mleka ja jak nie mam dziecka w zasięgu wzroku to jak naciskam na brodawkę to nic mi nie leci, ale wystarczy jak się pochylę nad dzieckiem jak np. śpi, albo przewijam małą jak płacze, że chce jeść, to ze mnie kapie, więc się nie przejmuj, że mało możesz wycisnąć, albo że po porodzie nie będziesz mogła. Dziecko jest najlepszym laktatorem. Tylko trzeba często przystawiać i nie można dokarmiać butelką sztucznym mlekiem. Będzie dobrze! Warto też przygotować się teoretycznie na temat karmienia piersią. Ja smarowalam piersi bepanthenem i własnym pokarmem Slim-lady – pytałaś się kiedyś o badania na porodówce, mnie badali na łóżku porodowym, nie musiałam zadzierać nóg ;) ale myślę że na Twoim mężu, jeśli będzie przy porodzie, to nie zrobi na nim to żadnego wrażenia. Jeszcze został Ci do wypróbowania wiesiołek na przyspieszenie porodu ;) Cynka gratuluję córeczki, jest śliczną! Mamaola, filipka – zazdroszczę ekspresowych i wydajnych karmień! U mnie najkrótsze karmienia nocne trwają ok. 40 min razem z odbijaniem Filipka – i Ty się przejmujesz że masz niejadka! 1kg w 3tyg - super wynik! Co do chusty, mam taka co w Twoim linku, kupioną okazyjnie, marzyła mi się tkana, nieelastyczna. Ta w dotyku to taka jakby zwykła bawełna. Jeszcze małej nie wiązałam w nią, obiecałam mężowi, że poczekam Az Hania będzie troszkę większa, jemu nie podoba się chustowanie. Asiula – w kilku miejscach wyczytalam że noworodek ma 3 tyg na wyrównanie do wagi urodzeniowej, więc 420g to dobry wynik! Mamaola – u mnie pod koniec jedzenia mała ciumka, a przełyka bardzo rzadko, a później jestem tym smoczkiem, puszcza dopiero jak zaśnie, właściwie tylko w ten sposób zasypia :/ sama nie potrafi. Chyba muszę jej tego oduczyć, z drugiej strony jeśli właśnie tego potrzebuje… jakoś nie mam serca. Trzymam kciuki, aby żółtaczka w końcu odpuściła. Adria – może malutką gazy męczą? U mojej jak się tak spina to później puszcza bąki. Kasiawawa – może Hanie tak mają ;) moja też nie chce dziś spać, też tylko po poł – do godziny, a już z pełną pieluchą to absolutnie nie :) księżniczki na ziarnku grochu… U mnie Hania wisi non stop na cycku, rano od 8 do 12 - 13 nie ma nawet jak wyjść z domu bo chce być cały czas przyssana. Hania bardzo często się krztusi, a później charczy, nie wiem czy się tym przejmować? Kolejna sprawa, to jak mocno śpi to drgają jej czasem rączki, tak jakby przez sen, też mnie to martwi. Czy wychodzicie codziennie na dwór z maluszkami? Mi się dziś nie udało i mam wyrzuty sumienia Dziś po moim wylani żali na męża najpierw strzelił focha że go niedoceniam, a później wziął się za sprzątanie :)
  10. sadza

    Lipiec 2010

    U mnie przede wszystkim brak czasu i rośnie poziom irytacji na męża. Czytam Was regularnie, idealna lektura przy karmieniu ;) ale nie opanowałam jeszcze do końca pisania jedną ręką. Najpierw się pożalę. Jak nie karmię to ogarniam dom, niby mój mąż jest na urlopie, ale w domu nie potrafi wysiedzieć i chodzi do pracy, ale „krótko” bo tylko na 6 godz. jest w domu zazwyczaj koło 14. A tak to niby pomaga mi w domu, co kończy się na tym że zrobi zakupy pod dyktando i siada przed komputerem albo telewizorem, czasem coś ugotuje chodzi z nami na spacery. Jak Hania się w końcu się odsysa od cycka, rano karmienie z małymi przerwami trwa to zazwyczaj od 8 do 12 to muszę odgruzować dom, odgrzać albo ugotować obiad, później mała się budzi jemy we trójkę obiad, mała idzie spać, idziemy na spacer, karmienie, kąpiel, karmienie i usypianie do godz 22 jak dobrze pójdzie. Jak mówię mężowi że przydałoby się pozamiatać, odkurzyć itp. to ulubiona odpowiedź to ZARAZ czyli nigdy… A jak się biorę przy nim za sprzątanie to pretensję, że przecież on to miał robić… Wczoraj miał poprasować ciuszki Hani i pozamiatać i co, i nic… Pozmywał po obiedzie ale tylko to co było w zlewie, Garki na kuchence doszorowałam dziś. I jeszcze mam go chwalić bo go niedoceniam, wrr Przepraszam że się tak Wam żalę, później poodpisuję.
  11. sadza

    Lipiec 2010

    annaz – witaj znowu na forum :) nie poddawaj się z karmieniem! może zastosuj sns (filipka stosowała i polecała). Polega to na „jeśli dziecię nie radzi sobie z dobrym ssaniem piersi, wspomaganie SNS-em może być pomocne. SNS to pojemnik na mleko, który wiesza się na szyi mamy, z doczepionymi rureczkami/drenikami, które przykleja się do piersi, w taki sposób, że dziecko biorąc do buzi pierś bierze jednocześnie końcówkę drenika dzięki czemu wysysa mleko i z piersi i z pojemnika (lub tylko z pojemnika, jeśli laktacji nie udało się uruchomić np. po bardzo długiej przerwie).” Ten system stosuje się nawet jeśli dziecko jest adoptowane, a matka chce karmić piersią. Na pewno się Tobie uda! Dystrybutorem tego systemu jest firma Madela. U mnie laktacja na dobre zaczeła się dopiero w 5 dobie po porodzie. nie można się poddawać, jak najczęściej przysawiać ssaka do piersi, niech pobudza laktację, w tak zwanym międzyczasie, można jeszcze próbować odciągać mleko laktatorem i nie przejmuj się jak nic nie leci, chodzi o samo pobudzanie piersi. Tu jeszcze przydatna strona: Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią - Gdy boisz się, że masz za mało pokarmu
  12. sadza

    Lipiec 2010

    Byle do jutra, jutro ma być chłodniej... Czy krwawicie jeszcze po porodzie? dziś była u mnie znowu położna i kazała mi się przejść do szpitala w którym rodziłam, bo nie podoba jej się że jeszcze krwawię i mam temperaturę 37 stopni od 3 tyg. annaz – serdecznie gratuluję córeczki, w sumie zaliczyłaś 2 porody w jednym, życzę szybkiego powrotu do formy! zwierciadełko, kasiula, saradaria – również gratuluje Wam pociech po drugiej stronie brzuszka mamaola – jak mojej Hani zdarzyło się zwymiotować to w kilku miejsach znalazłam w internecie, że wszystko jest w normie jeśli maluchowi zdarza się zwymiotować/ulewać dopóki są ładne przyrost wagi, a u Leosia są super, wiec nie masz się co martwić :) Na forum „karmienie piersią” doradca lakacyjny, położna Monika Staszewska piszę: „jeśli wygląda jak mleko czy to świeże czy takie trochę skłaczkowane, serkowe to mamy nadal ulewanie tyle, że silniejsze. Nawet jeśli wylatuje buzią i noskiem, na pół metra w przód. Takie ulewanie może mieć związek ze zbyt szybkim wypływem mleka, w efekcie którego Młodzieniec łyka bardzo dużo powietrza. Pomóc powinno karmienie w pozycji pod górkę. Ale nawet jeśli nadal ulewanie będzie silniejsze, ale nie spowoduje problemów z przyrostami masy ciała, można się nim nie martwić.” slim-lady to może u ciebie też już niedługo się coś ruszy skoro ginekolog stwierdził, że malutka wypycha się już główką na świat, do sierpnia jeszcze trochę dni zostało ;) agatcha blumchen – życzę cierpliwości, ciąża nie trwa wiecznie, wiem że Wam się strasznie dłuży, ale to już niedługo! adira – ale słodziak z Twojej Julki! w szpitalu w którym rodziłam nie zabierali dziecka na noc, ja się z tego bardzo cieszę, miałam Hanię od samego początku przy sobie. natalia – super że wyjaśniła się sprawa z bolącymi brodawkami i że chumor ci się poprawił :) a to że ciężko teraz z czasem to prawda. Czasem trudno wziąć prysznic, zrobić sobie coś do jedzenia, czy spokojnie posiedzieć sobie w kibelku bo dziecko domaga się jeść TERAZ, a nie za chwilkę :) kasiawawa – ja mimo że karmię jem i czereśnie i pomidory, nie kilogramami, ale po parę na dzień czereśni, parę plasterków pomidora, a dziecku nic nie jest. Super fotki dzieci! Synek wygląda na zbuja ;) agatcha – ja dostałam rogala do karmienia, ale nie korzystam bo jest mi z nim nie wygodnie olcia – co do opadnięcia brzucha, ja u siebie nie zauważyłam, zawsze był nisko, ale jakiś miesiąc przed porodem skończyła się u mnie zgaga, a to znak że brzuch się obniżył i macica nie naciska już tak bardzo na żołądek i tak jak pisze slim-lady kolejny objaw opadnięcia to częste bieganie do toalety :)
  13. sadza

    Lipiec 2010

    natalia a może zastosujesz osłonki/kapturki na piersi przez które się karmi? cos tego typu: Avent, osłonki piersi, standard, 12084, 2 szt - Apteka Internetowa Dbam o Zdrowie niby się nie powinno stosować bo zaburza technikę karmienia, ale może choć na chwile aż wygoją Ci się brodawki?
  14. sadza

    Lipiec 2010

    mamaola – dziękuję za karty :) My w kalendarzu zapisujemy wszystkie siki i kupy, ale chyba też zacznę prowadzić dzienniczek karmień, bo się gubię z której piersi było ostatnio. filipka – oj mamką to nie, wykarmić jedno dziecko to dla mnie czasem za dużo, czasem mam dość. Niby pokarm leci, ale i tak często mam jazdy czy mała faktycznie się najada... Chyba pójdę wcześniej do pediatry na kontrolę wagi. Martwi mnie ulewanie, czasem jest bardzo obfite, a wczoraj wieczorem Hania leżała mi na podniesionych kolanach i nagle chlusnęło jej się tak, że całe ubranko miała mokre, łącznie że stopami. Dziś też przez godzinę ulewała :( natalia – trzymam kciuki za laktację! lepiej idź jak najszybciej do poradni, powinni coś pomóc. Coś chyba jest nie tak z techniką przystawiania, piersi nie powinny boleć. guga – mi apetyt jak najbardziej dopisuje, w życiu tyle nie jadłam, aż sama jestem przerażona ilością. Co do pępka, to jak się zmoczy podczas kąpieli to nic się nie stanie, i tak po kąpieli trzeba go wysuszyć alkoholem. My od razu kąpaliśmy w wanience i to codziennie, na dodatek w ciągu dnia rozbieraliśmy do naga Hanie i przemywaliśmy ja mokrym wacikiem dla ochłody. W takie upały dobrze trzeba myć dzieci codziennie, choćby właśnie dla ochłody i zmycia potu. U nas kąpiel trwa chwilkę, może minutę i nie namydlamy, tylko do wanienki wlewamy odrobinę żelu do kąpieli. Kąpiemy w wodzie z kranu. slim_lady – już niedługo też się doczekasz swojego maleństwa, życzę cierpliwości, masz przecież jeszcze czas :) Co do krocza, to nim poszłam do szpitala, byłam podcięta (maszynką do strzyżenia) na 3mm i przed samym porodem tj po 5 dniach nie podgalałam się, położna nic nie mówiła i też mnie nie goliła. Nie było żadnego problemu z szyciem. agatcha – wszystkie znaki wskazują, że pewnie w najbliższym czasie coś się u Ciebie ruszy :) saradaria – trzymam kciuki za wizytę u lekarza! iwona – gratuluję mało bolesnego porodu :)
  15. sadza

    Lipiec 2010

    asiula – nie przejmuj się ilością pokarmu, którą ściągniesz laktatorem, niektóre piersi są odporne na to urządzenie. Dziecko działa dużo lepiej niż laktator, jedynie przyrost masy malucha świadczy o tym, że się najada, a nie ilość odciągniętego pokarmu! Zwróć uwagę ile Twoje dziecko robi siku w ciągu dnia, jeśli 6 lub więcej to ok. a w takie upały jak ostatnio może moczyć mniej pieluch. Polecam forum na temat karmienia piersią: Karmienie piersią - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl Mi też zupełnie nie idzie ściąganie laktatorem, ściągnę najwyżej 10ml i to muszę się bardzo długo napracować. A dziecko nie wygląda na zagłodzone.
  16. sadza

    Lipiec 2010

    Tak zachwalacie te karty dla niemowlaka że ja też chcę :) jeśli można to bardzo proszę o podesłanie mi ich na maila, bo chyba na forum ich nie ma? Hania coraz chętniej się rozgląda. asiula – ja karmię tylko piersią, nie widzę potrzeby dokarmiania butelką. Karmiąc piersią ponoć nie da się przekarmić, co innego jak się karmi butelką.
  17. sadza

    Lipiec 2010

    Wczoraj miałam już serdecznie dość wszystkiego, mała nie chciała zupełnie spać w dzień, może ze 3 razy zdrzemnęła się po pół godz, a tak ciągle szukała piersi. I tak od godz 10 do 20. Pod wieczór przyszła burza i od wczoraj pada, temperatura się znacznie obniżyła i Hania spała w nocy 5 godzin :) Dziś też aniołek :) odpukać w niemalowane... Z pieluch używałam pampersów, haggisów i happy i jakość ich jest w tej kolejności, happy są bardzo sztywne i duże. agatcha – ja bym nie liczyła częstości spinania brzucha, skórcze porodowe są zupełnie inne, nie do przegapienia, są po prostu bolesna, a napinanie brzucha najwyrzej nieprzyjemne, przynajmniej tak było u mnie. Napinanie brzucha miałam średnio co 7 min, ale urodziłam dopiero po 2 tyg. mamaola- pisałaś że używasz muszle laktacyjne, jak Ci się one sprawdzają? na jakiej zasadzie trzymają się piersi? Czy ma znaczenie wielkość piersi? Jakiej masz firmy? Hania pierdzi głośno i często :), Karola – Hania nie cierpi kąpieli, to jedyny moment w ciągu dnia kiedy tak głośno płacze, pewnie sąsiedzi też ją słyszą wtedy, a moje koty są przerażone jak ona płacze, zaczynają też głośno miałczeć guga – my stosujemy waciki z wodą, pierwszy raz jak przyszła do nas położna środowiskowa zastała nas przy przewijaniu i myciu pupy z kupy chusteczkami nawilżanymi stwierdziła, że chusteczkami trzeba się mocno naszorować aby wszystko zeszło, a mokre waciki są delikatniejsze, mniej sie podrażnia mechanicznie skórę. Faktycznie dużo łatwiej się czyści pupę, a chusteczki zostawiam sobie na spacery.
  18. sadza

    Lipiec 2010

    Karola - ja daję wiaminę D i K, wit D można od urodzenia, a wit K od 8 doby Dziś apogeum upalu, nie daję już rady, Hania też zasypia tylko na pół godz. na szczęście idzie burza, oby nas nie ominęła. Jutro ma być chłodniej.
  19. sadza

    Lipiec 2010

    Adria – gratuluję!! Ale ładnie się to u Ciebie rozkręciło! Rudzia – Cieszę się, że już jesteś rozpakowana, i że wszystko się dobrze skończyło, gratuluje Maluszka! Blumchen – rośnie Ci wielkoludek, trzymam kciuki, aby jednak w Twoim przypadku USG zawyżało wynik :) u mnie usg pomyliło się prawie o 600g filipka – u mnie Hania też czasem wisi non stop na cycku, jest już później tak nażarta że jej się ulewa w trakcie ssania, nawet nosem, ale piersi nie puści. No i problem z zasypianiem bo też tylko przy piersi, inaczej nie potrafi. Na razie to Hania nie robi sobie za długich przerw po przebraniu, nakarmieniu idzie spać. Próby odłożenia jej do łóżeczka przed tym jak uśnie przy piersi, kończą się protestami. A Twój Antoś podczas tych 2 godzin aktywności nie domaga się piersi, nie marudzi? Jak to robisz? jakoś go zabawiasz, czy sam się sobą zajmuje? Moja jest terrorystką cyckową... Albo ja za szybko reaguję, bo w sumie to nie płacze tylko szuka cycka. Mamaola- doczytałam że u Ciebie Leoś też sam się sobą zajmuje. U mnie jedyny moment kiedy Hania nie chce piersi i nie śpi to wtedy jak się skupia i robi kupę ;) Zaczynam się zastanawiać nad kupnem smoczka, ale boję się że zaburzy on technikę ssania piersi. Wkurza mnie, że cały czas cieknie mi z piersi, nawet jak mała przestaje ssać daną pierś to dalej z niej leci mleko, a z drugiej, nie karmiącej to już masaka. Dziennie zalewam mlekiem kilka pieluch. Zamówiłam sobie woreczki na pokarm, będę łapać to co mi wykapuje z drugiej piersi podczas karmieni. Jak łapię do kieliszka to co wykapuje, to wychodzi tego ok 30ml podczas każdego karmienia, będę to łapać, zlewać pod wieczór i mrozić.
  20. sadza

    Lipiec 2010

    mamaola , fiipka – dzięki za rady z odbijaniem, Hanię przewieszam przez ramię, ale mało kiedy to pomaga, poza tym w tej pozycji bardzo sie denerwuje i zawsze sie rozbudza, co przyśnie przy piersi a dam ja do odbicia to sie budzi i znowu szuka cycka i tak w kółko... na dodatek jak pije to często się krztusi guga –miałaś ekspresowy poród, co do karmienia nie miej wyrzutów sumienia! maluch jest szczęśliwy że ma pełny brzuszek i zadowoloną mamę. A spadek masy w szpitalu po urodzeniu jest zupełnie normalny do 10% masy urodzeniowej Hania nie chce się budzić w nocy na karmienie, przesypia 4,5 – 5 godzin, a jak w końcu się obudzi to possie z 10 min i znowu w kimę uderza. Położna mówiła mi że na siłę nie budzić, że po tyg. od jej ostatniej wizyty widać że się zaokrągliła, podbrudki jej urosły :) Wydaje mi się że też urosła, już ledwo co się mieści w poprzek swojego łóżeczka.
  21. sadza

    Lipiec 2010

    U nas właśnie przeszła burza i w końcu jest do życia :) Może w takim razie uda się nam ruszyć jutro na spacer, może będzie jakaś ludzka temperatura. Mamusie, czy Wasze dzieci też tak ulewają? Nie potrafię odbijać mojej Hani i zawsze coś uleje, nawet 1,5 godz po ostatnim posiłku. Mi brodawki już całkiem się zagoiły i karmienie to teraz czysta przyjemność. Potrafię już nawet zjeść obiad podczas gdy kamie. Ja dziś ubrałam Hanię w rampersy i nie wiem czy to zasługa tego, że jest lżej ubrana, ale dziś (jeszcze) ładnie je tzn krótko max do godz i ładnie śpi, a nie tak jak wczoraj non stop na cycku (wczoraj była ubrana w pajacyk). Nawet znalazłam dziś czas i upiekłam ciasto drożdżowe z jabłkami, wyszło pyszne :) Do mnie pediatra sam przyszedł drugiego dnia po przyjściu ze szpitala, najpierw była położna, i ta zadzwoniła do pediatry żeby ta przyszła. Na wizyte kontrolną, z pomiarem wagi mamy pójść do przychodni z początkiem sierpnia do tego czasu będę się stresować czy Hania przybiera na cycku. A na usg bioderek udało się zarejestrować dopiero na wrzesień. Co do rozstępów – mi nie wyszły, a właściwie nic nie używałam, miałam 1 ziajką na całą ciążę, którą głównie stosowałam do smarowania nóg bo świetnie nawilżała. to chyba bardziej zależy od genów niż od smarowidła. Małolatka co do diety przy karmieniu – jem wszystko ale rzeczy które są mniej pewne to w małych ilościach, np w ciągu dnia 1 brzoskwinie, parę czereśni, kilka plasterków pomidora. Póki co nic złego sie nie dzieje. Ograniczyłam jedynie ilość wędlin, ze względu na konserwanty i dania smażone, ale w małej ilości też je zjadam. Zarówno moja mama jak i siostra podczas karmienia piersią jadły wszystko i nic się złego nie działo, a każda karmiła ok 8 miesięcy i w łącznie wykarmiły 7 ssaków :) mamaola – ale masz super zdjęcia z brzuszkiem! Świetnie wyglądałaś w ciąży! teraz pewnie też :) filipka – współczuję problemów z kroczem, ale chyba jednak lepiej pójść na kolejną fastrygę niż się jeszcze przez długi czas męczyć, poza tym przecież dadzą Ci znieczulenie i nie powinno szycie boleć. Znowu martwi mnie moja waga, wazę już tylko 48kg. Hania zje mnie, mimo tego że jem na okrągło, dużo więcej niż mój mąż, to z dnia na dzień chudnę.
  22. sadza

    Lipiec 2010

    Ja tylko na szybko. Nie doczytałam do końca, później nadrobię zaległości. Wczoraj mała wisiała na piersi przez 6 godzin z paroma przerwami może 15 minutowymi. Pewnie też jej gorąco i uspokajała ją pierś. potem padła i najchętniej to przespałaby całą noc, nie mogłam jej dobudzić na karmienie, a jak w końcu złapała trochę przytomności to popiła przez 5 min i dalej w kimę. natalia- piękny synek! byłaś bardzo dzielna podczas porodu, współczuję przejść w jego trakcie. Trzymam kciuki, abyś szybko wróciła do formy! guga – ja dostałam pokarm dopiero w piątej dobie, nie poddawaj się, najlepiej jakbyś w ogóle nie dawała butelki. a jeśli już to najpierw niech dziecko possie Twoją pierś im dłużej tym lepiej, dopiero na koniec daj butlę. Jeśli długo przesypia po butelce to w międzyczasie pobudzaj laktację laktatorem. Na pewno się uda! Ja też miałam taki kryzys, też myślałam że nic z tego nie będzie. Miałam wrażenie że głodzę dziecko. ostatecznie udało się.
  23. sadza

    Lipiec 2010

    Nadrobienie zaległości w czytaniu, zajęło mi to cały dzień. Przede wszystkim gratuluje już rozpakowanym mamom! Ale się nas porobiło dużo w krótkim czasie! A tym które czekają jeszcze na poród, życzę szybkiego i w miarę bezbolesnego porodu. Nie ma się czego bać, fakt poród boli bardzo, ale naprawdę jest do przeżycia, jesteśmy gotowe aby to przeżyć. I życzę cierpliwość, maluchom w waszych brzuchach jest dobrze i widać nie zaglądają w kalendarz. adria mi też marzy się morze pod koniec września, albo z początkiem października. Jeśli mała będzie zdrowa i wszystko będzie ok to chyba wybierzemy się. Co do pielęgnacji malucha my mamy żel do ciała i włosów nivea, do tego oliwkę bambino, dodatkowo położna środowiskowa poleciła raz w tygodniu kąpać dziecko w krochmalu. I zabroniła nam stosować sudokremu, bo jest to maść lecznicza i nie można jej stosować profilaktycznie. I jeszcze zamiast nawilżanych chusteczek, lepszy jest zwilżony wodą wacik. Faktycznie chusteczką trzeba się mocno natrzeć delikatnej skóry na pupie aby zeszła kupa, a wilgotnym wacikiem wszystko samo schodzi. Do pielęgnacji pupu położna poleciła puder i krem ochronny np Hipp. W szpitalu używali sudokremu. Co do spacerów położna stwierdziła że od dziś możemy już wychodzić, ale daliśmy sobie spokój przez ukrop. Poczekamy aż temperatura na dworze będzie bardziej przyzwoita. Mamaola, ja tak samo jak Ty, po porodzie używam sobie w jedzeniu :) w końcu mogę jeść tyle pysznych rzeczy! Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo można tęsknic za normalnym chlebem. Czy zaczęłaś chustować synka? Zastanawiam się nad kupnem chusty kółkowej albo kieszonki. Hani zdarzają się maratony karmienia, czasem nawet 3 godzinne, nie da się jej odstawić od piersi i to bardziej chodzi o kontakt z mamą niż o karmienie. Przez ten czas jestem uziemiona, i bardzo zmęczona. Ale za to później śpi jak zabita prze 4 godz i muszę ją wybudzać po pewnie by spała i 6 godzin. Co do moczenia krocza w tantum rosa – ja rozrabiam saszetkę w 0,5 litra wody w butelce po wodzie mineralnej, takiej z dziubkiem i podczas każdej wizyty w toalecie płuczę kroczę tą wodą. Goi się bardzo ładnie, choć siadam nadal półdupkiem. Gdyby nie to krocze to nie wiedziałabym że dopiero co rodziłam. filipka – u mnie też mała zasypia tylko przy piersi. I to nawet nie chodzi o mleko tylko własnie o kontakt z piersią, służę jako smoczek. Popije parę minut a później ciumka, próbuję ją odsunąć, to znowu sobie przypomni o piciu, parę łyków i znowu ciumkanie. Na szczęście długie karmienie, powyżej 1,5 godz a nawet do 3 zdarza się raz na dzień. Tak to zazwyczaj od 15 do 60 min.
  24. sadza

    Lipiec 2010

    A tak wygląda malutka:
  25. sadza

    Lipiec 2010

    Melduję się z domu! Wypisali mnie już w środę tj po 3 dobie po porodzie, ale nie pisałam bo Hania jest bardzo absorbująca. Poród wspominam dobrze, nie ma się czego bać. I faktycznie, momentalnie zapomina się o całym bólu jeszcze na sali porodowej. u mnie regularne skurcze zaczęły się o 2 w nocy, ale pochodziłam sobie po korytarzu, pozwijałam się trochę z bólu (miałam bóle krzyżowe) ok 6 zrobili mi ktg, skurcze miałam co ok 4-5 min, zbadał mnie lekarz, stwierdził rozwarcie na palec i kazał lecieć na porodówkę. Ja jeszcze trochę zwlekałam, poszłam pod prysznic, przebrałam się, poszłam do szpitalnej komisji wyborczej zagłosować na prezydenta. Komisja była co prawda przerażona jak co chwilę zwijałam się ze skurczy :) O 8 trafiłam na porodówkę, nie uniknęłam podpięcia pod ktg, ale poleżałam parę minut i mimo ktg wstałam z łóżka, popróbowałam różne pozycje aby choć trochę mniej bolał. Guzik, bolało strasznie, bardzo się koncentrowałam na oddychaniu przeponowym podczas skurczu. O 10 znowu zostałam zbadana, okazało się że mam już pełne rozwarci ( tylko 2 godziny!) przeszły bóle krzyżowe i zaczęło się parcie. Niby już tak strasznie nie bolało ale zaczęła się potwornie ciężka praca fizyczna. U mnie druga faza porodu trwała aż 2 godziny. Przez cały czas czułam pod palcami czuprynkę mojej malutkiej. Miała problem ze zmieszczeniem się w kanał rodny. Gdyby na usg wyszła waga faktyczna zrobili by mi cesarkę, bo z pomiarów wychodziło że jestem bardzo wąska. Na szczęście po 2 godzinach o godz. 12.00 urodziła się Hania. Nie uniknęłam się nacięcia, ale położna starała się chronić krocze, jednak stwierdziła na koniec że się nie obędzie bez cięcia. cięcia nie czułam, tak samo jak nie czułam łyżeczkowania i szycia. 10 min po porodzie stwierdziłam że mogę znowu rodzić. Hania urodziła się ważąc 3090g i 54cm, więc o żadnej hipotrofii nie ma mowy. 2 dni przed porodem waga na usg wskazywała na 2500g, prawie 600g różnicy. Trafiłam na odział noworodkowy i to wspominam najgorzej z całego pobytu w szpitalu. Dobrze że wcześniej przygotowałam się teoretycznie z karmienia piersią, bo inaczej to po pobycie w szpitalu pewnie bym zrezygnowała. w szpitalu chcieli dokarmiać małą już w pierwszej dobie! później też cały czas mi powtarzali że nie mam pokarmu, że głodzę dziecko. Kazali dokarmiać butelką, ze 4 razy tak się stało. Byłam już załamana, na szczęście po 3 dobie, w środę nas wypuścili. Wieczorem, jak tylko się zrelaksowałam okazało się że mleko jest i kapie mi z piersi :) Nie uniknęłam jednak poranionych brodawek, ale teraz jest coraz lepiej, karmienie sprawia mi przyjemność. Hania momentalnie się uspokaja. Jedyny – to że wisiałaby najchętniej cały czas przy piersi i przez to mam bardzo mało czasu. Między karmieniami postaram się poczytać co u Was słychać. Podsumowując, poród jest bolesny, ale do przeżycia, szybko się zapomina o bólu i daje dużo satysfakcji, nie trzeba się go bać. A druga sprawa to nie dać się wpędzić w kompleksy z powodu lakacji. To proces który zachodzi różnie u różnych osób i siedzi głównie w głowie, trzeba wierzyć że się uda. U mnie to dopiero początki, ale mam nadzieję że wszystko będzie ok. A mała Hania jest najpiękniejsza, najcudowniejsza i najukochańsza na świecie! Tylko bardzo absorbująca, jestem bardzo zmęczona.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...