Skocz do zawartości
Forum

Rekomendowane odpowiedzi

Zdjęcia Zgagi z Pa wstawiałam - to teraz może trochę samej suki z dawnych lat

Początki

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/18_01_03_25.jpg

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/18_01_03_11.jpg

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/18_01_03_22.jpg

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/18_01_03_17.jpg

suka coś zeżarła i miała uczulenie. To był ten łagodniejszy raz. Drugi był taki, że miała uszy i fafle jak bańki. a oprócz tego oczywiście cała w bąblach.
Teraz robią jej się bąble jak wlezie w pokrzywy.

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/uczulenie_4.JPG

To z nieżyjącym już niestety wilczarzem mojej siostry ciotecznej. wielka to była przyjaźń.

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/zgaga_2.jpg

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/zgaga_1.jpg

A to solo z 2003r

http://m.forum.parenting.pl/galeria/data/589/zgaga_3.jpg

dla Antosi ......---------------------------------------------------------------------------
http://parenting.pl/galeria/data/504/thumbs/P8084835.JPG http://suwaczki.maluchy.pl/li-15997.png
http://parenting.pl/galeria/data/919/thumbs/podpisz_SZ.jpghttp://suwaczki.maluchy.pl/li-33713.png

Odnośnik do komentarza

Ale Fajowe pieski :D Heh , moja ma uczulenie na chleb (oczy jej ropieją) i na pchły. Więc trzeba pilnować, żeby nie miała, bo inaczej ropnie wielkości kurzego jaja :leeee: Przerabialam któregoś roku w lecie. fuu smrod gnijącego mięsa i, otwarta rana, dziura jak lej po bombie na gardle i w tym wszystkim mały Emil. No, ale wszystko dobrze się skonczyło i od tamtej pory już nic jej nie ugryzło:D
A kociak, mmmmm, miałam jak takiego rudzielca. Betoniarz się nazywał, bo wszystko żarł :sofunny: Ciągle był głodny.
A dlaczego smutna. Ech szkoda gadać.....domowa sytuacja :ehhhhhh:

Odnośnik do komentarza

Witam wszystki przyszłe i obecne mamusie i nasze kudłate pociechy:)
Ja ise ostatnio przekonałam że moja sunia jest wyjątkowo cieprliwy,fakt ma tez tendncję do lizania wszystkich we wszystko ale był u nas maluch i dała mu robic ze sobą wszystko,nakarmił ją a ona tylko z ciekawością się mu przyglądała no i oczywiście musiala parę razy liznąć a potem był spokój.Na płacz malego niemowalaka w ogóle nie ragowała,co prawde to był tylko film i odgłosy płaczu dziecka ale była bardzo spokojna..W tym roku bedzie miała 5 lat i chyba wyrosła juz z głupot.Fakt uwielbia sie wygłupiać z nami i bawić i tarzać ale zdecydowanie bardziej się uspokoiła.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58493.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20060624310114.png

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny..
ja jestem wielką zwolenniczką wychowywania dzieci z psami, teraz jestem w ciąży i chcę mieć psa.
Jak byłam mała to zaatakował mnie pies , przez bardzo długi okres czasu bałam się psów, aż pewnego dnia zdecydowałam się na psa, rodzice byli przeciwni ale jak przyprowadziła szczeniaczka owczarka niemieckiego to po kilku dniach wszyscy się w niej zakochali, potem był następny owczarek ( oczywiście po śmierci wcześniejszego).
Po wyjściu zamąż też chciałam mieć psa ale pracowałam w takim trybie godzinowym że nie miałam sumienia katować psa, ale mój mąż zawsze wiedział że jak będzie dziecko to i pies... więc szukamy naszego pierwszego psiaka i mam nadzieje że za za jakiś czas napisze wam jakiego będę mieć ( na 100 % będzie duży, czy kolejny owczarek niemiecki?)

Odnośnik do komentarza

Witam mamusie, ich pociechy i zwierzaczki :)

Nasza córcia również wychowuje się z psiakiem. Ale jest to raczej mały psiak: York.
Jest niesamowicie wyrozumiały, uwielbia się bawić z małą. Ale uczymy ją, że są też pewne
granice. Że pies potrzebuje odpocząć, że jego legowisko jest tylko jego (bo początkowo
mała baaardzo chciała tam siedzieć ;). Powoli ale jakoś nam idzie. Już nawet "cacy" jest
delikatne i z uczuciem :)
A to nasza psinka:
http://s2.zapodaj.net/images/37401816.jpg

http://s4.zapodaj.net/images/15576217.jpg

I chyba, przez to, że mamy pieska Julka ich się nie boi. Będąc na wystawie psów, chętnie
je głaskała, przytulała, a że były to psy ratownicze to właściciel nawet pozwolił jej
na jednym usiąść :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny fajne te Wasze psiaki :D
A wiecie najciekawsze jest to, że ja boje sie małych piesków. Kiedyś, daawno temu obsiadly mi kostki ratlerki kolegi. Cholewka do dzisiaj pamiętam, ze balam się toto kopnąc, żeby mu krzywdy nie zrobić :)
Emil wogóle boi sie psow, bo w zeszlym roku jeden taki kurdupelek zlapal go za palca i ugryzł. Na szczęście naszych się nie boi :D

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny świetne macie swoje kotki i pieski, ale zauważyłam, że głównie suczki. Ja za to mam płeć przeciwną.
Wiecie u mnie nie było tak łatwo, żebym mogła podjąć decyzję o tym czy pies może być przy dziecku, strasznie wtrącała się rodzina. Na szczęście już to trochę zaakceptowali, ale oczywiście nie do końca. Byłam w ciąży, to opowiadali takie głupie historie, że jak pies był w domu przy ciężarnej to urodziła dziecko z ogonkiem. Normalnie takie brednie nie mogłam ich słuchać:o_no:. Przez to np była między nami kłótnia. A jak się mały urodził to była tragedia. Pisali mi non stop esemesy, czy pies jest odizolowany, czy nie przychodzi do małego. Normalnie nie lubię się kłócić, ale tego nie wytrzymałam powiedziałam to jest moje życie i niech się ode mnie odczepią. Ale nawet wczoraj jak do mnie przyjechali mama gadała, że takie psy to mordercy. Po prostu przemilczałam to:o_no: Pisałam trochę gdzieś, ale to chyba było dość dawno, to się powtórzyłam, bo widzę nowe osóbki.
Wstawię zdjęcia, bo tu jeszcze nie pokazywałam Rokyego:smile_jump: nasz spacerek i inne.

http://mamaopisuje.blogspot.com/
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3g7rf2986zif2.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlwn1532b88u7a.png

http://s2.suwaczek.com/20060916310123.png

Odnośnik do komentarza

Miśka, ale słodkaśna morducha. To amstaff ?? Mowiąc szczerze nie bardzo rozróżnam rasy.
Mieliśmy kiedyś takiego sąsiada z bloku obok (na moje nieszczęście wybudowanego :36_2_43:) . Pan szedł do baru na piwko, a psisko do nas na gościnne występy :D Fajny był, (pies oczywiście :Oczko:), ale od jakiegoś czasu go nie widać.
No fakt u mnie same suczki, sztuk dwie, była też kotka. Teraz są jeszcze rybki ale nie wiem jakiej płci :sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:

Odnośnik do komentarza

miśka22
Byłam w ciąży, to opowiadali takie głupie historie, że jak pies był w domu przy ciężarnej to urodziła dziecko z ogonkiem.

:sofunny::sofunny::sofunny: czego to ludzie nie wymyślą:sofunny::sofunny:

Tak u mnie zawsze w domu były suki. Z nimi się wychowywałam więc może dlatego teraz jest suka a szczurzyce też były kibitki. Kotka znajda też się trafiła.

Miśka piękny pies!!!!

dla Antosi ......---------------------------------------------------------------------------
http://parenting.pl/galeria/data/504/thumbs/P8084835.JPG http://suwaczki.maluchy.pl/li-15997.png
http://parenting.pl/galeria/data/919/thumbs/podpisz_SZ.jpghttp://suwaczki.maluchy.pl/li-33713.png

Odnośnik do komentarza

Miśka widzę że Twój Rocky tak samo się kładzie jak moja niunia:)Amstaffy to super psiska tylko te cholerne stereotypy i opinie ludzi najbardziej bolą..Każdemu kto się ich boi albo od razu określa jako zabójców odesłałabym do kiosku po numer kwietniowy "przyjaciel Pies" tam jest cała prawda o naszej kochanej rasie:)
Pozdrawiam serdcznie Rockiego od mojej damy Mality;-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58493.png

http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/20060624310114.png

Odnośnik do komentarza

Miska ja też mam pieska, a nie sunię. Co prawda jak widać na wyżej załączonych
obrazkach to york, ale zawsze piesek. Nawet takie małe potrafią być czasami wredoty ;)
Nawet jak my go już mieliśmy, to początkowo wszyscy gadali: "Dlaczego nie macie suczki?"

Ale nasz to w sumie równolatek mojej córci, bo kupiliśmy go jak byłam w ciąży. Zdążył
się wszystkiego nauczyć do tego czasu. Że śpi u siebie, że toaleta to jest na zewnątrz
a nie w domu. Niestety przez to, że siedział ze mną całą ciążę, odchorował jak byłam w szpitalu po porodzie, bo nie chciał nic jeść i zasypiał tylko mężowi na rękach jak przyszedł ode mnie ze szpitala. Kochane psisko :)

Tasik fakt jak taka maskotka jest :) Moje dziecko już rozumie, że to nie zabawka,
ale czasami muszę to tłumaczyć innym dzieciom na spacerze ;)

Odnośnik do komentarza

Witajcie kobitki ze zwierzątkami :D

He he ja od dluższego czasu urabiam m, żeby wziąść jakiegoś futrzaka do domu. Ostatnio stwierdziłam, ze może Tekilę doprowadzę do porządku i do domku wezmę, ale Amelka ciut się jej boi, więc nie wiem.
Przy starszych dzieciach przerobiłam wszystkie możliwe zwierzaki, chomiki, królik, świnka morska, szczur, koty, psy. Pozwalałam im znosić wszystko do domu, chociaż z regóły to ja miałam robotę. Może to daltego, że kiedyś mieszkałam w bloku na 3 piętrze i moi rodzice byli przeciwni zwierzętom. He he teraz wiem dlaczego - bo w pewnym momencie spadłoby to na mamę.
Zastanawiam się nad króliczkiem miniaturką. Mieliśmy i Kiki była super. A najciekawsze jest to, że jak ją kupowałam (miało to być przekupstwo dla Kamila bo nie chcial do zerowki iść), pan w sklepie powiedział, że żyją do 4 lat, a nasza żyła 11. Zdechła ze starości w dniu jak urodziłam Emila.
He he pewnie jak zwykle zrobię po swojemu, a m i tak nie będzie miał nic do powiedzenia :sofunny::sofunny: w końcu to sobie dodam roboty, a nie jemu :D

Pozdrawiam Was wszystkie, a pupile drapię za uchem :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...