joannab
Pamietacie, ze pisalam wam ze po ciazy wyszla u mnie tarczyca? no i byloby ok, tabletki i spoko, ale zapisalam sie w koncu do endykrynologa a ta dala mi skierowanie na badania i wyszlo mi hashimoto- krotko mowiac moje antyciala powoli mnie likwiduja hahha zaczynaja od tarczycy. Niestety taki prezent po ciazy. Wizyte mam w kwietniu,ale juz wiem ze aby starac sie o dziecko musze miec unormowane tsh i wtedy probowac, bo ogolnie ciezko jest zajsc, a kontrola lekow po zajsciu bardzo wazna zeby utrzymac ciaze (bo ta choroba traktuje moje dziecko jako cialo obce) no i zeby dziecko dostawalo odpowiednia ilosc hormonu zeby nie urodzilo sie z jakims mongolizmem... ech wystraszylam sie, ale poczytalam, popytalam i kobitki rodza zdrowe dzieci :) ale po niedzieli ide zrobic tsh dla Oli a przy okazji cala morfologie i zrobie tez grupe krwi za jednym zamachem :)
jedyny plus tej choroby to taki ze jestem w tej mniejszosci co sa chude , bo wiekszosc to tyja z niczego.
witaj w klubie , u mnie stwierdzono Hashimoto jak byłam w ciąży...ja też w grupie szczupłych :-)