Skocz do zawartości
Forum

Dekalog pierwszoklasisty


Rekomendowane odpowiedzi

W sprawie komputerów i prac na nich pisanych to jako nauczycielka mam zawsze dylemat. Zdażają się uczniowie, którzy nie używają komputera jako źródła informacji, ale raczej jako darmowej ściągawki. Często dostawałam bezbłędne prace "napisane" przez uczniów dwójkowych na komputerze. Uczę angielskiego, więc łatwo było sprawdzić czy to praca własna. Niestety, ale jednak internet i komputer bez nadzoru dorosłego to zabójca kreatywności naszych dzieci.
Z drugiej jednak strony wszyscy dobrze wiemy ile wspaniałych pomysłów możemy znaleźć w internecie. Pisanie na komputerze powinno być standardem wśród uczniów z dysleksją- duża czcionka- mniej problemów ze skaczącymi literkami, jak twierdzą eksperci.
Zgodzę się więc z pomaranczą- komputer tak, ale tylko z rodzicami- najlepiej do końca podstawówki.

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Co do markowych rzeczy to myślę, że nie zawsze znana nazwa gwarantuje wysoką jakość. Lepiej samemu sprawdzać każdą rzecz, którą kupujemy- w końcu płacimy, więc mamy prawo wymagać :) Najważniejsze jest żeby dziecku nie zepsuć sylwetki, plecaki są teraz takie ciężkie! W ubiegłym roku uczyłam w podstawówce i pomagałam 10 letniej dziewczynce upychać książki w plecaku i załadować go na plecy- sama chyba ważyła niewiele więcej! Nie pamiętam czy ja też dźwigałam aż takie ciężary, możliwe, że wtedy tornistry były znacznie lepsze dla naszego zdrowia niż dzisiejsze modne i śliczniutkie plecaki. A może po prostu było mniej do noszenia...

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

pia25
Co do markowych rzeczy to myślę, że nie zawsze znana nazwa gwarantuje wysoką jakość. Lepiej samemu sprawdzać każdą rzecz, którą kupujemy- w końcu płacimy, więc mamy prawo wymagać :) Najważniejsze jest żeby dziecku nie zepsuć sylwetki, plecaki są teraz takie ciężkie! W ubiegłym roku uczyłam w podstawówce i pomagałam 10 letniej dziewczynce upychać książki w plecaku i załadować go na plecy- sama chyba ważyła niewiele więcej! Nie pamiętam czy ja też dźwigałam aż takie ciężary, możliwe, że wtedy tornistry były znacznie lepsze dla naszego zdrowia niż dzisiejsze modne i śliczniutkie plecaki. A może po prostu było mniej do noszenia...

ja pamiętam, że kiedyś książki były lżejsze, teraz dużo jest robionych z papieru kredowego i wagę mają okrutną, dziecko mając 5 lekcji już dźwiga za dużo ... lepsze są książki z normalnego papieru takie są dużoooo lżejsze

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Właśnie uświadomiłam sobie, że to już ponad 20 lat jak to ja zaczynała swoją edukację szkolną- to straszny szok!
Ale przyznać muszę, że już wtedy mimo lekkiego plecaka miałam taki ogrom książek, że aż ramiona się urywały! Kiedyś nawet oczywiście chętni, na dodatkową ocenę mieli przynieść encyklopedię. Żeby było ciekawiej Pani pierwszego dnia nie zdążyła zrealizować materiału i kazała przynieść następnego- teraz zastanawiam się czemu sama nie mogła przynieść z biblioteki szkolnej żeby nam pokazać, ale myślę, że to byłoby zbyt proste :nauczycielka:
Zatem dźwigało się.. Ale pomysł na szafki szkolne dla dzieci w szkole podstawowej to byłby dobry pomysł!

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

Szpaku - dziękuję za podsumowanie.

Odnośnie komputerów i samej wyprawki. Na przestrzeni kilku lat obserwuję, że zmieniły się wymagania stawiane wobec dzieci. Kiedyś prace domowe liczyło się ilością kartek zapisanych w zeszycie, dziś starsze dzieci oddaja prace napisane na komputerze, z dokładną specyfikacją - jaką czcionką, jaką interlinią. W opinii społecznej komputer stał się więc sprzętem niezbędnym, czymś co każdy musi mieć w domu. Co do wyprawki - zgadzam się ze stwierdzeniem, że markowe nie zawsze znaczy lepsze niż. Z drugiej jednak strony myślę, że produkty znanych, renomowanych firm są nieco lepsze - wykonane z trwałych, lekkich materiałów, tworzone w taki sposób by dopasowywały się do ręki dziecka (często są to przecież produkty ergonomiczne). Świetnym pomysłem jest barnie dziecka ze sobą na zakupy - kupowanie wyprawki szkolnej za plecami naszego zuch nie zawsze jest dobre. Dziecko powinno mieć prawo wyboru, sprawdzić czym pisze się mu lepiej. Dodatkowo - budujemy tak jego poczucie samodzielności i świadomość bycia ważnym. Myślę, że ten pubkt możemy do łączyć do "włączania dziecka w dorosłość";)

Baw się ze swoim dzieckiem!

Odnośnik do komentarza

Nauka odbywa się nie tylko w szkole pod okiem nauczycieli ale także po szkole. Dletego należy pamiętać o tym, żeby przygotować naszemu uczniowi kącik do nauki w domu! Żeby mieć pewność, że syn odrabia lekcje i zajmuje się nauką (a nie buszuje w internecie), komputer jest w zupełnie innym pokoju. Z resztą jest to komputer z którego korzysta cała rodzina. Wracając do biurka i kącika do nauki, to ja urządziłam kącik w każdym pokoju, które zajmują moje pociechy. Starannie ustawiłam biurko uwzgledniając kąta padania światła dziennego oraz ustawiłam lampkę. Zakupiłam również kszesło obrotowe z regulowaną wysokościa, tak żeby co roku nie wymieniać mebelków w pokoju dziecka !:36_22_3:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Tak, dobrze urzadzony pokoj czy tez kacik do nauki to w domu podstawa. Zgadzam sie co do komputera, nie powinien sie on znajdowac w miejscu, ktore przeznaczymy do nauki. Wiadomo dziecko jak to dziecki, bardziej woli zabawe od nauki i pewnie pierwsza rzecza ktora robi po wejsciu do domu jest wlaczenie komputera (nie mowie ze zawsze ale czesto sie tak zdarza). Ok, nie zawsze jest miejsce zeby ten sprzet umiescic gdzies indziej- ale to nie ma znaczenia, mozna przeciez zalozyc haslo ktore zna tylko rodzic i on uruchamia komputer po sprawdzeniu czy dziecko ma odrobione lekcji, jest spakowane i przygotowane do szkoly.

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

Marusha
Nauka odbywa się nie tylko w szkole pod okiem nauczycieli ale także po szkole. Dletego należy pamiętać o tym, żeby przygotować naszemu uczniowi kącik do nauki w domu! Żeby mieć pewność, że syn odrabia lekcje i zajmuje się nauką (a nie buszuje w internecie), komputer jest w zupełnie innym pokoju. Z resztą jest to komputer z którego korzysta cała rodzina. Wracając do biurka i kącika do nauki, to ja urządziłam kącik w każdym pokoju, które zajmują moje pociechy. Starannie ustawiłam biurko uwzgledniając kąta padania światła dziennego oraz ustawiłam lampkę. Zakupiłam również kszesło obrotowe z regulowaną wysokościa, tak żeby co roku nie wymieniać mebelków w pokoju dziecka !:36_22_3:

Świetny pomysł- oby więcej rodziców tak postępowało :)
A co do noszenia encyklopedii czy jak na przykład w wypadku języków obcych, słowników do szkoły to tylko i wyłącznie nasze (znaczy nauczycieli :D ) lenistwo. W naszej sali od angielskiego jest specjalna szafka ze słownikami- w razie potrzeby są zawsze pod ręką. A takie akcje w stylu "przynieście jutro encyklopedię" są zupełnie nie przemyślane. Na razie łatwo mi krytykować kolegów i koleżanki po fachu bo pracuję dopiero dwa lata w zawodzie. Jeszcze mi się chce biegać z plakatami, górami zeszytów i ćwiczeniówek, ale za kilka lat szczerze wątpię czy mi sił wystarczy.

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Może za kilka lat nie będziesz musiała nosić zeszytów, bo prace domowe będą przesyłać Ci przez internet tak, jak jest to teraz na studiach.
A tak trochę odchodząc od tematu to czy waszym zdaniem sześciolatek powinien iść już do pierwszej klasy? Bo myślę, że oprócz przygotowania wyprawki szkolnej ważna jest dojrzałość psychiczna dziecka co nie zawsze przekłada się na jego umiejętności.

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

Manna
Może za kilka lat nie będziesz musiała nosić zeszytów, bo prace domowe będą przesyłać Ci przez internet tak, jak jest to teraz na studiach.
A tak trochę odchodząc od tematu to czy waszym zdaniem sześciolatek powinien iść już do pierwszej klasy? Bo myślę, że oprócz przygotowania wyprawki szkolnej ważna jest dojrzałość psychiczna dziecka co nie zawsze przekłada się na jego umiejętności.

Mam nadzieję :) Oby tak było, bo nauczycielskie plecy też mają swoją wytrzymałość :D

Co do sześciolatków to moim zdaniem za wcześnie dla nich na zaczynanie szkoły- to w końcu wielka odpowiedzialność i dużo obowiązków, a takie małe dziecko nie jest jeszcze gotowe na 45minutową lekcję i siedzenie grzecznie przez kilka godzin. Oczywiście są dzieci dla których to nie będzie wielki problem, ale myślę, że to wyjątki. Sześciolatek chce się jeszcze bawić, nie stresować się, że to co do tej pory było zabawą nagle będzie oceniane i to nie zawsze dobrze. Wydaje się, że to tylko rok, ale przez ten czas dziecko bardzo dojrzewa i to mu jest potrzebne żeby wejść w ten nowy etap swojego życia. Mam nadzieję, że zanim mój synek skończy 6 lat ktoś tę reformę zniesie.

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Co do 6-latków, również uważam, że to za wcześnie, dzieciństwo trwa tak krótko, więc czemu jeszcze je skracać. Oczywiście, nie mówie stanowczego nie, jeśli dziecko jest na tyle dojrzałe, opanowało już podstawowe informacje potrzebne do rozpoczęcia szkoły i co najważniejsze samo nalega aby zacząć edukacje to nie widzę przeszkód. Jednak pamiętać trzeba, że dzieciaki często oczekują pójścia do szkoły bo to dla nich coś nowego. i chcą to jak najszybciej sprawdzić. Tutaj więc myślę, że na pierwsze miejsce należy postawić rozsądność rodzica.

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

pia25
Manna
Mam nadzieję, że zanim mój synek skończy 6 lat ktoś tę reformę zniesie.

wydaję mi się, że ustawy tak szybko wchodzą i wychodzą, że wszystko jest możliwe.

w szkołach powinny być dzieci mierzone i sadzane wg wzrostu. dodatkowo dzieci z problemami ze słuchem lub wzrokiem powinny być sadzane z przodu. tak jest w sporej ilości szkół, ale na pewno nie w każdej. orientujecie się jak jest w waszych? interesujecie się jak wasze dziecko spędza przerwy? często zdarza się, że dzieci biegają po korytarzach, bo inne tak robią, są one upominane przez nauczycieli, ale później potrafią "zapomnieć, że nie wolno" i próbować tego samego u innego nauczyciela. ważne jest by jako rodzic też mieć kontrolę nad sowim dzieckiem, pytać wychowawców na zebraniach czy dziecko jest grzeczne, jak pracuje - nie bać się tego :)

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Pytanie to zadałam ponieważ u mnie w szkole stworzono klasę "0" dla 5 i 6 latków. Na koniec roku przychodzi psycholog i wydaje opinię o każdym dziecku, czy może ono przejść do klasy 1. W minionym roku szkolnym na siedmioro pięciolatków żaden nie dostał oceny negatywnej chociaż opinie rodziców co do dwójki z nich były zdecydowanie inne. Dzieci nie były samodzielne, nauczycielka musiała poświęcać im znacznie więcej uwagi niż pozostałym. Chociaż potrafiły one to, co pozostałe dzieci uważam, że nie dorosły do tego aby je przepuścić dalej. Rodzice jednak dumni byli z osiągnięć swoich pociech, Pani dyrektor stwierdziła, że "byłoby nietaktem" nie pozwolić dzieciom zacząć nauki w następnej klasie razem z całą grupą. Dodam, że wychowawczyni nie wyraziła swojej opinii.

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

U nas też sadzają dzieci wg wzrostu, przychodzi higienistka, mierzy wszystkich a potem dobierane są ławki. To bdb rozwiązanie, ale z drugiej strony, czasem dzieci czują się pokrzywdzone, bo np. nie siedza w lawce z najlepsza koleżnką z przedszkola czy podwórka. Dobrym rozwiązaniem byłoby pozwalanie maluchom podczas jakiejs lekcji (najlepiej manulanej- plastyki czy techniki) siedzenie tak jak same sie dobiora

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

martiska89
U nas też sadzają dzieci wg wzrostu, przychodzi higienistka, mierzy wszystkich a potem dobierane są ławki. To bdb rozwiązanie, ale z drugiej strony, czasem dzieci czują się pokrzywdzone, bo np. nie siedza w lawce z najlepsza koleżnką z przedszkola czy podwórka. Dobrym rozwiązaniem byłoby pozwalanie maluchom podczas jakiejs lekcji (najlepiej manulanej- plastyki czy techniki) siedzenie tak jak same sie dobiora

To prawda :)
A co sądzicie o pracy w grupach? moim zdanie pozwala to rozwinąć się dzieciom, spróbować przezwyciężyć nieśmiałość i pokazać co potrafią. powinno być więcej takich zajęć. uczy to maluchy współpracy z innymi, często przekonać się można kto ma skłonności przywódcze, kto jest w stanie się podporządkować, a kto całkiem nie czuje się dobrze w grupie, woli prace samodzielną.

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Problem zbyt ciężkich tornistrów dzieci w klasach I-III wychowawczyni mojego syna poruszyła podczas pierwszej wywiadówki. Wszyscy rodzice wspólnie zadecydowali, żeby maluchy część swoich przyborów szkolnych zostawiały w klasie. Każdy uczeń dostał niewielką półeczkę w specjalnej szafce, w której przechowywuja akcesoria takie jak klej, wycinanki, nożyczki. Zostawiaja też w klasie swoje stroje gimnastyczne. Nie chcemy zbytnio przeciążać maluchów zbyt duzymi i ciężkimi tornistrami. Jedynymi osobami, które decydują co dzieci nosza w tornistrach i jakie są one ciężkie jesteśmy my dorośli (czyli nauczyciele i rodzice). Z każdym rokiem dzieciom będzie przybywało podręczników i obowiązków. Dlaczego nie mozemy im pomóc!:15_8_215:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Myślę, że we wszystkich szkołach podstawowych dzieci powinny być usadzane wedłóg wzrostu i oczywiście te słabiej widzące i słyszące z przodu. Jeżeli nie siedzą z najlepszymi koleżankami to mogą z tego wynieść większe korzyści- nie rozpraszają się wzajemnie podczas lekcji i uczą się współpracy także z tymi, których mniej znają. Tak na pewno więcej się nauczą.

pomarancza

To prawda :)
A co sądzicie o pracy w grupach? moim zdanie pozwala to rozwinąć się dzieciom, spróbować przezwyciężyć nieśmiałość i pokazać co potrafią. powinno być więcej takich zajęć. uczy to maluchy współpracy z innymi, często przekonać się można kto ma skłonności przywódcze, kto jest w stanie się podporządkować, a kto całkiem nie czuje się dobrze w grupie, woli prace samodzielną.

Na angielskim praca w grupach to standard i muszę przyznać, że świetnie ożywia lekcję, dzieci lubią robić coś razem, szczególnie jeżeli rywalizują z innymi grupami. Praca w grupach, szczególnie jeżeli dzieci są ze sobą wymieszane, a nie podzielone rzędami na grupy, uczy je współpracy, organizacji.

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Marusha
Kiedy rozpoczac naukę języka obcego?! Jaki jest najlepszy wiek dla dziecka do nauki angielskiego, niemieckiego ... przecież żyjemy w globalnej wiosce, a świat sie niesamowicie skurczył! Znajomość jezyja ojczystego nie wystarcza juz, zeby funkcjonować we wspólnej Europie. Jaki jest najlepszy wiek do nauki.

Moim zdaniem najlepiej w przedszkolu,wtedy na zasadzie zabawy dzieci uczą się podstaw.Dzięki temu dzieci myślą,że to zabawa a tak naprawdę znają słówka,piosenki.W tak młodym wieku nie ma problemu z przyswajaniem wiedzy,wręcz przeciwnie

Odnośnik do komentarza

Uważam, że w każdej szkole powinien być zlokalizowany gabinet pielęgniarski! Dzieciom należy badać wady wzroku i informować rodziców o wadach postawy, zgryzu, czy wadach wymowy i kierować w porę do specjalistów. Należy prowadzić karty zdrowia uczniów i bilansować sześcio-, siednio-, ośmiolatków... Płacimy na słuzbę zdrowia ogrome składki! Jesteśmy zabiegani a taka pomoc i prowadzenie karty zdrowia ucznia w gabinecie pielęgniarskim bardzo by się przydała. Pielęgniarka mogłaby ważyć uczniów (otyłość to choroba cywilizacyjna), badać podstawowe wady wzroku, mieżyc cisnienie, wady postawy. Dla przykładu 1 x do roku lub 1 x na semestr dzieci powinien obejrzeć zaproszony do szkolnego gabinetu pielęgniarskiego LEKARZ! :36_33_9:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Marusha
Uważam, że w każdej szkole powinien być zlokalizowany gabinet pielęgniarski! Dzieciom należy badać wady wzroku i informować rodziców o wadach postawy, zgryzu, czy wadach wymowy i kierować w porę do specjalistów. Należy prowadzić karty zdrowia uczniów i bilansować sześcio-, siednio-, ośmiolatków... Płacimy na słuzbę zdrowia ogrome składki! Jesteśmy zabiegani a taka pomoc i prowadzenie karty zdrowia ucznia w gabinecie pielęgniarskim bardzo by się przydała. Pielęgniarka mogłaby ważyć uczniów (otyłość to choroba cywilizacyjna), badać podstawowe wady wzroku, mieżyc cisnienie, wady postawy. Dla przykładu 1 x do roku lub 1 x na semestr dzieci powinien obejrzeć zaproszony do szkolnego gabinetu pielęgniarskiego LEKARZ! :36_33_9:

popieram, ale póki co nic takiego się nie szykuje. sami zadbajmy o zdrowie naszego dziecka, odwiedźmy z nim choćby okulistę raz na rok. chodźmy do dentysty - nie zaniedbujmy tego. są dzieci, które bardzo rzadko chorują, w związku z tym lekarz nie ma z nimi stałego kontaktu, a może im dolegać jakaś wada, która im szybciej jest wykryta tym lepiej, więc sami dbajmy, żeby chociaż raz na pół roku dziecko zobaczył lekarz.

Marusha
Kiedy rozpoczac naukę języka obcego?! Jaki jest najlepszy wiek dla dziecka do nauki angielskiego, niemieckiego ... przecież żyjemy w globalnej wiosce, a świat sie niesamowicie skurczył! Znajomość jezyja ojczystego nie wystarcza juz, zeby funkcjonować we wspólnej Europie. Jaki jest najlepszy wiek do nauki.

jeśli w szkole nie ma języka, a stać nas i mamy możliwość zapisania pociechy, to zróbmy to. dajemy mu w ten sposób lepszy start, żeby później miało łatwiej. tu nie chodzi o zdawanie testu z języka w gimnazjum, później o maturę, ale o sam fakt, że w przyszłości jako dorosły człowiek szukający pracy może potrzebować znajomości języka (im wyższym tym lepiej), otwórzmy mu drzwi do kariery jak najszybciej, póki chce się uczyć i ma zapał.

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...