Skocz do zawartości
Forum

Dekalog pierwszoklasisty


Rekomendowane odpowiedzi

Marusha
Kiedy rozpoczac naukę języka obcego?! Jaki jest najlepszy wiek dla dziecka do nauki angielskiego, niemieckiego ... przecież żyjemy w globalnej wiosce, a świat sie niesamowicie skurczył! Znajomość jezyja ojczystego nie wystarcza juz, zeby funkcjonować we wspólnej Europie. Jaki jest najlepszy wiek do nauki.

Im wcześniej tym lepiej i tu nie chodzi o zajęcia z czytaniem, słuchaniem i słówkami, raczej mam na myśli to co sami możemy naszym dzieciom przekazać. Przedewszystkim czytajmy im, teraz jest dużo dostępnych kolorowych książeczek z wierszykami, opowiadaniami dla dzieci. Pamiętajcie, że nie rodzimy się z wrodzonym językiem ojczystym, dziecko może nauczyć się dowolnego języka dokładnie tak, jak uczy się polskiego. Ludzie mądrzejsi ode mnie nazywają to "nauką przez zanurzenie (w języku)"- jeżeli dziecko widzi kiedy może urzyć danego słowa nie zapamiętuje tłumaczenia danego słowa na polski, po prostu rozumie że w różnych językach ten sam przedmiot nazywa się inaczej. Niektórzy eksperci sądzą, że powinno się zaczynać naukę języków prawie od urodzenia- stąd kursy dla niemowląt. Ja mojemu synkowi dałam roczek na wsłuchanie się w nasz ojczysty język, a teraz czytam mu po angielsku i niemiecku, dokładnie tak samo jak po polsku, bez tłumaczenia. Tak jak z książeczkami w jeżyku polskim bez większych problemów potrafi wskazać zwerzątko na obrazku, czy zareagować na polecenie. Podsumowując- czytajcie dzieciom, mówcie do nich w języku obcym, a nauczą się szybciej niż myślicie, bez specjalistycznych kursów.
:nauczycielka: Chyba mi wyszedł mały referacik :D

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Oczywiście każdy uczeń automatycznie zostaje zapisany do biblioteki znajdującej się na terenie szkoły. Dzięki temu nie jest konieczne bieganie po innych bibliotekach w mieście ani kupowanie kolejnych lektur w ksiegarni. Niestety są ekranizacje wszystkich podstawowych lektur i te ekranizacje najczęściej zastepują uczniom czytanie książek! Nie można tego kontrolować, czy dziecko na prawdę czyta lekturę czy idzie na tzw. "łatwiznę" i po prostu ogląda ekranizację lektury! ... :cheess:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

A wracając do głównego tematu to ja dodałabym do dekalogu pierwszoklasisty jeszcze zabawę. Szkoła to jednak nie tylko obwiązki, powinna kojarzyć się z czymś przyjemnym. Większość dzieci z którymi rozmawiałam lubi przychodzić do szkoły tylko ze względu na to, że spotka tam znajomych, a ich ulubiony szkolny przedmiot to dzwonek! Wspólnie i rodzice i nauczyciele powinniśmy się starać, żeby przychodzili też chętnie się uczyć. Wiadomo nie każdy musi lubić wszystkie przedmioty i wszystkich nauczycieli, ale pozytywne nastawienie do nauki na pewno pomoże.

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Drodzy rodzice, nauczyciele - świetnie wam idzie. Porozmawiajmy może o tym jak właściwie przygotować dziecko do nauki w szkole, co rodzić może srobić w domu, by pierwsze miesiące w szkole nie były dla dziecka bardzo stresujące. I co powinna zawierać wyprawka szkolna, Czy kupowanie rzeczy markowych ma sens? Poszukujemy jeszcze 2 ważnych punktów. A może nasz dekalog będzie dłuższy?

Oczywiscie, że kupowanie markowych przyborów szkolnych ma sens! Są przyjazne dla dzieci, nie zawierają toksyn, więc gdy na lekcji plastyki dziecko odgryzie kawałek kredki czy ołówka nie ma obaw, że dojdzie do zatrucia. Markowe przybory (np długopisy) słuzą na dłużej i w dłuższej perspektywie są tańsze w eksploatacji. Wystarczy po zakupie wymienić tylko wkład. Gwinty nie deformują się a farba nie wyciera! Poza tym wybór konkretnej kształtuje gust na całe życie. Potem konkretna marka kojarzy się z dzieciństwem! Mi z dzieciństwem kojarzy się marka okropnych kozaków z Radoskóru - Radom "RELAX". Na szczęście możemy swoim dziecim zafundować ciekawsze skojarzenia marek, które przypominać będą szkołę!. Lata spędzone w szkole są najcudowniejsze w życiu! Pomóżmy naszym dzieciom wspólnie zachować najpiękniejsze chwile. :sun:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Oj chyba ktoś nie zaglądał do wcześniejszych wypowiedzi, bo wracamy do tego, co omawialiśmy choćby na stronie 4. Nic to nie szkodzi, bo temat jest istotny i można o tym dużo gadać. Ja jednak chciałabym nawiązać do tego, co powiedziała Pia25 A wracając do głównego tematu to ja dodałabym do dekalogu pierwszoklasisty jeszcze zabawę. Szkoła to jednak nie tylko obowiązki, powinna kojarzyć się z czymś przyjemnym. Większość dzieci z którymi rozmawiałam lubi przychodzić do szkoły tylko ze względu na to, że spotka tam znajomych, a ich ulubiony szkolny przedmiot to dzwonek! Wspólnie i rodzice i nauczyciele powinniśmy się starać, żeby przychodzili też chętnie się uczyć.
Myślę, że i tak maluchy mają wystarczająco poważne nastawienie do szkoły i nauki- przynajmniej w tych pierwszych miesiącach więc dopóki na dworze jeszcze ładna pogoda proponuję wrzesień przeznaczać na jak najwięcej zabaw integracyjnych na dworze. W ławkach jeszcze się nasiedzą a zimą będzie mniej możliwości do wyjścia.

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

Trochę co prawda z innej beczki, ale sądzę, że jest to bardzo ważne - Rodzice, nie odrabiajcie za dziecko lekcji! Niekoniecznie dobrym pomysłem jest też zasiadanie do prac domowych razem z pociechą. Mają one stopień trudności dostosowany do umiejętności uczniów i dlatego dzieci powinny odrabiać je samodzielnie . Zadaniem rodzica powinno być skontrolowanie i ewentualne poprawienie wykonanej na brudno pracy !

Odnośnik do komentarza

Praca domowe, wiem co to za "ból" dla dzieciaków, szczególnie wtedy gdy obok książek stoi komputer a na biurku leży nowa gra (ale temat z komputerem w kaciku do nauki już poruszaliśmy więc nie będe wracać do niego). Najlepiej więc już od pierwszych dni nauki w szkole uczyć dziecko, że pierwsze należy odrobić lekcje i przygotować się do szkoły a potem może się zająć komputerem, tv i zabawą. To rozwiązanie i praktyczne i wygodne, dziecko po przyjściu do domu ma jeszcze świeże wiadomości ze szkoły i pewnie łatwiej jest mu się skupić niż wieczorem. Wygodne dla rodziców, bo od razu po przyjściu z pracy mogą zadanie sprawdzić i gdy zajdzie taka potrzeba za wczasu skorygować z dzieckiem, ono natomiast ma później reszte dnia tylko dla siebie. Wiem, że wprowadzenie w życie tej umiejętności jest trudne, więc najlepiej pokazywać to dziecku już od pierwszej klasy.

Wolę przeżyć życie wśród ptaków niż marnować je czekaj

Odnośnik do komentarza

dorothea i martiska89 zgadzam się z Wami :) Dzieci od pierwszych lat nauki powinny się uczyć samodzielności. Nie raz już słyszałam od uczniów, którzy nie napisali samodzielnie pracy, że "tata napisał, bo chciałem mieć lepszą ocenę"- to niedopuszczalne! W końcu kiedyś tacie nie wystarczy wiedzy by dalej pisać prace na piątki i co wtedy? Jak taki młody człowiek poradzi sobie sam na studiach albo w pracy? Jest kilka mądrych przysłów na ten temat, więc uczmy dzieci już od pierwszej klasy uczyć się na własnych błędach, to im wyjdzie na zdrowie :)

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

Drodzy rodzice! Uważam, że szkoła powinna kształcić dzieci o tematyce ekologicznej ... nie tylko (aż) ograniczać się do akcji organizowanej 1 x do roku pod tytułem "sprzątanie świata" ale do segregowania odpadów i odzyskiwania surowców wtórnych. W szkołach powinny być ustawione pojemniki na śmieci pokolorowane tak, żeby dzieci oddzielnie wyrzycały papier, szkło oraz plastik! Na lekcjach nauki biologii i przyrody powinny znaleść się nauki o ekologii i nauki szacunku do przyrody (np nie zaśmiecanie przyrody, łąk lasów). :picnic:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Marusha
Drodzy rodzice! Uważam, że szkoła powinna kształcić dzieci o tematyce ekologicznej ... nie tylko (aż) ograniczać się do akcji organizowanej 1 x do roku pod tytułem "sprzątanie świata" ale do segregowania odpadów i odzyskiwania surowców wtórnych. W szkołach powinny być ustawione pojemniki na śmieci pokolorowane tak, żeby dzieci oddzielnie wyrzycały papier, szkło oraz plastik! Na lekcjach nauki biologii i przyrody powinny znaleść się nauki o ekologii i nauki szacunku do przyrody (np nie zaśmiecanie przyrody, łąk lasów). :picnic:

Z tego co mi widomo tosą szkoły, w których już tak jest. Sama nie uczyłam jeszcze w takiej ekologicznej szkółce, ale mieszkam niedaleko podstawówki, w której dzieci bardzo chętnie uczestniczą w tego typu zajęciach- sadzą drzewka, segregują odpady itp. Od tego roku, wg nowej reformy, mają być wprowadzane do szkół tzw "ścieżki między- przedmiotowe". To znaczy, że na jednej lekcji, np geografii, nauczyciel będzie musiał poruszyć zagaadnienia dotyczące biologii, historii lub innego przedmiotu. To wydaje się trudne, ale jeśli pomyślicie o swoich lekcjach to na pewno też zauważycie, że nie uczyliście się tylko języka polskiego, ale też historii, czasem trochę łaciny itp :) My angliści mamy dość łatwo, bo ścieżki w naszym przedmiocie były od zawsze. Trudno przecież nauczyć dzieci nazw zwierząt czy owoców nie zahaczając o przyrodę.

War doesn't determine who's right, war determines who's left

Odnośnik do komentarza

kurczaczki zawyżyłam, że pojawia się tendencja do zaśmiecania forum, bo się powtarza to co było pisane kilka stron wcześniej, nieraz prawie te same słowa padają, nie idziemy na przód z kolejnymi punktami, tylko wałkujemy jedno i to samo :)

jeśli chodzi o ekologię są akcje w niektórych szkołach, szczególnie tych wiejskich. pamiętam jednak, że jak ja się uczyłam w klasach 1-3 program był bardziej zaawansowany dziecko uczyło się więcej niż obecnie, książki dawały więcej. wychodziło się też na spacery i poznawało otaczającą przyrodę. była taka książka z ekoludkiem też w niektórych szkołach. obecnie program się zmienił, na co innego jest kładziony nacisk, a środowisko jest traktowane po macoszemu.

pamiętam, że za moich czasów nauczyciele stosowali techniki relaksacyjne. polegało to na tym, że np. jak widzieli, że dzieci tracą koncentrację, nudzą się - było parę minut przerwy, podczas której dzieci robiły "słoneczka" dla rozluźnienia rączek, oddechy dla dotlenienia by nie ziewać ;) myślę, że teraz też coś takiego by się przydało, szczególnie jak jest cieplej na dworze i maluchy by chciały tam być. wspaniałe byłyby lekcje na dworze, np. malowanie natury czy coś takiego
:read:

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

pomarancza
jeszcze trochę i pierwszoklasistów czeka pasowanie na ucznia. jest to ważne wydarzenie dla nich - stają się uczniami w pełnym znaczeniu tego słowa. czy planujecie jakoś uczcić ważny dla nich dzień? jak to wygląda w waszych szkołach? czy dzieci coś dostają? czy piją sok z cytryny? :36_2_9:

podbijam moje pytanie :)

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Ale się rozpisaliście ;)
Szkoła- nie ma za co.
I prosiła bym jak dodajemy jakieś punkty do dekalogu wklejajmy go całego bo potem się pogubić idzie :P
Teraz do rzeczy. Co do upominków, ja pochodzę ze śląska i u mnie jest zwyczaj dawania pierwszoklasistom tyty w której znajdują się różne słodkości. Z tytą i tornistrem dziecko idzie do kościoła aby rzeczy poświecić. Później słodkości z tyty dziecko może brać do szkoły. Kanapki+ mały baton czy herbatniki myślę, że będą dobrą osłodą na początek szkoły.
Mnie się ten zwyczaj bardzo podoba ;)

Internet. Myślę, że głupotą jest pozwolenie dziecku w jakimkolwiek wieku pisania np.: referatu na komputerze. Dzieci są bardzo mądre i ich jedyne zadania przy takim poleceniu to "kopiuj" i "wklej". Niestety ale nikt wtedy tego wielce nie czyta a pisząc odręcznie ćwiczy rękę i przy okazji uczy się.

Za ciemna noc
By zrozumieć mogła to
Że nie ważne jest by spać
Ale by śnić.

Odnośnik do komentarza

1. Zawsze bądź wyrozumiały i cierpliwy wobec swojego dziecka
2. Miej czas na rozmowę, nie bagatelizuj problemów dziecka
3. Wdrażaj swoje dziecko w samodzielność - nie wyręczaj go we wszystkim
4. pamiętaj, że nauczyciel to tez przyjaciel, osoba, której dziecko może zaufać
5. opiekuj się dzieckiem, ale nie uzależniaj od siebie
6. naucz dziecko sumienności, ale nie wymagaj by żyło tylko szkołą, nie wywieraj na nie presji, nie strasz go niepotrzebnie
7. Naucz dziecko pokazywać kim jest, a nie ile ma
8. Zadbaj o odpowiednie otoczenie do nauki, estetyka i przytulność miejsca do nauki to również jeden z motywatorów!
9. kupuj to co uważasz za potrzebne, markowe znaczy trwalsze, ale tanim też nie gardź
10. Pamiętajmy, że szkoła to nie tylko nauka ale również zabawa.
11. Internet na tak!- ale tylko pod kontrolą rodziców.
12. Pozwalajmy i uczmy dzieci podejmowania samodzielnych decyzji.

Pozwoliłam sobie dopisać trzy kolejne punkty które tutaj wałkujemy, że tak powiem;)

Za ciemna noc
By zrozumieć mogła to
Że nie ważne jest by spać
Ale by śnić.

Odnośnik do komentarza

Strasznie przytłoczyły mnie te nasze punkty dekalogu :36_1_4:
Wychodzi na to, że wysłanie dziecka do szkoły to najstraszniejsze wydarzenie jakie może spotkać rodziców i ogromna odpowiedzialność. A jednak to normalna kolej rzeczy więc może trochę odpuścić, bo co ma być to będzie i wielu spraw nie możemy przewidzieć. Zwłaszcza kiedy to nasza pierwsza pociecha wkracza w " szkolną dorosłość". Rodzicu przy wypełnianiu tych wszystkich przykazań pamiętaj - TO DOPIERO POCZĄTEK WIĘC NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

Manna racja wygląda to trochę strasznie ale pewnie gdy spojrzy na to matka dziecka w wieku szkolnym to i tak stwierdzi że wszystkie te punkty i tak spełnia. Te umowne punkty to tylko doświadczenia mam, spostrzeżenia nauczycieli czy osób które też jeszcze nie dawno były dziećmi. Więc teraz Mamy mogą spojrzeć na ten dekalog i przekonać się jak wiele robią dla swych dzieci. Po za tym dziecko dziecku nie równe i rodzic powinien pamiętać, że jest ono niepwtarzalne i w danych regułach go nie zamknie i nie będzie wychowywał go zgodnie z jakimiś punktami. Co nie znaczy, że nie mogą być one pewnego rodzaju drogowskazami ;)

Za ciemna noc
By zrozumieć mogła to
Że nie ważne jest by spać
Ale by śnić.

Odnośnik do komentarza

Święta racja! Jeszcze tylko dodam, że dobrze byłoby żeby obydwoje rodzice angażowali się w przygotowanie dziecka do szkoły i jego naukę. Zdaję sobie sprawę, że jest to często trudne np. dla ojców ale to też forma wspólnego spędzania czasu. Dziecko natomiast bardzo cieszy się, że tato nie jest obojętny w tej sprawie

Mowa jest srebrem a milczenie złotem

Odnośnik do komentarza

Ja pochodzę z białostoczcyzny, gdzie bardzo głęboko zakorzenione są priorytety w kształceniu młodych pokoleń i edukowaniu dzieci. Z mojego wejewództwa wywodzi się m.in minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska! Tu powstała "Konopielka" i "Siłaczka" i wszyscy wspólnie doskonalą (całymi pokoleniami) edukację. Odbywa się ona kosztem ogromnych wyrzeczeń i poświęcenia nie tylko rodziców, ale również dziadków! Wszyscy dokładaja swoją cegiełkę do kształcenia i wychowywania uważamy to za absolutny priorytet! Jestem z tego powodu ogromnie dumna ... Nikt nie zna tu żadnych rogów obfitosci (czy śląskich tyt) na rozpoczęcie nauki w I-wszej klasie, za to dzieci z dumą noszą mundurki, które od dawna już nie są obligatoryjne.... :36_2_51:

Życie jest piękne!

Odnośnik do komentarza

Manna i teraz znów ja Cię poprę ;) Ojciec ważny jest tak samo jak i matka. Ale myślę, że głównym problemem są rozbite rodziny. Dzieci o wiele ciężej przechodzą ten okres wychowawczy u boku jednego rodzica dlatego powinniśmy pamiętać by zwracać na nie w takiej sytuacji więcej uwagi.

Za ciemna noc
By zrozumieć mogła to
Że nie ważne jest by spać
Ale by śnić.

Odnośnik do komentarza

więc podsumujmy:
1. Zawsze bądź wyrozumiały i cierpliwy wobec swojego dziecka
2. Miej czas na rozmowę, nie bagatelizuj problemów dziecka
3. Wdrażaj swoje dziecko w samodzielność - nie wyręczaj go we wszystkim
4. pamiętaj, że nauczyciel to tez przyjaciel, osoba, której dziecko może zaufać
5. opiekuj się dzieckiem, ale nie uzależniaj od siebie
6. naucz dziecko sumienności, ale nie wymagaj by żyło tylko szkołą, nie wywieraj na nie presji, nie strasz go niepotrzebnie
7. Naucz dziecko pokazywać kim jest, a nie ile ma
8. Zadbaj o odpowiednie otoczenie do nauki, estetyka i przytulność miejsca do nauki to również jeden z motywatorów!
9. kupuj to co uważasz za potrzebne, markowe znaczy trwalsze, ale tanim też nie gardź
10. Pamiętajmy, że szkoła to nie tylko nauka ale również zabawa.
11. Internet na tak!- ale tylko pod kontrolą rodziców.
12. Pozwalajmy i uczmy dzieci podejmowania samodzielnych decyzji.
13. Dziecko mające dwoje rodziców będzie szczęśliwsze jeśli oboje się o jego naukę troszczą
dopisek:TO DOPIERO POCZĄTEK WIĘC NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!

* punkt 3 i 12 są podobne co z tym problemem? :)

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Szpaku
Manna i teraz znów ja Cię poprę ;) Ojciec ważny jest tak samo jak i matka. Ale myślę, że głównym problemem są rozbite rodziny. Dzieci o wiele ciężej przechodzą ten okres wychowawczy u boku jednego rodzica dlatego powinniśmy pamiętać by zwracać na nie w takiej sytuacji więcej uwagi.

Pamiętam sytuację kiedy dzieci nie umiały wytłumaczyć dlaczego mieszkają tylko z mamą/tatą. Częstą przyczyną tego był "ochrona" rodziców, którzy nie potrafili delikatnie wytłumaczyć dziecku jak jest na prawdę. Niektórzy zaś nie zwracają uwagi na fakt, że za taki stan rzeczy wcale nie są odpowiedzialne, a mają poczucie winy. Inne dzieci potrafią nawet nieświadomie rozdrapywać takie rany.

Jestem pewna, że w waszych szkołach dzieci posiadają szatnię. Oddają na pewno tam swoje obuwie. Pamiętajmy by kurteczki dzieci miały wieszaczki, na których można je powiesić, czasem dobrze jest też dyskretnie przyczepić karteczkę z imieniem i nazwiskiem, bo zdarza się, że ktoś ma taką samą. Pozwoli to zapobiec zgubom i oszczędzi stresu.

Bierz z życia to co Ci daje :36_15_4:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...