Skocz do zawartości
Forum

Egzamin na prawo jazdy :) Nie taki diabeł straszny :D


Kate

Rekomendowane odpowiedzi

Kejranka
zubelek no to super :)) podziwiam, ja niestety nie jestem tak odważna ;(( a wiem że z każdym dniem zwlekania będzie coraz gorzej :(( muszę się zmobilizować i poprosić męża aby ze mną gdzieś pojechał :)) w sumie to mówił ze w niedzielę pojedziemy do jego brata, to jest ponad 10 km od Białegostoku i że będę prowadzić bo on chce piwo wypić no ale nie wiem co z tego wyjdzie hehehe ja mam stracha niestety ://

pamiętaj, że abyś nie schowała prawka w szufladę to MUSISZ jeździć kiedy tylko się da !!!

Ja wcale nie jestem odważna, ale bardzo pomógł mnie ten mój pierwszy raz,, bo byłam pewna, że mąż mi nie da kluczyków, dlatego tak sobie zażartowałam aby dał...a skoro dał to głupio mi było powiedzieć " ja się jednak boję i nie pojadę". I potem już część strachu ze mnie zeszła, bo skoro pojechałam kombi, wróciłam i dałam radę w ruchu ulicznym to już poczułam się kierowcą ;)

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

dziewczyny powiem wam że zmobilizowałam się dzisiaj i poprosiłam męża i pojechaliśmy na przejażdżkę :36_1_1: masakra była, z parkingu jak cofałam to mi 2 razy zgasł :(( wogóle masakrycznie się prowadzi nasze auto, sprzęgło ma bardzo wysoko, nie mogłam go wyczuć hehehe jak już wyjechałam to jakoś poszło ale miałam takiego stresa że nie ogarniałam tego auta hahaha, mąż chciał żebym jeszcze pojeździła ale ja szybko do domu zawinęłam, i tak jak wróciłam to jeszcze z 15 minut cała się trzęsłam hehe ale najważniejsze że wsiadłam, już ten pierwszy raz mam za sobą :) teraz to już będzie tylko lepiej :)) w niedzielę będę prowadzić jak będziemy jechać do brata mojego A. na kawkę :36_1_21: my mamy dość stare auto, taki trochę dobity Seat toledo i ciężko z takiej fajniutkiej zgrabnej małej Micry przesiąść się na tego naszego Seata, ale już wcześniej postanowiliśmy że jak zdam to chcę trochę dobić ten samochód przez ok rok zanim tak porządnie nauczę się jeździć i potem sobie wymienimy na jakiś nowszy :))

zubelku dzięki Kochana za wsparcie i słowa które mnie pchnęły do tego aby wkońcu spróbować zasiąść za kółkiem :23_30_126:

http://moje.glitery.pl/text/354/58/2-Wiki-i-Hania-4627.gif http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/254_20110805_201626.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e3db0566df.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2e9e74448d.png

Odnośnik do komentarza

Jako prawie 40 letnie kobita kupiła auto, ale zanim wsiadła za kółko kupiła kilka jazd w auto szkole i doskonale sobie daje radę na ulicach [/quote]

dziewczyny, ale mam pytanie: powiedzmy, że kupię sobie samochód... ale jazdy doszkalające są na innym samochodzie nie? to wtedy znowu zle, bo w tym moim samochodzie jak się wczuję? ja chciałam, żeby ktoś mnie nauczył w tym samochodzie, którym będę jezdzić:D[/quote]

to może zadzwonisz do swojego instruktora i powiesz jaka jest sytuacja, że chcesz z nim pojeździć swoim autem i poprostu jemu do ręki zapłacisz a nie do szkoły jazdy, napewno jakiś instruktor chętnie sobie dorobi na boku :D

http://moje.glitery.pl/text/354/58/2-Wiki-i-Hania-4627.gif http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/254_20110805_201626.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e3db0566df.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2e9e74448d.png

Odnośnik do komentarza

Hej, dziewczyny:) pojechałam wczoraj naszym samochodem na miasto a my przy wyjściu z garażu mamy ogromną górkę, a ja jak się zatrzymałam tam to mi się wydawało, że samochód się trochę toczy i sprawdziłam ręczny i to dłużej o kilka sekund mi to trwało a już mąż się denerwował.... no i się zraziłam znowu trochę... znowu tydzień nie wsiądę, a potem znowu spróbuję, muszę w końcu się przełamać, wszyscy mi mówią, przecież Ty jako jedyna z rodziny w najtrudniejszych warunkach zdałaś i jechałaś a się boisz... no cóż.l. boję się...[/quote]

przy takim mężu, nerwusie to lepiej jak sama sobie pojedziesz ;)
a jak potem, jak już wyjechaliście na miasto, komentował coś ?

Ja z moim NIE lubię bo "pomaga", jak sam mówi " ja nie pouczam, chcę Ci tylko pomóc, mam większe doświadczenia"...czasami dobrze i fajnie, bo faktycznie podpowiedział mi kilka rzeczy aby auto wyczuć ;)

Ale wczoraj też przesadził....jedziemy o 2 w nocy, wiejskimi, nieoświetlonymi ulicami, mgła ogranicza widoczność do 2 m, ulice śliskie a ten jak jechałam do 60 km ustawia mi tempomat na 90 i mówi, że On normalnie tędy ponad 100 jedzie bo to prosta droga....TAAA TYLKO PRZY DOBREJ WIDOCZNOŚCI I SUCHEJ NAWIERZCHNI !!!

wrrr...już za szybko pijusa po imprezce wozić nie będę, jak się nie upije i spać nie będzie ;)

Jak zdrówko córeczki ?

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

a czy ty nie możesz porozmawiać o tym z mężem, nie możesz na spokojnie mu wytłumaczyć że jesteś początkującym kierowcą, że dopiero się uczysz, że jeszcze trochę czasu minie zanim nauczysz się super prowadzić auto i że w tym właśnie czasie potrzebujesz jego wsparci, pocieszenia dobrego słowa a nie ciągłej krytyki i krzyków, że w ten sposób się zrażasz i stresujesz za kółkiem a to jeszcze gorzej wpływa na twoją jazdę, porozmawiaj z mężem szczerze może coś do niego dotrze i zrozumie co przeżywasz

http://moje.glitery.pl/text/354/58/2-Wiki-i-Hania-4627.gif http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/254_20110805_201626.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e3db0566df.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2e9e74448d.png

Odnośnik do komentarza

Hej, dziewczyny:) pojechałam wczoraj naszym samochodem na miasto a my przy wyjściu z garażu mamy ogromną górkę, a ja jak się zatrzymałam tam to mi się wydawało, że samochód się trochę toczy i sprawdziłam ręczny i to dłużej o kilka sekund mi to trwało a już mąż się denerwował.... no i się zraziłam znowu trochę... znowu tydzień nie wsiądę, a potem znowu spróbuję, muszę w końcu się przełamać, wszyscy mi mówią, przecież Ty jako jedyna z rodziny w najtrudniejszych warunkach zdałaś i jechałaś a się boisz... no cóż.l. boję się...[/quote]

Oj ja Cie rozumiem :) Ja co prawda egzaminu nie zdalam, ale jezdze, bo w UK mozna jezdzic z takim tymczasowym prawkiem i l-kami. Wiec moj L tez mnie tak stresuje, jak zrobie jakiegos babola to mowi " ale zes manewr odwalila... " albo " przeciez juz mialas egzamin wiec powinnas to wiedziec..." bla bla bla. Uwierzcie mi, ze lepiej mi sie jezdzi jak sie nie wtraca, wtedy jestem wyluzowana i lepiej sie skupiam. Ostatnio zasnal jak jechalam (zmeczony po nocce) no i bylo o niebo lepiej, ja spokojna, skoncentrowana, a nie zestresowana, bo zaraz powie ze robie cos za wolno, albo cos.....
Szkoda gadac, wiem o czym mowisz :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6ydimiqwypp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/abnzlnkp1dcxwr9b.png

http://www.mamacafe.pl/suwak/12395.png

Odnośnik do komentarza

Najwazniejsze to nie zrazic sie do jazdy.
Na mam teraz swiety spokoj bo wszedzie gdzie bysmy nie jechali razem to T. chce prowadzic. Mnie juz to troszke wkurza bo chce sobie poprowadzic to T. jak wsiadamy do auta i ja wsiadam za kierownice to on od razu "Skarbie zapraszam na druga strone" :Oczko: No ale niech sie nacieszy ::): Ja go rozumiem, i ... juz mu nie gadam bo przyzeklam sobie, ze koniec gadania bez sensu :Oczko:

Oczywiscie pracu jeszcze noie skonczylam... masa wyjazdow dzisiaj. Powinnam zdac dyzur o 19 a zdalam go dopiero 15 minut temu bo wrocilismy z wyjazdu. Wklepalam ostatnia karte i wskoczylam do was na momencik. A co... T. niech teraz czeka na mnie tak jak ja zawsze na niego czekalam :Oczko: Jutro jade do szpitala z rana po podpis, ze zaliczylam praktyki ::): Na ktorych bylam AZ raz :Oczko:
Za tydzien egzamin, wiec bardzo was prosze trzymajcie kciukaski oby jakos poszlo. ::):

No nic lece sie przebrac i spadam do domku :Oczko:

Milego tygodnia wam zycze papa

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza

my jak jeździmy z dziewczynami to zawsze ja z Hanią siedzę z tyłu, ostatnio jak mąż musiał jechać sam beze mnie to Hanię w foteliku wziął do przodu przypiął oczywiście w takim foteliku co przodem ona już siedzi, nie wiem nawet czy tak z przodu można wozić dziecko, w tym małym foteliku-nosidełku to wiem że z poduszką niewolno ale nie wiem jak to jest z takim już co do przodu dziecko siedzi, dziwnie to wyglądało jak później zobaczyłam fotelik na przednim ale jemu było wygodniej tak jechać bo miał oko na Hanulę :))

Martyna i jak tam zaliczyłaś wewnętrzny??

Emilia trzymam kciuki, napewno zdasz ten egzamin :))

http://moje.glitery.pl/text/354/58/2-Wiki-i-Hania-4627.gif http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/254_20110805_201626.png
http://www.suwaczek.pl/cache/e3db0566df.png
http://www.suwaczek.pl/cache/2e9e74448d.png

Odnośnik do komentarza

Jak tam dziewczyny;?:) Słuchajcie, mój mąż ma trochę dziwne poglądy co do jazdy, mówił mi, że nawet jakbym miała przerwę 5 lat i powiedzmy dostałabym samochód służbowy, to musiałabym umieć jezdzić po kilku godzinach oswojenia.... ale ja bym się bała ot tak wyjść na ulicę w takich warunkach mimo, że mam dawno prawko itd...
A pytanie z innej beczki, dziewczyny, co mają dzieci, jechałyście kiedyś z nimi z tyłu w trasę jakąś, choć krótką, ak myślicie, czy powinnam się wybrać z moimi, są takie malutkie...[/quote]

a czemu by nie ? jakie masz obawy ?

Martyna, Emilka trzymam kciuki :*

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

boję się, że zaczną płakać, a ja będę na trudnym skrzyżowaniu np albo w trudnej sytuacji a one zaczną płakać, a tu w grze ich życie i bezpieczeństwo, martwię się czy dam radę wtedy zachować zupełnie zimną krew i wyjść z tej sytuacji i jechać dalej bezpiecznie[/quote]

przyzwyczaisz się ;)

Ja początkowo też miałam takie obawy, czasami mi mała wyła bo akurat coś chciała i nie mogła zrozumieć, że jej nie pomogę bo prowadzę.

Kiedyś mi zwymiotowała z płaczu ( niestety Ona tak miewa ) a ja aby szybko zareagować zatrzymałam auto na środku ulicy i na awaryjnych opanowałam sytuację ;)

Nie ma co zakładać czarnych scenariuszy...nie Ty pierwsza i nie ostatnia będziesz wozić dzieci w aucie, dasz radę skupić sie na drodze, a zawsze możesz zatrzymać się, zjechac na bok i na awaryjnych opanować daną sytuację :)

Ja ostatnio, jak jechałam z Rozalką tez miałam sytuacje przymusowego zatrzymania sie bo upadł jej Kaka( nieodłączny przyjaciel)...wyła już mi coraz głośniej, zaczęła się zanosic do wymiotów, więc zjechałam na prawy pas, zatrzymałam się, awaryjne wrzuciłam i wysiadłam z auta sięgnąć maskotkę ;) i w du*** miałam tych co za mną bluźnili ;)

Karinka
http://www.suwaczek.pl/cache/67afb09ad9.png
Rozalka
http://www.suwaczek.pl/cache/55ddad4cd7.png

www.edukatorek.com.pl

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie miałam z kim zostawić Wiktorka, bo k pilnie musiał jechać do pracy i nie byłam na wewnętrznym.. ale dzwoniłam do gościa i mam przyjść w tygodniu, a jazdy mam dopiero 18 stycznia ;)) bo wole dać teraz czas tym co mają teraz egzaminy, a ja mam dużo czasu i wolę sobie zostawić godzin przed egzamin.. :cheess:

Ale jak robię testy na kompie to kurczę wiecznie mam 15 poprawnych ;//

http://wiktorek2406.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://s1.suwaczek.com/200611173438.png
http://s6.suwaczek.com/201012241032.png

"Dzieci bardziej niż inni potrzebuj

Odnośnik do komentarza

dzieki za otuche:)) mam nadzieje ze u mnie tez tak bedzie..

A co do mężów, to u mnie k nie ma prawa jazdy i samochodu;)) 3 lata temu jechał rowerem po dwóch piwkach i policja odroczyła mu prawo jazdy na dwa lata(chore, ale prawdziwe) i dali 3 lata w zawiasach.. u nas policja zamiast łapać pijanych kierowców łapie pijanych rowerzystów.. Także na egzamin k ma zapisać się wtedy co ja i jest bardzo pewny siebie ;) Ale jako, że staż będziemy mieć za pewne podobny to nie ma prawa głosu u nas, bo autko najprawdopodobniej kupimy po ślubie, z pieniążków zebranych.. więc będzie wspólne :D

http://wiktorek2406.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png
http://s1.suwaczek.com/200611173438.png
http://s6.suwaczek.com/201012241032.png

"Dzieci bardziej niż inni potrzebuj

Odnośnik do komentarza

Emilia1988
Tak jak pisze zubelek ... trzeba miec w du*** wszystkich innych kierowcow i w naglej sytuacji zatrzymac sie i wrzucic awaryjne. Ja tak czasami robie jak ktos do mnie dzwoni.

Sorry ale czy dla Ciebie sytuacją awaryjną jest odebranie telefonu ????? I z tego powodu nagle zatrzymujesz się na drodze utrudniając innym jazdę mając ich w głębokim poważaniu ?? Bo tak rozumiem to co napisałaś :/

Jak jadę autem albo nie odbieram telefonu jak nie mam zestawu, albo zjeżdżam tak by innym nie przeszkadzać w drodze i wtedy oddzwaniam.

Tak o sobie to powiem więcej wiary w siebie dziewczyny ! Dacie radę tylko przezwyciężcie wszystko i nie myślcie o sobie jako, że "baba gorszy kierowca" czy tym podobne. Mąż narzeka ? Pokaż mu gdzie drzwi i daj 2zł na bilet i niech jedzie komunikacja miejską a Ty wracaj bez stresu autem - w małżeństwie to rzecz wspólna więc każdy ma do niego prawo.

Ogólnie sama nie bałam się nigdy jeździć, teraz już prawko mam 11 latek, przejechane za sobą dziesiątki tyś km, w kraju czy zagranicą (ba sama wracałam autem z Oslo do Warszawki), samej czy z rodzinką całą w aucie. Uwielbiam jeździć autem, mam wypadek za sobą już z własnej winy niestety także, ale nic nigdy nie zraziło mnie do bycia kierowcą, świetnie czuję się w tej roli. Jeżdzę jak typowy niestety "warszawiak" niektórzy zapewne wiedzą co to znaczy, no ale cóż tutaj się wychowałam, jeżdżę codziennie to i w kaszę sobie nie daję dmuchać :)

Nie dajcie sobie w kaszę dmuchać przez mężów i innych kierowców, ale nie jeździjcie też tak jak "typowe baby" za kierownicą bo stąd te uwagi od mężów i trąbnięcia, miejcie odwagę w ruchach i czynach przedewszystkim, jeździjcie pewniej i pewniej czujcie się za kierownicą, wykłóćcie się z mężem o swoje, powiedzcie, że dacie radę bo tego potrzebujecie by nabyć doświadczenia przecież.

Maja 13 lipiec 2009 i Filip 13 pi

Odnośnik do komentarza

Kejranka


Emilia jak tam u ciebie z netem?? kiedy do nas zawitasz już na stałe??



Nie mam pojecia kiedy w domu bede miala sprawny internet. Poki co jestem u rodzicow, wiec moge korzystac do woli :)

W przyszlym tygodniu powinnam zaczac cos dzialac w sprawie tego neta. Na razie nie mialam kiedy aby podejsc do salonu i zglosic reklamacje. Po egzaminach tym sie zajme :)

Pozdrawiam

http://fajnamama.pl/suwaczki/u5i9xsv.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/2ukcb06.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/nrr53r2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...