Skocz do zawartości
Forum

Ciąża zaraz po poronieniu 2


Gość Eve

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bożka2408

Hej Kochane.Podczytuje forum ale czasem brak czasu na pisanie,teraz też pisze będąc już w pracy...Ja nie chodziłam do tego samego lekarza co Fiolka bo jestem z Opolszczyzny...Nakierunkowałam  ją na badania i tok leczenia...Jeżeli by któraś chciała namiary moją Panią doktor że Strzelec Opolskich to napiszę...Pozdrawiam Wszystkie i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza

Cudak88 ale świetna wiadomość! Trzymam kciuki za dalszy rozwój 😍 u mnie mlodszy synek ma już 16misiecy a zaraz pojawi się następną pociecha 😃

Anna.a będzie Gabrysia 🙂

Ja mam w miarę spoko szpital, gdzie zapewniają nawet mi podpaski poporodowe, podkłady itd. Po porodzie dziecko ubierają w szpitalne ubranka a później następnego dnia można przebrać w swoje. Ja napewo do wyprawki wrzucam od siebie nakładki na sutki do karmienia bo przy obu chłopcach miałam problem z dostawieniem bo mam za płaskie brodawki. I nie wierzcie, że nie dziecko słabiej przez to ciągnie - wychowałam tak dwóch ssaków 😉 (jak byli starsi ok 4 miesiąca zaczęłam podstawiać sama pierś żeby uczyli się łapać i tak przechodziliśmy na karmienie z nakładki na samego cyca). ja miałam z firmy madela i polecam bo jest miękki silikon. A i w razie kryzysu (obolałe sutki) polecam kompresy Multi mam- też zabieram ze sobą do szpitala 🤣 wolę być na wszystko przygotowana

Odnośnik do komentarza

Cudak88 no więc trzymam kciuki i nudnej ciąży życzę ci kochana.

Ja po dwóch poronieniach też bałam się cieszyć, tak na prawdę dopiero po USG połowowym powiedzieliśmy rodzinie i gdzieś tam zaczęłam się cieszyć. Także wiem co czujesz, ale pamiętaj dużo daje pozytywne myślenie, nie zamartwiaj się na zapas 😚

Odnośnik do komentarza

Kasik ja też mam płaskie brodawki i pierwszym razem kp się nie udało, ale to długa historia.  teraz mam nadzieję że się uda. 

A podpowiesz mi jak dobrać rozmiar nakładki bo są trzy S M i L chciałbym kupić i zabrać do szpitala.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Martyna J napisał:

Kasik ja też mam płaskie brodawki i pierwszym razem kp się nie udało, ale to długa historia.  teraz mam nadzieję że się uda. 

A podpowiesz mi jak dobrać rozmiar nakładki bo są trzy S M i L chciałbym kupić i zabrać do szpitala.

Powiem Ci Kochana ze ja zaryzykowałam i kupiłam rozmiar M sugerując się siostra która taki rozmiar miała. U mnie się sprawdziło 

Odnośnik do komentarza

Milciaczek ja rodziłam w szpitalu oddalonym o 80 km od miejsca mojego zamieszkania 🙈

z tymi bólami 16 maja jechałam i powiem, ze lekka obawa była 😂 jeszcze korki były 😂 (woj. kujawsko-pomorskie)

ale racja, dobra alternatywa z tym, ze szpital może „poratować” 

Ja zabrałam ze sobą laktator do szpitala i nie żałuje. Piersi chciały mi wybuchnąć jak przyszedł nawał, a mała tyle nie zjadła. Z reszta był problem i raz musiałam podać 30 ml mm. Na piersi byla zła, a byla głodna, wiec szpital poratował mnie mlekiem. A swoje po prostu odciagnelam do uczucia ulgi i wylałam. Wtedy obie byłyśmy zadowolone i każda z nas zasnęła. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Anna.a napisał:

Kasik tez polecam te nakładki z medeli ! Są świetne. I tez miałam je w szpitalu i od razu przez nie karmiłam. 

Dokładnie 🥰 Nie ma co popadać w depresje, że jesteśmy gorsze bo nam dziecko cycka od razu nie łapie! Trzeba sobie radzić 🙂 a te kompresy też bardzo polecam kupić i zabrać ze sobą do szpitala,sa naprawdę super i pomagają 

Odnośnik do komentarza
Gość Okropny ból

Hej dziewczyny. U nas zaraz minie 7 tyg jak Gabryś jest z nami. Nareszcie sie zaokraglil, bo taka chudzina byla, w 56 ubrankach sie topił. Oczko nam ropieje niestety i chyba kanalik zatkany, mamy wodniaka na jaderku ale ponoc niewielki i miedniczka lekko poszerzona 😞 poza tym juz chyba sie tradzik niemowlecy pojawia. Za 3 tyg chrzciny, starszak starszny lobuz sie zrobil, ciagle wszystko wymusza placzem, czasem mam dosc.

Za tydz w pt ide do szpitala, na usuniecie woreczka, takze ciągle cos.

Cudak gratuluję

Nakladki na sutki polecam te z medeli, najmniejsze jakie sa

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Okropny ból

Co do piersi, to mi tak pieknie jadl maly w szpitalu, a teraz musze dokarmiac, ciagle sie rzuca przy piersi, w dodatku juz 3 mleko testuje bo go zatrwadza.

Ze starszakiem mialam problemy i miesiac nam zeszlo zanim mi zaczal ssac piers. Tak to kpi, ale dla mnie to byla męka 

I przez nakladki wg mnie o wiele wolniej lecialo i nie uzywalam praktycznie

Odnośnik do komentarza
Gość Milciaczek

Oj dziewczyny powiem wam, że ogarnianie torby do szpitala to będzie dla mnie czarna magia 🙈 jest tyle rzeczy, które trzeba wziąć, tyle które warto, że ja z 3 walizkami pojadę chyba 😂😂 

W ogóle przyznam Wam się, że nie wiem jak to będzie u mnie z karmieniem piersią. Mówiąc szczerze (jakkolwiek to nie brzmi) brzydzi mnie myśl o karmieniu piersią. Kiedy ktoś to robi, to spoczko, ale brzydzi mnie myśl, ze ja miałabym to robić 😔 nastawiałam się na KPI, jednak jak zaczęłam o tym więcej czytać, o awariach laktatorów, koniecznościach wymiany lejków, zaworów itp. to jestem przerażona, nawet nie wiedziałam, że takie części są i ze coś takiego trzeba robić. Plus konieczność wożenia laktatora wszędzie ze sobą. A znów przy KP to wiecznie jest się uwiązanym do dziecka i do karmienia na żądanie, a niektóre dzieci wiszą na cycu większość dnia i jakoś psychicznie nie mogę tego ogarnąć. Szczególnie, ze goście będą przychodzić po porodzie, a ja nie wyobrażam sobie karmić bobasa przy nich… byłoby to dla mnie mega krępujące i niekomfortowe, a zostawianie gości i siedzenie z bobasem np godzinę czy dłużej w osobnym pokoju to tez słabo. Zaczynam sobie zarzucać, ze będę złą matką przez to i już sama nie wiem co robić 😔

Odnośnik do komentarza

Milciaczek- jaka koniecznosc noszenia lakratora...?? Kto Ci tak nagadal?

 

Ja nawet go nie mam!

 

Nigdy nie odciagalam, Krysia zawsze jadla z cyca, nawet nie wie jak z butelki ciagnac.

 

Dostawala cyca na zadanie, przeciez rosnie i jadla kiedy potrzebowala, co 2-3 godziny. Zadnych nakladek nigdy nie mialam, zadnych poranionych piersi, karmilam ciut ponad 2 lata.

 

Mam mase kolezanek ktore nadal karmia swoje ponad 2 letnie dzieci, tez nigdy nie mialy problemow. Przystawily na poczatku i juz dziecko samo wiedzialo co ma robic.

 

Pisze, nie zeby cie przekonywac, tylko pokazac ze te horrory o ktorych slyszalas zdazaja sie ale nie sa codziennoscia KAZDEJ karmiacej matki.

A zeby nie stac z cycem na wierzchu to przeciez mozesz przykryc malenstwo pieluszka albo kupic taka chuste do karmienia, nikt ci cyckow ogladac nie bedzie.

No, ale jesli cie obrzydza....

Odnośnik do komentarza
Gość Milciaczek

Pikey o noszeniu laktatora mówię przy KPI - czyli odciąganiu mleka i podawaniu go z butelki. Wiadomo, ze do KP laktator albo wcale nie jest potrzebny, albo tylko przy nawale jeśli ktoś ma na początku. 

No właśnie jakoś kurczę nie mogę sobie wyobrazić siebie karmiącej piersią 😔 a chusty i pieluszki do zakrywania się jakoś mnie nie przekonują, bo dziecku jest pod tym gorąco. 
Dodatkowo nigdzie z domu przy KP wyjść nie można, bo bobas może być głodny i w ogóle. A ja planuje dość szybko wrócić do życia w społeczeństwie. Dziecko jest dla mnie mega ważne, kocham małego całym sercem, jednak nie będę typową matką, która przestała widzieć świat poza dzieckiem i całe życie będzie mu podporządkowywać i zrezygnuje z siebie. 
Chcialabym moc po porodzie iść nawet do głupiej kosmetyczki na rzęsy, czy paznokcie, żeby nie zatracić siebie i jednocześnie, żeby ojciec mógł faktycznie uczestniczyć w jego życiu, żeby wiedział jak się nim zajmować itp. Stąd pomysł na KPI, które dostarcza dziecku mleka mamy, a jednoczenie mama nie musi być przy dziecku ciagle z piersią. 

Sama jeszcze nie wiem co zrobię 😔 może po porodzie mi się zmieni 🤷‍♀️ Nie wiem naprawdę, ciężkie jest to dla mnie. 

Odnośnik do komentarza

Milciaczek, jeśli nie czujesz kp nie znaczy że jesteś złą mamą. Ja bardzo chciałam kp przy Gabi i nie wyszło, mówi się trudno. Mam płaskie brodawki co nie ułatwia zadania dla tego teraz walczę już teraz. 

Kupiłam jakoś czas temu nakładki formujące brodawki z medeli, teraźniejszości jeszcze kapturki do karmienia. Ale widzisz ja tego chcę.

Pamiętaj że macierzyństwo to nie tylko kp, przede wszystkim ważny jest twój komfort psychiczny i fizyczny bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. 

Nawet jeśli skończycie na mm- to nic takiego. Moja Gabi na mm od urodzenia a jest super dziewczynką i nie choruje więcej niż jej rówieśnicy z kp.

Czy uda mi się kp teraz nie wiem, jeśli tak super jeśli nie trudno, wybrałam w razie W już mleko modyfikowane. Kupiłam też jedną butelkę żeby nie ganiać męża po aptekach.

Odnośnik do komentarza
W dniu 1/9/2022 o 5:36 AM, Gość Bożka2408 napisał:

Hej Kochane.Podczytuje forum ale czasem brak czasu na pisanie,teraz też pisze będąc już w pracy...Ja nie chodziłam do tego samego lekarza co Fiolka bo jestem z Opolszczyzny...Nakierunkowałam  ją na badania i tok leczenia...Jeżeli by któraś chciała namiary moją Panią doktor że Strzelec Opolskich to napiszę...Pozdrawiam Wszystkie i trzymam kciuki

Ja poproszę:) 

Odnośnik do komentarza
W dniu 3/9/2022 o 11:29 AM, Gość Milciaczek napisał:

Pikey o noszeniu laktatora mówię przy KPI - czyli odciąganiu mleka i podawaniu go z butelki. Wiadomo, ze do KP laktator albo wcale nie jest potrzebny, albo tylko przy nawale jeśli ktoś ma na początku. 

No właśnie jakoś kurczę nie mogę sobie wyobrazić siebie karmiącej piersią 😔 a chusty i pieluszki do zakrywania się jakoś mnie nie przekonują, bo dziecku jest pod tym gorąco. 
Dodatkowo nigdzie z domu przy KP wyjść nie można, bo bobas może być głodny i w ogóle. A ja planuje dość szybko wrócić do życia w społeczeństwie. Dziecko jest dla mnie mega ważne, kocham małego całym sercem, jednak nie będę typową matką, która przestała widzieć świat poza dzieckiem i całe życie będzie mu podporządkowywać i zrezygnuje z siebie. 
Chcialabym moc po porodzie iść nawet do głupiej kosmetyczki na rzęsy, czy paznokcie, żeby nie zatracić siebie i jednocześnie, żeby ojciec mógł faktycznie uczestniczyć w jego życiu, żeby wiedział jak się nim zajmować itp. Stąd pomysł na KPI, które dostarcza dziecku mleka mamy, a jednoczenie mama nie musi być przy dziecku ciagle z piersią. 

Sama jeszcze nie wiem co zrobię 😔 może po porodzie mi się zmieni 🤷‍♀️ Nie wiem naprawdę, ciężkie jest to dla mnie. 

To wszystko zależy od tego jak to rozegrasz. Ja karmiłam piersią przez rok. Tydzień po narodzinach mój Mąż nakarmił Maluszka butelkę moim odciągniętym mlekiem. Zatem dziecko jadło ode mnie, ale także mogło zostać z Mężem lub z kimś z rodziny i nadal mogło być karmione moim mlekiem, ale z butelki. Gości mieliśmy dużo, i jak chciałam karmić to wychodziłam do pokoju obok i szczęśliwie po kilkunastu minutach zazwyczaj wracałam, bo też nie lubiłam robić tego przy innych - choć nie ukrywam, że jeśli była taka potrzeba to właśnie przykryłam Dzidzię chustką. Ale ja bardzo chciałam karmić piersią i zależało mi na tym. Odciągnięte mleko każdego dnia wkładam do zamrażalki, aby w każdej chwili móc z niego skorzystać, natomiast nasz Synek od początku pił chętnie z piersi, jak i z butelki, więc na pewno było nam łatwiej. 🙂 myślę, że trzeba postępować w zgodzie ze sobą, ale nie demonizowałabym aż tak karmienie piersią 🙂 z resztą, pewnie wszystko okaże się po porodzie 🙂

Odnośnik do komentarza
Gość Milciaczek

Dzięki Martyna za słowa zrozumienia ♥️ Wiem, że bycie dobrą mamą to nie tylko KP, jednak jest na to obecnie ogromna nagonka 😐 

Zobaczymy, może po porodzie mi się zmieni, może przyjdzie to naturalnie i będę chciała KP, a może jednak nie. Butelkę też planuje kupić i mm na wszelki wypadek, bo naprawdę nie wiem jak psychicznie z tym wszystkim sobie poradzę. 

A jak się czujesz? 

Odnośnik do komentarza

Milciaczek, dziękuję czuję się dobrze. Końcówka ciąży jest dla mniej nad podziw łaskawa.

Ostatnio spłynął na mnie wręcz niebiański spokój. 

Wiem że wszystko ułoży się dobrze, wizja porodu przestała mnie przerażać. Wiemy że wszystko będzie ok. 

W ogóle od ponadto tygodnia czuję, że mam idealne życie. I mam nadzieję że takie uczucie pozostanie ze mną na długo.

 

A ty jak się czujesz?

Odnośnik do komentarza
Gość Milciaczek

Martyna bardzo się cieszę, że czujesz sie dobrze i tak pozytywne emocje Cię nie opuszczają. To ważne, aby czuć sie szczęśliwym w swoim życiu. Trzymam kciuki, żeby te poczucie szczęścia i idealnego życia zostało z Tobą już na zawsze 🤞♥️ 

Ja dziękuje, czuje się całkiem nieźle. Są momenty, kiedy mi ciężko, jednak i tak jestem wdzięczna za wszystko, co mnie w tej ciąży spotyka 🥰 Ogólnie wchodzę w 3 trymestr, więc czasem łatwo nie jest 😅 czuje mocny ucisk na płucach przez inne narządy, ciężko mi sie oddycha momentami, a spacery urządzam w ślimaczym tępie 😅 niemniej naprawdę mogło być gorzej. Mam dość sporo energii, organizuję przestrzeń malucha i czuje sie szczęśliwa w tym wszystkim 🥰

Odnośnik do komentarza

Milciaczek trzeci trymestr to już wiadomo dzidzia większą, i ucisk na narządy się zwiększa, brzuszek zaczyna przeszkadzać, ale to już ostatni prosta i i uwierz mi mimo że czekasz na syna żeby go przytulić to zatęsknisz za ciążowym brzuszkiem. 

Odnośnik do komentarza
Gość Milciaczek

Martyna dlatego właśnie nie narzekam na to co się dzieje 😁 wszystko co się w ciąży dzieje z moim ciałem jest fizjologiczne i byłam na to przygotowana ☺️ Wiadomo przez to czasami gorzej się czuje, natomiast która z nas nie? 😅

I tak muszę przyznać, że na razie ciąża jest dla mnie dość łaskawa i naprawdę mogłabym czuć się dużo gorzej ☺️ Oby tak zostało do końca 😁

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Martyna J napisał:

Milciaczek trzeci trymestr to już wiadomo dzidzia większą, i ucisk na narządy się zwiększa, brzuszek zaczyna przeszkadzać, ale to już ostatni prosta i i uwierz mi mimo że czekasz na syna żeby go przytulić to zatęsknisz za ciążowym brzuszkiem. 

Martyna ja nie zatęsknię za brzuszkiem 🤣 Ja wręcz czekam, aż odzyskam swoje ciało, swoją wagę i swoją sprawność fizyczna. Jest mi strasznie ciężko, kręgosłup daje ostro popalić. No ale niestety wynika to z nienaturalnych pozycji stania np podczas zmywania gdzie brzuch mi poprostu przeszkadza i muszę albo się garbić albo stać jakoś bokiem. A że w kuchni spędzam dużo czasu to i odczuwam to mocno. Poza tym serio ta trzecia ciąża tak mi daje w tylek, że nie robię nic innego tylko marudzę co mnie boli 🤦‍♀️ do tego walczę z okropnymi skurczami które nie ustępują mimo dużych dawek magnezu. Dzisiaj pozamawiałam sobie rzeczy wyprawkowe których mi brakowało i myślę, że w przyszłym tygodniu spakuje torbę. Chociaż znając mnie to pewnie slizgne się tydzień 🤣 

Odnośnik do komentarza

A i jeszcze spanie w nocy to mordęga! Nie mogę kompletnie znaleźć sobie pozycji do spania i rano wstaje jak "połamana" 🤦‍♀️ więc czekam na rozwiązanie, pomimo tego, że wiem, że będę miała dosłownie przerąbane przez pół roku, żeby to jakoś w miarę opanować z trójka na pokładzie. Ale życie tak za nas zdecydowało, więc trzeba wziąć na klatę i działać 😉

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...