Skocz do zawartości
Forum

Październikowe 2019


Gość Olaaa34

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że tak to podziała, już teraz to widzę :) choć też wydaje mi się, że możemy być surowi i wymagający, no ale wyjdzie w praniu :)

Mnie się wpadka kojarzy tak, że dziecko pojawia się nie w porę, a najgorsze to jeśli para nie jest przekonana, czy chce być ze sobą. Jeszcze jakbyśmy po ślubie mieli dziecko, to ok (choć pewnie tez czułabym trochę złość, że za szybko), ale nie wyobrażam sobie wpadki w młodości, gdzie np. nie wiem, czy faktycznie na 100% to będzie mój przyszły mąż, a tu dziecko... Tak to sobie jakoś krzywo wyobrażam, że to dziecko które pojawiło się nowe w porę, mogłabym obwiniać... Choć kto wie, może by tak nie bylo. Nie wiem czy wiesz co mam na myśli. W każdym razie z perspektywy czasu widzę, że może mi to było potrzebne, żebym faktycznie się upewniła, że chcę dziecka.
Dobra, ja zmykam dziewczyny :) dobrej nocy :*

Odnośnik do komentarza

Natalia tama wpadka to katastrofa by była dla mnie. Dlatego ja brałam tabletki przez 13 lat. Wtedy nie ma mowy o wpadce. A jakby mimo tego była to nie wiem co bym zrobiła ale na pewno bym się nie cieszyła z tego dziecka. Dobrze ze u mnie tabletki były skuteczne w 100% i do niczego takiego nie doszło.
A co do wychowania to ja jestem dość surowa z tego co widzę, tzn laze za młodym i każe mu zbierać rzeczy, krzykne jak zdziwia i się źle zachowuje, strofuje cisgle żeby nie nakruszył nie wysypal czegoś czy nie rozlal, ze kredki tylko w kolorowance, że innych dzieci nie wolno popchnsc lub im zabrać zabawki itp itp, widzę że inni rodzice tego nie robią, ale ja mam czyste ściany i porządek w domu a oni niestety narzekają że dzieci im wiecznie coś majstruja. Nawet z mamą o tym ostatnio rozmawiałam bo inne dzieci potrafią Filipka popchnsc albo mu wyraz z rąk zabawkę, albo się dra w nie odgłosy bo tak, no i pytam czy ja jakaś dziwna że tak ciągle strofuje młodego, a ona mi mówi że dobrze robię bo jak widzi że choćby na placu zabaw dzieci zachowują się okropnie a rodzice to mają w nosie to ma ochotę podejść i coś powiedzieć że może by łaskawie wychowywali swoje dzieci zamiast mieć w nosie.

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ;)

Madziak okropnie nie lubię braku reakcji rodziców na zachowanie dzieci. Później się tacy dziwią, że ktoś może mieć w miejscu publicznym dość jego 'bombelka' jak lata jak szalony i się drze w niebogłosy. A wystarczy nauczyć dziecko, bo to w końcu przecież tylko dziecko, jak ktoś mu nie da przykładu to jak ma się nauczyć. Ale metod wychowawczych jest dużo i nigdy nie chciałam się wtrącać w niczyje, bo nie chciałabym żeby ktokolwiek zwracał tez jakoś uwagę mi. Ich dzieci, niech sobie robią co chcą.

Co do wpadki to ja tez przez ładnych kilka lat brałam tabletki anty. Ale na początku tamtego roku jak miałam ten udar to się okazało, że już nigdy nie mogę żadnej antykoncepcji hormonalnej przy mojej zakrzepicy stosować. I tak dojrzałam w miedzyczasie do decyzji o dziecku, jakoś na wakacje zdecydowaliśmy się, że zaczniemy się starać. Udało się po 3 miesiącach, ale niestety ciaza biochemiczna. Kolejny raz znowu po 3 miesiącach.

Nie wiem co powiedzieć dziewczyny Natalia, Emilka. Jestem pod wrażeniem siły psychicznej, podziwiam. Nie wyobrażam sobie przechodzić przez coś takiego.

https://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmd2nhzef3.png

Odnośnik do komentarza

Madziak kurcze, ja jestem ciekawa czy u mnie już nic nie znajdą teraz na wizycie, bo niby nic nie czuje żeby było coś źle, ale wtedy tez nie czułam, a jakas infekcja była. Ciekawe co tym razem u Ciebie :/ ale zawsze to dodatkowa wizyta heh ;)

Dobrze, że mówicie o tych pampersach 0. To też się zaopatrze w jakieś ;)

A tak dla odmiany (hihi) pokaże kolejną ozdobę, która jeszcze wczoraj z nudów zrobiłam. ;p słonik, jakby się nie dało rozpoznać, z trąbą do góry - na szczęście :D

monthly_2019_08/pazdziernikowe-2019_77160.jpg

monthly_2019_08/pazdziernikowe-2019_77161.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmd2nhzef3.png

Odnośnik do komentarza

Kaska ale super Ci tp szycie idzie :) Fajne tez są takie pudusie chmurki. Moje chłopaki takie maja i je uwielbiają. Starszy musi do spania mieć chmurke hi. Moja siostra im uszyla, ona też umie szyc takie różne cuda. Takie słowniki tez im uszyla I literki. I też młodszemu taka kostke z różnymi metkami i przywieszka i do gryzienia, szmate z glowa królika i kocyk z pomponikami, to też tak zaczal łapać rączkami, to lubią to :) Podsyłam zdj hihi. Ja to jedynie takie aniołki kiedys pomalowalam.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj padłam przed 22 i dziś już nie śpię od 5.30 :o
Dziewczyny współczuje przeżyć, trzeba być naprawdę silnym żeby przetrwać coś takiego.
My tez długo odkładaliśmy decyzje o dziecku, a jak się zdecydowaliśmy, to zaszłam w ciąże po 3 miesiącach od odstawienia plastrów. Później nie wyobrażałam sobie, ze mam dziecko jedno po drugim, bo wiem, że nie dałabym sobie sama rady, w dodatku zawsze chciałam taka roznice 4-5 lat minimum. No i w sumie po rozmowach, że może już, po 2 miesiącach się udało, ale niestety w Listopadzie poroniłam, a w kolejna ciąże zaszłam w pierwszym cyklu po stracie. Zawsze tez chciałam trójkę dzieci, ale patrząc na to jak czuje się w obecnej ciąży, to już nie jestem do końca pewna tej decyzji :P

Kaśka
Kolejne urocze dzieło :)

Trzymajcie kciuki za wizytę :) miłego dnia wszystkim!

Ninka ❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/ug37krhm6f5lotfn.png
Igorek ❤️
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj48a5jrvbhd3.png

Odnośnik do komentarza

Basiu no właśnie zastanawiałam się nad taką między innymi kostką z metkami, ale nie wiedziałam czy dziecko będzie tym zainteresowane.. Hm.. Ale skoro mówisz, że masz i chwalisz to chyba tez zrobię :D

Super te Twoje rzeczy :D kocyk cudny, ja w końcu pomponów nie zamówiłam bo się bałam, że można urwać i połknąć heh, takie schizy :p

https://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmd2nhzef3.png

Odnośnik do komentarza

Kaska mój dostał taka kostkę jak miał ponad pół roku i nadal kostka śpi z nim w łóżeczku :) jak był mały to od koleżanki dostał taka głowę z kocykiem, i też długo się nią bawił, teraz się nie bawi ale w łóżeczku musi być. Za to teraz ma podusie w kształcie głowy królika z wszytymy tasiemkami i ta podusia musi być obowiązkowo i tasiemkami się bawi gdy zasypia. No i do spania poduszka bez poduszki nie ma spania ;)
Słonik śliczny!
Co do zakrzepicy to ponoć można jej dostać od brania anty. Więc jak już na masz to tym bardziej nie możesz lykac tabletek. A te krążki domiejscowo byś nie mogła? Na właśnie przestałam brać anty bo mi się zrobiły kruche naczynka na szyjce i pękają, miałam dwa razy laserem przyzygane ale nadal się tak robi, po Filipku używałam nuva rinr właśnie tych krążków, ale fatalnie się po nich czułam, miałam objawy jak większość kobiet na początku ciazy. Straszne mdłości i kręciło mi się w głowie i słabo, no i przestałam ich używać. Po drugim nie wiem co będzie, są te implanty co się pod skórę wszcsepia ale to znów hormon i to w całym ciele to jak anty, albo wkladka ale ponoć może się wysunąć, są częstsze infekcje itp no więc nie wiem, mąż mówi że pójdzie sobie przeciąć to i owo żeby więcej dzieci nie było hihi ale myślę że nie pójdzie bo to facet :p
Basia bardzo ładne te rzeczy, figurka z napisem przepiękna :)
A co do zachowania dzieci to moj właśnie zrobił awanturę o śniadanie, że bajki chce ale nie te nie inne, wyplul jedzenie na podłogę o, pytam czy je czy nie, powiedział nie wiec go wyjelam z krzesełka zabrałam jedzenie i się obraził i siedzi w przedpokoju pod drzwiami od 10 minut i myśli co zrobić, pytałam go czy chce się przytulić ale powiedział ze nie, to niech siedzi aż mu foszki mina heh.

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Madziak tak, te tabletki to był jeden z czynników, który przyczynił się do udaru. Bo zakrzepicę mam wrodzoną, po prostu jeden gen jest zmutowany i tyle, czyli było tak zawsze tylko dopiero dało o sobie znać jak się nałożyło kilka rzeczy na raz jak cukrzyca, te tabletki itp no i przez to ten udar nieszczesny. Ale dobrze, że szybciej niż później zdiagnozowane, biorę leki i będzie okej ;)

Zrobiłam sobie zastrzyk i znowu krew poleciała, gdzieś źle trafiłam. Eh, kolejny krwiak do kolekcji na tym biednym brzuchu.

A Filipek ma zły dzień, w końcu mu przejdzie :D jak zgłodnieje znowu hah :p

https://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmd2nhzef3.png

Odnośnik do komentarza

Kaska, Basia, śliczne te wasze rzeczy. Też planuję jeszcze coś uszyć, tylko nie wiem gdzie to wszystko pomieszcze;).
Madzia, ja też chcialabym dobrze wychować Lile, tzn.chce jej zapewnić wszystko co najlepsze, ale kiedy zasłużyły na zwrócenie uwagi, ze źle się zachowuje, to po prostu zwrócę uwagę.
Queen, powodzenia na wizycie.
Tak jeszcze wracając do początków mojej ciąży to lekarze z którymi rozmawiam nie są w stanie wyjaśnić dlaczego u mnie beta hcg zaczęło spadać ( bo zapomniałam napisać że beta zaczęła lecieć w dół). Też mówią że teoretycznie świadczy to o poronieniu. Na szczęście później zaczęła rosnąć, dlatego uważam to za mały cud, że Lilka będzie na tym świecie.
Odnośnie pampersow to ja kupiłam zapas na miesiac 1. Uważacie że jednak powinnam mieć chociaż jedna paczkę 0? Lekarz powiedział, że Lilka zapowiada się na dużą dziewczynkę, nawet pytał ile wzrostu ma narzeczony, bo podobno ma długie nóżki, i stwierdził że obstawia minimum 3,5 do porodu. Dlatego zasugerowałam się nim i kupilam w rozmiarze 1. Sama już nie wiem....

Odnośnik do komentarza

Emilka ja narazie kupilam 2 paczki 0 to są małe po 30 sztuk chyba. Na opakowaniu pisze do 2,5 kg a moje chłopaki jeden mial ponad 2,500 a drugi 2,800 i jakoś przez pierwszy miesiąc używałam. A przypierali szybko na wadze starszy 2 kg przybrał w pierwszym miesiącu :) ale z pampersami nie problem w każdej chwili nawet po porodzie moze Ci narzeczony kupić w rossmanie :)
A co do dzieci powiem Wam, że czasem, to można mówić i tłumaczyć, że nie wolno itp ale to poprostu jak do ściany hi :) dzieci lubią testować co się stanie jak nie posłuchaj a ciekawość sprawia, że i tak robią po swojemu. Ale trzeba być konsekwentnym. MADZIAK ja tez tak robię nie chca zjeść to zabieram. Nie zabawiam, byle tylko by zjedli. Ale nie pozwalam jesc przy bajkach.

Ja wczoraj przeglądalam ubranka. Poodkladalam to co do prania, ale chyba przeglądane jeszcze raz bo wydaje mi się, że za dużo tego. Zwłaszcza bodow na krótki rękaw.
Dziewczyny a jaki macie najmniejszy rozm ubranek?

monthly_2019_08/pazdziernikowe-2019_77168.jpg

Odnośnik do komentarza

Emilka może najpierw były 2 zarodku, jeden obumal a drugi rozwijał się prawidłowo. Wtedy rzecz jasna beta chwilowo spada, a potem już rośnie, sporo takich przypadków jest :) Ale ważne, że już teraz wszystko dobeze :) ja w obecną ciąże uwierzyła koło 15tc, gdy okazało się, że to synek i jest wszystko ok. Nie umialam/nie chciałam się przywiązywać, bałam się... Jestem po 3 poronieniach (dwa w zeszłym roku, a pierwsze w 2008 to był nasz pierwszy dzidziuś) Potem w 2009r urodziłam synka dzięki in vitro, a potem zaszła w ciążę naturalnie kiedy starszy syn miał 9 miesięcy :) hehe Staraliśmy się 5 lat o pierwszego malucha, leczenie, badania, specjaliści, modlitwy itp. A teraz będziemy mieć swoją wymarzoną 3 lobuziakow :) hihi To wszystko bardzo wpływa na psychikę, na związek, na priorytety w życiu, ale jestem teraz bardzo szczęśliwa pomimo wielu niedogodności mieszkaniowych i finansowych, wiem że że wszystkim damy sobie radę w życiu :) heh. No to się rozpisałam :) Miłego dnia Dziewczyny :)

https://www.suwaczki.com/tickers/zem3j44j4qa2hq3q.png

Odnośnik do komentarza

Ewinka, zarodek był na pewno jeden, bo wtedy byłam juz chyba po 3 wizytach kontrolnych, serduszko już bilo od jakiegoś czasu, miałam zdjęcia z usg. Nawet na pierwszej wizycie lekarz powiedział że jest zarodek i sprawdzal czy nie ma kokejnego, czy nie ma ciąży bliźniaczej, więc bylo pewne że ciąża jest pojedyncza. Ale już nie wracam do tego, cieszę się że niedługo będę mogła przytulić Małą, odliczam już tygodnie:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)

Widzę, że jest tu nas kilka po różnych przejściach. Z perspektywy czasu i tego jakby nie patrzeć dobrego zakończenia mogę powiedzieć, że mi takie a nie inne doświadczenia były potrzebne, żebym przekonała się, że faktycznie chcę dziecka. To też nie jest tak, że dziecka nie chciałam, chciałam ale kiedyś tam, w przyszłości. Dwa lata po ślubie stwierdziliśmy, że przestajemy się zabezpieczać. Miesiące mijały, ale nawet mi odpowiadało, że nic się nie zmienia, bo w międzyczasie przeprowadziliśmy się na swoje, później w końcu porządne wakacje kedne, za rok drugie. Po roku czasu wiedziałam, że pewnie coś jest nie tak, ale nadal czekaliśmy, w zasadzie celowo, żeby nie tworzyć na sobie ciśnienia. Do lekarza zaczęłam chodzić wiosną ubiegłego roku, niemal dwa lata po tym, jak przestaliśmy uważać. Wtedy tak naprawdę się posypałam, a najbardziej jesienią ubiegłego roku, kiedy wszystko było już ok, mieliśmy czekać, a tu nadal nic. Coraz bardziej zaczęłam się nakręcać, bolała mnie każda cudza ciąża, bo ja tyle czekam i się doczekać nie mogę, a ktoś mówi, że dopiero co planuje i jest... W zasadzie nadal dziwię się, że w tej ciąży jestem, bo to był tylko raz, jakieś 4 dni przed owulacją, potem miałam wizytę z monitorowaniem na której lwkar powiedział, że się wstrzymujemy, mam odstawić leki, bo w maju miałam mieć rezonans głowy. A tu się w lutym okazało, że z tego jednego razu i cyklu, w którym odstawiłam leki jest ciąża :) była radość ale i strach przez to słabo bijące serduszko, bóle brzucha, stres w pracy... Długi czas hamowałam swoją radość, bo miałam świadomość, że różnie może być. Na szczęście jest ok i mam nadzieję, że tak już zostanie, a Mała przyjdzie na świat zdrowa i w terminie :)
Z perspektywy czasu widzę, że być może tak miało być, abym w końcu stwierdziła, że faktycznie chcę tego dziecka. Ja ogólnie jestem taka, że lubię jak wszystko jest tak jak sobie zaplanuję. Wiem że jakbym wpadła na studiach (mimo że wtedy byłam już z moim teraz mężem) albo co gorsza w szkole średniej z ówczesnym chlopakiem, to mogłabym w gorszych chwilach myśleć tak, że gdyby nie dziecko to może byśmy razem nie byli... Albo jakby dziecko było od razu po ślubie to też byłoby mi szkoda, że nie zdążyliśmy wykorzystać tego bycia we dwoje. To był super czas, który się nigdy nie powtórzy i mam poczucie, że dobrze go wykorzystaliśmy :) dziecko to teraz taka kropka nad i :) jeśli miłość i zdrowie będą, to nic innego nam do szczęścia na tym etapie nie trzeba :) co prawda nie wyszło mi to, żeby urodzić pierwsze dziecko przed trzydziestką, urodzę kilka miesięcy później, ale u mnie tak to jest, że każde plany przesuwają mi się o parę miesięcy ;)
Czy jestem silna? Nie wydaje mi się, bo jednak w ubiegłym roku mocno się posypałam. Na szczęście ten najgoszy czasy trwał jakieś kilka miesięcy, a więc jeszcze znośnie. Cóż, w zasadzie nie miałam wyjścia tylko to przetrwać. W pewnym momencie myśleliśmy z mężem, żeby odpuścić i zaczęliśmy się godzić, że będziemy tylko we dwoje, a tu pojawiła się nasza niespodzianka :)
Co do tabletek to brałam tylko w liceum i to przez kilka miesięcy, kiedy byłam z moim ówczesnym chlopakiem. Na studiach hormonów nie brałam, czasem aż się dziwiłam, czemu nie wpadliśmy bo nie raz lecieliśmy ma hardcorze ;) heh, teraz wiem czemu, skoro tyle rzeczy nie grało. Ale tak to już jest, człowiek nie wie, czy wszystko jest w porządku, dopóki nie zacznie myśleć o dziecku.

Ja też mam najmniejsze ubranka 56 ale raptem po 2-3 sztuki.

Widzę, że macie racjonalne podejście do dzieci. Mnie też drażnią rodzice, którzy nie zwracają uwagi na zachowania swoich dzieci, ale póki mnie to nie dotyczy bezpośrednio, to się nie wyppwiadam. Zresztą biorę pod uwagę to, że moje dziecko może być trudne, więc co będę kogoś pouczać jak sama jeszcze matką nie jestem. W każdym razie też nie wyobrażam sobie, żeby pozwolić dziecku na wszystko i żeby mi na głowę weszło. Aż się czasem boję, czy nie będę zbyt wymagająca i surowa, jak jakaś treserka ;)

Kaśka, a powiedz, jak Ty teraz funkcjonujesz na co dzień? Znam dziewczynę, która miała udar jakoś w okolicach trzydziestki no i ona nie jest już w pełni sprawna, ma jakoś tam niedowład którejś strony ciała. Ale po wszystkim urodziła jeszcze drugie dziecko, pracuje, więc chyba nie jest najgorzej. Wy to się musieliście strachu najeść jak się to wszystko stało... :(
A słonik cudny :D super te Twoje rzeczy są :D

Basia, widzę że też masz ręcznie robione rzeczy :) ja to jeśli będę miała, to tylko takie zrobione przez kogoś, ale kupione ;) podobają mi się takie maskotki z imieniem dziecka, data urodzenia, wagą itp :)

Odnośnik do komentarza

Ja mam najmniejszy to 62 tzn narazie kupuje same 62 i jak coś fajnego to 68. Poprzednio miałam parę rzeczy na 56 a mój syn urodził się 59cm i nawet tego nie założył więc teraz wychodzę z założenia że wolę większe zawsze mogę podwinąć rękaw czy nogawkę. Albo poprostu dokupić jak faktycznie będzie taka potrzeba. A przez chwilę dziecko może być w czymś większym.

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm220mmt1xj3emt.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl9vvjm17c5mfl.png

Odnośnik do komentarza

Natalia wiesz, ja wierzę, że ktoś tam nade mną czuwa na górze, bo ze wszystkiego wychodzę w miarę dobrze. To było takie szczęście w nieszczęściu. Bo po pierwsze dziękuję losowi, że pozwolił mi z tak ogromnym cukrem, kwasicą ketonową zaawansowaną dojechać te 400 km od Niemiec do Polski i się nie zabic po drodze, a do tego nikogo innego. Bo jak myślę, że przy takim cukrze od śpiączki dzieli krok to aż mnie ciarki przechodzą.
Ale dojechałam, siłą trochę mnie zawiozła siostra na SOR. I wtedy pojechałam do szpitala. I najwieksze szczęście jeśli chodzi o ten udar to właśnie to, że byłam juz wtedy w szpitalu. Byłam na diabetologii w jednym mieście i wtedy po 2 dobach dostałam tego udaru, z atakiem padaczki dodatkowo. Miałam niedowład lewostronny, ale dostałam na tyle szybko leki i zostałam przewieziona do wojewódzkiego szpitala na neurologie, że wszystko się cofnęło. Nie mam kompletnie żadnego niedowładu juz, jestem w pelni sprawna. A stresu się na pewno najedli wszyscy bliscy, bo ja mam jakieś 3 dni z życia wyciete, że kompletnie nic nie pamiętam do momentu obudzenia się na intensywnej terapii juz w drugim szpitalu. a 2 wczesniejsze dni pamiętam tylko urywkami.

Sie rozpisałam ;) Ale cóż, zdrowie trzeba doceniać, bo nie ma nic ważniejszego niż zdrowie nasze i bliskich.

https://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmd2nhzef3.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki:) na chwile was zostawić same i tyle czytania:). Nie wiem jak wy, ale ja dzisiaj się rozpływam , mam powoli dość tych upalow. Gotuje sobie zupę pieczarkowa bo tak cos mnie naszło, zobaczymy co mi to wyjdzie:P co do ciazy, to ja bylam typem człowieka, który nigdy nie chcial miec dzieci. Nie wiem, uwazalam, ze jestem za bardzo arogancka i nie potrafiłabym kochać tak kogoś jak siebie, zawsze się śmiałam ze jestem narcyzem, ale...sytuacja się zmienila gdy poznałam mojego męża. To jego pokochałam całą sobą i chciałam żeby byl ze mną szczęśliwy, a z czasem dowiedzialam się jak bardzo pragnie dziecka. I na poczarku chciałam mieć dziecko ze względu na niego, wiem jak to cholernie brzmi. Ale bałam sie ciazy, w sumie nie wiem czemu. Dopiero jak dochodzily do mnie pewne sygnały, ze mogę byc w ciąży, dotarlo do mnie co to jest instynkt macierzynski:). Ogólnie dotarlo do mnie to, ze ja takiego naszego dziecka, małego potomka tez bardzo chcę i choć go jeszcze nie znam to go bardzo kocham. Milosc matki to chyba taka prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia i tylko matka zna to uczucie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/llar53s.png

Odnośnik do komentarza

Kasia no to powiem Ci ze faktycznie miałas fart że byłaś już wtedy w szpitalu. I może to lepiej ze nie pamiętasz tych dni, na pewno było to straszne. Najważniejsze że jest wszystko ok i że wiesz co Ci dolega i jak sobie z tym radzić.
Basia to prawda czasem jakby głuchy był ja mówię a on nie reaguje, nie powiem doprowadza mnie to do furii i zwykle krzykne wtedy przestaje. Ogólnie z nim jest tak ze jak nic mu nie dolega to jest kochany i bardzo posłuszny, ale jak coś się dzieje z brzuchem czy afty to stanę się głuchy, robi bałagan i niszczy co popadnie, i niby wiem że odreagowuje w ten sposób ale z drugiej strony nie zgadzam się na takie zachowanie i tak czy inaczej stawiam na swoim. A dziś to nie wiem co go napadlo.poszlsm do niego jak do was napisałam i jak podeszlam to mi się rzucił na szyję i z 10 minut się tulil a potem powiedział ze zje (głodny był na pewno bo kolacja o 16 a śniadanie o 8), no i zjadl ładnie choć wolno. Bajki mu pozwalam oglądać od zawsze, bo przez te refluksy jelita itp nie chciał jesc i tylko bajki odwracalny jego uwagę, a z uwagi na mocno okrojona dietę zależy mi na tym żeby zjadal wszystko i dużo bez wydziwiania wiec nadal włączam mu bajki, ale ogląda tylko do jedzenia, poza tym bajki go nie interesują co ciekawe.
Emilka Filipek ma po mnie długie nóżki, na usg 3 tyg do przodu były zawsze. Ale pieluszki nosił rozmiar zero, to bardziej nie chodzi o wzrost a szerokość, po urodzeniu dzidziuś jest stosunkowo szczupły i ma wąska dupke ;)

Kamilek 23.10.2019
https://www.suwaczek.pl/cache/a12e3d84ff.png
Filipek 1.03.2017
https://www.suwaczek.pl/cache/247dc397cf.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...